Nie trzeba latać. Zwykle wystarcza poszczucie pani Zosi Kodeksem Postępowania Administracyjnego.

_________________
Pozdrawiam
Wojtek
https://www.wojtekzientara.pl/
m/y „Wymówka”, POL000KA6
SPG5479, MMSI 261003664

Ok można i tak.Czyli jaka rada dla autora wątku?

_________________
pozdrowienia piotr

Spróbowałbym z "kartą rejsu": Na zasadzie technicznej metryczki rejsu, sucho: Karta rejsu
Rejs po wodach morskich. Jacht: nazwa czy numer rej., można długość, można call sign, czy MMSI. Kapitan jachtu: imię i nazwisko, można PESL czy numer patentu. Można wymienić odwiedzone porty, port rozpoczęcia i zakończenia oraz daty, czas trwania (ilość godzin). Zaznaczenie że członkiem załogi był Adik (można wymienić całą załogę). Można oczywiście wymienić wyjścia z każdego portu etapowego, ilość przepłyniętych mil, czy na żaglach czy na silniku itepe.
I podunąć kapitanowi do podpisu (może przerażający jest wymóg wyrażenia jakiejś opinii)
Jeśli odmówi, dopisać poniżej:
Oświadczam, że podane wyżej dane są zgodne z prawdą. Data i podpis (ewentualnie wszyscy załoganci).
Można dopisać, że nie jest możliwe uzyskanie karty rejsu.
Można (jeśli można) uzyskać "poświadczenie armatora".
I to przedstawić.
Po ewentualnym telefonie pani "Zosi" postępować zgodnie z zaleceniami Zientary...
Postraszyć kpa, zażądać decyzji odmownej, straszyć biegnącym terminem. Mówić o skardze, organach, można wspomnieć, że koszt opłaconego czarteru na Karaibach z przelotem wynosi 10.000 zł, i jeśli się nie odbędzie z powodu barku patentu, ktoś będzie musiał ponieść tego konsekwencje finansowe...
W razie problemów zwrócić się na forum po dalsze instrukcje (skarga na bezczynność)

PS
A na przyszłość pływać z normalnymi...

_________________

***********************************************
* Gdyby wszyscy byli bogaci nikt nie chciałby wiosłować *
***********************************************

Nie wiem na jakich zasadach adik pływał,jaka umowa itd ale fakt nie wydania opini zasługuje na napietnowanie.Gdzies chyba na forum jest lista niemiłych kapitanow i sądzę, że warto ta sprawę opisać
Ewentualnie zagrozić kapitanom że sprawę się nagłośni. Jeżeli adik pływał z firmą to podobnie

_________________
pozdrowienia piotr

Cześć.
Tak poważnie, poważnie. Coby było szybko i skutecznie to na miejscu adika zadzwonił bym do szkoły w której chce robić patent, przedstawił problem i zapytał czy przyjmą pisemne oświadczenie o odbytym rejsie poparte np. kopią umowy, korespondencji mailowej czy co tam jeszcze. W końcu są to dokumenty potwierdzające odbyty rejs.
Pozdrawiam
Jacek

Ale my dyskutujemy o patencie państwowym, a nie o patencie czy licencji jakiejś szkoły...
A jeśli tak, to równie skuteczne będzie pytanie o to urzędu skarbowego, proboszcza parafii czy portiera najbliższego biurowca...

_________________

***********************************************
* Gdyby wszyscy byli bogaci nikt nie chciałby wiosłować *
***********************************************

Niby się zgadza tylko, że jak szkoła się szanuje to wątpliwości wcześniej wyjaśni z panią Krysią w PZŻ , czy egzaminatorem, bo to pewnie on a nie pani Krysia będzie weryfikował starz przed egzaminem. A tu już szkoła niejaką wiedzę pewnie posiada.
A co do dokumentu potwierdzającego staż to sam pisałeś, że Opinia i KR to tylko przykłady. To w czym oświadczenie ma być gorsze? A jak przy oświadczeniu dodatkowo umowa lub korespondencja z organizatorem rejsu?
Ale ja truskawki cukrem...
JP

Może szkoła pomoże ale bym na to nie liczył

_________________
pozdrowienia piotr

W niczym... poza tym że, opinię i kartę rejsu wymienia expressis verbis rozporządzenie. Działacze PZŻ mogą mieć - niestety - problemy z zaakceptowaniem faktu, że mogą być także inne dokumenty (myślę, że problem może być już przy karcie rejsu, bo "opinie były zawsze"). Tak naprawdę to wystarczy napisać: "Oświadczam, że brałem udział w dwóch rejsach po wodach morskich w łącznym czasie 234 godzin"

_________________

***********************************************
* Gdyby wszyscy byli bogaci nikt nie chciałby wiosłować *
***********************************************

No widzisz. Co do oświadczeń to mam niejakie doświadczenie z ich stosowania w postępowaniach opartych na KPA, stąd pomysł. Niestety doświadczenie mówi również, że skuteczność (z której się podśmiechujesz) związana jest z działaniami wyprzedzającymi skierowanymi do osób wydających kwit lub mających z nimi bezpośredni kontakt. Działania te polegają głównie na prowadzeniu wyprzedzającej akcji oświatowej .
A skuteczne jest to co przynosi efekt, nawet jak to jest rozmowa z portierem .
Pozdrawiam
Jacek

Jeśli ktokolwiek będzie weryfikował to na pewno staż a nie starz.

Dlaczego nie? Znam przypadek, kiedy komuś brakowało h ale szkoła "poszła na rękę" na zasadzie wykup rejs w lipcu a my załatwimy żebyś już za tydzień (czyli gdzieś tak w czerwcu) mógł przystąpić do egzaminu.*
* Wszystkie nazwy miesięcy zmienione żeby uniknąć ewentualnej identyfikacji którejkolwiek ze stron.
A do konsumpcji i tak nie doszło z przyczyn tak zwanych...

_________________
"W wielu ludziach krąży po cichu robak szaleństwa."
Waldemar Łysiak

Znam 3 szkoły,które nie mają żadnych układów w PZż, z nikim nie są zaprzyjaznieni i nie zajmują się ponad to co muszą dokumentami. Może jest tak jak mówisz trzeba by to po sprawdzać. Inna rzecz że czasami coś obiecują ale nie zawsze to idzie ze skutecznością

_________________
pozdrowienia piotr

O ile dobrze pamiętam to już wiele lat temu wprowadzono zasadę, że gdzie to jest możliwe ma wystarczyć oświadczenie obywatela a nie zawsze i wszędzie zaświadczenie z pieczątkami. Tyle, że chyba to zdechło zaduszone przez biurokratyczna machinę.

_________________
"W wielu ludziach krąży po cichu robak szaleństwa."
Waldemar Łysiak

A czego się spodziewałem?

_________________
pozdrowienia piotr

Cześć!
Napisz oświadczenie.
Coś w stylu, oświadczam, że odbyłem takie a takie rejsy, na takich a takich jachtach, w takim to a takim charakterze itp.
Nie widzę powodów, żeby tego nie akceptować. W końcu składasz pod czymś takim swój podpis.
Pozdrawiam
Piotrek

_________________
Szkoła Żeglarstwa MORKA
Czartery, szkolenia, wydawnictwa dla żeglarzy
http://www.morka.pl

Wstyd mi okrutnie .
JP

A ja widzę.
W rozporządzeniu mowa jest o pozytywnych opiniach z rejsu. Może kapitan uznał załoganta za takiego, któremu lepiej nie dawać opinii, zamiast pisać negatywną z adnotacją zrobić wszystko by lepiej nie pływał, bo to Jonasz?
Ja dwóm osobą nie wystawiłem opinii z rejsu, jednego wysadziłem pierwszego dnia i życzyłem udanego powrotu, kilku moich znajomych miało podobne przygody.
Nie twierdzę, że autor wniosku był taką lebiegą, która do pływania się nie nadaje, ale zamiast kombinować lepiej po prostu cisnąć kapitana i organizatora rejsu.
PS Kto organizował rejsy?

... jako jednym z możliwych dokumentów. Drugim wymienionym jest "karta rejsu". Ale te dwa nie wyczerpują listy możliwych!

_________________

***********************************************
* Gdyby wszyscy byli bogaci nikt nie chciałby wiosłować *
***********************************************

Założyciel.
Jonasz też był ale prawdziwy.

Czyli zatrudniłeś kapitana i on nie wystawił opinii z rejsu? A uprawnienia to on miał?

Wracając do własnych oświadczeń, że odbyło się rejs. Niby zgodnie z art. 75 KPA można składać własne oświadczenia, ale:
-PZŻ już nie raz próbował udowodnić, że wydanie patentu to nie jest wydanie decyzji administracyjnej, więc ich KPA nie dotyczy. Głupota, ale potyczka z nimi to może być przysłowiowe kopanie się z koniem.
-Jeżeli to Ty byłeś organizatorem rejsu może masz umowę czarteru, czy inny kwit od właściciela jachtu? Może to Ty jesteś armatorem? Taki papier może moim zdaniem już zastąpić opinię z rejsu.

Może nie chciał aby pozostał jakiś ślad, że skiperował?

pozdro

_________________
Każdy rejs czegoś uczy.

...bo jeżeli prowadził rejs komercyjny to brał kasę. Jeżeli brał kasę to być może zarabiał. Jeżeli zarabiał to powinien mieć firmę. Jeżeli miał firmę i zarabiał to powinien odprowadzić podatek. Tak jak napisał Fazi nie chce zostawiać śladu np. dla U.S. Ciekawe czy była jakaś umowa uczestnictwa w rejsie.

pzdr,
J