Chciałby zarekomendować używanie na jachcie takiego gara https://costway.pl/p/48/57695085/szybko ... uEQAvD_BwE. Niekoniecznie ten model.
Najczęstszym w kambuzie problemem jest pilnowanie garnka by się coś nie przypaliło, nie przelało i do tego mieszanie.
Szybkowar w dużym zakresie to eliminuje.
Ziemniaki w mundurkach gotowane na parze, bigos który po dwugodzinnej termicznej obróbce smakuje jakby był warzony przez cały dzień, miękka najbardziej żylasta wołowina, aromatyczne zupy, wszystko to uzyskamy stosując szybkowar.
Naprawdę warto.

Piotr Siedlewski

Na forum był obszerny wątek o szybkowarze. AFAIR ładnych kilka lat temu urządzenie to opisywał Marek -O- (ex Jeanneau).

Szybkowara nie używałem nigdy, ale od kilku osób słyszałem same pochwały.

ps. Się wytłumaczę w kwestii zmiany tematu. Różnica między reklamowaniem a informowaniem o zaletach jest zasadnicza. To drugie jest chwalebne.

pss. Na forumie każdego dnia trafiają się spam-reklamowe-posty. Dużo czasu Ekipa traci na ogarnięciu tego co jest a co nie jest "chamską reklamą". Post insa nie jest w żaden sposób reklamą i dlatego zmieniłem temat.

_________________
Pozdrawiam,
Marek Grzywa

Zupe w szybkowarze da sie przypalic, mi sie udalo chociazby ze trzy dni temu. Oddalem sie do dyspozycji kuka, który bez pardonu zrugal swojego kapitana a potem uratowal i garnek i zupe. A ja juz pamietam ze odgrzewamy na baaaardzo wolnym ogniu. No i najwazniejsze to miec dobrego kuka w załodze.

Wszystko da się przypalić. Swego czasu omal Berecie nie stałeś się armatorem szybkowaru, uratowało cię to że dokładne oględziny ujawniły jego wady w używaniu nawodnym. Znaczy tamtego konkretnego modelu, ogólnie szybkowary są ok.
Miałam i używałam z zadowoleniem dopóki któryś z synów wykazał się nadzwyczajną siłą miast intelektu i "przekręcił" pokrywę. Do dziś zachodzę w głowę jak to się dało. Dało się i już.

_________________
Aniołek, kurła, aniołek.

Genetyka Tygrysku, czysta genetyka...
Poprzednio to właśnie kolega Błazen wygrzebał szybkowar na jakiejś wyprzedaży, ale szybkowar nie popłynął, bo Sofia nie popłynęła w rezultacie.
Tym razem Błazen mi żyć nie dawał głównie o dobrego wooka. Sam już kupiłem szybkowar i się naprawdę genialnie sprawdza.
Tylko trzeba pamiętać że szybkowar to "silver bullet" na przypalenie zupy. Ja już będę pamiętał.

No, a ja nigdy nie miałam szybkowara, a teraz jestem jak ten baca i się waham.

_________________
Pozdrawiam,
Smoczyca

errata: miało być że szybkowar to nie "silver bullet" na przypalenie zupy, spróbuj smoku, serio robi robotę i ułatwia prace w kuchni.

Sprawdza się głównie gdy gotujesz dla kilku osób i rzeczy twarde, wymagając czasu jak np mięso. Bo samo podgrzanie do momentu wytworzenia ciśnienia też zajmuje trochę czasu. Dla mnie, pojedynczej wegetarianki nie ma sensu. Ale jak miałam dom pełen ludzi na żywieniu mięsnym to był nie do przecenienia.

_________________
Aniołek, kurła, aniołek.

O Boże... Właśnie zapodałaś scenariusz dobrego horroru... Dom niegdyś pełen mięsożerców, Ona i szybkowar... Została tylko Ona i... szybkowar. Po wszystkim Ona przeszła na wegetarianizm...

Sprzedaję ten temat

_________________
Aniołek, kurła, aniołek.

Mam dwa szybkowary w domu i używam je cały czas. Jeden z tych szybkowarów zabieram w sezonie na swoją łódeczkę. Ale jak już temat został wznowiony mimo, że już był wiele razy wałkowany to z ciekawości zobaczyłem co jest w aktualnej ofercie różnych sklepów.
I znalazłem takie cudo które może się przydać dla tych co lubią sprawdzać zawartość cukru w cukrze :
https://www.mediaexpert.pl/agd-male/do-kuchni/kombiwary-i-parowary/szybkowar-i-destylator-biowin-2w1-odstojnik

Żona ostatnio kupiła sobie wolnowar. Wstawia zupę lub drugie danie na noc i z rana ma gotowe

_________________
Pozdrawiam Marim.

szybkowara nie mam ale sproboje
propane trzeba oszczedzac
czy mi pomoze ugotowac suszony groch bo ten
sie bardzo dlugo gotuje ?
wykombinowalem inna metode co sie sprawdza.
gotuje wszystko np owsianke ryz czy mieso
az sie zagotuje. garnek zdejmuje owijam recznkikiem
i pod spiwor. po godzinie jest gotowe. paliwo zaoszczedzone
ale niektore produkty jak suszony groch za cholere nie chca
mieknac nawet po wielikrotnym gotowaniu. i z tym mam problem

Groch zalej wodą dzień wcześniej.
Dzięki temu ugotuje się i będzie miękki znacznie szybciej.

Poza tym rozumiem, gdy ktoś, spiesząc się pisze robiąc takie byki, że aż zęby bolą. Rozumiem, że ktoś jest w zasięgu sieci przez chwilkę i właśnie pyta o prognozę nie zwracając uwagi na to, że zdanie w języku polskim zaczynamy wielką literą a kończymy kropką.

Ale Ty stoisz na kotwicy w zasięgu 9 (pomijam hurtowników) sieci komórkowych i masz także dostęp do WiFi w bezpośredniej okolicy, więc tłumaczenie o braku czasu/zasięgu/przepustowości nie będzie akceptowane.

Napisz najpierw post w Notatniku czy innym edytorze, chwilę się skup na gramatyce i ortografii i dopiero wówczas wysyłaj.

Jest teraz 1920 UTC, wtorek, 22 czerwca.

Gdy zobaczę, że ślesz w dalszym ciągu posty urągające zasadom, to przestaniesz mieć możliwość wysyłania nowych maili (czyt. dostaniesz bana) - i żeby nie było, że nie ostrzegałem!
Nie chcemy, żeby ktoś z powodu formy Twoich postów pomyślał, że nasze forum to plac zabaw dla gimnazjalistów - po prostu szanujemy poczucie smaku czytających nas osób.


ps. Link do tego postu dostaniesz także w wiadomości prywatnej.

_________________
Pozdrawiam,
Marek Grzywa

Suszony groch gotuje się bardzo łatwo i w miarę szybko Wystarczy wcześniej na noc groch zamoczyć. Zamawiasz w misce, przy czym wody powinno być dużo (musi przykryć groch że sporym naddatkiem, gdyż groch ją wypije).

Używałem szybkowara, ale w domu. Obawiałbym się używać go na jachcie, bo w niektórych wypadkach może być niebezpieczny. Wewnątrz szybkowara powstaje wysokie ciśnienie i przypadkowe otwarcie go np. z powodu upadku z palnika, bo ktoś źle zamocował, a fala nagle bujnęła mocniej, może spowodować wybuch gorącej treści z wnętrza szybkowara i poważne oparzenia osób przebywających w jego pobliżu. Znam takie wypadki, które wydarzyły się w kuchni, na lądzie, czyli bez fali, a nawet bez trzęsienia ziemi - z powodu nieostrożności...

_________________
Robert Hoffman
***
https://stareaparatyimojefotografowanie.blogspot.com/

Z tego co znam współczesne szybkowary, nie wszystkie, ale są modele z pokrywką "od środka". Jak są pod ciśnieniem, uwierz mi, trzeba eksplozji aby je otworzyć. Szybkowar, jak wszystko inne, wymaga obsługi. Jak się postarasz to i paczką mąki możesz jacht wysadzić w powietrze. Za to frunący z kuchenki szybkowar, nie tylko nie poparzy załogi zawartością, ale też nadaje się do ponownego postawienia na niej, bez utraty zawartości. Testowane i moim zdaniem, bezcenne, jak się uwielbia zupy. Tak jak ja. I to zupki, Tygrysku, jak najbardziej warzywne.

Dawno Kuracenta na forumie nie było

BP, ANMSP.

_________________
Pozdrawiam,
Marek Grzywa

Suchy groch połówki po namoczeniu gotuje się błyskawicznie. Tak szybko że trzeba uważać żeby nie rozgotować.
Aż mnie naszła ochota na grochowy gulasz a' la Kriszna. Beret co ty na to?

_________________
Aniołek, kurła, aniołek.

Wiesz, że ponoć ma wejść w Europie taka ustawa, że nie będzie można bezmięsnych qui pro quo określać używając nazw wybitnych dzieł NORMALNYCH kucharzy?
Nie będzie wegańskich: kiełbas, kiełbasek, kotletów, burgerów i innego wspaniałego żarełka nie będzie.

Nazywajcie se te berberuchy (odpowiednio): pręt, pręcik, klapka na muchy, placek, etc. proszę, bo lubię Cię Tygrysico i nie chciałbym, żebyś poszedła do kryminału.

_________________
Pozdrawiam,
Marek Grzywa

Siem zwruszłam ogoromnie. Ale jak już mnie wsadzą to będziesz mi donosił wegańskie kaszanki? Bo pyszne som

_________________
Aniołek, kurła, aniołek.

Sranki!

Sorry, ale tak brzmi prawidłowa nazwa tego coś.

_________________
Pozdrawiam,
Marek Grzywa

Ojojoj bul dupny wyczuwam. Wegańskie ziółka zalecam.

_________________
Aniołek, kurła, aniołek.

_________________
Jeśli jest coś, gdzie nie ma nic, to tam jest wszystko.
Indiańskie