Niema lekko - co i raz można się o coś obić!

_________________
Robert Hoffman
***
https://stareaparatyimojefotografowanie.blogspot.com/

Andrzej, a silnika to wyżej podnieść nie można?

_________________
Pozdrawiam
ŁJ

Też w pogotowiu!

_________________
Robert Hoffman
***
https://stareaparatyimojefotografowanie.blogspot.com/

...że niby, przezorny zawsze zabezpieczony - w portfelu nie jedna, a dwie gumki

* ~ * ~ * ~ * ~ * ~ * ~ * ~ * ~ * ~ *

Już wiem, czy to w pogotowiu przed Mazurskim Białym Szkwałem ( wersja a'la Patelnia Zegrzyńska) ??

_________________
Pozdrawiam
ŁJ

Co do icków - ja też nie mam - od 35 lat jak plywam NIE uzywam icków.

Co do zapalniczki - Kup sobie taką - kupilem i jest super.
http://allegro.pl/zapalniczka-zarowa-tu ... 10998.html

Co do falu grota - a czemu chodzi źle ?
Jak bloczek na topie sie kręci to czemu Ci chodzi źle ?

Co do odpoczynku - odpoczniesz na emeryturze
Oczywiście jak dożyjesz

Pzdr
Kocur

* ~ * ~ * ~ * ~ * ~ * ~ * ~ * ~ * ~ *



A odbijacze to też w pogotowiu na wypadek nagłego pomostu zjawiającego sie na kursie ?
Pzdr
Kocur

_________________
Pozdrawiam
Włodzimierz "Bury Kocur" Ring
S/y "Bury Kocur IV"
POL 8888
MMSI 261 03 14 50

"Jeżeli chodzi o podatki to nikt nie jest patriotą"
G.Orwell

Dostał ładne i okazałe z wiadomego źródła, szpanował nimi w Korsarzu, a teraz szpanuje na Zalewie Rzygrzyńskim!

_________________
Robert Hoffman
***
https://stareaparatyimojefotografowanie.blogspot.com/

Na tym foku i z silnikiem w wodzie to niezła prędkość musiała być

_________________
Marek Gruhn

Zdjęcia zostały zrobione z jachtu morskiego (podobnie jak nasz) zaraz po wyjściu z WTW.

pzdr,
Andrzej Kurowski

Jędruś
Nie chcę być upierdliwy ale woda ty chyba ciepła nie była...
Czemu pływacie BEZ kamizelek ?
Pzdr
Kocur

_________________
Pozdrawiam
Włodzimierz "Bury Kocur" Ring
S/y "Bury Kocur IV"
POL 8888
MMSI 261 03 14 50

"Jeżeli chodzi o podatki to nikt nie jest patriotą"
G.Orwell

Kuracent, dlaczego tak bardzo podkreślasz tę morskość jachtów? Bez urazy, ale to, że głupie przepisy dają tym wydmuszkom morskie rejestracje nie czyni z nich morskich łódek. Morskie jachty pływają po morzu, a nie po kaczych stawach. Kocur, litości. Nic nie wieje, stoją w miejscu, nawet się nie przechylają, to po co im kamizelki. To już jakiś kamizelkofaszyzm się zaczyna robić. Ja też na ogół pływam bez kamizelki ICMPTZ?

_________________
Maciek"S"Kotas

---
O!...

Bo spotkaliśmy jedną z nielicznych łódek na Zegrzu, zarejestrowaną jaką morską.
Po 5 minutach okazało się, że to kolega z Forum...

pzdr,
Andrzej Kurowski

Andrzej wpadł tu na chwilkę...jak rozwiązał problem z fałem grota tego nie napisał.

_________________
Wojciech1968 Port Rybnik
W życiu piękne są tylko chwile...

Jak to ...?
Bez kamizelki w takich warunkach na morskim jachcie ?
Na morskim jachcie ZAWSZE się plywa w kamizelkach !
Pzdr
Kocur

_________________
Pozdrawiam
Włodzimierz "Bury Kocur" Ring
S/y "Bury Kocur IV"
POL 8888
MMSI 261 03 14 50

"Jeżeli chodzi o podatki to nikt nie jest patriotą"
G.Orwell

A gdzie w takim razie marynarka?

Jeszcze kilka słów o wczorajszym rejsie.
Kolega wyraził zdziwienie, że w kokpicie jest 22-litrowy zbiornik paliwa i co około minutę trzeba pompować gruszkę, aby dopływało paliwo.
Mnie to przy pierwszym rejsie POL 3989 też nieco zdziwiło, ale koledzy Maszopi lepiej wyszkoleni w silnikach nie sprawiali wrażenia zdziwionych.
Uznałem więc, że na małych jachtach z małymi 2-suwowymi silnikami jest to normalne.

Ale coraz bardziej myślę, że to jest jednak jakaś awaria. Trudno powiedzieć, czy kiedykolwiek naprawialna?

pzdr,
Andrzej Kurowski

Endrju, ja już nie mam siły.Twój układ paliwowy jest po prostu nieszczelny, dlatego musisz ciągle podpompowywać. I silniki nawet stare dwusuwy tak nie mają. Jak pamiętasz, przy mocnym pompowaniu albo słychać syk gdzieś w okolicy szybkozłączek, albo paliwo wytryskuje spod którejś z nich.
Już samo to, że po włożeniu rurki bezpośrednio do paliwa sytuacja niemal wraca do normy, powinno Cię przekonywać.
Awaria jak najbardzej naprawialna.
I powtarzam - dłuższy nie znaczy lepszy
Jak mi nadal nie wierzysz, zapytaj Burego Kocura.
BTW Twój grot jest jak sobie przypomniałem na pełzaczach, więc problem rozciągniętej likliny odpada

Andrzej, nawet stare, dwusuwowe, enerdowskie wynalazki, które pamiętam z dzieciństwa "tak nie miały" pompka była potrzebna TYLKO I WYŁĄCZNIE po podpięciu zbiornika i ewentualnie po całkowitym wyjechaniu paliwa z niego. Mało tego, w jednej z Forellek którą dostaliśmy do Conrada 600 gruszka na linii przy zbiorniku nie działała sprawę załatwiało "na szybko" zassanie paszczą, a bez brudzenia rączek wytrwałe, kilkunastokrotne szarpanie silnika. Zasysał się sam. Ale układ był szczelny a pompka paliwa sprawna.

To co opisujesz to objawy niesprawności. Jeśli zanurzenie wężyka w paliwie załatwia temat, to tak jak napisał Ci Twój Zaprzyjaźniony Lekarz pompka sprawna a linia paliwowa nieszczelna. Gruszkę, opaski i przewód paliwowy z metra za nieżeglarskie ceny znajdziesz w każdym Norauto czy podobnym. Wydasz małe kilkadziesiąt złotych, poświęcisz 0,25 roboczogodziny i problem ustąpi. Wężyka jak Ci napisał Herr Doktor daj jak najmniej /z zapasem na jedno-dwa obcięcia końcówek - z 10-15 cm wężyki psują się najczęściej przy opaskach-złączkach/ tak, żeby nie był napięty ani nie szedł po przekątnej achterpiku narażony na zerwanie.

Nie, nie zawsze. ICMTZ?

Domaganie się pływania jachtem w kamizelkach w każdych warunkach jest bez sensu. Nie ma takiej potrzeby.
U mnie kamizelki są zarządzane powyżej 6B i po zmierzchu lub powyżej 0,25 flaszki 40% alkoholu. Po za tym uważam, że potrzeby takiej nie ma. Moje kamizelki znacznie więcej czasu spędzają w szafie niz na grzbiecie. Powyżej 6B staram się nie pływać, noce są krótkie, a chlania podczas pływania nie uznaję,

_________________
Maciek"S"Kotas

---
O!...

Mam wrażenie , że Andrzej nie ma już czasu na czytanie...no bo gdyby miał czas to by odniósł się do naszych odpowiedzi.
A może niema już czasu na pisanie ?.

_________________
Wojciech1968 Port Rybnik
W życiu piękne są tylko chwile...

Faktycznie prawie już nie mam czasu na czytanie innych wątków niż ten.
Co do odnoszenia się, to nie zawsze mam coś mądrego do powiedzenia i nie odnoszę się.

pzdr,
Andrzej Kurowski

serwis Tsunami ,znają się na silnika,może do twojego też zajrzą

_________________
pozdrowienia piotr

A właśnie zapomniałem dodać. Silnik przebywa na jachcie Maszoperii ale nie jest własnością Maszopów tylko jednego z Maszopów, który dał go w prezencie w kilkuletni bezpłatny leasing. Maszopi płacą tylko za bieżące utrzymanie i naprawy.

Tak więc o ew. naprawie zdecyduje właściciel. Ale dzięki za info. Przekażę.

pzdr,
Andrzej Kurowski

Kolejny problem z łódką. Płetwa sterowa w dolnej części ma drobne obrażenia na malutkim fragmencie ok. 2x5cm.
Koleżanki i koledzy w trakcie wtorkowego spotkania korsarzowego powiedzieli mi, że taką płetwę mogę stracić w każdej chwili a zakup nowej wraz z profilowaniem to 3-5 tys. PLN.
Sugerowali, aby wysuszyć porządnie, ew. odciąć kawałek i zalaminować.

Oznaczałoby to jednak długotrwałe wyłączenie z eksploatacji, spory nakład pracy i koszty. Ciężki dylemat będziemy mieli. W każdym razie trzeba to będzie poddać pod głosowanie na najbliższym WZA Maszoperii.

pzdr,
Andrzej Kurowski

Może zamiast "poddawać pod głosowanie" wykręć tę płetwę po następnym żeglowaniu, wrzuć do bagażnika, zawieź do domu, obskrob w 5 min szeroko dookoła "malutki fragment" uszkodzony, wysusz dookoła materiał, nagrzewając go farelką czy suszarką do włosów przez parę godzin, wyszlifuj, zalaminuj, poczekaj trochę, poszlifuj co zalaminowane, zalaminuj ponownie jeżeli trzeba, odczekaj jeszcze trochę, wyszlifuj, pomaluj czymś wodoodpornym ze 3 razy i rozpierany dumą z dokonanej naprawy zamontuj płetewkę z powrotem na łódce. Po kolejnym pływaniu wyjmiesz pletwe jeszcze raz, wytrzesz szmatą i czymś przeciwporostowym chlapniesz.
Myślę, że z taką naprawą zmieścisz się swobodnie w 2 dniach - a zajmie Ci to tak strasznie dużo czasu, bo pewnie trudno Ci będzie zapomnieć o bzdurach typu "poddawanie głosowaniu" tego co przecież konieczne do zrobienia..
Nie martw się - z każdą kolejną prostą, bieżącą naprawą będzie Ci szło łatwiej i szybciej, zapewniam .

_________________
Jaromir Rowiński aka pierdupierdu
Jeżeli masz ochotę komentować takie poglądy, których co prawda nigdy nie wyraziłem, ale które kompletnie bez sensu i z sobie tylko znanej przyczyny usiłujesz mi przypisać - droga wolna. Śmiesznych nigdy dość...

W Lamiplascie, który produkuje bardzo pożądne, o ile nie najlepsze płetwy sterowe kupisz za mniej niż 1000 PLN.
A najlepiej - naprawić, jak proponuje kolega.

_________________
Pozdrawiam !
Zbyszek "Zgrzyb" Przybyszewski
http://www.samoster.org.pl/index.php?dzial=7

Dokładnie to samo sugerowalismy we wtorek Andrzejowi w Tawernie - ale ... potrzebne było głosowanie maszoperii ...
Pzdr
Kocur

_________________
Pozdrawiam
Włodzimierz "Bury Kocur" Ring
S/y "Bury Kocur IV"
POL 8888
MMSI 261 03 14 50

"Jeżeli chodzi o podatki to nikt nie jest patriotą"
G.Orwell

" Bez głosowania praca / w gowno sie obraca! "
Catz

_________________
Naziole, w pysk wam mówię litość moje ( prawie Wyspianski)

Bez głosowania praca / w gowno sie obraca! "
Catz
Świetne

_________________
Marek Gruhn

Okropni jesteście!!!

_________________
Robert Hoffman
***
https://stareaparatyimojefotografowanie.blogspot.com/

Kurcze Jaromir podaje prosty ,szybki i skuteczny,a do tego tani sposób naprawy w zasadzie każdej płetwy sterowej.
Nie widzę osobiście powodu by kupować nową płetwę gdy stara nie jest złamana.
Każda prosta i banalna awaryjka musi urosnąć do rangi problemu.
Co to musiała by być za płetwa za 3,4 tysiące złotych?
Lamiplast produkuje świetne płetwi i do tego profilowane,ale nie za takie pieniądze.......

I ja mam się nie irytować.

_________________
Marek Gruhn