Forum Żeglarskie

Zarejestruj | Zaloguj

Teraz jest 26 kwi 2024, o 05:08




Utwórz nowy wątek Odpowiedz w wątku  [ Posty: 26 ] 
Autor Wiadomość
PostNapisane: 4 lip 2009, o 13:22 
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 26 cze 2009, o 08:22
Posty: 49
Podziękował : 0
Otrzymał podziękowań: 0
Uprawnienia żeglarskie: żeglarz jachtowy
Na wstępie napiszę, że nie wiem czy dobry dział, stwierdziłam, że tutaj się nadaje bardziej niż gdzie indziej, w razie czego przepraszam i proszę o wybaczenie!

A teraz do konkretów. Na Mazurach komórka jest mi potrzebna, na poprzednim rejsie, miałam problemy z ładowaniem, a bo nie w każdym porcie się dało, a bo nie wszędzie było to ładowanie na zasadzie - zostawiam komórkę i mam z głowy, albo stanie i pilnowanie przy gniazdku, albo cośtam. Praktycznie cały czas miałam ją wyłączoną, w nocy to bez problemu, w dzień jak już włączyłam, to zasypywały mnie nieodebrane wiadomości, połączenia itd., które musiałam nadrabiać.
Może mi tutaj zaraz ktoś powie, że na Mazury jadę odpocząć i powinnam komórkę wyłączyć, obcować z przyrodą i się nie przejmować. Trudno. Ja komórki potrzebuję. Nie cały czas, ale często. A nawet jakbym miała zadzwonić pod nr ratowniczy! O :)
I nie tylko na Mazurach spotyka mnie taki problem.

Stąd moje pytanie. Co myślicie o bajerach typu "Awaryjna, przenośna ładowarka". Wsadzasz baterie i gotowe. Baterie też trzeba kupić, albo gdzieś ładować, ale wydaje mi się to jakimś takim mniejszym problemem.
http://allegro.pl/item675139442_awaryjn ... r6_aa.html
Czy ktoś coś takiego ma? Nie jest to drogie, ale też nie daje pełnej satysfakcji, ale jestem ciekawa Waszych opinii, albo ogólnie sposobów na rozwiązywanie takich problemów :) Nie na każdym czarterowanym jachcie jest urządzenie do podłączenia ładowarki, czy jak to tam nazwać.

Aha i jak to jest z przedłużaczem i ładowaniem przy kei?


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
 Tytuł:
PostNapisane: 4 lip 2009, o 13:38 
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 8 paź 2008, o 20:15
Posty: 7584
Lokalizacja: Poznań
Podziękował : 452
Otrzymał podziękowań: 942
Uprawnienia żeglarskie: wystarczające
Może prościej kupić ładowarkę 12 V

_________________
Żeglarstwo polega na tym, że pływając całe życie i będąc starym i schorowanym człowiekiem, nigdzie nie dopłynąć.
Krzysztof Chałupczak


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
 Tytuł:
PostNapisane: 4 lip 2009, o 13:50 
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 26 cze 2009, o 08:22
Posty: 49
Podziękował : 0
Otrzymał podziękowań: 0
Uprawnienia żeglarskie: żeglarz jachtowy
I co w związku z nią?


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
 Tytuł:
PostNapisane: 4 lip 2009, o 14:42 
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 26 mar 2008, o 13:58
Posty: 283
Podziękował : 2
Otrzymał podziękowań: 2
Uprawnienia żeglarskie: JSM
Packa napisał(a):
I co w związku z nią?

Wystarczy ją kupić ;)

Większość jachtów czarterowych ma gniazdko "zapalniczki", jeśli niema to weź jeszcze 2 kabelki i poproś kolegę żeby Ci podłaczył ładowarkę do akumulatora :D

Ja w zasadzie nigdy nie miałem problemów z ładowaniem telefonu na Mazurach. Wyłaczasz i będąc w jakiejś miejscowości zostawiasz w kiosku, dajesz 1-2 zł i po problemie. Kupując telefon nie zwracam uwagi na ilość bajerów jakie oferuje, ale żeby mi bateria trzymała chociaż z 10 dni ;)

_________________
"Na świecie nie ma nic bardziej giętkiego ani delikatnego niż woda;
a jednak nie ma też niczego, co przewyższa ją twardością i siłą"
Lao-tse, chiński mistrz tao


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
 Tytuł:
PostNapisane: 4 lip 2009, o 14:52 
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 26 cze 2009, o 08:22
Posty: 49
Podziękował : 0
Otrzymał podziękowań: 0
Uprawnienia żeglarskie: żeglarz jachtowy
Moja wytrzymuje średnio tydzień, ale na Mazurach jakoś tak mniej ...

Na tych jachtach, na których ja jestem nie widziałam takich wejść, stąd pytanie. A akumulatora do tych celów chyba nie dostanę :P

W kioskach gdzieś na mieście Ci ładują? Hmmm ...


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
 Tytuł:
PostNapisane: 4 lip 2009, o 15:09 
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 26 mar 2008, o 13:58
Posty: 283
Podziękował : 2
Otrzymał podziękowań: 2
Uprawnienia żeglarskie: JSM
w kiosku, w barze, w sklepie spożywczym ;) jak dobrze pogadasz nikt nie robi problemów ;)

_________________
"Na świecie nie ma nic bardziej giętkiego ani delikatnego niż woda;
a jednak nie ma też niczego, co przewyższa ją twardością i siłą"
Lao-tse, chiński mistrz tao


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
 Tytuł:
PostNapisane: 4 lip 2009, o 18:47 
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 21 kwi 2006, o 11:31
Posty: 17305
Lokalizacja: Warszawa
Podziękował : 2171
Otrzymał podziękowań: 3592
Uprawnienia żeglarskie: ***** ***
Widziałem w akcji (na wyższej niż Mazury szerokości) ładowarkę słoneczną. Działała super - ładowany był akumulator samochodowy a z niego korzystał laptop i telefon satelitarny.

Na Mazurach nie będziesz wydziwiała z instalacją, więc rozwiązanie powinno być proste, na przykład takie: http://www.allegro.pl/item674765849_rew ... l_kom.html nie wiem jaki telefon masz, ale... może dopasujesz?

ps. Ten Daniel2709, którego ukradzione zdjęcia są w aukcji zapodanej w Twoim linku ma sklep obok mojego domu - w poniedziałek mogę podejść do Daniela i podpytać "co acz"? Tak BTW to on ma strasznie badziewiasty syf w swoim sklepiku :-(

pss. Przenoszę do "Żeglarstwo moją pasją"

_________________
Pozdrawiam,
Marek Grzywa


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
 Tytuł:
PostNapisane: 4 lip 2009, o 19:21 
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 26 cze 2009, o 08:22
Posty: 49
Podziękował : 0
Otrzymał podziękowań: 0
Uprawnienia żeglarskie: żeglarz jachtowy
Tzn. patrząc na cenę to nie mogę spodziewać się niczego rewelacyjnego, ale na jakiś czas pewnie da radę.


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
 Tytuł:
PostNapisane: 4 lip 2009, o 22:43 
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 1 kwi 2009, o 16:10
Posty: 13717
Podziękował : 10188
Otrzymał podziękowań: 2416
Uprawnienia żeglarskie: Nie odebrany plastik
cape napisał(a):
Może prościej kupić ładowarkę 12 V



a najlepiej taką:
http://www.allegro.pl/item671737806_lad ... soria.html
mam taką w moim zabytkowym "ogórku" i powolutku ładuje akumulator przez całą zimę, a w lato będę testował na wodzie do ładowania różnych różności (najpierw akumulatorków)

ps.szkoda tylko ze sprzedający na All... jest z tych nie rzetelnych.

_________________
Po 15 latach (na forum) przestałem być VIP-em. za co? i po co?

"Jeszcze nigdy tak wielu nie oddało tak wiele wolności, tak łatwo"-Churchil.

Kłania się orłel... hukslej.

[size=70]Zapraszam na fejsa:"Dla tych co nie lubią szerokich ruf ;-)"
i "Marian Strzelecki"


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
PostNapisane: 5 lip 2009, o 12:07 

Dołączył(a): 10 sty 2006, o 16:15
Posty: 1155
Lokalizacja: Warszawa
Podziękował : 105
Otrzymał podziękowań: 46
Packa napisał(a):
Na wstępie napiszę, że nie wiem czy dobry dział, stwierdziłam, że tutaj się nadaje bardziej niż gdzie indziej, w razie czego przepraszam i proszę o wybaczenie!

Ja Ci wybaczam :smile: - ale myślę że Maar ponownie skorzysta z mojej rady i przeniesie temat do działu "Budowa jachtu, osprzęt dla żeglarzy, patenty, jak zrobić...". Ostatecznie taka ładowarka czy jakiekolwiek inne urządzenie do ładowania komórki, przydatne na jachcie jak i sama komórka to też jakiś osprzęt, no nie?
Cytuj:
Co myślicie o bajerach typu "Awaryjna, przenośna ładowarka".

Nie bez racji określana jest mianem "awaryjej". Nie to aby ulegała częstym awariom, ale dlatego że jest sens używać jej w najbardziej tylko awaryjnej sytuacji. Trzeba się liczyć ze zużyciem nawet kilku "paluszków" dla jednorazowego naładowania komórki "do pełna". Tyle przynajmniej wynika z porównania zasobów energetycznych akumulatora w telefonie i zwykłej bateryjki, a należałoby jeszcze uwzględnić sprawność ładowarki i ładowania samego akumulatorka (sprawność elektrochemiczną). Oczywiście, jedna bateryjka też wystarczy aby ożywić telefon w nagłej potrzebie. Ale nie jest to dobra metoda na ładowanie telefonu przez cały rejs. Oczywiście, jeśli innego sposobu nie ma - warto mieć coś takiego, obok tradycyjnej sieciowej ładowarki używanej tam gdzie to możliwe.
Cytuj:
Nie na każdym czarterowanym jachcie jest urządzenie do podłączenia ładowarki, czy jak to tam nazwać.

Proponuję czem prędzej zmienić jacht :wink: Od bieżącego sezonu "Leśny Dziadek" ma gniazdo do podłączenia ładowarki 12V, a dzięki baterii słonecznej prądu nie powinno zabraknąć. :smile:
A oto coś z Bratniego Forum, co powinno Cię zainteresować:
http://www.sailforum.pl/viewtopic.php?t=7114&start=0 (uwaga, cenne dla siebie informacje znajdziesz na pierwszej stronie, dalej jest flame z moim udziałem jak to często bywa w sprawach technicznych, gdy ktoś ulegnie mitom które przyjdzie mi zwalczać :twisted: )
Koszt ładowania mniej więcej taki sam jak z bateryjek. Z jednej strony nie trzeba ponosić kosztów zakupu ładowarki, z drugiej - nie w każdej przystani taki sprzęt się trafi.
Cytuj:
Aha i jak to jest z przedłużaczem i ładowaniem przy kei?

Dotąd mnie nie ścigano, tym bardziej że nie miałem przedłużacza który ciągnąłbym na jacht gdzie tak na dobrą sprawę nie byłoby wiadomo, czy aby jakąś farelką się nie dogrzewam :evil: , tylko siedziałem sobie na kei przy gniazku z wetkniętą ładowarką, nawet wtedy gdy w cenniku przystani figurowała pozycja: ładowanie komórki w bosmanacie 2,5zł. Podobnie nie robiono problemów z ładowaniem komórki w knajpie przy posiłku, czy w umywalni. Ale nie zdziwię się jeśli z chwilą upowszechnienia się takich automatów na przystaniach zostanie to surowo zakazane :cry: Na szczęście na mnie to już wrażenia nie zrobi :razz:

Pozdrawiam
Tomek Janiszewski

[ Dodano: Nie 05 Lip, 2009 12:19 ]
Marian Strzelecki napisał(a):
http://www.allegro.pl/item671737806_ladowarka_sloneczna_12v_1_5w_125ma_akcesoria.html
mam taką w moim zabytkowym "ogórku" i powolutku ładuje akumulator przez całą zimę, a w lato będę testował na wodzie do ładowania różnych różności (najpierw akumulatorków)

ps.szkoda tylko ze sprzedający na All... jest z tych nie rzetelnych.

Tym bardziej że o ile dobrze widzę, fotoogniwo w tej ładowarce jest amorficzne - cienka warstwa krzemu napylona na szkle. Takie ogniwo ma o rząd wielkości gorszą wydajność niż dobre ogniwo monokrystaliczne, a do tego jeszcze jego wydajność zaczyna nieodwracalnie spadać już po dwóch sezonach exploatacji. Może dlatego ładuje powolutku?


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
 Tytuł:
PostNapisane: 5 lip 2009, o 15:28 
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 8 paź 2008, o 20:15
Posty: 7584
Lokalizacja: Poznań
Podziękował : 452
Otrzymał podziękowań: 942
Uprawnienia żeglarskie: wystarczające
Tomek Janiszewski napisał(a):
"Budowa jachtu, osprzęt dla żeglarzy, patenty, jak zrobić

Zgodnie z sugestią, przenoszę

_________________
Żeglarstwo polega na tym, że pływając całe życie i będąc starym i schorowanym człowiekiem, nigdzie nie dopłynąć.
Krzysztof Chałupczak


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
PostNapisane: 7 lip 2009, o 06:32 

Dołączył(a): 10 sty 2006, o 16:15
Posty: 1155
Lokalizacja: Warszawa
Podziękował : 105
Otrzymał podziękowań: 46
Wczoraj w jednym z warszawskich sklepów elektronicznych widziałem reklamę takiej ładowarki. Jak szczycił się producent - pracuje ona w oparciu o beztransformatorową przetwornicą zrealizowaną na "wspecjalizowanym układzie scalonym". Tego rodzaju "frajer-pompki" (z przełączanymi pojemnościami) nie mogą poszczycić się wysoką sprawnością (zwłaszcza gdy tak jak jest w tym przypadku, napięcie zasilające zmienia się wraz z wyczerpywaniem baterii), a ich jedyną zaletą, bardzo istotną w sprzęcie produkowanym na masową skalę jest brak elementów indukcyjnych.
W ostatecznym rozrachunku korzystanie z takiego urządzenia okazuje się na dłuższą metę bardzo kosztowne. Ale gdy nie ma innego sposobu, a działający telefon jest niezbędny...

Tomek Janiszewski


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
 Tytuł:
PostNapisane: 7 lip 2009, o 07:45 
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 12 lip 2006, o 18:19
Posty: 2986
Lokalizacja: Gdańsk
Podziękował : 422
Otrzymał podziękowań: 1060
Uprawnienia żeglarskie: sternik morski
Tomek Janiszewski napisał(a):
W ostatecznym rozrachunku korzystanie z takiego urządzenia okazuje się na dłuższą metę bardzo kosztowne.


Jaką dłuższą metę? Tomek zlituj się ile razy używasz takiej ładowarki? Cztery, pięć razy w roku?

_________________
Pozdrowienia Jurek "Jurmak" Makieła


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
 Tytuł:
PostNapisane: 7 lip 2009, o 09:21 

Dołączył(a): 10 sty 2006, o 16:15
Posty: 1155
Lokalizacja: Warszawa
Podziękował : 105
Otrzymał podziękowań: 46
Jurmak napisał(a):
Jaką dłuższą metę? Tomek zlituj się ile razy używasz takiej ładowarki? Cztery, pięć razy w roku?

Najzwyczajniej przestrzegam aby zaopatrzywszy się w taką ładowarkę nie rezygnować z zabrania na rejs tradycyjnej, sieciowej, chyba że ma się samochodową oraz gniazdko do zapalniczki na jachcie. W przeciwnym razie owe "cztery, pięć razy" należałoby jeszcze pomnożyć pewnie przez trzy albo i więcej, skoro dobrej sprawności ładowania telefonu z pojedynczej bateryjki nie należy oczekiwać.

Pozdrawiam
Tomek Janiszewski


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
 Tytuł:
PostNapisane: 7 lip 2009, o 10:12 
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 24 mar 2009, o 17:32
Posty: 1345
Lokalizacja: Turowice /k.Konstancina-Jeziorny
Podziękował : 547
Otrzymał podziękowań: 429
Uprawnienia żeglarskie: bezpatencie
to juz taniej lepiej i prosciej wziac akumulator zelowy 7,2Ah (najpopularniejszy od upsów wiec i tani - 40-50pln), kupic gniazdko zapalniczki 12V, bezpiecznik 10A i jeszcze mozna dla upartego zrobic do tego prostą obudowę z czegokolwiek zeby bylo w miare estetyczne. Ważyć będzie ok 2kg w skrajnym przypadku i miec wymiary powiedzmy 20x10x10cm

Starczy na naladowanie kilkukrotne telefonów, zasilanie lampki(np LED).

Takie przenośne źródło zasilania home made na lodki gdzie nie ma aku czy jako rezerwowe zasilanie. Jako ciekawostke powiem ze kiedys - 10 miesiec temu dokladnie wlasnymi rencamy odpalilem samochod uzywajac takiego aku :)))))))))))))

albo jak komuś sie nie chce robic to takie cos:
http://www.allegro.pl/item656382626_roz ... resor.html


do calosci wsadzic ladowarke do telefonu samochodowa (przecietnie do 10pln)


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
 Tytuł:
PostNapisane: 7 lip 2009, o 11:06 

Dołączył(a): 10 sty 2006, o 16:15
Posty: 1155
Lokalizacja: Warszawa
Podziękował : 105
Otrzymał podziękowań: 46
sirapacz napisał(a):
to juz taniej lepiej i prosciej wziac akumulator zelowy 7,2Ah (najpopularniejszy od upsów wiec i tani - 40-50pln), kupic gniazdko zapalniczki 12V, bezpiecznik 10A i jeszcze mozna dla upartego zrobic do tego prostą obudowę z czegokolwiek zeby bylo w miare estetyczne. Ważyć będzie ok 2kg w skrajnym przypadku i miec wymiary powiedzmy 20x10x10cm

Ale tu jest mowa o czymś co ma się zapakować do plecaka lub wora w warunkach przedrejsowej gorączki, powieźć pociągiem lub busem tranzitem przez kawał kraju, a na koniec trzeba będzie znaleźć dla tego wynalazku miejsce na czarterowym jachcie tak aby nie przeszkadzało reszcie załogi. I oczywiście nie zapomnieć zabrać go z jachtu po zakończeniu rejsu. Jeszcze jeden ciężki klamot do targania na rejs, jakby z innymi bardziej niezbędnymi nie było dosyć kłopotu :cry: . Co innego gdy ma się własny jacht tylko dla siebie, wówczas można zawieźć takie i podobne wynalazki zawczasu, zanim zacznie się rejs - ale lepiej jest od razu wyposażyć go w to co trzeba, aby potrzeba podobnego kombinowania nie zachodziła.
Cytuj:
Starczy na naladowanie kilkukrotne telefonów, zasilanie lampki(np LED).

O tym czym w rzeczywistości są tzw. akumulatory żelowe, a już zwłaszcza takie do UPS-ów, i dlaczego kiepsko nadają się do exploatacji (w tym ładowania czegoś) w sytuacji gdy same nie mogą być w trybie natychmiastowym naładowane do pełna bezpośrednio po użyciu - pisałem już wielokrotnie, choćby przy okazji flame'a do którego link podawałem. Można oczywiście tak czy inaczej ich używać choćby do ładowania telefonów, niechby w charakterze sprzętu do jedorazowego użytku, skoro są takie tanie :twisted: Jak myślisz, dlaczego w komórkach nie stosuje się akumulatorów żelowych, mimo że są powszechnie przedstawiane jako takie genialne, czy tylko dlatego że różnica w gęstości materiałów elektrodowych kształtuje się zdecydowanie na korzyść litu (celowo nie piszę póki co względem czego, sam spróbuj dociec cóż takiego stosuje się w tzw. akumulatorach żelowych, to może łatwiej zrozumiesz o co chodzi).

Tomek Janiszewski


Ostatnio edytowano 7 lip 2009, o 11:22 przez Tomek Janiszewski, łącznie edytowano 4 razy

Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
 Tytuł:
PostNapisane: 7 lip 2009, o 11:07 
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 21 kwi 2006, o 11:31
Posty: 17305
Lokalizacja: Warszawa
Podziękował : 2171
Otrzymał podziękowań: 3592
Uprawnienia żeglarskie: ***** ***
sirapacz napisał(a):
to juz taniej lepiej i prosciej wziac akumulator zelowy 7,2Ah (najpopularniejszy od upsów wiec i tani - 40-50pln), kupic gniazdko zapalniczki 12V, bezpiecznik 10A

Nie wiem Sirapacz z jakimi kobietami się kolegujesz, ale... jak bym zebrał wszystkie znajome laseczki i im opowiedział o "prościej by Sirapacz" to pewnie w łep bym dostał za wyzywanie ich od upsów i innych takich niebezpieczników :-) I stałoby to się pomimo tego, że każda dziewczyna w torebce nosi cynę, kalafonię i śliczną lutownicę :-) :-)

_________________
Pozdrawiam,
Marek Grzywa


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
 Tytuł:
PostNapisane: 7 lip 2009, o 11:21 

Dołączył(a): 10 sty 2006, o 16:15
Posty: 1155
Lokalizacja: Warszawa
Podziękował : 105
Otrzymał podziękowań: 46
Packa napisał(a):
Moja wytrzymuje średnio tydzień, ale na Mazurach jakoś tak mniej ...
Na tych jachtach, na których ja jestem nie widziałam takich wejść, stąd pytanie. A akumulatora do tych celów chyba nie dostanę :P

Jeszcze jeden sposób do którego się uciekałem w sytuacji jaka była. Miałem zapasowy akumulator (pozyskany z utopionej komórki tego samego typu) który zabierałem na Mazury w pełni naładowany. Gdy wyczerpałem akumulator zasadniczy, zakladałem rezerwowy, ale gdy miała trafić się okazja do naładowania (np. w knajpce podczas posiłku) zawsze zakładałem ten bardziej wyczerpany. Obecnie jak mam nadzieję, taka potrzeba już nie zajdzie.

Pozdrawiam
Tomek Janiszewski


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
 Tytuł:
PostNapisane: 7 lip 2009, o 12:17 
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 24 mar 2009, o 17:32
Posty: 1345
Lokalizacja: Turowice /k.Konstancina-Jeziorny
Podziękował : 547
Otrzymał podziękowań: 429
Uprawnienia żeglarskie: bezpatencie
tomku nie napisalem ze zelowe aku sa najcudowniejsze na swiecie i kazdy obligatoryjnie musi tachac to w plecaku.

Zaproponowalem zelowy aku od UPS bo to łatwo kupić, łatwo zmontować do kupy z dowolną pierdołą (zaciski wsuwkowe które mozesz od biedy owinąć kablem i się bedzie trzymac w ramach prowizorki). Oczywiscie ze litowki sa duzo lepsze - ale drozsze. Znajdz mi aku litowy o takiej pojemnosci w zblizonej chociaz cenie:)

AKu zelowe bedziesz mogl sobie wygodnie podladowac w dowolnym samochodzie lub gdziekolwiek gdzie jest gniazdo zapalniczki (trzeba tylko kabelek zrobic z 2ma wtyczkami).

aku zelowy nie nadaj esie jako napęd i generalnie nie lubi byc rozladowywany, ale powinien bez problemu starczyc na 200 cykli ladowania. Jak sie zuzyje to kupujesz nastepny aku za 50 i cześć pieśni (ba - nawet taniej znalazlem - za 30 pln na allegro. dupne ale podziala troche).

do tachania w plecaku...dyskusyjna sprawa, ale jesli osoba wie ze nie bedzie miala dostepu do innytch zrodel energii - dlaczego by nie. Ja ciagle uzywam do roznych celow 2 aku zelowych wlasnie takich do UPS (głównie jako zasilanie do światła).
Zaletą tego jest uniwersalność.

Aku żelowego nie naładujesz natychmiast - to prawda. Natomiast można naładować szybko (tak szybko jak telefon jak nie szybciej, tyle ze energii bedzie zmagazynowane wiecej). Żadnego ogniwa zreszta nie naladujesz szybko - trwają prace nad ogniwami o właściwościach podobnych do kondensatora tyle ze z większą pojemnoscia ale nie mam zadnych dokladniejsztch informacji na ten temat.

Ładując pusty aku 12V 7,2Ah napieciem 14-14,4V (zdrowa instalacja elektyczna przecietnego samochodu z pracującym silnikiem) naładujesz go w około godzinę (nawet jak bardzo chcesz moge ci pomierzyć czas na zasilaczu laboratoryjnym).

@maar
moja przyszła małżonka jest informatykiem i potrafi obsługiwać lutownice:) Jej matka jest elektronikiem z wyszktałcenia i zawodu:)
Poza tym jeśli ktoś wyrazi zapotrzebowanie to mogę podać instrukcję wykonania czegoś takiego. Całkowity laik zrozumie.


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
 Tytuł:
PostNapisane: 7 lip 2009, o 13:35 

Dołączył(a): 10 sty 2006, o 16:15
Posty: 1155
Lokalizacja: Warszawa
Podziękował : 105
Otrzymał podziękowań: 46
sirapacz napisał(a):
tomku nie napisalem ze zelowe aku sa najcudowniejsze na swiecie i kazdy obligatoryjnie musi tachac to w plecaku.

Ale tu właśnie taki przypadek mamy: Autorka musiałaby taką cegłówkę w plecaku czy worku tachać :sad:
Cytuj:
Zaproponowalem zelowy aku od UPS bo to łatwo kupić, łatwo zmontować do kupy z dowolną :cenzura:łą (zaciski wsuwkowe które mozesz od biedy owinąć kablem i się bedzie trzymac w ramach prowizorki)

W czasach gdy w sklepach z gadżetami rowerowymi byly do wyboru albo tandetne "dymana" z plastikowymi rolkami które przestawaly działać przy byle deszczu lub wjechaniu w kałużę, albo zamiast nich równie tandetne lampki z żarówkami halogenowymi lub kryptonowymi, gdzie komplet ogniwek R6 mógł starczyć może na godzinę świecenia, wreszcie najbardziej tandetne lampki LED dające wprawdzie po oczach aż bołaly ale nic w takim świetle nie było widać, ani nisko zwieszającej się galęzi, ani korzenia na ścieżce - "w ramach prowizorki" pewien znajomy z pl.rec.rowery wsadził do kieszeni kapoty akumulator żelowy połączony kabelkami z meblową halogenówką reflektorową 12V 50W, wsadzoną w kawałek rowerowej dętki i przyklejoną taśmą do kasku. Był ze swojego wynalazku niesłychanie dumny, póki nie zrobilo mu się spięcie. Dobrze że skończyło się na przehajcowanej kapocie :lol: Z takimi prowizorkami nie ma żartów; nawet kilka (konkretnie 5) połączonych w szereg ogniw kadmowo - niklowe R14 potrafi rozżarzyć do czerwoności półtoramilimetrówy gwóźdź (sprawdzone osobiście, przez niezamierzony przypadek, na szczęście w porę przerwałem niebezpieczny rozwój sytuacji).
Cytuj:
Oczywiscie ze litowki sa duzo lepsze - ale drozsze. Znajdz mi aku litowy o takiej pojemnosci w zblizonej chociaz cenie:)

Nie polecałem zaraz akumulatorów litowych. Ale wlaściwie dlaczego by nie kupić pojemnika na 8 ogniw R14 lub R20. Mogą to być jednorazowe bateryjki suche względnie akumulatorki alkaliczne kadmowo - niklowych lub niklowo - wodorkowe którym nie szkodzi całkowite nawet rozładowanie i co w warunkach rejsu jeszcze bardziej istotne - przechowywanie w stanie częściowo lub całkowicie rozładowanym przez czas dowolnie dlugi . Być może wystarczyłoby tylko 6 a nawet 4 ogniwa - w zależności od parametrów standartowej ładowarki samochodowej, która jak z moich wstępnych prób wynika zadawala się napięciem znacznie niższym niż znamionowe 12V. Oczywiście, i tu nie powinno być miejsca na jakieś prowizorki, obwiązywania kabelkiem itd. Źle by było gdyby do przypadkowego zwarcia doszło w stercie ciuchów lub pomiędzy książkami.
Cytuj:
AKu zelowe bedziesz mogl sobie wygodnie podladowac w dowolnym samochodzie lub gdziekolwiek gdzie jest gniazdo zapalniczki
Tylko właściwie po co: skoro już jest samochód z gniazdem zapalniczki, to prościej, sprawniej i szybciej będzie naładować bepośrednio z niego komórkę. Ale należy założyć że samochodu nie będzie, inaczej problem by nie istniał.

Cytuj:
(trzeba tylko kabelek zrobic z 2ma wtyczkami).

I zacząć rozglądać się za nowym akumulatorem, bo żel w akumulatorze ładowanym w tak prymitywny sposób zmieni się w pulchniutki, nasycony mieszanką piorunującą chlebek... :twisted: Wystarczy lekko przeładować lub przedobrzyć z prądem ładowania, np w razie niekorzystnego zbiegu okoliczności gdy akumulator żelowy jest rozładowany prawie do końca, a samochodowy - nowy i w pelni naładowany.
Cytuj:
aku zelowy nie nadaj esie jako napęd i generalnie nie lubi byc rozladowywany, ale powinien bez problemu starczyc na 200 cykli ladowania.

Pod podstawowym warunkiem wszelako że w ogóle do pracy cyklicznej jest przewidziany. Niektóre są, nie dotyczy to jednak najtańszych akumulatorów przewidzianych do pracy w UPS, opatrzonych stosownym napisem: Designed for standby use.
Cytuj:
Jak sie zuzyje to kupujesz nastepny aku za 50 i cześć pieśni (ba - nawet taniej znalazlem - za 30 pln na allegro. dupne ale podziala troche).

A jak działać przestanie to zawiniemy w starą reklamówkę i pozostawimy w krzakach? Pewnie, skoro są tanie to hulaj dusza piekła nie ma! :evil:
Cytuj:
do tachania w plecaku...dyskusyjna sprawa, ale jesli osoba wie ze nie bedzie miala dostepu do innytch zrodel energii - dlaczego by nie.

Będzie miała tak jak miala dotychczas, podczas wizyt w knajpkach lub toalety w portach. Na awaryjny wypadek przedłużającego się braku dostępu wygodniej chyba tachać miniładowarkę plus jedną czy dwie bateryjki (w razie potrzeby można dokupić więcej w byle kiosku) niż dwukilogramowy akumulator?
Cytuj:
Ja ciagle uzywam do roznych celow 2 aku zelowych wlasnie takich do UPS (głównie jako zasilanie do światła).
Zaletą tego jest uniwersalność.

A są jakieś akumulatory mniej uniwersalne od żelowego? W czym owa szczególna uniwersalność się przejawia?
Cytuj:
Aku żelowego nie naładujesz natychmiast - to prawda. Natomiast można naładować szybko (tak szybko jak telefon jak nie szybciej, tyle ze energii bedzie zmagazynowane wiecej). Żadnego ogniwa zreszta nie naladujesz szybko - trwają prace nad ogniwami o właściwościach podobnych do kondensatora tyle ze z większą pojemnoscia

Może wysłowiłem się w sposób mylący :oops: ale nie to miałem na myśli. Zglaszałem zastrzeżenia że akumulator żelowy niszczy się gdy się go częściowo choćby rozładuje, a następnie pozostawi na jakiś czas, liczony np. w tygodniach, zamiast rozpocząć ładowanie niezwłocznie po zakończeniu cyklu rozładowania. Jesli powyższego warunku się nie spełni - trwałość okaże się znacznie niższa niż deklarowane przez producenta 200 cykli. A w rejsie tego spełnić nie sposób, skoro jacht odpowiedniej instalacji elektrycznej nie ma.
Cytuj:
ale nie mam zadnych dokladniejsztch informacji na ten temat.

I jak podejrzewam, nie masz nawet dokładnych informacji czym w istocie jest akumulator żelowy. To po prostu znany od zarania dziejów akumulator kwasowo - ołowiowy, tyle że kwas jest uwięziony w żelu, aby się nie wylewał. Niekiedy zamiast żelu stosuje się włókninę szklaną, i takie akumulatory (potocznie także nazywane "żelowymi") oznaczane są jako AGM. Nie jest to więc jakaś rewolucyjna technologia, tylko coś co istniało od dawien dawna w nieco innej formie. Podstawowa jego wada: nieodwracalna degeneracja materiału elektrodowego w stanie rozładowania (znana dobrze użytkownikom akumulatorów samochodowych jako "zasiarczenie") - pozostala. Może zachodzić tylko z większą lub mniejszą intensywnością, w zależności od tego do jakiej pracy przeznaczony jest taki akumulator, i jakich domieszek dodano do materiału elektrodowego. Stosownie do powyższego spotkałem już akumulatory "Silver-Calcium" i również nie są to jakieś dopiero co wynalezione akumulatory "srebrowo-wapniowe" (na podobieństwo stosowanych w technice kosmicznej zasadowych akumulatorów srebrowo-cynkowych) tylko jeszcze jedna modyfikacja akumulatora ołowiowego.
Cytuj:
Ładując pusty aku 12V 7,2Ah napieciem 14-14,4V (zdrowa instalacja elektyczna przecietnego samochodu z pracującym silnikiem) naładujesz go w około godzinę (nawet jak bardzo chcesz moge ci pomierzyć czas na zasilaczu laboratoryjnym).

Halo ty Ziemia! "Przepraszam pana, mógłby Pan podjechać swoim autem do naszego jachtu, zostawić zapalony silnik na jakąś godzinkę i podładować nam akumulator?" Tak sobie wyobrażasz rozwiązanie problemu telefonu na Mazurach dla naszej Koleżanki? :wink:

Tomek Janiszewski


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
 Tytuł:
PostNapisane: 7 lip 2009, o 14:21 
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 24 mar 2009, o 17:32
Posty: 1345
Lokalizacja: Turowice /k.Konstancina-Jeziorny
Podziękował : 547
Otrzymał podziękowań: 429
Uprawnienia żeglarskie: bezpatencie
Tomek Janiszewski napisał(a):
nie szkodzi całkowite nawet rozładowanie i co w warunkach rejsu jeszcze bardziej istotne - przechowywanie w stanie częściowo lub całkowicie rozładowanym przez czas dowolnie dlugi .

nie prawda.... zachodzą również zmiany nieodwracalne
różnica jest jedynie taka, że nieco dłużej można mieć nicd lub nimh rozladowane, natomiast ostawienie na miesiąc takiego aku calkowicie rozladowanego, zmniejszy jego pojemnosc.
Cytuj:
Być może wystarczyłoby tylko 6 a nawet 4 ogniwa - w zależności od parametrów standartowej ładowarki samochodowej, która jak z moich wstępnych prób wynika zadawala się napięciem znacznie niższym niż znamionowe 12V. Oczywiście, i tu nie powinno być miejsca na jakieś prowizorki, obwiązywania kabelkiem itd. Źle by było gdyby do przypadkowego zwarcia doszło w stercie ciuchów lub pomiędzy książkami.


bawienie sie z pojemniczkami na baterie w moim odczuciu jest nieco bardziej upierdliwe, cenowo wyglada gorzej przy tej samej pojemnosci, trudniej ladowac (musialbys zrobic 9 ogniw i wyjscie 12v zeby mozna bylo ladowac czymkolwiek z samochodu). Ważyć będzie może mniej (ale niekoniecznie).

co do bezpieczenstwa - dlatego mowilem o zrobieniu tego w jakiejs obudowie (prowizorke z owijaniem dalem jako przyklad). Ba. Można nawet zrobić częściowo wodoodporne to urządzenie.

Wystarczy styki aku oraz bezpiecznik powiedzmy 15A zalac klejem na gorąco, bedzie szczelne. Za tym bezpiecznikiem wsadzasz nastepny uzytkowy 10A i zlote dzielo. Jak zrobisz zwarcie kabelkami czy czymkolwiek to poleci bezp 10A, a jesli wpadnie ci do wody albo woda go sowicie zaleje, to spali sie bezp 15A i nie dopusci do dalszego trwania stanu zwarcia (bo bedzie zalane klejem. Trzeba jedynie uwazac na otwory odpowietrzajace zeby nie zatkac.

Cytuj:
I zacząć rozglądać się za nowym akumulatorem, bo żel w akumulatorze ładowanym w tak prymitywny sposób zmieni się w pulchniutki, nasycony mieszanką piorunującą chlebek... :twisted: Wystarczy lekko przeładować lub przedobrzyć z prądem ładowania, np w razie niekorzystnego zbiegu okoliczności gdy akumulator żelowy jest rozładowany prawie do końca, a samochodowy - nowy i w pelni naładowany.

owszem istnieje takie potencjalne ryzyko ale mozna mu zaradzic w bardzo prosty sposob ladujac z samochodu:)

mamy calkowicie pusty aku 7,2Ah. Podpinamy do instalacji samochodowej - w zapalniczce bedziemy mieli w najlepszym przypadku 12,5V (jesli bedzie wyzsze - np zaraz po wylaczeniu silnika - to szybko spadnie pod obciazeniem). Zazwyczaj bedzie to wlasnie cos kolo 12V. Podpinamy i czekamy sobie 10 minut i jesli chcemy miec bardzo szybko ladowane aku to wlaczamy dopiero wtedy silnik (napiecie zmienia sie z 12-12,5V na 14-14,4 wiec i prad ladowania tez wzrosnie).
Problem za duzego pradu w zasadzie rozwiazany. Chwilowy duzy prad mu bardzo nie zaszkodzi - ustabilizuje sie po kilkunastu sekundach, a jak bedzie mial jeszcze kilka V na zaciskach to spokojnie bedzie w rozsadnych granicach)



Cytuj:
Pod podstawowym warunkiem wszelako że w ogóle do pracy cyklicznej jest przewidziany. Niektóre są, nie dotyczy to jednak najtańszych akumulatorów przewidzianych do pracy w UPS, opatrzonych stosownym napisem: Designed for standby use.
Cytuj:
Jak sie zuzyje to kupujesz nastepny aku za 50 i cześć pieśni (ba - nawet taniej znalazlem - za 30 pln na allegro. dupne ale podziala troche).

A jak działać przestanie to zawiniemy w starą reklamówkę i pozostawimy w krzakach? Pewnie, skoro są tanie to hulaj dusza piekła nie ma! :evil:

Te dizajnt for standbaj spokojnie tez sie nadadza - sa bardziej tandetne i po ptostu na mniej cykli starcza i cala filozofia. W wariancie ze zegluje panna 2 miesiace w roku i intensywnie laduje telefonik czy swieci sobie - starczyc powinien na 2 lata bez problemu. Bedzie to ze 30 cykli moze.
Co do pozbywania sie starego aku. Przy zakupie nowego bierzesz stary i oddajesz do sklepu. Sklep ma obowiazek przyjac go bezplatnie. Potem te aku leca do wiekszego punktu zbiorki a potem leci na recykling po demoontazu.

Cytuj:
Na awaryjny wypadek przedłużającego się braku dostępu wygodniej chyba tachać miniładowarkę plus jedną czy dwie bateryjki (w razie potrzeby można dokupić więcej w byle kiosku) niż dwukilogramowy akumulator?

Penwnie ze tak, ale traci rozwiazanie uniwersalny charakter. Są takie małe ogniwa słoneczne które do tego tez sie nadaja ale w nocy jesli bedziesz potrzebowal swiatla w lodce a aku nie ma (albo padl) to taki 7,2Ah pomaga:). Na wszystkie wyjazdy wożę 2 takie pod siedzeniem. Tak na wszelki:)
Cytuj:

A są jakieś akumulatory mniej uniwersalne od żelowego? W czym owa szczególna uniwersalność się przejawia?

Tak.
Zwykly kwasowy z zalanymi plytami. Sprobuj go obrocic do gory jajami, przewrocic albo co gorsza ladowac w zamknietym pomieszczeniu. Poza tym chyba przyt kontakcie ze słoną wodą wydziela sie chlor ale moge sie mylic.

Dalej idac - wszelkie aku dedykowane do roznych urzadzen - ciezko jest zrobic bezpieczne podpiecie do tego i ladowarke (aku do laptopow, telefonow itp).

Mozna sie pokusic o zrobienie baterii z ogniw litowo jonowych uzywanych w bateriach od laptopow (albo nimh) ale koszt tego wyjdzie absurdalnie duzy (ogniwa do regeneracji baterii laptopowych sa po prostu drogie).

Odpowiadajac na twoje pytanie czy wiem czym jest akuz elowy - tak wiem. Uzywam i uzywalem od dlugiego czasu roznych ogniw. ale zelowka jest lepsza do takich lodkowych zastosowan. zreszta pisalem ci - uzywam ich do roznych celow i nie znalazlme lepszego zrodla energii ktore byloby przenosne, malo wazylo i bylo uniwersalne.
Cytuj:


Cytuj:
Ładując pusty aku 12V 7,2Ah napieciem 14-14,4V (zdrowa instalacja elektyczna przecietnego samochodu z pracującym silnikiem) naładujesz go w około godzinę (nawet jak bardzo chcesz moge ci pomierzyć czas na zasilaczu laboratoryjnym).

Halo ty Ziemia! "Przepraszam pana, mógłby Pan podjechać swoim autem do naszego jachtu, zostawić zapalony silnik na jakąś godzinkę i podładować nam akumulator?" Tak sobie wyobrażasz rozwiązanie problemu telefonu na Mazurach dla naszej Koleżanki? :wink:

Tomek Janiszewski


Moze isc do swpoejgo samochodu jesli ma zaparkowany w poblizu mariny. jesli nie ma, moze isc go sasiedniej zalogi i zapytac sie czy nie maja zasilania na swoim jachcie zeby mogla sie wpiac w 12V do zapalniczki i zostawic na 2 godzinki. Oni i tak wyplywajac odpala silnik i oba akumulatory (ich) beda sie ladowac. Znalezienie samochodu z czlowiekiem w srodku w poblizu mariny nie powinno byc specjalnie skomplikowane.
Zreszta mozna to jeszcze rozbudowac o panel sloneczny do ktorego w dzien bedzie podpinac aku zbey sie ladowal - w ciagu dnia da rade naladowac nawet calkiem nie rozbudowany zestaw.....ale idac tym tokiem rozumowania wyjdzie nam ze mozna tez wziac ze soba agregat pradotworczy albo samojezdny agregat dieslowski wykupiony od wojska:P

A zeby jej zaugerowac? jesli to ma sluzyc tylko i wylacznie do ladowania komorki - allegro, kupic 2-3 tanie aku li-poly do telefonu o duzej pojemnosci i naladowac przed wyjazdem wszsytkie kolejno. z 3 akumulatorami moze sobie leciec nawet na dlugi rejs...
....a ja sobie bede tachal zelka ze soba zeby:
zwiekszyc czas pracy lapa
uruchomic samochod jak zamorduje mu aku:)
poswiecic sobie
zasilic co mi tam przyjdzie jeszcze do glowy...


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
 Tytuł:
PostNapisane: 7 lip 2009, o 14:42 
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 26 cze 2009, o 08:22
Posty: 49
Podziękował : 0
Otrzymał podziękowań: 0
Uprawnienia żeglarskie: żeglarz jachtowy
E... No nie powiem, żeby wszystko było tutaj dla mnie jasne, ale widzę, że się staracie :) Coś może z tego wszystkiego wymyślę.

I owszem, chodzi o coś małe, niekłopotliwego, co mogę zużytkować na jachcie czarterowanym podczas rejsu szkoleniowego (albo i normalnego), gdzie jestem trochę ograniczona :)


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
 Tytuł:
PostNapisane: 7 lip 2009, o 17:23 
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 24 mar 2009, o 17:32
Posty: 1345
Lokalizacja: Turowice /k.Konstancina-Jeziorny
Podziękował : 547
Otrzymał podziękowań: 429
Uprawnienia żeglarskie: bezpatencie
scieramy sie o wyzszosc swiat bozego narodzenia nad wielkanoca:)

chcesz tylko zadbac o dzialnie telefonu podczas rejsu czy cos jeszcze chcesz ladowac (mp3?)


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
 Tytuł:
PostNapisane: 7 lip 2009, o 19:19 
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 26 cze 2009, o 08:22
Posty: 49
Podziękował : 0
Otrzymał podziękowań: 0
Uprawnienia żeglarskie: żeglarz jachtowy
W sumie tylko telefon, bo mp3 też wożę, ale nie mam złudzeń :P


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
 Tytuł:
PostNapisane: 7 lip 2009, o 20:17 
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 24 mar 2009, o 17:32
Posty: 1345
Lokalizacja: Turowice /k.Konstancina-Jeziorny
Podziękował : 547
Otrzymał podziękowań: 429
Uprawnienia żeglarskie: bezpatencie
mp3 na zwykle paluszki czy wbudoiwany aku?

jak tylko tel to dokup do niego akumulatorki - ze 40 pln cie wyniesie za 2


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
 Tytuł:
PostNapisane: 8 lip 2009, o 08:08 

Dołączył(a): 10 sty 2006, o 16:15
Posty: 1155
Lokalizacja: Warszawa
Podziękował : 105
Otrzymał podziękowań: 46
Packa napisał(a):
Coś może z tego wszystkiego wymyślę.
I owszem, chodzi o coś małe, niekłopotliwego, co mogę zużytkować na jachcie czarterowanym podczas rejsu szkoleniowego (albo i normalnego), gdzie jestem trochę ograniczona :)

Weź ładowarkę sieciową - ciężka nie jest, a jakaś okazja trafi się pewnie nie raz. Jesli nie szkoda Ci 10 zł na ten bateryjny gadźet - kup go, w sytuacji naprawdę awaryjnej zrobisz z niego użytek. Możesz też zaopatrzyć się także w ładowarkę samochodową za podobną cenę: nawet jeśli na czarterowanym jachcie znów nie będzie gniazdka 12V, to jeśli napotkasz podczas rejsu "Leśnego Dziadka", wyświadczę Ci tę przysługę :smile:

Pozdrawiam
Tomek Janiszewski

[ Dodano: Czw 09 Lip, 2009 07:23 ]
sirapacz napisał(a):
nie prawda.... zachodzą również zmiany nieodwracalne

Owszem. Ale takie rzeczy to tylko w Centrze... lub Varcie :evil: Akumulatorki NiCd oraz NiMH obu tych firm potrafiły wylać elektrolit całkowicie bez powodu: ot po prostu leżąc sobie w spokoju, bez względu na stan naładowania. W przypadku żadnej innej firmy (Panasonic, Sanyo, Vinnic, itd) niczego takiego nie stwierdziłem, przynajmniej bez wyraźnego powodu takiego jak zwarcie lub przeładowanie zbyt dużym prądem.
Cytuj:
różnica jest jedynie taka, że nieco dłużej można mieć nicd lub nimh rozladowane, natomiast ostawienie na miesiąc takiego aku calkowicie rozladowanego, zmniejszy jego pojemnosc.

Mówiąc o "całkowitym rozładowaniu" mam na myśli stan gdy na pojedynczym ogniwie panuje jeszcze napięcie trochę poniżej 1V (co odpowiada wykorzystaniu całego niemal ładunku) a nie stan w którym akumulator jest zupełnie martwy, z napięciem bliskim zeru z dokładnoscią pomiaru. Doprowadzenie go do takiego stanu świadczy ponad wszelką wątpliwośc o tym, że akumulator pracował przez pewien czas w warunkach przebiegunowania (przy napięciu przeciwne względem normalnego) rozładowany "poniżej dna" prądem z pozostałych ogniw które miały nieco większą pojemność i nie zdążyly się wyczerpać równocześnie z nim. Wówczas wydzielają się gazy co prowadzi do wzrostu ciśnienia w ogniwie, i nawet jeśli przypadkiem nie dojdzie do wycieku elektrolitu, ulotnią się one przez zawór bezpieczeństwa i wody w elektrolicie tak czy inaczej ubędzie. Te zmiany niewątpliwie są nieodwracalne. Samo tylko pozostawienie normalnie rozładowanej baterii akumulatorów zasadowych na dowolnie dlugi czas (np. od jesieni do wiosny) nie zaszkodzi jej nic a nic. Potrafisz zdefiniować jakieś inne "nieodwracalne zmiany" zachodzące w akumulatorze alkalicznym przebywającym w stanie rozładowania?
Cytuj:
bawienie sie z pojemniczkami na baterie w moim odczuciu jest nieco bardziej upierdliwe

Nawet jak mają gotowe kabelki, których nie trzba już owijać wokół końcówek?
Cytuj:
cenowo wyglada gorzej przy tej samej pojemnosci,

Ale ciężarowo wygląda już wyraźnie lepiej, a i pełna pojemność akumulatorów zasadowych powinno liczyć się nieco inaczej niż kwasowych. Zasadowy akumulator 2,7Ah (pojemność ogniwka NiMH R6) można bezkarnie wykorzystać całkowicie, podczas gdy takie traktowanie akumulatorów kwasowych szczególnie w sytuacji gdy na ponowne naładowanie przyjdzie czekać parę dni szybko sprawi że jego pojemność spadnie. Jest to spowodowane nieodwracalnym efektem "zasiarczenia" tj. rekrystalizacji siarczanu olowiu na rozładowanych elektrodach. Taki krystaliczny siarczan ołowiu nie ulega już reakcjom elektrochemicznym (redukcji do metalicznego ołowiu na elektrodzie ujemnej i utlenianiu do dwutlenku ołowiu na dodatniej) podczas ładowania akumulatora a ponadto zatyka pory w elektrodzie uniemożliwiajac dostęp elektorolitu w jej głąb. Tzw. ładownie odsiarczające, sprowadzające się w istocie do kontrolowanego przeładowywania akumulatora ma właśnie na celu wykruszenie owych kryształków i rozluźnienie struktury materiału elektrodowego wokół nich przez wydzielające się w tych warunkach pęcherzyki gazu. Jak wynika z powyższego, skuteczność takiego "odsiarczania" nigdy nie jest całkowita (akumulator z którego wykruszono kryształki siarczanu ołowiu bynajmniej nie wrócił do stanu pierwotnego), a w przypadku akumularorów "żelowych" - problematyczna, jako że wykruszone kryształki nie mogą być nawet usunięte z wnętrza akumulatora, co było możliwe w akumulatorach kwasowych z ciekłym elektrolitem. Z tego powodu wskazane jest użyć akumulatora kwasowego o większej pojemności niż zamierzamy wykorzystywać, aby mieć rezerwę uwzględniającą jej nieodwracalny spadek.
Cytuj:
trudniej ladowac

Trudniej??? Standartowy tryb ładowania akumulatorów zasadowych - to 14h ładowania prąde "dziesięciogodzinnym" (dla przykładowaego akumulatorka 2,7Ah będzie to 270mA). Wydlużenie tego czasu nawet o kilkadziesiąt % nie zrobi na akumulatorze większego wrażenia, nagrzeje się tylko nieco. Wprawdzie ogniwa NiCd (już wypierane przez pojemniejsze i bezpieczniejsze dla środowiska ogniwa NiMH) ladowane kilkakrotnie dłużej niż należało pozornie tracą pojemność (ściślej mówiąc rośnie ich opór wewnętrzny), ale w sposób odwracalny: można przywrócić je do stanu pelnej sprawności przez całkowite rozładowania małym prądem. To samo zjawisko występuje w przypadku powtarzanego wielokrotnie niepełnego ich rozładowania dużym prądem (względnie: np. dla ogniw R6 "duży" prąd to taki jaki pobierają aparaty cyfrowe) i ponownego ładowania (tzw "efekt pamięciowy"). W ogniwach NiMH efekt ten nie występuje.
Cytuj:
musialbys zrobic 9 ogniw

Do ładowania komórki za pomocą firmowej ładowarki samochodowej 8 ogniw NiMH wystarcza w zupełności, mimo napięcia wyraźnie mniejszego niż 12V. A niewykluczone że wystarczyłoby mniej: może tylko 6.
Cytuj:
i wyjscie 12v zeby mozna bylo ladowac czymkolwiek z samochodu).

O czym Ty piszesz??? Co znaczy "czymkolwiek"? To już mniejszą liczbę ogniw, choćby 8 ładować z samochodu będzie łatwiej - przez źródło stałoprądowe. Owszem aby je zrobić trzeba mieć pojęcie o elektronice, ale żadnego zestawu akumulatorków niedasie bezpieczne (tj w sposób nieniszczący) naładować z samochodu za pomocą samych tylko kabli z krokodylkami, przy pomocy których "pożyczało" się prąd z auta sąsiada, gdy własny nie chciał zapalić zimą.
Cytuj:
co do bezpieczenstwa - dlatego mowilem o zrobieniu tego w jakiejs obudowie (prowizorke z owijaniem dalem jako przyklad).

A jakby ktoś ten przykład potraktował poważnie i naprawdę owinął drutem?
Cytuj:
Trzeba jedynie uwazac na otwory odpowietrzajace zeby nie zatkac.

I uważać aby w sąsiedztwie tych otworów odpowietrzających nie położyć czegoś wrażliwego na opary kwasu, choćby telefonu.
Cytuj:
owszem istnieje takie potencjalne ryzyko ale mozna mu zaradzic w bardzo prosty sposob ladujac z samochodu:)

A brakowi samochodu podczas rejsu możemy zaradzić w bardzo prosty sposób kupując amfibię z wojskowego demobilu i holując ją za rufą :razz:
Cytuj:
mamy calkowicie pusty aku 7,2Ah. Podpinamy do instalacji samochodowej - w zapalniczce bedziemy mieli w najlepszym przypadku 12,5V (jesli bedzie wyzsze - np zaraz po wylaczeniu silnika - to szybko spadnie pod obciazeniem). Zazwyczaj bedzie to wlasnie cos kolo 12V. Podpinamy i czekamy sobie 10 minut i jesli chcemy miec bardzo szybko ladowane aku to wlaczamy dopiero wtedy silnik (napiecie zmienia sie z 12-12,5V na 14-14,4 wiec i prad ladowania tez wzrosnie).

A w przypadku najgorszym - to prąd ładowania z wielkiego akumulatora samochodowego nie dostosuje się tak pokornie do bezpiecznej wartości dla malego akumulatora żelowego i w pierwszej fazie ładowania, bez wzgledu na wyłączony silnik przekroczy ją kilkakrotnie. Ciekawe po co wymyślili te wszystkie systemy służące do bezpiecznego łączenia akumulatorów o różnych pojemnościach...
Cytuj:
Problem za duzego pradu w zasadzie rozwiazany. Chwilowy duzy prad mu bardzo nie zaszkodzi

Taaaa, z mocnym naciskiem na "bardzo". Tylko trochę bąbelków tlenu i wodoru pojawi się w żelu, i tam już pozostanie w oczekiwaniu na kolejną porcję przy najbliższej takiej okazji.
Cytuj:
Cytuj:
Te dizajnt for standbaj spokojnie tez sie nadadza - sa bardziej tandetne

Uważaj gdy używasz słowa "tandetny" aby nie obróciło się przeciw Tobie i Twojej wiedzy :respekt: Przeczytaj sobie co piszą fachowcy:
http://www.amspolska.pl/pl/baterie-kobe.php
Cytuj:
Seria HP to akumulatory uniwersalne, nadające się zarówno do pracy cyklicznej jak i rezerwowej (buforowej). Akumulatory serii HV zostały zaprojektowane specjalnie do pracy buforowej, w czasie której akumulator jest cały czas podłączony do układu ładowania i stanowi awaryjne źródło zasilania w przypadku zaniku napięcia sieciowego (UPS-y, oświetlenie awaryjne, systemy alarmowe itp.). Mają one wyższą pojemność i są zdolne do oddawania znacznie większych prądów niż porównywalne gabarytowo akumulatory serii HP/.../Stosując je do pracy cyklicznej należy pamiętać, że akumulatory serii HV nie są przeznaczone do częstych, głębokich rozładowań.

A wiec akumulatory "Designed for stanby use" (czyli HV) wcale nie są "bardziej tandetne" od tych przewidzianych do pracy cyklicznej (HP) tylko mają inne niż tamte optymalizowane parametry, najistotniejsze w danym zastosowaniu: w zamian za większą wrażliwość na przebywanie w stanie rozładowania oferują większą pojemność i przeciążalność.
Cytuj:
W wariancie ze zegluje panna 2 miesiace w roku i intensywnie laduje telefonik czy swieci sobie - starczyc powinien na 2 lata bez problemu. Bedzie to ze 30 cykli moze.

A w wariancie cała zaloga intensywnie ładuje telefoniki i świeci sobie - starczy przynajmniej do końca rejsu?
Cytuj:
Co do pozbywania sie starego aku. Przy zakupie nowego bierzesz stary i oddajesz do sklepu. Sklep ma obowiazek przyjac go bezplatnie. Potem te aku leca do wiekszego punktu zbiorki a potem leci na recykling po demoontazu.

No niby tak. Ale z kulturą techniczną taka rabunkowa exploatacja akumulatora, z pełną świadomością że niszczy go się bardzo intensywnie nie ma nic wspólnego :evil: To tak jak palenie gum w samochodzie, i przechwalanie się że już dwa tygodnie się tak jeździ a jeszcze nie wyłysiały.
Cytuj:
w nocy jesli bedziesz potrzebowal swiatla w lodce a aku nie ma (albo padl) to taki 7,2Ah pomaga:).

Nie wyznaję się na współczesnych łódkach czarterowych, ale światło to w obecnych czasach chyba ma praktycznie każda? A uniwersalne to takie cóś wcale chyba nie jest: jeśli w nocy zajdzie konieczność udania się za małą potrzebą w krzaczki (aby nie zalatwiać jej wprost z burty) to tradycyjna latarka będzie zdecydowanie wygodniejsza.
Cytuj:
Zwykly kwasowy z zalanymi plytami. Sprobuj go obrocic do gory jajami, przewrocic albo co gorsza ladowac w zamknietym pomieszczeniu.

Akumulatorowi żelowemu a zwłaszcza często z nim mylonemu AGM też nie będzie to obojętne. Również ladowanie ich w zamkniętym pomieszczeniu nie jest wskazane: "zawory bezpieczeństwa" którymi tak się szczyci to niejednokrotnie takie gumowe prezerwatywki, nie gwarantujace jakiejkolwiek szczelności.
Cytuj:
Poza tym chyba przyt kontakcie ze słoną wodą wydziela sie chlor ale moge sie mylic.

Mylisz się na całej linii. Chlor wydziela się zawsze, kiedy tylko prąd przepłynie przez słoną wodę. Bez względu na to czy akumulator jest szczelny czy nie. Natomiast w kontakcie słonej wody z kwaśnym elektrolitem wydziela się chlorowodór, gaz prawie tak samo silnie duszący i żrący. To z kolei zależy od jakości zaworów bezpieczeństwa, a nie od tego czy akumulator ma elektrolit plynny czy żelowy.
Cytuj:
Dalej idac - wszelkie aku dedykowane do roznych urzadzen - ciezko jest zrobic bezpieczne podpiecie do tego i ladowarke (aku do laptopow, telefonow itp).

Jak już ktoś chce wozić laptopa na mazurskim jachcie - powinien postarać się o jacht z siecią pokładową przystosowaną do zasilania laptopa a nie ciągać akumulatory od UPS-ów w drewnianych skrzynkach zalewane klejem na gorąco.
Cytuj:
Moze isc do swpoejgo samochodu jesli ma zaparkowany w poblizu mariny. jesli nie ma, moze isc go sasiedniej zalogi i zapytac sie czy nie maja zasilania na swoim jachcie zeby mogla sie wpiac w 12V do zapalniczki i zostawic na 2 godzinki. Oni i tak wyplywajac odpala silnik i oba akumulatory (ich) beda sie ladowac. Znalezienie samochodu z czlowiekiem w srodku w poblizu mariny nie powinno byc specjalnie skomplikowane.

Zaczyna mi się Twoj pomysł podobać. Nie mam wprawdzie samochodu i nie zamierzam tego zmieniać (Honda w zupelności mi wystarcza aby doprowadzić jacht na Mazury) ale mam nadzieję że jeśli to co proponujesz się upowszechni, wlaściciele samochodów parkujacych dotąd na terenie lub w pobliżu przystani będą woleli zaparkować je nawet i kwadrans drogi z buta od mariny, niż opędzać się od natrętów względnie ulec im i czekać 2 godzinki aż ktoś tam sobie przenośny akumulator naładuje. Dzięki temu na terenie przystani i wokół niej zrobi się luźniej, ciszej i przyjemniej. :twisted:
Cytuj:
....a ja sobie bede tachal zelka ze soba zeby:
zwiekszyc czas pracy lapa

A czy na żeglowanie starczy wtedy jeszcze czasu? :neutral:
Cytuj:
uruchomic samochod jak zamorduje mu aku:)

Zamordujesz akumulator w samochodzie ładując z niego akumulator żelowy ale w takim wypadku ten ostatni przyjdzie mu na koniec w sukurs!

No po prostu genialne! :twisted: :lol: :razz:
Tomek Janiszewski


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
Wyświetl posty nie starsze niż:  Sortuj wg  
Utwórz nowy wątek Odpowiedz w wątku  [ Posty: 26 ] 


Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 80 gości


Nie możesz rozpoczynać nowych wątków
Nie możesz odpowiadać w wątkach
Nie możesz edytować swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz dodawać załączników

Szukaj:
[ Index Sitemap ]
Łódź motorowa | Frezowanie modeli 3D | Stocznia jachtowa | Nexo yachts | Łodzie wędkarskie Barti | Szkolenia żeglarskie i rejsy NATANGO
Olej do drewna | SAJ | Wypadki jachtów | Marek Tereszewski dookoła świata | Projektowanie graficzne


Wszystkie prawa zastrzeżone. Żaden fragment serwisu "forum.zegluj.net" ani jego archiwum
nie może być wykorzystany w jakiejkolwiek formie bez pisemnej zgody właściciela forum.żegluj.net
Copyright © by forum.żegluj.net


Nasze forum wykorzystuje ciasteczka do przechowywania informacji o logowaniu. Ciasteczka umożliwiają automatyczne zalogowanie.
Jeżeli nie chcesz korzystać z cookies, wyłącz je w swojej przeglądarce.



POWERED_BY
Przyjazne użytkownikom polskie wsparcie phpBB3 - phpBB3.PL