Forum Żeglarskie

Zarejestruj | Zaloguj

Teraz jest 28 mar 2024, o 22:48




Utwórz nowy wątek Odpowiedz w wątku  [ Posty: 51 ]  Przejdź na stronę 1, 2  Następna strona
Autor Wiadomość
PostNapisane: 30 maja 2021, o 17:13 
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 22 sie 2014, o 21:16
Posty: 7486
Podziękował : 5893
Otrzymał podziękowań: 2266
Uprawnienia żeglarskie: nie podano
Wyobraźcie sobie, że zatrzymujecie się na krótki postój w jakimś dzikim terenie.
Na tyle dzikim, że terenówką ledwie daliście radę tu dojechać.
Przystanęliście, żeby po prostu coś przekąsić...
A wokół ( w stosunkowo daleki " wokół" ) szaleje pandemia, kolejna seria obostrzeń. Restauracje nieczynne, w sklepach maseczki, godziny dla seniorów, juniorów, dla dzieci... Towaru jak na lekarstwo, bo wiadomo - kryzys...
W dodatku w lasach tłoczą się wycieczki zachęcone kolejną szumną akcją "naszego" rządu, zezwalającą na krótkie biwakowanie w wyznaczonych do tego celu obszarach.
A uczestnicy tych wycieczek "dobrze wiedzą", chociaż nie na pewno, że na terenie całego kraju obowiązuje surowy zakaz palenia ognisk. A jeśli nawet jeszcze nie obowiązuje, to już dawno powinien zostać wprowadzony celem uchronienia naszej dziewiczej przyrody i planety przed degradacją dokonywaną przez takich jak ja. I zdecydowani są podjąć w tym kierunku aktywne kroki.
Wyobraźcie sobie, że w takich okolicznościach macie ochotę na... Na naleśniki.
I co ? Jak Wam poszło ? Wyobraziliście sobie ?
No to przyjrzyjmy się naleśnikom z bliska.
Można je przyrządzać szybko, na setki różnych sposobów, ze składników, które łatwo przechowywać.
W dodatku wiele ciekawych składników ( owoców, ziół, przypraw, etc ) można pozyskać wprost z otaczającego nas krajobrazu ( jeśli oczywiście sezon na pozyskiwanie ) co czyni naleśnikową dietę jeszcze bardziej atrakcyjną.
Bo naleśniki można nie tylko zjeść na miejscu, tuż po przygotowaniu. Można je z łatwością przechować kilkanaście godzin i używać jako przekąski w trasie.

Przyjrzyjmy się jeszcze żywiołom. O ile z wodą zdatną do picia ( nawet mineralna ) na tych terenach które odwiedzamy, problemu nie ma żadnego. O tyle z ogniem już jest.
Dwupalnikowa kuchenka gazowa, jakiej używamy, to zdecydowanie za mało. Nie mamy aż tyle czasu, żeby smażyć na niej naleśniki zarówno na kolację jak i cały następny dzień.
Z drugiej strony, z rozpaleniem ogniska w trasie może wiązać się "obywatelska interwencja" jakiegoś debila, która może skończyć się dla nas zepsutym nastrojem.
Dostępność paliwa ( drewna nadającego sie do szybkiego "wysokokalorycznego" spalania ) w terenie też nie jest taka znów oczywista.
Postanowiliśmy zatem asekurować się w ten sposób, że ewentualne poczucie zepsutego nastroju zastąpimy uczuciem zaspokojonej ciekawości i przyjemnością z obserwowania nowych ( dla nas ) zjawisk.
I tak oto doszliśmy do idei zastąpienia naszej dwupalnikowej kuchenki dwupalnikowym piecem rakietowym z piekarnikiem. Pierwsze testy wykazały, że ustrojstwa działają niesamowicie sprawnie. Upieczenie dwu kilogramów ziemniaków w piekarniku zajmuje dosłownie 15 minut i to licząc razem z rozpalaniem pieca. Zaś zużycie paliwa jest po prostu nienaturalnie małe.
Fotki ustrojstwa załączam do postu. I pozwolę sobie do nich jeszcze wrócić w kolejnych postach. Całość naszego nowego systemu kulinarnego stanowi ( w chwili obecnej ) jeszcze kilka podobnych wynalazków, ale o tym potem ;)

Byłbym bardzo wdzięczny za Wasze uwagi na temat "naleśników w terenie". Przepisy na naleśniki, na inne, alternatywne potrawy terenowe.
I w ogóle za Wasze zdanie na naszkicowany tutaj temat :)
Będę wdzięczny za wszelkie odpowiedzi :D


Załączniki:
rakiety3.jpg
rakiety3.jpg [ 185.2 KiB | Przeglądane 2783 razy ]
rakiety4.jpg
rakiety4.jpg [ 236 KiB | Przeglądane 2783 razy ]
rakiety1.jpg
rakiety1.jpg [ 266.7 KiB | Przeglądane 2783 razy ]

Za ten post autor MarekSCO otrzymał podziękowania - 3: Janna, mariaciuncia, Marian Strzelecki
Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
PostNapisane: 30 maja 2021, o 19:42 

Dołączył(a): 4 lut 2018, o 18:03
Posty: 226
Podziękował : 50
Otrzymał podziękowań: 81
Uprawnienia żeglarskie: nie podano
MarekSCO napisał(a):
Wyobraźcie sobie, że zatrzymujecie się na krótki postój w jakimś dzikim terenie.

I mam ze sobą takie palenisko rakietowe :D



Za ten post autor nipo80 otrzymał podziękowanie od: MarekSCO
Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
PostNapisane: 30 maja 2021, o 19:54 
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 22 sie 2014, o 21:16
Posty: 7486
Podziękował : 5893
Otrzymał podziękowań: 2266
Uprawnienia żeglarskie: nie podano
Tak. Przewożone na dachowym bagażniku Land Rovera Discovery 1 :D
Czas zdjęcia z bagażnika, poskładania i przygotowania do pracy - mniej niż 2 minuty.
Czas poskładania tego na powrót i zainstalowania na bagażniku - około 5 minut.
( To nie jest piec akumulacyjny - stygnie szybko )


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
PostNapisane: 31 maja 2021, o 08:22 
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 9 maja 2016, o 20:25
Posty: 2261
Lokalizacja: Kędzierzyn - Koźle
Podziękował : 177
Otrzymał podziękowań: 504
Uprawnienia żeglarskie: sternik motorowodny
Jakby był gorący dzien to sam nagrzany dach autka powinien wystarczyć, no chyba że półtora metra śniegu w tych twoich Bieszczadach

_________________
https://www.etsy.com/pl/shop/soltysdesign

pozdrawiam Bartosz



Za ten post autor bartuss1nowy otrzymał podziękowanie od: MarekSCO
Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
PostNapisane: 31 maja 2021, o 08:29 
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 3 sty 2015, o 17:38
Posty: 1272
Podziękował : 604
Otrzymał podziękowań: 559
Uprawnienia żeglarskie: takie tam
Z całym szacunkiem Marku dla Twojej inwencji twórczej, bo wiem że sprawia Ci niesamowitą frajdę, ale wolę moją kuchenkę dwupalnikową i kilka kartuszy gazowych. Jest lżejsza, pakowniejsza, gotowa do NATYCHMIASTOWEGO użycia, a przy tym, o ile nic nieprzewidzianego się nie wydarzy, nie wymaga późniejszego czyszczenia.
A naleśniki usmażę równie szybko, o ile nie szybciej jak Ty na swoim piecu
:)

Przy okazji wyjazdów zabieram grilla, palnik do rozpalania ogniska, i lodówkę. Wszystko na identyczne kartusze.

_________________
Wiosna



Za ten post autor taka_jedna otrzymał podziękowanie od: MarekSCO
Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
PostNapisane: 31 maja 2021, o 13:01 
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 19 wrz 2009, o 16:50
Posty: 8759
Lokalizacja: 17 E
Podziękował : 1740
Otrzymał podziękowań: 2016
Uprawnienia żeglarskie: sternik
Jeśli naleśniki na oleju smażone, to patelnią trzeba nieco przechylać, co by olej wypływał spode nich. Wtedy są ekstra. A co do ognia w terenie, kto wie czy świeczka pod patelnią nie nagrzałaby jej do smażenia... Nie mówiąc już o pieńku z wywierconym otworem w rdzeniu i otworku dopowietrzającym w poprzek pieńka w jego dolnej części. Podpałkę sypie się na dno i podpala. Ogień idzie "kominem" i spala ścianki otworu, czyniąc palnik mocniejszym. To dla zabawy lub konieczności. Praktycznie, rzeczywiście palnik nakręcony na butelkę z gazem czyni przyjemność smażenia czy gotowania.

A myślał kto o pierogach? :D

_________________
Jeśli jest coś, gdzie nie ma nic, to tam jest wszystko.
Indiańskie



Za ten post autor Mir otrzymał podziękowanie od: MarekSCO
Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
PostNapisane: 31 maja 2021, o 14:36 
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 5 lis 2010, o 21:36
Posty: 2768
Lokalizacja: Napływowy Góral Świętokrzyski
Podziękował : 88
Otrzymał podziękowań: 721
Uprawnienia żeglarskie: byle jaki jachtowy sternik morski
O ile jeszcze smażenie naleśników mogę sobie wyobrazić, to wyrabianie ciasta i robienie farszu na pierogi nie wchodzi w rachubę. W końcu urlop ma być wypoczynkowy. Najlepiej zaś jest pływać przy średnim lub większym zafalowaniu wtedy jedzenie, szczególnie kilka pierwszych dni, i tak nie ma większego sensu. :D

_________________
Pozdrawiam
Sławek
-----------------
http://www.waligorski.art/liryka.php?litera=b&nazwa=22
"Najważniejsze, że ocean jest duży, a Ameryka dokładnie w poprzek - nie da się nie trafić."



Za ten post autor Bastard otrzymał podziękowanie od: MarekSCO
Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
PostNapisane: 31 maja 2021, o 20:40 
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 22 sie 2014, o 21:16
Posty: 7486
Podziękował : 5893
Otrzymał podziękowań: 2266
Uprawnienia żeglarskie: nie podano
taka_jedna napisał(a):
Z całym szacunkiem Marku dla Twojej inwencji twórczej, bo wiem że sprawia Ci niesamowitą frajdę, ale wolę moją kuchenkę dwupalnikową i kilka kartuszy gazowych.

Anka :) Tak. Masz rację :D Ale odpowiedz sobie proszę na jeszcze jedno pytanie ;)
Czy Marek pospawał kawałki kwadratowego profilu zamkniętego do kupy i teraz sam siebie przekonuje, że to co mu "wyszło z tego" jest konkurencyjne do kuchenki gazowej... Czy
może te jego zabawy są odrobinkę bardziej ambitne :kiss:
Pomyślmy...
taka_jedna napisał(a):
A naleśniki usmażę równie szybko, o ile nie szybciej jak Ty na swoim piecu

Z grzybami ? Z dopiero co złowioną ( upolowaną pod wodą ) rybką ? Z powidełkiem z dopiero co zerwanych jabłuszek ?
Nie masz nawet cienia szans :kiss:
taka_jedna napisał(a):
Jest lżejsza, pakowniejsza, gotowa do NATYCHMIASTOWEGO użycia, a przy tym, o ile nic nieprzewidzianego się nie wydarzy, nie wymaga późniejszego czyszczenia.

Tak fajnie podkreśliłaś NATYCHMIASTOWEGO. A widziałaś kiedyś start rakiety. Takiej kosmicznej ? Najpierw odliczanie, potem detonacja i silniki od razu pracują na pełnych obrotach. No to u mnie to samo, tylko bez odliczania. ( W końcu nazwa rocket stove - zobowiązuje :twisted: )
Tym naprawdę można się nieźle bawić. Widzisz tego tajskiego woka na lewym palniku ?
Oklepałem się tego pół dnia, żeby te "mityczne" wgniecenia uzyskać i żeby nic co nie powinno nie zsuwało się do rozgrzanego do naprawdę dużej temperatury oleju.
Może nie zrobię takich pysznych frytek jak Belgowie, ale zrobię je tak szybko jak Chińczycy :twisted:
Tak w ogóle to ten wątek jest jakby kontynuacją wątku o wyprawie na samo dno.
( viewtopic.php?f=73&t=30868 )
I wiele prezentowanych tutaj rzeczy gotowych jest od roku. Tamtej wyprawie przeszkodziła pandemia. Przeszkodziło zachowanie Insa w stosunku do Monii ( która była bezpośrednim dostarczycielem inspiracji )...
Dzisiaj, można już powoli myśleć o powrocie do tamtej idei.
A, jak sama widzisz, w założeniach mamy wykorzystywanie dosyć wysokoenergetycznych technologii. Wyprawa będzie i tak "przetechnizowana" więc czemu nie pójść tą samą drogą w kuchni. Ot takie założenie i takie podejście "na jeden raz" do jednej konkretnej wyprawy.
Którą może uda mi się przekształcić w jakiś forumowy miniSIZ ;) A wtedy, na tych piecach wykarmię całą armię żeglarzy :mrgreen: Jeśli oczywiście zgodzą sie przyjąć zaproszenie.
Nie neguję użyteczności kuchenek gazowych itp ogólnie przyjętych technologii. Ale teraz
chcę to zrobić inaczej. Inaczej ale naprawdę i z wykorzystaniem możliwości jakimi, przy takim podejściu, dysponuję.



Za ten post autor MarekSCO otrzymał podziękowania - 2: nipo80, taka_jedna
Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
PostNapisane: 31 maja 2021, o 20:43 
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 22 sie 2014, o 21:16
Posty: 7486
Podziękował : 5893
Otrzymał podziękowań: 2266
Uprawnienia żeglarskie: nie podano
bartuss1nowy napisał(a):
Jakby był gorący dzien to sam nagrzany dach autka powinien wystarczyć, no chyba że półtora metra śniegu w tych twoich Bieszczadach

Bartuss :)
Wiele rzeczy ucieka, jeśli "patrzymy standardami".
A jak depnę trochę mocniej na gaz w terenie, to czy nie będę mógł usmażyć tych naleśników na masce dzipka ? Mimo śniegu wokoło :twisted:
Wiele ucieka, jeśli patrzymy na skróty.
Bastard napisał(a):
O ile jeszcze smażenie naleśników mogę sobie wyobrazić, to wyrabianie ciasta i robienie farszu na pierogi nie wchodzi w rachubę.

Powiem Ci tak. Farsz to mały Pan Pikuś w tym wypadku. Zagniatanie ciasta to już czasowy problem. Dlatego naleśniki a nie pierogi czy inne ciasto_zagniatane wypieki :D
Co do pływania. Zapewniam Cię z doświadczenia, że w pewnych warunkach jakość pożywienia ma znaczenie przy pływaniu. Osobliwie przy pływaniu pod wodą :lol:


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
PostNapisane: 31 maja 2021, o 21:50 
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 3 sty 2015, o 17:38
Posty: 1272
Podziękował : 604
Otrzymał podziękowań: 559
Uprawnienia żeglarskie: takie tam
Marek!!!!
Skoro to ma być przygoda rodem z książek Papcia Chmiela, z piecem rakietowym w roli głównej, to jaki problem zrobić pierogi?
Dla Ciebie nie ma rzeczy niemożliwych
;)

_________________
Wiosna



Za ten post autor taka_jedna otrzymał podziękowania - 2: MarekSCO, Zielony Tygrys
Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
PostNapisane: 31 maja 2021, o 22:21 
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 19 wrz 2009, o 16:50
Posty: 8759
Lokalizacja: 17 E
Podziękował : 1740
Otrzymał podziękowań: 2016
Uprawnienia żeglarskie: sternik
Przepis na pierogi:
https://przepisytradycyjne.pl/pierogi-ruskie/
Można je zrobić w domu i zabrać ze sobą do ugotowania, tudzież polania polewką. :D
Żeby było szybciej.

PS. W tym roku mam już na sumieniu osiem makowców i ciasteczka owsiane. Dzisiaj kupiłem mak...
Marek, gdybyś tę rekietę przerobił na piekarnik, to przepis mam sprawdzony. ;)

_________________
Jeśli jest coś, gdzie nie ma nic, to tam jest wszystko.
Indiańskie



Za ten post autor Mir otrzymał podziękowanie od: MarekSCO
Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
PostNapisane: 1 cze 2021, o 10:01 
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 9 maja 2016, o 20:25
Posty: 2261
Lokalizacja: Kędzierzyn - Koźle
Podziękował : 177
Otrzymał podziękowań: 504
Uprawnienia żeglarskie: sternik motorowodny
I zasmażka

_________________
https://www.etsy.com/pl/shop/soltysdesign

pozdrawiam Bartosz



Za ten post autor bartuss1nowy otrzymał podziękowanie od: AIKI
Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
PostNapisane: 1 cze 2021, o 20:03 
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 22 sie 2014, o 21:16
Posty: 7486
Podziękował : 5893
Otrzymał podziękowań: 2266
Uprawnienia żeglarskie: nie podano
taka_jedna napisał(a):
Marek!!!!
Skoro to ma być przygoda rodem z książek Papcia Chmiela, z piecem rakietowym w roli głównej, to jaki problem zrobić pierogi?

Aniu :D Jakie pierwsze skrzypce i jakie pierogi ?
Te piece to nie mają być pierwsze skrzypce ( w tej naszej orkiestrze ) a ostatnie cymbały ;)
A pierogów to nawet jeść nie umiemy, co dopiero gotować :mrgreen:
Chcesz pośmiać poczytaj relację z naszego pierwszego spotkania z chinkali:
viewtopic.php?f=73&t=31026
Tu o coś innego chodzi. Popuść wodze fantazji ;) Potrzebujemy po prostu sposobu optymalnego wykorzystania tego sprzętu. Na razie widzę prostą kulinarną drogę:
jajecznica -> omlet -> naleśniki. A z drugiej strony coś pieczonego ( ziemniaki, warzywa )
To tylko drobna cząstka planu. Po prostu chcemy inaczej niż zwykle ale tak, żeby rzecz nie przesłoniła innych działań.
Nie potrafię lepić pierogów, wyrabiać ciasta, etc. Zbyt wiele ryzykuję opierając się w tej sytuacji na pierogach jako podstawowej formie pożywienia. Po prostu jak coś spieprzę - nici z całej zabawy z tymi piecykami. A jak zacznę się uczyć przyrządzać pierogi w terenie, to rzeczywiście, te piece zagrają pierwsze skrzypce. I to najprawdopodobniej zagrają "solo" Bo na nic innego nie będzie już czasu :D

Mir napisał(a):
Marek, gdybyś tę rekietę przerobił na piekarnik, to przepis mam sprawdzony. ;)

Mir :) Ta rakieta ( jedna z nich ) to w istocie piekarnik. Piekłem dzisiaj ziemniaczki na kolację ( moje ulubione danie - ziemniaki z ogniska ).
Zauważ na ostatnim zdjęciu... Jeden ziemniaczek nie wiedzieć czemu eksplodował - aż piecem zatrzęsło.
Że tak nieśmiało spytam... Twój przepis uwzględnia możliwość pieczenia makowca w wulkanie ? :mrgreen:
To naprawdę nie są bardzo subtelne zabawki ;)


Załączniki:
pk4.jpg
pk4.jpg [ 131.48 KiB | Przeglądane 2462 razy ]
pk3.jpg
pk3.jpg [ 196.94 KiB | Przeglądane 2462 razy ]
pk1.jpg
pk1.jpg [ 240.87 KiB | Przeglądane 2462 razy ]

Za ten post autor MarekSCO otrzymał podziękowanie od: Janna
Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
PostNapisane: 2 cze 2021, o 14:19 
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 9 maja 2016, o 20:25
Posty: 2261
Lokalizacja: Kędzierzyn - Koźle
Podziękował : 177
Otrzymał podziękowań: 504
Uprawnienia żeglarskie: sternik motorowodny
No ja wim ze te piecyki sa bardzo proste i bardzo efektywne, tyle ze raczej na warsztat, niż do wożenia w bagażniku, czy na dachu.
Optymalnie to chyba na łajbę, ciekawe jak by się sprawdził w takiej tam utce kabinowej, może niczym lotniskowiec Kuzniecow, którego zza horyzontu poznać po chmurze dymu hehe.

_________________
https://www.etsy.com/pl/shop/soltysdesign

pozdrawiam Bartosz



Za ten post autor bartuss1nowy otrzymał podziękowanie od: MarekSCO
Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
PostNapisane: 2 cze 2021, o 15:26 
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 22 sie 2014, o 21:16
Posty: 7486
Podziękował : 5893
Otrzymał podziękowań: 2266
Uprawnienia żeglarskie: nie podano
Na łajbę, to powiem Ci, że brałbym raczej piecyk zasilany gazem płynnym. Ale i z wymuszonym nadmuchem powietrza.
W końcu, jeśli mamy żeglować, to niech ten wiatr wieje ;)
Z jednego ważnego powodu. O wiele łatwiej byłoby transportować paliwo do pieca. Łatwiej je przechowywać i nie wymagałoby w ogóle wstępnego przygotowywania.
Co do "Kuzniecowa"... Tego typu piece właściwie nie dymią ( poza krótkim okresem uruchamiania ). Mamy tutaj do czynienia też z bardzo wysoką temperaturą spalin.
Dla mnie to było ważne, bo zamierzam użytkować go równolegle ze sprężarką nurkową...
Z grubsza sprawa wygląda tak, że tam, gdzie zamierzamy nurkować, obowiązuje strefa ciszy. Mam sprężarkę ( też home made ) zasilaną benzyniakiem czterosuwowym.
W celu napełnienia butli ( realny czas napełniania około 40 minut ) muszę odjechać gdzieś, gdzie pies z kulawą nogą nie będzie się czepiał, że hałasuję.
Mając zatem około godziny wolnego czasu, mogę równocześnie przygotowywać posiłek na cały dzień nurkowania...
Jak zapewne odgadujesz, sprężanie do 200 atm powietrza zanieczyszczonego spalinami z pracującego pieca nie byłoby najlepszym pomysłem ;) Dlatego szukałem takiego rozwiązania, które nie kopci. A konkretnie takiego, które nie zakopci nagle podczas stabilnej pracy. Rakiety są tutaj nie do pobicia, jeśli chodzi o proste piece na paliwo stałe. Moim oczywiście zdaniem - nie wszystkie pomysły, jakie strzeliły mi do łba, wypróbowałem ;)


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
PostNapisane: 2 cze 2021, o 23:37 
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 8 lut 2010, o 10:24
Posty: 10285
Lokalizacja: Paryz
Podziękował : 1228
Otrzymał podziękowań: 2341
Uprawnienia żeglarskie: wszelakie : )
Ciekawe, czy mozna to wszystko skomplikowac jeszcze bardziej?
Catz

_________________
Wszyscy jestesmy winni - jak od zawsze pouczal Winniczek Slimak



Za ten post autor Catz otrzymał podziękowania - 2: MarekSCO, Marian J.
Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
PostNapisane: 3 cze 2021, o 05:08 
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 9 sie 2010, o 05:58
Posty: 2785
Podziękował : 411
Otrzymał podziękowań: 698
Uprawnienia żeglarskie: sternik jachtowy
Catz napisał(a):
Ciekawe, czy mozna to wszystko skomplikowac jeszcze bardziej?
Catz
O to się nie martw. Marek jeszcze nie raz nas zaskoczy.



Za ten post autor Marian J. otrzymał podziękowanie od: MarekSCO
Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
PostNapisane: 3 cze 2021, o 11:26 
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 22 sie 2014, o 21:16
Posty: 7486
Podziękował : 5893
Otrzymał podziękowań: 2266
Uprawnienia żeglarskie: nie podano
Marian J. napisał(a):
O to się nie martw. Marek jeszcze nie raz nas zaskoczy.

:lol: Nie ukrywam, że chciałbym. Może nie tyle zaskoczyć, co rozbawić Was :D
Chciałbym jednak zwrócić uwagę na jedną rzecz.
Zauważmy dwie skrajne opinie:
Catz napisał(a):
Ciekawe, czy mozna to wszystko skomplikowac jeszcze bardziej?

bartuss1nowy napisał(a):
No ja wim ze te piecyki sa bardzo proste

Skąd taka rozbieżność opinii ?
Proponuję przyjąć taką interpretację.
Same piecyki ( i inne ustrojstwa, które będę chciał tutaj przedstawić ) są w istocie bardzo proste. Zarówno w konstrukcji, jak i wykonaniu, obsłudze, etc. Obiektywnie są bardzo proste.
Zaś skomplikowane może być to, co ja z nimi robię, jak chcę ich używać. Wreszcie, jak przedstawiam te urządzenia.
Wydaje mi się to bardzo ważne ze względów bezpieczeństwa po prostu.
Różni ludzie, z różnym nastawieniem, czytają ten wątek. Nie chciałbym, żeby zbagatelizowanie jakiegoś szczegółu, czy błędna interpretacja, doprowadziła kogoś do wypadku.
Proponuję przyjąć, że urządzenia są bardzo proste, zaś moje bajanie - może czynić wrażenie skomplikowanego ;)

A teraz o uproszczeniach. Próbowałem uprościć naleśniki ;)
Ideę przyjąłem taką: Umieszczam w naczyniu wszystko co potrzebne, mieszam, wlewam na patelnię i smażę. Żadnej tam zabawy z farszem/nadzieniem. Żadnego smarowania patelni tłuszczem etc. Po prostu jak najszybciej.
Kolejnym krokiem ( acz niekoniecznym - i bez tego naleśniki wyszły pyszne i mogą być
wystarczająco różnorodne, żeby się nie znudziły ) było powtórne smażenie naleśnika
z zawiniętym weń plasterkiem żółtego sera.
Efekty, jak na razie, całkiem smaczne :D


Załączniki:
nl4.jpg
nl4.jpg [ 140.4 KiB | Przeglądane 2285 razy ]

Za ten post autor MarekSCO otrzymał podziękowanie od: Zielony Tygrys
Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
PostNapisane: 3 cze 2021, o 17:31 
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 22 sie 2014, o 21:16
Posty: 7486
Podziękował : 5893
Otrzymał podziękowań: 2266
Uprawnienia żeglarskie: nie podano
Gdyby trójkąty stworzyły świat - zrobiłyby go trójkątnym.
Gdyby Chińczycy smażyli frytki, zrobiliby to najprawdopodobniej tak:

1. Ziemniaki i marchewkę kroimy "w zapałkę". ( fot 1 )
2. Rozpalamy piecyk - nadmuch na full - i grzejemy woka tak, żeby środkową ( roboczą ) część jego powierzchni rozgrzać do czerwonego ( fot 2 )
3. Stabilizujemy piec i ostrożnie wlewamy do woka olej. Najlepiej sojowy, albo arachidowy.\
Pozwolą na uzyskanie w miarę wysokiej temperatury. W razie braku tychże, może być 10W-40 :twisted:
3. Olej grzejemy pół minuty i ostrożnie, porcjami, dodajemy frytki. Każdą porcję smażymy maks pół minuty i zsuwamy poza roboczą część woka.
4. Pałaszujemy ze smakiem ( można posolić - spieprzyć nie można - takie to proste )

PS:
Uwaga. Prezentowany tutaj przepis pochodzi z rozdziału " Co cię nie zabije, to cię wzmocni".
Czyli powtarzając go, raczej się nie otrujecie. Spałaszujecie frytki ze smakiem i wzmocnią wasze organizmy. Jeśli oczywiście coś was wcześniej nie zabije... ;)

PS2: Łączny czas przyrządzenia tej "potrawy", liczony od pomysłu do konsumpcji, wyniósł 11 minut :mrgreen:


Załączniki:
frytki7.jpg
frytki7.jpg [ 155.81 KiB | Przeglądane 2259 razy ]
frytki5.jpg
frytki5.jpg [ 140.81 KiB | Przeglądane 2259 razy ]
frytki3.jpg
frytki3.jpg [ 235.25 KiB | Przeglądane 2259 razy ]
frytki2.jpg
frytki2.jpg [ 127.55 KiB | Przeglądane 2259 razy ]
frytki1.jpg
frytki1.jpg [ 138.32 KiB | Przeglądane 2259 razy ]
Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
PostNapisane: 3 cze 2021, o 20:25 
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 22 sie 2014, o 21:16
Posty: 7486
Podziękował : 5893
Otrzymał podziękowań: 2266
Uprawnienia żeglarskie: nie podano
Zapomniane froe
Albo biała broń i paliwo rakietowe.

Uwaga:
Ten post porąbany będzie!


Jak przygotować paliwo do pieca rakietowego? Ja je przygotować w terenie ?
Odpowiedź wydaje się prosta. Nasze paliwo to po prostu drewno.
A jak przygotowujemy drewno do palenia nim w piecu czy kominku?
Rąbiemy klocki - prawda ?
Stawiamy klocek na klocku i ciup ciup, siekierką.
A jak nie mamy klocków ?

Przyjrzyjmy się zagadnieniu z bliska. Komora spalania pieca ma przekrój 100 x 100 mm.
Musimy wypełnić ją paliwem tak, żeby jak największa powierzchnia drewna mogła
palić się jednocześnie. Musimy też zastosować drewno w miarę dobrej jakości, żeby
sprawność energetyczna pieca była wysoka.
Same gałązki nie wystarczą. Potrzebujemy stosunkowo drobnych polan ( szczypek ).
I tutaj zatrzymajmy się na chwilę przy tej dziwnie brzmiącej nazwie - szczypki.
W sumie nie wiem z jakiej gwary ona pochodzi, ale wywodzi się jakby od słowa szczypać.
No chyba, żebym się mylił i całkiem "odleciał w otchłań" - to niech mnie ktoś uszczypnie :twisted:
Czy musimy w terenie piłować pieńki drzew czy większe konary na klocki i potem je szczypać ? No, żeby te szczypki pozyskać...

Zróbmy zatem spory krok naprzód, ku nowym technologiom. Czyli cofnijmy się odrobinkę wstecz. Proponuję lekturę takiego filmiku:

Widzimy tutaj przyrząd funkcjonujący pod nazwą froe. Przyrząd to bardzo prosta dźwignia z ostrzem, pozwalająca na łatwe i szybki rozłupywanie stosunkowo długich kawałków drewna. Nie musimy piłować, Wystarczy najpierw połupać a potem siekierką odciąć potrzebne kawałki z łatwością i ewentualnie jeszcze raz połupać na cieńsze.

Czyli wszystko jasne. Mamy paliwo do pieca rakietowego. Wiemy już co to froe.
A gdzie biała broń ?
Otóż froe to dawno zapomniane narzędzie. Niewielu go widziało i kojarzy do czego może służyć. Pytanie. Co będzie jeśli np zapragniemy pojechać na Ukreinę a jakiś celnik czy inny nadgorliwiec zobaczy froe ?
Uzna to za narzędzie rolnicze ? A może podejmie podejrzenia, że przeznaczenie tego artefaktu jest inne ? Solidne ostrze z potężną dźwignią...
Z czym się może skojarzyć dzisiaj ? Broń, czy może narzędzie kłusownika ?
Żeby tego uniknąć, docelowe froe wykona się w formie składanego narzędzia.
Z prototypowego możecie pośmiać oglądając zdjęcie pod postem :mrgreen:


Załączniki:
froe1.jpg
froe1.jpg [ 184.14 KiB | Przeglądane 2232 razy ]
Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
PostNapisane: 5 cze 2021, o 05:38 
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 9 maja 2016, o 20:25
Posty: 2261
Lokalizacja: Kędzierzyn - Koźle
Podziękował : 177
Otrzymał podziękowań: 504
Uprawnienia żeglarskie: sternik motorowodny
MarekSCO napisał(a):
Gdyby trójkąty stworzyły świat - zrobiłyby go trójkątnym.


A o triangulacji słyszał? Każda siatka mesch jest z trójkątów, wszelkie powierzchnie obrabiane metodami cnc z postprocesora są uzyskane z trójkatów. Wszelkie bryły w matematycznej postaci chmury punktów (stl) są z trójkatów, MES rownież opiera się na trójkątach, przy wyznaczaniu wszelkich przemieszczeń detalu pod obciązeniem mechanicznym czy termicznym. Świat opiera się na trójkątach hehe.

_________________
https://www.etsy.com/pl/shop/soltysdesign

pozdrawiam Bartosz



Za ten post autor bartuss1nowy otrzymał podziękowanie od: MarekSCO
Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
PostNapisane: 5 cze 2021, o 08:33 
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 22 sie 2014, o 21:16
Posty: 7486
Podziękował : 5893
Otrzymał podziękowań: 2266
Uprawnienia żeglarskie: nie podano
Tak. To jeszcze od czasów Platona Bartek :D ( Każda bryła platońska złożona jest z pierwotnych trójkątów).
Ja "odwróciłem" tutaj Monteskjusza ;)
( "Gdyby trójkąty stworzyły sobie boga, miałby on na pewno trzy boki" )
Czyli nasze umysły są na tyle ograniczone, że widzimy świat na swoje podobieństwo.
To, co wydaje nam się skomplikowane, uznajemy, że możemy pominąć.
Moim zdaniem natomiast, o wiele bezpieczniej będzie, jeśli podejmując się rzeczy potencjalnie niebezpiecznej. Np nurkowania w oparciu o własnoręcznie skonstruowany ( przekonstruowany ) sprzęt. Z uzupełnianiem powietrza nad wodą itd...
Otoczymy się równie potencjalnie niebezpiecznym światem. To pozwala na zachowanie odpowiedniego poziomu uwagi na każdym kroku - ot taka moja mała filozofia.
Przykładowo kowal pracujący w kuźni. Zauważ, że na przestrzeni wieków nie wypracowano żadnych zunifikowanych środków ochrony. Nie ma rękawic kowalskich, okularów kowalskich etc... ( Jednakowych dla każdej kuźni )...
Co zatem chroni kowala ? Chroni go to, że jest kowalem - świadomość.
Sprawa taka, że czytający ten wątek ( jeśli jeszcze jacyś "twardziele" pozostali przy lekturze :kiss: ) dla pełnego zrozumienia potrzebują zwiększonej uwagi i uruchomionej wyobraźni. Po prostu trochę się boję, żeby nie wygenerować gdzies jakiejś niebezpiecznej sytuacji.

Może taka zagadka dla chętnych do "poigrania" z własną wyobraźnią:
Jezioro zarasta lilią wodną. Każdego dnia zarośnięta powierzchnia jeziora
zwiększa sie dwukrotnie. Całe jezioro zarośnie po 48 dniach.
Po jakim czasie jezioro zarośnie w połowie ?

Zagadka oczywiście bardzo prosta. W zasadzie nie ma sensu podawać odpowiedzi.
Ale zastanówcie się ( po rozwiązaniu ) jaką drogą Wasze umysły do tego doszły i co było zaskoczeniem ?

W wątku o wyprawie na samo dno obiecałem też próżniowo parzoną herbatę.
I ten etap udało mi się zrealizować i rozpracować ( a nawet wiele więcej w dziedzinie niskiej próżni, ale to w innym wątku )
Niestety nie zrobiłem w komorze próżniowej okienka. Dlatego na początek proponuję
taki filmik, zrealizowany na Uniwersytecie Rolniczym w Krakowie.

To tak, dla lepszego zrozumienia czegoś w niedalekiej przyszłości :mrgreen:


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
PostNapisane: 5 cze 2021, o 08:49 
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 22 sie 2014, o 21:16
Posty: 7486
Podziękował : 5893
Otrzymał podziękowań: 2266
Uprawnienia żeglarskie: nie podano
Bartuss :D
A tak w ramach demonstracji, że trójkąty, z których zbudowany jest świat, wcale takie proste dla nas nie są...
Obliczysz pole tego trójkąta ?


Załączniki:
trt1.jpg
trt1.jpg [ 23.07 KiB | Przeglądane 2152 razy ]
Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
PostNapisane: 5 cze 2021, o 13:43 
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 22 sie 2014, o 21:16
Posty: 7486
Podziękował : 5893
Otrzymał podziękowań: 2266
Uprawnienia żeglarskie: nie podano
Ech ten deszcz :(
Kupiłem puszkę jakiejś żaroodpornej farby w kolorze black i usiłuję pomalować "wynalazki".
W zasadzie to mi się to nawet udało ( jakoś zaciapać ) ale znowu nadeszły burze.
Ech. Mało dni bez deszczu w tym roku, jak do tej pory.
Przy okazji możecie zobaczyć jak wygląda największa rakieta po poskładaniu.
Naprawdę nie zajmuje zbyt dużo miejsca na dachowym bagażniku :D


Załączniki:
rakiety7.jpg
rakiety7.jpg [ 202.12 KiB | Przeglądane 2105 razy ]
Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
PostNapisane: 5 cze 2021, o 15:39 
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 9 maja 2016, o 20:25
Posty: 2261
Lokalizacja: Kędzierzyn - Koźle
Podziękował : 177
Otrzymał podziękowań: 504
Uprawnienia żeglarskie: sternik motorowodny
MarekSCO napisał(a):
Obliczysz pole tego trójkąta ?

jasne, wystarczy go obrócic tak, że "a" jest podstawą to wtedy bez kombinacji najprostszy wzór.
obwod tez policzę bez problemów, katy są znane i n azasadzie podpbienstw sumy kątów obu trójkatów moge sprawdzic sumę katów całego trojkąta, odcinki ab i bc wyznaczę z cosinusów, wszak h jest mi znane.

ja na budowie byłem, takze jakos specjalnie mi sie nie nudziło hehe

_________________
https://www.etsy.com/pl/shop/soltysdesign

pozdrawiam Bartosz



Za ten post autor bartuss1nowy otrzymał podziękowanie od: MarekSCO
Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
PostNapisane: 5 cze 2021, o 16:01 
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 8 lut 2010, o 00:53
Posty: 16755
Lokalizacja: Dziekanów Polski, dawniej Warszawa
Podziękował : 4065
Otrzymał podziękowań: 3961
Uprawnienia żeglarskie: mam, ale nie wiem po kiego...
Jakoś, nigdy, nie kombinowałem z naleśnikami w turystyce namiotowej - proste rozwiązania, które mieszczą się w plecaku, czy worku żeglarskim, czyli kocher spirytusowy. No, pewnie nie miałem też samochodu, do wożenia takiej kupy żelastwa na dachu. Inna sprawa, że takie piecyki są bardzo efektywne.

_________________
Robert Hoffman
***
https://stareaparatyimojefotografowanie.blogspot.com/



Za ten post autor robhosailor otrzymał podziękowanie od: MarekSCO
Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
PostNapisane: 5 cze 2021, o 16:35 
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 22 sie 2014, o 21:16
Posty: 7486
Podziękował : 5893
Otrzymał podziękowań: 2266
Uprawnienia żeglarskie: nie podano
bartuss1nowy napisał(a):
jasne, wystarczy go obrócic tak, że "a" jest podstawą to wtedy bez kombinacji najprostszy wzór.
obwod tez policzę bez problemów, katy są znane i n azasadzie podpbienstw sumy kątów obu trójkatów moge sprawdzic sumę katów całego trojkąta, odcinki ab i bc wyznaczę z cosinusów, wszak h jest mi znane.

Ten trójkąt nie istnieje Bartuss. Spróbuj go narysować :twisted:
Oszukałem - tak to prawda. Ale w ten sam sposób oszuka Cię przyroda, jeśli zaczniesz ją opisywać i korzystać z tego opisu. Pozornie wszystko jest proste - bo takim je widzimy - prawda ?


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
PostNapisane: 5 cze 2021, o 17:34 
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 22 sie 2014, o 21:16
Posty: 7486
Podziękował : 5893
Otrzymał podziękowań: 2266
Uprawnienia żeglarskie: nie podano
Robhosailor :)
To jest ten wątek, który obiecałem założyć, kiedy po szczęśliwym zbanowaniu jednego z naszych "kolegów" spytałeś z kim będę teraz kontynuował ;)
( A jest on kontynuacją tego wątku: viewtopic.php?f=73&t=30868 )

Tutaj jest trochę tak. Z jednej strony moja fascynacja Calypso i Cousteau...
Chciałbym przeżyć coś na kształt podobnej przygody. Stworzyć swój własny "Calypso".
Powtórzyć chociażby w przybliżeniu kilka tych przełomowych wynalazków zastosowanych na Calypso... Poczuć ten klimat. Nie samego nurkowania, ale wyprawy. Zawiłości technicznych i tej krótkiej egzystencji w takim "przetechnizowanym" świecie.
Z drugiej strony, nie wszystko da się zrobić tak wprost. Przykładowo po co komu komora dekompresyjna nad Jeziorem Solińskim ;)
No ale można i tutaj próbować dotknąć i posmakować. Posmakować nawet dosłownie.
Różnych próżniowych technik przygotowywania żywności np...
Ogólnie to jest jakby plan na jeden raz. Na jedna wyprawę. A te piecyki to tylko drobna cząstka drobnej cząstki.
robhosailor napisał(a):
No, pewnie nie miałem też samochodu, do wożenia takiej kupy żelastwa na dachu.

To jeszcze nic Robert. Ja zamierzam i przyczepę ciągnąć ze sobą ;)
Ale powiem Ci, że osamotniony nie będę. Wędkarze, którzy przybywają nad Solinę, nie takie tobołki ze sobą targają ;)

A tak w ramach żartu... Moja żona nazywa te moje plany "partyzancką wyprawą".
A wiesz czemu ? Zdarzyło Ci się kiedyś zniszczyć czołg ? Wielu w swoich wspomnieniach z wojny ( z partyzantki ) opowiada o tym jak to zniszczyli czołg. Nawet w TVP wspominają, że Mateusz Morawiecki w czasie kampanii wrześniowej , osobiście, zniszczył czołg.
Ja zniszczyłem dwa :mrgreen: Poważnie - to nie przenośnia literacka. Dwa T-72 nie pojadą do boju za cholerę :rotfl: ( Chyba, że na pych odpalisz ).
No ja wiem, że tyle lat po wojnie niszczenie czołgów już takiej chluby nie przynosi.
Ale po prostu musiałem... Żeby moja wyprawa miała szanse powodzenia ;)


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
PostNapisane: 5 cze 2021, o 17:54 
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 8 lut 2010, o 00:53
Posty: 16755
Lokalizacja: Dziekanów Polski, dawniej Warszawa
Podziękował : 4065
Otrzymał podziękowań: 3961
Uprawnienia żeglarskie: mam, ale nie wiem po kiego...
Byłem dwa lata w wojsku, ale żadnego czołgu, nie udało mi się zepsuć. Chyba dlatego, że ich tam nie było. Jedno, co udało mi się osiągnąć, to nawiązać łączność bez baterii akumulatorów wewnątrz radiostacji R-105. :DD
No i nic mi, żadna sroka, na pagony, nie narobiła. :DD

Wędkarze, nad Jezioro Dziekanowskie przywożą mało, ale za to, zostawiają mnóstwo śmieci. Mam o nich, generalnie, bardzo złe zdanie.

_________________
Robert Hoffman
***
https://stareaparatyimojefotografowanie.blogspot.com/



Za ten post autor robhosailor otrzymał podziękowanie od: MarekSCO
Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
PostNapisane: 5 cze 2021, o 18:16 
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 22 sie 2014, o 21:16
Posty: 7486
Podziękował : 5893
Otrzymał podziękowań: 2266
Uprawnienia żeglarskie: nie podano
Nad Zalewem Solińskim wędkarze zachowują się jak... Jak nie wędkarze po prostu.
Są mili, wypływają na połowy nocą ( w dzień śpią ). Można u nich świeżą rybkę kupić...
Zdążyłem się już z kilkoma stałymi bywalcami zaprzyjaźnić.
Sprzętu przywożą ilości ogromne. Ale nie wszyscy taszczą ze sobą wędzarnie.
A takiej wielomodowej to jeszcze u żadnego nie widziałem.
Takiej wiesz... Wędzenie na zimno, albo na gorąco, z generatorem dymu i elektrostatyką
( coś jak malowanie proszkowe, tylko dymem )
To i postanowiłem przywieść swoją :mrgreen: I będę udostępniał jako ciekawostkę.
Wiesz... Zależy mi na dobrych kontaktach z wędkarzami, bo podobno w chwili obecnej...
W świetle tego... No, jak mu tam ? Prawa... Łowiectwo podwodne bez papierów jest jakby
nie do końca legalne chyba ;)
Dlatego lepiej jednak wiedzieć kto, gdzie i kiedy może się do mnie dopierniczyć.
Mam nadzieję, że moi znajomi wędkarze ( i ci, których zamierzam jeszcze poznać ) pomogą mi zorientować się jakoś w aktualnej sytuacji nad wodą :mrgreen:
Mimo deszczu komorę dymną udało mi się dzisiaj też pomalować. A nawet wyschła już.
Fajna zabawka. Karpika uwędzisz w maks 30 minut ( na elektrostatyce i z dymogeneratorem - na zimno )
Ech... Na Calypso też mogli mieć podobną technikę ? Jak myślisz ? :mrgreen:


Załączniki:
wd.jpg
wd.jpg [ 232.16 KiB | Przeglądane 2044 razy ]
Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
Wyświetl posty nie starsze niż:  Sortuj wg  
Utwórz nowy wątek Odpowiedz w wątku  [ Posty: 51 ]  Przejdź na stronę 1, 2  Następna strona


Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 220 gości


Nie możesz rozpoczynać nowych wątków
Nie możesz odpowiadać w wątkach
Nie możesz edytować swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz dodawać załączników

Szukaj:
[ Index Sitemap ]
Łódź motorowa | Frezowanie modeli 3D | Stocznia jachtowa | Nexo yachts | Łodzie wędkarskie Barti | Szkolenia żeglarskie i rejsy NATANGO
Olej do drewna | SAJ | Wypadki jachtów | Marek Tereszewski dookoła świata | Projektowanie graficzne


Wszystkie prawa zastrzeżone. Żaden fragment serwisu "forum.zegluj.net" ani jego archiwum
nie może być wykorzystany w jakiejkolwiek formie bez pisemnej zgody właściciela forum.żegluj.net
Copyright © by forum.żegluj.net


Nasze forum wykorzystuje ciasteczka do przechowywania informacji o logowaniu. Ciasteczka umożliwiają automatyczne zalogowanie.
Jeżeli nie chcesz korzystać z cookies, wyłącz je w swojej przeglądarce.



POWERED_BY
Przyjazne użytkownikom polskie wsparcie phpBB3 - phpBB3.PL