Forum Żeglarskie

Zarejestruj | Zaloguj

Teraz jest 20 lip 2025, o 16:06




Utwórz nowy wątek Odpowiedz w wątku  [ Posty: 26 ] 
Autor Wiadomość
PostNapisane: 2 gru 2016, o 21:41 
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 7 wrz 2015, o 15:08
Posty: 18
Podziękował : 6
Otrzymał podziękowań: 2
Uprawnienia żeglarskie: Sternik morski
Witam
Męczy mnie od mojego ostatniego rejsu w Sardynii jak powinienem był podejść do boi żeby wyszło lepiej niż wyszło. Płynąłem na Oceanis 475
Otóż postanowiłem podejść rufą pod wiatr który akurat był w okolicy 35kn czyli dość silny. Cumę dziobową przeciągnąłem za wantami do rufy. Podsżedłem do boi i się przy niej zatrzymałem. Spokojnie załogant przełożył cumę przez ucho boi stojąc na rufie i podał jej koniec innemu załogantowi który miał za zadanie wrócić z nią po pokładzie na dziób. Problem w tym że wiatr był tak silny ze odpychal nas od boi a cuma za krótka żeby wystarczyła do tego żeby wrócić z nią swobodnie na dziób. Szybko się napięła i zalogant zdąrzył jedynie zaknagować ją na rufie. Niby byliśmy złapani ale potem przy tak silnym wietrze walczyliśmy wszyscy żeby odwrócić jacht dziobem do wiatru. Niby manewr skuteczny należy uznać za udany ale nie podobał mi się. Co poradzicie. Jak zrobić ten manewr z za krótką cumą dziobową?


Wysłane z iPad za pomocą Tapatalk

_________________
MarineroKD


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
PostNapisane: 2 gru 2016, o 22:23 
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 9 sty 2015, o 10:48
Posty: 21
Lokalizacja: Kraków
Podziękował : 11
Otrzymał podziękowań: 5
Uprawnienia żeglarskie: fajne - jsm :)
1. Podejść dziobem.
2. Jeżeli jednak rufą, to po przełożeniu cumy przez ucho dalej jedziesz na wsteczu, mijasz boję jedną z burt (ta wzdłuż której masz przeciągnięta cumę) wybierając cały czas cumę , aż do wysokości dziobu, do odpowiedniej długości cumy i knagujesz. Potem wiatr robi swoje i Cię obraca.
Jezeli dobrze rozumiem to w końcowej fazie swojego planowanego manewru chciałeś obrócić jacht dziobem do wiatru ? Wtedy po tym co chciałeś zrobić, cuma długości kilkunastu metrów i wybieranie ręczne do odpowiedniej długości (1,5 - 2 m) przy wietrze 8 mało przyjemne

_________________
Sławek



Za ten post autor SQ1 otrzymał podziękowanie od: MarineroKD
Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
PostNapisane: 2 gru 2016, o 23:44 

Dołączył(a): 16 lis 2010, o 16:17
Posty: 10509
Podziękował : 1308
Otrzymał podziękowań: 4197
Uprawnienia żeglarskie: pływam sobie gdzie chcę
Nie wiem po co się siłować?
Rozwiązań jest mnóstwo. Zaczynając od prostego: skoro już mieliście obłożoną krótką cumę - można było ją zwyczajnie przedłużyć na pokładzie drugą cumą, którą byście przyknagowali na dziobie, a później zwolnić tą pierwszą z knagi.
Drugie rozwiązanie - pomóc sobie silnikiem i cofając przepłynąć obok boi (ryzykowne, ale możliwe). Załogant szedłby z cumą na dziób w tym czasie.
Trzecie - puścić, przygotować właściwą cumę i przemyślając manewr zrobić go ponownie.
Czwarte (widziałem takie rzeczy): spuścić dinghy, które nawet bez silnika się przeciągnie po tej cumie do boi, odczepić jacht i podejść dziobem, a z dinghy człowiek poda tą cumę (lub weźmie inną.
Piąte - jeżeli cuma jest pływająca, to przywiązać (lub nie) do jej końców odbijacze i zostawić przewleczoną cumę na bojce. Ostrożnie odejść i podejść dziobem, podbierając już przewleczoną cumę.
Myślę, że wariantów (mniej lub bardziej zwariowanych) można wymyślić więcej. Ważne - po prostu przemyśleć manewr.



Za ten post autor plitkin otrzymał podziękowania - 2: Browning, MarineroKD
Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
PostNapisane: 3 gru 2016, o 07:52 
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 1 cze 2009, o 16:22
Posty: 8654
Lokalizacja: Edinburgh, Scotland
Podziękował : 3582
Otrzymał podziękowań: 2362
Uprawnienia żeglarskie: Sternik morski (no wymieniłam w końcu..)
Też nie bardzo wiem, po co się siłować.
Primo, podejść następnym razem dziobem, będzie łatwiej :)
Secundo, skoro już podeszliście skutecznie rufą, jesteście bezpiecznie przyczepieni tylko wolicie bardziej komfortowo - to stojąc na tej krótkiej cumie rufowej poprowadźcie długą cumę (lub użyjcie liny kotwicznej lub czegokolwiek innego długiego, jeśli nie macie cumy lub liny kotwicznej, przez parę minut nic im się nie stanie a przeciętna lina na Waszym jachcie ma wystarczającą wytrzymałość).
Powiedzmy, że używacie liny kotwicznej. To kilkadziesiąt metrów jest, wystarczająco do wszystkiego. Poprowadźcie linę z dziobowej kluzy z jednej strony do bojki, a z drugiej - do kabestanów na rufie* (posiadanie paru luźnych bloków i dodatkowej talii** na jachcie to całkiem sensowny pomysł, ale jeszcze nie spotkałam w Polsce takiego jachtu...). Zwolnijcie potem krótką cumę rufową, najlepiej cały czas pod silnikiem (ale nie jest to konieczne) aby mieć lepszą kontrolę nad tym, co jacht robi i ułatwić sobie życie. Obróćcie się dziobem (niekoniecznie precyzyjnie...) i utrzymując tylko takie obroty aby zniwelować wpływ wiatru zacznijcie wybierać linę, póki nie jesteście w odpowiednio małej odległości od boi. Potem, to już proste - zakładacie tą krótką cumę na boję, obok liny kotwicznej, knagujecie, zdejmujecie i klarujecie linę kotwiczną i po problemie***.

*kabestany z dwóch przyczyn. Pierwsza - odruchy. Ósemka daje już nam dość duże obciążenia, mniejsze niż na kotwicy ale jednak winda kotwiczna droga jest i jej mocowanie nie jest projektowane na przenoszenie takich obciążeń. Kabestany są. Tak samo, jak nie kotwiczymy (nie powinniśmy!) bez obłożenia kabla kotwicznego na dziobowym polerze aby uniknąć obciążania windy.
Druga przyczyna jest prosta - jeśli poprowadzimy linę na rufę, do kokpitu, możemy cały manewr wykonać jednoosobowo. Warto zawsze (nawet mając załogę) planować manewry tak, aby mogły być wykonane przez jedną osobę, nabieramy wtedy doskonałych nawyków na czas gdy chcąc lub nie chcąc (wypadek?) musimy wszystko zrobić samodzielnie. Załoga też zakoduje sobie ten sam sposób robienia manewru i w efekcie także będzie lepiej przygotowana do jego wykonania, gdy to my nie możemy pomóc.

**poczwórna talia z szeklami po obu stronach to bardzo przyjemna rzecz jest. Pozwoliłaby na przykład obłożyć tą linę na dziobie na polerze i wybierać stamtąd - pracowite - trzeba kilka razy zmieniać, ile zależy od tego, ile liny w talii mamy (proponuję mieć całą długość pokładu, ułatwia ogromnie wiele rzeczy, zwłaszcza rwanie kotwicy bez windy!) ale jeśli nie mamy innej możliwości (sam łańcuch a inne liny za krótkie aby poprowadzić do bojki ORAZ KABESTANOW) bardzo pożyteczne.

*** jeśli możecie, zostawiłabym tą długą linę w miejscu i wcale nie wybierałabym zbyt krótko. Elastyczność nylonu zapewni przy takim wietrze, przy dłuższej linie znacznie spokojniejszy postój. Oczywiście czasami (często!) nie jest to możliwe ze względu na inne jachty (pamiętajcie, zawsze stajemy jak inni. Inna długość wystarczy, aby zdrowo namieszać na kotwicowisku).

_________________
Pozdrawiam, Monika Matis
http://www.facebook.com/theseanation

My recent thought:
"...pessimist moans about breakdowns, optimist expects it won't break; realist makes it easy to fix..." :D



Za ten post autor Moniia otrzymał podziękowanie od: Browning
Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
PostNapisane: 3 gru 2016, o 09:11 
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 7 wrz 2015, o 15:08
Posty: 18
Podziękował : 6
Otrzymał podziękowań: 2
Uprawnienia żeglarskie: Sternik morski
Wielkie Dzięki za wszystkie podpowiedzi. Parę z nich mogłem zastosować. Mądrego to warto posłuchać :D .
Ćwiczyłem ten manewr przy spokojnym wietrze i przy odpowiednio długiej cumie. Wychodziło bez problemu. Tym razem był silniejszy wiatr no i nie było wystarczająco długiej cumy. Przede wszystkim przy podejściu do boi rufą starałem się zatrzymać i mieć silnik na neutralu. Obawiałem się tego żeby mi się w śrubę nie wkręciła jakaś lina czy łańcuch od bojki. W związku z tym pójście dalej rufą pod wiatr, po przełożeniu cumy przez ucho bojki, nie było możliwe. Uznałem to za zbyt ryzykowne.

_________________
MarineroKD


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
PostNapisane: 3 gru 2016, o 09:15 

Dołączył(a): 12 lut 2015, o 12:49
Posty: 1636
Podziękował : 273
Otrzymał podziękowań: 321
Uprawnienia żeglarskie: Morskie-turystyczne
http://www.hals.sklep.pl/k/szekle-karab ... liki/baa1/

Czy o karabińczyku odpowiedniej wielkości myślałeś zamiast na biegowo?
Był na jachcie?

_________________
—————————
Søren Kierkegaard:
Ironia życia leży w tym, że żyje się je do przodu, a rozumie do tyłu.
http://bobbyschenk.de/yacht2020_1.html#sp16


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
PostNapisane: 3 gru 2016, o 13:09 
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 15 wrz 2011, o 11:18
Posty: 76
Lokalizacja: Śląsk
Podziękował : 16
Otrzymał podziękowań: 22
Uprawnienia żeglarskie: sternik morski
Brak dodatkowych lin jest niestety częstym problemem łódek czarterowych dlatego ja zwykle mam swoją, osobista, 30 m linę ;-)

Podobnie jak Ty wybrał bym podejście rufą takim jachtem i przy takim wietrze (o ile zdecydował bym się na stanie na boi w takich warunkach) z 2 powodów:
- łatwiej operować liną z rufy niz z dziobu, czy burty
- zdecydowanie łatwiej utrzymać jacht w lini wiatru na wstecznym

Potem (w zależności od sprawności fizycznej załogi i tego jak widać co jest pod wodą) raczej wybrał bym wariant z przeniesieniem cumy na dziób, idąc pod wiatr rufą na silniku. Na takim jachcie od każdego miejsca "za burtą" do śruby jest co najmniej 2,5 m a pływanie powoli pod wiatr rufą moża wykonywać bardzo precyzyjnie.



Za ten post autor zxc otrzymał podziękowanie od: MarineroKD
Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
PostNapisane: 3 gru 2016, o 16:53 

Dołączył(a): 16 lis 2010, o 16:46
Posty: 1818
Lokalizacja: Rumia
Podziękował : 357
Otrzymał podziękowań: 299
Uprawnienia żeglarskie: kpt. jacht.
zxc napisał(a):
Brak dodatkowych lin jest niestety częstym problemem łódek czarterowych dlatego ja zwykle mam swoją, osobista, 30 m linę


A jak ją zabierasz do samolotu ???

Jeszce nie spotkałem na czarterówce na całym Śródziemnym żeby nie było cum o długości dwóch długości jachtu.

_________________
pozdro Zbyszek
PUMA 42 S/Y SINE METU
http://www.maxiskippers.pl


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
PostNapisane: 3 gru 2016, o 16:56 
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 1 cze 2009, o 16:22
Posty: 8654
Lokalizacja: Edinburgh, Scotland
Podziękował : 3582
Otrzymał podziękowań: 2362
Uprawnienia żeglarskie: Sternik morski (no wymieniłam w końcu..)
junak73 napisał(a):
zxc napisał(a):
Brak dodatkowych lin jest niestety częstym problemem łódek czarterowych dlatego ja zwykle mam swoją, osobista, 30 m linę


A jak ją zabierasz do samolotu ???

Jeszce nie spotkałem na czarterówce na całym Śródziemnym żeby nie było cum o długości dwóch długości jachtu.


30 metrów liny to naprawdę nie jest tak dużo. Wiem coś o tym, lina do wspinaczki na maszt na Wiedźmie ma 35 m i podróżowała w dolnej (małej) komorze plecaka. Nie była tam, w tej komorze, sama (towarzyszył jej kask, uprząż i cały ekwipunek do wspinaczki :) )

_________________
Pozdrawiam, Monika Matis
http://www.facebook.com/theseanation

My recent thought:
"...pessimist moans about breakdowns, optimist expects it won't break; realist makes it easy to fix..." :D


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
PostNapisane: 3 gru 2016, o 17:05 

Dołączył(a): 16 lis 2010, o 16:46
Posty: 1818
Lokalizacja: Rumia
Podziękował : 357
Otrzymał podziękowań: 299
Uprawnienia żeglarskie: kpt. jacht.
A no OK... Jakoś rozmowa o cumowaniu i tak sobie ubzdurałem 30 m cumy fi 20 dajmy na to. :rotfl:
Bo faktycznie jakiejś fi 8 do wspinaczki to owszem nie zajmuje dużo miejsca.
Ale i tak go szkoda na liny, szczególnie latem jak się lata tylko z podręcznym. :D

_________________
pozdro Zbyszek
PUMA 42 S/Y SINE METU
http://www.maxiskippers.pl


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
PostNapisane: 3 gru 2016, o 17:12 
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 1 cze 2009, o 16:22
Posty: 8654
Lokalizacja: Edinburgh, Scotland
Podziękował : 3582
Otrzymał podziękowań: 2362
Uprawnienia żeglarskie: Sternik morski (no wymieniłam w końcu..)
Fi 10.5 :)

_________________
Pozdrawiam, Monika Matis
http://www.facebook.com/theseanation

My recent thought:
"...pessimist moans about breakdowns, optimist expects it won't break; realist makes it easy to fix..." :D


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
PostNapisane: 3 gru 2016, o 17:34 
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 7 wrz 2015, o 15:08
Posty: 18
Podziękował : 6
Otrzymał podziękowań: 2
Uprawnienia żeglarskie: Sternik morski
Andrzej Kolod napisał(a):
http://www.hals.sklep.pl/k/szekle-karabinczyki-kretliki/baa1/

Czy o karabińczyku odpowiedniej wielkości myślałeś zamiast na biegowo?
Był na jachcie?

Nie. Na jachcie nie było takich perełek. Zresztą najlepsze są proste rozwiązania. Jednak na tym jachcie nie było cymy 30m+


Wysłane z iPad za pomocą Tapatalk

_________________
MarineroKD


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
PostNapisane: 4 gru 2016, o 10:05 
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 13 maja 2009, o 13:15
Posty: 249
Podziękował : 78
Otrzymał podziękowań: 37
Uprawnienia żeglarskie: szyper łodzi rekreacyjnych
MarineroKD napisał(a):
Witam
Męczy mnie od mojego ostatniego rejsu w Sardynii jak powinienem był podejść do boi żeby wyszło lepiej niż wyszło. Płynąłem na Oceanis 475
Otóż postanowiłem podejść rufą pod wiatr który akurat był w okolicy 35kn czyli dość silny. Cumę dziobową przeciągnąłem za wantami do rufy. Podsżedłem do boi i się przy niej zatrzymałem. Spokojnie załogant przełożył cumę przez ucho boi stojąc na rufie i podał jej koniec innemu załogantowi który miał za zadanie wrócić z nią po pokładzie na dziób. Problem w tym że wiatr był tak silny ze odpychal nas od boi a cuma za krótka żeby wystarczyła do tego żeby wrócić z nią swobodnie na dziób. Szybko się napięła i zalogant zdąrzył jedynie zaknagować ją na rufie. Niby byliśmy złapani ale potem przy tak silnym wietrze walczyliśmy wszyscy żeby odwrócić jacht dziobem do wiatru.


Zakładasz najpierw cume rufową i na niej się trzymasz boi, spokojnie zakładasz na boję cumę dziobową. Luzujesz cumę rufową, zbierasz luz na dziobowej a wiatr powoli odkręca dziób pod wiatr. Problem z długością liny znika bo można sobie przenieść po burcie cumy na dziób, rufowa staje się automatycznie drugą dziobową. Nie musisz pòźniej walczyć z zakładaniem na noc zapasowej, masz jacht odrazu na dwóch cumach.
Podchodzenie do boi dziobem na przytoczonym jachcie, warunkach jest niepotrzebną walką załoganta z bosakiem i zwisaniem nogami do góry z cumą na dziobie. Coś takiego można najwyżej zarządzić za karę.

Wysłane z mojego SM-G900F przy użyciu Tapatalka

_________________
Pozdrawiam,
rudekolek

"Ty mnie chroń od lądu, a ja Ciebie ochronię przed morzem" - rzekła łódź do swego kapitana.



Za ten post autor rudekolek otrzymał podziękowania - 2: Browning, Vela III
Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
PostNapisane: 4 gru 2016, o 10:34 
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 23 lut 2011, o 00:42
Posty: 14118
Lokalizacja: Przedmieścia Gdańska
Podziękował : 354
Otrzymał podziękowań: 2454
Uprawnienia żeglarskie: Do pływania tym czym pływam wystarczają
zxc napisał(a):
Brak dodatkowych lin jest niestety częstym problemem łódek czarterowych


W zeszłym chyba roku na Helu w czasie niezłego duja i rozkołysu stałem poprzednią jeszcze swoją łódka na bodajże 12 cumach z amortyzatorami.
Trudno mówić było w takich warunkach o komforcie ale staliśmy w miarę spokojnie.
Miałem chwilkę czasu na wycieczkę po kei zobaczyć jak sobie radzą inni.
Ludzie wiązali co mogli, żeby ustać a cumy 8 mm ( :rotfl: ) pękały jak zapałki.
Osobiście byłem świadkiem jak przedstawiciel firmy czarterowej z Zatoki przywoził na swoje jachty cale naręcze dodatkowych lin.
Nie mogłem uwierzyć w jak cienkie i krótkie liny wyposażają na codzień firmy czarterowe swoje jachty.
Także to co piszesz powyżej jest święta prawdą niestety ...

_________________
Pozdrawiam
Włodzimierz "Bury Kocur" Ring
S/y "Bury Kocur IV"
POL 8888
MMSI 261 03 14 50

"Jeżeli chodzi o podatki to nikt nie jest patriotą"
G.Orwell


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
PostNapisane: 4 gru 2016, o 10:54 

Dołączył(a): 12 lut 2015, o 12:49
Posty: 1636
Podziękował : 273
Otrzymał podziękowań: 321
Uprawnienia żeglarskie: Morskie-turystyczne
MarineroKD napisał(a):
Andrzej Kolod napisał(a):
http://www.hals.sklep.pl/k/szekle-karabinczyki-kretliki/baa1/

Czy o karabińczyku odpowiedniej wielkości myślałeś zamiast na biegowo?
Był na jachcie?

Nie. Na jachcie nie było takich perełek. Zresztą najlepsze są proste rozwiązania. Jednak na tym jachcie nie było cymy 30m+

Hallo,

Chodziło mi o zwykły karabińczyk przywiązany do końca liny (cumy).
Takie coś jak przy life belt. Life belts były na pokładzie?

Pojedyńcza lina wystarczy, lina się nie przetrze na uchu boji.
Drugi koniec liny jest od dziobu przeprowadzony do sternika, może wybierać kabestanem.

W sumie 2,2 długości łódki wystarczą. Szczególnie, gdy na rufie jest "balkon".
Liny można łączyć na czas manewru bez problemu.

Ponieważ najczęściej pływam sam, takie "ustrojstwa cudeńka" to urządzenia podstawowe przy cumowaniu itd. "Na biegowo" to owszem, ale jak opuszczam miejsce postoju.
Musi być prosto i do opanowania przez jedną osobę na pokładzie, przy zafalowaniu.
Mam też taki wydłużony hak do łapania boji. Niezbędny przy falowaniu.
No i ten sznurek powinien utrzymać kilka ton łódki.
Od nowego sezonu będzie to już nowo zakupiony Liros, 35 m.

No, ale co kraje to obyczaje a łódka czarterowa to pewnie black cat in the bag.

_________________
—————————
Søren Kierkegaard:
Ironia życia leży w tym, że żyje się je do przodu, a rozumie do tyłu.
http://bobbyschenk.de/yacht2020_1.html#sp16


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
PostNapisane: 4 gru 2016, o 13:38 
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 15 wrz 2011, o 11:18
Posty: 76
Lokalizacja: Śląsk
Podziękował : 16
Otrzymał podziękowań: 22
Uprawnienia żeglarskie: sternik morski
30 m liny takiej: http://sklep.splot.pl/linka-rpp-fi-10mm-p-3637.html to jest 1.5kg (ale na cumę na sztormową noc to bym jej nie użył).

Oprócz tego mam jeszcze zestaw "naprawczy" w nim kilkumetrowe odcinki z dynnemy 5mm i 8mm (też nie waży), korbe, uprząż górna alpinistyczną, 2 karabinki alpinistyczne, lonżę, ... obiecałem sobie, że dodam jeszcze 2.2x długość masztu 2mm bo 'przedstatnio' musiałem chodzić po prośbie w Dziwnowie, jak fał musiałem wymienić ...

Co do tego jakie liny są na łódkach czarterowych to mam różne doświadczenia, długa cuma zwykle jest (nie trafiłem, żeby nie było) ale 2 długie i w dobrym stanie to już nie zawsze. Zwykle montuję life-linę więc mi często "sznurka" brakuje. Jeżeli się weźmie spinaker to bilans linowy się poprawia ;-)


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
PostNapisane: 4 gru 2016, o 18:54 

Dołączył(a): 16 lis 2010, o 16:46
Posty: 1818
Lokalizacja: Rumia
Podziękował : 357
Otrzymał podziękowań: 299
Uprawnienia żeglarskie: kpt. jacht.
rudekolek napisał(a):
Luzujesz cumę rufową, zbierasz luz na dziobowej a wiatr powoli odkręca dziób pod wiatr. Problem z długością liny znika bo można sobie przenieść po burcie cumy na dziób, rufowa staje się automatycznie drugą dziobową.


No a jak jesteś pośrodku manewru i jacht stanie bokiem do wiatru przy dajmy na to 6+ to wtedy zrobi się niefajnie. Chyba że ma się kilkunastu harpaganów na pokładzie. ;)

_________________
pozdro Zbyszek
PUMA 42 S/Y SINE METU
http://www.maxiskippers.pl


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
PostNapisane: 4 gru 2016, o 21:26 
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 13 maja 2009, o 13:15
Posty: 249
Podziękował : 78
Otrzymał podziękowań: 37
Uprawnienia żeglarskie: szyper łodzi rekreacyjnych
junak73 napisał(a):
rudekolek napisał(a):
Luzujesz cumę rufową, zbierasz luz na dziobowej a wiatr powoli odkręca dziób pod wiatr. Problem z długością liny znika bo można sobie przenieść po burcie cumy na dziób, rufowa staje się automatycznie drugą dziobową.


No a jak jesteś pośrodku manewru i jacht stanie bokiem do wiatru przy dajmy na to 6+ to wtedy zrobi się niefajnie. Chyba że ma się kilkunastu harpaganów na pokładzie. ;)


A ile sekund on przy takim wietrze będzie burtą do wiatru, cumę zbierasz przez knagę, jest już raz przełożona przez ucho boi. Polecam spróbować, zbieranie cumy dziobowej nie wymaga prawie żadnej siły, jacht przekręca się sprawnie wokół własnej osi po wyluzowaniu cumy rufowej. Wyobraź sobie co przy takim 6+ przeżywa siłacz z bosakiem na dziobie, kilka razy byłem światkiem takiej walki na cumujących do boi jachtach.

_________________
Pozdrawiam,
rudekolek

"Ty mnie chroń od lądu, a ja Ciebie ochronię przed morzem" - rzekła łódź do swego kapitana.



Za ten post autor rudekolek otrzymał podziękowanie od: Vela III
Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
PostNapisane: 4 gru 2016, o 21:41 

Dołączył(a): 16 lis 2010, o 16:46
Posty: 1818
Lokalizacja: Rumia
Podziękował : 357
Otrzymał podziękowań: 299
Uprawnienia żeglarskie: kpt. jacht.
rudekolek napisał(a):
Wyobraź sobie co przy takim 6+ przeżywa siłacz z bosakiem na dziobie, kilka razy byłem światkiem takiej walki na cumujących do boi jachtach.


Aaaaa to już inna para kaloszy i rola tego typa co stoi za sterem przy manetce jak on do tej boi podejdzie. :-P

_________________
pozdro Zbyszek
PUMA 42 S/Y SINE METU
http://www.maxiskippers.pl


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
PostNapisane: 4 gru 2016, o 21:48 
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 13 maja 2009, o 13:15
Posty: 249
Podziękował : 78
Otrzymał podziękowań: 37
Uprawnienia żeglarskie: szyper łodzi rekreacyjnych
junak73 napisał(a):
rudekolek napisał(a):
Wyobraź sobie co przy takim 6+ przeżywa siłacz z bosakiem na dziobie, kilka razy byłem światkiem takiej walki na cumujących do boi jachtach.


Aaaaa to już inna para kaloszy i rola tego typa co stoi za sterem przy manetce jak on do tej boi podejdzie. :-P


Tak do momentu zatrzymania jachtu, potem już tylko rola siłacza i cumozwisacza. :-P

_________________
Pozdrawiam,
rudekolek

"Ty mnie chroń od lądu, a ja Ciebie ochronię przed morzem" - rzekła łódź do swego kapitana.


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
PostNapisane: 4 gru 2016, o 23:22 

Dołączył(a): 12 kwi 2013, o 18:20
Posty: 8050
Podziękował : 1877
Otrzymał podziękowań: 2419
Uprawnienia żeglarskie: -
rudekolek napisał(a):
potem już tylko rola siłacza i cumozwisacza. :-P
A w on to czas okazuje się że ludziska jakosi nijak nie potrafią pracować z linami i ciężarami. A już starożytne ...
rzymiany a egipcjany - spokojnie targali jakoś te megality :mrgreen:


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
PostNapisane: 4 gru 2016, o 23:29 
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 13 maja 2009, o 13:15
Posty: 249
Podziękował : 78
Otrzymał podziękowań: 37
Uprawnienia żeglarskie: szyper łodzi rekreacyjnych
Ryś napisał(a):
rudekolek napisał(a):
potem już tylko rola siłacza i cumozwisacza. :-P
A w on to czas okazuje się że ludziska jakosi nijak nie potrafią pracować z linami i ciężarami. A już starożytne ...
rzymiany a egipcjany - spokojnie targali jakoś te megality :mrgreen:


Robili to sposobem. :D

_________________
Pozdrawiam,
rudekolek

"Ty mnie chroń od lądu, a ja Ciebie ochronię przed morzem" - rzekła łódź do swego kapitana.


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
PostNapisane: 5 gru 2016, o 08:32 

Dołączył(a): 16 lis 2010, o 16:46
Posty: 1818
Lokalizacja: Rumia
Podziękował : 357
Otrzymał podziękowań: 299
Uprawnienia żeglarskie: kpt. jacht.
rudekolek napisał(a):
junak73 napisał(a):
rudekolek napisał(a):
Wyobraź sobie co przy takim 6+ przeżywa siłacz z bosakiem na dziobie, kilka razy byłem światkiem takiej walki na cumujących do boi jachtach.


Aaaaa to już inna para kaloszy i rola tego typa co stoi za sterem przy manetce jak on do tej boi podejdzie. :-P


Tak do momentu zatrzymania jachtu, potem już tylko rola siłacza i cumozwisacza. :-P


Wprawny trzymacz rumla powinien potrafić ustawić jacht nieruchomo pod wiatr przez kilka sekund potrzbnych do przewleczenia cumy przez ucho boi.

Tak coby "cumozwisacz" mógł jednak z pomocnikiem "bojotrzymaczem" mogli zrobić to bez wysiłku podobnego do egipcjan :rotfl:

_________________
pozdro Zbyszek
PUMA 42 S/Y SINE METU
http://www.maxiskippers.pl


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
PostNapisane: 5 gru 2016, o 08:37 
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 27 sty 2014, o 09:40
Posty: 1822
Lokalizacja: SDL
Podziękował : 168
Otrzymał podziękowań: 137
Uprawnienia żeglarskie: B.R.A.K
MarineroKD napisał(a):
Podsżedłem do boi i się przy niej zatrzymałem. Spokojnie załogant przełożył cumę przez ucho boi stojąc na rufie i podał jej koniec innemu załogantowi który miał za zadanie wrócić z nią po pokładzie na dziób. Problem w tym że wiatr był tak silny ze odpychal nas od boi a cuma za krótka żeby wystarczyła do tego żeby wrócić z nią swobodnie na dziób.


Może trzeba było dać jeszcze raz wstecza co by się do boi ponownie przybliżyć aby załogant miał czas wrócić na dziób??

_________________
Mirosław Dados


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
PostNapisane: 6 gru 2016, o 22:10 
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 7 wrz 2015, o 15:08
Posty: 18
Podziękował : 6
Otrzymał podziękowań: 2
Uprawnienia żeglarskie: Sternik morski
mdados napisał(a):
MarineroKD napisał(a):
Podsżedłem do boi i się przy niej zatrzymałem. Spokojnie załogant przełożył cumę przez ucho boi stojąc na rufie i podał jej koniec innemu załogantowi który miał za zadanie wrócić z nią po pokładzie na dziób. Problem w tym że wiatr był tak silny ze odpychal nas od boi a cuma za krótka żeby wystarczyła do tego żeby wrócić z nią swobodnie na dziób.


Może trzeba było dać jeszcze raz wstecza co by się do boi ponownie przybliżyć aby załogant miał czas wrócić na dziób??




Wysłane z iPad za pomocą Tapatalk

_________________
MarineroKD


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
PostNapisane: 6 gru 2016, o 22:18 
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 7 wrz 2015, o 15:08
Posty: 18
Podziękował : 6
Otrzymał podziękowań: 2
Uprawnienia żeglarskie: Sternik morski
Jacht był już dość daleko po skosie bokiem do boi i stał. W tym momencie wstecz przy lewoskrętnej śrubie powodował że rufa się oddalała od boi i cuma ciągnęła bojkę. Nie dało się uzyskać prędkości manewrowej bez nadmiernego napinania cum.Najlepiej było w tej sytuacji powtórzyć manewr i zastosować jedno z powyżej podanych rozwiązań.


Wysłane z iPad za pomocą Tapatalk

_________________
MarineroKD



Za ten post autor MarineroKD otrzymał podziękowanie od: Browning
Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
Wyświetl posty nie starsze niż:  Sortuj wg  
Utwórz nowy wątek Odpowiedz w wątku  [ Posty: 26 ] 


Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 38 gości


Nie możesz rozpoczynać nowych wątków
Nie możesz odpowiadać w wątkach
Nie możesz edytować swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz dodawać załączników

Szukaj:
[ Index Sitemap ]
Łódź motorowa | Frezowanie modeli 3D | Stocznia jachtowa | Nexo yachts | Łodzie wędkarskie Barti | Szkolenia żeglarskie i rejsy NATANGO
Olej do drewna | SAJ | Wypadki jachtów | Marek Tereszewski dookoła świata | Projektowanie graficzne


Wszystkie prawa zastrzeżone. Żaden fragment serwisu "forum.zegluj.net" ani jego archiwum
nie może być wykorzystany w jakiejkolwiek formie bez pisemnej zgody właściciela forum.żegluj.net
Copyright © by forum.żegluj.net


Nasze forum wykorzystuje ciasteczka do przechowywania informacji o logowaniu. Ciasteczka umożliwiają automatyczne zalogowanie.
Jeżeli nie chcesz korzystać z cookies, wyłącz je w swojej przeglądarce.



POWERED_BY
Przyjazne użytkownikom polskie wsparcie phpBB3 - phpBB3.PL