Witam, w związku z wieloma sprzecznymi opiniami na temat używania kosmetyków w kąpieli w WJM mam pytanie. Czy kosmetyki biodegradowalne są faktycznie neutralne dla środowiska? Prościej - czy jak się namydlę takim szamponem i wskoczę w czyściutkie wody jeziora Mamry to czy wyrządzę środowisku jakąś szkodę? Czy nie narażę się policji, ekologom i innym wodniakom? Zależy mi na środowisku, ale nie potrafię odmówić sobie dania nura rano, w południe czy wieczorem. Pytanie czy mogę takie nury połączyć ze stosowaniem kosmetyków bezpiecznych dla środowiska/biodegradowalnych, czy jednak ich ekologiczność jest niewystarczająca i należy je używać z daleka od wody? Jak z podobnymi płynami do mycia jachtów?

Wydaje mi się że żadnych "mazideł" nie należy wlewać do jeziora.

Po to są sanitariaty.

Płyny do myca jachtów?? Chodzi ci o ludwika czy inna kropelkę?
Najlepsza jest woda z wiadra i szczota.

_________________
take what you can. give nothing back. Jack Sparrow

Adam Janas

odpowiednik Ludwika czy tam innego Cifa, z tym że tak jak mówię: "biodegradowalny" "ekologiczny" i atestowany...

A co to znaczy biodegradowalny? Bo wiesz, raz Ludwik jest a raz nie jest biodegradowalny
Popatrz sobie na odpowiedzi google.

Na Mazurach jest taki "przerób" higieniczny w sezonie, że myślę, że nawet napar z kłączy mydlnicy nie byłby dla jezior obojętny a wszelkie "ekologiczne" wynalazki to IMHO pic na (nomen omen) wodę.

ps. Paralelnie do zatruwania wód poprzez mycie się, każdego roku do mazurskich jezior dostaje się kupa ołowiu i arszeniku z... ekologicznych farb antyporostowych

_________________
Pozdrawiam,
Marek Grzywa

I o to to mnie chodziło, dzięki

IMHO, aby coś się zbiodegradowało to oznacza, że musi do swojego rozkładu zużyć tlen, ot cała biodegradacja. Im więcej tlenu pójdzie na to rozkładanie, tym mniej go w wodzie. Chyba mi się dobrze wydaje, niee? noo

_________________
Lubię robić rzeczy, na których się nie znam, zresztą jak większość ludzi w naszym kraju" By Filip Jaślar - polski skrzypek, członek Grupy MoCarta
e sławek