Nie jest tak źle Trzeba tylko mieć świadomość rozmiarów i masy jachtu.
Po prostu, na początku przygody z tymi jachtami, przy silnym wietrze nie trzeba się pchać do płytkich i ciasnych portów, bo z podniesionym mieczem jedzie się bokiem.
Ale jak jest thruster (IMO o wiele bardziej przydatny na tych jachtach, niż windy, choć nie każdy "hotel" go ma), to już całkiem luzik.

_________________
noone

Nie
Czemu pytasz?

_________________
pozdrawiam
Kamil Brozio

Dlatego, że pow. 7.5 m wymagany jest jeszcze patent.

_________________
Wojciech1968 Port Rybnik
W życiu piękne są tylko chwile...

Myślisz, że nie wiem?

To, że rzadko piszę, nie znaczy że nie czytam.

_________________
pozdrawiam
Kamil Brozio

Ach, te za wzorem Jaromira widziałem i nie skojarzyłem, że chcesz się nimi posłużyć.

Życzę sukcesów.

Ps. Swoją drogą temat obserwuję. Też mam zamiar jak czas pozwoli wybrać się na WJM w tym sezonie na czymś powyżej 27 stóp.

_________________
Wojciech1968 Port Rybnik
W życiu piękne są tylko chwile...

Dobrze, że mi przypomniałeś. Muszę zalaminować, bo się trochę zniszczyło. Albo nowe wypiszę.

Nieubłaganie każdy temat na żegluj.net musi zdryfować.

Wracając do tematu dużych rodzinnych jachtów. Miał ktoś do czynienia z jachtem Hornet 29?

_________________
pozdrawiam
Kamil Brozio

W środku całkiem wygodny, ale demon szybkości to to nie jest
Ogólnie wrażenia nienajlepsze. Model, na którym ja pływałem miał silnik umieszczony na pawęży, opuszczany na szynie, ale bez możliwości obracania(!). Przez to, że śruba umiejscowiona za płetwą sterową, nici z zacieśnionej cyrkulacji.
Po tygodniu pływania trochę wprawy złapałem, ale jakoś specjalnie miło nie było. IMO fortuna bije go na głowę.

_________________
noone

Kilka lat temu miałem okazję pływać tes-em po WJM w składzie mieszanym - dwóch wiecznie na bani kumpli, żona i roczny dzieciak - kolesie co mieli być pomocną dłonią średnio się sprawdzili ale nie w tym rzecz. Tes jest ociężały i szukałbym egzemplarza z silnikiem stacjonarnym a nie zamkniętym w studni bo w moim przypadku skończyło się tym że głównie piłowałem maszynę. Łódka (większość z nich tak ma) była na tyle niedożaglowana że halsowanie nią nie ma sensu bo przy zwrocie traciła całą wysokość na wietrze którą zyskałem od poprzedniego zwrotu. Natomiast na silniku jako pływający hotel sprawdziła się znakomicie ........... nawet ciągaliśmy banana w postaci koła ratunkowego.
Widziałem egzemplarze ze stacjonarnymi dieslami oraz porządnym ogrzewaniem nadmuchowym i takiego czegoś bym szukał.

Moim skromnym zdaniem w dwie rodziny będzie ciut ciasnawo .......... ale co kto lubi

Na Tesie z 10KM silnikiem w studzience holowalem 7 omeg i 2 venuski przez prawie cały Niegocin

_________________
noone

Jak wcześniej wyczytałem, pytałeś o Tango 30.
Fajny jacht, zdecydowanie lepszy pod względem prędkości i komfortu od tes32, hornet29 janmor28 czy solina27 ale drogi.... W Wielkiej Jorze facet ma takiego w ofercie w rewelacyjnym stanie. Zadzwoń i zapytaj o cenę.
Jachty pow. 30 stóp wcale nie muszą być trudne w manewrowaniu, raczej jest to kwestia twojego przygotowania i oceny manewru w danych warunkach pogodowych. Przy silnym wietrze nawet małą sasanką będziesz miał trudności w portach...
Jacht wcale nie musi mieć trzech zamykanych kabin żeby był komfortowy dla 6 czy 7 osób. Taka dodatkowa kabina częściej będzie Ci przeszkadzać niż dawać wygodę a w czerwcu i tak więcej czasu będziecie spędzać na pokładzie niż pod nim...
Osobiście polecę Ci jacht Solina 27.
Wracając do tes32 - yyyy, gdy się przechyli to się zatrzymuje? Znaczy bo ostrzy do wiatru? Czyli jest przeżaglowany i nie ma pracy na żaglach? tak??
Pozdrawiam

_________________
Stopy wody... Albo i nie, jak to woli.

Pozdrawiam
Gabriel Kania

Znalazłem w internecie. Cena słona.

Nikt chyba w tym wątku tak nie twierdził. macieku pisał, że fortepian słabo halsuje, bo ma żagla za mało.
Słyszałem o Solinach same dobre rzeczy, ale chyba te dwie rufowe kabiny muszą być, a o takiej wersji nie słyszałem. Przetestuję Solinę przy innej okazji.

_________________
pozdrawiam
Kamil Brozio

Nie kieruj się ceną ze strony, zadzwoń do właściciela. W zeszłym roku wyczarterowałem od niego jeden jacht w lipcu za duuużo mniej niż ogłaszają w sieci i wcale nie było żadnych oporów
A tak wracając, ta Antila 27, jest taka co ma dwie zamykane na rufie?
Jest jeszcze dosyć nowa Laguna30 i cała flota Twisterów ( 950, 30... )
Nie cieszą się sporym zainteresowaniem więc można by się z armatorami potargować trochę.

_________________
Stopy wody... Albo i nie, jak to woli.

Pozdrawiam
Gabriel Kania

Antile27 z dwoma rufowymi są. Za Tango30 w czerwcu cena na stronie 650/doba.
Laguna bardzo fajna się wydaje.
O Twisterach nie myślałem. Przyjrzę się.

_________________
pozdrawiam
Kamil Brozio

To znaczy, że ma środek ożaglowania za bardzo z tyłu względem środka bocznego oporu (albo mu się przesuwa w przechyle). Ale to wada wielu mazurskich koromyseł.
Nie wiem, jak Tango 30, ale na pewno prosto pływa Mors 870 - właśnie! Mors 870 Triumf (Tryumph) - nie pisaliśmy o nim, a to całkiem przestronna i dobrze żeglująca łódka.
No i oczywiście prosto żegluje cobra.

_________________
Pozdrawiam, Krzysztof Kusiel-Moroz
_____________________________________________________
navigare... i wystarczy

Cobra za duża, Morsa z 3 kabinami nie widziałem.

Miecz lekko w górę i "luzuj" grota nie pomoże na tesie?

_________________
pozdrawiam
Kamil Brozio

A nie lepiej go zrefować?



Co masz na myśli?

_________________
Stopy wody... Albo i nie, jak to woli.

Pozdrawiam
Gabriel Kania

Nie pływałem tesem, tak se gdybałem teoretycznie.
Wiktor wspominał, że Tesy często niedożaglowane, sam widziałem, że za szybko nie pływają, a Ty chcesz jeszcze refować? Może i racja (ja tam się często refuję).
Pływałeś Tesem?

_________________
pozdrawiam
Kamil Brozio

Tak pływałem. Fakt, jachty czarterowane często są niedożaglowane niezależnie od tego czy to tes czy cobra itp... To samo jest na wielu innych jachtach na morzu...
W refowaniu żagli nie chodzi o zmiejszenie prędkości tylko o dostospowanie jachtu do panujących warunków albo własnych potrzeb.
Jeśli zmniejszymy powieżchnię tylniego żagla to jednocześnie zmniejszymy jego nawietrzność co spowoduje, że nie będzie przy każdym szkwale tak ostrzył i zwalniał co zachowa jego prędkość.
Najlepszym sposobem przekonania się jak wpływa refowanie na prędkość jest po prostu obserwacja logu czy gps na jachcie
Poza tym, przecież chodzi o bezpieczeństwo.
Przekonanie, że refowanie jest głupie czy powoduje, że jesteśmy amatorami jest zdecydowanie na poziomie wszechwiedzących żeglarzy śródlądowych
Pozdrawiam

_________________
Stopy wody... Albo i nie, jak to woli.

Pozdrawiam
Gabriel Kania

Zamiast tego wykładu (wszystko prawda ) wolałbym poczytać o Twoich subiektywnych odczuciach z pływania Tesem.

_________________
pozdrawiam
Kamil Brozio

To ja napiszę subiektywnie:
Z jachtów mazurskich (dużych i małych) podobał mi się najmniej.
O nawietrzności już pisałem, ale jeszcze słowo wyjaśnienia: Te wszystkie sposoby, o których piszą koledzy, oczywiście są mi znane. Wiadomo jednak, że szczególnie na mniejszych jeziorkach wiatr jest bardzo nierówny i chwilę ciszy lub lekkiego powiewu przeplatane sa szkwałami. Trochę dziwnie było mi się refować przy wietrze średnio 2 i gładkiej wodzie. A przy szkwaliku ok 3 balia skręcała mimo protestów sternika.

Wygoda: Wbrew pozorom wynikającym z pękatej sylwetki nie jest tam więcej miejsca niż na morsie lub cobrze. Na morsie nawet przy stole można było usiąść w 9 osób, gdyż kanapa przy kabinie dziobowej miała "zakręt". Na tesie 8 to już problem w operowaniu sztućcami. Można to rozwiązać przez zabranie składanego krzesełka stawianego na czas posiłków po "rufowej" stronie stołu.

Manewry: Cyrkulacja (przy silniku diesla) była wg mnie ciasna (nawet bez użycia strumienia dziobowego), ale wrażliwość kadłuba na boczne podmuchy (przy niewielkiej prędkości) ponad przeciętna. Także silnik diesla do ciężaru (albo to kwestia śruby?) dobrany był jak dla mnie jako zbyt słaby. Przy manewrach zanim ruszył łódź, wiatr już robił swoje. W ogóle zauważam taką negatywną cechę małych diesli (na jachtach jeziorowych), polegającą na - jakby - dużym opóźnieniu wejścia silnika na obroty po ruszeniu manetką.
Efekt śruby na wstecznym - duży.

Kabiny: Rufowe w miarę (trochę wąsko, ale ujdzie), dziobowa z dziwnym załomem z jednej strony na szafę (która wcina się w koje) - niewygodnie.

Miecz chodził dość lekko - oczywiście jak dla faceta.
Bakist sporo i duże - ze ształowaniem nie było kłopotu (przy 8 osobach, w tym 4 dzieci).

Generalnie uważam, że są lepsze balie niż akurat ta.

_________________
Pozdrawiam, Krzysztof Kusiel-Moroz
_____________________________________________________
navigare... i wystarczy

Dzień dobry,ja oczywiście poleciłabym tes 32.Co roku gościmy u siebie na jachtach rodziny z dziećmi właśnie w układzie 4+4 i załogi schodzą z jachtu bardzo zadowolone głównie ze względu na bezpieczeństwo żeglugi oraz poczucie komfortu i intymności wewnątrz jachtu:3 oddzielne zamykane kabiny 2-osobowe. W czerwcu cena nie przekroczy 400 zł za dobę i zawiera parking,cumowanie,prąd,wodę,prysznice i toalety na miejscu w porcie.Polecam serdecznie taki rozwiązanie,sami mamy dziecko a tes 32 jest bardzo stabilny,nie buja się przy chodzeniu co sprawia że dziecko czuje się bezpiecznie.

_________________
http://www.marigo.pl
Wieże Wake, Bimini, Cabrio Producent/ Czarter Tes 32 i Tango 33, Nautika 1000 S

Z tych co to się nie bujają
a i potencjał na ślizg mają
: polecam NUBIANY
MJS

_________________
"Wolność? co to takiego?" ja
"Gdy wszyscy grają to samo - szukam dyrygenta" K.Szewczyk

Wspomnij: Orwella i Huxleya.


Zapraszam na "fejsa":
"Dla tych co nie lubią szerokich ruf "
"Marian Strzelecki"
oraz
https://planyjachtow.pl/

My w ofercie też mamy kilka propozycji dla rodzin: jachty żaglowe Cobra 33, Tes 32 Dreamer oraz motorówkę Houseboat Futura 860. Wszystkie bardzo bogato wyposażone aby zapewnić maksymalne bezpieczeństwo i wygodę (toalety morskie, ogrzewanie, elektryczne kabestany, stery strumieniowe itd.). Każdą z tych łódek skipper spokojnie da radę poprowadzić samemu, nawet z kompletnie niedoświadczoną załogą.

Natomiast ciekawią nas Wasze oczekiwania w stosunku do jachtów na rodzinne urlopy z żonami i dziećmi. Co jest dla Was ważne? Czego szukacie? Czy chodzi o możliwie najbardziej komfortowe wyposażenie, bezpieczeństwo, odpowiednio dużo miejsca? A może właśnie łatwość prowadzenia łódki przez tylko jedną osobę, kiedy załoga jest ''zielona'' i niechętna do współpracy?

_________________
Czarter jachtów na Mazurach

Kamil, napisz nam co ostatecznie wybrałeś i podziel się swoją opinią z tego wyboru.

Ostatecznie druga rodzina się wycofała i tytułowy rejs się nie odbył w czerwcu. Zrobiłem w lipcu rejs 3 dorosłych 4 dzieci(5,5,7,10 lat) na Antili 26. Hotelowo dobrze, wysoka nadbudówka wymusza sterowanie z kosza rufowego. Komunikacja z dziobem ok. W słabych wiatrach łódka pływała poprawnie, choć nie rewelacyjnie. Silnych wiatrów nie miałem. Łódka dla turystów.
W sierpniu na dwie pary i dwóch pięciolatków wyczarterowałem Antilę 24. Dla dwóch rodzin hotelowo wystarczająca. Bardzo pozytywnie zaskoczyła mnie jej szybkość. Widoczność z kokpitu dobra. Komunikacja z dziobem dobra. Jedyne co mam jej do zarzucenia to słabe pływanie pod wiatr na samym foku. Refować się trzeba już od 4Bf.
W środę wróciłem z rejsu Janmorem 28. Czworo dorosłych i czwórka dzieci (6,6,9,11). Hotelowo porównywalna z An26. Łódka może nie najszybsza, ale bardzo przewidywalna i stabilna. W środę wiało naprawdę porządnie (do 6Bf moim zdaniem) i łódka prowadziła się pewnie. Bardziej stabilna od An 26. Co ważne dla mnie można nią halsować na samym foku. Sprawdzone do 3-4Bf. W wysokim sezonie cena 300 za dobę wydaje się rozsądna. Na rejs z małymi dziećmi i strachliwymi żonami idealna.
W następnych rejsach z dziećmi pod uwagę wezmę jeszcze Phila 880, Antila 27, Fortuna 27 i 29 i Solinę 27. Łódki z reguły rezerwuje na ostatnią chwilę, więc ... co się trafi.

_________________
pozdrawiam
Kamil Brozio