Ahoj!

Witam czy ktoś z czystym sumieniem może mi polecić jakąś dobrą szkołę żeglarską, najlepiej dla osób dorosłych? taką w której uczą żeglować, a nie pić do upadłego nocami i trzeźwieć i leczyć kaca na jachtach za dnia, bo na takim był mój kuzyn , cena nie gra roli, miejsce kursu też, znaczy żeby w Polsce był ...

Temat był już poruszany więc radzę po szperać na forum
Po za tym polecam: http://www.skipper.gdynia.pl/skipper.htm

_________________
Pozdrawiam
Paweł Goławski
http://www.jkmgryf.pl

http://www.hompuck.org/
Wiele osób mi polecało na tym forum.
Znajomi robili tam sternika i miło wspomina.
Ja wiele razy tam czarterowałem i też miło „Ich” wspominam.

_________________
Krzysztof zeglarz1981 Waprzko.

Jako szkołę polecę COŻ www.coz.com.pl - znam, szkolilem sie, plywalem z nimi...
Jako człowieka polecę Tomka Januszewicza - www.szkolazeglarstwa.pl - czlowiek odpowiedzialny, fachowiec.

_________________
Rafał Natzke-Kruszyński

http://www.nazagle.pl/s2

witam

skippera z gdyni polecano mi już, ale ich strona pozostawia wiele do życzenia, żadnych informacji o terminach cenach miejscu itp... wysłałem maila zobaczymy

o Coż słyszałem różne opinie, więc nie wiem...

w hompuck nie ma dla dorosłych, to harcerze więc pewnie dużo młodzierzy będzie to mi nie pasuje za bardzo, poza tym jest szkolenie w pierwszej połowie sierpnia a wolałbym w drugiej, albo nawet na przełomie sierpień wrzesień...

polecono mi 3 szkoły, co o nich sądzicie?

1) junga, raczej odpada bo tydzień to chyba troche za mało na dobre szkolenie... poza tym na morze tak od razu... nie wiem czy to dobry pomysł

2) adkonis

3) błękitny piotruś

Nie jestem w tym temacie biegły, ale... Może być trochę za krótko, aby zrobić program na stopień i dokładnie sprawdzić, czy kursanci załapali wszystko, jak trzeba...



A to akurat mi się podoba

_________________
Robert Hoffman
***
https://stareaparatyimojefotografowanie.blogspot.com/

Przecież szkolenie jest na rejsach - 200 h stażu.
Tygodniowy kurs na sternika to podsumowanie wiedzy, nauka dowodzenia, wyjaśnianie wątpliwości, przygotowanie do egzaminu. Podstawowym elementem szkolenia na morzu są rejsy.

Piotr Siedlewski

A mnie się wydawało, że pytającemu chodziło o kurs na żeglarza...

_________________
Robert Hoffman
***
https://stareaparatyimojefotografowanie.blogspot.com/

Ja doczytałem, że chodzi o szkołę, w której uczą żeglować, a nie kurs "na stopień"

_________________
www.samoster.org.pl

Tak - Ty dobrze odczytałeś!
Ten "żeglarz", to moja nadinterpretacja - po doczytaniu przy jego profilu, że chyba nie ma stopnia...

To ja nie wiem, czy już są w PL takie szkoły, które szkolą dla wiedzy i umiejętności, a nie "na stopień" i "pod egzamin"*.



___
*) Co ciekawe - szkolenie "pod egzamin" w żeglarstwie nie są wcale czymś wyjątkowym, bo np. są specjalne kursy uczące ludzi znających język angielski (i inne języki też) zdawać egzaminy na certyfikaty (FCE, CAE, CPE ...), a słyszałem opinie rodowitych Anglików, że oni by ich, przystępując tak z marszu, nie zdali ...

_________________
Robert Hoffman
***
https://stareaparatyimojefotografowanie.blogspot.com/

No to ja podłączę się z wspomnianą już Jungą. Na stopień i egzamin - w tydzień może być ciężko. Ale żeglować Cię przez ten czas nauczą, zwracając uwagę na te najważniejsze rzeczy. Zwłaszcza w opcji z rejsem, gdzie zobaczysz znacznie więcej niż możesz na śródlądziu.

I właśnie - czemu od razu morze? Bo na morzu masz wiele rzeczy, których na śródlądziu nie uświadczysz, a obwąchać je warto nawet robiąc tegoż żeglarza. Poza tym na zatoce można zrobić wszystko co na jeziorze, plus te parę rzeczy ekstra. Jeśli Ci zależy na wiedzy i umiejętnościach - rób na morzu.




a bo one (te egzaminy znaczy) nie wiedzieć czemu gramatyki mnóstwo zawierają, poza innymi, bardziej przydatnymi umiejętnościami. A przeciętny rodowity Anglik ze swoją gramatyką jest nieco na bakier... (znaczy umieć umi, tylko nie tak z marszu... )

_________________
Pozdrawiam, Monika Matis
http://www.facebook.com/theseanation

My recent thought:
"...pessimist moans about breakdowns, optimist expects it won't break; realist makes it easy to fix..."

A dlaczego kurs na stopień nie może być połączony z nauką żeglarstwa ?
Co takiego stoi na przeszkodzie ?

Piotr Siedlewski

witam

nie szukam świętego Grala, szukam w miarę porządnej szkoły która zapewni mi:

- dobry sprzęt, nie chce pływać na DZtach, z całym szacunkiem dla DZtów
- dobrą kadrę, nie chcę pływać z pijanym skipperem który robił uprawnienia w tym albo w zeszłym roku
- najlepiej szkolenie dla dorosłych, nie chcę pływać sam w grupie 15 latków, z całym szacunkiem dla 15 latków


"tylko" tyle, no ludzie! pomóżcie! bo już połowa lipca a muszę miesiąc wcześniej urlop zaklepać...


wracając do Jungi, na stronie ich pisze że każdy kurs kończy się egzaminem , oraz że zapewniają 40 godzin praktyki, a pzz pisze że powinno być 80 godzin praktyki... czy 40 godzin praktyki to nie za mało?



No właśnie? czekam tylko na nazwę szkoły z takim kursem.

A dlaczego szkoła ?
Dlaczego to nie może być mały kameralny kurs dla 3 osób.
1. dwa dni zajęć na jeziorze na omegach by nauczyć się szybko podstaw manewrowania - odpadanie ostrzenie zwroty
2. tygodniowy rejs na Zalewie Szczecińskim na 30 stopowym jachcie z pełną elektroniką i silnikiem stacjonarnym
4. materiały do nauki / żadnych ksero z Kolaszewskiego /: meteorologia, teoria, przepisy i locja wysłane do domu i skonsultowane w czasie rejsu.
5 egzamin praktyczny albo na jeziorze albo na zalewie a teoretyczny w postaci testu wszystkie pytania otrzymujesz w momencie zapisu na kurs.
Dlaczego tak to nie może wyglądać ?

Piotr Siedlewski

Mi pasuje, ale gdzie coś takiego znajdę?

Może jak najbardziej, nie neguję tego przecież Z założenia (idealnie) kurs na stopień powinien oczywiście uczyć żeglarstwa. Natomiast nauka żeglowania niekoniecznie wiąże się z egzaminami, stopniami, papierkami itd. Zaznaczyłem tylko, że założyciel wątku pytał o naukę żeglowania - do tego wystarczy kilka dni w swobodnej atmosferze i nie trzeba spędzać dwóch tygodni na kręceniu kółek w rytm sterlewogrotaszotwybierajlewyfokaszotwybierajprawyfokaszotluzuj itp. Pewnie spora część osób na forum nauczyła kilka osób żeglować co nie wiązało się z programem nauczania zatwierdzonym przez ministra.

Inna jeszcze sprawa, że praktyka pokazuje, że kursy "na stopień" nie zawsze uczą żeglować, tylko (zgodnie z nazwą) uczą jak zdać egzamin. Na p.r.z. ktoś pisał nawet o omawianiu na kursie osobno jak jest naprawdę a jak ma być w "rzeczywistości egzaminacyjnej".



Hm, no przecież dostałeś kilka propozycji

1. PZŻ napisałby najchętniej i 1080 godzin, ale o czym to miałoby świadczyć?
2. To jest ilość godzin zalecana (jak przypuszczam, bo nie wiem czego ona dotyczy) szkolenia na jakiś tam stopień według ichniejszego programu, co może obejmować wiele dziwnych rzeczy mało przydatnych w żeglarstwie. Żeglowania można nauczyć "kumatą" osobę w zdecydowanie krótszym czasie.
3. Każdy uczy się swoim tempem - jednemu 200 godzin będzie za mało, inny będzie wszystko co trzeba wiedział po 15.
4. Na kursach masz po kilku kursantów na łódce. Jeśli grupa jest mniejsza, to naturalnie przypada z tego więcej czasu na każdą osobę i w konsekwencji, pomimo krótszego kursu, możesz nauczyć się więcej.

_________________
www.samoster.org.pl