Forum Żeglarskie

Zarejestruj | Zaloguj

Teraz jest 28 mar 2024, o 23:49




Utwórz nowy wątek Odpowiedz w wątku  [ Posty: 207 ]  Przejdź na stronę Poprzednia strona  1 ... 3, 4, 5, 6, 7  Następna strona
Autor Wiadomość
PostNapisane: 13 sty 2022, o 14:20 
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 25 sty 2018, o 18:25
Posty: 949
Podziękował : 166
Otrzymał podziękowań: 349
Uprawnienia żeglarskie: posiadam, rzecz dziwna...
Wiem, że zaraz posypią się na mnie gromy za to co zamierzam napisać, ale jeśli chociaż jedna osoba przeczyta - i przemyśli - to może warto?

Ten rysunek kohoutka jest równie śliczny jak tzw. ósemka sztagowa. I równie mało przydatny w realnej sytuacji. Skąd to wiem? Z własnego doświadczenia.

Dokładnie tak znalazłam się za burtą własnej łódki.

Realia,:
piękna słoneczna pogoda, regaty, wiatr niecałe 20 węzłów - kiedy wypływaliśmy, ale z progrozowanym wzrostem do może25w (w porywach). Zawsze pływamy w kamizelkach a ponieważ bardziej zaczęło wiać, to byliśmy przypięci. Płyniemy we trójkę, steruje chłopak, który w pewnym momencie zrobił dwie niekontrolowane rufy, jedna po drugiej. Fakt, wiatr zaczął się zmagać, i mocno skręcać.
Opisanie tego wszystkiego trwa dłużej niż to, co się wydarzyło.

Przeleciałam z jednej burty na drugą, przez kokpit, pod relingiem, do wody.
Owszem, złapałam się dolnej linki relingu, tylko co z tego, byłam plecami do łódki, która szybko płynęła, i to wszystko w całkowitej ciszy. Dopiero po chwili odzyskałam głos i powiedziałam że jestem za burtą - w tym momencie i sternik i pan, który mnie uratował zorientowali się co się właściwie stało.

Nie było ŻADNEJ podkreśłam żadnej szansy, żebym sama zdołała dostać się z powrotem na łódkę. Nie z taką prędkością jaką płynęliśmy (a to jest jednak szybka regatówka...).Nie było mowy żęby z pleców którymi byłam dociskana do kadłuba -samodzielnie odwrócić się- i próbować ratować.
Czy ktoś na powyższym rysunku widzi fale? A w naturze, przy huraganowym wietrze one są ...duże.
Miałam szczęście, że płynął ze mną jeden z (będący już na emeryturze) szefów lokalnych służb ratowniczych morskich. We dwóch - wciągnęli mnie na pokład.
Podkreślam cały czas byłam przypięta, my stosujemy dwie liny z trzema karabinkami.

Piękna słoneczna pogoda, temperatura wody 13 C..a wiatr? Potem uzyskałam dane z stacji metereologicznej na brzegu - 45.4 w.
my byliśmy na morzu -gdzie wiało dużo gorzej. Nie, nie mam żadnych ambicji pływania w huraganach. Prognoza po raz kolejny się nie sprawdziła.
Najgorszy w wypadnięciu za burtę jest szok.
W pierwszym momencie człowiek nie wie, co właściwie się stało. Może inni reagują inaczej, u nas to wszystko odbywało się w absolutnej ciszy. I to chyba było najgorsze. Szok. I cisza.

Proszę- jeśli czytacie, i chcecie komentować - to odnoście się do meritum. Opisałam realną sytuację. Czy można było jej uniknąć? Jednynie w ogóle nie wypływając. Bo cała reszta była wręcz książkowym przykładem akcji ratowniczej. A niekontrolowane rufy zdarzają się każdemu. Nawet najlepszym żeglarzom.

_________________
Pozdrawiam, Anna


"Arkę zbudowali amatorzy, Titanica -zawodowcy" Czeremcha



Za ten post autor 01_Anna otrzymał podziękowania - 8: Aucuba, bury_kocur, Janna, kohoutek, Kurczak, mancunian, tomasz piasecki, Zielony Tygrys
Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
PostNapisane: 13 sty 2022, o 14:31 
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 17 mar 2013, o 18:30
Posty: 7297
Lokalizacja: Oceany Konińskie
Podziękował : 3585
Otrzymał podziękowań: 1951
Uprawnienia żeglarskie: papierowe
Jedno czego nie rozumiem w podawanych przykładach to że łódka płynie szybko. Nadal, po zauważeniu że człowiek wypadł? Nie można wyluzować żagli, stanąć w dryf? Czy po prostu nie dopisałaś że zwolnili łódkę podczas ratowania?

_________________
Aniołek, kurła, aniołek.


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
PostNapisane: 13 sty 2022, o 14:44 
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 25 sty 2018, o 18:25
Posty: 949
Podziękował : 166
Otrzymał podziękowań: 349
Uprawnienia żeglarskie: posiadam, rzecz dziwna...
Teoretycznie tak. Ale nie zahamujesz łódki tak od razu. Ona zawsze ma inercję, nawet tak lekka łódka jak moja. Stawanie w dryf przy dużej fali -znowu teoria swoje, życie swoje.To wszystko zajmuje czas. A tego masz na prawdę mało. Nawet w słońcu błyskawicznie się wychładzasz.
Na wszystkich kursach ratownictwa morskiego na których byłam (a robi się to zazwyczaj na basenie, gdzie woda jest ciepła); powtarzane jak mantra jest to: ruszać się jak najmniej, bo błyskawicznie traci się ciepło i energię.Człowiek tak na prawdę ma ok 10-15 minut kiedy jest przytomny i ma w miarę normalną temperaturę ciała. Potem zaczyna się wychłodzenie. Do tego masz na sobie sztormiak, buty etc. to wszystko nasiąka wodą. I -przyspiesza bardzo przyspiesza- proces wychłodzenia.
Ogólnie-to co się udaje w miarę prosto zrobić na basenie - w realnych warunkach - jest inne.
Ten pan-który de facto uratował mi życie - dużo póżniej, potem opowiadał mi kilka różnych historii. Nie wszystkie skończyły się dobrze. Przy czym, tutaj, podczas nihegi wypadku, on był na łódce, podczas kiedy w tamtych przypadkach -był ratownikiem PO wypadku. CZas zawsze działa na niekorzyść.
I jeszcze jedno - właśnie cisza. Nikt nie zauważył, że wypadłam. Jeśli jesteś zajęta sterowaniem, trymowaniem żagli, i ogólnie obserwacją kursu ( w sensie płynęliśmy jednak w regatach, mieliśmy ten kurs niejako "zadany"); to o ile załoga współpracuje, to nie zwraca uwagi na siebie na wzajem. Po prostu jakby każdy pracuje na łódce, jako część załogi. Słyszysz się wiatr, fale, ale nie "przelot przez kokpit" i wpadnięcie do wody (a właściwie ześlizgnięcie się) pod relingiem. To nie spowodowało prawie żadnego dźwięku. Albo ja po prostu nie zwróciłam uwagi. Inni też nie. To był moment.

Jeszcze to:
ja używam Seago 3HE i polecam.

_________________
Pozdrawiam, Anna


"Arkę zbudowali amatorzy, Titanica -zawodowcy" Czeremcha



Za ten post autor 01_Anna otrzymał podziękowanie od: Zielony Tygrys
Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
PostNapisane: 13 sty 2022, o 15:38 
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 17 mar 2018, o 10:11
Posty: 97
Lokalizacja: Hamburg / Borówiec, gmina Kórnik
Podziękował : 62
Otrzymał podziękowań: 73
Uprawnienia żeglarskie: kapitan jachtowy
01_Anna napisał(a):
Ten rysunek kohoutka jest równie śliczny jak tzw. ósemka sztagowa. I równie mało przydatny w realnej sytuacji. Skąd to wiem? Z własnego doświadczenia.



Ten rysunek to tylko schemat. Piszesz Anno, że przeleciałaś pod dolną linką relingu, czyli tak samo jak Bury Kocur! Wniosek: Należy mieć siatkę (mocną!) między pokładem i dolną linką relingu, przynajmniej na dziobie i na wysokości kokpitu. Dobrze kombinuję?


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
PostNapisane: 13 sty 2022, o 17:38 
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 25 sty 2018, o 18:25
Posty: 949
Podziękował : 166
Otrzymał podziękowań: 349
Uprawnienia żeglarskie: posiadam, rzecz dziwna...
[/quote]
Ten rysunek to tylko schemat. [/quote]

Zdaję sobie z tego sprawę, jednakże znalazłam się w dokładnie takiej jak tam przedstawiona sytuacji. Z małymi różnicami - położenie ciała względem łódki,
i zafalowanie.
Problemem wszelkiego treningu ratowniczego, jest głównie to, że musimy symulować sytuacje awaryjne, ale i to - że jesteśmy na nie -mentalnie- przygotowani.
Chodzi mi o to, że na basenie powiedzmy wiemy a priori:
teraz wypadamy, a teraz wchodzimy.
Przygotowujemy się, nie ma (lub prawie nie ma) elementu zaskoczenia, który jest nieodłączną -i najbardziej niebezpieczną częścią wypadków.
[/quote]
Piszesz Anno, że przeleciałaś pod dolną linką relingu, czyli tak samo jak Bury Kocur! Wniosek: Należy mieć siatkę (mocną!) między pokładem i dolną linką relingu, przynajmniej na dziobie i na wysokości kokpitu. Dobrze kombinuję?[/quote]

Chciałabym umieć udzielić odpowiedzi.
Ale z przykrością muszę przyznać, że po prostu nie wiem. :-( Nie ma chyba jednego rozwiązania, sprawdzającego się na każdym typie łódki.
Kocur pływa pancernikiem- a ja maleńką lekką regatówką.
To jakby dwa ekstrema w kontinuum konstrukcji żeglarskich.
O ile zastosowanie siatki na dziobie i u Kocura, i potencjalnie u mnie, może mieć sens, o tyle co do kokpitu nie jestem pewna, czy to by cokolwiek - u mnie - zmieniło.
Teoretycznie, sądzę że zaplątałabym się w siatkę, i wyciągnięcie mnie byłoby jeszcze trudniejsze.
Postaram się znaleźć jakieś zdjęcie kokpitu mojej łódki, obrazujące punkty mocowania lin (wąsów). Zazwyczaj wpinamy się do kabłąka będącego podstawą mocowania belki na której jest zaczep talii grota, oprócz tego w kokpicie są dwa dedykowane uchwyty tuż przy zejściówce.

W momencie kiedy płyniemy nocą -zakładamy jeszcze life-liny. One idą przez całą długość łódki od knagi dziobowej do knagi rufowej.

Zasadą jest to, -przy większym wietrze- że cały czas jesteśmy w kokpicie. Nie wychodzimy poza obrys-a jeśli już to własnie przypięci.
W tamtym wypadku wszyscy troje siedzieliśmy w kokpicie, każdy zajęty swoimi linami (i sterem).
W czasie pływania przy mniejszym wietrze, kiedy siedzi się na burcie i balastuje, siatka chyba by bardzo przeszkadzała.
To są tylko moje dywagacje, jeśli ktoś bardziej niż ja kompetentny zechce się wypowiedzieć, to będę bardzo ciekawa.

_________________
Pozdrawiam, Anna


"Arkę zbudowali amatorzy, Titanica -zawodowcy" Czeremcha


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
PostNapisane: 13 sty 2022, o 18:44 
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 17 mar 2018, o 10:11
Posty: 97
Lokalizacja: Hamburg / Borówiec, gmina Kórnik
Podziękował : 62
Otrzymał podziękowań: 73
Uprawnienia żeglarskie: kapitan jachtowy
01_Anna napisał(a):
piękna słoneczna pogoda, regaty, wiatr niecałe 20 węzłów - kiedy wypływaliśmy, ale z prognozowanym wzrostem do może 25w (w porywach). Zawsze pływamy w kamizelkach a ponieważ bardziej zaczęło wiać, to byliśmy przypięci. Płyniemy we trójkę, steruje chłopak, który w pewnym momencie zrobił dwie niekontrolowane rufy, jedna po drugiej.


Droga Aniu, niekontrolowany zwrot przez rufę przy wietrze 20 kn, a już na pewno dwa, jeden po drugim, to dość ekstremalne doświadczenie. Kompromitujące dla "turystów", a dla załogi regatowej - hm... trudne do zrozumienia. Może powinniście sobie to omówić we własnym gronie?
Faktem jest, że znalazłaś się za burtą i Twoja relacja jest niezwykle cenna. Piszesz, że siatka bardzo by przeszkadzała, kiedy się siedzi na burcie i balastuje. Fakt. Może rzeczywiście, poczekajmy aż ktoś bardziej kompetentny zechce się wypowiedzieć.


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
PostNapisane: 13 sty 2022, o 19:22 
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 25 sty 2018, o 18:25
Posty: 949
Podziękował : 166
Otrzymał podziękowań: 349
Uprawnienia żeglarskie: posiadam, rzecz dziwna...
Kompromitujące dla "turystów", a dla załogi regatowej - hm... trudne do zrozumienia.
Nie myli się tylko ten -kto nic nie robi. :mrgreen:

Płynęliśmy w regatach- fakt. Ale nazwanie tego akurat sternika częścią załogi regatowej...mocno by go rozśmieszyło. On płynął wtedy w regatach po raz drugi w życiu. Ten pierwszy- jak mi powiedział, to było jako nastolatek, z ojcem. Lata świetlne temu. Za to ma własną- śliczną!- łódkę.
50 stopowego Campera-Nicholsona.
Po prostu pływam ze znajomymi, jeśli ktoś chce z nami popłynąć- w regatach- to płynie.

Natomiast- gdyby były jakiekolwiek zapowiedzi tak dramatycznej zmiany pogody, mówimy w końcu o dwukrotnym wzoście siły a właściwie natężenia wiatru- w ciągu dwu-trzech godzin od wypłynięcia, to z pewnością bym nie wypłynęła.

Prognoza- pozostaje jednak tylko prognozą. I o tym trzeba pamiętać.
To przypomnienie dla mnie samej, przede wszystkim.
I ten wiatr nie ma stałego kierunku- tylko kręci . Ot taka lokalna specyfika.

NB. To, co od razy sprawdzałam po powrocie, to olinowanie. Nie byłam pewna, czy nie doszło do jakichś uszkodzeń- warunki były jednak ekstremalne. Nic się nie stało.
Znalazłam zdjęcie które pokazuje punkty wpinania:
Obrazek

_________________
Pozdrawiam, Anna


"Arkę zbudowali amatorzy, Titanica -zawodowcy" Czeremcha


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
PostNapisane: 13 sty 2022, o 20:22 

Dołączył(a): 16 lis 2010, o 16:17
Posty: 10463
Podziękował : 1300
Otrzymał podziękowań: 4172
Uprawnienia żeglarskie: pływam sobie gdzie chcę
kohoutek napisał(a):
Może rzeczywiście, poczekajmy aż ktoś bardziej kompetentny zechce się wypowiedzieć.


Trudno znaleźć bardziej kompetentną osobę w sprawie wypadku niż ta, która miała wypadek. Trudno oczekiwać by o sposobach ratowania się podczas wypadku mówiła bardzo kompetentna osoba, której dzieki swoim kompetencjom udało się uniknąć jakichkolwiek wypadków.
Zawoalowana uwaga do Ani moim zdaniem była... niesmaczna.


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
PostNapisane: 13 sty 2022, o 21:09 
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 28 lis 2011, o 08:57
Posty: 11602
Lokalizacja: Gdańsk
Podziękował : 1618
Otrzymał podziękowań: 3848
Uprawnienia żeglarskie: nie podano
kohoutek napisał(a):
Kompromitujące dla "turystów", a dla załogi regatowej - hm... trudne do zrozumienia.

Mam inne zdanie, zwłaszcza w regatach. Właśnie w regatach płyniesz na większych żaglach i na granicy. Często pełniej niż normalnie w turystyce, właśnie na granicy...
Być może ja się nie znam, ale mnie się zdarzyło w karierze kilka niekontrolowanych ruf, pod spinakerem i na dużej fali. Nie spowodowały żadnych strat, poza zamieszaniem i stresem.
A w turystyce teoretycznie płyniesz spokojniej, bez przeżaglowania. Tylko że bywa różnie.

Tak przy okazji, kilka razy, jeden ewidentny i dobrze zaobserwowany, trafiła mi się gwałtowna, nagła i duża zmiana kierunku wiatru. Akurat nie na kursie pełnym, ale załoga prawie dostała bomem w głowę. Gdyby to było na pełnym - cóż...

_________________
Strona jachtu: http://www.zpokladu.pl


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
PostNapisane: 13 sty 2022, o 21:19 

Dołączył(a): 16 lis 2010, o 16:17
Posty: 10463
Podziękował : 1300
Otrzymał podziękowań: 4172
Uprawnienia żeglarskie: pływam sobie gdzie chcę


Chętnie zobaczę zawodnika, który zarzuci tym sternikom/załogom brak kompetencji.


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
PostNapisane: 13 sty 2022, o 21:58 

Dołączył(a): 9 lut 2011, o 19:45
Posty: 4709
Lokalizacja: ES
Podziękował : 390
Otrzymał podziękowań: 963
Uprawnienia żeglarskie: galernik
plitkin napisał(a):
kohoutek napisał(a):
Może rzeczywiście, poczekajmy aż ktoś bardziej kompetentny zechce się wypowiedzieć.


Trudno znaleźć bardziej kompetentną osobę w sprawie wypadku niż ta, która miała wypadek. Trudno oczekiwać by o sposobach ratowania się podczas wypadku mówiła bardzonkokwptentna osoba, której dziekinswoim kompetencjom udało się uniknąć jakichkolwiek wypadków.
Zawualowana uwaga do Ani moim zdaniem była... niesmaczna.


1. Chyba za ostro. Wpis kohoutka odebrałem jako czekanie na wypowiedź kogoś kto ma doświadczenie w pływaniu z siatkami lub podobnym zabezpieczeniem na burtach.
2. zrób coś z tym pisaniem. Hadko czytać.
3. IMHO, najtrudniejszym momentem z MOB-a jest wyjęcie delikwenta z wody. W ub.r. we dwóch usiłowaliśmy podjąć " wylecianego" z wody. Mimo lajtowych warunków - lato, cieplutka woda, brak zafalowania - nie dało rady, drobne 120 kg, wysoka burta, brak drabinki. Dopiero kilka pętli powiązanych "sznurków" pomogło. Jak tego dokonała Włodkowa Marzena? Graniczy z cudem.
4. Prawo Murphy,ego. Jak ktoś ma wylecieć za burtę, wyleci niezależnie od ilości i jakości zabezpieczeń. :mrgreen:

_________________
Pozdrawiam
Wiesław



Za ten post autor Bombel otrzymał podziękowanie od: bury_kocur
Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
PostNapisane: 14 sty 2022, o 00:01 
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 23 lut 2011, o 00:42
Posty: 13977
Lokalizacja: Przedmieścia Gdańska
Podziękował : 338
Otrzymał podziękowań: 2423
Uprawnienia żeglarskie: Do pływania tym czym pływam wystarczają
Bombel napisał(a):
Jak tego dokonała Włodkowa Marzena? Graniczy z cudem.


Żaden cud - miłość do męża - Marzena zrobiła to z miłości :kiss:

Pzdr
Wł.

_________________
Pozdrawiam
Włodzimierz "Bury Kocur" Ring
S/y "Bury Kocur IV"
POL 8888
MMSI 261 03 14 50

"Jeżeli chodzi o podatki to nikt nie jest patriotą"
G.Orwell


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
PostNapisane: 14 sty 2022, o 06:57 

Dołączył(a): 16 lis 2010, o 16:17
Posty: 10463
Podziękował : 1300
Otrzymał podziękowań: 4172
Uprawnienia żeglarskie: pływam sobie gdzie chcę
Bombel napisał(a):
2. zrób coś z tym pisaniem. Hadko czytać.


Pośpiech. Przepraszam i postaram się. Telefon pisze za mnie, a ja sprawdzam jedynie pobieżnie. A krótki czas na korektę nie daje szans na poprawienie tego w wygodniejszym czasie.

Rozwiązanie: nie pisać z telefonu. Chyba trzeba tak zrobić, bo sama edycja później jest na tyle trudna i niewygodna, że staje się to uciążliwe.


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
PostNapisane: 14 sty 2022, o 07:33 
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 1 sie 2010, o 11:32
Posty: 13995
Lokalizacja: Miasto 178 Mm na południe od Bornholmu
Podziękował : 1930
Otrzymał podziękowań: 2006
Uprawnienia żeglarskie: Kurde, no, brzydzę się sobą ale mam.
Niekontrolowana rufa zdarza się nawet doświadczonym załogom jachtów turystycznych. Kto nigdy nie zrobił rufy niechaj pierwszy rzuci kamieniem. :)

Dlatego popularne jest używanie w kursach pełnych kontraszotów. Ja przynajmniej bardzo często tak robię, zwłaszcza w nocy lub przy silniejszym wietrze. Szkoda takielunku i nerwów.

..................................................................................

Mnie z kolei Aniu uczyli, że wolniej wychładza się ciało człowieka w wodzie wówczas gdy ma na sobie dużo ciuchów, sztormiak. I wydaje mi się to logiczne ponieważ ciepło od ciała łatwiej rozgrzeje wodę, którą uwięzioną w nasiąkniętej odzieży niż całe morze albo inny akwen, w odzieży jest uwięzione także powietrze. W rezultacie człowiek wolniej się wychładza :D

_________________
Konsul 37 "Don Kichot"
POL 0001WR
MMSI 261037650
www.jachtdonkichot.pl


A po nocy nadchodzi dzień... I niech już tak zostanie.


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
PostNapisane: 14 sty 2022, o 07:43 
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 9 gru 2012, o 16:48
Posty: 4446
Lokalizacja: Gdańsk
Podziękował : 754
Otrzymał podziękowań: 1514
Uprawnienia żeglarskie: wystarczające
01_Anna napisał(a):
Do tego masz na sobie sztormiak, buty etc. to wszystko nasiąka wodą. I -przyspiesza bardzo przyspiesza- proces wychłodzenia.
Warstwy izolacyjne PRZYSPIESZAJĄ proces chłodzenia? Jakim sposobem? :roll: Przecież nawet gdy nie są 100% szczelne utrudniają mieszanie się wody ogrzanej ciepłem ciała z wodą "ogólnomorską". Czyli spada różnica temperatur (delta T) pomiędzy ciałem, a otaczającą go wodą, czyli spada prędkość wymiany temperatur...

Przysłanianie chłodnic samochodów na zimę (uprawiane niegdyś powszechnie) poprawiało chłodzenie silnika? :cool:

_________________

***********************************************
* Gdyby wszyscy byli bogaci nikt nie chciałby wiosłować *
***********************************************


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
PostNapisane: 14 sty 2022, o 09:18 
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 25 sty 2018, o 18:25
Posty: 949
Podziękował : 166
Otrzymał podziękowań: 349
Uprawnienia żeglarskie: posiadam, rzecz dziwna...
Chyba się nie do końca zrozumieliśmy. Ja nie miałam na sobie (w momencie wypadku) "warstw izolacyjnych" a podkoszulek, legginsy, i sztormiak (kurtkę i spodnie) chroniące od wiatru. Była piękna ciepła słoneczna pogoda- przez cały czas.
Nie wiem jak wygląda wypadanie za burtę "w pełnym rynsztunku". Obym się nigdy nie dowiedziała.
Zaś wracając do sprawy- robiliście ćwiczenia na basenie? Tak jak się to tutaj przynajmniej robi- w ubraniu. Było wam po nich ciepło? Czy jednak pędem ściągaliście mokre ubrania, po to zeby się przebrać w coś suchego?
Jeśli się ze mną nie zgadzacie- to wystarczy zrobić prosty eksperyment- w domu:
stanąć w sztomiaku pod prysznicem. Piszę to całkiem poważnie. I nagle się okazuje, że nie ma wcale nawet czegoś takiego jak warstwa izolacyjna powietrza- bo sztomiak jest dociskany do ciała. O tym się nie mówi- ale tak właśnie- w praktyce - jest. Mokry, ciężki (nasiąkający), i coraz bardziej krępujący ruchy sztormiak.

Analogia z silnikiem jest całkowicie nietrafiona- inny ośrodek- powietrze, brak dynamiki- pod maską zazwyczaj nie wieje wiatr-

a tu piszemy cały czas o znajdowaniu się - żywej osoby- w szoku, prawdopodobnie - w ośrodku "ruchomym".
Fale nie przestają nagle istnieć, wiatr nie przestaje wiać, i nie jest się silnym zwartym i gotowym- tylko tak jak my- po kilku godzinach - bardzo intensywnego pływania.
Powinnam napisać o jeszcze jednej rzeczy- kluczowej. Pasy "krokowe". Krytyczne

Przepraszam za literowki. Poprawialam i poprawialam ale pisanie z tel.kom to koszmar. On wie lepiej.

_________________
Pozdrawiam, Anna


"Arkę zbudowali amatorzy, Titanica -zawodowcy" Czeremcha


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
PostNapisane: 14 sty 2022, o 09:43 
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 9 gru 2012, o 16:48
Posty: 4446
Lokalizacja: Gdańsk
Podziękował : 754
Otrzymał podziękowań: 1514
Uprawnienia żeglarskie: wystarczające
01_Anna napisał(a):
Chyba się nie do końca zrozumieliśmy. Ja nie miałam na sobie (w momencie wypadku) "warstw izolacyjnych" a podkoszulek, legginsy, i sztormiak (kurtkę i spodnie) chroniące od wiatru. Była piękna ciepła słoneczna pogoda- przez cały czas.
Nie wiem jak wygląda wypadanie za burtę "w pełnym rynsztunku". Obym się nigdy nie dowiedziała.
No, chyba nie do końca się zrozumieliśmy. Ty piszesz o zdjęciu mokrych ubrań po wyciągnięciu zza burty. Ja - o utracie ciepła podczas przebywania za burtą. To zupełnie inna historia.
01_Anna napisał(a):
robiliście ćwiczenia na basenie? Tak jak się to tutaj przynajmniej robi- w ubraniu. Było wam po nich ciepło? Czy jednak pędem ściągaliście mokre ubrania, po to zeby się przebrać w coś suchego?
Znowu: w basenie w ubraniu jest cieplej niż bez. A po wyjściu z wody - to zupełnie inna historia.

A podkoszulek, leginsy i sztormiak to (fizycznie) są "warstwy izolacyjne" I raczej dlatego je miałaś na sobie pomijając nieistotne tu "przyczyny kulturowe" (moda, wstyd, zwyczaj...) :D

_________________

***********************************************
* Gdyby wszyscy byli bogaci nikt nie chciałby wiosłować *
***********************************************


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
PostNapisane: 14 sty 2022, o 09:53 
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 25 sty 2018, o 18:25
Posty: 949
Podziękował : 166
Otrzymał podziękowań: 349
Uprawnienia żeglarskie: posiadam, rzecz dziwna...
Nie rozumiem Twojego wpisu. Mogę to jedynie składać na karb faktu, że nie mówię na codzień po polsku. Opisałam to co się realnie wydarzyło.
Jeśli komuś ta relacja się do czegoś przyda, to dobrze.
Rozmydlanie tematu (stawki o modzie itp.) niczemu konkretnemu w tym przypadku nie służy.
Nic więcej nie mam w tym temacie do dodania.
Życzę wszystkim bezpiecznego, spokojnego pływania.

_________________
Pozdrawiam, Anna


"Arkę zbudowali amatorzy, Titanica -zawodowcy" Czeremcha



Za ten post autor 01_Anna otrzymał podziękowanie od: piotras
Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
PostNapisane: 14 sty 2022, o 12:23 
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 17 mar 2018, o 10:11
Posty: 97
Lokalizacja: Hamburg / Borówiec, gmina Kórnik
Podziękował : 62
Otrzymał podziękowań: 73
Uprawnienia żeglarskie: kapitan jachtowy
Kurczak napisał(a):
Niekontrolowana rufa zdarza się nawet doświadczonym załogom jachtów turystycznych. Kto nigdy nie zrobił rufy niechaj pierwszy rzuci kamieniem.


Oczywiście zgadzam się z Kurczakiem. Jednak z opisu Anny wyobraziłem sobie silny wiatr, grot wyluzowany do want, nagle przelatuje z hukiem na drugą burtę by za chwile powtórzyć to samo w drugą stronę. Gwałtowne przechyły, Anna zostaje wykatapultowana za burtę. Może Wielcy Wyczynowcy mają inaczej (ha ha), ale tu załoga była amatorska.


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
PostNapisane: 14 sty 2022, o 12:46 
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 7 paź 2010, o 14:59
Posty: 5447
Lokalizacja: Kraków
Podziękował : 2914
Otrzymał podziękowań: 2898
Uprawnienia żeglarskie: ciut ciut
plitkin napisał(a):
Bombel napisał(a):
2. zrób coś z tym pisaniem. Hadko czytać.


Pośpiech. Przepraszam i postaram się. Telefon pisze za mnie, a ja sprawdzam jedynie pobieżnie. A krótki czas na korektę nie daje szans na poprawienie tego w wygodniejszym czasie.

Rozwiązanie: nie pisać z telefonu. Chyba trzeba tak zrobić, bo sama edycja później jest na tyle trudna i niewygodna, że staje się to uciążliwe.

Nie róbmy problemów, tam gdzie ich nie ma lub są drobiazgami. :-) Lepiej pisać z telefonu, gdy ma się czas, niż nie pisać wcale. A literówki - niech pierwszy rzuci myszką ten, kto błędów nie popełnia. Akurat Plitkin wykazuje się zazwyczaj wielką starannością wypowiedzi.
Ale do rzeczy. Pamiętajcie, że jeśli widzicie taki post, swój lub kogoś innego, napiszcie do mnie na PW, przysyłając link do postu (trzeba kliknąć w prostokątną ikonkę w prawym górnym rogu, obok słowa "napisane" i skopiować link), a ja popoprawiam przynajmniej co grubsze błędy.

_________________
Pozdrawiam,
Smoczyca



Za ten post autor Janna otrzymał podziękowania - 2: Kurczak, plitkin
Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
PostNapisane: 14 sty 2022, o 12:47 
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 23 lut 2011, o 00:42
Posty: 13977
Lokalizacja: Przedmieścia Gdańska
Podziękował : 338
Otrzymał podziękowań: 2423
Uprawnienia żeglarskie: Do pływania tym czym pływam wystarczają
kohoutek napisał(a):
Jednak z opisu Anny wyobraziłem sobie silny wiatr, grot wyluzowany do want, nagle przelatuje z hukiem na drugą burtę by za chwile powtórzyć to samo w drugą stronę.


Pytanie do Ani - Aniu, czy masz na jachcie hamulec bomu ?
pzdr
Wł.

_________________
Pozdrawiam
Włodzimierz "Bury Kocur" Ring
S/y "Bury Kocur IV"
POL 8888
MMSI 261 03 14 50

"Jeżeli chodzi o podatki to nikt nie jest patriotą"
G.Orwell


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
PostNapisane: 14 sty 2022, o 13:48 
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 25 sty 2018, o 18:25
Posty: 949
Podziękował : 166
Otrzymał podziękowań: 349
Uprawnienia żeglarskie: posiadam, rzecz dziwna...
kohoutek napisał(a):
Kurczak napisał(a):
Niekontrolowana rufa zdarza się nawet doświadczonym załogom jachtów turystycznych. Kto nigdy nie zrobił rufy niechaj pierwszy rzuci kamieniem.


Oczywiście zgadzam się z Kurczakiem. Jednak z opisu Anny wyobraziłem sobie silny wiatr, grot wyluzowany do want, nagle przelatuje z hukiem na drugą burtę by za chwile powtórzyć to samo w drugą stronę. Gwałtowne przechyły, Anna zostaje wykatapultowana za burtę. Może Wielcy Wyczynowcy mają inaczej (ha ha), ale tu załoga była amatorska.


To sobie źle wyobraziłeś.
I nie popatrzyłeś na wstawione przeze mnie zdjęcie. Widać na nim m.in. obciągacz bomu (z nabojem gazowym? tak to się nazywa?); i mocowanie talii (do bomu), i "twickera" talii.
Bom owszem przeleciał... tyle że w ciszy.
Nie ma "kapultowania" się; jest tylko -błyskawiczne- ześlizgnięcie-z jednej strony wąskiego pokładu- przez kokpit- na drugą. Szerokość mojej łódki to całe 248cm. W najszerszym miejscu.
W sumie, na prawdę nie ma o czym pisać. Było, minęło i mam szczerą nadzieję, że nigdy więcej się nie powtórzy.

Kocurku nie. Tzn. tj. jest system talii, twickera, wieokrążków, plus obracanego mocowania, z blokadą i taką sprężyną.
Podobne do takiego- tylko mój jest twz. low profile (niski profil?)
https://shop.melges.com/product/hardwar ... arken-144/
To system Harkena, nie znam nazwy, - poszukam obrazka z internetu. To działa, na prawdę dobrze-w normalnych warunkach, - ale nikt, i nic nie jest w stanie wyeliminować sytuacji ekstremalnych. Było prawie 46 węzłów. To jednak huragan.

Ile z wypowiadających się tutaj tak autorytatywnie osób, ma faktyczbe doświadczenia pływania z nieliczną załogą- w takich warunkach?
Zza ekranu komputera- wszystko jest proste.

A jeszcze taka ciekawostka: buty żeglarskie Dubarry-te najlepsze: Ultima.
Nic tak błyskawicznie nie nasiąka wodą...od środka.
I nie ma żadnego sposobu na pozbycie się z nich soli. Próbowałam wszystkiego. Miało być o wypadkach-a skończyło się...na sposobach konserwacji skóry obuwniczej. :-?

_________________
Pozdrawiam, Anna


"Arkę zbudowali amatorzy, Titanica -zawodowcy" Czeremcha


Ostatnio edytowano 14 sty 2022, o 13:55 przez 01_Anna, łącznie edytowano 1 raz

Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
PostNapisane: 14 sty 2022, o 13:49 

Dołączył(a): 16 lis 2010, o 16:17
Posty: 10463
Podziękował : 1300
Otrzymał podziękowań: 4172
Uprawnienia żeglarskie: pływam sobie gdzie chcę
Janna napisał(a):
Pamiętajcie, że jeśli widzicie taki post, swój lub kogoś innego, napiszcie do mnie na PW, przysyłając link do postu (trzeba kliknąć w prostokątną ikonkę w prawym górnym rogu, obok słowa "napisane" i skopiować link), a ja popoprawiam przynajmniej co grubsze błędy.


Dziękuję! Nie chciałem angażować innych osób w poprawianie moich błędów (uznająć, że mój błąd - to mój problem, a nie problem moderatora). Ale jeżeli jesteś otwarta, to ogromnie dziękuję i skorzystam. Ale postaram się też poprawić i nie nadużywać! :respekt:



Za ten post autor plitkin otrzymał podziękowanie od: Janna
Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
PostNapisane: 14 sty 2022, o 14:04 

Dołączył(a): 9 lut 2011, o 19:45
Posty: 4709
Lokalizacja: ES
Podziękował : 390
Otrzymał podziękowań: 963
Uprawnienia żeglarskie: galernik
Janna napisał(a):
Nie róbmy problemów, tam gdzie ich nie ma lub są drobiazgami

Gwoli uściślenia. Nie robię problemów. Wiktor doskonale posługuje się językiem, za co wielki szacun.
Co nie przeszkadza, że parę razy "przepychamy się" bez złośliwości (np. nie jeden x niejeden), chyba z obopólną korzyścią.
Wiktor jak chce, pisze poprawnie. Jak mu się nie chce/nie ma czasu/nie zwraca uwagi, zdarzają mu się dziwolągi. Nie mylić z błędami. Wiktor jest o tyle sympatycznym partnerem w dyskusji, że nie obraża się na zwróconą uwagę. Uwagę uczynioną bez żadnych złośliwości czy podtekstów. :-P
Janna napisał(a):
Ale do rzeczy. Pamiętajcie, że jeśli widzicie taki post, swój lub kogoś innego, napiszcie do mnie na PW, przysyłając link do postu (trzeba kliknąć w prostokątną ikonkę w prawym górnym rogu, obok słowa "napisane" i skopiować link), a ja popoprawiam przynajmniej co grubsze błędy.

No proszę. Starego konia też można czegoś nauczyć. :mrgreen: Dzięki. Nie znałem tej opcji. W razie potrzeby będę korzystał.
PS. Sorry za OT.

_________________
Pozdrawiam
Wiesław



Za ten post autor Bombel otrzymał podziękowanie od: Janna
Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
PostNapisane: 14 sty 2022, o 16:18 
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 1 sie 2010, o 11:32
Posty: 13995
Lokalizacja: Miasto 178 Mm na południe od Bornholmu
Podziękował : 1930
Otrzymał podziękowań: 2006
Uprawnienia żeglarskie: Kurde, no, brzydzę się sobą ale mam.
Janna napisał(a):
Nie róbmy problemów, tam gdzie ich nie ma lub są drobiazgami. :-) Lepiej pisać z telefonu, gdy ma się czas, niż nie pisać wcale. A literówki - niech pierwszy rzuci myszką ten, kto błędów nie popełnia. Akurat Plitkin wykazuje się zazwyczaj wielką starannością wypowiedzi.
Ale do rzeczy. Pamiętajcie, że jeśli widzicie taki post, swój lub kogoś innego, napiszcie do mnie na PW, przysyłając link do postu (trzeba kliknąć w prostokątną ikonkę w prawym górnym rogu, obok słowa "napisane" i skopiować link), a ja popoprawiam przynajmniej co grubsze błędy.


Dokładnie, jestem pełen podziwu dla Wiktora, pisze lepiej niż wielu, dla których polski jest językiem ojczystym. :respekt:

_________________
Konsul 37 "Don Kichot"
POL 0001WR
MMSI 261037650
www.jachtdonkichot.pl


A po nocy nadchodzi dzień... I niech już tak zostanie.


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
PostNapisane: 15 sty 2022, o 00:31 
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 4 sty 2013, o 13:31
Posty: 117
Podziękował : 11
Otrzymał podziękowań: 22
Uprawnienia żeglarskie: uczę się
bury_kocur napisał(a):
Quail napisał(a):
Autor relacji z wątku „Opowiadanie o drugim życiu i rutynie..” - bury_kocur twierdzi, że zawiodła go rutyna. Czyli, nie schowanie dużego żagla pod pokład, przed wyjściem w „warunki sztormowe”; wpinanie się (do czegokolwiek na pokładzie), będąc w kamizelce asekuracyjnej bez pasa krokowego; przejście na dziób w trudnych warunkach, bez pozostawienia osoby obserwującej w kokpicie, to Jego rutynowe działania. Szczęściem zatem było, że sytuacja miała miejsce w lajtowych okolicznościach przyrody i na pokładzie znajdowała się fachowa osoba, czyli Żona. Uratowała Go od dłuższego moczenia w wodzie, bo jak pisze bury_kocur: „moja Marzena nie spanikowała - umiała wyłączyć system autopilota - umiała wymanewrować żaglami.. - umiała włączyć silnik i umiała dopłynąć jachtem na silniku do mnie w wodzie”. To o Żeglarce z uprawnieniami sternika morskiego. Ponieważ olał temat drabinki, o której wiedział, że nie daje możliwości wyjścia z wody, ale nie zmodyfikował jej, Żona musiała rwać Go jedną ręką i zębami z wody.

I jakież to wnioski Autor umieszcza na końcu dyskusji?


No a jakie Ty Koleżanko - bo wiem, że jesteś kobieta - masz uwagi do tego opisu robionego na gorąco poza ukrytą krytyką ?

PS. Jakbyś tak doczytała opis dokładniej to nie kpiłabyś pisząc "to o Żeglarce z uprawnieniami sternika morskiego" - Marzena jest po głębokim udarze - jest osobą sprawną tak naprawdę tylko jedną połową ciała - praktycznie jest osobą jednoręczna z ogromnym zaburzeniem równowagi i fakt, że nadal pływa to jest jej ogromną determinacją.

Więc jak raz jeszcze zakpisz z pływającej osoby po ciężkim udarze z jakimkolwiek patentem to stań przed lustrem i zastanów się co piszesz.

A to, że zdołała mnie wyciągnąć to naprawdę w mojej ocenie zasługuje na szacunek dla Niej - i jest to także zdanie wielu osób ją znających.

PS 2 - wiało raptem ok 20 kn co jak na nasz jacht nie jest dużo - nie pamiętam, abym pisał o warunkach sztormowych.

PS 3 - nie wpinałem się do "(do czegokolwiek na pokładzie)" a do jak najbardziej sensownej liveliny.

Więc jakie masz jeszcze te konstruktywne uwagi Koleżanko do moich refleksji o rutynie ?

waliant napisał(a):
Nooo, delikatnie powiem, że wniosków jest sporo więcej.


Ano jest Tomku ich dużo - wystarczy uważnie czytać forum...

Ale jak widzę są jeszcze wśród nas krytykanci dla samej sztuki krytyki.

Bardzo jestem ciekaw działań takiej osoby w przedstawionej sytuacji, ale co mnie tam ...

Pzdr
Włodek

Cytując nasza słynną „diwę”… zgadza się – „jestem kobietą” i pewnie dlatego tak „wzruszył” mnie Twój wniosek dot. uczenia żon i kochanek.
Zdziwiona jestem, że dopatrzyłeś się choć cienia kpiny z Twojej Żony w moim tekście. Było wręcz odwrotnie. To, że wyjęła Cię z wody, traktuję w kategorii wyczynu, połączonego z nadludzkim wysiłkiem, do czego doprowadziłeś swoim, delikatnie mówiąc, zaniedbaniem. Nie zrozumiałeś kompletnie tego, co napisałam.
bury_kocur napisał(a):
Żaden cud - miłość do męża - Marzena zrobiła to z miłości

Niewątpliwie "z" ale bardziej "dzięki". You are lucky man.


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
PostNapisane: 15 sty 2022, o 01:52 
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 4 sty 2013, o 13:31
Posty: 117
Podziękował : 11
Otrzymał podziękowań: 22
Uprawnienia żeglarskie: uczę się
plitkin napisał(a):
Chętnie zobaczę zawodnika, który zarzuci tym sternikom/załogom brak kompetencji.
Zapytam nieśmiało, bo oglądam i nie rozumiem. Ten film to dowód na to, że niekontrolowane rufy zdarzają się również kompetentnym żeglarzom?


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
PostNapisane: 15 sty 2022, o 02:39 
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 23 lut 2011, o 00:42
Posty: 13977
Lokalizacja: Przedmieścia Gdańska
Podziękował : 338
Otrzymał podziękowań: 2423
Uprawnienia żeglarskie: Do pływania tym czym pływam wystarczają
Quail napisał(a):
To, że wyjęła Cię z wody, traktuję w kategorii wyczynu, połączonego z nadludzkim wysiłkiem, do czego doprowadziłeś swoim, delikatnie mówiąc, zaniedbaniem. Nie zrozumiałeś kompletnie tego, co napisałam.


Widzisz koleżanko - wbrew temu co myślisz to ja to znakomicie rozumiem a swoje - nazwijmy to - zaniedbania widzę od samego początku analizy tego wypadku do czego nie wstydziłem się przyznać wymieniając wielokrotnie popełnione błędy.

Bo nikt nie jest nieomylny niestety...

A jakie z tego wypadku oprócz naszych błędów płyną wnioski?

Proste - uczmy nasze żony i kochanki tego co sami umiemy bo jak my wypadniemy za burtę to któż nas wyciągnie ?

Quail napisał(a):
You are lucky man.


To wiem :D

Bo - żeby mieć w życiu TAKĄ żonę i TAKĄ partnerkę to trzeba mieć po prostu szczęście :D

Miłego weekendu.

Pzdr
Wł.

_________________
Pozdrawiam
Włodzimierz "Bury Kocur" Ring
S/y "Bury Kocur IV"
POL 8888
MMSI 261 03 14 50

"Jeżeli chodzi o podatki to nikt nie jest patriotą"
G.Orwell


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
PostNapisane: 15 sty 2022, o 03:01 
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 17 mar 2018, o 10:11
Posty: 97
Lokalizacja: Hamburg / Borówiec, gmina Kórnik
Podziękował : 62
Otrzymał podziękowań: 73
Uprawnienia żeglarskie: kapitan jachtowy
Quail napisał(a):
Zapytam nieśmiało, bo oglądam i nie rozumiem. Ten film to dowód na to, że niekontrolowane rufy zdarzają się również kompetentnym żeglarzom?

Hmm... może skończmy już z tymi niekontrolowanymi rufami? Tak, wiem, ja zacząłem. Czasami szybciej piszę niż myślę. Sorry. Poprawię się.


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
PostNapisane: 15 sty 2022, o 08:59 

Dołączył(a): 16 lis 2010, o 16:17
Posty: 10463
Podziękował : 1300
Otrzymał podziękowań: 4172
Uprawnienia żeglarskie: pływam sobie gdzie chcę
Quail napisał(a):
plitkin napisał(a):
Chętnie zobaczę zawodnika, który zarzuci tym sternikom/załogom brak kompetencji.
Zapytam nieśmiało, bo oglądam i nie rozumiem. Ten film to dowód na to, że niekontrolowane rufy zdarzają się również kompetentnym żeglarzom?


Tak. To są topowi światowi zawodnicy w tej dyscyplinie. Bardzo kompetentni w tym co robią. Prawdopodobnie bardziej, niż ktokolwiek z forum (co jest łatwo mierzalne w tym akurat przypadku). Im się zdarzyło.



Za ten post autor plitkin otrzymał podziękowanie od: M@rek
Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
Wyświetl posty nie starsze niż:  Sortuj wg  
Utwórz nowy wątek Odpowiedz w wątku  [ Posty: 207 ]  Przejdź na stronę Poprzednia strona  1 ... 3, 4, 5, 6, 7  Następna strona


Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 143 gości


Nie możesz rozpoczynać nowych wątków
Nie możesz odpowiadać w wątkach
Nie możesz edytować swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz dodawać załączników

Szukaj:
[ Index Sitemap ]
Łódź motorowa | Frezowanie modeli 3D | Stocznia jachtowa | Nexo yachts | Łodzie wędkarskie Barti | Szkolenia żeglarskie i rejsy NATANGO
Olej do drewna | SAJ | Wypadki jachtów | Marek Tereszewski dookoła świata | Projektowanie graficzne


Wszystkie prawa zastrzeżone. Żaden fragment serwisu "forum.zegluj.net" ani jego archiwum
nie może być wykorzystany w jakiejkolwiek formie bez pisemnej zgody właściciela forum.żegluj.net
Copyright © by forum.żegluj.net


Nasze forum wykorzystuje ciasteczka do przechowywania informacji o logowaniu. Ciasteczka umożliwiają automatyczne zalogowanie.
Jeżeli nie chcesz korzystać z cookies, wyłącz je w swojej przeglądarce.



POWERED_BY
Przyjazne użytkownikom polskie wsparcie phpBB3 - phpBB3.PL