Forum żeglarskie https://forum.zegluj.net/ |
|
Narzędzie "multitool" -- nóż/łyżka/widelec z wieloma końcówk https://forum.zegluj.net/viewtopic.php?f=86&t=8393 |
Strona 1 z 2 |
Autor: | Wolfwind [ 20 maja 2011, o 09:39 ] |
Tytuł: | Narzędzie "multitool" -- nóż/łyżka/widelec z wieloma końcówk |
[wydzielone z wątku Bardzo małą łódką po Bałtyku] Skoro tak, rób swoje . Mogę Ci życzyć szczęścia i stopy wody , w Twoim wypadku pod mieczem . Jeżeli wolno Ci coś doradzić , widziałem kilka osób piszących ( kilka stron wcześniej) o "modnym narzędziu z wieloma końcówkami" Takie narzędzie ( multitool) przyda Ci się jak cholera , tak samo jak nóż. Jeżeli ktoś będzie Ci mówił , żebyś sobie kupił "MAde in China" i " naostrzył nóż" to zakreśl mu kółko na czole. Kup sobie multitool żeglarski, na przykład Leathermana czy Gerbera, ewentualnie CRKTowski. I zapomnij o nożach żeglarskich , które służą do tego , żeby mieć co zgubić. Weź sobie porządny wojskowy folder , z dobrego stopu ( polecam AUS 8). Jak byś chciał mogę Ci przesłać linki do stron. |
Autor: | robhosailor [ 20 maja 2011, o 09:42 ] |
Tytuł: | Re: Bardzo małą łódką po Bałtyku |
Wolfwind napisał(a): "modnym narzędziu z wieloma końcówkami" Takie narzędzie ( multitool) przyda Ci się jak cholera , tak samo jak nóż./.../multitool żeglarski, na przykład Leathermana czy Gerbera, ewentualnie CRKTowski. I zapomnij o nożach żeglarskich , które służą do tego , żeby mieć co zgubić. Weź sobie porządny wojskowy folder , z dobrego stopu ( polecam AUS 8). Jak byś chciał mogę Ci przesłać linki do stron. Podaj ![]() |
Autor: | Wolfwind [ 20 maja 2011, o 10:01 ] |
Tytuł: | Re: Bardzo małą łódką po Bałtyku |
http://www.military.pl/ontario-noz-rat- ... 9246t.html Fajny nóż i dość tani . Sam taki mam , przeszedł ze mną jeden sezon morsko- górsko -airsoftowy i jedyna naprawa , której wymaga to przekonfigurowanie szlifu i lekkie ostrzenie. http://www.crkt.com/Ultima-5in-Black-Bl ... Combo-Edge Trochę inna bajka , nóż stały, polecam noszenie na udzie. Ale waży tyle ,że przecina linę bez problemu ( na zasadzie rąbania). Żagiel zresztą też przetnie- nie tylko po brytach . Nóż ratunkowy , fajny. http://www.crkt.com/cgi-bin/crkt.pl?pgm ... _id=779434 Multi tool na przykład taki http://www.leatherman.com/product/Wave |
Autor: | Catz [ 20 maja 2011, o 14:11 ] |
Tytuł: | Re: Bardzo małą łódką po Bałtyku |
Wolfwind napisał(a): Jeżeli ktoś będzie Ci mówił , żebyś sobie kupił "MAde in China" i " naostrzył nóż" to zakreśl mu kółko na czole. Kup sobie multitool żeglarski, na przykład Leathermana Masz nieprzyjemny zwyczaj sugerowania ludziom glupoty. Oczywiscie, taki Leatherman jest duzo lepszy, mam jednak od wieku lat bardzo tanie "multitoole" i jestem bardzo zadowolony. Catz Zeglujacy Duzo i Niedrogo. |
Autor: | Wolfwind [ 20 maja 2011, o 16:04 ] |
Tytuł: | Re: Bardzo małą łódką po Bałtyku |
Catz napisał(a): Wolfwind napisał(a): Jeżeli ktoś będzie Ci mówił , żebyś sobie kupił "MAde in China" i " naostrzył nóż" to zakreśl mu kółko na czole. Kup sobie multitool żeglarski, na przykład Leathermana Masz nieprzyjemny zwyczaj sugerowania ludziom glupoty. Oczywiscie, taki Leatherman jest duzo lepszy, mam jednak od wieku lat bardzo tanie "multitoole" i jestem bardzo zadowolony. Catz Zeglujacy Duzo i Niedrogo. Catzu Kochany, ja nie sugeruję ludziom głupoty- ja uważam pewne rzeczy za głupoty, niekoniecznie przypisując je do konkretnych osób. Wśród wielu moich wad , jest szybki jęzor, wśród nielicznych zalet- umiejętność stosowania tych samych zasad do siebie ( w okolicy często rozbrzmiewa głuchy odgłos Wolfwinda ładującego się warząchwią w wolfwindzki łeb za tą czy inną bzdurę). Inną zaletą jest docieralność argumentów do mojego łba. Wystarczy mnie tylko przekonać. |
Autor: | Catz [ 20 maja 2011, o 17:41 ] |
Tytuł: | Re: Bardzo małą łódką po Bałtyku |
Wolfwind napisał(a): Wystarczy mnie tylko przekonać. Rysujac Ci krzyzyk na czole? ![]() Tubylczy zeglarze uzywaja najchetniej noze opinel tego typu: http://www.couteaux-de-poche.fr/21-cout ... -inox.html Ja mam wersje ze stali weglowej ( 6 euro ) i zapewniam, ze jest nieslychanie skuteczna - przynajmniej do ciecia i strugania....Techniki "rabania" jeszcze nie sprawdzilem. ![]() Catz |
Autor: | Wolfwind [ 20 maja 2011, o 20:43 ] |
Tytuł: | Re: Bardzo małą łódką po Bałtyku |
Catz napisał(a): Wolfwind napisał(a): Wystarczy mnie tylko przekonać. Rysujac Ci krzyzyk na czole? ![]() Tubylczy zeglarze uzywaja najchetniej noze opinel tego typu: http://www.couteaux-de-poche.fr/21-cout ... -inox.html Ja mam wersje ze stali weglowej ( 6 euro ) i zapewniam, ze jest nieslychanie skuteczna - przynajmniej do ciecia i strugania....Techniki "rabania" jeszcze nie sprawdzilem. ![]() Catz Krzyżyk w ramach błogosławieństwa, rozumiem. Tak to mnie przekona. Co do opinelki, ta na rejsie sie nieźle sprawdza w kuchni (Mówię poważnie). Co do morskich zastosowań, wolę jakiś porządny kawałek żelaza. |
Autor: | Catz [ 20 maja 2011, o 21:53 ] |
Tytuł: | Re: Bardzo małą łódką po Bałtyku |
Wolfwind napisał(a): Krzyżyk w ramach błogosławieństwa, rozumiem.. "Kolko" w ramach czego wiec bylo??? ![]() Wolfwind napisał(a): Tak to mnie przekona... Probowalem przekonac? Wiem od poczatku, ze nic cie nie przekona, bo sam o sobie bardzo przekonany jestes. Wolfwind napisał(a): Co do opinelki, ta na rejsie sie nieźle sprawdza w kuchni (Mówię poważnie). Co do morskich zastosowań, wolę jakiś porządny kawałek żelaza... Ten wojenny " noz do rabania" za 150 dolcow????? Co to sa "morskie zastosowania" ? Walka z rekinami ??? Lagodna perswazja jest skuteczniejsza.... Od 43-ech lat intensywnego zeglowania nigdy nie odczulem braku tak drogich sprzetow jakos... Tani i skuteczny opinel sprawdza sie nie tylko w kuchni, ale i wszedzie: wystarczy przeczytac instrukcje obslugi - " po zabiciu, obliz ostrze. Po zabiciu snoba, obliz dwa razy ( zwlasza jesli stal weglowa!!! ) i wyplukaj szybko usta. Po zabiciu snoba glupawego, wyplukaj dwa razy...etc" - Zgaga jest przykra, komplikacje nieprzewidywalne. Modow prosze o wywalenie tego gdzie zechca. Sugeruje raczej " smietnik", niz "Sprzęt i jachty " ![]() Pilne, bo Watek jest zacny. Catz Kolko i Krzyzyk Za Piec i Stopiedziesiat Europaciakow Bavaryjny |
Autor: | qxqx [ 21 maja 2011, o 07:00 ] |
Tytuł: | Re: Bardzo małą łódką po Bałtyku |
opinel rządzi, bez wątpliwości to był mój ulubiony nożyk, aż mu klingę złamałem... jako łom się nie sprawdził... ale nie polecałbym go Robho na wyprawę, bo jak zawilgotniał kiedyś, to drewniana okładka spuchła i się przez pewien czas nie składał. jak wysechł to się już składał jako kombinerki - takie zardzewiałe przedwojenne mam. przeddrugowojenne. nic ich nie zastąpi, żaden tam leatherman, są zupełnie inaczej wyprofilowane, wszystko się nimi odkręci, złapie etc. a do cięcia lin - najfajniej mi się tnie takim plastikowym chińskim z prostym ostrzem, no kuchennym takim. tylko naostrzyc trzeba, rzecz oczywista. i można miec kilka i bezkarnie gubic, zostawiac, zapominac, pozyczac... fajny wątek, filozoficzny trochę, filologiczny trochę no i idzie na rekord długości... no ale fakt, jak bym na przykład krakena kiedyś spotkał, to dupablada bez porządnego noża... chociaż z drugiej strony, jeżeli Jack Sparrow nie dał mu rady z pałaszem... ps. letherman - czy to ten sam facet, co prowadził kiedyś show w TV w USA? |
Autor: | Wolfwind [ 21 maja 2011, o 08:04 ] |
Tytuł: | Re: Bardzo małą łódką po Bałtyku |
Catz napisał(a): Wolfwind napisał(a): Krzyżyk w ramach błogosławieństwa, rozumiem.. "Kolko" w ramach czego wiec bylo??? ![]() Wolfwind napisał(a): Tak to mnie przekona... Probowalem przekonac? Wiem od poczatku, ze nic cie nie przekona, bo sam o sobie bardzo przekonany jestes. Wolfwind napisał(a): Co do opinelki, ta na rejsie sie nieźle sprawdza w kuchni (Mówię poważnie). Co do morskich zastosowań, wolę jakiś porządny kawałek żelaza... Ten wojenny " noz do rabania" za 150 dolcow????? Co to sa "morskie zastosowania" ? Walka z rekinami ??? Lagodna perswazja jest skuteczniejsza.... Od 43-ech lat intensywnego zeglowania nigdy nie odczulem braku tak drogich sprzetow jakos... Tani i skuteczny opinel sprawdza sie nie tylko w kuchni, ale i wszedzie: wystarczy przeczytac instrukcje obslugi - " po zabiciu, obliz ostrze. Po zabiciu snoba, obliz dwa razy ( zwlasza jesli stal weglowa!!! ) i wyplukaj szybko usta. Po zabiciu snoba glupawego, wyplukaj dwa razy...etc" - Zgaga jest przykra, komplikacje nieprzewidywalne. Modow prosze o wywalenie tego gdzie zechca. Sugeruje raczej " smietnik", niz "Sprzęt i jachty " ![]() Pilne, bo Watek jest zacny. Catz Kolko i Krzyzyk Za Piec i Stopiedziesiat Europaciakow Bavaryjny Ano i wszystko się wyjaśniło ! 43 lata żeglowania ! Gdzie mnie tu się równać z moimi paroma nędznymi godzinkami wycierania pokładów. Kłaniam nisko. I obiecuje dojść kiedyś do wprawy. Nauczę się filetować ryby tępym nożem. Strugać jarzmo steru opinelem. Niewątpliwie, nauczę się też naprawiania zepsutego kabestanu za pomocą mulitoola chińskiego. I w ogóle wszystkiego się nauczę. Nawet żeglowania optymistem dookoła świata bez zawijania gdziekolwiek! Obiecuję ! A jak się nie nauczę sam , to na pewno jeszcze gdzieś McGyver prowadzi kursy na patent jachtowego samosia morskiiego ( opłacając się PZŻowi , bo jakby inaczej). Pokornie też zapytuję, czy można jeszcze używać genuy, czy też są gdzieś "tubylczy żeglarze" wieszający koszulki z Tesco ( 6 euro za sztukę) na sztagu i uzyskujący efekt wielkroć lepszy od tych wstrętnych "drogich ustrojstw"- za pomocą oczywista - perswazji . Bo ta jak wiadomo , najlepiej sprawdza się na morzu . Dobrze opanowana potrafi zastąpić ster , żagle i pół kambuza. |
Autor: | mbober1 [ 21 maja 2011, o 11:50 ] |
Tytuł: | Re: Bardzo małą łódką po Bałtyku |
Wolfwind, widzę żeś ekspert w nożach ![]() Ale to Coś zaproponował no może w jednym w wyjątku nie sprawdzi na krypie Roberta. A więc od początku z twoich propozycji. Pierwsza najbardziej odpowiednia (tylko że dobry chińczyk też się nada, tylko dobry a nie jakiś za 5 zł ![]() Druga propozycja, powiem że popłynąłeś z takim chacharem na taką małą łódkę, co chcesz tam rąbać, to nie wypad surwiwalowy w las gdzie można coś rąbać (poza tym to już lepiej wziąć siekierę Friskarsa i składany nyż z odpowiednią głownią.) Nawet jak bym miał tego chachara brać na coś większego (tak 16m i więcej) to bym nie wziął ciężkie to nie poręczne, w dupę można wbić, i mało przydatne. Struganie stopy masztu zostawmy dla siekiery i pracę w porcie. Co do wyjścia w las jest to kwestia dyskusyjna. Trzecia propozycja fajny nawet ale dla ludzi którzy lubią zbierać noże tak jak ja, ale na łódce przydatny tylko do cięcia lin. Po prostu za bardzo specjalistyczny. A o ostrym zakończeniu nie wspomnę. Co do multi-toola to oczywiście przydatny ale na łajbie z silnikiem i w szczególności polskiej gdzie trzeba zawsze coś naprawiać ![]() ![]() W łódce Roberta raczej nie uświadczysz śruby lub czegoś podobnego. Więc zbytek funkcji. Jeżeli już coś polecać to raczej w sposób sensowny np: - sztych tempo zakończony. Czemu tempo? Bo się nie wbije w dupę podczas chwiejby. Poza tym kwadratowo zakończony sztych przy w punkcie styku z ostrzem daje super rezultaty przy wycinaniu ect. Lepsze niż sztych ostry. - z piłką lub bez to zależy do gustu. Z piłką na całej długości, choć raczej to będzie przeszkadzało w np. struganiu drobnych elementów. - głownia składana. Struganie stopy masztu zostawmy dla siekiery i pracę w porcie. - z szeklownikiem i kolcem do rozsupływania węzłów - głownia koniecznie z blokadą co by se paluchów nie poucinać ![]() A na zakończenie każdy ma swój gust. Jedni lubią blondynki inni lubią brunetki. Ja na przykład nie trawię Opinela (nie podoba mi się i już) i Lethermana (wole Victorinox'a). Prośba do admina jak się wątek o nożach rozwinie to proponował bym go wyciąć i gdzieś indziej przenieść. No napisałem co wiedziałem ![]() |
Autor: | Wolfwind [ 21 maja 2011, o 12:27 ] |
Tytuł: | Re: Bardzo małą łódką po Bałtyku |
Cytuj: Pierwsza najbardziej odpowiednia (tylko że dobry chińczyk też się nada, tylko dobry a nie jakiś za 5 zł ![]() Nie ma dobrych chińczyków ! Chińczyk jest dobry aż się nie złamie , albo nie zejdzie w rękę. Najlepszy przykład noży chińskich - to Master Cutlery, dopóki robili w US , świetne noże , a potem wpadli na pomysł przeniesienia się do Chin . Innymi słowy , noże z Chin nie działają bo nie są niezawodne. Cytuj: Druga propozycja, powiem że popłynąłeś z takim chacharem na taką małą łódkę, co chcesz tam rąbać, to nie wypad surwiwalowy w las gdzie można coś rąbać (poza tym to już lepiej wziąć siekierę Friskarsa i składany nyż z odpowiednią głownią.) Nawet jak bym miał tego chachara brać na coś większego (tak 16m i więcej) to bym nie wziął ciężkie to nie poręczne, w dupę można wbić, i mało przydatne. Struganie stopy masztu zostawmy dla siekiery i pracę w porcie. Co do wyjścia w las jest to kwestia dyskusyjna. Spokojnie i po kolei . Rąbać chcę na przykład liny , czasem po prostu trzeba odciąć linę natychmiast. I nie można się chrzanić godzinę tępym opinelem . Po drugie , to co zaproponowałem to nie jest nóż do lasu, do ciężkich prac- na to jest za lekki . Osobiście zamierzam (a trochę o nożach wiem i to głównie wiedza z ciorania tych noży "w polu" albo "morskim polu") ten nóż kupić sobie na najbliższe rejsy. Friskars jest krową jak cholera. To jest obozowa siekiera , która jest fajna jak gdzieś tkwisz przez tydzień i się nie ruszasz. Po to wymyślono kukri, żeby siekier nie tachać. Oczywiście, mówię tu o lesie , na morze kukri jest za duże. A ten nóż jest po to żeby coś odciąć , a nie strugać maszt. Co do ostrego zakończenia, to sam użwam drop-pointów , albo tanto na morzu-nigdy mi się nie wbił , nawet w dużych kołysach. To jest kwestia odpowiedniego noszenia i zabezpieczenia. Końcówka to idealny kolec do węzłów/ marszpikiel. Cytuj: Trzecia propozycja fajny nawet ale dla ludzi którzy lubią zbierać noże tak jak ja, ale na łódce przydatny tylko do cięcia lin. Po prostu za bardzo specjalistyczny. A o ostrym zakończeniu nie wspomnę. To jest akurat JEDYNY nóż na mojej liście, który jest tępo zakończony i JEDYNĄ rzeczą do jakiej NIE służy jest cięcie lin. To jest nóż ratowniczy do cięcia żagla , w razie czego . Cytuj: Co do multi-toola to oczywiście przydatny ale na łajbie z silnikiem i w szczególności polskiej gdzie trzeba zawsze coś naprawiać ![]() ![]() W łódce Roberta raczej nie uświadczysz śruby lub czegoś podobnego. Więc zbytek funkcji. Jak kupować multi, to takie które ma sens w różnych sytuacjach, po to jest multitool . Cytuj: Jeżeli już coś polecać to raczej w sposób sensowny np: - sztych tempo zakończony. Czemu tempo? Bo się nie wbije w dupę podczas chwiejby. Poza tym kwadratowo zakończony sztych przy w punkcie styku z ostrzem daje super rezultaty przy wycinaniu ect. Lepsze niż sztych ostry. Tego nie rozumiem , z powodu jak wyżej. Cytuj: - z piłką lub bez to zależy do gustu. Z piłką na całej długości, choć raczej to będzie przeszkadzało w np. struganiu drobnych elementów. kwestia piłki to jak kwestia jajka i kury, osobiście uważam że ta ilość piłki nie przeszakadza , a może pomóc Cytuj: - głownia składana. Struganie stopy masztu zostawmy dla siekiery i pracę w porcie. fixed blade- nie jest siekierą Cytuj: - z szeklownikiem i kolcem do rozsupływania węzłów Do tego jest właśnie drop-point. Szeklownik zawsze mam osobne podpięty do siebie. Cytuj: - głownia koniecznie z blokadą co by se paluchów nie poucinać ![]() Jaki jest sens blokady szeklownika ??? :P Cytuj: A na zakończenie każdy ma swój gust. Jedni lubią blondynki inni lubią brunetki. Ja na przykład nie trawię Opinela (nie podoba mi się i już) i Lethermana (wole Victorinox'a). Victor , zrobił fajny nóż z szeklownikiem. Problem z tym nożem jest taki jak z każdym innym Victorem. Ostrze po dwóch dniach nie nadaje się do przecięcia kartki papieru ( geniusz stali nierdzewnej). A co lepsze, w tym czymś jest tyle funkcji , że nie wiadomo czy to jeszcze nóż , czy już multitool. Ja to tego nie rozumiem. |
Autor: | mbober1 [ 21 maja 2011, o 13:18 ] |
Tytuł: | Re: Bardzo małą łódką po Bałtyku |
Wolfwind napisał(a): Innymi słowy , noże z Chin nie działają bo nie są niezawodne. Przepraszam ma takiego do Chińczyka 20 lat ![]() I jeszcze mnie nie zawiódł, a że tępy był na początku to go naostrzyłem na wolno obrotowym kamieniu szlifierskim z wodą. Wolfwind napisał(a): Rąbać chcę na przykład liny , czasem po prostu trzeba odciąć linę natychmiast. I nie można się chrzanić godzinę tępym opinelem . Masz rację ale nóż ze stałą głownią dalej na jachcie jest dla mnie przerostem formy nad treścią Oczywiście stała głownia ma swoje zalety ale raczej mało przydatne na jachcie. Wolfwind napisał(a): Friskars jest krową jak cholera. To jest obozowa siekiera , która jest fajna jak gdzieś tkwisz przez tydzień i się nie ruszasz. Po to wymyślono kukri, żeby siekier nie tachać. Ten ![]() Osobiście wolę rozwiązanie siekiera plus dobry składany nóż. Kukri mam i jakoś ciężko się nim operuje na małych przedmiotach. Nawet jak masz do tego karda i chakmak to dalej są 3 noże a tak masz jeden i siekierę (bardzo lekką). Cały czas mówimy o lesie oczywiście. Wolfwind napisał(a): Co do ostrego zakończenia, to sam użwam drop-pointów , albo tanto na morzu-nigdy mi się nie wbił , nawet w dużych kołysach. To jest kwestia odpowiedniego noszenia i zabezpieczenia. Końcówka to idealny kolec do węzłów/ marszpikiel. Ktoś mi kiedyś powiedział nigdy nie mów nigdy, ostrze zakończenie prowokuje do się do wbijania. Co idealności końcówki jako marszpikla to bym się spierał, a o poharataniu liny lub samego siebie nie wspominając. Od tego jest marszpikiel. Wolfwind napisał(a): To jest akurat JEDYNY nóż na mojej liście, który jest tępo zakończony i JEDYNĄ rzeczą do jakiej NIE służy jest cięcie lin. To jest nóż ratowniczy do cięcia żagla , w razie czego . Jeżeli już to oryginalnie służy do cięcia pasów. A powiedz mi jak nim chcesz ciąć żagiel, w przypadku jak nie masz krawędzi i trzeba wbić nóż w żagiel i przeciąć. Wolfwind napisał(a): fixed blade- nie jest siekierą Oczywiście że nie jest ale z twojego postu mogło to wynikać. Żaden nóż nie służy do rąbania tak jak już napisałeś, a nawiązując jeszcze do kukri można się pokusić o stwierdzenie że jest to regionalna siekiera. Wolfwind napisał(a): Jaki jest sens blokady szeklownika ??? :P A no taką że jak jest składany to się lubi złożyć (mówimy tu o szeklowniku w nożu a nie osobnym narządzi.) Wolfwind napisał(a): Victor , zrobił fajny nóż z szeklownikiem. Problem z tym nożem jest taki jak z każdym innym Victorem. Ostrze po dwóch dniach nie nadaje się do przecięcia kartki papieru ( geniusz stali nierdzewnej). A co lepsze, w tym czymś jest tyle funkcji , że nie wiadomo czy to jeszcze nóż , czy już multitool. Ja to tego nie rozumiem. Jak napisałem jest to kwestia gustu a z tym się nie dyskutuje. Pływałem z Victorem Toole i Spiritem. Spirt nawet fajny szczególnie tempo zakończony sztych plus piłka idealne rozwiązanie, ale jest za delikatny. Tool jest porządnym ciężkim narzędziem. |
Autor: | Prosiek [ 21 maja 2011, o 18:16 ] |
Tytuł: | Re: Bardzo małą łódką po Bałtyku |
hmm.. Przepraszam, że się wtrącam, ale: 1. sam mam CRKT Neckolas'a ( idea podobna do pokazanego Bear Claw'a, tylko z pochwą dającą łatwe mocowanie do kamizelki ) i nadaje się do cięcia lin. Sprawdziłem empirycznie, i to co najmniej kilkukrotnie. Po to został skonstruowany (dodatkowo do cięcia pasów bezpieczeństwa notabene). Ale może postąpiłem niezgodnie z instrukcją... Za to cięcia żagla jakoś nie widzę :-/ 2. Nóż składany - jak najbardziej, tylko z dobrej stali ( może być np. właśnie wspomniany AUS, tylko trzeba pamiętać, że ciężko się go ostrzy, za to - co ważne - długo ostrość trzyma..) i CO WAŻNIEJSZE - nóż dający się otworzyć jedną ręką (co Opinela, którego drewno rzeczywiście pęcznieje od wilgoci (przynajmniej mojego, może nie jest oryginalny..) raczej dyskwalifikuje.. 3. Po co Wam blokada szeklownika? jeśli założycie go odpowiednio, nie ma prawa się zamknąć (tylko warto o tym pamiętać) 4. Multitool'e np. Leathermana fajne są, nie powiem, ale ostrze - zwłaszcza tych mniejszych - jest długie i bardzo cienkie, co nie czyni go zbyt praktycznym. 5. Naostrzyć można chińczyka itd, tylko - czy ta stal długo tą ostrość utrzyma, jak to jest w najlepszym razie 420.. Pozdrawiam PS. na własny użytek biorę zwykłego Wicharda z szeklownikiem i marszpiklem, a czasem M21-04G - według humoru.. Oba się sprawdzają w zupełności ![]() |
Autor: | Wolfwind [ 21 maja 2011, o 18:27 ] |
Tytuł: | Re: Bardzo małą łódką po Bałtyku |
Cytuj: 1. sam mam CRKT Neckolas'a ( idea podobna do pokazanego Bear Claw'a, tylko z pochwą dającą łatwe mocowanie do kamizelki ) i nadaje się do cięcia lin. Sprawdziłem empirycznie, i to co najmniej kilkukrotnie. Po to został skonstruowany (dodatkowo do cięcia pasów bezpieczeństwa notabene). Ale może postąpiłem niezgodnie z instrukcją... Za to cięcia żagla jakoś nie widzę :-/ Bear claw tnie żagle tak jak liny , jego koniec jest wystarzająco ostry do wkłucia, potem tnie dakron jak linę. Necolas też zresztą może być Cytuj: 2. Nóż składany - jak najbardziej, tylko z dobrej stali ( może być np. właśnie wspomniany AUS, tylko trzeba pamiętać, że ciężko się go ostrzy, za to - co ważne - długo ostrość trzyma..) i CO WAŻNIEJSZE - nóż dający się otworzyć jedną ręką (co Opinela, którego drewno rzeczywiście pęcznieje od wilgoci (przynajmniej mojego, może nie jest oryginalny..) raczej dyskwalifikuje.. AUS ostrzy się bardzo łatwo, tylko na ostrzałce ( triangle z diamentowym wkładem to podstawa egzystencji). Ostrzenie typu kamień szlifierski to sobie można... To się mogło sprawdzać przy mieczu średniowiecznym( narzędzie do rąbanie nie do cięcia , wbrew powszechnemu przekonaniu) a nie przy precyzyjnym nożu. Cytuj: 3. Po co Wam blokada szeklownika? jeśli założycie go odpowiednio, nie ma prawa się zamknąć (tylko warto o tym pamiętać) o to to Cytuj: 4. Multitool'e np. Leathermana fajne są, nie powiem, ale ostrze - zwłaszcza tych mniejszych - jest długie i bardzo cienkie, co nie czyni go zbyt praktycznym. Ostrze w multi jest nieistotne Cytuj: 5. Naostrzyć można chińczyka itd, tylko - czy ta stal długo tą ostrość utrzyma, jak to jest w najlepszym razie 420.. Chinola nie można naostrzyć , i tyle. |
Autor: | Catz [ 21 maja 2011, o 18:40 ] |
Tytuł: | Re: Bardzo małą łódką po Bałtyku |
Wolfwind napisał(a): Nauczę się filetować ryby tępym nożem.. Nie prosciej naostrzyc? Wolfwind napisał(a): Strugać jarzmo steru opinelem. Niewątpliwie, nauczę się też naprawiania zepsutego kabestanu za pomocą mulitoola chińskiego.. Na Beth nie ma kabestanu i "struganie jarzma steru" raczej tez nie wchodzi w rachube. Wolfwind napisał(a): I w ogóle wszystkiego się nauczę.. Na niektore nauki bywa za pozno. Catz Z Brzytwa Na Poziomki |
Autor: | mbober1 [ 21 maja 2011, o 20:11 ] |
Tytuł: | Re: Bardzo małą łódką po Bałtyku |
parkad napisał(a): 3. Po co Wam blokada szeklownika? jeśli założycie go odpowiednio, nie ma prawa się zamknąć (tylko warto o tym pamiętać) Nie wam tylko mi ![]() ![]() a potrzebna ze zwykłego lenistwa co by się nie zastanawiać w którą stronę kręcić żeby się nie złożył ![]() ![]() parkad napisał(a): Ostrze w multi jest nieistotne Tak się zastanawiam nad używaniem swojego i chyba coś w tym jest. Ale znowu to kwestia gustu mnie się bardzo podoba ostrze w Spirycie, bardzo praktyczne do prac jakich go wykorzystywałem. Poza tym zgadzam się z Parkadem dla mnie ostrze w Lethermanie jest kijowe. Ale to moja osobista opinia i nie trzeba się z nią zgadzać, kwestia gustu. Parkad wyrazy szacunku za merytoryczne i trzeźwe podejście do sprawy. ![]() Wolfwind napisał(a): Chinola nie można naostrzyć , i tyle. Dalej się kłania nigdy nie mów nigdy. Chinola da się naostrzyć tylko jak napisał Parkad kwestia jak długo wytrzyma. |
Autor: | Catz [ 21 maja 2011, o 22:03 ] |
Tytuł: | Re: Bardzo małą łódką po Bałtyku |
qxqx napisał(a): to był mój ulubiony nożyk, aż mu klingę złamałem... jako łom się nie sprawdził...? ![]() A probowales kiedys cos przeciac łomem? ![]() qxqx napisał(a): ale nie polecałbym go Robho na wyprawę, bo jak zawilgotniał kiedyś, to drewniana okładka spuchła i się przez pewien czas nie składał. jak wysechł to się już składał Tez nie polecam... qxqx napisał(a): fajny wątek, filozoficzny trochę, filologiczny trochę no i idzie na rekord długości... ... i na noze ![]() Catz Rozpruwacz |
Autor: | boSmann [ 21 maja 2011, o 22:14 ] |
Tytuł: | Re: Bardzo małą łódką po Bałtyku |
Moim zdaniem coraz bardziej umyka temat. 1-Może Kolega moderator trochę porządku zrobi i część postów przeniesie d inne, bardziej odpowiednie miejsce. 2-Nie szkoda Wam czasu na takie dyskusję? Nie lepiej coś przy łódkach porobić? Jako ja czynię ![]() |
Autor: | Catz [ 21 maja 2011, o 22:18 ] |
Tytuł: | Re: Bardzo małą łódką po Bałtyku |
boSmann napisał(a): Moim zdaniem coraz bardziej umyka temat. 1-Może Kolega moderator trochę porządku zrobi i część postów przeniesie d inne, bardziej odpowiednie miejsce. 2-Nie szkoda Wam czasu na takie dyskusję? Nie lepiej coś przy łódkach porobić? Jako ja czynię ![]() Juz o cos takiego prosilem... Catz Popierajacy |
Autor: | przemek [ 21 maja 2011, o 22:19 ] |
Tytuł: | Re: Bardzo małą łódką po Bałtyku |
boSmann napisał(a): 2-Nie szkoda Wam czasu na takie dyskusję? Nie lepiej coś przy łódkach porobić? Jako ja czynię Słuszna uwaga Pozdrawiam Przemek, co do tej pory używał dwa rodzaje noży: kuchenny i tapeciak z łamanym ostrzem ![]() |
Autor: | Catz [ 21 maja 2011, o 22:29 ] |
Tytuł: | Re: Bardzo małą łódką po Bałtyku |
przemek napisał(a): boSmann napisał(a): 2-Nie szkoda Wam czasu na takie dyskusję? Nie lepiej coś przy łódkach porobić? Jako ja czynię Słuszna uwaga Pozdrawiam Przemek, co do tej pory używał dwa rodzaje noży: kuchenny i tapeciak z łamanym ostrzem ![]() Ten pierwszy do "ciecia zagli" i drugi do strugania jarzma steru i mordowania? Kup sobie trzeci - do czyszczenia paznokci. ![]() Catz Z Motyka na Slonce |
Autor: | przemek [ 21 maja 2011, o 22:37 ] |
Tytuł: | Re: Bardzo małą łódką po Bałtyku |
Catz napisał(a): Ten pierwszy do "ciecia zagli" Wolał bym się sam pochlastać, niż żagle pociąć. ![]() Catz napisał(a): Kup sobie trzeci - do czyszczenia paznokci. Nie musze. Poobgryzam ![]() Pozdrawiam Przemek |
Autor: | Catz [ 21 maja 2011, o 22:51 ] |
Tytuł: | Re: Narzędzie "multitool" -- nóż/łyżka/widelec z wieloma koń |
Bog zaplac Morderatorowie! ![]() Catz |
Autor: | Cypis [ 21 maja 2011, o 22:56 ] |
Tytuł: | Re: Narzędzie "multitool" -- nóż/łyżka/widelec z wieloma koń |
Catz napisał(a): Bog zaplac! Nie za ma co. Tylko po dodaniu "Re:" temat się nie zmieścił ![]() Catz ![]() Narzędzie tnąco-podzielające było chińskie, gdyby kto pytał ![]() |
Autor: | Catz [ 21 maja 2011, o 23:00 ] |
Tytuł: | Re: Narzędzie "multitool" -- nóż/łyżka/widelec z wieloma koń |
Cypis napisał(a): Catz napisał(a): Bog zaplac! Nie za ma co. Tylko po dodaniu "Re:" temat się nie zmieścił ![]() Catz ![]() Narzędzie tnąco-podzielające było chińskie, gdyby kto pytał ![]() Dlatego wlasnie o europejskim Opinel pisalem... ![]() Catz |
Autor: | Wolfwind [ 22 maja 2011, o 05:30 ] |
Tytuł: | Re: Narzędzie "multitool" -- nóż/łyżka/widelec z wieloma koń |
Catz napisał(a): Cypis napisał(a): Catz napisał(a): Bog zaplac! Nie za ma co. Tylko po dodaniu "Re:" temat się nie zmieścił ![]() Catz ![]() Narzędzie tnąco-podzielające było chińskie, gdyby kto pytał ![]() Dlatego wlasnie o europejskim Opinel pisalem... ![]() Catz Jeśli, Catzu- jesteś Catzem Opinel polecającym, to polecaj Opinel. Robertowi , któremu ja polecałem tak bawiące Cię noże. Niech sobie chłopak wybierze co mu pasuje bardziej. Ale tych dowcipasów feerie już zakończ. Bo o ile gadki o sprzęcie na forum , to jeszcze jakoś wygląda. To długaśne wątki , przycinanki - to już denerwujące jest. |
Autor: | peter [ 22 maja 2011, o 07:56 ] |
Tytuł: | Re: Narzędzie "multitool" -- nóż/łyżka/widelec z wieloma koń |
Cześć Wy tak na serio? jak pływacie to tak ciągle rąbiecie,tniecie i sieczecie łódkę i żagle nożami i siekierami? ![]() |
Autor: | przemek [ 22 maja 2011, o 08:12 ] |
Tytuł: | Re: Narzędzie "multitool" -- nóż/łyżka/widelec z wieloma koń |
peter napisał(a): Wy tak na serio? jak pływacie to tak ciągle rąbiecie,tniecie i sieczecie łódkę i żagle nożami i siekierami? Ja staram się dodatkowo, starym wikingów zwyczajem "gwałcić, rabować, gwałcić" ![]() Pozdrawiam przemek |
Autor: | mbober1 [ 22 maja 2011, o 09:45 ] |
Tytuł: | Re: Narzędzie "multitool" -- nóż/łyżka/widelec z wieloma koń |
Peter napisał(a): Cześć Wy tak na serio? jak pływacie to tak ciągle rąbiecie,tniecie i sieczecie łódkę i żagle nożami i siekierami? ![]() Bez przesady na rejs biorę tylko Victorninoxa Swiss Toola a reszta jest w Bosmance ![]() ![]() przemek napisał(a): Ja staram się dodatkowo, starym wikingów zwyczajem "gwałcić, rabować, gwałcić" ![]() A dodatkowo pić piwo i brać udział w hulankach i swawolach ![]() ![]() |
Strona 1 z 2 | Strefa czasowa: UTC + 1 |
Powered by phpBB® Forum Software © phpBB Group https://www.phpbb.com/ |