Cieszę się ,że jesteśmy zgodni w kwestii design-u . Teraz spróbuję używając terminologii corsa wyjaśnić jakimi ścieżkami podąża mój umysł . Półrogatnica w pozycji pionowej to była wersja początkowa , czyli odpowiednio wyprofilowany do wysokości rumpel . Niedawno gdzieś widziałem przepięknie wyprofilowany rumpel sklejony z kilkunastu warstw drewna i taki może kiedyś sobie zrobię. Na razie będzie klejonka w mniej hardcorowej wersji . Projektując rumpel , stwierdziłem , że przy rodzinnym pływaniu przydatna byłaby rogatnica . Stąd pomysł na wąsy , czyli poprzeczkę rogatnicy zamocowaną do jednego ramienia. Nazwałem to " rogatnicą " , bo mimo małego odstępstwa od klasycznego wyglądu , daje mi taki efekt w działaniu . Dodam , że wąsy będą zamocowane w sposób umożliwiający łatwy demontaż . Natomiast do ostrzejszego pływania z balastowaniem , w rumplu będzie wklejona tulejka , w którą można włożyć przegub przedłużacza .

Nie tłumacz się - jesteś na topie:

_________________
"Wolność? co to takiego?" ja
"Gdy wszyscy grają to samo - szukam dyrygenta" K.Szewczyk

Wspomnij: Orwella i Huxleya.


Zapraszam na "fejsa":
"Dla tych co nie lubią szerokich ruf "
"Marian Strzelecki"
oraz
https://planyjachtow.pl/

Pora się brać do roboty , bo sezon coraz bliżej. Rumpel kleję z 3 warstw , które mijają się w węzłach . Swoją drogą , to ster jest najbardziej złożonym urządzeniem łódki. Do jego budowy użyłem ponad 80 elementów.

Kolej na poprzeczkę rumpla . Wykonałem odpowiedni przyrząd do gięcia i klejenia .

Budowa rumpla c.d.

Wszystkie elementy rumpla prawie gotowe , więc można będzie montować .

Chłopie Ty otwórz usługi szkutnicze ! Nawet się nie zastanawiaj

_________________
"Bałtyk nocą skłania do przemyśleń.Ciemno i tylko woda dookoła.Czasem jakieś światełko w oddali, które szybko znika.Szum wiatru w olinowaniu i bulgot wody od dzioba jachtu." cytat z drugiego tomu " Przygód na Morzu"

Fakt. Tylko kto za to zapłaci? 60 rbg x 50 zł/rbg = 3000 zł netto + 23%Vat + materiały bezpośrednie.

To może niech założy Szkutnię non-profit.
Klientów z pewnością nie zabraknie.

_________________
Zbyszek

Oczywiście. Tylko, że za darmo to teraz można dostać w m....
"Judymy" wymarły.

Niestety realia rynkowe są nieubłagane i na takie indywidualne element można sobie pozwolić raczej przy amatorskiej budowie . Prawda jest też taka , że pozornie prosty element wymaga sporo roboczogodzin . Może opiszę szczegółowo budowę rumpla z mojego amatorskiego punktu widzenia , bo zawodowiec oczywiście zrobiłby to szybciej. Najpierw chciałem cały rumpel zrobić z giętej i klejonej sklejki . Do wykonania elementu w kształcie litery S przygotowałem odpowiedni przyrząd . Niestety okazało się , że promień łuków jest zbyt mały dla sklejki i będzie pękać . Wobec tego zdecydowałem się na wykonanie tego elementu z trzech warstw listew , klejonych na mijankę . Listwa środkowa z jesiona , zewnętrzne sosna . Najpierw dopasowanie i sklejenie 2 warstw , potem trzecia . Aha , jeszcze wyciąłem wzornik , aby ustalić najbardziej optymalny kształt i wymiary całego rumpla . Po sklejeniu docięcie do ostatecznego kształtu , szlifowanie , wiercenie i frezowanie otworów pod fał i kontrafał . Do wykonania giętej poprzeczki zrobiłem kolejny przyrząd i zrobiłem próbę dla ustalenia granicznego promienia gięcia sklejki. Po sklejeniu łuk pozostał przez tydzień w przyrządzie i był kilkakrotnie polewany wrzątkiem i suszony . Później struganie , szlifowanie i malowanie . Pomalowane elementy wstępnie ustalone w stosunku do siebie i wiercenie otworów pod wkręt mocujące . Jeszcze odpowiednie docięcie ceownika łączącego rumpel z jarzmem steru , wycięcie otworów pod fał i kontrfał , wiercenie otworów pod wkręty łączące go rumplem . Później wklejenie tulejki pod przedłużacz rumpla i można połączyć wszystkie elementy . Na koniec usunięcie drobnych niedokładności i ostateczne malowanie . Trochę roboczogodzin pewnie się uzbierało , ale dla mnie to nie ma znaczenia , bo od dłuższego czasu zamiast siedzieć np. przed telewizorem , przeznaczam te godziny na realizację moich pasji . Na koniec jeszcze kwestia materiałów , bo w moim przypadku wykorzystałem większe odpadki z budowy łódki , więc jedne koszty to zakup 2 knag , wkrętów , tulejki i lin , co mnie cieszy niewymiernie .

I tak trzymaj. Świetnie Ci idzie.

_________________
Zbyszek

W końcu złożyłem rumpel i tu spora konsternacja , a prawdę mówiąc pierwsza myśl mniej więcej taka : o q..a budowałem rumpel , a wyszła kusza .

hmm?! prędzej czy później, ale raczej prędzej to ci się ułamie...

_________________
Piwo jest dowodem na to że Bóg nas kocha i chce żebyśmy byli szczęśliwi.

to się sklei i dalej będzie ładne

_________________
Zbyszek

Ładne, ale zastrzeżenia Petera są słuszne. Łączenie kawałków pod kątem "winklowatym" to pięta achillesowa drewnianych konstrukcji, stąd obejście tego problemu w rogatnicy, niezbyt poręcznej, ale za to mocnej. Tutaj zwykłe oparcie się na jednym z ramion uszkodzi całość. Nie sądzę też, aby takie rozwiązanie specjalnie górowało nad prostym rumplem - w praktyce ręce okazują się dłuższe niż z prób na lądzie wynika.
Ale wszystko wyjdzie w praniu i armator decyduje.

_________________
Pozdrawiam
Alterus

Jak wiadomo, bo to nie jest żadna wiedza tajemna, oparcie się, czy naciśnięcie końca łukowatego ramienia - zawsze generuje całkiem poważny moment skręcający, przyłożony na samym końcu rumpla, właśnie w tym miejscu, gdzie część łukowa łączy się z rumplem.
Czyli - tam właśnie się ułamie.

Ten moment skręcający musi być przeniesiony w całości na rumpel, ale połączenie obu części - takie jak na zdjęciu - nie wskazuje na potrzebną, znaczną wytrzymałość na skręcanie, jaką powinien się charakteryzować ten węzeł.
Ponieważ, naturalnie, w klasycznym wykonaniu stolarskim, takie połączenie jest trudne, o ile w ogóle realne.

Jest jeszcze jeden drobiazg - w miejscu połączenia część i łukowej z rumplem występuje oprócz skręcania - także zginanie oraz ścinanie, stosunkowo niewielkie, ale zawsze, co powoduje sumowanie się naprężeń, a więc komplikuje dodatkowo wykonanie połączenia.

Dlatego prościej, z punktu widzenia zdolności do przenoszenia obciążeń, byłoby całą konstrukcję wykonać z metalu (np. jako giętą z rur) albo z kompozytu, gdzie zbrojenie łatwiej jest ułożyć zgodnie z kierunkami przebiegu obciążeń.

_____________________________

Pozdrawiam
tomasz

Ależ kombinujecie!
Najprościej (funkcjonalnie bez zarzutu) jest zrobić zwykły przedłużacz rumpla - np. kupiony w sklepie żeglarskim z profesjonalnymi okuciami/przegubem ze stali kwasoodpornej i "co tam chcecie" w cenie złota, ale ja u siebie mam ekstremalnie tani: z kija od szczotki z "przegubem" z linki. Działa od kilku lat bez pudła i nie zamieniłbym go na żaden inny. Taki sam będzie w mojej kolejnej łódce.

_________________
Robert Hoffman
***
https://stareaparatyimojefotografowanie.blogspot.com/

fajniejszy jest na przegubie gumowym.

Swoją drogą to na te rogi bym założył jakieś piłeczki tenisowe bo wypadek możliwy

_________________
pozdrowienia piotr

Za grosz nie macie fantazji
Nie jesteście ciekawi czym to się skończy?

To nie rogi tylko wąsy (wg Corsa)

_________________
Zbyszek

E tam, piłeczki...

Pomyśl - jakby te zakończenia rogów/wąsów - płynnie pocienić i wykleić na okrągło, tworząc takie ładne mniej więcej 3/4 kółka, ułożone poziomo, co by się w człowieka nie wbiły

_______________________________

Pozdrawiam
tomasz

Dokładnie tak , teraz mam piękny okres , kiedy budowa skończona , mam czas i przy poprawkach mogę sobie pozwolić na mniej racjonalne działania . . Podstawowe pytanie , to po co mi te wąsy ( trzymając się terminologii Corsa). Przede wszystkim do pływania rodzinnego , gdy można dać ster dziecku i siedząc z drugiej strony mieć go pod kontrolą , poza tym dowiedziałem się jak się zachowuje sklejka przy gięciu i klejeniu , no i najważniejsze , że całość ciekawie wygląda . A teraz wracając do rzeczy , główny węzeł , czyli połączenie rumpla z wąsami , okazał się mniejszym problemem niż mi się wydawało . Działające siły i momenty pięknie przypomniał tomasz piasecki , więc przejdę do praktyki . Początkowo miało to być rozłączne , ale jednak skleiłem i skręciłem 3 wkrętami fi 6X70 . Daje to mocne połączenie , w efekcie czego pięta Achillesowa całej konstrukcji , czyli moment skręcający generowany przez długie ramię wąsów przenosi się na rumpel . Okazuje się , że rumpel wykazuje się dużą elastycznością przy skręcaniu . Może to wynika z tego , że środkowa listwa jest z twardego jesiona , a zewnętrzne z elastycznej sosny . Z kolei węzły w rumplu to też nie problem , bo połączenia kolejnych warstw są na mijankę . Stawiam raczej na pęknięcie w środkowej części rumpla , ale próby zniszczeniowej ze zrozumiałych względów nie robiłem . Nie wykluczam , że jednak zrobię rumpel z klejonej sklejki . To jeszcze pozostałe kwestie . Piłeczki tenisowe są zbędne , ponieważ rumpel porusza się w strefie , gdzie nie ma załogi . Wąsów na razie nie zaokrąglałem , bo jak ta konstrukcja okaże się do d... , to sobie oszczędzę pracy . Aha , jeszcze przedłużacz rumpla , to jak wspomniałem , wkleiłem tulejkę i można założyć ten wcześniej zrobiony .

To kolejny temat , czyli balast . Kostki głównego , demontowalnego balastu wypełnione , pomalowane i z koromysłem gotowe do pracy .

A z jakiegóż to materiała wykonane. Jaka to konstrukcjyja - kostki są wypełnione.Hm. Kostki to raczej pełne sześciany, prostopadłościany... np. kostka brukowa. Może to jednak "pojemniki" w kształcie kostki i czymś wypełnione(beton, ołów, śrut stalowy...?

Na pierwszym zdjęciu wygląda jak trotyl

_________________
Zbyszek

Ja widzę że to złom żelazny pospawany ze soba i zalany cementem. Ciekawy pomysł

_________________
"Bałtyk nocą skłania do przemyśleń.Ciemno i tylko woda dookoła.Czasem jakieś światełko w oddali, które szybko znika.Szum wiatru w olinowaniu i bulgot wody od dzioba jachtu." cytat z drugiego tomu " Przygód na Morzu"

Nie wiedziałem, że cement to płynna masa i zalewa się nią. Ile promili wykazuje po zalaniu?

Dokładnie tak . Wypełnia się szczeliny i całość zabezpiecza przed korozją , no i ze względów estetycznych . Do zalania użyłem cementu , a do uformowania kostki kleju budowlanego, coś w rodzaju kleju do ceramiki.

* ~ * ~ * ~ * ~ * ~ * ~ * ~ * ~ * ~ *

Stopień zalania cementem zależy od ilości dodanej wody , czyli odwrotnie proporcjonalnie jak w przypadku ilości wody dodanej do spirytusu

Kontynuując temat balastu , druga para " kostek" . Są lżejsze , będą zmontowane raczej na stałe , jest możliwość regulacji , czyli wypełnienie środka odpowiednim materiałem w razie potrzeby . Od spodu blacha używana do budowy stopni , aby umożliwić swobodny spływ wody do zęzy.

To jeszcze podsumowanie tematu balastu , czyli czemu tak , a nie klasycznie z ołowiu? 1) Ołów ciężko zdobyć i jest dość drogi , natomiast za oddany złom na oddalony o kilkaset metrów skład mogłem sobie wybrać odpowiednie kawałki stali . 2) Do stopienia ołowiu potrzebny jest palnik, którego nie posiadam , natomiast kawałki stali wystarczy "posmarkać" za pomocą małej domowej spawarki , którą mam . 3) Do wykonania odlewów z ołowiu trzeba wykonać 2 dość złożone formy , natomiast odpowiednio docięte kawałki stali układa się mniej więcej do kształtu zęzy i spawa , później wystarczy do zęzy włożyć kawałek folii i pospawaną "kostkę" i zalać płynnym cementem. 4) Główna różnica , czyli ciężar właściwy . Jak kiedyś słusznie zauważył cors , łódka jest stosunkowo lekka , więc i balast nie jest potrzebny taki duży . Pomimo użycia materiałów lżejszych , zostaje jeszcze sporo miejsca , a balast znajduje się blisko osi łódki i w najniższym miejscu . Z mojego punktu widzenia jest to najlepszy wybór , a jeszcze trochę zostało w kieszeni na inne wydatki do łódki .