Forum Żeglarskie

Zarejestruj | Zaloguj

Teraz jest 21 lip 2025, o 00:27




Utwórz nowy wątek Odpowiedz w wątku  [ Posty: 337 ]  Przejdź na stronę Poprzednia strona  1 ... 5, 6, 7, 8, 9, 10, 11, 12  Następna strona
Autor Wiadomość
PostNapisane: 17 lut 2011, o 08:33 
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 23 cze 2010, o 18:03
Posty: 4814
Podziękował : 656
Otrzymał podziękowań: 355
Uprawnienia żeglarskie: k.j., kpt.mt.
Olek napisał(a):
@Kuracent czas na podsumowanie :)


Już pomalutku zbliżamy się do końca.
Ale brakuje mi podsumowań, co do moich dwóch głównych pytań: kambuz i imprezy. W PORTACH.

A oto, to co z kontekstu wynika, dotyczy także PORTÓW w regulaminie k.j. Adama Sulewskiego. Czy zgadzacie się z takim podejściem?

# Wachta kambuzowa (kambuz) sprząta jacht (również pokład) i gotuje posiłki od śniadania do momentu pozmywania po obiedzie, nawet gdy jest on dopiero o 0100.
Sprząta zaraz po zakończeniu posiłku, sprząta również po nadprogramowych posiłkach, a także po posiłkach zrobionych przez kogoś innego.
(nie ma obowiązku zmywania po sobie, pilnuje tego kambuz)
Kambuz zmywa naczynia po nocy (zastaje nieraz naczynia w zlewie i nie doszukuje się kto nie pozmywał)
W przygotowywanie posiłku włącza się cała wachta, bądź ustala podział obowiązków między sobą.


# W przypadku postoju w porcie, w którym nie można zostawić jachtu bez opieki, zostaje na jachcie co najmniej jedna bądź dwie osoby (w zależności od zagrożenia ocenionego przez Kapitana) z wachty nawigacyjnej. Istnieje oczywiście możliwość zamiany czy dogadania się z inną wachtą.

# Posiłki nie mają regularnych pór dnia, są dwa:
- śniadanie, które winno być zaserwowane nie później niż o 1200
- obiad serwowany nie później niż o 20:00.
Kabuz powinien oczywiście dostosować porę serwowania posiłku do sugestii załogi a także do planów (zwiedzanie portu, trudniejsze warunki nawigacyjne, wejście do portu i manewry).
Kambuz może także dogodzić załodze dodatkowo, serwując np. deser czy przekąskę.
Kambuz też może na własny koszt zaprosić załogę do knajpy.
Można także zrobić samemu nadprogramowy posiłek, np. gorący kubek czy kanapkę. Porządku i pozmywania po takim posiłku pilnuje kambuz, to ona ma obowiązek posprzątać po nim. Oczywiście kultura osobista osoby robiącej sobie kanapkę dobrze jakby stanęła w tej sytuacji górą…

# Wpadając w wir poczynań rozrywkowych podczas postoju mamy na uwadze:
ludzi z innych jachtów, w szczególności z obcych krajów (nie robienie tak zwanej "polski" czy "wiochy")
a także plan rejsu
(np. ranna godzina wypłynięcia, trudne warunki atmosferyczne, śpiące pozostałe osoby)

# Nie spóźniamy się na umówioną godzinę np. wypłynięcia, szczególnie gdy jesteśmy związani np. pływem czy inną wyższą sytuacją.
Uprzedzamy zawsze nasze późniejsze przybycie w wyjątkowych sytuacjach.


pzdr,
Andrzej Kurowski
http://strony.aster.pl/spelnij_marzenia/


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
PostNapisane: 17 lut 2011, o 10:49 
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 21 kwi 2006, o 11:31
Posty: 17563
Lokalizacja: Warszawa
Podziękował : 2354
Otrzymał podziękowań: 3696
Uprawnienia żeglarskie: ***** ***
Kuracent napisał(a):
A oto, to co z kontekstu wynika, dotyczy także PORTÓW w regulaminie k.j. Adama Sulewskiego. Czy zgadzacie się z takim podejściem?
Ja się nie zgadzam - ja nigdy się nie zgadzam na podejście zgodne z regulaminem! Zgadzam się natomiast i staram się przestrzegać podejścia zgodnego ze zdrowym rozsądkiem, zwyczajami, dobrą praktyką morską, kulturą, humorem, etc.

Cytuj:
# Wachta kambuzowa (kambuz) sprząta jacht (również pokład) i gotuje posiłki od śniadania do momentu pozmywania po obiedzie, nawet gdy jest on dopiero o 0100.
Durnowatość nawet takiego - wydawałoby się lekkiego regulaminu - polega na tym co już pisałem, na tym, że istnieje on po to, żeby go łamać. No bo co się stanie, gdy z nudów wezmę butelkę Ciffa i zacznę czyścić pokład? Czy kambuźniki mają po tym, gdy skończę jeszcze raz sprzątać, czy nie sprzątać i łamać regulamin?

Teoretycznie można byłoby napisać: "jeżeli nie ma chętnych do sprzątania, to kambuz sprząta" ale co wtedy, gdy jest czysto? Znowu łamać regulamin?
Posiadanie regulaminu jest głupie!!!

Cytuj:
Sprząta zaraz po zakończeniu posiłku, sprząta również po nadprogramowych posiłkach, a także po posiłkach zrobionych przez kogoś innego.
Abstrahując od regulaminu różnie to jest ustalane - ja uważam, że lepszym rozwiązaniem jest sprzątanie po sobie. Wachta w nocy robi sobie coś do żarcia, zjada i zmywa. Rano kambuz jest czysty lub tylko lekko zburdelizowany i można zacząć robić śniadanie - po śniadaniu się sprzatnie.


Cytuj:
po obiedzie, nawet gdy jest on dopiero o 0100.
[...]
# Posiłki nie mają regularnych pór dnia, są dwa:
- obiad serwowany nie później niż o 20:00.
Kretynizmem jest w jednym miejscu pisać dwie sprzeczne informacje z których nb. wynika, że autor już na wstępie zakłada, że będzie się regulamin łamało.

A znów abstrahując od idiotyzmów - wolę gdy posiłki mają stałe pory i są trzy. W zależności od zajęć i warunków czasami zmniejsza/zwiększa się ich ilość.

Cytuj:
kultura osobista osoby robiącej sobie kanapkę dobrze jakby stanęła w tej sytuacji górą…
I to zdanie o kulturze chciałbyś do regulaminu wstawić? Jeżeli piszesz dla debili, to masz rację - wstaw.

Cytuj:
# Wpadając w wir poczynań rozrywkowych podczas postoju mamy na uwadze:
ludzi z innych jachtów
[...]
# Nie spóźniamy się na umówioną godzinę
Bo normalnie to ludzi z innych jachtów zlewamy sikiem falistym a na spotkania spóźniamy się zawsze.

Jeżeli chcesz pisać takie androny, to koniecznie też umieść punkt o pierdzeniu pod spodem, o oddychaniu nosem, o niedłubaniu łyżeczką w uchu, o niewyciąganiu brudu spod paznokcia nożem przy stole, etc.

_________________
Pozdrawiam,
Marek Grzywa


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
PostNapisane: 17 lut 2011, o 11:03 

Dołączył(a): 19 paź 2006, o 07:55
Posty: 980
Lokalizacja: Kraków
Podziękował : 196
Otrzymał podziękowań: 321
Uprawnienia żeglarskie: nie podano
Andrzeju,zadając takie pytanie ,jak zachowywać się w porcie, to robisz niestety wrażenie osoby której jak się nie powie w prawo lub w lewo to se palcem do własnej d...y nie trafi.
Nie rozumiem po co w pływaniu na jachcie w kilka osób zabawy w regulamin,oficerów itp? Przecież to nie jest potrzebne wśród ludzi w miarę normalnych,a jak trafia się w załodze cham to się go wysadza w najbliższym porcie i po problemie.
pozdrawiam.

_________________
Piwo jest dowodem na to że Bóg nas kocha i chce żebyśmy byli szczęśliwi.


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
PostNapisane: 17 lut 2011, o 11:31 
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 23 cze 2010, o 18:03
Posty: 4814
Podziękował : 656
Otrzymał podziękowań: 355
Uprawnienia żeglarskie: k.j., kpt.mt.
peter napisał(a):
Andrzeju,zadając takie pytanie ,jak zachowywać się w porcie, to robisz niestety wrażenie osoby której jak się nie powie w prawo lub w lewo to se palcem do własnej d...y nie trafi.


Przebija z Twojej i innych wypowiedzi ogromny optymizm.
Co do powyższych punktów - zacytowałem je specjalnie z innego niż mój regulaminu - aby pokazać, że nie są to tylko moje przemyślenia.

Moim zdaniem ludzie na jachcie często postępują nagannie ale ... nie z własnej winy. Są pierwszy czy drugi raz na morzu. Nie 'widzą' manewrów, nie 'czują' ich. Adam w swoim regulaminie ma np. punkt:

"Nie zasłaniamy, nie spożywamy przy manewrach."

Ja potwierdzam to. Ludzie (nawet niepotrzebni przy manewrach - gdy jest 12-osoba załoga) i tak chcą być na pokładzie i zobaczyć port, zrobić zdjęcia. Humor się poprawia - bo port blisko - więc dykteryjkom, angegdotom, żartom nie ma końca. Ktoś oczywiście zawsze się trafi (ależ uprzejmy), kto właśnie wtedy powie 'dla kogo gorący kubek?' 'a może orzeszki?'

Czy robią to świadomie? Czy z premedytacją zasłaniają sternikowi? Czy celowo stają na bakiście aby zrobić fotki portowi, gdy współzałogant usiłuje wyciągnąć z tejże bakisty cumę?

Dlatego trzeba to im uświadomić. Adam (i słusznie) uznał, że warto o tym mówić załodze. Ciekawa jest z resztą historia powstania tego dokumentu.

Adam mniej więcej to samo mówił każdej załodze od lat. Aż wpadł na pomysł, że po prostu zapisze to na kartce.

pzdr,
Andrzej Kurowski
http://strony.aster.pl/spelnij_marzenia/


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
PostNapisane: 17 lut 2011, o 12:00 
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 1 maja 2009, o 15:22
Posty: 1910
Podziękował : 235
Otrzymał podziękowań: 118
Uprawnienia żeglarskie: nie podano
Kuracent napisał(a):
Czy robią to świadomie? Czy z premedytacją zasłaniają sternikowi? Czy celowo stają na bakiście aby zrobić fotki portowi, gdy współzałogant usiłuje wyciągnąć z tejże bakisty cumę?

Wytłuszczenie moje.
Z premedytacją? Celowo?
Raczej przypadkowo i wówczas wystarczy zwrócić uwagę aby nie zasłaniał czy też zszedł z bakisty bo... itd. Uważasz, że bez znajomości regulaminu taka prosta czynność jest niewykonalna?
W ostateczności skipper może wyostrzyć język i na pewno dotrze. :wink:

_________________
Lubię robić rzeczy, na których się nie znam, zresztą jak większość ludzi w naszym kraju" :) By Filip Jaślar - polski skrzypek, członek Grupy MoCarta
e sławek


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
PostNapisane: 17 lut 2011, o 13:50 
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 12 lip 2006, o 18:19
Posty: 2986
Lokalizacja: Gdańsk
Podziękował : 422
Otrzymał podziękowań: 1060
Uprawnienia żeglarskie: sternik morski
Kuracent napisał(a):
peter napisał(a):
Przebija z Twojej i innych wypowiedzi ogromny optymizm.
Co do powyższych punktów - zacytowałem je specjalnie z innego niż mój regulaminu -


Jest takie cudowne słowo które zmienia wszystko brzmi ono PORADNIK oczywiście trzeba trochę wygładzić treść...

_________________
Pozdrowienia Jurek "Jurmak" Makieła


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
PostNapisane: 17 lut 2011, o 17:48 
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 8 lut 2010, o 10:24
Posty: 10925
Lokalizacja: Paryz
Podziękował : 1335
Otrzymał podziękowań: 2622
Uprawnienia żeglarskie: wszelakie : )
Kuracent napisał(a):
# Wpadając w wir poczynań rozrywkowych podczas postoju mamy na uwadze:ludzi z innych jachtów, w szczególności z obcych krajów (nie robienie tak zwanej "polski" czy "wiochy")

Czyli cumujac obok polskiego jachtu mam interes zmienic bandere? (Bogu dzieki mam dwie i ta druga jest nawet bardziej regulaminowa )
Catz Konsternacji wiochowej pelen.

_________________
Naziole, w pysk wam mówię litość moje ( prawie Wyspianski)


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
PostNapisane: 17 lut 2011, o 18:01 
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 14 cze 2009, o 07:49
Posty: 4953
Lokalizacja: 50°1'N 22°3'E
Podziękował : 191
Otrzymał podziękowań: 114
Uprawnienia żeglarskie: kiper patentowany
Cape napisał(a):
Wyokrętowanie następuje z chwilą zwrócenia członkowi załogi dokumentu....

Cape, jakby się Twój paszport nie odnalazł, to byś był do dziś zaokrętowany na Zawiasie! :lol: :lol: :lol:

_________________
Słаwek vel Wąski
"Mаrynаrz powinien być chlujny i mrаwy..."


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
PostNapisane: 17 lut 2011, o 18:22 
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 8 paź 2008, o 20:15
Posty: 7584
Lokalizacja: Poznań
Podziękował : 452
Otrzymał podziękowań: 942
Uprawnienia żeglarskie: wystarczające
SlaWasII napisał(a):
Cape napisał(a):
Wyokrętowanie następuje z chwilą zwrócenia członkowi załogi dokumentu....

Cape, jakby się Twój paszport nie odnalazł, to byś był do dziś zaokrętowany na Zawiasie! :lol: :lol: :lol:

Znalazł się, ale i tak mam nowy, biometryczny ! :evil:
Szkoda, że ten regulamin nie obowiązuje, zostałbym na Zawiasie ! :D

_________________
Żeglarstwo polega na tym, że pływając całe życie i będąc starym i schorowanym człowiekiem, nigdzie nie dopłynąć.
Krzysztof Chałupczak


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
PostNapisane: 19 lut 2011, o 21:02 

Dołączył(a): 29 wrz 2010, o 15:55
Posty: 497
Podziękował : 520
Otrzymał podziękowań: 45
Uprawnienia żeglarskie: .
Colonel napisał(a):
Ludzie! Jak pływam z kumplem albo z rodziną, to po co mi regulaminy. Jak bym pływał w nieco wiekszym gronie towarzyskim, to pewnie by sie demokratycznie ustalało. A z liczną, poczatkującą, przypadkową załogą, zapewne wprowadzilbym jakieś reguły.

Maar napisał(a):
problem z regulaminem jest taki - co już wcześniej pisałem - że jest on sztywny. Samo to, że jest napisany, że zawiera określoną ilość punktów i podpunktów powoduje, że trzeba go łamać, żeby go dostosować. Ty i Kuracent chcecie mieć regulamin i zastrzegacie, że będziecie go stosować wybiorczo, naginać do potrzeb, rezygnować z tego czy owego.
To jest łamanie regulaminu! Po cholerę regulamin, który już w fazie tworzenia obarczony jest cechą "konieczne jest jego złamanie, żeby móc go zastosować"?

Wadą jest jego niezmienność wynikająca z tego, że jest napisany, a nie samo to, że jest napisany.


Regulaminu należy przestrzegać w całości.

Np: wachty są raczej założeniem bezpiecznej żeglugi.....które rozpisujemy w sztywnym regulaminie, albo jako luźniejsze ustalenia, wg własnych zasad.....dzielimy wachty jak chcemy w zależności od rodzaju rejsu, umawiamy sie kto dzisiaj siedzi w nocy na pokładzie. Chyba ktoś powinien. :? No, ale można razem gotować, pilnować kursu w nocy, sprzątać, spać, myć się :>

Nie będę komentować wszystkich wypowiedzi, część osób dostała podziękowanie.

Catz napisał(a):
Wydaje mi sie tez, ze regulaminami podpieraja sie glownie szefowie mierni, i im mierniejsi, tym bardziej rozbudowany regulamin i jego waznosc na pokladzie.

:D Dobrze, że regulamin Zbieraja składa się tylko z 3 punktów. :>

Kuracent napisał(a):
A co regulaminu kpt. Zbierajewskiego. Już wspomianałem na tym forum, że na 'Zawiszy' mimo wszystko jakoś tak to się działo, że były wachty. Były wyznaczane osoby 'na oko'. Były dyżury w kambuzie. Mnie przypadło obieranie buraków. I uwaga! O zgrozo! W porcie też nie było demokracji i samowolki. Trzeba było wracać, jeśli miało się dyżur, aby pomóc w kambuzie. Nawet w porcie!!

Na innych żaglowcach podobnie, logiczne przy większej ilości osób, ale chyba nie regulamin RSMSS :?

Stara Zientara napisał(a):
Czasem jednak regulamin jest jedynym sposobem wykazania załogantowi zadufanemu lub po prostu głupiemu, że nie ma racji.

Jak się zaprze.....? regulaminem można zmusić do wykonania jakiejś czynności,bo znał regulamin przed rejsem. Co potwierdza, że trafiają się osoby bezmyślne, głupie, zadufane w sobie, leniwe. Dlatego, pewne, wcześniejsze ustalenia nie są złe same w sobie. Można z nich stworzyć regulamin, ale niezmienny.

Leszczyna napisał(a):
Ja zawsze pływałam wg zasad tego regulaminu(choć o jego istnieniu dowiedziałam się niedawno) i jakoś załoga nigdy nie była zdziwiona że jest podział na wachty,ktoś jest oficerem,albo ma jakieś obowiązki.

Czemu nie, jeśli sprawdza sie na Twoich rejsach.

Leszczyna napisał(a):
Ty Grześ pływasz ze swoją ekipą i może być na luzie, my pływamy w dużej mierze z ludźmi których nie znamy, im potrzeba silnej ręki..najczęściej.
Kiedy ja robiłam rejs "za rok o tej samej porze"dla ekipy z kursu to była samowolka,ale wszystko działało :). Dać wolną rękę gościom "co wszystko wiedzą najlepiej" to samobójstwo.


Leszczyna napisał(a):
Może Carlo sądzi wg siebie,ma jakiś regulamin i to go zwalnia z myślenia... ,ja mam odwrotnie.

Carlo napisał(a):
Nie według siebie tylko z wieloletnich obserwacji otaczającej rzeczywistości. A Tobie szczerze współczuję


Po prostu inne doświadczenia......Carlo często pływa z Harcerzami. Zapewne są troszkę bardziej zdyscyplinowani od pozostałej młodzieży.


Ostatnio edytowano 19 lut 2011, o 21:56 przez Zuzanna, łącznie edytowano 1 raz

Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
PostNapisane: 19 lut 2011, o 21:18 
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 1 kwi 2006, o 15:07
Posty: 4811
Lokalizacja: Gdańsk
Podziękował : 675
Otrzymał podziękowań: 1715
Uprawnienia żeglarskie: j.st.m
Leszczyna napisał(a):
Jak ktoś ma wszystko gdzieś,to żeglarstwo chyba nie jest dla niego.... .


Możesz uznać, ze żeglarstwo jest nie dla mnie, ale ja mam wszystko gdzieś ( w rozumieniu regulaminu) ;)

*****

Leszczyna napisał(a):
Co jest złego w tym regulaminie?


Wszystko! Myślącym ludziom o pewnym poziomie kultury żaden regulamin potrzebny nie jest. A całej reszcie żaden regulamin i tak nie pomoże :)

*****

Leszczyna napisał(a):
No jak Colonel pływa z dziećmi po Mazurach to może mu niepotrzebny. Ja zawsze pływałam wg zasad tego regulaminu(choć o jego istnieniu dowiedziałam się niedawno) i jakoś załoga nigdy nie była zdziwiona że jest podział na wachty,ktoś jest oficerem,albo ma jakieś obowiązki.


Wyobrażasz sobie, że u mnie nigdy nie było wyznaczonych wacht, ani oficerów... ale może dlatego, że ja żegluję dla przyjemności a nie z obowiązku :D i zabawę w harcerzy przerabiałem jak miałem 15 lat teraz mnie już nie bawi :)

na marginesie to Colonel nie pływa po Mazurach z dziećmi? Wiem bo jacht, którym pływa nijak się na Mazury nie nadaje. W końcu sam mu sprzedałem to cacko :D

*****

Leszczyna napisał(a):
A nie łatwiej i taniej z głową wachty zrobić?
Ubezpieczenie nic Ci nie da jak połowa załogi zginie na morzu :].


A dlaczego połowa miałaby zginąć ? U mnie na wachte wyłazi kto ma ochotę i siedzi ile uzna, że da radę. Jak nie ma chętnych idzie skipper (czyli ja) albo negocjuje z załogą, zeby jednak ktos polazł. W przypadku braku chętnych do wachtowania wysadza zalogę w najbliższym porice i płynie sobie dalej sam ;)

*****

Olek napisał(a):
msab napisał(a):
Olek napisał(a):
Temat zszedł trochę na bok, a pytanie które zadał Andrzej wczoraj przy piwie było proste "czy w portach robimy wachty kambuzowe?"

Wydaje mi się, ze temat nie jest aż tak skomplikowany, żeby trzeba było zakładać wątek :)

gruby błąd, wątek można zakładać o czymkolwiek, regulamin tego nie zabrania :lol:

msab napisał(a):
Ze wszystkim można dodagac się bez używania regulaminu

tutaj masz rację, regulamin nie jest potrzebny, ale pewne ustalenia trzeba poczynić, jak nazwiesz te ustalenia to Twoja sprawa


u mnie działa to na zasadzie " ej, robi ktos jakies żarcie?" słowo honoru, nigdy nie miałem wyznaczonej wachty kambuzowej, ani w porcie ani na morzu. I nigdy nie było kłopotu z robienie żarcia. W przeciągu ostatnich 10 lat może z 5 razy walczyłem w kambuzie, zawsze byli chętni.

*****

Stara Zientara napisał(a):
Catz napisał(a):
Wydaje mi sie tez, ze regulaminami podpieraja sie glownie szefowie mierni, i im mierniejsi, tym bardziej rozbudowany regulamin i jego waznosc na pokladzie.

Czasem jednak regulamin jest jedynym sposobem wykazania załogantowi zadufanemu lub po prostu głupiemu, że nie ma racji.


Wojtuś, ale my tu o żeglarstwie rozmawiamy a nie o zawodowych skipperach i ich wspaniałych maszynach.

*****

Leszczyna napisał(a):
Nie bierzesz pod uwagę mentalności większości Polaków - jeżeli wyraźnie im się nie powie co można a czego nie,tzn że można wszystko. Fajnie,że ma się jeszcze kilka osób załogi do "pilnowania" takie osoby,ale po co,skoro każdy chce mieć wakacje?


to demagogia, która szczerze mówiąc mnie obraża.

*****

Leszczyna napisał(a):
Carlo napisał(a):
Chciałaś przykładu.

Mam teraz siedzieć i cały ten regulamin tu podważać?? Skoro pierwsze zdania tego regulaminu do niczego się nie nadają, to i cały regulamin jest tyle samo wart.


Nie ocenia się książki po okładce... podobno.


to może w drugą stronę. Podaj co w nim jest dobrego... punkt po punkcie. Jak się chce ograniczać i regulować czyjeś życie to trzeba podać powody, punkt po punkcie :D

_________________
Maciek"S"Kotas

---
O!...


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
PostNapisane: 19 lut 2011, o 22:28 
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 13 lut 2009, o 08:43
Posty: 9782
Lokalizacja: ....zewsząd
Podziękował : 5574
Otrzymał podziękowań: 2184
Uprawnienia żeglarskie: prawo człowieka wolnego
Ehh... Zuza... Skipcio... "Żywiec"... kołobrzeski dancing....

_________________
Jestem tylko szarym człowiekiem
www.armator-i-skipper.pl


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
PostNapisane: 20 lut 2011, o 10:12 

Dołączył(a): 23 lis 2010, o 23:26
Posty: 319
Podziękował : 205
Otrzymał podziękowań: 44
Uprawnienia żeglarskie: ...
Słuchajcie, ta dyskusja o regulaminach jest destrukcyjna. Popatrzcie, to już jest chyba drugi albo i trzeci wątek, który zatruwa offtopowa dyskusja o regulaminie. Tego się już nie daje czytać. Nie mówię już o tym, że ta dyskusja zabije w wielu z was swobodę, z jaką na jachcie co roku kształtowała sobie stosunki z załogami ... bo jak przyjdzie do ustalania kwestii chociażby kambuzowych i zmywakowych każdy, kto tą dyskusję czytał lub w niej uczestniczył nagle dostanie obleśnego kożucha na języku, z lęku przed słowem "regulamin". Nie mówiąc już o tym, że wywołuje ona wśród was niepotrzebne podziały. Zakończcie ją i załóżcie jakiś nowy wątek, np. o "dobrej praktyce morskiej", albo o "sztuce kształtowania relacji w załodze" z zakazem używania słowa "regulamin" żeby nie wracać znowu do tej dyskusji. Pogadajcie tam po prostu merytorycznie. Będzie to z pożytkiem dla wszystkich.


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
PostNapisane: 20 lut 2011, o 10:32 
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 21 kwi 2006, o 11:31
Posty: 17563
Lokalizacja: Warszawa
Podziękował : 2354
Otrzymał podziękowań: 3696
Uprawnienia żeglarskie: ***** ***
aa1975 napisał(a):
Słuchajcie, ta dyskusja o regulaminach jest destrukcyjna.
Żadna dyskusja nie jest destrukcyjna. Destrukcyjne co najwyżej mogą być monologi.

aa1975 napisał(a):
Tego się już nie daje czytać.
W regulaminie forum nie ma nic o obowiązku czytania. Jeśli ktoś nie chce to może nie czytać.

aa1975 napisał(a):
Tego się już nie daje czytać. Nie mówię już o tym, że ta dyskusja zabije w wielu z was swobodę, z jaką na jachcie co roku kształtowała sobie stosunki z załogami ... bo jak przyjdzie do ustalania kwestii chociażby kambuzowych i zmywakowych każdy, kto tą dyskusję czytał lub w niej uczestniczył nagle dostanie obleśnego kożucha na języku, z lęku przed słowem "regulamin".
W sensie, że brak regulaminu zabije swobodę?! Ciekawe bardzo.

Gdzieś tam dużo wyżej pytałem o różnice pomiędzy zasadami a regulaminem. Ręce mi opadły, gdy Leszczyna stwierdziła, że regulamin to po prostu zbiór zasad i olałem komentowanie, sądząc, że to orka na ugorze. Teraz widzę, że ugory zostały gdzieś daleko z tyłu a lemiesz próbuje wgryźć się w skałę.

Regulamin to nie jest zbiór zasad! Regulamin to zbiór przepisów określających zasady. Widzisz różnicę?

aa1975 napisał(a):
załóżcie jakiś nowy wątek, np. o "dobrej praktyce morskiej"
Zaciął Ci się przycisk "Nowy wątek"? Jeśli chciałbyś się czegoś w temacie DPM dowiedzieć, to wystarczy kliknąć i zadać pytanie - ja pytań dotyczących takiego tematu nie mam, co co miałbym w takim układzie zakładać wątek?

_________________
Pozdrawiam,
Marek Grzywa


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
PostNapisane: 20 lut 2011, o 11:00 
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 20 lip 2009, o 20:59
Posty: 4269
Podziękował : 94
Otrzymał podziękowań: 172
Uprawnienia żeglarskie: jsm, msm
Przykład z ostatniego sezonu

Byłam na tygodniowym rejsie po Bałtyku. Jak wiadomo na takie rejsy (tygodniowe, komercyjne) zapisują się ludzie raczej bardzo mało opływani.
Decyzją kapitana zostałam 1 oficerem. Wcale nie chciałam, to on wymyślił podział na wachty. To on podzielił kto z kim, nie pytając się nikogo o jakieś preferencje cokolwiek. W sumie raczej nic nie mogłam zrobić by nie zostać firstem.

Fakt faktem w finale wyglądało to tak że byłam i pierwszym i drugim i trzecim oficerem. W sumie od latania po bosmanatach i rozliczania kasy też, od gotowania też, od zmywania też, od całej nawigacji i prowadzenia wpisów w dzienniku też, od zrzucania żagli i robienia zwrotów jak kpt spał też, od ciągłego siedzenia z lornetką i wypatrywania sieci żebyśmy się w coś nie wpakowali też. Nawet dziennik podliczałam na koniec i opinie wystawiałam ludziom zresztą i sobie też.

Cała załoga była wniebowzięta jak sobie pływaliśmy, jak byliśmy na wodzie a ja powiem szczerze że najbardziej lubiłam spać w porcie. Gdy cała załoga szła na imprezę czy gdzieś coś wypić ja spałam. Nie dlatego że nie chciałam iść. Wiedziałam że później długo mogę nie mieć okazji. Naprawdę byłam na maksa przemęczona. To wszytko było za dużo jak dla mnie. Chciałam by kpt nie miał do mnie zastrzeżeń więc robiłam co mogłam, ale ci ludzie budzili mnie na każde włączenie silnika przy każdym zwrocie, przy wszystkim co wymagało zapisania pozycji na mapie i w dzienniku (jakby nie mogli sami tego zrobić).
Niefajnie wspominam ten rejs. Był bardzo regulaminowy tylko że ten regulamin spadł na mnie tylko i wyłącznie.


Ostatnio edytowano 20 lut 2011, o 11:09 przez Anonymous, łącznie edytowano 1 raz

Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
PostNapisane: 20 lut 2011, o 11:07 
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 5 kwi 2006, o 21:58
Posty: 4688
Lokalizacja: Warszawa
Podziękował : 512
Otrzymał podziękowań: 702
Uprawnienia żeglarskie: wyżej się nie da...
Katrine napisał(a):
Przykład z ostatniego sezonu
Byłam na tygodniowym rejsie po Bałtyku.
.....
Niefajnie wspominam ten rejs. Był bardzo regulaminowy tylko że ten regulamin spadł na mnie tylko i wyłącznie.

No, znaczy w d... dostałaś nieco :wink: Ale za to jaka praktyka :!: I po tym wszystkim, w innym wątku jesteś wahająco niepewna przed swym pierwszym kapitańskim????
Może zatem trzeba tamto doświadczenie powtórzyć i potem już nic Cię nie ruszy... :wink:
****
PS Od tego zmywania przynajmniej to mogłaś się IMO śmiało wyślizgać - tylko należało pewnie nieco się postawić. Nie pierwszemu po Bogu, tylko reszcie załogi.

_________________
Zmieniona stopka - poprzednia lewaków uwierała :-)
--
pozdrawiam
AIKI


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
PostNapisane: 20 lut 2011, o 11:14 
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 24 mar 2006, o 17:51
Posty: 1188
Lokalizacja: Warszawa
Podziękował : 187
Otrzymał podziękowań: 261
Uprawnienia żeglarskie: żeglarz polodowcowy
skipbulba napisał(a):

Możesz uznać, ze żeglarstwo jest nie dla mnie, ale ja mam wszystko gdzieś ( w rozumieniu regulaminu) ;)

Potwierdzam, Skipbulbek ma wszystko gdzieś, jemu już nawet pływać się nie chce, tak ma wszystko gdzieś. Maciek, z żeglarstwa, to głównie porting w PKMie uprawia. :lol:
skipbulba napisał(a):
...U mnie na wachte wyłazi kto ma ochotę i siedzi ile uzna, że da radę. Jak nie ma chętnych idzie skipper (czyli ja) albo negocjuje z załogą, zeby jednak ktos polazł. W przypadku braku chętnych do wachtowania wysadza zalogę w najbliższym porice i płynie sobie dalej sam ;)

Maciek, jednak jakiś regulamin wprowadziłeś (może nieświadomie), wachtujecie- płyniecie, nie wachtujecie - wysiadacie w najbliższym porcie.
skipbulba napisał(a):
u mnie działa to na zasadzie " ej, robi ktos jakies żarcie?" słowo honoru, nigdy nie miałem wyznaczonej wachty kambuzowej, ani w porcie ani na morzu. I nigdy nie było kłopotu z robienie żarcia. W przeciągu ostatnich 10 lat może z 5 razy walczyłem w kambuzie, zawsze byli chętni.

Jest to w pełni zrozumiałe i wynika z Twojego własnego nieistniejącego regulaminu.
Patrz wyżej. Robicie żarełko-płyniecie dalej, nie robicie-zostajecie w najbliższym porcie.
Prosty regulamin Skipbulby jednak istnieje, choć Maciek nie jest świadom, że go stworzył. :lol: :lol: :lol:

_________________
Pozdrawiam !
Zbyszek "Zgrzyb" Przybyszewski
http://www.samoster.org.pl/index.php?dzial=7


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
PostNapisane: 20 lut 2011, o 11:19 
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 5 kwi 2006, o 21:58
Posty: 4688
Lokalizacja: Warszawa
Podziękował : 512
Otrzymał podziękowań: 702
Uprawnienia żeglarskie: wyżej się nie da...
Zgrzyb napisał(a):
skipbulba napisał(a):
Jest to w pełni zrozumiałe i wynika z Twojego własnego nieistniejącego regulaminu.
Patrz wyżej. Robicie żarełko-płyniecie dalej, nie robicie-zostajecie w najbliższym porcie.
Prosty regulamin Skipbulby jednak istnieje, choć Maciek nie jest świadom, że go stworzył. :lol: :lol: :lol:

A wszystko sprowadza się do liczonych na palcach punktów uniwersalnego regulaminu skipera:
Punkt 1: skiper ma zawsze rację
Punkt 2: jeśli skiper śmie nie mieć racji - patrz punkt 1
Innymi słowy: skiper ma rację nawet wtedy, kiedy nie ma racji :lol: :mrgreen:

_________________
Zmieniona stopka - poprzednia lewaków uwierała :-)
--
pozdrawiam
AIKI


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
PostNapisane: 20 lut 2011, o 11:20 
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 20 lip 2009, o 20:59
Posty: 4269
Podziękował : 94
Otrzymał podziękowań: 172
Uprawnienia żeglarskie: jsm, msm
AIKI napisał(a):
PS Od tego zmywania przynajmniej to mogłaś się IMO śmiało wyślizgać - tylko należało pewnie nieco się postawić. Nie pierwszemu po Bogu, tylko reszcie załogi.


Zanim ja bym się o cokolwiek doprosiła to pięć razy szybciej sama to zrobiłam.
Zawsze zresztą rano i tak szłam w tą stronę (zdać klucze czy coś) jak szłam do bosmanatu to brałam gary i od razu zmywałam coby szybciej wyjść w morze. A oni jeszcze mieli mnie czelność pośpieszać?! Faceci właśnie... Tylko oczekiwania zero pomocy.

Przykładowo jak mówiłam żeby do podejścia cumy przygotowali to kończyło się to tak że i tak w finale musiałam sama to robić bo były tak poplątane że w najlepszym wypadku to tylko popsułyby manewr i oczywiscie wtedy ja bym dostała opier... od kapitana że nie dopilnowałam więc zamiast tłumaczyć i poprawiać już sama wolałam ogarnąć te liny. Przynajmniej miałam pewność że jest ok. Jeden stres mniej;)


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
PostNapisane: 20 lut 2011, o 11:27 
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 5 kwi 2006, o 21:58
Posty: 4688
Lokalizacja: Warszawa
Podziękował : 512
Otrzymał podziękowań: 702
Uprawnienia żeglarskie: wyżej się nie da...
Katrine napisał(a):
AIKI napisał(a):
PS Od tego zmywania przynajmniej to mogłaś się IMO śmiało wyślizgać - tylko należało pewnie nieco się postawić. Nie pierwszemu po Bogu, tylko reszcie załogi.

Zanim ja bym się o cokolwiek doprosiła to pięć razy szybciej sama to zrobiłam.

First i proszenie??? Jakoś nie rozumiem. I nie ma znaczenia, że faceci.
Katrine napisał(a):
Faceci właśnie... Tylko oczekiwania zero pomocy.

Widać wynikający zapewne z wieku brak doświadczenia. Pomogę Ci - faceci mają tak, że jak się coś od nich chce, to trzeba to wyartykułować :lol:
Katrine napisał(a):
Przykładowo jak mówiłam żeby do podejścia cumy przygotowali to kończyło się to tak że i tak w finale musiałam sama to robić bo były tak poplątane że w najlepszym wypadku to tylko popsułyby manewr i oczywiscie wtedy ja bym dostała opier... od kapitana że nie dopilnowałam

Powinnaś to dopilnowanie traktować jako dopilnowanie aby cumy były sklarowane jak należy. Jak to z facetami załatwić napisałem wyżej :D Czasami co prawda trzeba użyć słów... przyspieszających, ale ogólnie działa :D

_________________
Zmieniona stopka - poprzednia lewaków uwierała :-)
--
pozdrawiam
AIKI


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
PostNapisane: 20 lut 2011, o 11:31 
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 24 mar 2006, o 17:51
Posty: 1188
Lokalizacja: Warszawa
Podziękował : 187
Otrzymał podziękowań: 261
Uprawnienia żeglarskie: żeglarz polodowcowy
Katrine napisał(a):
Przykład z ostatniego sezonu

W sumie raczej nic nie mogłam zrobić by nie zostać firstem.

Katrine, mogłaś. Wystarczyło zostać na kei w pierwszym porcie. :lol:
Katrine napisał(a):
Fakt faktem w finale wyglądało to tak że byłam i pierwszym i drugim i trzecim oficerem. W sumie od latania po bosmanatach i rozliczania kasy też, od gotowania też, od zmywania też, od całej nawigacji i prowadzenia wpisów w dzienniku też, od zrzucania żagli i robienia zwrotów jak kpt spał też, od ciągłego siedzenia z lornetką i wypatrywania sieci żebyśmy się w coś nie wpakowali też. Nawet dziennik podliczałam na koniec i opinie wystawiałam ludziom zresztą i sobie też.

Katrine, teraz to nie opędzisz się od propozycji rejsowych. Pływanie z Tobą to pełen relaks. Na mojej Balii i nie tylko na Balii masz zawsze miejsce.
Katrine napisał(a):
Cała załoga była wniebowzięta jak sobie pływaliśmy, jak byliśmy na wodzie ...

Nie dziwię się.
Katrine napisał(a):
Chciałam by kpt nie miał do mnie zastrzeżeń, więc robiłam co mogłam...

I to się chwali, tak trzymaj !!!
:respekt:

_________________
Pozdrawiam !
Zbyszek "Zgrzyb" Przybyszewski
http://www.samoster.org.pl/index.php?dzial=7


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
PostNapisane: 20 lut 2011, o 11:36 
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 20 lip 2009, o 20:59
Posty: 4269
Podziękował : 94
Otrzymał podziękowań: 172
Uprawnienia żeglarskie: jsm, msm
AIKI napisał(a):
First i proszenie??? Jakoś nie rozumiem. I nie ma znaczenia, że faceci.


No a co miałam robić? Przecież nie będę na ludzi krzyczeć, tym bardziej, że wszyscy byli dużo starsi ode mnie. To nie wypada. Jedyne co mogłam to poprosić i powiedzieć że jestem zmęczona i liczyć na gest. Ale gdybym tak robiła to bym się przeliczyła....Pan który dawał mi prognozy w bosmanacie miał ze mnie ubaw no ale dobra :P

Jedyny plus tego rejsu to miałam wieczorem genialne masaże. I jakoś o to nie musiałam zbytnio prosić.:D więc to wszytko działa tylko w jedną stronę:)


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
PostNapisane: 20 lut 2011, o 11:38 
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 8 paź 2008, o 20:15
Posty: 7584
Lokalizacja: Poznań
Podziękował : 452
Otrzymał podziękowań: 942
Uprawnienia żeglarskie: wystarczające
Katrine napisał(a):
że w najlepszym wypadku to tylko popsułyby manewr i oczywiscie wtedy ja bym dostała opier... od kapitana że nie dopilnowałam

Widzę, że w niektórych głowach regulamin jak Lenin wiecznie żywy. Myślę, o głowie tego "kapitana".
Katrine, przestań pływać z kapitanami, a zacznij ze skiperami.

_________________
Żeglarstwo polega na tym, że pływając całe życie i będąc starym i schorowanym człowiekiem, nigdzie nie dopłynąć.
Krzysztof Chałupczak


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
PostNapisane: 20 lut 2011, o 11:45 
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 20 lip 2009, o 20:59
Posty: 4269
Podziękował : 94
Otrzymał podziękowań: 172
Uprawnienia żeglarskie: jsm, msm
Cape napisał(a):
Widzę, że w niektórych głowach regulamin jak Lenin wiecznie żywy. Myślę, o głowie tego "kapitana".
Katrine, przestań pływać z kapitanami, a zacznij ze skiperami.


W życiu się w coś takiego nie wpakuję znowu. Jak będę pływać z nieznajomymi to będę się trzymać wersji że jestem pierwszy raz na wodzie:) ale to ciiii :):D

Zgrzyb napisał(a):
Na mojej Balii i nie tylko na Balii masz zawsze miejsce.


No ja mam nadzieję:)


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
PostNapisane: 20 lut 2011, o 11:52 
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 5 kwi 2006, o 21:58
Posty: 4688
Lokalizacja: Warszawa
Podziękował : 512
Otrzymał podziękowań: 702
Uprawnienia żeglarskie: wyżej się nie da...
Katrine napisał(a):
AIKI napisał(a):
First i proszenie??? Jakoś nie rozumiem. I nie ma znaczenia, że faceci.

No a co miałam robić? Przecież nie będę na ludzi krzyczeć, tym bardziej, że wszyscy byli dużo starsi ode mnie.

Nie wystarczył: Zbyszek/Janek/Jurek... - te cumy trzeba jeszcze raz sklarować. Znaczy porządnie :?:
Katrine napisał(a):
To nie wypada.

takie stwierdzenie nie istnieje na jachcie w odniesieniu do roboty, którą trzeba wykonać. Tak uważam i w pełni popieram powyższe stwierdzenie :D
Katrine napisał(a):
Jedyny plus tego rejsu to miałam wieczorem genialne masaże. I jakoś o to nie musiałam zbytnio prosić.:D więc to wszytko działa tylko w jedną stronę:)

Uważaj!!! Bo zara wpadnie JE admin z miotłą :mrgreen:

_________________
Zmieniona stopka - poprzednia lewaków uwierała :-)
--
pozdrawiam
AIKI


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
PostNapisane: 20 lut 2011, o 11:59 
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 20 lip 2009, o 20:59
Posty: 4269
Podziękował : 94
Otrzymał podziękowań: 172
Uprawnienia żeglarskie: jsm, msm
AIKI napisał(a):
Nie wystarczył: Zbyszek/Janek/Jurek... - te cumy trzeba jeszcze raz sklarować. Znaczy porządnie :?:


Wiesz to trzeba jeszcze umieć, a jak jest się już na wysokości główek to trochę za późno jest na naukę;). Zaraz mi powiesz, że wcześniej powinnam była to ogarnąć no i pewnie masz racje:)


Ogólnie to wole pływać z ludźmi ogarniętymi, którym nie trzeba nic mówić. Każdy wie co i jak wystarczy tylko spojrzenie:) I tak jest fajnie:) Tak jak było na tamtym rejsie to nie było fajnie:P


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
PostNapisane: 20 lut 2011, o 12:09 
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 5 kwi 2006, o 21:58
Posty: 4688
Lokalizacja: Warszawa
Podziękował : 512
Otrzymał podziękowań: 702
Uprawnienia żeglarskie: wyżej się nie da...
Katrine napisał(a):
Wiesz to trzeba jeszcze umieć, a jak jest się już na wysokości główek to trochę za późno jest na naukę;).

Eee tam - zależy w jakim porcie :-) W takim Sassnitz na ten przykład spoko się zdąży poprawić klarowanie cum :wink:

_________________
Zmieniona stopka - poprzednia lewaków uwierała :-)
--
pozdrawiam
AIKI


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
PostNapisane: 20 lut 2011, o 12:31 
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 20 lip 2009, o 20:59
Posty: 4269
Podziękował : 94
Otrzymał podziękowań: 172
Uprawnienia żeglarskie: jsm, msm
AIKI napisał(a):
W takim Sassnitz na ten przykład spoko się zdąży poprawić klarowanie cum :wink:

No poprawić tak (toż sama pisałam, że poprawiałam) ale nauczyć od zera to już niekoniecznie:)


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
PostNapisane: 20 lut 2011, o 12:32 
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 1 maja 2009, o 15:22
Posty: 1910
Podziękował : 235
Otrzymał podziękowań: 118
Uprawnienia żeglarskie: nie podano
@Katrine, tak czytam sobie ten wątek i Twoją historię i odnoszę wrażenie, że zaszczytnymi tytułami Fist'a, Drugiego a nawet Trzeciego oficera, to z Ciebie jelenia, w sensie woła do roboty zrobili. Chyba byłaś mocno naiwna przyjmując te zaszczyty*. No cóż, naiwność to przypadłość Twojego wieku, a czasami płci :wink:

* - w sensie, że dałaś się obarczyć tymi tytułami.

_________________
Lubię robić rzeczy, na których się nie znam, zresztą jak większość ludzi w naszym kraju" :) By Filip Jaślar - polski skrzypek, członek Grupy MoCarta
e sławek


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
PostNapisane: 20 lut 2011, o 12:34 
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 20 cze 2005, o 07:24
Posty: 2639
Lokalizacja: Lublin
Podziękował : 277
Otrzymał podziękowań: 266
Uprawnienia żeglarskie: kpt.j.
Katrine napisał(a):
Ogólnie to wole pływać z ludźmi ogarniętymi :P

Kasiu - jesteś bezcenna. Może chciałabyś ze mną popływać? Ja też wolę z ogarniętymi.

_________________
Stopy wody pod tym, no, kilem!

Biały Wieloryb czyli...
(Marek Popiel)

http://whale.kompas.net.pl


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
Wyświetl posty nie starsze niż:  Sortuj wg  
Utwórz nowy wątek Odpowiedz w wątku  [ Posty: 337 ]  Przejdź na stronę Poprzednia strona  1 ... 5, 6, 7, 8, 9, 10, 11, 12  Następna strona


Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 28 gości


Nie możesz rozpoczynać nowych wątków
Nie możesz odpowiadać w wątkach
Nie możesz edytować swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz dodawać załączników

Szukaj:
[ Index Sitemap ]
Łódź motorowa | Frezowanie modeli 3D | Stocznia jachtowa | Nexo yachts | Łodzie wędkarskie Barti | Szkolenia żeglarskie i rejsy NATANGO
Olej do drewna | SAJ | Wypadki jachtów | Marek Tereszewski dookoła świata | Projektowanie graficzne


Wszystkie prawa zastrzeżone. Żaden fragment serwisu "forum.zegluj.net" ani jego archiwum
nie może być wykorzystany w jakiejkolwiek formie bez pisemnej zgody właściciela forum.żegluj.net
Copyright © by forum.żegluj.net


Nasze forum wykorzystuje ciasteczka do przechowywania informacji o logowaniu. Ciasteczka umożliwiają automatyczne zalogowanie.
Jeżeli nie chcesz korzystać z cookies, wyłącz je w swojej przeglądarce.



POWERED_BY
Przyjazne użytkownikom polskie wsparcie phpBB3 - phpBB3.PL