Forum żeglarskie
https://forum.zegluj.net/

Smartfon lub tablet na jachcie - czy i jak wykorzystujecie?
https://forum.zegluj.net/viewtopic.php?f=86&t=29654
Strona 1 z 3

Autor:  Moniia [ 15 gru 2018, o 11:42 ]
Tytuł:  Smartfon lub tablet na jachcie - czy i jak wykorzystujecie?

Zainspirowana jednym z komentarzy Kocura w wątku jakże płodnego nowego ‚autora’ na forum (który z ciekawości co za idiotyzmy wymyślił teraz przeglądam co tydzień, dwa hurtem) postanowiłam założyć nowy wątek - głównie z myślą o tych, co powyższy jak zarazę omijają, a także po to aby dał się znaleźć... (moja odpowiedź dla Kocura - tydzień i 300 postów później - już pewnie zginęła w tym monstrum...).
Bo pomimo preferencji dla map papierowych (i takich książek!) - nie ograniczam się tylko do analogowych urządzeń na jachcie. Wręcz przeciwnie....

Moim zdaniem, smartfona da się na łódce wykorzystać do wielu rzeczy całkiem sensownych, niezależnie od sygnału. A jak jeszcze wodoodporny jest, to już super (a coraz więcej jest).

Na swoim mam kopie książek (locje, techniczne itd), manuale do wszystkiego, fotografie z instalacji, topu masztu i innych trudno dostępnych rzeczy, checklisty, listy rzeczy do zrobienia, aktualne katalogi sieci sklepów we Francji, Hiszpanii, UK, nie wspominając już o takich drobiazgach jak iSailor (nawigacja, mapy, pogoda i ais overlay - jeśli coś z tego potrzebuję) czy repetytor mojego pokładowego AiS czy gps (które są bez wyświetlacza i transmitują na wifi - niedługo mój telefon i tablet będą repetytorami wszystkiego, jak tylko zainstaluję bramkę NMEA (0183 i 2000, głównie mam 2000) do wifi.

A to tylko to, co pamiętam w tej chwili z rzeczy na moim (teraz już w pełni wodoodpornym) telefonie. Pomijam już całkowicie przyjemnościowe wykorzystanie telefonu - mam w nim całe mnóstwo audiobooków, muzyki....

Tak więc smartfon jest bardzo sensownym urządzeniem* na jachcie - i nie musi mieć do tego wcale sygnału sieci :D

*pierwsze chartplotery jakich używałam miały mniejszy i zdecydowanie gorszy jakościowo ekran od mojego telefonu. O tablecie nie wspomnę przez grzeczność....

A jak u Was?

Autor:  Wojtek64 [ 15 gru 2018, o 12:23 ]
Tytuł:  Re: Smartfon lub tablet na jachcie - czy i jak wykorzystujec

Monika,

Nie posiadam swojego jachtu, ale pływając na czarterowych, zawsze coś takiego posiadam. Swojego smarfona gdzie mam troszkę swoich "przydasiów":
- Biblioteka z linkami do serwisów pogodowych,
- GPS tracker,
- i temu podobne "gadżeciki".
Z racji tego, że te aktualny telefon jest na Windowsie nie wiele więcej mogę tam "upchnąć"
Dlatego ostatnio zabieram tableta, gdzie mam m.in. Navionix-a z mapami potrzebnego obszaru.

Mam w ten sposób zabezpieczoną rezerwę nawigacyjną, niezależnie od wyposażenia jachtu.
Daje on swobodę w planowaniu trasy, wyszukiwaniu miejscówki do stanięcia, kotwiczenia bez przeszkadzaniu załodze podczas płynięcia. Ba, idąc na spoczynek, gdy jadę w roli "głównego" mogę wcisnąć pod poduszkę i sięgnąć w każdej chwili weryfikując czy jest ok.

Jak bardzo trzeba, to "przytargany" do steru uzupełnia nawigację.

Czyli generalnie bardzo podobne wykorzystuję te zabawki.

PS. Z racji zajęć/zobowiązań zawodowych, targam swojego laptopa, gdzie też jest sporo aplikacji z zakresu "żeglarskiego" i nie tylko. Zdarza się (oby jak najczęściej), że przeleży gdzieś głęboko w czeluściach jachtu cały rejs.

Autor:  01_Anna [ 15 gru 2018, o 12:42 ]
Tytuł:  Re: Smartfon lub tablet na jachcie - czy i jak wykorzystujec

Tablet "rugged case" z Navionics, Boat speed, compas, etc.etc. ALE:
Przestalam wierzyc w wodoodporne telefony, po tym, jak swoj wlasny utopilam.
W maju tego roku,fabrycznie nowy, Samsung galaxy, i to nie podczas plywania,
a na ostatnich doslownie metrach zejscia z pontonu na brzeg, poslizgnelam sie ( jestem po wypadku, nie do konca sprawna), i wyladowalam w 30-40 cm wody.
Telefon byl w plecaczku, i kontakt z woda mial moze kilkunasto sekundowy. Natychmiast wyjety, i sprawdzony. Sprawial wrazenie suchego,ale i tak zostal wytarty.
Przez kilka dni nic sie nie dzialo, po czym..powolutku powolutku przestal dzialac. Caly czas na gwaracji, ale gwarancja nie obejmuje kapieli wodnych, to chyba oczywiste.
Kupilam nowy (wodoodporny?) telefon, kupilam kolejne wodoodporne opakowanie, i mam nadzieje...ze sie wiecej nie bede slizgac. Oby.

Autor:  MarekSCO [ 15 gru 2018, o 12:52 ]
Tytuł:  Re: Smartfon lub tablet na jachcie - czy i jak wykorzystujec

01_Anna napisał(a):
ALE:
Przestalam wierzyc w wodoodporne telefony, po tym, jak swoj wlasny utopilam.

Święte słowa :mrgreen: Z własnego doświadczenia mogę potwierdzić z czystym sumieniem.
Moniia :)
Jest jeszcze jedna zasadzka tutaj. Masz silnik na jachcie i na pierwszy rzut oka wydaje się, że kamerka inspekcyjna współpracująca ze smartfonem, czasem może być użyteczna ;)
Jeśli zdecydujesz się na zakup takowej, to od razu kupuj kolejnego smartfona.
One strasznie niszczą smartfony, te kamerki. Moja ( zanim ją wyrzuciłem ) na jeden smartfon "upuściła" klucz dynamometryczny a tydzień później drugi "załatwiła" moim własnym butem :lol:

Autor:  Moniia [ 15 gru 2018, o 12:58 ]
Tytuł:  Smartfon lub tablet na jachcie - czy i jak wykorzystujecie?

01_Anna napisał(a):
(...).
Telefon byl w plecaczku, i kontakt z woda mial moze kilkunasto sekundowy. Natychmiast wyjety, i sprawdzony. Sprawial wrazenie suchego,ale i tak zostal wytarty.
Przez kilka dni nic sie nie dzialo, po czym..powolutku powolutku przestal dzialac. Caly czas na gwaracji, ale gwarancja nie obejmuje kapieli wodnych, to chyba oczywiste. (...).


No nie wiem, Samsung twierdzi oficjalnie, że jego nowe Galaxy mają rating IP68 - a to obejmuje kąpiel - więc kłóciłabym się o tą gwarancję ((choć np. Apple jasno stwierdza, że uszkodzeń od płynów nie uwzględnia w gwarancji...).

Niemniej jednak topić telefonu nie zamierzam aby sprawdzić, raczej chodzi mi o fakt, że mocno wilgotna atmosfera na morskim jachcie powoli przestaje być problemem... ;)

https://www.cnet.com/news/iphone-xs-waterproof/

Autor:  01_Anna [ 15 gru 2018, o 13:08 ]
Tytuł:  Re: Smartfon lub tablet na jachcie - czy i jak wykorzystujec

Moniiu,
Ja tez tak myslalam. Pan od Samsungow powiedzial mi wprost, ze to IP68 to " taki chwyt marketingowy".
Telefon (jakikolwiek), jest mi po prostu potrzebny, nie mialam czasu, ani sily na przepychanki, kupilam nastepny.
Napisalam o moim doswiadczeniu, byc moze wyjatkowo pechowym. Jesli nikt inny takiego doswiadczenia nia bedzie mial, to dobrze.

Autor:  Moniia [ 15 gru 2018, o 13:16 ]
Tytuł:  Smartfon lub tablet na jachcie - czy i jak wykorzystujecie?

01_Anna napisał(a):
Moniiu,
Ja tez tak myslalam. Pan od Samsungow powiedzial mi wprost, ze to IP68 to " taki chwyt marketingowy".
Telefon (jakikolwiek), jest mi po prostu potrzebny, nie mialam czasu, ani sily na przepychanki, kupilam nastepny.
Napisalam o moim doswiadczeniu, byc moze wyjatkowo pechowym. Jesli nikt inny takiego doswiadczenia nia bedzie mial, to dobrze.


Znaczy dobrze robię, unikając Samsunga*. Bo IP68 to nie chwyt marketingowy a standard przemysłowy wymagający konkretnych testów. Przy IP68 - 30 minut dwa metry głębokości...

Taki sam, jak dla naszych pływających ukaefek czy ploterów...

*Apple oświadcza wprost, że takich uszkodzeń nie uznaje, bo nie sposób wiedzieć czy było to dwa metry czy dziesięć i czy pół godziny, czy dnia. Ale przynajmniej, jak testy wskazują, wykonanie jest zgodne ze standardem. Mam nadzieję, że to raczej twój ‚pan od Samsunga’ nie wiedział, a powiedział - a nie, że jeden z czołowych producentów olewa klientów okłamując ich....

Autor:  piotr6 [ 15 gru 2018, o 13:21 ]
Tytuł:  Re: Smartfon lub tablet na jachcie - czy i jak wykorzystujec

Żaden Samsung nie ma gwarancji na zalanie, te telefony bez gumowych zaślepek nie są odporne na słomą wodę dodatkowo.Generalnie i tak aqapak trzeba używać.

Samsung podobnie oświadcza i testy przechodzi ale ta wodoodporność jest trochę dyskusyjną.S5 i S7 są wodoodporne ale lepiej nie próbować. Kolegi wodoodporny Apple testu wody nie wytrzymał. Gwarancja nie uznawana.W Samsung podobnie tam są jeszcze jakieś znaczniki dzięki którym serwis wie że telefon byl zalany

Autor:  01_Anna [ 15 gru 2018, o 13:26 ]
Tytuł:  Re: Smartfon lub tablet na jachcie - czy i jak wykorzystujec

Moniiu,
Nie wiem.
Ale jako naukowiec moge napisac Ci tak:
nie pokladaj zbyt duzej nadzieii w wynikach testow. Testy robi sie w laboratoriach, w kontrolowanych warunkach etc.
A zycie....swoje.
Kiedys, tak z dwadziescia lat temu, tez bylam fanem wyrobow apple. Ale mi przeszlo,
na dlugo przed pojawieniem sie iphonow, ipadow i tym podobnych. To w koncu tylko firma.
A ich Cube...mam do dzis. Jako ozdobnik :kiss:

Autor:  Marian J. [ 15 gru 2018, o 13:35 ]
Tytuł:  Re: Smartfon lub tablet na jachcie - czy i jak wykorzystujec

Moniia napisał(a):
postanowiłam założyć nowy wątek - głównie z myślą o tych, co powyższy jak zarazę omijają,
I bardzo dobrze. Jak przeczytałem Twoją wypowiedź w Zazulowym wątku to od razu sobie pomyślałem, że temat trzeba by wyodrębnić. Nawet jak zobaczyłem tytuł to myślałem, że już ktoś to zrobił.
Moniia napisał(a):
Moim zdaniem, smartfona da się na łódce wykorzystać do wielu rzeczy całkiem sensownych, niezależnie od sygnału. A jak jeszcze wodoodporny jest, to już super (a coraz więcej jest).
Przy moim zalewowym pływaniu bardziej pływam na pamięć korzystając z mapy kompasu i namiarów na widoczne bramy torowe na zalewie. Na starym telefonie mam Navionicsa na który czasami zerkam. Ale obawiam się, że może się tak zdarzyć, że pogorszą się warunki widoczności (mgła, deszcz), że Navionics będzie wybawieniem. Mój stary telefon już dogorywa i myślę o Samsungu Galaxy Xcover 4 według producenta jest on wodoodporny. Czy według Was to byłby dobry wybór? Czy może inny model byłby lepszy?

Autor:  Mir [ 15 gru 2018, o 13:47 ]
Tytuł:  Re: Smartfon lub tablet na jachcie - czy i jak wykorzystujec

piotr6 napisał(a):
te telefony bez gumowych zaślepek nie są odporne na słomą wodę

Ten jest odporny, ma zaślepki, wytrzymuje do 1,5 m zanurzenia.
https://www.emag.pl/goclever-quantum-50 ... DZH15FBBM/
Z tabletami należy uważać, bo mocno promieniują elektromagnetyzmem. Warto więc wyposażyć się w odpowiedni miernik pomiarowy i już w sklepie zmierzyć jego pole.
https://allegro.pl/miernik-pola-elektro ... 85801.html

Autor:  01_Anna [ 15 gru 2018, o 13:54 ]
Tytuł:  Re: Smartfon lub tablet na jachcie - czy i jak wykorzystujec

Tutaj zródło:
http://www.dsmt.com/resources/ip-rating-chart/

Proszę zwróćcie uwagę na te drugą kolumnę, z cyfrą 8;

8 Immersion beyond 1m The equipment is suitable for continuous immersion in water under conditions which shall be specified by the manufacturer. Normally, this will mean that the equipment is hermetically sealed. However, with certain types of equipment, it can mean that water can enter but only in such a manner that it produces no harmful effects.

I tu lezy pies pogrzebany, bo kazdy producent moze to sobie dowolnie zdefiniowac.

Bo kategorii 9 nie spotkalam przy opisie telefonow. I do tego testy w wodzie slodkiej, a nie morskiej! Jesli wiec zaczynamy dokladniej analizowac nawet tylko te, dostepne tu standardy, to wychodzi na to ze "moj " pan od Samsunga jednak mial racje.

Pisze to wszystko jednak nie dla tego, zeby udowadniac cokolwiek, a bardziej przestrzegac.

Chyba wszyscy spotkalismy sie kiedys powiedzmy z korozja przewodow na lodkach prawda? A teoretycznie mialy one wytrzymalosc "morska" . Telefon komorkowy, to w gruncie rzeczy taka wiazka przewodow, z kilkoma ukladami scalonymi na dokladke.

Autor:  urbos [ 15 gru 2018, o 14:37 ]
Tytuł:  Re: Smartfon lub tablet na jachcie - czy i jak wykorzystujec

Co do kąpieli telefonów. Przecież za grosze np. w Decathlonie można kupić worki nieprzemakalne, takie jak na kajak. Do pontonu idealne, można wziąć portfel, telefon, suchą koszulkę jak na fali za bardzo chlapie.
(https://www.decathlon.pl/worek-eglarski ... uhEALw_wcB)

Wiem, że pewnie znacie, ale ja bez tego nie wyobrażam sobie zjazdu dinhy na plażę.

Co do telefonu: telefon siedzi sobie w środku na jachcie, a na nadgarstek są takie 'zegarki' które informują o przyjściu SMSa, lub o tym, ze ktoś dzwoni. Cena rzędu 50-100zł w zależności od funkcji. Na jacht genialne. Nie na jacht też, bo nie wydają dźwięku i można otrzymywać informacje dyskretnie - czyli być 'pod telefonem' na spotkaniu, w kościele itp (ważne jak się czeka na jakąś b. istotną informację).

Jak chodzi o sam temat to zastosowanie tabletu/smartfona w żegludze jest szerokie i chyba każdy teraz 'jedzie' na elektronice. Nawigacja z GPS jest łatwa i szybka, prognozy, mapy satelitarne itp. Bezcenne.

Tu drobne pytanie: jest jakiś program jak iSailor tylko z darmowymi (albo chociaż tańszymi) mapami? Oczywiście OpenCPN, ale jednak iSailor jest nieco ładniejszy i milszy w obsłudze. Wiem, że kupić 1 mapę to nie problem, ale jak się lata to tu to tam to już się zaczyna robić $? Może ktoś coś..?

Autor:  Moniia [ 15 gru 2018, o 14:51 ]
Tytuł:  Smartfon lub tablet na jachcie - czy i jak wykorzystujecie?

01_Anna napisał(a):
(...).

I tu lezy pies pogrzebany, bo kazdy producent moze to sobie dowolnie zdefiniowac.

Bo kategorii 9 nie spotkalam przy opisie telefonow. I do tego testy w wodzie slodkiej, a nie morskiej! Jesli wiec zaczynamy dokladniej analizowac nawet tylko te, dostepne tu standardy, to wychodzi na to ze "moj " pan od Samsunga jednak mial racje.

Pisze to wszystko jednak nie dla tego, zeby udowadniac cokolwiek, a bardziej przestrzegac.

Chyba wszyscy spotkalismy sie kiedys powiedzmy z korozja przewodow na lodkach prawda? A teoretycznie mialy one wytrzymalosc "morska" . Telefon komorkowy, to w gruncie rzeczy taka wiazka przewodow, z kilkoma ukladami scalonymi na dokladke.


Też dyskusyjnie, a nie żeby udowadaniać. Warunki ustalone przez producenta to w przypadku Apple 2 metry i 30 minut. I, jak widać z niezależnych testów z cnet (a nie Apple!!) które załączyłam - przechodzą je spokojnie.

Co do korozji przewodów - na polskich jachtach jeszcze kilka lat temu ze świecą było szukać przewodów cynowanych*, a sama miedź wolno ale jednak korozji podlega. O których przewodach wspominasz więc, Aniu? O zwykłych miedzianych, które tej ‚wytrzymałości morskiej’ to akurat nie posiadają, czy cynowanych? Bo w przypadku tych drugich to spotykałam się z nieskazitelnymi instalacjami mającymi po 20, 30 lat na morzu....

Porównywanie ich do telefonu to pomyłka, bo wodooporność telefonu polega na niedopuszczeniu wody do środka - co ściśle związane jest z jej ciśnieniem a co za tym idzie głębokością. Stąd też wskaźniki w środku (iPhone tez ma, jest widoczny po wyjęciu karty SIM) i nieuznawanie uszkodzenia po zalaniu wnętrza telefonu, które w 90% oznacza przekroczenie parametrów - a w 10%, że wylosowaliśmy nieszczęśliwie ten jeden z ułamka procenta wadliwych w ten sposób telefonów - przy tych dziesiątkach milionów to nadal spora liczba i powód dla którego swojego testować nie zamierzam, nie stać mnie (przynajmniej, póki nie ubezpieczę... :) ).

Sam rodzaj płynu ma w tym wypadku niewielkie znaczenie. Warto zwrócić uwagę, że np Apple ostrzega, aby nie używać przycisków pod wodą, jako że ryzykujemy rozszczelnienie ich ochrony.

*a wszyscy patrzyli się na Jurka Sychuta i na mnie jak na wariatów, gdy wspominaliśmy o cynowanych przewodach....

Autor:  Moniia [ 15 gru 2018, o 14:56 ]
Tytuł:  Re: Smartfon lub tablet na jachcie - czy i jak wykorzystujec

urbos napisał(a):
(...).

Tu drobne pytanie: jest jakiś program jak iSailor tylko z darmowymi (albo chociaż tańszymi) mapami? Oczywiście OpenCPN, ale jednak iSailor jest nieco ładniejszy i milszy w obsłudze. Wiem, że kupić 1 mapę to nie problem, ale jak się lata to tu to tam to już się zaczyna robić $? Może ktoś coś..?


Co do isailora - niestety, darmowe uaktualnienia (bo mapy zawsze były płatne) skończyły się. Niedawno aplikację przejęła nowa firma, dla której płatności dla biur hydrograficznych za aktualizowanie map są zbyt dużym kosztem (poprzedni właściciel to jeden z wielkich wydawców map dla którego nie stanowiło to takiego wielkiego problemu).

Nowa firma wprowadza system subskrypcji dla nowych użytkowników. Starzy płacą (a raczej będą płacić za mniej więcej rok) tylko za aktualizacje posiadanych map, dokonywaną w razie potrzeby dla konkretnego folio.

Autor:  nipo80 [ 15 gru 2018, o 15:13 ]
Tytuł:  Re: Smartfon lub tablet na jachcie - czy i jak wykorzystujec

Ja używam tego czegoś
https://www.myphone.pl/product/hammer-axe-pro/

Od jakiś 2 lat.

Robiłem nim zdjęcia pod wodą w aquaparku, kilka kąpieli w zatoce, ja na razie działa jestem zadowolony, bałem się że guma zabezpieczająca gniazdo ładowania odpadnie ale nie. Jedynie na razie nie wytrzymały 4 osłonowe gumy na narożnikach.

Obchodzę się z nim dość brutalnie, czasem robi jako stoper do drzwi...
Ogólnie nie mam z nim problemów, bateria po dwóch latach trzyma około 3 dni.

Autor:  MarekSCO [ 15 gru 2018, o 15:25 ]
Tytuł:  Re: Smartfon lub tablet na jachcie - czy i jak wykorzystujec

Moniia napisał(a):
Co do korozji przewodów - na polskich jachtach jeszcze kilka lat temu ze świecą było szukać przewodów cynowanych*, a sama miedź wolno ale jednak korozji podlega.

Wcale nie tak znowu wolno ;) Mam takie dodatkowe źrodło utrzymania - Opiekuję się
instalacjami przekazującymi za pomocą systemu GPRS stan bezobsługowych przepompowni ścieków. W "sprzyjających okolicznościach" korozja o której mówisz zauważalna jest po kilku dniach ( nie tygodniach a dniach )
I to na całej długości przewodu umieszczonego w ekranie i igielitowej/teflonowej izolacji...
W tych tańszych przewodach ekran jest wprawdzie pokrywany galwanicznie, tak, ze goła miedź nie ma kontaktu z otoczeniem. Ale żyła środkowa jest zwykle miedziana ( bez jakiegokolwiek pokrycia )
Moniia napisał(a):
*a wszyscy patrzyli się na Jurka Sychuta i na mnie jak na wariatów, gdy wspominaliśmy o cynowanych przewodach....

Ech... Rodzajów pokryć galwanicznych stosowanych w przewodach elektrycznych jest wiele. Większość ( poza srebrem ) jest nieco tańsza od cyny i dlatego się je stosuje w miejsce cynowania. Jeśli będziecie kiedyś mieli styczność z jakimiś wojskowymi instalacjami elektrycznymi ( od generatorów prądu począwszy a na instalacjach antenowych skończywszy ) wszędzie znajdziecie przewody miedziane z galwanicznym pokryciem :D
Jest jakiś powód pu temu, jak mi się zdaje ;)

Autor:  01_Anna [ 15 gru 2018, o 15:26 ]
Tytuł:  Re: Smartfon lub tablet na jachcie - czy i jak wykorzystujec

Poprawka do mojego pierszego wpisu: wkradł się tam błąd jezykowy, chodziło mi o schodzenie z pomostu, na brzeg.
Reszta bez zmian: woda 30-40 cm, kilkanaście sec. zanurzenia.

Polskich łódek nie znam, ostatnio na nich pływałam 30lat temu.Tutejsze, korodują, w tym moja własna. Z czego zrobione są przewody, nie wiem. :-(
Wiem za to , ile kosztowała mnie wymiana switchboard na kilkuletniej lodce...

Definicji zanurzenia przez telefony samsunga nie umiem znaleźć, w internecie są tylko robione ad hoc testy, m.in. przez org. Consumer reports, w zależności od modelu tel. te są albo wodoodporne, albo nie. Ale dokładnej metodyki testów nie podano. Albo nie znalazłam.

Chciałam tylko dodać, że wodoodporność nie była ważnym kryterium wyboru akurat tego modelu telefonu. Ani też nie jestem fanem samsunga. Mialam nokie, sony etc.

P.S. umiem przeprowadzić pewne badania...wody ;) Naprawiać łódek niestety nie potrafię.

Autor:  MarekSCO [ 15 gru 2018, o 15:37 ]
Tytuł:  Re: Smartfon lub tablet na jachcie - czy i jak wykorzystujec

Kiedy mój tablet ostatnio zrobił "plum" wybrał tak głęboką i zimną wodę, że w sumie nie wiem... Był wodoodporny, czy nie był ;)
( Na Zalewie Solińskim z kajaka "wyskoczył" początkiem marca tego roku )

Autor:  01_Anna [ 15 gru 2018, o 15:43 ]
Tytuł:  Re: Smartfon lub tablet na jachcie - czy i jak wykorzystujec

Jeśli jeszcze "żyje" po tym "plum" to zdecydowanie był wodoodporny. Hough! Piszę to ja, w cywilu specjalista od żyjących(w wodzie)! :D

Autor:  Mir [ 15 gru 2018, o 16:15 ]
Tytuł:  Re: Smartfon lub tablet na jachcie - czy i jak wykorzystujec

MarekSCO napisał(a):
Na Zalewie Solińskim z kajaka "wyskoczył" początkiem marca tego roku

Nie miał kapoka? :roll:

Autor:  beret [ 15 gru 2018, o 18:57 ]
Tytuł:  Re: Smartfon lub tablet na jachcie - czy i jak wykorzystujec

W ramach swojego pływania, w większym lub mniejszym stopniu byłem zmuszony dysponować sprzętem komputerowym na pokładzie jachtu, aby móc wykonywać swoją pracę. Spróbuję tu zebrać moje subiektywne, osobiste, doświadczenia, może się przydadzą:
- laptopy bez klasy wodoszczelności, z niskiej i średniej półki, Acer, MSI, HP i inne - miesiąc do trzech miesięcy życia na morzu w kabinie pod pokładem
- czytnik ebooków Kindle DX - trzy miesiące życia bez wychodzenia na pokład
- czytnik ebooków Kobo Aqua, klasa IP65 - bez wychodzenia na pokład miał się w świetnym zdrowiu, po 48 - godzinnej wachcie przy sterze "żarło, żarło i zdechło", odszedł do krainy wiecznych bibliotekarek
- Thinpad X 230, klasa US Army, MIL-cośtam - pół roku życia bez wychodzenia na pokład
- stara Nokia, raz zalana odżyła po rozkręceniu i wsadzeniu do woreczka z suchym ryżem
- BlackView 3000 - przetrwał wszystko choć jako telefon miałem go szybko dosyć
- Dell Ruged Extreme 7404, klasa IP65 - przetrwał rejsy, deszcz, upadki, generalnie każde warunki, teraz siedzi gdzieś wśród bagien w rękach mojego kumpla i dalej działa, niestety wyjątkowo prądożerny, wymaga zasilania o mocy 90W, na 60W był w stanie działać, albo ładować akumulatory, ale jedno i drugie razem już nie działało

Autor:  MarekSCO [ 15 gru 2018, o 20:03 ]
Tytuł:  Re: Smartfon lub tablet na jachcie - czy i jak wykorzystujec

beret napisał(a):
stara Nokia, raz zalana odżyła po rozkręceniu i wsadzeniu do woreczka z suchym ryżem

Jesteś genialny!!! :mrgreen: Muszę wypróbować ten patent :mrgreen:

Autor:  Colonel [ 15 gru 2018, o 21:10 ]
Tytuł:  Re: Smartfon lub tablet na jachcie - czy i jak wykorzystujec

Utopiony telefon można odwodnić zanurzając w spirytusie.
Samsung Galaxy S7 nie bii się deszczu i bryzgów, dwa takie topiłem też w wannie. Lepiej jednak używać Aquapacka - trudniej smartfona rozić albo wyrzucić za burte, a funkcjonalności nie pogarsza. Drugie rozwiązanie, to uchwyt przegubowy, który pokazałem we wskazanym niżej tekście. A dokładnie to oba zamiennie i komplementarnie.
Jak opisywałem na mojej stronie w tekście "Meteorologiczne przedszkole" smartfony używam do nawigacji Navionics i do odbioru prognoz.
Ale także korzystam z opisów portów, Wiadomości Żeglarskich BHMW, używam Harby, Boat Beacon, VesselFinder i Marine Traffic.
Nie do przecenienia jest dostęp do poczty, banku, tłumacza Google i CMS własnej strony. No i do kanałów mojej TV kablowej, szczególnie sportowych.
Także możliwość zrobienia routera WiFi dla lapka.

Wysłane z mojego SM-G930F przy użyciu Tapatalka

Autor:  Moniia [ 15 gru 2018, o 21:12 ]
Tytuł:  Smartfon lub tablet na jachcie - czy i jak wykorzystujecie?

beret napisał(a):
:
- laptopy bez klasy wodoszczelności, z niskiej i średniej półki, Acer, MSI, HP i inne - miesiąc do trzech miesięcy życia na morzu w kabinie pod pokładem
(...)


Ze swoich doświadczeń - telefon niewodoodporny, tablet jw i starszy MacBook Pro wszystkie przetrwały ok, mieszkając na stałe w beczce (zakrecana, wodoszczelna 30l), wyjmowane tylko do używania (sprawdzenie czegoś, napisanie etc) i ładowania.
Niestety, ładowarki, a konkretnie kable (bo całość jest ładowana ze stałych gniazd usb i 12v) przeżywały circa dwa tygodnie w warunkach śródziemnomorskich. Zużyłam chyba ze trzy komplety kabli...


Colonel napisał(a):
(...). Drugie rozwiązanie, to uchwyt przegubowy, który (...)


Ponieważ mój obecny telefon jest wodoodporny i ma możliwość ładowania bezprzewodowego z beczki awansuje do uchwytu przegubowego z wbudowaną ładowarką bezprzewodową zamocowanym nad stołem, daleko od zejściowki i innych wyjątkowo mokrych miejsc. Jest jednym z urządzeń które będzie wykorzystywane do komunikacji satelitarnej (przez router wifi wraz z tabletem i laptopem) więc miło mieć gdzieś pod ręką. Na pokład nadal nie wychodzi, ale w razie co mam dla niego aquapacka (głównie ze względu na związaną z nim smycz ;) ).

Autor:  Colonel [ 15 gru 2018, o 21:13 ]
Tytuł:  Re: Smartfon lub tablet na jachcie - czy i jak wykorzystujec

Beret, Kindla uzywam nadal po dwóch sezonach. Zabytkowy lapek działał ok 7 lat jeszcze po "degradacji" na jachtowy. Obecnie trzeci sezon minął z zabytkowym Panasonic Touchbookiem, wodoodpornym i odpornym na uderzenia. Kupiłem z demobilu za ok 500.

Wysłane z mojego SM-G930F przy użyciu Tapatalka

Autor:  Colonel [ 15 gru 2018, o 21:15 ]
Tytuł:  Re: Smartfon lub tablet na jachcie - czy i jak wykorzystujec

Monia, ŁADOWAREK NIGDY DOŚĆ. Mam podwójne lub potrójne na 230 i 12V, także wprost na aku, z pominięciem instalacji oraz powerbanki.
A przecież najdalej raz na dwie doby jestem w porcie.

Wysłane z mojego SM-G930F przy użyciu Tapatalka

Autor:  Moniia [ 15 gru 2018, o 21:22 ]
Tytuł:  Smartfon lub tablet na jachcie - czy i jak wykorzystujecie?

Wiem, w beczce mam zapas jeszcze kilku kabli ;) zaczęłam je kupować hurtowo, po 10 ;)

Niedługo dodana zostanie ładowarka solarna, z pominięciem instalacji (na wszelaki słuczaj....)

Autor:  burzum [ 15 gru 2018, o 21:42 ]
Tytuł:  Re: Smartfon lub tablet na jachcie - czy i jak wykorzystujec

Moniia napisał(a):
Ponieważ mój obecny telefon jest wodoodporny i ma możliwość ładowania bezprzewodowego


Co to za telefon ? Mój miał być, ale nie przeżył wypadnięcia - dwa razy opuściłem z nim niechcący łódkę, w tym raz dość spektakularnie. Co prawda telefon działa, ale bez przedniej kamery i głośnik nie działa dobrze. Ok. 20-30 min po drugim wypadku nie działał w ogóle, na szczęście się odblokował.

Autor:  waliant [ 15 gru 2018, o 21:55 ]
Tytuł:  Re: Smartfon lub tablet na jachcie - czy i jak wykorzystujec

Odpowiadam na pytanie z tematu: nie wykorzystuję, ani na jachcie ani w ogóle.

Strona 1 z 3 Strefa czasowa: UTC + 1
Powered by phpBB® Forum Software © phpBB Group
https://www.phpbb.com/