Forum żeglarskie
https://forum.zegluj.net/

Nie zjemy juz dorsza na Helu ....
https://forum.zegluj.net/viewtopic.php?f=73&t=31089
Strona 3 z 4

Autor:  plitkin [ 4 gru 2019, o 19:02 ]
Tytuł:  Re: Nie zjemy juz dorsza na Helu ....

SIRK napisał(a):
Ale czy miałeś okazje przyrządzać świeże kerguleny?


Niestety, nie. Żałuję, ponieważ to bardzo ciekawa i specyficzna ryba. Jedną z moich ulubionych.


SIRK napisał(a):
Ciekawy temat i chętnie wymienię opinie z byłym restauratorem.


Muszę być uczciwy: uwielbiam gotować i dość skrupulatnie opracowywałem w swoich knajpach technologię. Osobiście akceptowałem każda danie - by było autentyczne. Ale nie była to restauracja rybna, ani nie wychowałem się w miejscu z dobrym dostępem do ryby. Dlatego nie przyjmuje mojej opinii jako miarodajnej. W tym zakresie jestem zwykłym konsumentem.

Jak byłem w Odessie, to dostępność świeżej ryby na targu powaliła mnie. Szczerze, części gatunków nawet nie znam i nie wiedziałbym jak je najlepiej przyrządzić.

Zgadzam się, że w rybie najważniejsza jest śwoeżość i przyrządzanie. Uważam, że w Polsce rybę jako surowiec często się zwyczajnie niszczy, smaząc we fryturze, czasem w ogóle w cieście. Jestem mięsożercą, ale w trakcie poarodniowego pobytu w Portugalii jadłem same ryby. Uważam, że w tradycyjnej Polskiej kuchni ryba nie jest królową stołu ani nie ma tradycji jej dobrego przyrządzania, co też nie oznacza, że nikt nie potrafi. Po prostu mam wrażenie, że przeciętny Kowalski je rybę na Mazurach czy nad morzem i chwali niezależnie od tego czy ryba jest dobra czy nie. Podam przykład: na powitaniu Szymona w Kamieniu mieszkaliśmy w Dziwnowie. Znajomi usiedli w restauracji i zamówili rybę. Ja łaziłem wcześniej z lokalu do lokalu nie mogąc się zdecydować na kupno ryby (ciągle coś nie pasowało). W końcu znajomy dzwoni i mówi, że jest super rybka, to przyszedłem do nich. Strasznie zachwalali, bo "właściciel szczerze przyznał, że o ta jest świeża, a tamta mrożona, więc ta jest super". Wziąłem i nawet nie dokończyłem - ugotowany w cieście filet
ewidentnie był wrzucony do frytury o zbyt niskiej temperaturze, przez co grube ciasto nasiąkło tłuszczem, a filet się ugotował. Samo ciasto - to Vegeta rozpuszczona w cieście. Jednym słowem - MASAKRA, a znajomi szczęśliwi, bo "to świeża, więc dobra, bo tak powiedzial uczciwy wlaściciel".

Ludzie w masie swojej nie znają się na jedzeniu. A ja się nie znam na rybie zabardzo. Wolę zdecydowanie pieczoną lub grillowaną, niż smażoną, ale to też zależy od ryby. Jak sam robię, to nie boję się przypraw, ale nigdy nie używam gotowych mieszanek. Jedna ryba mi smakuje zapieczona z czosnkiem i masełkiem, druga - skorpiona limonką z nutką trawy cytrynowej i czerwonego pieprzu, inna - smażona na szybko lekko oprószona mąką. Czasem jak widzę przesuszonego łososia z patelni - to ręce bym kucharzowi powyrywał.

Z bałtyckich rybek moje faworyci to Turbot / Halibut /świeży śledź. Halibuta wolę pieczonego, na koniec pieczenia koniecznie piekarnik na gaz lub grillowa grzałka by zrobić delikatną skórkę.

Do flądry mam pecha, albo nie umiem jej robić - ciągle jest za suchą i jakoś gubi smak (szukałem nawet zależności czy prawa gładka smakuje inaczej niż lewa, ale nie znalazłem). Karpia - tak sobie raczej pod przymusem. Węgorza - nie przepadam, ale nie odmówię, jak muszę (aczkolwiek, wolę wędzonego niż smażonego).

Aha: uwielbiam ryby solone lub też wędzone na zimno.

Autor:  ins [ 4 gru 2019, o 19:32 ]
Tytuł:  Re: Nie zjemy juz dorsza na Helu ....

plitkin napisał(a):
Ludzie w masie swojej nie znają się na jedzeniu.


Jeśli funkcjonuje przekonanie, iż niedorobiony pseudo sznycel wiedeński czyli schabowy panierowany to tradycyjna potrawa polska, to czego się spodziewać po przygotowywaniu ryb, które wymagają znacznie większej finezji.

Piotr Siedlewski

Autor:  SIRK [ 5 gru 2019, o 01:54 ]
Tytuł:  Re: Nie zjemy juz dorsza na Helu ....

plitkin napisał(a):
Aha: uwielbiam ryby solone lub też wędzone na zimno.

Zawyżyłeś poziom, teraz nie wiem czy z tobą lepiej żeglować, gotować czy razem wybrać się do knajpy. Holenderskiego „NieuweHeringa” próbowałeś?

W Dziwnowie tak jak prawie na całym naszym wybrzeżu nie zjesz jakiejś super dobrze zrobionej ryby. W niektórych całorocznych restauracjach możesz liczyć na „poprawny standard” ale nic poza to. Reguły biznesowo-ekonomiczne są nieubłagane, niestety.
W Bossie można było dostać turbota a w Starym Dziwnowie halibuta ale powiedzmy sobie szczerze, jakość standardowa a ceny trochę powyżej standardu.
Z całorocznych nadmorskich restauracji poleciłbym Californie w Rewalu, mają dobrą zupę rybną i … podobnie do Starego Dziwnowa, fajne zdjęcia przedwojenne i dobrą miejscówkę.
P.S.
Teraz czekam na wypowiedź naszego regatowca-rybaka, takie jak on spotykał i zajadał ryby to my tylko możemy pomarzyć. A o głowonogach tj. „kalmarach z kotła” lepiej nawet nie wspominać.

Autor:  plitkin [ 5 gru 2019, o 09:24 ]
Tytuł:  Re: Nie zjemy juz dorsza na Helu ....

SIRK napisał(a):
Holenderskiego „NieuweHeringa” próbowałeś?


Oczywiście. :)

Z dzieciństwa pamiętam śledzia solonego w całości. Też bardzo lubię. To zupełnie coś innego niż powszechne w sklepach i często bardzo słabej jakości "filety a'la matjas".

Autor:  plitkin [ 5 gru 2019, o 09:26 ]
Tytuł:  Re: Nie zjemy juz dorsza na Helu ....

SIRK napisał(a):
Teraz czekam na wypowiedź naszego regatowca-rybaka, takie jak on spotykał i zajadał ryby to my tylko możemy pomarzyć.


To prawda. Marek jest fachowcem w tej sprawie. Opowiadał mi trochę, nawet o powstaniu słynnego paprykarza.

Autor:  vaginal [ 5 gru 2019, o 10:11 ]
Tytuł:  Re: Nie zjemy juz dorsza na Helu ....

Karp i śledź na 1000 sposobów.
Przypominam wszystkim:
Tani majonez, może dziurę wypalić w tapicerce.
v

Autor:  SIRK [ 6 gru 2019, o 15:10 ]
Tytuł:  Re: Nie zjemy juz dorsza na Helu ....

plitkin napisał(a):
Opowiadał mi trochę, nawet o powstaniu słynnego paprykarza.

To nie tylko paprykarz, a barakuda z rusztu, pelamida ze słoika lub ładowni, łosoś z Alaski pod rożnymi postaciami, świeżo wędzona makrela z szafki ubraniowej, czy wcześniej wspomniany strojnik lub kalmar z kotła. To jedynie kilka i tylko tych najbardziej rozpoznawalnych smaków.
M@rek nie daj się prosić.

Autor:  robhosailor [ 6 gru 2019, o 16:13 ]
Tytuł:  Re: Nie zjemy juz dorsza na Helu ....

A w Pucku: świeża belona!!! :-P

Autor:  SIRK [ 6 gru 2019, o 16:41 ]
Tytuł:  Re: Nie zjemy juz dorsza na Helu ....

a'la węgorz?

Autor:  robhosailor [ 6 gru 2019, o 17:19 ]
Tytuł:  Re: Nie zjemy juz dorsza na Helu ....

Belona, jako belona. Po co kombinować pod górkę?

Autor:  Alterus [ 6 gru 2019, o 17:48 ]
Tytuł:  Re: Nie zjemy juz dorsza na Helu ....

I miało być czego na Helu nie zjemy, a nie co jedliśmy i co jeszcze byśmy zjedli.
Sio z tego wątka zboczeńcy kulinarni. ;-)

Autor:  SIRK [ 7 gru 2019, o 16:11 ]
Tytuł:  Re: Nie zjemy juz dorsza na Helu ....

robhosailor napisał(a):
Po co kombinować pod górkę?

Belonę a’la węgorz można było sprzedawać za 3x większą cenę i nadal miało się zbyt, już wcześniej o tym wspomniałem;
Cytuj:
Chyba że mówimy o tym sezonowym podgatunku z obciętym pyskiem i zielonkawym kręgosłupem.


Alterus napisał(a):
I miało być czego na Helu nie zjemy, a nie co jedliśmy i co jeszcze byśmy zjedli.

Na Helu od zawsze można było i nadal będzie można zjeść dorsza, jedynie sprawą otwartą pozostaje jego pochodzenie ale to już sobie chyba wyjaśniliśmy.

Autor:  kawa62 [ 12 gru 2019, o 22:58 ]
Tytuł:  Re: Nie zjemy juz dorsza na Helu ....

Dla zainteresowanych podaję link do cen rybnych potraw wigilijnych : http://www.stawyrybne.com.pl/wigilia2019ceny.pdf
Ja już zamówiłem, głównie z jesiotra.

Autor:  Nicram [ 13 gru 2019, o 08:35 ]
Tytuł:  Re: Nie zjemy juz dorsza na Helu ....

Teraz rozumiem dlaczego emeryt wybierze kolejke po karpia w Auchanie.

Autor:  Pierwszy [ 13 gru 2019, o 09:32 ]
Tytuł:  Re: Nie zjemy juz dorsza na Helu ....

"Pierogi ruskie z karpia wędzonego"?

Autor:  robhosailor [ 13 gru 2019, o 09:45 ]
Tytuł:  Re: Nie zjemy juz dorsza na Helu ....

Pierwszy napisał(a):
"Pierogi ruskie z karpia wędzonego"?
Łowickie oscypki z okolic Siemiatycz ;)

Autor:  piotras [ 13 gru 2019, o 10:02 ]
Tytuł:  Re: Nie zjemy juz dorsza na Helu ....

Jak zwykli mawiać kucharze na statkach: " jedzcie dorsze, g...no gorsze". Trzy dni dom trzeba wietrzyć po smażeniu dorsza.

Sent from my E6853 using Tapatalk

Autor:  bury_kocur [ 13 gru 2019, o 10:37 ]
Tytuł:  Re: Nie zjemy juz dorsza na Helu ....

rafg28 napisał(a):
wspieranie dynamicznego rozwoju sektora rybołówstwa i zapewnienie społecznościom rybackim odpowiedniego poziomu życia"


Z tym wspieraniem to nie przesadzajmy...

https://www.portalmorski.pl/rybolowstwo ... w-morskich

"O wiele gorzej wygląda jednak sprawa z wędkarzami rekreacyjnymi, których nie uwzględniono w unijnych środkach pomocowych i od 1 stycznia zostają dosłownie z niczym. Nie mogą liczyć na żadne rekompensaty a poławiają tylko dorsze. Niestety ostatnie spotkanie z ministrem nie odniosło żadnych efektów."

Ale nie jest tak źle - myślę, na Helu rybki nie zabraknie :mrgreen:

"Dopuszczalny jest jedynie niewielki przyłów dorszy podczas połowu innych ryb i połów do celów naukowych i badawczych. Dotyczy on jednak tylko rybaków komercyjnych i na całą Polskę wynosi 2 tysiące ton."

Autor:  Wert23 [ 13 gru 2019, o 10:59 ]
Tytuł:  Re: A Wasze gafy ostatnio popełnione ?

bury_kocur napisał(a):
rafg28 napisał(a):

"O wiele gorzej wygląda jednak sprawa z wędkarzami rekreacyjnymi, których nie uwzględniono w unijnych środkach pomocowych i od 1 stycznia zostają dosłownie z niczym. Nie mogą liczyć na żadne rekompensaty a poławiają tylko dorsze. Niestety ostatnie spotkanie z ministrem nie odniosło żadnych efektów."

Ale nie jest tak źle - myślę, na Helu rybki nie zabraknie :mrgreen:



Jest bardzo źle. Rybkę zjesz i owszem. Taką jak wcześniej. Ale z tego rybołapstwa utrzymywało się wiele osób. To jest/była spora gałąź w wymiarze lokalnym. Ludzie zaangażowali wiele środków nie chcąc siedzieć na dupie. Odłów z tego morskiego wędkarstwa żaden. Święcie wierzyli, że ich te limity nie dotkną. Sporo osób zostaje na lodzie...

Autor:  Kurczak [ 13 gru 2019, o 12:24 ]
Tytuł:  Re: Nie zjemy juz dorsza na Helu ....

Znam takiego, co regularnie wypełniał zamrażarkę złowionymi na wędkę dorszami, korzystając z "dorszowych" rejsów. :)

Autor:  Andrzej Kolod [ 13 gru 2019, o 13:01 ]
Tytuł:  Re: Nie zjemy juz dorsza na Helu ....

piotras napisał(a):
Jak zwykli mawiać kucharze na statkach: " jedzcie dorsze, g...no gorsze". Trzy dni dom trzeba wietrzyć po smażeniu dorsza.

Sent from my E6853 using Tapatalk


Na jakich statkach? Z pewnością nie rybackich, bo tam uważana była za delikates.

Świeża, morska , prosto z sieci ryba to coś, czego smaku nikt poza rybakami lub wędkarzami nie zna.

Autor:  bury_kocur [ 13 gru 2019, o 15:04 ]
Tytuł:  Re: Nie zjemy juz dorsza na Helu ....

Wert23 napisał(a):
Święcie wierzyli, że ich te limity nie dotkną


Widzisz - szkoda wielka, że ludzie zostają na lodzie i nikogo no będę bronił a już najmniej strony rządowej, ale powiedz - na jakiej podstawie mieli taką wiarę ?

Przecież od dłuższego czasu czyta się, iż wielkości połowowe będą spadać.

Autor:  bury_kocur [ 13 gru 2019, o 15:06 ]
Tytuł:  Re: Nie zjemy juz dorsza na Helu ....

Andrzej Kolod napisał(a):
Świeża, morska , prosto z sieci ryba to coś, czego smaku nikt poza rybakami lub wędkarzami nie zna.


Jak wstaniesz rano w porcie - pójdziesz do rybaków - kupisz taką świeżą rybkę i ją albo usmażysz albo zgrylujesz to i Ty masz szansę ten smak poznać.

Tylko trzeba rano wstać :mrgreen:

Autor:  piotras [ 13 gru 2019, o 15:13 ]
Tytuł:  Re: Nie zjemy juz dorsza na Helu ....

Andrzej Kolod napisał(a):
piotras napisał(a):
Jak zwykli mawiać kucharze na statkach: " jedzcie dorsze, g...no gorsze". Trzy dni dom trzeba wietrzyć po smażeniu dorsza.

Sent from my E6853 using Tapatalk


Na jakich statkach? Z pewnością nie rybackich, bo tam uważana była za delikates.

Świeża, morska , prosto z sieci ryba to coś, czego smaku nikt poza rybakami lub wędkarzami nie zna.
Ja nie mam nic przeciwko rybom. Bardzo lubié i doceniam. Ale dlaczego akurat dorsz?

Sent from my E6853 using Tapatalk

Autor:  Wojtek Bartoszyński [ 13 gru 2019, o 15:20 ]
Tytuł:  Re: Nie zjemy juz dorsza na Helu ....

piotras napisał(a):
lubié
Piotrze, prośba: poświęć proszę chwilę na konfigurację tapatalka czy czegoś... Przez szacunek dla interlokutorów... proszę :)

Autor:  piotras [ 13 gru 2019, o 15:47 ]
Tytuł:  Re: Nie zjemy juz dorsza na Helu ....

Wojtek Bartoszyński napisał(a):
piotras napisał(a):
lubié
Piotrze, prośba: poświęć proszę chwilę na konfigurację tapatalka czy czegoś... Przez szacunek dla interlokutorów... proszę :)
Proszę bardzo. mówisz, masz.

Sent from my E6853 using Tapatalk

Autor:  Wojtek Bartoszyński [ 13 gru 2019, o 16:23 ]
Tytuł:  Re: Nie zjemy juz dorsza na Helu ....

piotras napisał(a):
"Nigdy nie polemizuj z idiota bo najpierw sprowadzi cie do swojego poziomu a pozniej pokona doswiadczeniem " M Twain
Z wdzięczności poprawiam Ci motto: Nigdy nie polemizuj z idiotą, bo najpierw sprowadzi cię do swojego poziomu, a później pokona doświadczeniem." M. Twain - tylko przekleić... :D

Autor:  bury_kocur [ 13 gru 2019, o 16:45 ]
Tytuł:  Re: Nie zjemy juz dorsza na Helu ....

piotras napisał(a):
Ale dlaczego akurat dorsz?


Bo dorsz jest tematem wątku :mrgreen:

Jakby był łosoś to pewnie dyskutowalibyśmy o łososiu.

Autor:  Wert23 [ 13 gru 2019, o 16:56 ]
Tytuł:  Re: Nie zjemy juz dorsza na Helu ....

bury_kocur napisał(a):
Wert23 napisał(a):
Święcie wierzyli, że ich te limity nie dotkną


Przecież od dłuższego czasu czyta się, iż wielkości połowowe będą spadać.

W tym wypadku wielkość połowu trzeba mierzyć w promilach. To nie ma wpływu na obecny stan zarybienia.
Oni nie uprawiali rybołówstwa, mimo, iż ktoś domową zamrażarkę zapełnil.

Autor:  bury_kocur [ 17 gru 2019, o 19:20 ]
Tytuł:  Re: Nie zjemy juz dorsza na Helu ....

Jest wstępne porozumienie:

http://prk24.pl/45816387/jest-wstepny-p ... isterstwem

Strona 3 z 4 Strefa czasowa: UTC + 1
Powered by phpBB® Forum Software © phpBB Group
https://www.phpbb.com/