Podejrzewam, że chodziło o różnice kursów na dzień blokady i zwolnienia blokady (tydzień czy dwa to sporo).
Pamiętam też kaucję z Grecji poprzez przejechanie "żelazkiem" na karcie, blankiet wypełniony kwotą kaucji zostawał u czarterodawcy, po rejsie czarterodawca oddawał posiadaczowi karty blankiet (nie było strat) - czy "żelazka" do kart są jeszcze w użyciu (no przynajmniej w marinie)?.

-----

Tak i to w mniej egzotycznym niż Grecja kraju. Niemcy, Breege na Rugii (Mola.de) - dokładnie tak jak opisałeś się odbyło: wrzesień 2016. Mam wrażenie, że "żelazko" używane było tylko do celów "kaucyjnych".

_________________
wolne publikacje nautyczne

***********************************************
* Gdyby wszyscy byli bogaci nikt nie chciałby wiosłować *
***********************************************

Trochę ryzykują, żelazko nie sprawdzić jaki masz limit na karcie.

Przecież wiedzą z kim mają do czynienia (dane z karty + dane z umowy czarteru)...
Kiedyś do konta osobistego książeczkę czekową dawali. Wypisywałem i... wypłacali.
Czek nijakiej łączności z niczym nie miał...

_________________
wolne publikacje nautyczne

***********************************************
* Gdyby wszyscy byli bogaci nikt nie chciałby wiosłować *
***********************************************

A dlaczego się czeków już w zasadzie nie używa ? Wiesz co innego szybka gotówka z karty przy zatrzymaniu kaucji, a co innego najpierw udowodnienie w sądzie że ta kaucja się należy , a później egzekucja, jak sąd ją przyzna.

Mów za siebie. W wielu miejscach się używa (np takie zacofane UK). I póki czek jest oryginalny, podpis oryginalny - nic nie musisz udowadniać. Jeśli czek jest bez pokrycia to jest problem wystawiającego, bo to jest przestępstwo.

_________________
Pozdrawiam, Monika Matis
http://www.facebook.com/theseanation

My recent thought:
"...pessimist moans about breakdowns, optimist expects it won't break; realist makes it easy to fix..."

A ja spróbuję odwrotnie: Jak nie stracić 300 EUR...

1. Usłyszałem kiedyś, że są dwa zawody, których przedstawicieli nie powinno się wkurzać, a właściwie 3: Kelnera i dostawcy pizzy oraz jegomościa, który wydaje i odbiera jacht. Czyli lepiej nie robić na starcie bydła, by jegomość od czarteru nie pomyślał sobie "ja mu za tydzień pokażę" - nie załatwia to problemu, ale zwiększa prawdopodobieństwo udanego oddania jachtu

2. Ubezpieczenie kaucji - to na pewno zwiększa komfort, czasami zniesienie, czasami redukcja kaucji... ale generalnie jesteśmy spokojniejsi.

3. Nurek przy wyokrętowaniu.. wkurzające, bo przecież nam nie pozwalają wejść pod wodę. Znajomek jeden miał sytuację, że nurek się wychyla i mówi, że gdzieś tam coś jest zadrapane, na to przedstawiciel firmy czarterowej pyta: gdzie?, nurek mówi, że tam i tam.. a przedstawiciel odpowiada... nie.. to już było.. i git! Taki pozytywny przykład No ale... to nadal wkurzające że my nie możemy...

Rada: jeśli masz jakieś Go-Pro (lub podobny wynalazek)... i jak woda jest dostatecznie przejrzysta... kamerka na bosak i jedziesz dookoła... jakbyś coś znalazł jeszcze przed wypłynięciem, pokazujesz operatorowi, grzecznie prosisz, aby ująć to w protokole odbioru i gitara

Pozdrawiam
Janek