Forum żeglarskie
https://forum.zegluj.net/

Jachtsmeni czy żeglarze,
https://forum.zegluj.net/viewtopic.php?f=73&t=4243
Strona 1 z 2

Autor:  Benmar [ 13 sty 2010, o 12:06 ]
Tytuł:  Jachtsmeni czy żeglarze,

Przeglądając forum żeglarskie natrafiłem na opinie dotyczącą Sztynortu mówiącą, że to port nie dla żeglarzy tylko dla jachtsmenów. Jeden ze słowników tłumaczy: yachtsman-żeglarz sportowiec, zatem to to samo, ale czujemy wyraźną różnicę w zabarwieniu emocjonalnym.
Kim zatem jesteśmy? Jeżeli ktoś powie żeglarzami nikt się nie obrazi, za jachtsmena można dostać w „papę”.
Przed wielu laty (patent żeglarza uzyskałem w 1984 r) gdy pływałem tylko na omegach spędzając całe wakacje na wodzie czułem, że należę do szuwarowo-bagiennej braci żeglarskiej. Ale to była młodość. Sprzęt pływający zmienił się całkowicie, a nasze wymagania wzrosły. Nie bawi mnie przybijanie na „dziko” do śmierdzącego brzegu, wolę wejść do portu gdzie mam ciepłą wodę z prysznica i pełne korytko, a w czarter wybieram jacht z WC w osobnej kabinie. Czy to znaczy, że nie jestem już żeglarzem tylko jachtsmenem?
Pozdrawiam,

Autor:  Colonel [ 13 sty 2010, o 14:57 ]
Tytuł:  Re: Jachtsmeni czy żeglarze,

Benmar napisał(a):
Nie bawi mnie przybijanie na „dziko” do śmierdzącego brzegu, wolę wejść do portu gdzie mam ciepłą wodę z prysznica i pełne korytko, a w czarter wybieram jacht z WC w osobnej kabinie.

Znaczy, z ejesteś normalnym, cywilizowanym czlowiekiem-żeglarzem z potrzebami, nie gorszym ani nie lepszym od "szuwarowo-bagiennych żeglarzy".
Jachtsmen w sensie pejoratywnym bywa używany wobec żeglarzy przez osobników, ktorzy sami nie rozumieją, czym jest żeglarstwo i czym elementarna kultura osobista.

Autor:  Rafał [ 13 sty 2010, o 15:22 ]
Tytuł:  Re: Jachtsmeni czy żeglarze,

A widzisz. Mi z kolei jachtsmen kojarzy sie z dostojnym starszym panem, z nienagannymi manierami, ktory zegluje jak najbardziej przyjemnosciowo, czysciutko i elegancko.

Nazewnictwo samo w sobie nie ma chyba zadnego zabarwienia. Dopiero my i kontekst moga je nadac.

"To jest prawdziwy jachtsmen, ty zeglarzu od siedmiu bolesci!" - mozna kogos strofowac.
"Phi, tacy jachtsmeni, to nam ŻEGLARZOM do piet nie dorastaja" - tak tez mozna.

Najlepiej "zyc i dac zyc innym" a nazewnictwo zostawic do analizy jezykoznawcom ;)

Autor:  Macieq [ 13 sty 2010, o 15:46 ]
Tytuł:  Re: Jachtsmeni czy żeglarze,

Coraz częściej pojawia się określenie jachtsmen w znaczeniu lekko pejoratywnym. Spotkałem się z takim określeniem żeglarzy, powożących drogie jachty, ubranych w drogie ciuchy, głównie spędzających czas na lansowaniu siebie i swoich "dupek" w najbardziej ekskluzywnych mazurskich portach i knajpach, z Mikołajkami na czele. Takiego określenia używają głównie ludzie nie związani z żeglarstwem, dla których ten świat jest raczej niedostępny.

Autor:  Banan [ 13 sty 2010, o 15:56 ]
Tytuł:  Re: Jachtsmeni czy żeglarze,

Jam jest żeglarz a i 'dupki' też woziłem ;) heheh ...ehh stare dobre czasy :)

Autor:  Zgrzyb [ 13 sty 2010, o 17:05 ]
Tytuł:  Re: Jachtsmeni czy żeglarze,

Według mojej opinii jachtsmen to taki trochę poważniejszy żeglarz , to również styl życia.
W życiu jachtsmenem nie nazwał bym siebie :wink: , a tym bardziej Maara.
Do kapitana Baranowskiego określenie jachtsmen pasuje.

Autor:  Maar [ 13 sty 2010, o 17:08 ]
Tytuł:  Re: Jachtsmeni czy żeglarze,

Macieq napisał(a):
pojawia się określenie jachtsmen w znaczeniu lekko pejoratywnym.
A zostało ukute przez związkowy beton jako reakcja na żądania środowisk liberalnych "żeby w Polsce było tak, jak na zachodzie".


Cytuj:
Spotkałem się z takim określeniem żeglarzy, powożących drogie jachty, ubranych w drogie ciuchy, głównie spędzających czas na lansowaniu siebie i swoich "dupek" w najbardziej ekskluzywnych mazurskich portach i knajpach
Nie wiem kto obecnie używa, ale zwróć uwagę na pierwsze zdanie w pierwszym poście w tym wątku.
Gdzieś na forum, komuś Sztynort wybitnie się nie podoba, to zamiast napisać, że nie lubi tego czy owego uzywa coraz popularniejszego określenia "port dla jachtsmanów" i wszystko jasne.

Później tego określenia - też w znaczeniu pejoratywnym, bo choć twierdzi, że nie wie, to jednak pisze o emocjonalnym charakterze - użył @Benmar, pogadamy sobie komentując, google to później wszystko zindeksują, historia się będzie powtarzać i powoli, powoli słowo wejdzie do powszechnego słownika.
Nic na to nie poradzimy, jeśli ktoś będzie potrzebował z angielska brzmiącego określenia to będzie mógł użyć neutralnego sailora a jachtsman, przynajmniej na śródlądziu, będzie oznaczał szpanera.

A wracając do pytania Benmara,
Cytuj:
Czy to znaczy, że nie jestem już żeglarzem tylko jachtsmenem?
odpowiem: To znaczy, że jesteś już zramolałym staruszkiem :-) Podobnie zresztą jak ja, bo też wolę kąpać się w ciepłej wodzie tryskającej z prysznica niż w zimnej miednicy :-)

Autor:  Benmar [ 13 sty 2010, o 18:22 ]
Tytuł:  Re: Jachtsmeni czy żeglarze,

Dzięki za Wasze wypowiedzi. Trzymajmy klasę.

Autor:  Rafał [ 13 sty 2010, o 19:10 ]
Tytuł:  Re: Jachtsmeni czy żeglarze,

A co zlego jest w plywaniu drogim i luksusowym jachtem i zatrzymywaniu sie tylko w najdrozszych przystaniach? Gdyby bylo mnie na to stac, sam chetnie bym tak plywal :D

Autor:  falcon [ 13 sty 2010, o 21:56 ]
Tytuł:  Re: Jachtsmeni czy żeglarze,

Ja wogole nie rozumie o czym Wy do mnie "rozmawiacie"!
Yachtsmen to po angielsku zeglarz i..........tyle. :roll:

Autor:  Maar [ 13 sty 2010, o 22:36 ]
Tytuł:  Re: Jachtsmeni czy żeglarze,

My rozmawiamy nie o yachtsmens lecz o jachtsmenach :-)

BTW w langłydżu to bardziej właściciel jachtu niż żeglarz (choć żeglarz też).

Autor:  falcon [ 14 sty 2010, o 01:58 ]
Tytuł:  Re: Jachtsmeni czy żeglarze,

Eeee tam....po prostu fonetycznie piszecie ten sam wyraz w dalszym ciagu. :D
Spotkalem sie z uzywaniem okreslenia jachting w pogardliwym sensie i domyslam sie, ze stad wzielo sie okreslenie jachtsmen ....
Niedawno slyszalem jak Ziemek Baranski delikatnie "naprostowal" mlodego, ktory wlasnie probowal zdyskredytowac ludzi uprawiajacych jachting. IMHO mial racje. :)

Autor:  Colonel [ 14 sty 2010, o 08:06 ]
Tytuł:  Re: Jachtsmeni czy żeglarze,

Rafał napisał(a):
zegluje jak najbardziej przyjemnosciowo, czysciutko i elegancko.

A mozna żeglowac nieprzyjemnościowo? Po co się katowac?
A warto żeglowac nieelegancko?

Autor:  Maar [ 14 sty 2010, o 08:15 ]
Tytuł:  Re: Jachtsmeni czy żeglarze,

Ze mnie żaden językoznawca, ale naprawdę jestem przekonany, że te angielsko brzmiące (czy wręcz po prostu angielskie) określenia żeglarstwa/żeglarzy zaczęły być używane żeby pokazać i podkreślić różnice pomiędzy siermiężnym, sztywno-wachtowym, pełnym głośnych rozkazów pływaniem klubowym a rodzinną włóczęgą z "zaburzoną" strukturą hierarchii na burcie i od zarania niosły w sobie pierwiastek "gorszościowo-ośmieszający".
falcon napisał(a):
slyszalem jak Ziemek Baranski delikatnie "naprostowal" mlodego, ktory wlasnie probowal zdyskredytowac ludzi uprawiajacych jachting
W Polsce, jak ktoś lub coś się różni, to musi być dyskredytowane/ośmieszana/zwalczane i w ogóle - jakiś taki "need for war" w genach mamy :-)
Z drugiej zaś strony, żywy jest nasz język i ten nowy w Polsce sposób pływania potrzebował jakiegoś określenia - niby co miało by być: pleżerowanie? :-)

Autor:  Macieq [ 14 sty 2010, o 08:50 ]
Tytuł:  Re: Jachtsmeni czy żeglarze,

Rafał napisał(a):
A co zlego jest w plywaniu drogim i luksusowym jachtem i zatrzymywaniu sie tylko w najdrozszych przystaniach? Gdyby bylo mnie na to stac, sam chetnie bym tak plywal :D

NIc złego :) Tylko że kraj jeszcze ubogi, ludzie zazdrośni, też by chcieli mieć, a nie mają, więc słusznie czy nie, obgadują i złośliwie komentują. Ot, takie nasze piekiełko...

Autor:  Rafał [ 14 sty 2010, o 10:35 ]
Tytuł:  Re: Jachtsmeni czy żeglarze,

Colonel napisał(a):
Rafał napisał(a):
zegluje jak najbardziej przyjemnosciowo, czysciutko i elegancko.

A mozna żeglowac nieprzyjemnościowo? Po co się katowac?
A warto żeglowac nieelegancko?


Mozna zeglowac wyczynowo: czy to regatowo, czy np. w celu osiagniecia trudnego celu. Wtedy tez moze byc przyjemnie, ale nie jest "lekko i latwo". Wlasnie to stawiam w opozycji do zeglarstwa przyjemnosciowego. No i jest jeszcze zeglarstwo jako zawod (i powolanie :P).

Nie warto zeglowac nieelegancko, chyba, ze zagraza to bezpieczenstwu i skutecznosci ;)

Kolejnosc jest wg mnie nastepujaca:
-bezpiecznie
-skutecznie
-elegancko

Niestety wielu zeglarzy za nic ma te zasady, a ostatnia w szczegolnosci ;)

Autor:  Cape [ 14 sty 2010, o 10:45 ]
Tytuł:  Re: Jachtsmeni czy żeglarze,

Rafał napisał(a):
Niestety wielu zeglarzy za nic ma te zasady, a ostatnia w szczegolnosci

Przeszadzasz. Żeglarstwo (czy też Jachting) z roku na rok staje co raz bardziej masowe. I bardzo dobrze. Oczywiście, jak to bywa, zdarzają się czarne owce. Ale to jest margines. A jeśli chodzi o podział, na tych "kiepskich" i "mistrzów", to podział ten jest jedynie w głowach niektórych. Taki prymitywny sposób na dowartościowanie się.

Autor:  Rafał [ 14 sty 2010, o 11:15 ]
Tytuł:  Re: Jachtsmeni czy żeglarze,

A kto tu dzieli na "kiepskich" i "mistrzow"? Wg mnie ma to sie nijak do dyskusji. Poziom kultury nijak ma sie do poziomu wiedzy, doswiadczenia czy jak zwal tak zwal ;)

No i nadmienie, ze ja i tak jestem czlowiekiem (wydaje mi sie) mocno tolerancyjnym wobec innych ;) Ze przypomne tylko pewna dyskusje na GL, w ktorej i Ty Krzysztofie miales chyba "przyjemnosc" uczestniczyc ;)

Autor:  wiatr [ 14 sty 2010, o 12:43 ]
Tytuł:  Re: Jachtsmeni czy żeglarze,

Może należałoby zacząć od definicji słowa „jacht”
Wikipedia:
Jacht – jednostka pływająca o napędzie żaglowym lub motorowym, w zależności od konstrukcji i wyposażenia służąca najczęściej do celów turystycznych. Jachty budowane i wykorzystywane są także do rekreacji, uprawiania sportu, do celów szkoleniowych lub reprezentacyjnych.
Z definicji tej wynika, że w żaden sposób nie służą do zarabiania pieniędzy. Pan Wysocki w swojej książeczce „Żegluj” wyjaśnia to wręcz łopatologicznie. Wniosek nasuwa się sam – jachtsmen to ktoś kto żeglowanie traktuje jako hobby i z tego tytułu nie czerpie żadnych finansowych korzyści w odróżnieniu np. od zawodowego żeglarza. Nie najmilszego znaczenia słowo jachtsmen nabrało w czasach poprzedniego ustroju by odróżnić naszych żeglarzy, prawdziwych wilków morskich pływających na nienajlepszych jachtach bez silników gdzie często jedynym wyposażeniem zwiększającym komfort była turystyczna butla gazowa z nakręconym palnikiem. I tak: nasi to prawdziwi żeglarze, potrafią pływać na wszystkim ( tak jak polski pilot, poleci nawet na drzwiach od stodoły) a ci zachodni jachtsmeni nic nie potrafią, ich łódki same pływają. Jakby im je zabrać i dać nasze to od razu się potopią. No cóż, taka teoria pozwalała podnieść sobie swoją samooceną, lepiej się czuć (boso ale w ostrogach). Teoria ta wcale nie była tak mocno naciągana, pamiętam czasy kiedy za udział w rejsie były wypłacane delegacje, pamiętam czasy rejsów handlowych. Jeszcze dzisiaj można posłuchać opowieści starszych członków mojego klubu o tym dokąd warto było płynąć, co i gdzie można było kupić i co i gdzie można było sprzedać i ile na tym zarobić. A jak wynika z definicji takie zarobkowe pływanie jest dalekie od jachtingu.
Dzisiaj czasy się zmieniły ale wyuczone zachowania zostały. Zamiast ostróg na bosych piętach tenisówki. Dowody na to można znaleźć na każdym forum żeglarskim. Szeroko opisywane są zachowania pewnej części „mazurskich żaglarzy”, do których nie da się zastosować ani określenia żeglarz ani jachtsmen a bardziej by pasowało porównanie do pewnych (z całym szacunkiem dla tych zwierząt) zwierząt hodowlanych zapakowanych do łodzi. Z bieżących: rozgrywki pewnych pań uważanych za wielkie naszych żagli, etc,etc.
Dlatego nie widzę nic obraźliwego w określeniu „jachtsmen”, wręcz przeciwnie. Biorąc pod uwagę to, że język żyje, ciągle się zmienia wolałbym by „jachtsmen” ewoluował w stronę żeglarza bardziej przywiązanego do tradycji, klasycznych jednostek, promowania samym sobą etyki żeglarskiej.

Autor:  Rafał [ 14 sty 2010, o 14:38 ]
Tytuł:  Re: Jachtsmeni czy żeglarze,

"Z definicji tej wynika, że w żaden sposób nie służą do zarabiania pieniędzy."

Jak zatem nazwiesz "to coś", co sluzy do zarabiania pieniedzy? ;)

Poza tym dla jednych bedzie to cos do zarabiania, inni zas w tym samym czasie beda kase wydawac :)

Autor:  tommy [ 14 sty 2010, o 17:56 ]
Tytuł:  Re: Jachtsmeni czy żeglarze,

Rafał napisał(a):
Jak zatem nazwiesz "to coś", co sluzy do zarabiania pieniedzy?


Praca?

Autor:  Cape [ 14 sty 2010, o 19:00 ]
Tytuł:  Re: Jachtsmeni czy żeglarze,

wiatr napisał(a):
Jacht – jednostka pływająca o napędzie żaglowym lub motorowym, w zależności od konstrukcji i wyposażenia służąca najczęściej do celów turystycznych. Jachty budowane i wykorzystywane są także do rekreacji, uprawiania sportu, do celów szkoleniowych lub reprezentacyjnych.
Z definicji tej wynika, że w żaden sposób nie służą do zarabiania pieniędzy

To klasyczna definicja. Znana od lat.
Rafał napisał(a):
Jak zatem nazwiesz "to coś", co sluzy do zarabiania pieniedzy?

Statek. Ale jacht wykorzystywany komercyjnie przez firmę z płatnym skiperem nadal jest jachtem, bo służy do szeroko pojętej rekreacji jego załogi.

Autor:  Rafał [ 14 sty 2010, o 20:31 ]
Tytuł:  Re: Jachtsmeni czy żeglarze,

Czyli od kiedy odeszly w niepamiec klipry herbaciane i windjammery, to juz nie ma "statkow zaglowych"?

Ale stop! Jest r/v Oceania ;-) Statek, a nie jacht w takim razie :P Wynika z tego zreszta, ze jedyny nie-jacht startujacy w Tall-Ships ;)

Autor:  Maar [ 14 sty 2010, o 20:45 ]
Tytuł:  Re: Jachtsmeni czy żeglarze,

Oceania to jakby najsłabszy przykład, bo w TSR brała udział - w sumie przypadkowo - tylko raz, natomiast rokrocznie bierze w tych regatach udział całe mnóstwo jachtów-nie-jachtów :-)
Praktycznie cała klasa A.

To, że coś jest albo nie jest jachtem nie zależy od tego czy ma żagle! Od wielkości w zasadzie też nie zależy. W zasadzie zależy jedynie od armatora, który stwierdzi, że jego statek to jacht.

Autor:  Cape [ 14 sty 2010, o 21:00 ]
Tytuł:  Re: Jachtsmeni czy żeglarze,

Rafał napisał(a):
Czyli od kiedy odeszly w niepamiec klipry herbaciane i windjammery, to juz nie ma "statkow zaglowych"?

Oczywiście, że są nawet pasażerskie, a przede wszystkim szkolne. Np Dar Młodzieży. Z całą pewnością nie jest jachtem, a statkiem. Bo jego załoga, również szkolna, nie pływa "dla przyjemności", a z jakiegoś tam obowiązku.
Maar napisał(a):
To, że coś jest albo nie jest jachtem nie zależy od tego czy ma żagle! Od wielkości w zasadzie też nie zależy. W zasadzie zależy jedynie od armatora, który stwierdzi, że jego statek to jacht.

Dokładnie.

Autor:  Rafał [ 14 sty 2010, o 21:11 ]
Tytuł:  Re: Jachtsmeni czy żeglarze,

A jak bylo w definicji?

Jachty budowane i wykorzystywane są także do rekreacji, uprawiania sportu, do celów szkoleniowych lub reprezentacyjnych.

Jakos widze tam cala klase A w Tall Shipach (oprocz tej Oceanii, ktora miala byc nieco anegdotyczna - ale jednak!).

Zeby nie bylo: nie chce byc niewolnikiem definicji, ale to Wy zaczeliscie :P

Autor:  Cape [ 14 sty 2010, o 21:17 ]
Tytuł:  Re: Jachtsmeni czy żeglarze,

Rafał napisał(a):
Jakos widze tam cala klase A w Tall Shipach (oprocz tej Oceanii, ktora miala byc nieco anegdotyczna - ale jednak!).

A na jakiek podstawie zakładasz, że w regatach biorą udział tylko jachty ? Akurat Tall Ships to regaty jachtów i statków żaglowych. Ja sobie nawet mogę wyobrazić regaty transatlantyków. Tak naprawdę "błękitna wstęga", to regaty. Wiesz który transatlantyk dzierży ten niepobity rekord?

Autor:  Juras [ 14 sty 2010, o 21:30 ]
Tytuł:  Re: Jachtsmeni czy żeglarze,

Jachtsmen -żeglarz - w innych jezykach inaczej ważne by pływało się schludnie, wygodnie i bezpiecznie . Patent zdobyłem w 1965 r. a "Omega"
''Delta" dla mnie b. młodego była już luksusem . Kładłem maszt wzdłuż żaglówki na niego grot i spałem na kratce przeciekającej od strony dna - szczęsliwy Juras

Autor:  Maar [ 14 sty 2010, o 22:41 ]
Tytuł:  Re: Jachtsmeni czy żeglarze,

Rafał napisał(a):
Zeby nie bylo: nie chce byc niewolnikiem definicji, ale to Wy zaczeliscie :P
Jak to my? Wiatr zapodał jakąś definicję - dobra ona tak samo jak każda inna. Gdzieś pisałem, że definicję to sobie możesz wymyślić jaką chcesz. W przypadku jachtów oczywiście także.
Rafał napisał(a):
Jachty budowane i wykorzystywane są także do rekreacji, uprawiania sportu, do celów szkoleniowych lub reprezentacyjnych.
Budowane są także do tysiąca innych rzeczy, ale co to zmienia?
W ogóle jaki związek ma polskie określenie jachtsman z jachtem? Jachtsmanem (a poprawnie to chyba powinno być "jachtmenem" jeśli już piszemy przez "j") wszak nazwać można kogoś kto zupełnie nie pływa ale za to lansuje się we wspaniałej żeglarskiej odzieży za krocie na kei w Mikołajkach :-)

Autor:  Colonel [ 15 sty 2010, o 08:03 ]
Tytuł:  Re: Jachtsmeni czy żeglarze,

cape napisał(a):
Wiesz który transatlantyk dzierży ten niepobity rekord?


Myślisz o "United States"... ale już nie dzierży! Po roku 1990 bito ten rekord kilka razy. Ostatni, o którym wiem był zbudowany w Danii, 90-metrowy katamaran CayLinkV, wożący 800 pasażerów, który osiągnał ponad 41 węzłow.

Strona 1 z 2 Strefa czasowa: UTC + 1
Powered by phpBB® Forum Software © phpBB Group
https://www.phpbb.com/