Cześć, juz staram się odpowiedzieć w miarę dostępnej wiedzy:
1. Wydaje mi się, po sprawdzeniu innych zdjec, ze to nie jest PA18, tylko American Champion 8GCBC Scout - tak też wynika z opisów zdjęć. Jest bardzo podobny, załącze zdjęcie PA18, którym latam. Faktycznie coś mi dawało do myślenia, głównie śmigło.
2. Myślę, że jeżeli swap Rotaxa, to raczej coś mocniejszego niż 912. Nie pamietam czy są mocniejsze niż 100HP. Wydaje mi się to też nieuzasadnione, większość znanych mi i bardziej doświadczonych pilotów uważa lycomingi za "lepsze" silniki, chociaż mają swoje wady. Rotaxy są zdecydowanie bardziej ekonomiczne i z tego, co pamiętam, to lżejsze. Sprawdzę temat dokładniej z mechanikami, generalnie latam tym, co dostanę i nie marudzę

Jeżeli chodzi o moc, to pływaki dość mocno przeszkadzają i myślę, że to 150km w wersji PA-18-150 to jest bardzo fajny kompromis. Samolot jest bezpieczny, dość szybko nabiera wysokości, natomiast zarówno lądowanie na wodzie jak i lądzie wykonuje się na obrotach.
Obawiam się, że 100HP przy pełnym zatankowaniu (36 galonow, 136l) oraz 2 osobach byłby za słaby (za duży ciężar), żeby bezpiecznie operowac, nawet jak mass & balance zmiesci sie w obwiedni (nie wiem, jest PA w wersji 95KM, ale nie latalem nim i nie wiem, czy mozna go certyfikowac na plywaki). Samo oderwanie pływaków od gładkiej wody wymaga trochę prędkości i manewrów.
Dość często latam samolotami z Rotaxem 912 (ten niestety rozbity z ostatnich wiadomosci - pod LEsznem, rowniez byl na 912, latałem nim - SP-SML) i na nadmiar mocy nie mozna narzekac (oglednie mowiac), a Tecnamy sa laminatowe i względnie lekkie - 650kg MTOW vs 1000kg dla PA18 w wersji amphibian (niestety dane dla wodnosamolotu sa jako zalacznik producenta pływaków do AFM standardowego PA18 i jest to dość nieczytelne i pełne blędow)
Takze podsumowujac, to nie PA-18 i wydaje mi się, że swap na Rotaxa 912 nie byłby uzasadniony dla wersji wodnej. Zgodnie z moją skromną wiedzą (a raczej z plotek z hangaru/kokpitu) to rotaxy uważa się za lekkie i tanie w eksploatacji, a Lycomingi za poważne. Rotaxy kojarze bardziej z samolotów szkolnych. Popytam bardziej doświadczonych ode mnie.
3. Z tą długowiecznością to w sumie tak, ale dotyczy to każdego samolotu. Po prostu większość elementów ma swoje resursy, (np 2000h na silnik itp), po którym część jest wymieniana, więc wlasciwie samolot sie starzeje dosc wolno. Zawsze jest jednak jakieś ale - dla mnie komfort latania nowczesnym kokpitem jest nieporownywalny niż starym, ale oczywiście da się. "Starość" samolotu czuć raczej (poza awioniką, radiem) w wykonczeniu, detalach, których się nie wymienia lub wymienia rzadziej - przełączniki, tapicerka i inne pierdołki nie mające znaczenia.
Może więcej też jest mechaniki - klapy, trymer niż elektryki. Dla mnie główną różnicą jest awionika, radio (wyróżniam z awioniki, bo nienawidze starego radia na starej elektryce, naprawde źle słychac, źle się operuje itp, a to podstawowy element). Stare i nowe lataja tak samo.
Co do mnie, to dość typowymi rocznikami jest 1970-1980, bo są względnie tanie a jeszcze w miarę "współczesne". Najprzyjemniej lata mi się rocznikami 2000+ na glass cockpicie. Ale ja latam od kilku lat, starsi piloci podobno wolą sześciopak od PFD/MFD (wyswietlacze) - w co pozwalam sobie nie wierzyc.
PA-18, ktorym latam i na którym się szkolę, to SP-CSD, rocznik 1960 (
https://www.plane4you.eu/pl/oferty/pipe ... sp-csd,423). Lata

W tym samym hangarze stoi DHC-2, SP-MKI, chyba cos kolo 1954 ? Również na chodzie, jeszcze nie latałem, bo dość drogo wychodzi - pali chyba 20-30gal na godzine (silnik 450hp)
Także z punktu widzenia własności aeronautycznych, bezpieczeństwa rozumianego jako zachowanie w locie i zalety konstrukcji to dobry stary samolot nadal pozostaje dobrym samolotem (i bezpiecznym, zakladajac oczywiscie serwis zgodny z wola producenta), ale roznica miedzy samolotem nowym a starym jest spora, zwlaszcza w komforcie, materialach (laminaty), awionice (kosmos), bezpieczeństwie mniej oczwistym: transponder C lub S, dobre radio (czesciej dwa z radionawigacja), wbudowana nawigacja GNSS (gps, z mapami), , z listą lotnisk/lądowisk, spisem częstotliwości, procedurami (departure/arrival/approach). Juz sama taka głupotka jak wskaznik temperatury zewn (OAT), wiatru (z rozbiciem na skladowe) czy (jezu, jak to pomaga) True Track bardzo podnosi komfort i bezpieczenstwo.
To jak te wszyskie AISy, Plotery, Charty itp na jachtach. Z tym, ze awionika lotnicza jest wielokrotnie drozsza i jej "upgrade" w starych modelach mija sie z celem - o ile nie jest to Twoj samolot.
Postaram się wszystko jeszcze zweryfikować z bardziej doświadczonymi kolegami, ale wszystko co napisałem napisałem na podstawie dostępnej mi wiedzy.
pozdrawiam,
Piotr