Forum Żeglarskie

Zarejestruj | Zaloguj

Teraz jest 26 cze 2025, o 22:57




Utwórz nowy wątek Odpowiedz w wątku  [ Posty: 452 ]  Przejdź na stronę Poprzednia strona  1 ... 9, 10, 11, 12, 13, 14, 15, 16  Następna strona
Autor Wiadomość
PostNapisane: 15 lis 2016, o 10:40 
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 28 lis 2011, o 08:57
Posty: 12538
Lokalizacja: Gdańsk
Podziękował : 1766
Otrzymał podziękowań: 4249
Uprawnienia żeglarskie: nie podano
J-23 nadaje napisał(a):
Czy to jest ten kabel ?
http://www.teltad.pl/kabel-koncentryczn ... -1052.html


Jeżeli to jest ten kabel, to w ogóle nie wiem, czemu ludzie stosują na jachtach RG58. Jeżeli metr kosztuje 2,5 to oszczędzanie na kablu jest kompletnie bez sensu. Kupować tylko ten, a tam gdzie naprawdę nam zależy kable grube i może lepsze od RG213...

_________________
Strona jachtu: http://www.zpokladu.pl


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
PostNapisane: 15 lis 2016, o 11:02 
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 9 gru 2012, o 16:48
Posty: 4882
Lokalizacja: Gdańsk
Podziękował : 876
Otrzymał podziękowań: 1922
Uprawnienia żeglarskie: wystarczające
bury_kocur napisał(a):
To bardzo dobre przewody ale ... bardzo drogie.
bury_kocur napisał(a):
Jest wielokrotnie droższy ale tłumienność

Ale - ponieważ napisałeś dobry przewodnik po możliwościach doboru kabla, warto byłoby aby podejmujący decyzję mieli pełny wachlarz możliwości. Może dla kogoś (i niekoniecznie regatowców) niższa waga jest rekompensowana wyższą ceną?
BTW: podałeś cenę za metr RG-58 4 zł ("tabelka" nie bardzo czytelna)?
To coś mi nie gra, bo cabeltech (= 2,50) balden (= 6,00) (pierwsze z brzegu)! A 2,50 czy nawet 6,00 to nie jest wielokrotnie więcej niż 4,00...
Czegoś nie wiem?

_________________
wolne publikacje nautyczne

***********************************************
* Gdyby wszyscy byli bogaci nikt nie chciałby wiosłować *
***********************************************


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
PostNapisane: 15 lis 2016, o 12:23 
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 19 lut 2010, o 13:20
Posty: 1219
Podziękował : 67
Otrzymał podziękowań: 728
Uprawnienia żeglarskie: zapoznany wynalazca
Marian Strzelecki napisał(a):
Nie śledziłem ostatnio tematu, ale przypomnę, że kiedyś popełniłem dyplom z takiej tratwy:


Problem dyskutowany jest od lat. Generalnie, ludzie, których to bezpośrednio dotyczy, od Davida Lewisa do Steve'a Callahana, zawsze popierali pomysł żeglującej tratwy.
Za to fachowcy od ratowania zawsze byli mu przeciwni.

Fachowcom się nie dziwię - w praktyce nikt przecież nie zrezygnuje z wszelkich możliwości ratowania się, więc rozbitek zapewne uruchomi jednocześnie DSC, EPIRB, PLB, strzeli rakietę... a następnie odczeka pół godzinki, zniecierpliwi się, postawi żagielek i szukaj wiatru w polu.

Tylko co obchodzą żeglarza rozterki ratowników? On chce przeżyć...

Tak czy inaczej, po pierwsze nie było armat - czyli sensownej, poręcznej tratwy zdolnej do żeglowania. Wszystkie znane mi projekty (z Marianowym włącznie) były chyba za daleko posuniętym kompromisem między lekkością, pakownością i zdolnościami nautycznymi.

Jednak technologia się zmienia. Nie dalej jak dwa dni temu, na targach w Łodzi, widziałem dwie chińskie zabaweczki:
kajaczek
http://aquamarina.iai-shop.com/product-pol-4554-Kayak-Tomahawk-108-TH-325-jednoosobowy.html
i dmuchany pędnik windsurfingowy
https://easy-surfshop.pl/do/item/N_ARR-16-RIG/ARROWS-Pompowany-pednik-iRIG-one

Połączenie tych dwóch zabawek (plus miecze i ster) dałoby, nawiasem mówiąc, przenośny odpowiednik Robertowej Beth. Natomiast zastosowana w nich technologia pozwala na wykonanie całkowicie pneumatycznej, przyzwoicie żeglującej szalupy (bo już nie tratwy) ratunkowej.

Pytanie tylko: kto i kiedy to zrobi, wbrew negatywnym opiniom ratowników?
(dla jasności: kto to zrobi przemysłowo, bo w samodzielnie budowane środki ratunkowe jakoś nie dowierzam...)

pozdrowienia

krzys


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
PostNapisane: 15 lis 2016, o 15:35 
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 1 cze 2009, o 16:22
Posty: 8654
Lokalizacja: Edinburgh, Scotland
Podziękował : 3582
Otrzymał podziękowań: 2362
Uprawnienia żeglarskie: Sternik morski (no wymieniłam w końcu..)
Krzysiu, mój jednoosobowy kajaczek (występuje jeszcze dwu i trzyosobowy) jest bardzo podobny. Pokryty od wierzchu cordurą, aby chronić przed uszkodzeniami. Pompuje się kilka minut maks. I da się nim łatwo pływać po morzu, a w dnie ma kilka płetw-stateczników pozwalających łatwo utrzymać kurs i zmniejszających myszkowanie.

A co do "kto zrobi" - ja się bardzo poważnie zastanawiam. Pasuje mi doskonale do profilu firmy - bo ta firma to nie tylko tekstylia. To także wyposażenie zwiększające bezpieczeństwo, nie tylko w przypadku zatonięcia, bo wtedy to już jakby za późno, ale także pomagające w bezpiecznym przetrwaniu trudnych warunków i "storm-proofing" :) czyli przygotowywanie jachtów do pływania w takich warunkach.

A zdanie ratowników zacytowane powyżej mam gdzieś - bo ja to robię jako żeglarka żeglarzom, a oni, jak wspomniałeś, chcą po prostu zadbać o siebie.

Tyle, że raczej myślę nad sztywnym bączkiem z dodatkami - bo zdecydowanie wolę coś, co jest używane na codzień zamiast czegoś "specjalnego".

_________________
Pozdrawiam, Monika Matis
http://www.facebook.com/theseanation

My recent thought:
"...pessimist moans about breakdowns, optimist expects it won't break; realist makes it easy to fix..." :D


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
PostNapisane: 15 lis 2016, o 15:51 
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 23 lut 2011, o 00:42
Posty: 14118
Lokalizacja: Przedmieścia Gdańska
Podziękował : 354
Otrzymał podziękowań: 2454
Uprawnienia żeglarskie: Do pływania tym czym pływam wystarczają
Wojtek Bartoszyński napisał(a):
Czegoś nie wiem?


Ha...
Zaskoczyła mnie ta cena H155 na Allegro.
Dotychczas opierałem się na cenniku takiej hurtowni:
http://avantiradio.pl/category/kable-koncentrycze
Skąd cena kilkukrotnie niższa - nie wiem.
Dobrze gdyby za ta cena nie poszła w dół też jakość.
Nie kupowałem nigdy kabli na Allegro - od zawsze "stołuję sie" w Avanti.
Pzdr
Kocur

_________________
Pozdrawiam
Włodzimierz "Bury Kocur" Ring
S/y "Bury Kocur IV"
POL 8888
MMSI 261 03 14 50

"Jeżeli chodzi o podatki to nikt nie jest patriotą"
G.Orwell


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
PostNapisane: 15 lis 2016, o 16:10 

Dołączył(a): 2 mar 2008, o 22:03
Posty: 9898
Podziękował : 370
Otrzymał podziękowań: 1279
Z kablami trzeba uważać i należy niestety kupować sprawdzone czyli raczej markowe no i droższe. Nie tylko chodzi o jakość drutu ale też rodzaj osłony czy oplotu jest wazny

_________________
pozdrowienia piotr


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
PostNapisane: 15 lis 2016, o 16:35 
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 23 lut 2011, o 00:42
Posty: 14118
Lokalizacja: Przedmieścia Gdańska
Podziękował : 354
Otrzymał podziękowań: 2454
Uprawnienia żeglarskie: Do pływania tym czym pływam wystarczają
piotr6 napisał(a):
Z kablami trzeba uważać i należy niestety kupować sprawdzone czyli raczej markowe no i droższe. Nie tylko chodzi o jakość drutu ale też rodzaj osłony czy oplotu jest wazny


To się zgadzam z Piotrem w 100 %.
U siebie w serwisie mam takie rozmowy o kablach z klientami dokładnie codziennie.
Kładąc okablowanie zawsze kładziemy na zewnątrz przewód w żelu - przez wiele lat były to kable USA za ok 4-5 zł netto/mb.
Potem staniały do ok 2 zł/mb.
Ostatnio pojawiły się całkiem niezłe przewody krajowe za cenę ok 1 zł/mb.
Ale i to jest dla wielu za drogo i czasem nie wiem jak przekonać klienta, żeby nie kładł w domku byle "goowna" z Wolumenu za 3o gr / m.b. , który to przewód jest kompletnie nieodporny na UF i pęka po miesiącu mrozu.
Dopiero jak klientowi kable popękają, dostanie się do nich woda, która do spółki z napięciem zasilającym konwerter (14 lub 18 V) zaczyna "zjadać" żyłę środkową to wtedy zaczyna się płacz bo kable w ścianie do wymiany.
Tutaj jest podobnie - na okablowaniu nie można oszczędzać bo to jest oszczędność bardzo pozorna.
Oszczędzisz na 30 metrach 100 - 200 zeta a potem nagle pytanie czemu mnie nie słychać i łączność spadła mi tak, że ledwo z mili mnie słychać.
Dobry kabel sygnałowy to 85 % sukcesu łączności - potem jest antena i radio.
Dlatego Piotr ma całkowitą rację - kable należy kupować w sprawdzonych sklepach.
Osobiście polecam sklep AVANTI w Warszawie na Zamenhofa 2.
http://avantiradio.pl/
Jest to hurtownia radiokomunikacyjna działająca na rynku od lat chyba 80.
Może na Allegro coś jest taniej ale tam kupowany sprzęt jest zawsze dobry.
W takiej sytuacji opowiadam zawsze historyjkę jak to klient zadzwonił do nas i mówi, żeby mu wykonać instalację antenową ale taką dobrą i tanią...
Na co padła odpowiedz - " a po co Panu dwie instalacje ?"
Możemy Panu wykonać dobrą... :)
Pzdr
Kocur

_________________
Pozdrawiam
Włodzimierz "Bury Kocur" Ring
S/y "Bury Kocur IV"
POL 8888
MMSI 261 03 14 50

"Jeżeli chodzi o podatki to nikt nie jest patriotą"
G.Orwell


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
PostNapisane: 15 lis 2016, o 16:51 
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 23 lut 2011, o 00:42
Posty: 14118
Lokalizacja: Przedmieścia Gdańska
Podziękował : 354
Otrzymał podziękowań: 2454
Uprawnienia żeglarskie: Do pływania tym czym pływam wystarczają
Wojtek Bartoszyński napisał(a):
To coś mi nie gra, bo cabeltech (= 2,50) balden (= 6,00) (pierwsze z brzegu)! A 2,50 czy nawet 6,00 to nie jest wielokrotnie więcej niż 4,00...


Widzę Wojtek, że zmiany w cennikach kabli następują szybko.
Ale nawet w polecanej przeze mnie hurtowni jeżeli cena RG 213 to ok 8,5 zeta/ mb a RG 58 ok. 2 zeta to różnica jest czterokrotna.
Jak przemnożysz to przez 20 - 30 metrów to masz 80 - 120 zł różnicy.
Jeden machnie ręką i kupi a drugi powie, że jest za drogo.
Niemniej nadal przestrzegam przed kupnem kabli z niesprawdzonego źródła.
Pzdr
Kocur

_________________
Pozdrawiam
Włodzimierz "Bury Kocur" Ring
S/y "Bury Kocur IV"
POL 8888
MMSI 261 03 14 50

"Jeżeli chodzi o podatki to nikt nie jest patriotą"
G.Orwell


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
PostNapisane: 15 lis 2016, o 17:40 
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 12 lip 2006, o 18:19
Posty: 2986
Lokalizacja: Gdańsk
Podziękował : 422
Otrzymał podziękowań: 1060
Uprawnienia żeglarskie: sternik morski
myszek napisał(a):
Fachowcom się nie dziwię - w praktyce nikt przecież nie zrezygnuje z wszelkich możliwości ratowania się, więc rozbitek zapewne uruchomi jednocześnie DSC, EPIRB, PLB, strzeli rakietę... a następnie odczeka pół godzinki, zniecierpliwi się, postawi żagielek i szukaj wiatru w polu.


Z tym "szukaj wiatru w polu" to pojechałeś na maxa...

_________________
Pozdrowienia Jurek "Jurmak" Makieła


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
PostNapisane: 15 lis 2016, o 20:04 

Dołączył(a): 12 kwi 2013, o 18:20
Posty: 8050
Podziękował : 1877
Otrzymał podziękowań: 2419
Uprawnienia żeglarskie: -
Kurcze, czy to znów 'należy przypomnieć' :rotfl: że to już przetestowano, i to daaawno temu?
A żeglujący na takich rozbitkowie byli podejmowani z morza - boć przecie nadawali sygnał. Mimo że ani GPSa jeszcze nie było, ni satelity, i trzeba ich było namierzyć. Szczegóły nadajników w linku wyżej...

Podobnie jak liczne przykłady tratew żeglujących, które seryjnie produkowano.
A tu -
myszek napisał(a):
Tak czy inaczej, po pierwsze nie było armat - czyli sensownej, poręcznej tratwy zdolnej do żeglowania. Wszystkie znane mi projekty (z Marianowym włącznie) były chyba za daleko posuniętym kompromisem między lekkością, pakownością i zdolnościami nautycznymi.
Oczywiście że jest tu problem, konstrukcyjny - taka tratwa siłą rzeczy będzie mieć, na daną wagę, mniejszą pojemność i zapewne gorszy komfort. Przykładowo ЛАС-5, wszak lotnicza i specjalnie lekko (i cienko) robiona, waży ok. 35 kg - więcej niż 6-osobowa tratwa standardowa. A zmieści, tak po prawdzie, ze trzy osoby, bo te 5 to już na bardzo upartego.
To samo dotyczy Tinkera.
A zatem nie jest to rozwiązanie sensowne w najczęstszych przypadkach: gdy trzeba czegoś możliwie niewielkiej wagi (i ceny) dla dużej liczby ewentualnych rozbitków, powiedzmy dla załogi statku, pasażerów, etc.
Co innego jednak na jacht z paroosobową załogą.

Warto też dodać że sztywne bączki - rozsądniejsze z punktu widzenia Monii - mają jeszcze mniejszą pojemność, w sensie liczby ludzi na ich wagę/rozmiar. Ten Portland Pudgy to na jednego...
To już prędzej przyjrzeć się szalupom lotniczym - a było ich sporo różnych - i coś w tym stylu zrobić składane, w 2-3 sekcjach.
A sprytne były łódki ;) MK I - konstruktor: Uffa Fox.
Obrazek

Ale nie można twierdzić że nie było armat - toż właśnie były :D
To jeszcze linek:
Obrazek http://www.tinkerowners.org.uk/tom_LRaft_02.jpg
http://www.tinkerowners.org.uk/p03.htm


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
PostNapisane: 15 lis 2016, o 20:53 

Dołączył(a): 12 kwi 2013, o 18:20
Posty: 8050
Podziękował : 1877
Otrzymał podziękowań: 2419
Uprawnienia żeglarskie: -
P.S. bardziej na czasie:
http://www.stevencallahan.net/images/sp ... s/frib.pdf


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
PostNapisane: 15 lis 2016, o 21:37 

Dołączył(a): 21 lut 2011, o 22:52
Posty: 490
Podziękował : 41
Otrzymał podziękowań: 67
Uprawnienia żeglarskie: sternik
Popierając w pełni stanowisko Burego Kocura odnośnie kabla i przyzwoitej anteny, powiem tylko, że w zeszłym roku wymieniłem antenę i marny kabel RG58 na poleconą mi w Avanti antenę i kabel Aircell 7 o parametrach takich samych czy troszkę lepszych jak RG213, ale o średnicy 7,3 mm. Jest też troche droższy, ale łatwiej go przeprowadzić.
Różnica w odbiorze korespondencji kolosalna. Mam nadzieję, że w razie czego mnie też lepiej i z większej odległości usłyszą.

_________________
Maciej Stachowicz


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
PostNapisane: 15 lis 2016, o 23:25 
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 7 sty 2015, o 13:34
Posty: 549
Lokalizacja: Gdańsk
Podziękował : 231
Otrzymał podziękowań: 226
Uprawnienia żeglarskie: JSM,SRC
Jestem po pobieżnej lekturze manuala do radia ST GX2200E i wygląda na to, że bury_kocur źle nam nie radzi. Wygląda na to, że do anteny umieszczonej na topie Vegi (9m+) kabel RG-213, to nie jest żadna technologiczna nadgorliwość.

Cytuj:
For runs less than 20 feet, RG-58/U, about 1/4 inch in diameter is a good
choice. For runs over 20 feet but less than 50 feet, the larger RG-8X or
RG-213/U should be used for cable runs over 50 feet RG-8X should be used.

_________________
Rafał
http://rawonsails.blogspot.com/


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
PostNapisane: 16 lis 2016, o 00:51 
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 1 kwi 2009, o 16:10
Posty: 13982
Podziękował : 10541
Otrzymał podziękowań: 2484
Uprawnienia żeglarskie: Nie odebrany plastik
waliant napisał(a):
bury_kocur napisał(a):
Dalej matematyka jest prosta.
Cytuj:
Dzięki, to sobie przy okazji policzę.
Lubię liczyć różne rzeczy, bo wyniki policzone są często dość inne od różnych oficjalnych twierdzeń. A czasami i od moich wyobrażeń ;) Wtedy trzeba skorygować wyobrażenia ;)
Jeśli (skomplikowane) obliczenia wydają się niepewne, trzeba wynik pomnożyć przez zero, i dodać spodziewaną wartość. (chyba jakiś noblista)

MJS

_________________
"Wolność? co to takiego?" ja
"Gdy wszyscy grają to samo - szukam dyrygenta" K.Szewczyk

Wspomnij: Orwella i Huxleya.


Zapraszam na "fejsa":

"Dla tych co nie lubią szerokich ruf ;-)"
"Marian Strzelecki"
oraz
https://planyjachtow.pl/


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
PostNapisane: 16 lis 2016, o 01:23 
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 15 cze 2009, o 04:47
Posty: 13159
Lokalizacja: Warszawa
Podziękował : 3094
Otrzymał podziękowań: 2696
Uprawnienia żeglarskie: młodszy marynarz śródlądowy
Marian Strzelecki napisał(a):
Jeśli (skomplikowane) obliczenia wydają się niepewne
Trzeba pomnożyć wynik przez współczynnik Mołotowa, który przyjmuje dowolnie wybrane wartości z przedziału od minus do plus nieskończoności.

_________________
Pozdrawiam
Wojtek
https://www.wojtekzientara.pl/
m/y „Wymówka”, POL000KA6
SPG5479, MMSI 261003664


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
PostNapisane: 16 lis 2016, o 07:23 
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 1 sie 2010, o 11:32
Posty: 14362
Lokalizacja: Miasto 178 Mm na południe od Bornholmu
Podziękował : 1957
Otrzymał podziękowań: 2053
Uprawnienia żeglarskie: Kurde, no, brzydzę się sobą ale mam.
rawonsails napisał(a):
Jestem po pobieżnej lekturze manuala do radia ST GX2200E i wygląda na to, że bury_kocur źle nam nie radzi. Wygląda na to, że do anteny umieszczonej na topie Vegi (9m+) kabel RG-213, to nie jest żadna technologiczna nadgorliwość.

Cytuj:
For runs less than 20 feet, RG-58/U, about 1/4 inch in diameter is a good
choice. For runs over 20 feet but less than 50 feet, the larger RG-8X or
RG-213/U should be used for cable runs over 50 feet RG-8X should be used.


Oczywiscie. Jeśli zamontujesz kabel RG 58 radio będzie działało poprawnie. Ale jeśli chcesz być super zadowolony zamontuj RG 213.

Wybór zależy od Ciebie :D

_________________
Konsul 37 "Don Kichot"
POL 0001WR
MMSI 261037650
https://jachtdonkichot.pl/


A po nocy nadchodzi dzień... I niech już tak zostanie.


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
PostNapisane: 16 lis 2016, o 09:19 
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 28 lis 2011, o 08:57
Posty: 12538
Lokalizacja: Gdańsk
Podziękował : 1766
Otrzymał podziękowań: 4249
Uprawnienia żeglarskie: nie podano
Kurczak napisał(a):
Ale jeśli chcesz być super zadowolony zamontuj RG 213.


Jak widać na liście, są lepsze kable. Albo niewiele gorsze a cieńsze :)
Cienkość to nie tylko mniejsza waga, ale i łatwiejsze prowadzenie, promień zagięcia, miejsce w rurkach czy innych korytkach.

_________________
Strona jachtu: http://www.zpokladu.pl


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
PostNapisane: 16 lis 2016, o 10:59 

Dołączył(a): 21 lut 2011, o 22:52
Posty: 490
Podziękował : 41
Otrzymał podziękowań: 67
Uprawnienia żeglarskie: sternik
Dlatego zastosowałem w/w Aircell 7 fi 7,3 mm mimo, że trochę droższy, bo RG213 nie zmieściłby się w rurce w maszcie razem z kablem anteny AISa i Navtexa.
Kurczak napisał(a):
Oczywiscie. Jeśli zamontujesz kabel RG 58 radio będzie działało poprawnie. Ale jeśli chcesz być super zadowolony zamontuj RG 213.

Powiedziałbym, że to nie kwestia zadowolenia, ale jak wszyscy wiemy bezpieczeństwa naszych 4 liter. Jak nas uczy ostatnia historia, przy brzegu radio najpewniejsze.

_________________
Maciej Stachowicz


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
PostNapisane: 16 lis 2016, o 12:20 
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 16 sie 2009, o 01:45
Posty: 9992
Podziękował : 2979
Otrzymał podziękowań: 3355
Uprawnienia żeglarskie: różne....
myszek napisał(a):
Generalnie, ludzie, których to bezpośrednio dotyczy, od Davida Lewisa do Steve'a Callahana, zawsze popierali pomysł żeglującej tratwy.

David Lewis ostatnie organizowane przez siebie żeglarskie wyprawy odbył pod koniec lat 70-tych ubiegłego wieku. Niemal czterdzieści lat temu. Zupełnie nie kojarzę, by w tych jego książkach, które czytałem jakoś szczególnie popierał pomysł żeglującej tratwy...
Anyway - pisanie o Davidzie Lewis'ie, że coś go bezpośrednio dotyczy wydaje mi się niejaką przesadą. Gdyby żył, miałby dziś niemal sto lat...

Steve Callahan owocującą pomysłami na "żeglującą tratwę" katastrofę swego jachtu, katastrofę w wyniku której dryfował 72 dni w standardowej, sześcioosobowej tratwie ratunkowej - przeżył na początku 1982 roku. Czyli prawie 35 lat temu. Ówczesny (i użyty przez niego) EPIRB mógł przekazać alarm tylko za pomocą przelatującego samolotu - a samoloty między Kanarami a Antylami wówczas nie latały. Dziś też praktycznie nie latają - ale dziś alarmowanie za pomocą EPIRB nie jest zależne od samolotów tylko od satelitów. Te, które należą do najczęściej używanego w morzu systemu aktywnie "oglądają" każdy kawałek globu kilka razy dziennie albo wiszą nad równikiem i "widzą" bez przerwy 3/4 powierzchni ziemi...
BTW - Steve Callahan ma dziś 64 lata i mam wątpliwości, czy pomysł żeglującej tratwy jeszcze go dotyczy.

Niemniej "żeglująca tratwa" albo inny, zdolny do samodzielnej żeglugi środek ratunkowy to bardzo ciekawy, choć jednocześnie bardzo "niszowy" pomysł. Ciekawy dla żeglarzy, którzy programowo zakładają, że po utracie jachtu w pełnym morzu powinni liczyć przede wszystkim na siebie.

_________________
Jaromir Rowiński aka pierdupierdu
Jeżeli masz ochotę komentować takie poglądy, których co prawda nigdy nie wyraziłem, ale które kompletnie bez sensu i z sobie tylko znanej przyczyny usiłujesz mi przypisać - droga wolna. Śmiesznych nigdy dość...



Za ten post autor Jaromir otrzymał podziękowanie od: Moniia
Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
PostNapisane: 16 lis 2016, o 12:27 
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 1 cze 2009, o 16:22
Posty: 8654
Lokalizacja: Edinburgh, Scotland
Podziękował : 3582
Otrzymał podziękowań: 2362
Uprawnienia żeglarskie: Sternik morski (no wymieniłam w końcu..)
Podziękowałam za ostatni akapit, jak najbardziej prawdziwy.

Co do Davida Lewisa - w latach 80-tych prowadził ekspedycje na Antarktydę. Też wodą... Więc dekada mniej.
Potem w Arktyce studiował tradycyjną nawigację.
(Sprawdzenie dat mnie poprawia - 1977-78)
Cytuj:
Lewis was involved in setting up the Oceanic Research Foundation with the aim of sending private expeditions to the Antarctic. In a 17.4 metre (57 ft) Alan Payne designed steel yacht named "Solo" with seven other crew, Lewis made a summer expedition to Antarctica and wintered over there, 1977-78. Lewis spent some of his later years conducting research into traditional navigation techniques of the Inuit on the Bering Strait region.

_________________
Pozdrawiam, Monika Matis
http://www.facebook.com/theseanation

My recent thought:
"...pessimist moans about breakdowns, optimist expects it won't break; realist makes it easy to fix..." :D


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
PostNapisane: 16 lis 2016, o 12:39 
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 19 lut 2010, o 13:20
Posty: 1219
Podziękował : 67
Otrzymał podziękowań: 728
Uprawnienia żeglarskie: zapoznany wynalazca
Jurmak napisał(a):
Z tym "szukaj wiatru w polu" to pojechałeś na maxa...


Niekoniecznie - prędzej czy później zdarzy się rozbitek, który szczęśliwie dotarłszy do plaży nie odwoła wezwania pomocy (co jest wszak bardziej skomplikowane niż naciśnięcie czerwonego guzika).

Ryś napisał(a):
A zatem nie jest to rozwiązanie sensowne w najczęstszych przypadkach: gdy trzeba czegoś możliwie niewielkiej wagi (i ceny) dla dużej liczby ewentualnych rozbitków, powiedzmy dla załogi statku, pasażerów, etc.
Co innego jednak na jacht z paroosobową załogą.

Warto też dodać że sztywne bączki - rozsądniejsze z punktu widzenia Monii - mają jeszcze mniejszą pojemność, w sensie liczby ludzi na ich wagę/rozmiar. Ten Portland Pudgy to na jednego...


Zgadza się - wymieniłeś kilka najważniejszych problemów do rozwiązania. Im nowsza technologia, tym łatwiejszych do rozwiązania.

Tratwa musi mało ważyć, pomieścić załogę, nie dać się wywrócić (a przynajmniej nie za łatwo), być łatwa do zwodowania, napełniać się sama bez specjalnych zabiegów, i na dodatek chcemy teraz, żeby sensownie żeglowała (w miarę możliwości nie tylko z wiatrem). Niełatwe. Myślę, że możliwe... ale osiągnięcie potrzebnej niezawodności wymagać będzie sporo pracy.

Adaptacja bączka wydaje się łatwiejsza, ale po pierwsze: nie na każdym jachcie zmieści się bączek. Po drugie: zrobienie bączka, który pomieści, powiedzmy, 4 osoby, da się zwodować przez 1 osobę i będzie sensownie pływał wcale nie jest trywialne.

Po trzecie, jest kilka innych pułapek. Łatwo powiedzieć: dołączmy do bączka nadymany namiot. Ale taki namiot przymocowany na stałe będzie przeszkadzał w normalnej eksploatacji bączka i może się przypadkiem uszkodzić. Jeżeli będzie on osobno, jako składnik "grab baga", to też cienko - wysiadamy z jachtu do otwartej łódeczki i dopiero tam kombinujemy, jak przymocować osłonę... "Panie Boże, spraw abyśmy tonęli tylko przy ładnej pogodzie. Amen."
To samo dotyczy takielunku i wszystkich innych elementów, mających zamienić użytkowy bączek w sprzęt ratunkowy.
Zauważ że w wersji ratunkowej Tinkera nie widać żadnych elementów, umożliwiających poruszanie się do przodu.

Myślę więc, że jest to projekt owszem, realny technicznie, ale bardzo poważny i na pewno nie do zrobienia w tydzień w garażu ;)

Jaromir napisał(a):
Niemniej "żeglująca tratwa" albo inny, zdolny do samodzielnej żeglugi środek ratunkowy to bardzo ciekawy, choć jednocześnie bardzo "niszowy" pomysł. Ciekawy dla żeglarzy, którzy programowo zakładają, że po utracie jachtu w pełnym morzu powinni liczyć przede wszystkim na siebie.


Całe żeglarstwo jest z natury swej niszowe - ale jakby tak dobrze policzyć, to wśród użytkowników tratew ratunkowych żeglarze stanowią dość pokaźny odsetek, wśród obiektów akcji ratunkowych także (tak na oko ze strony SAR - około 1/3 wszystkich akcji w ostatnich 2 latach dotyczyło żeglarzy).

Nie upieram się. Są argumenty za i przeciw. Wskazuję tylko, że technologia dojrzała już, aby zrobić taki sprzęt ratunkowy naprawdę dobrze.

pozdrowienia

krzys


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
PostNapisane: 16 lis 2016, o 15:47 
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 12 lip 2006, o 18:19
Posty: 2986
Lokalizacja: Gdańsk
Podziękował : 422
Otrzymał podziękowań: 1060
Uprawnienia żeglarskie: sternik morski
myszek napisał(a):
Niekoniecznie - prędzej czy później zdarzy się rozbitek, który szczęśliwie dotarłszy do plaży nie odwoła wezwania pomocy (co jest wszak bardziej skomplikowane niż naciśnięcie czerwonego guzika).


No to go znajdą na plaży :lol: "nasze" chłopaki znaleźli złomiarzy pod Koszalinem, o ile dobrze pamiętam, to co za problem plaża :rotfl:

_________________
Pozdrowienia Jurek "Jurmak" Makieła


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
PostNapisane: 16 lis 2016, o 20:03 
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 9 gru 2012, o 16:48
Posty: 4882
Lokalizacja: Gdańsk
Podziękował : 876
Otrzymał podziękowań: 1922
Uprawnienia żeglarskie: wystarczające
Jurmak napisał(a):
pod Koszalinem
Pod Lęborkiem?

_________________
wolne publikacje nautyczne

***********************************************
* Gdyby wszyscy byli bogaci nikt nie chciałby wiosłować *
***********************************************


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
PostNapisane: 16 lis 2016, o 21:34 

Dołączył(a): 12 kwi 2013, o 18:20
Posty: 8050
Podziękował : 1877
Otrzymał podziękowań: 2419
Uprawnienia żeglarskie: -
myszek napisał(a):
Tratwa musi mało ważyć, pomieścić załogę, nie dać się wywrócić (a przynajmniej nie za łatwo), być łatwa do zwodowania, napełniać się sama bez specjalnych zabiegów, i na dodatek chcemy teraz, żeby sensownie żeglowała (w miarę możliwości nie tylko z wiatrem). Niełatwe. Myślę, że możliwe... ale osiągnięcie potrzebnej niezawodności wymagać będzie sporo pracy.
Te prace już wykonano :roll: dlatego pokazałem tratwy wojskowe. Jakieś kilka tysięcy luda już te koncepty przetestowało, osobiście - a przeciętny czas oczekiwania na ratunek za WWII wynosił tydzień (iirc, bodaj u amerykanów).

Rzecz w czym innym: żeglarze nie są obiektem zainteresowania, ani te ich małe tratwy; 4-6 osobowe robi się jak mniejsze wersje poważnych konstrukcji, okrąglaków opracowanych dla 20 luda, i to nieobytych z żeglugą 'pasażerów'. Bo przecie to kupa biurokracji z taką tratwą, a nikt nie będzie tworzył, badał i certyfikował specjalnie innego projektu, dla niszowych odbiorców-gołodupców...
Tylko że wielkiej ani fala tak nie rzuca, ni wiatr nie porwie, a małą... Że już o wytrzymałości lepiej nie wspominać; małe tratwy nie przechodzą testów, nikt uwagi nie zwraca, nie wymaga...
I mamy co mamy.
I mamy nadzieję że w razie W toto w ogóle łaskawie odpali, nie oklapnie, i nie rozleci się na wietrze. Bo to sprzęt ostatniej szansy. A jaka jest szansa? A nadzieja bywa matką :-P

A tymczasem wojsko szło inną drogą, opartą na "tratwie ekspedycyjnej", czy "desantowej', a to z racji prostej konstrukcji i odporności tego.
Pojedyncza gruba tuba (40-50 cm) i wąski kształt - węższej łodzi tak nie wywraca, gdy załoga robi za balast, nisko na zagłębionej podłodze. 'Ponton desantowy' na kilka osób ma jeszcze poprzeczne komory 'rozpierające' - i te są pompowane osobno, wedle woli załogi, bo można spuścić ciśnienie i w ten sposób zagłębić podłogę, na przykład. Takoż ewentualna buda i podłoga może być napompowana albo nie, robi to załoga. W lotniczych tratwach zwykle tylko główne komory napełniały się samoczynnie.
Zrobić taki ponton to nie kłopot, zresztą są robione, kłopot dopiero z ożaglowaniem. Ale już sama możliwość wiosłowania tym robi różnicę.
Spójrz np. na tratwę ЛАС-3 - żaglowa ;) - co tu za kłopot, technicznie?
Obrazek
http://www.bylkov.ru/_ph/85/2/873622147.jpg ;)
Załącznik:
ponton ЛАС techniczne 2.jpg


Z bączkiem sztywnym inne zasię kłopoty, i to poważne: stateczność oraz twarde kanty - a "Pudgy" już na sam widok...
ból pleców wywołuje. Normalnie sen masochisty... :rotfl:
Jak to dłużej wytrzymać, gdy rzuca?

"Tinker" to też normalny, użytkowy bączek-ponton, solidny, ze sztywną podłogą i pawężą, skrzynią mieczową, masztem... masywna rzecz. Tyle że jeśli ktoś i tak wozi, może użyć jako tratwę, dołączając budę i butle.
myszek napisał(a):
Zauważ że w wersji ratunkowej Tinkera nie widać żadnych elementów, umożliwiających poruszanie się do przodu.
A nie zauważę, bo jest to normalny bączek, motorowo-żaglowy. A choć może na ulotce wyżej nie widać, ten model to w dodatku RIB. :D
Obrazek


Ostatnio edytowano 16 lis 2016, o 21:40 przez Ryś, łącznie edytowano 1 raz

Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
PostNapisane: 16 lis 2016, o 21:39 

Dołączył(a): 2 mar 2008, o 22:03
Posty: 9898
Podziękował : 370
Otrzymał podziękowań: 1279
Ryś a jak zachowują sie te pontony gdy jest b. wysoka fala ? tratwa jest chyba bardziej stabilna w warunkach sztormowych i mniej wymagajaca dla zmęczonej załogi

_________________
pozdrowienia piotr


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
PostNapisane: 16 lis 2016, o 22:00 
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 9 gru 2012, o 16:48
Posty: 4882
Lokalizacja: Gdańsk
Podziękował : 876
Otrzymał podziękowań: 1922
Uprawnienia żeglarskie: wystarczające
Ryś napisał(a):
Zrobić taki ponton to nie kłopot, zresztą są robione, kłopot dopiero z ożaglowaniem
Mamy tu taki wątek: http://forum.zegluj.net/viewtopic.php?p=21428...

_________________
wolne publikacje nautyczne

***********************************************
* Gdyby wszyscy byli bogaci nikt nie chciałby wiosłować *
***********************************************


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
PostNapisane: 16 lis 2016, o 22:36 

Dołączył(a): 12 kwi 2013, o 18:20
Posty: 8050
Podziękował : 1877
Otrzymał podziękowań: 2419
Uprawnienia żeglarskie: -
A owszem, nawet mamy tam o лодкy экспедиционной, модернизированной :cool: i filmik z regat Trinkerów.
piotr6 napisał(a):
Ryś a jak zachowują sie te pontony gdy jest b. wysoka fala ? tratwa jest chyba bardziej stabilna w warunkach sztormowych i mniej wymagajaca dla zmęczonej załogi
W tem sęk. W tej fali. I na dokładkę wietrze.
Ja ta na tratwie ratunkowej nie bywały, ni pływały, i Bogu dzięki :cool: ale zawszeć można poczytać jak to z tratwami bywa w cięższą pogodę. A różnie bywało.

I wyżej pokazuję wszak regulaminowo-oficjalne tratwy ratunkowe :D Tyle że innej koncepcji: dla paru osób i na warunki problematyczne; a lotnicze/wojskowe tratwy dla 8-10 osób też są standardowe - krągłe.
Ponton zaś, taki 'ekspedycyjny', ma dziób i jest podłużny - dodaj dryfkotwę.

Wcale nie uważam że ponton jakoś lepszy będzie, skoro już, wszystko zależy co do czego.
Temat został wywołany, a już kiedyś rozważałem...
Ponton nie jest jednorazowy, można używać do czego sensownego, a tym samym sprawdzić i upewnić się że zadziała, itd.
Tratwę masz w paczce i przekonasz się jak przyjdzie co do czego. Oby nie. ;)


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
PostNapisane: 17 lis 2016, o 07:19 
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 1 cze 2009, o 16:22
Posty: 8654
Lokalizacja: Edinburgh, Scotland
Podziękował : 3582
Otrzymał podziękowań: 2362
Uprawnienia żeglarskie: Sternik morski (no wymieniłam w końcu..)
Jaromir napisał(a):
(..)
BTW - Steve Callahan ma dziś 64 lata i mam wątpliwości, czy pomysł żeglującej tratwy jeszcze go dotyczy.

(...).


Wiesz, kilka osób które znam obraziłbyś tym stwierdzeniem. Lin i Larry zastopowali nieco z żeglowaniem w zeszłym roku, z względu na kłopoty zdrowotne Larry'ego. Ma w końcu 77 lat, ma prawo coś się popsuć. Robin Knox-Johnston nieco starszy, nie przeszkadza mu to w aktywnym (bardzo!) żeglowaniu. W zeszłym roku zaniosło go w regatach na drugą stronę oceanu... Mój sąsiad z mariny też się obrazi, w przyszłym roku będzie miał 70... Ten z drugiej strony to młodzieniaszek, zaledwie 68

A to tylko Ci bardziej znani. Mają mnóstwo znajomych którzy wciąż mieszkają na jachtach i z tymi jachtami przemieszczają się przez oceany. A podejście do etyczności wołania kogoś ze środka oceanu do pomocy w ich własnych, samodzielnie na siebie ściągniętych problemach mają podobne jak ja (a raczej ja mam podobne jak oni...).
I to oni przygotowali lata temu już swoje bączki aby służyły jako szalupy...

Więc nie mów mi, że 64 lata sugeruje, że "problem go nie dotyczy"

_________________
Pozdrawiam, Monika Matis
http://www.facebook.com/theseanation

My recent thought:
"...pessimist moans about breakdowns, optimist expects it won't break; realist makes it easy to fix..." :D


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
PostNapisane: 17 lis 2016, o 07:43 
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 12 lip 2006, o 18:19
Posty: 2986
Lokalizacja: Gdańsk
Podziękował : 422
Otrzymał podziękowań: 1060
Uprawnienia żeglarskie: sternik morski
Wojtek Bartoszyński napisał(a):
Pod Lęborkiem?


Z tym Koszalinem nie będę się upierał... Wiesz, rozumiesz PESEL ma swoje prawa :rotfl: :rotfl:

_________________
Pozdrowienia Jurek "Jurmak" Makieła


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
PostNapisane: 17 lis 2016, o 07:50 
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 9 gru 2012, o 16:48
Posty: 4882
Lokalizacja: Gdańsk
Podziękował : 876
Otrzymał podziękowań: 1922
Uprawnienia żeglarskie: wystarczające
Jurmak napisał(a):
Wiesz, rozumiesz PESEL
No następny, co na te kilka cyferek zwala winę... :-P

_________________
wolne publikacje nautyczne

***********************************************
* Gdyby wszyscy byli bogaci nikt nie chciałby wiosłować *
***********************************************


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
Wyświetl posty nie starsze niż:  Sortuj wg  
Utwórz nowy wątek Odpowiedz w wątku  [ Posty: 452 ]  Przejdź na stronę Poprzednia strona  1 ... 9, 10, 11, 12, 13, 14, 15, 16  Następna strona


Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 29 gości


Nie możesz rozpoczynać nowych wątków
Nie możesz odpowiadać w wątkach
Nie możesz edytować swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz dodawać załączników

Szukaj:
[ Index Sitemap ]
Łódź motorowa | Frezowanie modeli 3D | Stocznia jachtowa | Nexo yachts | Łodzie wędkarskie Barti | Szkolenia żeglarskie i rejsy NATANGO
Olej do drewna | SAJ | Wypadki jachtów | Marek Tereszewski dookoła świata | Projektowanie graficzne


Wszystkie prawa zastrzeżone. Żaden fragment serwisu "forum.zegluj.net" ani jego archiwum
nie może być wykorzystany w jakiejkolwiek formie bez pisemnej zgody właściciela forum.żegluj.net
Copyright © by forum.żegluj.net


Nasze forum wykorzystuje ciasteczka do przechowywania informacji o logowaniu. Ciasteczka umożliwiają automatyczne zalogowanie.
Jeżeli nie chcesz korzystać z cookies, wyłącz je w swojej przeglądarce.



POWERED_BY
Przyjazne użytkownikom polskie wsparcie phpBB3 - phpBB3.PL