Wklejcie tez wypowiedzi takich autorytetow jak Doda i Kayah.
2001, 2008...
Mam zbyt ubogie slownictwo, by wyrazic stopien swojego zazenowania.
Catz

_________________
Naziole, w pysk wam mówię litość moje ( prawie Wyspianski)

Przepraszam:
nie wiedziałem, że jesteś fanem Dody...
Ale może Kayah by cię ubogaciła.

MJS

_________________
"Wolność? co to takiego?" ja
"Gdy wszyscy grają to samo - szukam dyrygenta" K.Szewczyk

Wspomnij: Orwella i Huxleya.


Zapraszam na "fejsa":
"Dla tych co nie lubią szerokich ruf "
"Marian Strzelecki"
oraz
https://planyjachtow.pl/

Bierz przykład z Colonela Słownictwo ma takie, na jakie tapatalk pozwala ( czyli żadne )
a wyraża całkiem niezły stopień

A tak bardziej serio, to mnie przekonuje ( do istnienia sporego zagrożenia epidemiologicznego ) właśnie to, że rządzący wciskają kit na chama.
Spróbujmy tylko zestawić proporcje. Z jednej strony wirusy z drugiej...
No właśnie. Co? Państwowość, organizacja, rządy, etc... Nie ta liga po prostu.
Żeby grać w niej ( zachować pozory, że są potrzebni, nieodzowni, mają możliwości itp pierdoły ) muszą wciskać kit. Muszą opowiadać o tym jak to super zjadliwe wirusy rodzą się w tajnych laboratoriach w Chinach... No bo niby gdzie miałyby się rodzić
Muszą kłamać po prostu. Żebyśmy nie zauważali różnic w proporcjach. Z jednej strony zagrożenia epidemiologicznego a z drugiej możliwości organizacji państwowej.
I to, że kłamią, mnie osobiście przekonuje, że jest źle...

Byl taki dowcip: Scisk w tramwaju... "Co sie pan tak pchasz na chama?" - "A skad moge wiedziec na kogo sie pcham?"
Catz

_________________
Naziole, w pysk wam mówię litość moje ( prawie Wyspianski)

Był. Nawet niedawno cytowałem:
viewtopic.php?f=10&t=31&start=3300#p609187
Na moje oko to może być o wiele bardziej przesrane niż myślimy i mamy nadzieję.

Bo chcą nas zniszczyć:

_________________
Robert Hoffman
***
https://stareaparatyimojefotografowanie.blogspot.com/

Patrząc jak sobie radzą rządy mniej światowe ( poszczególnych państw itp jednostek administracyjnych ) to w jakąś większą skuteczność tego "światowca" wierzyć mi się nie chce
( jak sobie radzą w ogóle - nie tylko odniesieniu do klęsk żywiołowych )

Oprocz oka i nosa mamy tez znane i uznane zrodla informacji. Te dobre rozpoznaje po tym, ze przedstawiaja wszystkie wersje, hipotezy i nawet strony spierajacych sie oponentow.
Duzo tego, nie nadazam... Zazdroszcze majacym czas na ogladanie filmikow na youtubie ze specjalistami nagle krzewiacymi sie wszedzie rownie szybko, co wirus.
Catz

_________________
Naziole, w pysk wam mówię litość moje ( prawie Wyspianski)

Jest też taki dowcip jak w tym samym tramwaju kobieta krzyknęła „ jestem w ciąży!” Jej przyjaciółka pyta - z kim ?
„ Nie wiem , nie mogę się odwrócić” .
Nie wchodź w tłum bo cię wy...ją! Myśl samodzielnie .


Sent from my iPhone using Tapatalk

_________________
"nigdy nie polemizuj z idiotą, najpierw sprowadzi Cię do swojego poziomu a potem pokona doświadczeniem" M Twain

Nie Catz. To jest definicja wewnętrznie sprzeczna. Musiałbyś znać wszystkie wersje, żeby ocenić które media dobre.
Pamiętasz inż Mamonia z filmu "Rejs" Piwowskiego ?
To się sprowadza dosłownie do tego, że media dobre to te które podają informację, którą jestem w stanie zaakceptować ( która już znam ).
Czas zacząć się przyzwyczajać do tego, że nikt nie podaje wszystkich wersji.
Bo i w sumie komu to po co...
Moje stanowisko np nie zależy od tego jakie informacje podają media.
Akceptuję tą sytuację bez względu na to, czy prawdziwa, czy sztucznie wykreowana.
Bo w zasięgu moich możliwości detekcji ona jest prawdziwa.
Tzn widzę tylko skutki przeciwdziałania i w świecie tych skutków się obracam.
Dla mnie ta pandemia to nakazy i zakazy rządowe. Dalej swoim wzrokiem nie sięgam po prostu.
( Zaś w tym obszarze, który ogarniam, dostosowuję się do wymagań. )

Ani definicja, ani sprzecznosc: wersji (prognozy, oceny, metody walki, interpretacje danych ) jest raptem kilka.

Moze warto? Rządow jest na kopy, prawdziwych specjalistow tez. Nie zawsze sie zgadzaja, jednak opinie skrajne sa rzadkie. W cud "jeden madry przeciw wszystkim" nie wierze.
Catz

_________________
Naziole, w pysk wam mówię litość moje ( prawie Wyspianski)

Gdzie jest ich kilka ?

Gdzie są rzadkie? ( I co wynika z tego że są rzadkie? Tracą na wartości ? )
Pamiętasz film "Blues brothers" ?
( "- Jaką muzykę tu gracie ?
- oba gatunki")
Zresztą przedstaw sobie sytuację równoważną. Po co wiarygodne media jako źródło wszystkich możliwych wersji. Weźmy wszystkie media jako źródło wszystkich możliwych wersji - to samo - prawda ?
Tak czy siak po przeanalizowaniu tych wszystkich przekazów łeb będzie napier.alał.
Po co jakakolwiek "prawdopodobna prawda" jakikolwiek front ścierania się wersji.
Jaki to miałoby mieć wpływ na moje działania ?
Skoro i tak niesubordynacja jest karana z mocy prawa...

Warto sięgnąć dalej ? To powiedz mi jak ? W jaki sposób?
Na razie podporządkowuję się działaniom rządu. No oczywiście, ze chciałbym reagować bezpośrednio - na działania wirusa. Tylko powiedz mi w jaki sposób pozyskać informację o jego działaniach ?
Ja nie wiem czy to jest prawda, czy bajka. Nie usiłuję być mądry przeciw wszystkim. Usiłuję być głupi przeciw wszystkim. A przy tym myśleć usiłuję.

Zresztą te kilka wersji to bez problemu mogę Ci przedstawić nie wnikając w ogóle w to co propagują media obecnie
Wystarczą scenariusze filmowe, książki klasy "czytadła dla zabicia czasu", opowiadania sf i takie tam. Np w grudniu zeszłego roku czytałem to:


( Miałem trochę wolnego czasu i zobaczyłem samolot na okładce, to i mnie zaintrygowało co w środku )
Scenariusz bardzo bliski obecnie propagowanemu.
A takich powieści jest wiele. Od lat wszelkie kataklizmy wirusologiczne zaczynają się od tej przypadkowo rozbitej probówki w tajnym laboratorium...
Tylko teraz... Jeśli rzeczywiście sytuacja jest krytyczna, to co ma robić taki rząd ?
Prowadzić w mediach zaawansowane kursy wirusologii, czy odwołać się do wcześniej kulturowo zakodowanych schematów ?
Na co komu tutaj prawda powiedz mi ?
Jeśli np liczy się skuteczność działań i szybkość podejmowania decyzji.

Nie wiem po co Ci prawda. Piszesz, ze Twoj demokratycznie wybrany rząd klamie i pewnie masz racje."Moj" nie. Robi glupstwa jak i inne rządy, czesto te same, i zawsze jest to pokazywane palcem.
Nie ma prawdy absolutnej, ale nie zazdroszcze nikomu przekonania, ze zyje oklamany i oszukany.
Catz

_________________
Naziole, w pysk wam mówię litość moje ( prawie Wyspianski)

Ale ja ci zazdroszczę...
tej szczerej wiary.

MJS

_________________
"Wolność? co to takiego?" ja
"Gdy wszyscy grają to samo - szukam dyrygenta" K.Szewczyk

Wspomnij: Orwella i Huxleya.


Zapraszam na "fejsa":
"Dla tych co nie lubią szerokich ruf "
"Marian Strzelecki"
oraz
https://planyjachtow.pl/

Życie w przekonaniu, że możesz być okłamany i oszukany - i to nie tylko w złej wierze - to życie bliżej prawdy. Jakbyś tego nie ugryzł.
Pytałem po co mi tutaj prawda. Po co mi ona na etapie założeń ?
Jeśli wypływają z nich prawdziwe wnioski, to przecież całe twierdzenie i tak będzie prawdziwe.
Podali jako przyczynę historię z marnej powieści. I nawet przez chwilę nie koncentrowali się na problemie, którym w ten sposób wywołali.
No bo jeśli jeden wirus wydostał się z jednego laboratorium, to prawdopodobieństwo tego, że za chwilę wydostanie się następny. Z tego, lub innego - nie spadło. Prawda ?
Gdzie zorganizowana na światową skalę akcja zmniejszenia poziomu zagrożenia od tajnych laboratoriów ?
Ale, to ze opowiedzieli bajkę - wcale nie znaczy, ze wirusa nie ma i że nie stanowi zagrożenia.
( W ogólnym wymiarze - wcale nie znaczy, że nie ma zagrożenia )
Może w ten sposób łatwiejsze było przekazanie istotnych informacji.
Może przekazanie prawdy ( informacji na poziomie opisu naukowego ) wymagałoby kilku miesięcy edukowania odbiorców...
To, że posłużyli się hucpą nie znaczy, że chcieli okłamać. Mogli przeciwnie - dążyć do jak najszerszego rozpropagowania informacji o zagrożeniu.
Mówisz, że Twój rząd nie kłamie. Mówi to samo co mój... Znaczy jeden z nas ma rację, drugi nie. Tylko, że ta racja nie ma żadnego znaczenia w kontekście zagrożenia populacji wirusem
( czy czymkolwiek innym co może zagrażać a przedstawione nam zostało jako wirus ).

Jak już o docipach mówimy, to znasz zapewne taka bajkę z morałem:
Zziębnięty wróbelek spaceruje sobie po łączce. Pasąca się opodal krówka akurat zrobiła kupę, tak niefortunnie, że krowi placek spadł na wróbelka.
Wróbelkowi zrobiło się ciepło, więc zaćwierkał radośnie.
Usłyszał go spacerujący obok kotek, doskoczył i zjadł wróbelka.
Jaki stąd morał?
Otóż morały są trzy:
1. Nie każdy kto pakuje cię w gówno jest twoim wrogiem.
2. Siedzisz po uszy w gównie, to się nie wychylaj.
3. Nie każdy kto wyciąga cię z gówna jest twoim przyjacielem.
Tak mniej więcej wygląda sprawa z prawdą w mediach. Prawda nie ma tam zastosowania po prostu.

Marian, sa ze trzy mozliwosci: wyemigruj do kraju niedotknietego psychoza, gdzie opinie wszelakich raultow bierze sie na powaznie i weryfikuje ( 670 szpitali na roznych kontynentach)
Druga: olewaj zrodla typu "wolne media" (czy jakos tak );
Trzecia: rob jak Marek. Jest fatalista i ma racje, ze nie ma po co wyskakiwac z gaci.

Znam. Widzialem ten western z H. Fonda.

Catz

_________________
Naziole, w pysk wam mówię litość moje ( prawie Wyspianski)

Ale uczciwie muszę dodać jeszcze jedną rzecz. Moje dochody z powodu zaistniałej sytuacji właściwie nie zmniejszyły się.
Wcześniej wspominałeś o dwu szansonistkach. Na rynku na którym działają sytuacja może wyglądać zupełnie inaczej.
Nie sądzę, ze pozostaje to bez wpływu na prezentowaną przez nie ocenę.
I tutaj druga strona medalu. Nieproporcjonalnie rozłożone czynniki.
Trudno traktować zdanie wszystkich ekspertów medialnych tak samo, bo inne motywacje mogą nimi kierować.

Powialo groza - celebryci wypowiadajacy sie publicznie na tematy, o ktorych nie maja pojecia.

Nie wiem co to i kto to jest "ekspert medialny".
Catz

_________________
Naziole, w pysk wam mówię litość moje ( prawie Wyspianski)

Celebryci mają pojęcie o tym jak spadły ich dochody z powodu pandemii.
I tutaj to znów ja nie mam pojęcia o rozmiarach zjawiska.
Wiec idąc dalej tą drogą - nie mogę uczciwie ocenić ich wypowiedzi.
( Bo wypowiadałbym się na temat o którym nie mam pojęcia )
A co oceniamy? Tak naprawdę oceniamy działania władz.
Władze nie mówią do nas jak do wirusologów - bo przecież wirusologami nie jesteśmy.
My nie oceniamy jak wirusolodzy, bo nawet gdybyśmy nimi byli - nikt nie dostarcza nam danych do takiej oceny.
Oceniamy to, co nas bezpośrednio dotyczy. Co rozumiemy, odczuwamy, etc.
A nowo pojawiające się bodźce odczuwamy inaczej. W innych proporcjach niż przed zaanonsowaną w mediach pandemią.
Nie widzę powodu dla którego miałbym dyskredytować wypowiedzi tych szansonistek.
Gdybym oczywiście znał treść tych wypowiedzi.
Nie widzę też powodu dla którego miałbym być jakoś specjalnie ciekaw tych treści.
( Dotyczą prawdopodobnie innej niż moja sytuacji )
Tylko, że ja sobie mogę na ten komfort pozwolić - rząd nie.


Według mojej definicji, każdy kto robi w mediach za eksperta. Lub każdy występujący w mediach, kogo uważasz za eksperta.

Po prostu Catz uważam, że dzisiaj to nie są celebrytki nie mające pojęcia o tematach na które się wypowiadają, a celebrytki_tracące_źródło_utrzymania nie mające pojęcia o tematach na które się wypowiadają.
To nie są te same celebrytki co przed pandemią.
I to według mnie jest bardzo ważne.
Znajomość tematów u wypowiadających się w mediach oceniam na taka sobie
Ważniejszy dla mnie jest powód wypowiedzi. Co skłania do zajęcia takiego czy innego stanowiska.
Nie bagatelizowałbym wszystkiego co mówią tylko na podstawie tego, co wykreowało ich wizerunek.
Mogą być zdeterminowane a "amunicję" do tych wypowiedzi pozyskać z zupełnie innych źródeł
niż się spodziewasz. Nie muszą "strzelać kulami własnego wyrobu"...
Dla mnie ten fakt jest istotny.

Biedni, ubodzy celebryci ze spadkiem dochodow i wizerunku... i jaka strata dla ekonomii swiatowej!

Catz Ubolewajacy

_________________
Naziole, w pysk wam mówię litość moje ( prawie Wyspianski)

Przecież z moją branżą jest tak samo. Gdyby nagle warsztaty samochodowe zaczęły się walić, też "żadna strata dla wszechświata".
Nie wiem co one tam mówiły. Mogły rzeczywiście pieprzyć jakieś głupoty...
Ale nie oceniałbym treści przez wzgląd na to kto je głosi. Od tego jestem i zawsze starałem się być - skrajnie daleki.
Dlatego to zastrzeżenie co do różnic w zmianach sytuacji materialnej.
( Bardziej zwracam uwagę na to co skłania do zajęcia stanowiska niż na to kto je zajmuje )
Nie wiem co gadały, ale samo przez się ,że gadały nie oznacza jeszcze, że bzdury.

Wygooglaj. Zeby tylko one... niespecjalistow ( eufemizm ) dolewajacych oliwy do ognia jest coraz wiecej.
Ty i Twoj biznes? Psioczylbys, jak wszyscy nowi bankruci ( jest tego.. ) na ciezkie czasy i decyzje decydentow, brak wystarczajacych rekompensat, ulg, etc. O tym, czy jest pandemia, czy jej nie ma, chyba nie.
Catz

_________________
Naziole, w pysk wam mówię litość moje ( prawie Wyspianski)

Heh, Szwecja to chyba dla nikogo nie istnieje.
Nie wiem jak w innych krajach, ale w Polsce o Szwecji mówi mało kto.
Cóż, nie pasuje do koncepcji, tym bardziej teraz, bo jeszcze wiosną można było Szwedów krytykować.
Z drugiej strony to ciekawe, że akurat Szwecja zachowała rozsądek i idzie wbrew ogólnemu trendowi. To jest i ciekawe i dla mnie niezrozumiałe.

_________________
Strona jachtu: http://www.zpokladu.pl

W czasie badań skutków zawsze zostawia się grupę odniesienia, której podaje się placebo.
Ktoś musiał taką rolę podjąć.

MJS

_________________
"Wolność? co to takiego?" ja
"Gdy wszyscy grają to samo - szukam dyrygenta" K.Szewczyk

Wspomnij: Orwella i Huxleya.


Zapraszam na "fejsa":
"Dla tych co nie lubią szerokich ruf "
"Marian Strzelecki"
oraz
https://planyjachtow.pl/

Być może i taki powód należy przyjąć jako możliwy. Ale jeżeli nie, to się dziwię.

_________________
Strona jachtu: http://www.zpokladu.pl

To może warto sobie poczytać??? Oko Press jest niezależną i raczej antyrządową gazetą internetową, więc trudno spodziewać się potwierdzeń oficjalnych informacji rządowych - artykuł z 11 października 2020:

https://oko.press/czy-jest-sens-walczyc-z-koronawirusem-tak-jak-szwecja/

_________________
Robert Hoffman
***
https://stareaparatyimojefotografowanie.blogspot.com/

Przeczytałem, i co? Nie ma tam wyjaśnienia, czemu Szwedzi poszli inną drogą, więc dalej nie wiem.

Poza tym, doczytałem jeszcze o autorce artykułu:
Miłada Jędrysik – dziennikarka, publicystka. Przez prawie 20 lat związana z „Gazetą Wyborczą".

_________________
Strona jachtu: http://www.zpokladu.pl

Osiąganie mitycznej odporności zbiorowej:

_________________
Robert Hoffman
***
https://stareaparatyimojefotografowanie.blogspot.com/