Forum żeglarskie
https://forum.zegluj.net/

Smak herbaty, grogu i odpryski z melaminy.
https://forum.zegluj.net/viewtopic.php?f=73&t=31070
Strona 3 z 5

Autor:  Sąsiad [ 20 lis 2019, o 11:52 ]
Tytuł:  Re: Smak herbaty, grogu i odpryski z melaminy.

Aaa, to wszystko jasne. Ja mam widocznie tylko takie robione na bazie węglowych.

Autor:  Sajmon [ 20 lis 2019, o 11:54 ]
Tytuł:  Re: Smak herbaty, grogu i odpryski z melaminy.

Ja się slabo znam na samowarach. Co ja mówię. Wogóle sie nie znam, ale za to uczyli mnie, że o ile naczynie z wodą nie jest szczelnie zamknięte (w samowarach pojemnik zwodą jest zaknięty na "amen"?), to różnice temperatury płonącego gazu, żarzącego się węgla, czy grzalki elektrycznej nie mają żadnego wpływu na temperature wrzenia wody przy zbliżonym cisnieniu atmosferycznym. Więc "efekt pieca" ma jedynie znaczenie dla czasu podgrzania wody.

Autor:  Janna [ 20 lis 2019, o 12:03 ]
Tytuł:  Re: Smak herbaty, grogu i odpryski z melaminy.

Sajmon napisał(a):
Ja się slabo znam na samowarach. Co ja mówię. Wogóle sie nie znam, ale za to uczyli mnie, że o ile naczynie z wodą nie jest szczelnie zamknięte (w samowarach pojemnik zwodą jest zaknięty na "amen"?), to różnice temperatury płonącego gazu, żarzącego się węgla, czy grzalki elektrycznej nie mają żadnego wpływu na temperature wrzenia wody przy zbliżonym cisnieniu atmosferycznym. Więc "efekt pieca" ma jedynie znaczenie dla czasu podgrzania wody.

Nie rozumiesz. :-) Herbaty nie parzy się w samowarze, tam się tylko gotuje wodę. Samo parzenie odbywa się na kominie samowara. Najlepiej będzie, jak zobaczysz to na żywo.

Autor:  Sajmon [ 20 lis 2019, o 12:09 ]
Tytuł:  Re: Smak herbaty, grogu i odpryski z melaminy.

Samowar widzialem i czajniczek też, ale temperatura w czajniczku nie zależy od źródła ciepła

Autor:  Sajmon [ 20 lis 2019, o 12:11 ]
Tytuł:  Re: Smak herbaty, grogu i odpryski z melaminy.

Janna napisał(a):
Nie rozumiesz. :-)


;) zarazilas się retoryka od MarkaSco...
On uwielbia zaczynać od "nie rozumiesz" :)

Autor:  Janna [ 20 lis 2019, o 12:12 ]
Tytuł:  Re: Smak herbaty, grogu i odpryski z melaminy.

A, teraz rozumiem. :-)
Chodzi o to, że zalewasz wrzątkiem i utrzymujesz temp. ok. 100 st. przez kilka minut, a w tradycyjnej metodzie zalewania masz straty temperatury już od samego początku.

Autor:  Janna [ 20 lis 2019, o 12:19 ]
Tytuł:  Re: Smak herbaty, grogu i odpryski z melaminy.

Myślę, że źródło ciepła nie ma znaczenia*, byle można było czajniczek ogrzewać; różnice mogą się pojawiać, jeśli będzie się czajniczek ogrzewać parą wodną, a nie żarem lub grzałką. Ale nie wiem na pewno, bo nie próbowałam. :-)

*za wyjątkiem mieszania się aromatu żarzącego się drewna i świeżej herbaty, którą to mieszankę osobiście uwielbiam

Autor:  Sąsiad [ 20 lis 2019, o 12:24 ]
Tytuł:  Re: Smak herbaty, grogu i odpryski z melaminy.

Sajmon, głównie chodzi o to, że napar jest cały czas podgrzewany, nie pozwala mu się powoli stygnąć, jak przy powszechnej metodzie parzenia. Ma to bardzo istotny wpływ na smak.

Autor:  MarekSCO [ 20 lis 2019, o 12:24 ]
Tytuł:  Re: Smak herbaty, grogu i odpryski z melaminy.

Janna napisał(a):
A, teraz rozumiem. :-)
No to widocznie chodzi o to, że zalewasz wrzątkiem i utrzymujesz temp. ok. 100 st. przez kilka minut, a w tradycyjnej metodzie zalewania masz straty już od samego początku.

A jakim niby cudem utrzymujesz, skoro nie zależy ona od źródła ciepła ? :twisted:
Janna napisał(a):
A, teraz rozumiem.

Teraz nie rozumiesz :twisted: :mrgreen:

Autor:  MarekSCO [ 20 lis 2019, o 12:26 ]
Tytuł:  Re: Smak herbaty, grogu i odpryski z melaminy.

Janna napisał(a):
Myślę, że źródło ciepła nie ma znaczenia*, byle można było czajniczek ogrzewać; różnice mogą się pojawiać, jeśli będzie się czajniczek ogrzewać parą wodną, a nie żarem lub grzałką. Ale nie wiem na pewno, bo nie próbowałam. :-)

*za wyjątkiem mieszania się aromatu żarzącego się drewna i świeżej herbaty, którą to mieszankę osobiście uwielbiam

A retoryka MarkaSCO pozwala powiedzieć to samo, ale bez takiej ekwilibrystyki :kiss:

A rzecz w tym, że nie zaczynamy zdania od "nie zależy", ale od tego w jakim zakresie zależy... Inaczej namieszasz... Sedno retoryki MarkaSCO właśnie w tym ;) :mrgreen:

Autor:  Ryś [ 20 lis 2019, o 12:28 ]
Tytuł:  Re: Smak herbaty, grogu i odpryski z melaminy.

Janna napisał(a):
Myślę, że źródło ciepła nie ma znaczenia*, byle można było czajniczek ogrzewać;
A może tedy rozwiń, różnicę między naparem i odwarem? :lol:

A toć już starożytne rzymiany... a ściślej bodajże Heron z Aleksandrii opracował samowar automatyczny, znaczy niczem dzisiejsze nowoczesności: znaczy po zagotowaniu wyłączał się sam ;)

Autor:  Janna [ 20 lis 2019, o 12:36 ]
Tytuł:  Re: Smak herbaty, grogu i odpryski z melaminy.

MarekSCO napisał(a):
A jakim niby cudem utrzymujesz, skoro nie zależy ona od źródła ciepła ?

Nie rozumiem. :-)
Miałam na myśli, że w obu przypadkach utrzymujesz temperaturę gorącym powietrzem (znad żaru lub znad grzałki elektrycznej) a nie studzisz od początku. I jak napisałam, są to tylko moje domysły, bo nigdy nie używałam samowara elektrycznego z grzałką w kominie.
Kłócić się nie będę, przyznaję, bez bicia, że się w ogóle nie znam na fizyce, termodynamice i innych takich. Nie znam się też na samowarach i żaden ze mnie znawca parzenia herbaty. Po prostu lubię pić herbatę i dlatego wątek mi się podoba, więc zabrałam głos. Więc przestań się na mnie wykrzywiać. ;)

Autor:  vaginal [ 20 lis 2019, o 12:40 ]
Tytuł:  Re: Smak herbaty, grogu i odpryski z melaminy.

O kurna. Ale napar.
v

Autor:  Janna [ 20 lis 2019, o 12:44 ]
Tytuł:  Re: Smak herbaty, grogu i odpryski z melaminy.

Ryś napisał(a):
A może tedy rozwiń, różnicę między naparem i odwarem?

Proszę uprzejmie:
napary (infusa) - surowiec roślinny zalewa się gorącą wodą i pozostawia w temp. pokojowej przez określony czas, niekiedy przykrywając naczynie pokrywką
odwary (decocta) - surowiec roślinny zalewa się wodą o temp. pokojowej, następnie ogrzewa tak, by przez 30 min utrzymywać temp. powyżej 90 st.C
Są jeszcze maceraty (macerationes) - surowiec roślinny zalewamy wodą o temp. pokojowej i pozostawiamy na 30 min

To tak w skrócie. Jeszcze coś Ci z produkcji leków roślinnych wyjaśnić, np. jeśli zastosujemy ekstrahent alkoholowy? ;-)

Autor:  vaginal [ 20 lis 2019, o 12:47 ]
Tytuł:  Re: Smak herbaty, grogu i odpryski z melaminy.

Wydziel mu raz z odwara, co będziesz strzepić.
v

Autor:  Sąsiad [ 20 lis 2019, o 12:49 ]
Tytuł:  Re: Smak herbaty, grogu i odpryski z melaminy.

Ryś napisał(a):
A może tedy rozwiń, różnicę między naparem i odwarem?

Nie wiem czy to już podchodzi pod odwar, na pewno nie przy każdej metodzie. Ja zazwyczaj robię napar, odcedzam i studzę, a potem stawiam na samowar. Albo bardziej ortodoksyjnie - nie odcedzam. Wtedy jest odwar (chyba).

BTW nie wiem czy wiecie, ale kawę i herbatę na świecie robi się na wszystkie sposoby, tzn. jako napar, odwar i macerat :) Tyle, że ten ostatni całą dobę.

Autor:  Janna [ 20 lis 2019, o 12:51 ]
Tytuł:  Re: Smak herbaty, grogu i odpryski z melaminy.

vaginal napisał(a):
Wydziel mu raz z odwara, co będziesz strzepić.
v

Tak jak w przytoczonym przez SIRKa opowiadaniu o samowarze i pannie Salomei? ;-)

Autor:  Ryś [ 20 lis 2019, o 12:52 ]
Tytuł:  Re: Smak herbaty, grogu i odpryski z melaminy.

A nie, litości, włąśnie siem biedny leczem tincturą :oops:
Sąsiad napisał(a):
BTW nie wiem czy wiecie, ale kawę i herbatę na świecie robi się na wszystkie sposoby, tzn. jako napar, odwar i macerat :)
Ach, ten rosół z masłem jaka ;)

Autor:  Janna [ 20 lis 2019, o 12:58 ]
Tytuł:  Re: Smak herbaty, grogu i odpryski z melaminy.

Sąsiad napisał(a):
Nie wiem czy to już podchodzi pod odwar, na pewno nie przy każdej metodzie

Ja też nie trzymam na kominie aż tak długo, najwyżej kilka minut, więc wychodzi mi jakaś forma pośrednia. ;-)

Ale tak właściwie, to co za różnica, czym jest ta powstała esencja? Odwar, napar, macerat... Mówimy o zauważalnych subiektywnie różnicach w smaku i aromacie, w zależności od przyjętej metody parzenia, czyli inaczej będzie smakował napar a inaczej odwar czy macerat, co więcej, jeszcze inaczej - jeśli użyjemy wody lodowatej. Jeszcze inną kwestia jest sama woda - mineralna, kranówka, źródlana, destylowana... Oczywiście, wszystkie te różnice wiążą się z różnicami w składzie chemicznym, o czym była mowa wcześniej. Ale jakie to ma znaczenie? Piszemy pracę naukową, czy gawędzimy o przyjemności picia herbaty?

Autor:  vaginal [ 20 lis 2019, o 13:07 ]
Tytuł:  Re: Smak herbaty, grogu i odpryski z melaminy.

Rozłóż się mała na maceracie, wujek już idzie z herbatą.
v

Autor:  MarekSCO [ 20 lis 2019, o 13:11 ]
Tytuł:  Re: Smak herbaty, grogu i odpryski z melaminy.

Janna napisał(a):
Więc przestań się na mnie wykrzywiać. ;)

Wcale się nie wykrzywiam ;) A już na pewno nie na Ciebie.
Kłócić się z Tobą nie zamierzam, bo uważam, że masz rację - ot taki banalny nie_powód do kłótni ;)
Rozbawiło mnie to wywoływanie MarkaSCO przez Sajmona, dlatego chciałem troszkę podnieść ciśnienie ;)
( Że niby wywołał wilka z lasu ;) )

Autor:  Sąsiad [ 20 lis 2019, o 13:11 ]
Tytuł:  Re: Smak herbaty, grogu i odpryski z melaminy.

vaginal napisał(a):
Rozłóż się mała na maceracie, wujek już idzie z herbatą.

Że niby gotowy do parzenia?

Autor:  waliant [ 20 lis 2019, o 13:14 ]
Tytuł:  Re: Smak herbaty, grogu i odpryski z melaminy.

Janna napisał(a):
Piszemy pracę naukową,

Niektórzy tutaj tak mają, że lubią rozkminiać ;)

Janna napisał(a):
czy gawędzimy o przyjemności picia herbaty?

Stawiam tezę, że w drugiej dobie regat, albo ogólnie drugiej dobie ciężkiej pogody, o 4 rano, smakuje każda herbata. Zwłaszcza jak ktoś ją zrobi i da nam do ręki duży kubek. Gdy doda do tego np. sok, albo inny rum, to może nawet bardziej ;)

Podobnie jest, gdy się siedzi zimą cały dzień na jachcie, robiąc coś zgodnie z listą prac. Wtedy co prawda herbata sama się nie zrobi, ale można ją samemu zrobić. Wtedy woda może być mineralna, o świeżości bliżej nieokreślonej, kubek opłukany z martwych much, i jest pięknie. Rum co prawda odpada, ale kupno soku (bo cytryna nie przeżyje) nie jest głupim pomysłem... :)

Autor:  MarekSCO [ 20 lis 2019, o 16:48 ]
Tytuł:  Re: Smak herbaty, grogu i odpryski z melaminy.

waliant napisał(a):
Niektórzy tutaj tak mają, że lubią rozkminiać

Ano lubią :mrgreen: Zaraz Ci zilustruję jak bardzo lubią ;)
Zwłaszcza, że jest okazja, żeby podziękować. Sajmonowi, Jannie i Tobie :mrgreen:
Pajechali!
waliant napisał(a):
Stawiam tezę, że w drugiej dobie regat, albo ogólnie drugiej dobie ciężkiej pogody, o 4 rano, smakuje każda herbata. Zwłaszcza jak ktoś ją zrobi

Święte słowa mości dobrodzieju - święte słowa. Ale sedno w tym "zwłaszcza gdy ktoś".
A co, jeśli ktosia nie ma ?
Patrzymy na ten mityczny samowar jak na ustrojstwo wymyślone po to, żeby optymalnie zaparzyć herbatę, nie tracąc jej walorów smakowych.
Tylko czy twórcy samowaru ( samowara ? ) kierowali się tymi samymi kryteriami ?
A co, jeśli kierowali się tymi o których piszesz w poprzednim poście...
Czyli niech ona sobie jakkolwiek smakuje, byle była gorąca o czwartej nad ranem ;)
Przecież naczynie Dewara ( termos próżniowy ) to dopiero początek XX wieku.
A pragnienie napicia się gorącej herbaty - o każdej porze dnia i nocy - to mogło powstać dużo wcześniej.

Do sedna:
Oto czytam sobie wątek i, jak raz, buduję sobie terenowego kampera. Takiego wiesz...
Z kilofem i łopatą na pokładzie.
Czytam wątek, buduję i... Myślę :mrgreen:
A jest nad czym pomyśleć. Janna wiele ciekawych rzeczy o samowarze napisała...
A gdyby tak urozmaicić kamperka wyposażając go w pokładowy samowar ?
Oczywiście głupio by wyglądało uruchamianie mosiężnego cacka za pomocą cholewiaka w terenie... Ale...
A gdyby tak Tomku zatrzymać się tutaj i rozebrać tą ideę na części pierwsze ?
Gdyby rozkminić ?
Samowar to nie tylko Tuła czy Iran. Ta sama idea to i rocket stove ( którego budowę anonsuje Bartuss ) i... Benghazi boiler ( burner ) ;)
https://en.wikipedia.org/wiki/Benghazi_burner
Ot chićby w takim - bardzo samowarowym wydaniu:

Jak będę miał takie cacko ( opalane drewnem i alternatywnie propanem ) na pokładzie mojego kamperka, to koledzy zajmujący się rekonstrukcjami historycznymi zzielenieją z zazdrości :mrgreen:
Pomijając już, że naprawdę ciekawa zabawa z tego wyniknie :D

No ale sam, bez Waszych wypowiedzi, bym na to nie wpadł.
Zwłaszcza bez postów Janny na temat samowara :)

Masz rację - niektórzy lubią rozkminiać. Ale nie bez przyczyny i naprawdę lubią :mrgreen:

Autor:  waliant [ 20 lis 2019, o 16:55 ]
Tytuł:  Re: Smak herbaty, grogu i odpryski z melaminy.

MarekSCO napisał(a):
niektórzy lubią rozkminiać

Zwłaszcza teoretycznie na forum, jesienną porą. ;)

Autor:  plitkin [ 20 lis 2019, o 16:57 ]
Tytuł:  Re: Smak herbaty, grogu i odpryski z melaminy.

Sajmon napisał(a):
Samowar widzialem i czajniczek też, ale temperatura w czajniczku nie zależy od źródła ciepła


Oczywiście, że w tym przypadku zależy. Jednocześnie- nie mam pojęcia czy i jaki wpływ to ma na herbatę. Wiem, że różne herbaty wymagają różnego czasu i temperatury parzenia i wątpię by parzenie "w samowarze " miało w jakiś sposób optymalizować ten proces pod kątem jakości herbaty.

A temperatura zależy od źródła z prostego powodu: jeżeli źródło jest mało wydajne (czyli mała ilość pary podgrzewającej czajniczek z esencją)- temperatura będzie niska, gdyż teempo oddawania ciepła będzie większe od uzyskiwanego podgrzewania. I odwrotnie: przy mocno wrzącej samowarze pary będzie dużo i będzie ona skuteczniej ogrzewała czajniczek z esencją.

Autor:  MarekSCO [ 20 lis 2019, o 16:57 ]
Tytuł:  Re: Smak herbaty, grogu i odpryski z melaminy.

waliant napisał(a):
Zwłaszcza teoretycznie na forum, jesienną porą. ;)

Ja marudzę ( chyba ? ) niezależnie od pory ;)
Ale grzać się przy samowarze jesienną porą... To działa na wyobraźnie powiem Ci :mrgreen:

Autor:  Sąsiad [ 20 lis 2019, o 17:12 ]
Tytuł:  Re: Smak herbaty, grogu i odpryski z melaminy.

plitkin napisał(a):
przy mocno wrzącej samowarze pary będzie dużo i będzie ona skuteczniej ogrzewała czajniczek z esencją.

W sumie to miałbyś rację, tylko jest jedna sprawa - czajniczek nie jest ogrzewany parą :-P

Autor:  plitkin [ 20 lis 2019, o 17:13 ]
Tytuł:  Re: Smak herbaty, grogu i odpryski z melaminy.

Sąsiad napisał(a):
plitkin napisał(a):
przy mocno wrzącej samowarze pary będzie dużo i będzie ona skuteczniej ogrzewała czajniczek z esencją.

W sumie to miałbyś rację, tylko jest jedna sprawa - czajniczek nie jest ogrzewany parą :-P


Ja miałem samowar, w którym był. :oops:

Autor:  Ryś [ 20 lis 2019, o 19:20 ]
Tytuł:  Re: Smak herbaty, grogu i odpryski z melaminy.

MarekSCO napisał(a):
A gdyby tak zatrzymać się tutaj i rozebrać tą ideę na części pierwsze ?
Gdyby rozkminić ?
Samowar to nie tylko Tuła czy Iran. Ta sama idea to i rocket stove
Jak będę miał takie cacko ( opalane drewnem i alternatywnie propanem ) na pokładzie mojego kamperka, to koledzy zajmujący się rekonstrukcjami historycznymi zzielenieją z zazdrości :mrgreen:
Ale jak już chcesz wyprawowo to czemuż nie sięgnąć po rekonstrukcję prawdziwie historycznę? :mrgreen:
Oryginał bowiem, bywało, dawał się także postawić na dowolny ogień, miał nóżki; i tak ogólniej bardziej był portable. Znaczy można grzać tylko od wewnątrz, ale to jednak wolniej. No a potem węgielki z ogniska już są. :cool:

Autepsa - αὐθέψης - dość dwie słowie. ;)
Obrazek
Obrazek


A jak już o kampingu, to w dzikich ostępach wschoda ekskluzywnę herbatkę - spolszczając: sytyj czaj - tako się przyrządza: w kociołku wodę zagotowawszy wsypać herbatkę, zaparzyć chwilę, posolić (sporo, jak zupę), dolać mleka drugie tyle (alternatywnie masła) i podgotowac wolno, bełtając, do zapienienia.
I zasmażka! bo zagęścić też można.
Jak dla gości dodatkowo pierożki, w stylu skądinąd znanych wschodom kołdunów, tłuste wołowe z cebulką, ugotowane w czaju przez jaki kwadransik.

I koledzy zzielenieją. Nie tylko z zazdrości :mrgreen:

Strona 3 z 5 Strefa czasowa: UTC + 1
Powered by phpBB® Forum Software © phpBB Group
https://www.phpbb.com/