Ale on wydźwięczał już. A to po prostu musi zaśpiewać kartawy.
Obojętnie czy z harmoszką...

Czy bez...

Musi kartawy, bo inaczej to kaleczy uszy

A jeśli już przy Olszanicy jesteśmy... Harmoszka harmoszką. A Małgośka gdzie?

Lucy Thomas cudowny głos

_________________
Wojciech1968 Port Rybnik
W życiu piękne są tylko chwile...

DALEKA OBALA chorwacki zespół rockowy z siedzibą w Splicie, działający w latach 1985-2002





https://www.youtube.com/channel/UCXphCP ... nESYg6pzqg

_________________
Wojciech1968 Port Rybnik
W życiu piękne są tylko chwile...

https://www.youtube.com/watch?v=Sc_G0KGLRIU

Robert Munzinger ma relaksującą muzykę, taką na spokojnie tworzącą klimat bez nachalnych dźwięków. Tworzy on muzykę do bezpłatnych bibliotek audio. Klimat trochę jak jezz.

KSU Ustrzyki

_________________
Wojciech1968 Port Rybnik
W życiu piękne są tylko chwile...

Kiedyś to były czasy...



A teraz nie ma czasów

_________________
Daniel
***** ***
"W demokracji wolno głupcom głosować, w dyktaturze wolno głupcom rządzić." Bertrand Russell
"Propaganda u ruskich jest bardzo potrzebna. bo jak im wyłączycie TV to się zorientują, że są głodni." Internet

Nowy polski zespół z otulającym wokalem i w ogóle są strasznie sympatyczni, korespondują z fanami, a nawet są otwarci na krytyczne uwagi

_________________
Pozdrawiam,
Smoczyca

Genialna płyta Spiętego, czyli lidera Lao Che pt. Heartcore
Tu próbka

_________________
Pozdrawiam,
Smoczyca

I trochę rapsów, ale bardzo spoko. Teksty powstały na podstawie rozmów z taksówkarzami. Naprawde niezłe. Kocyk mnie rozwalił

_________________
Pozdrawiam,
Smoczyca

No i moja ukochana płyta, obok Heartcore, kandydatka do płyty roku, czyli zespół Gruzja i Koniec wakacji

_________________
Pozdrawiam,
Smoczyca

No i skoro już sie dorwałam do pióra, to jeszcze jedna polecajka. Płyta, której jeszcze nie ma, ale powstaje. Zawiera piosenki z musikalu "1989" - przedstawienia kooperacyjnego Teatru Słowackiego w Krakowie i Teatru Szekspirowskiego w Gdańsku. Przedstawienie genialne do tego stopnia, że ludzie, w tym ja, chodzą na nie kilka razy. Rapowany musikal o przemianach politycznych w Polsce, ale niebędący cukierkową laurką, niejednoznaczny. Najlepszy spektakl (obok Hamleta z Teatru Stu) w moim życiu.

_________________
Pozdrawiam,
Smoczyca

Przebudzaneczka:

_________________
Daniel
***** ***
"W demokracji wolno głupcom głosować, w dyktaturze wolno głupcom rządzić." Bertrand Russell
"Propaganda u ruskich jest bardzo potrzebna. bo jak im wyłączycie TV to się zorientują, że są głodni." Internet

Cisza po burzy.

_________________
Jeśli jest coś, gdzie nie ma nic, to tam jest wszystko.
Indiańskie

Dzisiaj słuchamy...
Muszę przyznać, że to jest bardzo eklektyczna muzyka z elementami rocka progresywnego i symfonicznego - pewnie na tym polega jej innowacyjność i czar. Możliwości instrumentalne ogromne, a wokalne Josha, jeszcze wyższe! Naprawdę mi się podoba!

_________________
Robert Hoffman
***
https://stareaparatyimojefotografowanie.blogspot.com/

Jana Kirschner

_________________
Wojciech1968 Port Rybnik
W życiu piękne są tylko chwile...

Marika Gombitová - Vyznanie

_________________
Wojciech1968 Port Rybnik
W życiu piękne są tylko chwile...

Ależ Ona ma elektryzujący głos ( Marika Gombitová ) Aż iskry lecą pod niebo

A w kwestii czegoś na wieczór

Nie wiem jak u Was, ale u mnie wieczór rozwija się pięknie
Na nylonowych strunach grają

Wojciechu to je ono ( a nawet toto je ono - przecież to słowacki w końcu )

Ech
Było lato 1990 roku. Wybraliśmy się małą grupą ( dwie dziewczyny i dwu chłopaków ) na trzymiesięczną włóczęgę po Beskidzie Niskim.
Dawne to były czasy. Pod magurami nie było sklepów, ale funkcjonował tzw "okresowy dowóz towarów" Tzn do wsi przyjeżdżała ciężarówka-sklep. Na kilka godzin. I można tam było kupić podstawowe produkty spożywcze... No ale wędrując po tych górkach nie zawsze udawało się na tą ciężarówkę trafić... Poza tym tam wszystko później dojrzewało. Było, nie było, góry w końcu.
Na szlaku z Kunkowej do Blechnarki natrafiliśmy na dwa drzewa dojrzałych dzikich czereśni...
I wtedy zaczęło się to kulturowe szaleństwo

_________________
Jeśli jest coś, gdzie nie ma nic, to tam jest wszystko.
Indiańskie

W temacie trześni w Beskidzie Niskim, to ja wedrowałam tam w jeszcze mniejszej grupie niż Marek. Byliśmy głodni i bez kasy, więc kupiliśmy za uśmiech żętycy tyle, ile daliśmy rady wypić. Poszliśmy dalej i spotkaliśmy drzewo z trześniami. Dołożyliśmy do brzuchów na deser. Potem ja spałam w cieniu pewnie przez godzinę lub dwie, a mój ówczesny były narzeczony w oddaleniu uczestniczył czynnie w rewolucji owocowo-nabiałowej

A piosenka piękna

_________________
Pozdrawiam,
Smoczyca

_________________
Jeśli jest coś, gdzie nie ma nic, to tam jest wszystko.
Indiańskie

Wojciech takie perełki wyszukuje i wspomnienia budzi
Ja to chyba pierwszy raz usłyszałem Łemkowskiej Watrze w Zdyni...
Tzn na pewno o Hegerovej tam usłyszałem po raz pierwszy, bo czy akrat tą piosenkę to tak na 100 pewien nie jestem ( ale raczej tak ).
W ogóle wielu Słowaków tam przyjeżdżało. I Cyganów i w ogóle wszyscy kto tylko...
Fajnie było, bo to trochę tak, jakby przy narodzinach tej łemkowskiej gwary uczestniczyć.
Każdy mówił swoim językiem, ale wszyscy jakoś się rozumieliśmy...
Mało tego. To była druga watra. Pierwszą urządzili w Bartnem rok wcześniej i tam wszystko zdemolowali... Więc organizatorzy przerzucili zabawę pod granicę. Centrum było w Zdyni, ale miasteczka namiotowe w tych przygranicznych lasach, aż do Kunkowej...
Za dnia było spokojnie. Nocą krew się lała... Emocje "grały" i to emocje wyrażane na tych wszystkich językach. Tzn zanim ci koleś mordę usiłował wyklepać, czy krwi upuścić kozikiem jakimś... Najpierw poinformował w swoim narzeczu, jaki powód mu przyświeca
To była magia na emocjach...
Owszem. Jeździłem w latach 80 do Jarocina. Ale tam była cisza, spokój i w ogóle sielanka, w porównaniu.
Z artefaktów do ilustracji wspomnień pozostała mi książeczka ( GOTowska ) nabita pieczątkami. Cerkownyj Kalendar, też opieczętowany przez wszystkie okoliczne sklepy i stanice WOPu... No i oczywiście kilka kserówek WIGowskich setek...
( Map na przedwojennym podkładzie WIG, które można było wówczas kupić wszędzie.
A poruszanie się po BeeNie bez nich to jakby strata czasu )
Znalazłem fajną wersję tej piosenki. Z dykcją na 100%, Gdzie wyśpiewane te wszystkie niuanse:

Spróbujemy przetłumaczyć?
Tzn ja spróbuję ze słuchu, a Ty poprawisz błędy ?

PS:
Siuchaj ze mnie żaden ( kawaler/chłopak ) ale wąsy zapuszczam i zielona gałązka... Sama wiesz na ile się zda
Twoje wspomnienia z BNu bliskie mojemu sercu jak mało co we świecie całym

Afryka dzika, muzyka Afryki.

_________________
Jeśli jest coś, gdzie nie ma nic, to tam jest wszystko.
Indiańskie

Marku, możemy spróbować z tymi Czereśniami. Gdybyś potrzebował tekst, to tu jest. Tłumaczenie, nie wiem czy ładne, a tym bardziej, czy wierne, też tam jest.
https://www.tekstowo.pl/piosenka,hana_h ... re_n_.html

Przyjedź na siz, to sobie poopowiadamy historie bieszczadzkie

_________________
Pozdrawiam,
Smoczyca

Tu w dolinach wstaje mgłą wilgotny dzień
Szczyty ogniem płoną
Stoki kryje cień...

_________________
Wojciech1968 Port Rybnik
W życiu piękne są tylko chwile...

https://www.google.com/url?q=https://m. ... EkNRdGuZcM
Trochę też dla tych, którzy wyjechali z Polski z różnych powodów.

Sent from my iPhone using Tapatalk

_________________
"nigdy nie polemizuj z idiotą, najpierw sprowadzi Cię do swojego poziomu a potem pokona doświadczeniem" M Twain

Bardziej chodziło mi o taką zabawę... Takie "tłumaczenie ze słuchu" w łemkowskim stylu...
Czyli piszemy to co słyszymy. Jak rozumiemy tą historię bez żadnego "wspomagania", nie troszcząc się o wierność przekładu, etc...
Tak, jak kiedyś tam pod magurami "rozmawiano".
Taką zabawę z której mogłoby wyniknąć coś naprawdę zabawnego

Ale tak odrobinkę bardziej serio... Tylko odrobinkę, bo poliglota ze mnie jak z koziej puppy saksofon.
Patrzymy na to trochę przez projekcję. Tzn przez pryzmat naszych wspomnień widzimy w tej piosence karpacki folk.
Tymczasem z tego tłumaczenia wcale nic takiego nie wynika:
https://www.tekstowo.pl/piosenka,hana_h ... re_n_.html
Ale nie wynika dlatego, że w tłumaczeniu jest jeden zabawny błąd. Chociaż ja bym to
nazwał nie tyle błędem, co zaniedbaniem...
Weźmy ostatnie cztery wersy
( Czyli z grubsza to, bo czego się odwoływałem w PS mojego ostatniego postu )
"Keď sa na vás šuhaj usmeje pod fúzky
rýchlo vyberajte čerešne zpod blúzky.
Čerešne sú zrelé a blúzka priúzka
nič vám nepomôže zelená halúzka."
Co przetłumaczono tak:
"Gdy się uśmiechną do was chytruski
Szybko wyciągajcie czereśnie spod bluzki
Gdy czereśnie dojrzałe i bluzka wąska
Nic wam nie pomoże zielona gałązka"
Jakie "chytruski"
Bierzemy pierwsze zdanie i tutaj jest wszystko!!!
Keď sa na vás šuhaj usmeje pod fúzky
Dosłownie -> Kiedy się do Was siuchaj uśmiechnie spod wąsa.
Ten cały siuchaj, - słowo znane w całych Karpatach - to coś jak w moim regionie
"kawaler". Ale taki, który dopiero co zaczął "oglądać się za dziewczętami".
On się uśmiecha spod tego wąsa, który dopiero co mu wyrósł.
I te czereśnie pod bluzką, też dopiero co dojrzały...
I jak dołożymy do tego perspektywę zadeklarowaną na początku
( "Jako młoda dziewczyna, co już jest za nami" )
widzimy, że mamy tutaj dwa równoległe światy. Dojrzewanie dwu równoległych światów
( tych dziewcząt z czereśniami i chłopców którym wąs się sypie )
Dwa światy - nie jeden i jakieś tam "chytruski" do rymu.
To naprawdę kawał porządnej refleksyjnej poezji, moim zdaniem skromnym

No ale jeśli traktować rzecz folkowo, to to wszystko jest bez znaczenia.
I im więcej "błędów i wypaczeń" tym bliżej prawdziwej folkowej sztuki
Np dwa razy ta sama piosenka:
https://www.youtube.com/watch?v=bltAxAp09WE
https://www.youtube.com/watch?v=edFMlrU_dsI

Errata
Oczywiście miało być "aż do Koniecznej", nie Kunkowej

A przy okazji trochę folku

A może mały wieczór russkowo repa z Pietrozawodzka, dla koneserów