A cos wiecej o tym 8,5 wezla?
Bo efekt Magnusa jest znany i testowal to m.in. Jacques-Yves Cousteau.

Brzmi... Brzmi nawet poprawnie, ekologicznie, propagandowo, nowatorsko i studencko!

Chodzi o te domalowane, zielone strzalki?
Jaki zwiazek z Magnusem, Tritonem i Open 13?
Catz

_________________
Naziole, w pysk wam mówię litość moje ( prawie Wyspianski)

Nojakto? :
Wentylowanie dna przez mjs już zapomniałeś?
MJS

_________________
"Wolność? co to takiego?" ja
"Gdy wszyscy grają to samo - szukam dyrygenta" K.Szewczyk

Wspomnij: Orwella i Huxleya.


Zapraszam na "fejsa":
"Dla tych co nie lubią szerokich ruf "
"Marian Strzelecki"
oraz
https://planyjachtow.pl/

Zastosowano napowietrzanie podkadłubowe jako system, co świadczy
o zaletach takiego zjawiska. Do kadłuba Open 13 - jak znalazł.

_________________
Jeśli jest coś, gdzie nie ma nic, to tam jest wszystko.
Indiańskie

Obawiam sie że nie te szybkości aby zadziałało.

_________________
"Wolność? co to takiego?" ja
"Gdy wszyscy grają to samo - szukam dyrygenta" K.Szewczyk

Wspomnij: Orwella i Huxleya.


Zapraszam na "fejsa":
"Dla tych co nie lubią szerokich ruf "
"Marian Strzelecki"
oraz
https://planyjachtow.pl/

Efekt Magnusa, rotor Flettnera...
Chyba nie warto wyjaśniać, dlaczego się nie przyjęło...
Podkręcona piłeczka skręca w locie- efekt Magnusa.
Podkręcona piłeczka przyspiesza (albo zwalnia, albo zmienia kierunek,
zależy, jak podkręcona) w wyniku odbicia- to nie efekt efektu Magnusa.
Szukam tego trimarana Triton z 1955 roku z układem pływaków w Y.
Miał służyć do pobicia rekordu prędkości.
Ten układ Y mnie nurtuje. Jak to działa w bajdewindzie. Szukam...



Nie wróżę tym zielonym strzałkom sukcesu...Temu wentylowaniu znaczy się.
A co z wypornością?

Pozdrawiam.

"Wyporność" ma się ślizgać po cząsteczkach powietrza, które stwarzaja mniejsze tarcie niż cząsteczki wody.
Przy wąskim pływaku sznse są mniejsze niż przy monokadłubie, ale w deskach windsurfingowych stosowano concave w przednich częściach dna i to działało!
A pomysł Dario Valenza?

Fot. sailinganarchy.com/2013/04/01/the-shit/
Datowany na 1 kwietnia 2013 - miał być Żartem Prima Aprilisowym - ale
zdementowano to tylko na Facebooku autora...

_________________
Jeśli jest coś, gdzie nie ma nic, to tam jest wszystko.
Indiańskie

To , co pokazujesz teraz i pokazywałeś wcześniej jest
czymś innym od pokazanej przez studentów propozycji
wtłaczania/zasysania powietrza pod kadłub.
Nie podejmuję dyskusji na temat wklęsłych kadłubów i
dlaczego są skuteczne,jeśli są.
Uważam, że to zielonostrzałkowe urządzenie to doskonały hamulec
hydrodynamiczny dla niepoznaki pokazany jako napowietrzacz.
Można by więcej o tym projekcie, ale sobotnie wyjście z domu...
Pozdrawiam.

Taki przykład chodzi mi po głowie.

Gdyby zwykłą deskę sosnową położyć na płaskim i poziomym betonie,
a pod nią podłożyć rolki, to opory toczenia, prędkość przesuwu jak i
siła potrzebna do przesuniecia (np. o metr) byłyby inne, niż przy próbie
przesunięcia tej samej deski - bez rolek. Na korzyść deski urolkowionej.

Druga wersja.
Gdyby zamiast rolek zastosować kule o tej samej średnicy, to efekt byłby podobny.
Czyli też korzystny.

Dalej.
Kładąc deskę na wodzie i popychając ją, żeby przemieściła się też o 1 metr,
czujemy opór wody i jakąś siłę, która zapewne byłaby mniejsza od tej, która przesuwała
deskę po betonie. Wiadomo - woda ma mniejsze tarcie niż powierzchnia betonu.
Ale czy wysiłek byłby mniejszy od wariantu z rolkami czy kulkami? Chyba tak.
Czyli różnica robi się mniejsza...

Abstrachując od prób lądowych, gdyby pod deskę na wodzie podłożyć piłeczki
ping-pongowe na całej jej powierzchni i zabezpieczyć, żeby nie opuściły pow. deski.
Czy siła potrzebna do przesunięcia takiego zestawu byłaby mniejsza od siły przesuwającej samą deskę?

Przypuszczać można,
że piłeczki podczas przesuwania deski,
bedą się w wodzie toczyć.
Zapewne siła wyporu piłeczek
uniesie też samą deskę,
może nawet ponad lustro wody.

A jeśli zadziała tam efekt Magnusa?
Na każdej piłeczce??

A gdyby każdą piłeczkę utożsamić z... bąbelkiem powietrza???
Dostarczonym (jakimś sposobem) pod deskę... w laminarne wgłębienia wzdłużne.
Hm.

_________________
Jeśli jest coś, gdzie nie ma nic, to tam jest wszystko.
Indiańskie

Ożeż ty;
a jaką powierzchnię zmoczoną miały by piłeczki?
100 x większą od deski?
no to na słabych wiatrach stoisz w miejscu.

A na silnych to pogadajmy o tym dlaczego karp ma łuski, a rekin ma papier ścierny.

Wracamy do teorii Hoduna (mojego guru) opisanej gdzieś w Knurze a sprwadzonej na PIP'ie
MJS

_________________
"Wolność? co to takiego?" ja
"Gdy wszyscy grają to samo - szukam dyrygenta" K.Szewczyk

Wspomnij: Orwella i Huxleya.


Zapraszam na "fejsa":
"Dla tych co nie lubią szerokich ruf "
"Marian Strzelecki"
oraz
https://planyjachtow.pl/

O tak!Tym bardziej, ze bąbelki powietrza maja te same wlasciwosci fizyczne, co piłki pingpongowe, tenisowe i wszystkie inne: Mozna w nie przyrznac, mocno i nawet rakieta, i nadac "efekty" bez wiekszych deformacji.
A jesli tych "piłeczek" pod dnem jest dziesiec tysiecy, to wystarczy przyrzynac im szybko i czesciej ( zeby nadazyc ) i delikatniej, zeby sie nie rozpadly przy nadawaniu im efektow.
Kwestia wprawy i odpowiedniej, wysokiej bardzo, kadencji.
Catz

_________________
Naziole, w pysk wam mówię litość moje ( prawie Wyspianski)

No, tak. No, tak... zapomniałem o przepływie wzdłużnym.
Poprawka:
"bandy" podwodne są tyko po bokach deski, przód i tył otwarty
oraz (dla jasności)
jakiś wyimaginowany taśmociąg
odbiera piłeczki z rufy i zapodaje je (po pokładzie) pod dziób.
Zachowana płynność ruchu.

A jeśli owe piłeczki przyjąć za krople wody
oraz wariant mieszany
co druga piłeczka to bąbelek powietrza,
a co "pierwsza" cząsteczka wody...
czyli mieszanka.
Turlają się czy ślizgają??

To pararela, żeby łatwiej ogarnać było.

_________________
Jeśli jest coś, gdzie nie ma nic, to tam jest wszystko.
Indiańskie

Taśmociąg powiadasz?
Znaczy;
Taki wyimaginowany czołg powietrzno-bąbelkowy?

_________________
"Wolność? co to takiego?" ja
"Gdy wszyscy grają to samo - szukam dyrygenta" K.Szewczyk

Wspomnij: Orwella i Huxleya.


Zapraszam na "fejsa":
"Dla tych co nie lubią szerokich ruf "
"Marian Strzelecki"
oraz
https://planyjachtow.pl/

Oj, Maestro - hipotetycznie rzecz ujmując.
Nie ma taśmociągu, bąbelki same biegną z rufy i skaczą pod dziób.
Robiąc fikołka w przód.

_________________
Jeśli jest coś, gdzie nie ma nic, to tam jest wszystko.
Indiańskie

A może by je tak pagajem przegarniać??
Pozdrawiam
przemek

No, dobra...
Niech sobie płyną swobodnie za rufę,
a pod dziobem - dozownik bąbelków
na całej szerokości deski.
Z lekkim nadmuchem...

_________________
Jeśli jest coś, gdzie nie ma nic, to tam jest wszystko.
Indiańskie

Po grochówce
Piłeczek nie można równorzędnie traktować na betonie i w wodzie.
Zakładając nieskończenie sztywną piłeczkę na betonie będzie miała ona tylko 2 punkty styku: z kadłubem i betonem, w wodzie to będzie tak jak już Marian wspomniał jakaś powierzchnia zmoczona i punkt na kadłubie.
Czyli w pierwszym przypadku mamy tylko tarcie toczne, w drugim tarcie toczne o kadłub, ale tarcie w wodzie należy traktować jako ślizgowe i to nie w pojęciach żeglarkich .

_________________
Miłego dnia
Pozdrawiam
Waldi

To byśmy mieli wyższą formę energetyczna.
Zgadzam się z tokiem myślenia poprzedników, proszę wziać jednak pod uwagę,
że nasze piłeczki, to warstwa "neutralna" pomiędzy wodą i kadłubem.
Opory, powierzchnia zmoczona itd. przynależą do owej warstwy bardziej
niż do samego kadłuba.
Nawet zaryzykowałbym stwierdzenie, że bąbelki powietrza scalą się
z cząsteczkami wody, tworząc pianę.

Nawet najmniejszy balonik powietrza działa siłą skierowaną do góry,
unosząc kadłub, a 10 tys. takich baloników może dźwignąć kadłub na tyle,
że powierzchnia zmoczona (wodą) będzie mniejsza niż zwykle.

_________________
Jeśli jest coś, gdzie nie ma nic, to tam jest wszystko.
Indiańskie

To może na dziobie zamontować dozownik substancji pianotwórczej oczywiście ekologicznej

_________________
Miłego dnia
Pozdrawiam
Waldi

Eee, to byłoby wyjście poza układ aero-hydro.
Ale nie zdziwiłbym się, gdyby ktoś wypuścił na rynek
listwy z dyszami - do wklejenia w żelkocie dna, plus
wężyki doprowadzające powietrze z pokładu.

_________________
Jeśli jest coś, gdzie nie ma nic, to tam jest wszystko.
Indiańskie

Dobrym sposobem dla zamontowania punktowego napowietrzacza jest "opływka":

Fot. raksa.com.pl
którą umiejscowić można w każdym miejscu powierzchni zmoczonej.
Najlepszym miejscem liniowym byłby uskok/próg/redan poprzeczny dna - w jego pionowej ściance.
Redany takie wracają do łask, zastosował go Vlad Murnikov w swoim najnowszym prototypie SpeedDreama 27:

_________________
Jeśli jest coś, gdzie nie ma nic, to tam jest wszystko.
Indiańskie

Mnie z kolei dziwi, ze jeszcze tego patentu w sklepach nie ma.

Warto poklikac; jego niektore konstrukcje bardzo przypominaja look'iem obrazki juz tu pokazywane - zwlaszcza, choc nie tylko, wysoka rufa.
Catz

_________________
Naziole, w pysk wam mówię litość moje ( prawie Wyspianski)

paresseuxCatz może byś wkleił linka aby nie szukać

_________________
Pozdrawiam
Marian Jasiński

Niech zatem przemówi sam Vlad:

_________________
Jeśli jest coś, gdzie nie ma nic, to tam jest wszystko.
Indiańskie

Moge wkleic link, nawet trzy... ale jak wgooglasz "Vlad Murnikov", to linkow dostaniesz mnostwo i natychmiast! Do wyboru, do koloru i obrazki i filmy i symulacje...
Catz Lenistwo Dzwignia Postepu!

_________________
Naziole, w pysk wam mówię litość moje ( prawie Wyspianski)

Bardzo fajne żelazko: tylko zastanawia mnie dlaczego: ?
skoro już chowamy kil w uskoku dna,
to nie dało sie go dalej uchylać: aż do krawędzi dna i burty,
szybciej by wyłaził z wody.
i drugie : nie podoba mi sie ta krawędź: burta dno.
Ale tu juz chyba On wie lepiej niż ja domniemuję.
MJS
ps
Widzę że wszystkie szybkie jachty mają ostatnio BMW/OR'owe dzioby.

_________________
"Wolność? co to takiego?" ja
"Gdy wszyscy grają to samo - szukam dyrygenta" K.Szewczyk

Wspomnij: Orwella i Huxleya.


Zapraszam na "fejsa":
"Dla tych co nie lubią szerokich ruf "
"Marian Strzelecki"
oraz
https://planyjachtow.pl/

Tam chyba nie ma miejsca w środku na drugą część kila:


Ze sklejki wyglądałaby podobnie.
Tam jest nawet kąt ujemny, jeśli dobrze zauważyłem.
Krawędź jak struna, z wydłużonym dziobem.
Kręci mnie ten uskok na dnie, dodałbym jeszcze jeden w stronę dziobu.

_________________
Jeśli jest coś, gdzie nie ma nic, to tam jest wszystko.
Indiańskie

Projekt SpeedDreama 27 jest awangardowy. Szpiczasty kadłub i wyciągnięty dziób przesuwa wyporność do przodu i zapewnia stabilność wzdłużną. Układ wygląda harminijnie.
Smukły kadłub zmniejsza opory i pozwala na wiekszą prędkość. Dziób zastępuje bukszpryt, duża powierzchnia ożaglowania oraz niezwykły kil, redukujący przechył sprzyjają wzrostowi prędkości. Właściwie to i nazwa jachtu określa jednostkę jako szybką...

- A gdyby jego dziób kończył się tuż przed sztagiem?
- To szerokość dziobnicy wynosiłaby... 40 cm!
Czyli byłby pustaczkiem z wysuwanym bukszprytem dla genakera.

Wiosna.

_________________
Jeśli jest coś, gdzie nie ma nic, to tam jest wszystko.
Indiańskie

W swych kształtach, proporcjach i wszystkich szczegółach należy on do tworów ludzkiego rękodzieła
o wybitnych walorach estetycznych przy powiązaniu z krańcową utylitarnością każdego szczegółu.
(...)
Małe wymiary, piękno kształtów i delikatność konstrukcji sprawiają, iż powstaje w człowieku niezwykłe przywiązanie, podziw i oddanie do swego dzieła, toteż dąży on do jak najsilniejszego związania własnego wysiłku z wymarzonym jachtem - chce brać czynny udział w jego powstaniu i sposobieniu do wspólnego przeżywania wielkiej przygody.
(...)
żmudna, wymagająca ogromnej wytrwałości droga od narzucenia pierwszego szkicu przyszłego jachtu aż do momentu, kiedy jego budowniczy zasiądzie przy rumplu...
(...)
nastrój entuzjazmu pełen rzeczowości

Wojciech Orszulok
Słowo wstępne do
Projektowania i budowy jachtów żaglowych
Z.J. Milewskiego


Ile z entuzjazmu pozostało a ile już rzeczowości jest w Open 13?
Coś pomiędzy żartem a powagą, gdzieś tam i gdzieś tu.
Coś pomiędzy lekkością i zmęczeniem. Stan zrywu i niewygody powrotu...
Rzeczywistość nieokreślona, choć próbowano ją już nazwać i zaszufladkować.
Ujarzmić w przepisy, w założenia wstępne i wzorzec. Nie udało się...
Hm.

Trzy miesiące to niezły staż. To również 1/3 realnego procesu tej inicjatywy.
Czyli kolokwialnie rzecz ujmując - "wstęp" mamy już za sobą, teraz czas na "rozwinięcie"
lub bardziej doniośle: (założenia - analiza - wnioski) czas na "analizę" własną.
I tu przyznam się, że zaczynam rysować... od nowa.
Na bazie obserwacji, prób i przemyśleń, oczywiście.
Z duchem wiosny.

A może by tak LOGO stworzyć?

Hop, hop!
Ogłaszam mały, niezobowiązujący konkurs na logo Open 13.
Termin - 30 kwietnia
Nagroda - listewka do mieszania farby.
Od Skrytoczytacza,
choć on o tym nie wie...

ps. ERRATA
Napisane: Śr 06 mar, 2013 21:07
Jest:
oto najnowsza nowość, jaką dostrzegłem (ostatniej nocy) w klasie Moth
Winno być:
oto najnowsza nowość, jaką dostrzegłem (ostatniej nocy) w klasie 12s

_________________
Jeśli jest coś, gdzie nie ma nic, to tam jest wszystko.
Indiańskie

A może najpierw jakąś łódkę jednak?

_________________
Robert Hoffman
***
https://stareaparatyimojefotografowanie.blogspot.com/

Tylko jaką bo się już pogubiłem

_________________


Bobrowe Żeremia
https://www.facebook.com/BobroweZeremia/