Forum Żeglarskie

Zarejestruj | Zaloguj

Teraz jest 5 sie 2025, o 11:47




Utwórz nowy wątek Odpowiedz w wątku  [ Posty: 46 ]  Przejdź na stronę 1, 2  Następna strona
Autor Wiadomość
PostNapisane: 16 sie 2011, o 22:23 
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 23 cze 2010, o 18:03
Posty: 4814
Podziękował : 656
Otrzymał podziękowań: 355
Uprawnienia żeglarskie: k.j., kpt.mt.
Tym razem pytanie historyczne.

Obecnie na opiniach z rejsów PZŻ sugeruje wpisywanie godzin w trudnych warunkach czyli wg. obecnej definicji PZŻ > 6B. Nie ma to oczywiście żadnego znaczenia.

Na starszych opiniach miałem wpisywane godziny >8B. Zastanawiam się, czy kiedyś miało to jakiekolwiek znaczenie np. przy patentach kapitańskich itd.


Pytanie nasunęło mi się już parę tygodni temu po publikacji raportu Milera. Nie chciałem wtedy poruszać tego drażliwego tematu. Ale uderzyło mnie, że eksperci podkreślali, że piloci mieli mało godzin wylatanych (bodaj 3000) i co gorsza wg. tychże opinii mało w trudnych warunkach. Zastanawiam się jak można zdobyć te godziny np. w lotnictwie? Czy specjalnie szuka się np. mgły?


pzdr,
Andrzej Kurowski
http://strony.aster.pl/spelnij_marzenia


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
PostNapisane: 16 sie 2011, o 22:52 
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 23 lut 2011, o 00:42
Posty: 14118
Lokalizacja: Przedmieścia Gdańska
Podziękował : 354
Otrzymał podziękowań: 2454
Uprawnienia żeglarskie: Do pływania tym czym pływam wystarczają
Kuracent napisał(a):
Na starszych opiniach miałem wpisywane godziny >8B.


A może powinno być wpisywane:
- godz powyżej 8
- godz powyżej 8,5
- godz powyżej 9
- godz powyżej 9,5
- itd
bzdura jakich wiele jest, było i pewnie jeszcze będzie w naszym idiotycznym drabinkowaniu uprawnień.
I jeszcze winno być:
- rzyga do 6B
- rzyga do 6,5 B
- rzyga do 7 B...
- itd
a może winno być:
- umie skorzystac z WC do:
...
...
...
Andrzej - weż sobie w tych Swoich wymyślanych problemach w luz i po prostu pływaj.
Miesiąc włóczę sie po zach wybrzezu SE i tu nikt nie ma problemów stopni, radia, kamizelek, KB, rejestracji, stażow i innych pierdół.
Ważne aby pływać i nie wjechać pod statek.
Tu ludzie pływaja bez stresów posiadania "czegośtam"
Kiedy my sie z tego wyzwolimy ?
Pzdr
Kocur

*****


_________________
Pozdrawiam
Włodzimierz "Bury Kocur" Ring
S/y "Bury Kocur IV"
POL 8888
MMSI 261 03 14 50

"Jeżeli chodzi o podatki to nikt nie jest patriotą"
G.Orwell



Za ten post autor bury_kocur otrzymał podziękowanie od: Moniia
Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
PostNapisane: 16 sie 2011, o 23:01 
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 1 cze 2009, o 16:22
Posty: 8654
Lokalizacja: Edinburgh, Scotland
Podziękował : 3582
Otrzymał podziękowań: 2362
Uprawnienia żeglarskie: Sternik morski (no wymieniłam w końcu..)
bury_kocur napisał(a):
(...)
Andrzej - weż sobie w tych Swoich wymyślanych problemach w luz i po prostu pływaj.
Miesiąc włóczę sie po zach wybrzezu SE i tu nikt nie ma problemów stopni, radia, kamizelek, KB, rejestracji, stażow i innych pierdół.
Ważne aby pływać i nie wjechać pod statek.
Tu ludzie pływaja bez stresów posiadania "czegośtam"
Kiedy my sie z tego wyzwolimy ?
Pzdr
Kocur

*****



Albo na mieliznę przy opadającej wodzie... co prawda inne wybrzeże, ale problemy jakby podobne, statków też dużo do omijania.
Popieram Kocura, Andrzej, nie masz jakiegoś rejsu na oku?

_________________
Pozdrawiam, Monika Matis
http://www.facebook.com/theseanation

My recent thought:
"...pessimist moans about breakdowns, optimist expects it won't break; realist makes it easy to fix..." :D


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
PostNapisane: 17 sie 2011, o 00:51 
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 12 lut 2007, o 08:39
Posty: 1512
Lokalizacja: DC
Podziękował : 140
Otrzymał podziękowań: 84
Kuracent napisał(a):
Na starszych opiniach miałem wpisywane godziny >8B. Zastanawiam się, czy kiedyś miało to jakiekolwiek znaczenie np. przy patentach kapitańskich itd.
Miało. Ileś tam godzin stażu musiało być przy sile wiatru powyżej. Nie pamiętam już, do jakich stopni ani do kiedy obowiązywało. Oczywiście -- całkiem bez sensu. Bywało, że się celowo zostawało w morzu zamiast oglądać sztorm z okien tawerny.

"Trudne warunki" to trochę co innego, np. bardzo zimno, zalodzenie, głód, brak wody...

_________________
Marcin "Cypis" Kantorek - http://www.dino.merigold.pl


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
PostNapisane: 17 sie 2011, o 05:32 
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 28 sty 2007, o 21:15
Posty: 2503
Lokalizacja: Trójmiasto
Podziękował : 281
Otrzymał podziękowań: 86
Uprawnienia żeglarskie: JSM, SRC, STCW, MIŻ
Nie ma mojego pływania i to jest dla mnie najważniejsze :)
Moniia napisał(a):
Popieram Kocura, Andrzej, nie masz jakiegoś rejsu na oku?

Popieram :!:

_________________
Pozdrawiam
Paweł Goławski
http://www.jkmgryf.pl


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
PostNapisane: 17 sie 2011, o 09:04 
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 13 lut 2009, o 08:43
Posty: 9782
Lokalizacja: ....zewsząd
Podziękował : 5574
Otrzymał podziękowań: 2184
Uprawnienia żeglarskie: prawo człowieka wolnego
Wpisywało się "odporność w ciężkich warunkach", potem Centralna Komisja Egzaminacyjna doszła do wniosku, że ciężkie warunki to sprawa subiektywna i określiła, iż zaczynają się od 8 B, a potem uznała, że pół godziny to może być małe sprawdzenie, więc zarządziła wpisywanie ilości godzin. O ile pamiętam limitu nie ustalono, oceniając na wyczucie, czy warunki były dostatecznie ciężkie. Przy tym: formalnym warunkiem dopuszczenia do egzaminów kapitańskich było posiadanie owej odporności, czy zdarzyło się, ze wpisywano do opinii "lipę" - z pewnością, czy kogoś nie dopuszczono z powodu nie wykazania się odpornością - nie wiem, zapewne tak.

_________________
Jestem tylko szarym człowiekiem
www.armator-i-skipper.pl



Za ten post autor Colonel otrzymał podziękowanie od: Kuracent
Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
PostNapisane: 17 sie 2011, o 09:23 
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 23 lut 2011, o 00:42
Posty: 14118
Lokalizacja: Przedmieścia Gdańska
Podziękował : 354
Otrzymał podziękowań: 2454
Uprawnienia żeglarskie: Do pływania tym czym pływam wystarczają
Colonel napisał(a):
Wpisywało się "odporność w ciężkich warunkach", potem Centralna Komisja Egzaminacyjna doszła do wniosku, że ciężkie warunki to sprawa subiektywna i określiła, iż zaczynają się od 8 B, a potem uznała, że pół godziny to może być małe sprawdzenie, więc zarządziła wpisywanie ilości godzin. O ile pamiętam limitu nie ustalono, oceniając na wyczucie, czy warunki były dostatecznie ciężkie. Przy tym: formalnym warunkiem dopuszczenia do egzaminów kapitańskich było posiadanie owej odporności, czy zdarzyło się, ze wpisywano do opinii "lipę" - z pewnością, czy kogoś nie dopuszczono z powodu nie wykazania się odpornością - nie wiem, zapewne tak.

Jędrek - i to co napisaleś to najlepszy przyklad jak można zatruć ludziom życie nadmiarem ingerencji.
Pzdr
Kocur

_________________
Pozdrawiam
Włodzimierz "Bury Kocur" Ring
S/y "Bury Kocur IV"
POL 8888
MMSI 261 03 14 50

"Jeżeli chodzi o podatki to nikt nie jest patriotą"
G.Orwell


Ostatnio edytowano 17 sie 2011, o 10:28 przez Cypis, łącznie edytowano 1 raz
Poprawiono cytowanie.


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
PostNapisane: 17 sie 2011, o 09:27 

Dołączył(a): 20 wrz 2010, o 21:18
Posty: 1687
Podziękował : 313
Otrzymał podziękowań: 248
Uprawnienia żeglarskie: gorszego sortu
IMHO odporność na warunki > 8B jest wpisywana nie poto by zdobywać kolejne szlify, a w celach łatwiejszego doboru załogi do rejsu.
Na bardziej odpornych skipper może liczyć bardziej podczas gdy pozostała załoga choruje.
Zwłaszcza na jednostkach, których nie da się prowadzić jednoosobowo.

Ale to tylko moje skromne zdanie w którym mogę się mylić...

_________________
każdy ma jak lubi, a jak nie ma jak lubi to lubi jak ma...
Najgorszego sortu Robert Karney (aka) pough


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
PostNapisane: 17 sie 2011, o 09:48 
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 9 mar 2009, o 14:11
Posty: 1340
Lokalizacja: Płock
Podziękował : 66
Otrzymał podziękowań: 22
Uprawnienia żeglarskie: jsm
pough napisał(a):
w celach łatwiejszego doboru załogi do rejsu.


Może i tak, ale na kolejnych rejsach skiper nie żądał ode mnie opinii z poprzedniego rejsu, żeby wyczytać czy chorowałem czy nie.

_________________
Pozdrawiam
Tomek


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
PostNapisane: 17 sie 2011, o 10:06 

Dołączył(a): 20 wrz 2010, o 21:18
Posty: 1687
Podziękował : 313
Otrzymał podziękowań: 248
Uprawnienia żeglarskie: gorszego sortu
Banan napisał(a):
pough napisał(a):
w celach łatwiejszego doboru załogi do rejsu.


Może i tak, ale na kolejnych rejsach skiper nie żądał ode mnie opinii z poprzedniego rejsu, żeby wyczytać czy chorowałem czy nie.

Na jachtach, które można obsłużyć jednoosobowo, nie ma to znaczenia. Na większych, gdzie do sprawnego manewrowania potrzeba więcej sprawnej załogi, może to mieć znaczenie.

_________________
każdy ma jak lubi, a jak nie ma jak lubi to lubi jak ma...
Najgorszego sortu Robert Karney (aka) pough


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
PostNapisane: 17 sie 2011, o 11:10 
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 16 sie 2009, o 01:45
Posty: 9992
Podziękował : 2979
Otrzymał podziękowań: 3355
Uprawnienia żeglarskie: różne....
pough napisał(a):
Banan napisał(a):
pough napisał(a):
w celach łatwiejszego doboru załogi do rejsu.


Może i tak, ale na kolejnych rejsach skiper nie żądał ode mnie opinii z poprzedniego rejsu, żeby wyczytać czy chorowałem czy nie.

Na jachtach, które można obsłużyć jednoosobowo, nie ma to znaczenia. Na większych, gdzie do sprawnego manewrowania potrzeba więcej sprawnej załogi, może to mieć znaczenie.


Strach pomyśleć, ale jachty żeglowały od zawsze (i nadal żeglują) również w okolicach gdzie nigdy nie znano "wpisywania odporności" do "opinii"...
Ba - nawet żadne "opinie" nie były i nie są tam znane!
Czyżby zatem "znaczenie opinii z rejsu o trudnych warunkach" było kolejnym wymyślonym, sztucznym problemem?

Z drugiej strony - zważywszy, że morskie żeglowanie jest zdecydowanie bardziej popularne w okolicach, które omijał i nadal omija etap formalnego i szczegółowego opiniowania rejsów - może to całe "opiniowanie" stanowi jednak realny problem? ...

_________________
Jaromir Rowiński aka pierdupierdu
Jeżeli masz ochotę komentować takie poglądy, których co prawda nigdy nie wyraziłem, ale które kompletnie bez sensu i z sobie tylko znanej przyczyny usiłujesz mi przypisać - droga wolna. Śmiesznych nigdy dość...


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
PostNapisane: 17 sie 2011, o 12:40 
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 1 cze 2009, o 16:22
Posty: 8654
Lokalizacja: Edinburgh, Scotland
Podziękował : 3582
Otrzymał podziękowań: 2362
Uprawnienia żeglarskie: Sternik morski (no wymieniłam w końcu..)
pough napisał(a):
(...)
Na jachtach, które można obsłużyć jednoosobowo, nie ma to znaczenia. Na większych, gdzie do sprawnego manewrowania potrzeba więcej sprawnej załogi, może to mieć znaczenie.


hm, a ja mam takie pytanie, jak często* mieliście jedną sztukę sprawną na jachcie powyżej 16 m?

Jednym słowem, jakie wg Ciebie są te "jachty, które można obsłużyć jednoosobowo"? Bo pojęcie jakoś dziwne, ja twierdzę**, że do 16-17 m. Dużo mamy jachtów powyżej tego?

Poza tym, jak skipper przytomny, będzie miał co najmniej jedną sztukę, co do której umiejętności ma jakieś pojęcie (i ta ma odpowiednie te umiejętności). Wystarczy, coby się wyspać, reszta może nie mieć seledynowego pojęcia o co w tym chodzi. Pod koniec rejsu będą sobie radzić całkiem nieźle, przynajmniej z tym konkretnym jachtem.

*raz, 3 tygodnie, ale oszukane, bo na dole dwie kolejne spały. Wszyscy prowadzili łódeczkę na zmianę i wszyscy potrafili to robić.

**na podstawie lektur oraz doświadczenia własnego.

_________________
Pozdrawiam, Monika Matis
http://www.facebook.com/theseanation

My recent thought:
"...pessimist moans about breakdowns, optimist expects it won't break; realist makes it easy to fix..." :D


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
PostNapisane: 17 sie 2011, o 12:59 
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 13 lut 2009, o 08:43
Posty: 9782
Lokalizacja: ....zewsząd
Podziękował : 5574
Otrzymał podziękowań: 2184
Uprawnienia żeglarskie: prawo człowieka wolnego
Oj wy.... Bądźcie łaskawi pamiętać, że mowa o poprzednim ustroju i to była cena, niewielka, za możliwość żeglowania, czyli wolności, jakiej nie mieli inni obywatele prl, a tym bardziej innych demoludów.
Nie czyńcie nadużycia pewnego prezesa, który ocenia dziś sytuacja z tamtych lat, przez pryzmat dzisiejszej wiedzy i możliwości.

_________________
Jestem tylko szarym człowiekiem
www.armator-i-skipper.pl



Za ten post autor Colonel otrzymał podziękowanie od: Maar
Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
PostNapisane: 17 sie 2011, o 13:02 

Dołączył(a): 20 wrz 2010, o 21:18
Posty: 1687
Podziękował : 313
Otrzymał podziękowań: 248
Uprawnienia żeglarskie: gorszego sortu
Moniia.
Ja nie mam doświadczenia na jachtach powyżej 16 metrów.
Kiedyś płynąłem w 3 dniowy rejs rejowcem jako turysta.
Syn natomiast zagustował w żaglowcach i już na kolejny rejs się wybiera.
Na podstawie relacji syna (a raczej nie fantazjuje) pisałem z myślą o żaglowcach, gdzie na manewry wybiegają np. 4 wachty. Nie sądzę, że kapitan poprowadzi żaglowiec ściśle w oparciu o załogę, która pamięta tylko by wpiąć się szelkami zanim zawiśnie na relingu, bo na pracę na pokładzie nie ma już sił. I właśnie w opinii syna jest rubryka o "odporności" > 8B.


Pierdupierdu. Wyraźnie napisałem, że może mieć znaczenie, ale nie musi.
A swoją droga bardziej cenię opinię/kilka opinii od kwitu.

Ale to tylko moje zdanie...

_________________
każdy ma jak lubi, a jak nie ma jak lubi to lubi jak ma...
Najgorszego sortu Robert Karney (aka) pough


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
PostNapisane: 17 sie 2011, o 13:14 
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 1 cze 2009, o 16:22
Posty: 8654
Lokalizacja: Edinburgh, Scotland
Podziękował : 3582
Otrzymał podziękowań: 2362
Uprawnienia żeglarskie: Sternik morski (no wymieniłam w końcu..)
pough napisał(a):
Moniia.
Ja nie mam doświadczenia na jachtach powyżej 16 metrów.
Kiedyś płynąłem w 3 dniowy rejs rejowcem jako turysta.
Syn natomiast zagustował w żaglowcach i już na kolejny rejs się wybiera.
Na podstawie relacji syna (a raczej nie fantazjuje) pisałem z myślą o żaglowcach, gdzie na manewry wybiegają np. 4 wachty.(...)


No to mówimy o dwóch różnych rzeczach. Ja mówię o jachtach, a nie statkach (jak nie liczyć, powyżej 24 m zmieniają się trochę zasady gry). I to w dodatku rejowych.

Co śmieszniejsze, tam w załodze procent "tych, co pierwszy raz" jest jakby większy zwykle niż w załodze małego jachtu.

Przy czym warto jeszcze zauważyć, że prawdopodobieństwo, że wszyscy Ci zdechną drastycznie maleje z wielkością załogi. Przy 3 osobach - może się jeszcze zdarzyć. Przy 7-8 - bardzo mało prawdopodobne.

_________________
Pozdrawiam, Monika Matis
http://www.facebook.com/theseanation

My recent thought:
"...pessimist moans about breakdowns, optimist expects it won't break; realist makes it easy to fix..." :D


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
PostNapisane: 17 sie 2011, o 13:26 
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 21 kwi 2006, o 11:31
Posty: 17565
Lokalizacja: Warszawa
Podziękował : 2354
Otrzymał podziękowań: 3697
Uprawnienia żeglarskie: ***** ***
Moniia napisał(a):
Przy 3 osobach - może się jeszcze zdarzyć. Przy 7-8 - bardzo mało prawdopodobne.
Trala la la. Statystyka to nauka głupsza od metrologii :-)
W tym roku, na Bałtyku, na pewnym sztakslowym szkunerze o LOA zdecydowanie większym niż 24m. za sternika robił kuk, bo ośmioosobowa wachta umarła cała.

_________________
Pozdrawiam,
Marek Grzywa


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
PostNapisane: 17 sie 2011, o 13:36 

Dołączył(a): 23 wrz 2010, o 09:40
Posty: 571
Podziękował : 127
Otrzymał podziękowań: 44
Uprawnienia żeglarskie: nie podano
Maar napisał(a):
za sternika robił kuk, bo ośmioosobowa wachta umarła cała.

W takich przypadkach, gdy nie ma kuka, trzeba liczyć na to, że autopilot się nie zarzyga ...

Pozdrawiam,
Maciek


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
PostNapisane: 17 sie 2011, o 14:00 
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 1 cze 2009, o 16:22
Posty: 8654
Lokalizacja: Edinburgh, Scotland
Podziękował : 3582
Otrzymał podziękowań: 2362
Uprawnienia żeglarskie: Sternik morski (no wymieniłam w końcu..)
Maar, ja napisałam, że "bardzo mało prawdopodobne" a nie, że niemożliwe. :lol:

_________________
Pozdrawiam, Monika Matis
http://www.facebook.com/theseanation

My recent thought:
"...pessimist moans about breakdowns, optimist expects it won't break; realist makes it easy to fix..." :D


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
PostNapisane: 17 sie 2011, o 14:07 
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 4 lip 2009, o 16:15
Posty: 892
Podziękował : 36
Otrzymał podziękowań: 59
Uprawnienia żeglarskie: jak dla mnie wystarczające
Banan napisał(a):
pough napisał(a):
w celach łatwiejszego doboru załogi do rejsu.


Może i tak, ale na kolejnych rejsach skiper nie żądał ode mnie opinii z poprzedniego rejsu, żeby wyczytać czy chorowałem czy nie.

Tomek, a po co ma żądać, jak ogólnie wiadomo, że nie chorujesz :)

_________________
pozdrawiam
skiera


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
PostNapisane: 17 sie 2011, o 14:11 
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 9 mar 2009, o 14:11
Posty: 1340
Lokalizacja: Płock
Podziękował : 66
Otrzymał podziękowań: 22
Uprawnienia żeglarskie: jsm
No ale skiper - jak nie zna delikwenta - tego po piknych łockach nie widzi, a i też opinii nie żąda z poprzedniego rejsu... w praniu wyjdzie co i jak :)

_________________
Pozdrawiam
Tomek


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
PostNapisane: 17 sie 2011, o 14:30 
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 21 kwi 2006, o 11:31
Posty: 17565
Lokalizacja: Warszawa
Podziękował : 2354
Otrzymał podziękowań: 3697
Uprawnienia żeglarskie: ***** ***
A bo to wszystko jest porąbane i w dodatku gdzieś w okolicach kołacze się porzekadło o dobrych chęciach i bruku w piekle.

Gdyby nie obowiązkowość patentów, to opinia według wzoru PZŻ byłaby doskonałym "certyfikatem kompetencji" a nawet czymś więcej - mogłaby uchronić w rejsach z "przypadkową zbieraniną" obydwie strony, skippera przed zabraniem roszczeniowej mendy i zarzyganego nieroba oraz załoganta przed skipperem kretynem o cechach kaprala.

_________________
Pozdrawiam,
Marek Grzywa



Za ten post autor Maar otrzymał podziękowanie od: pough
Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
PostNapisane: 17 sie 2011, o 15:19 
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 15 cze 2009, o 04:47
Posty: 13175
Lokalizacja: Warszawa
Podziękował : 3101
Otrzymał podziękowań: 2701
Uprawnienia żeglarskie: młodszy marynarz śródlądowy
Colonel napisał(a):
Centralna Komisja Egzaminacyjna doszła do wniosku, że ciężkie warunki to sprawa subiektywna i określiła, iż zaczynają się od 8 B, a potem uznała, że pół godziny to może być małe sprawdzenie, więc zarządziła wpisywanie ilości godzin.

Te 8B pojawiły się w opiniach na skutek zalecenia Izby Morskiej po wypadku Komara. Okazało się, że prowadzący go świeżo upieczony kapitan nigdy nie widział porządnego sztormu, co spowodowało podjęcie błędnych decyzji (interpretacja IM, nie moja).

Colonel napisał(a):
formalnym warunkiem dopuszczenia do egzaminów kapitańskich było posiadanie owej odporności, czy zdarzyło się, ze wpisywano do opinii "lipę" - z pewnością, czy kogoś nie dopuszczono z powodu nie wykazania się odpornością - nie wiem, zapewne tak.

W związkowym ukazie "Interpretacja warunków dopuszczenia do egzaminu" stało jak byk, że odporność musi być co najmniej dostateczna. Czy kogoś nie dopuszczono? Też nie wiem.

_________________
Pozdrawiam
Wojtek
https://www.wojtekzientara.pl/
m/y „Wymówka”, POL000KA6
SPG5479, MMSI 261003664



Za ten post autor Stara Zientara otrzymał podziękowanie od: Kuracent
Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
PostNapisane: 17 sie 2011, o 16:00 
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 23 cze 2010, o 18:03
Posty: 4814
Podziękował : 656
Otrzymał podziękowań: 355
Uprawnienia żeglarskie: k.j., kpt.mt.
Dziękuję za rozwikłanie tej historycznej zagadki.

Pewnie dalsze pytanie Moderatorzy przeniosą do innego działu, bo będzie to [OT].
Ale czy ktoś wie jak to jest w lotnictwie cywilnym/wojskowym?
Komisja Milera zarzucała pilotom, że mieli wprawdzie minimum wylatanych godzin ale nie w trudnych warunkach. Tzn. tych godzin w trudnych było dużo dużo za mało.
Czy praktykuje się (pomijając symulatory) jakieś minima trudnych warunków?

pzdr,
Andrzej Kurowski
http://strony.aster.pl/spelnij_marzenia


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
PostNapisane: 17 sie 2011, o 16:23 
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 3 cze 2007, o 12:00
Posty: 4740
Podziękował : 162
Otrzymał podziękowań: 321
Uprawnienia żeglarskie: -)
Kuracent napisał(a):
Komisja Milera zarzucała pilotom, że mieli wprawdzie minimum wylatanych godzin ale nie w trudnych warunkach. Tzn. tych godzin w trudnych było dużo dużo za mało.
Czy praktykuje się (pomijając symulatory) jakieś minima trudnych warunków?



Przypuszczając do czego dążysz, nieśmiało przypomnę że żeglarstwo rekreacyjne nie ma nic wspólnego z zawodowym przewozem pasażerów wojskowym (cywilnym również) statkiem powietrznym, więc symetria mniej więcej taka jak jazda pojazdem wolnobieżnym - czytaj quad, ciągnik rolniczy, furmanka a wyścigami F1.


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
PostNapisane: 18 sie 2011, o 07:24 
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 23 cze 2010, o 18:03
Posty: 4814
Podziękował : 656
Otrzymał podziękowań: 355
Uprawnienia żeglarskie: k.j., kpt.mt.
Carlo napisał(a):
Przypuszczając do czego dążysz, nieśmiało przypomnę że żeglarstwo rekreacyjne nie ma nic wspólnego z zawodowym przewozem pasażerów wojskowym (cywilnym również) statkiem powietrznym


Jak wiesz robię skromnie, to co leży w mojej mocy, aby uwolnić żeglarstwo rekreacyjne od wszelkich ograniczeń (no może do 24m., skoro takie są międzynarodowe uwarunkowania?).

Ale czy np. kapitan wielkiego żaglowca nie powinien mieć np. bo ja wiem 100h. w trudnych warunkach (cokolwiek by to oznaczało - jakkolwiek by to zdefiniować)?

pzdr,
Andrzej Kurowski
http://strony.aster.pl/spelnij_marzenia


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
PostNapisane: 18 sie 2011, o 07:30 
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 3 cze 2007, o 12:00
Posty: 4740
Podziękował : 162
Otrzymał podziękowań: 321
Uprawnienia żeglarskie: -)
Kuracent napisał(a):
Ale czy np. kapitan wielkiego żaglowca nie powinien mieć np. bo ja wiem 100h. w trudnych warunkach (cokolwiek by to oznaczało - jakkolwiek by to zdefiniować)?


A możesz uzasadnic, dlaczego uważasz, że powinien? :> IYT wydające kwity zawodowe zdaje się takich wymagań nie stawia, przynajmniej ja nie doczytałem.... mamy też projekt ustawy i rozporządzenia dotyczących naszych kwitów zawodowych. Ustawodawca na szczęście nie doszedł do podobnych wniosków jak Ty.

Czemu na szczęście? Bo to wymaganie rodzące jedynie nadużycia, nic nie dając.


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
PostNapisane: 18 sie 2011, o 07:45 
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 10 sie 2009, o 15:04
Posty: 14323
Lokalizacja: Stara Praga
Podziękował : 606
Otrzymał podziękowań: 5397
Kuracent napisał(a):
Ale czy np. kapitan wielkiego żaglowca nie powinien mieć np. bo ja wiem 100h. w trudnych warunkach
Jak to tak, bez odpowiedniego regulaminu???? Andrzej, napisz taki. Rozstrzygnij przy tym, żeby nie było później żadnych wątpliwości interpretacyjnych, czy te 100 godzin ma być ciurkiem w jednym sztormie, czy można sztormy składać :lol: :lol: :lol:

_________________
Pozdrawiam
Janusz Zbierajewski


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
PostNapisane: 18 sie 2011, o 08:05 
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 23 cze 2010, o 18:03
Posty: 4814
Podziękował : 656
Otrzymał podziękowań: 355
Uprawnienia żeglarskie: k.j., kpt.mt.
Stara Zientara napisał(a):
Te 8B pojawiły się w opiniach na skutek zalecenia Izby Morskiej po wypadku Komara. Okazało się, że prowadzący go świeżo upieczony kapitan nigdy nie widział porządnego sztormu, co spowodowało podjęcie błędnych decyzji (interpretacja IM, nie moja).


Wiem, że nie jest trendy podpieranie się opiniami Izby Morskiej - zwłaszcza bodaj z 1975r. ale czy nie mieli oni trochę racji? Oczywiście trochę Was podpuszczam, ale zastanawiam się przy okazji głośno czy i jakie kryteria powinny być na poszczególne dobrowolne certyfikaty amatorskie oraz (co już znacznie mniej ciekawe dla mnie) zawodowe - przy przewożeniu pasażerów? Przykładowo podejścia PZŻ/ISSA/RYA/IYT/ASA czy rządu Chorwacji są różne. Na niektóre stopnie nie wymaga się żadnego stażu na inne - tak. I staż ten jest różnie definiowany. Ilość godzin? Ilość rejsów? Ilość mil? Ilość dłuższych przebiegów? Ilość nocnych przebiegów? Suma doświadczeń jako skiper? Ilość godzin/mil na pływach?

Gdybyście mieli całkowicie wolną rękę, to jaki system dobrowolnych a jaki zawodowych stopni wymyślilibyście? Zamknijcie oczy i opowiedźcie swój sen. Czy bardzo różniłoby się to od systemu RYA? Co poprawilibyście w nim?

pzdr,
Andrzej Kurowski
http://strony.aster.pl/spelnij_marzenia


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
PostNapisane: 18 sie 2011, o 08:20 

Dołączył(a): 20 wrz 2010, o 21:18
Posty: 1687
Podziękował : 313
Otrzymał podziękowań: 248
Uprawnienia żeglarskie: gorszego sortu
Kuracent napisał(a):
Jak wiesz robię skromnie, to co leży w mojej mocy, aby uwolnić żeglarstwo rekreacyjne od wszelkich ograniczeń (no może do 24m., skoro takie są międzynarodowe uwarunkowania?).

Ale czy np. kapitan wielkiego żaglowca nie powinien mieć np. bo ja wiem 100h. w trudnych warunkach (cokolwiek by to oznaczało - jakkolwiek by to zdefiniować)?

Jeśli mogę przedstawić moje skromne zdanie to:
Prowadzenie statków komercyjnie/szkoleniowo powinno wymagać potwierdzonych kwalifikacji.

Prowadzenie statków turystycznych dla siebie powinno być powszechnie dostępne. Przy czym nie widzę tutaj powodu do ograniczeń. Jeżeli ktoś inwestuje w duży żaglowiec do pływania rodzinnego, to jestem przekonany, że wie co robi i nie mam powodu go ograniczać.
Sam raczej nie poprowadzi żaglowca więc nie ma obaw, że narobi szkód innym. Jeżeli zatrudnia załogę, to załoga już musi posiadać kwalifikacje.

Jak to mawiają jest wiele łatwiejszych i tańszych sposobów na popełnienie samobójstwa niż pływanie własnym jachtem po morzu czy śródlądziu.

_________________
każdy ma jak lubi, a jak nie ma jak lubi to lubi jak ma...
Najgorszego sortu Robert Karney (aka) pough


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
PostNapisane: 18 sie 2011, o 08:24 
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 10 sie 2009, o 15:04
Posty: 14323
Lokalizacja: Stara Praga
Podziękował : 606
Otrzymał podziękowań: 5397
Kuracent napisał(a):
Wiem, że nie jest trendy podpieranie się opiniami Izby Morskiej - zwłaszcza bodaj z 1975r. ale czy nie mieli oni trochę racji?
Nie mieli racji, bo nic takiego nie wymyślili. Wojtek powtórzył ówczesną urban legend. Po wypadku "Komara" Izba nie wydała takich zaleceń.

_________________
Pozdrawiam
Janusz Zbierajewski


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
Wyświetl posty nie starsze niż:  Sortuj wg  
Utwórz nowy wątek Odpowiedz w wątku  [ Posty: 46 ]  Przejdź na stronę 1, 2  Następna strona


Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 36 gości


Nie możesz rozpoczynać nowych wątków
Nie możesz odpowiadać w wątkach
Nie możesz edytować swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz dodawać załączników

Szukaj:
[ Index Sitemap ]
Łódź motorowa | Frezowanie modeli 3D | Stocznia jachtowa | Nexo yachts | Łodzie wędkarskie Barti | Szkolenia żeglarskie i rejsy NATANGO
Olej do drewna | SAJ | Wypadki jachtów | Marek Tereszewski dookoła świata | Projektowanie graficzne


Wszystkie prawa zastrzeżone. Żaden fragment serwisu "forum.zegluj.net" ani jego archiwum
nie może być wykorzystany w jakiejkolwiek formie bez pisemnej zgody właściciela forum.żegluj.net
Copyright © by forum.żegluj.net


Nasze forum wykorzystuje ciasteczka do przechowywania informacji o logowaniu. Ciasteczka umożliwiają automatyczne zalogowanie.
Jeżeli nie chcesz korzystać z cookies, wyłącz je w swojej przeglądarce.



POWERED_BY
Przyjazne użytkownikom polskie wsparcie phpBB3 - phpBB3.PL