Zrobiłem kilka fotek. Tratwa będzie miała długość 5 m , szerokość 4m i około 1700 kg całkowitej wyporności. Składa się z czterech pływaków / na zdjęciach nie ma jeszcze czwartego / o długości 4m , która jest szerokością tratwy , połączonych ze sobą dołem i górą. Dołem spina je 9 elementów z zamkniętych profili stalowych 35x35 mm , a górą wiąże je 5 drewnianych legarów o długości 5m / na zdjęciach widoczne jest dwa - zakonserwowane na zielono czymś tam/, na których zostanie ułożona drewniana podłoga. Na końcach pływaków umieściłem specjalne gniazda , w które wkłada się słupki relingu. Można też włożyć w nie kółko transportowe / vide zdjęcie / i a pojedynkę przemieszczać pływak w czasie montażu i transportu. Calkowicie uzbrojony pływak z dużych beczek waży 75 kg a z małych 63 kg. Zakładam ,że waga całej konstrukcji zamknie się w granicach 750-800 kg. Po złożeniu tratwy na sucho planujemy zrobić to na wodzie , później jakiś krótki rejs - od Malczyc do Ścinawy , a może do Głogowa. Z założenia wszystko jest rozbieralne i ma się zmieścić na małej przyczepie transportowej i na i w samochodzie osobowym . Najdłuższy element ma 4 m .
Trzymajcie kciuki ! Zdjęcia gwarantowane.

*****

Dodam jeszcze listę wyposażenia tratwy - niepoukładana bo ciągle się coś zmienia
1. ponton
2. rower
3. dwa namioty dwuosobowe
4. cztery kamizelki ratunkowe
5. koło ratunkowe z 30 m linką
6. dwa długie / 3m / wiosła , dwa drągi / pychy / , bosak
7. drewniany 2m trap
8. 2 kotwice Danfotha - po 3-4 kg , dwie lekkie kotwice z pręta stalowego
9. zestaw narzędzi ręcznych
10. wkrętarka 12 v
11. szczelna beczka na ciuchy
12. zapas lin
13. odbojnice
14. akumulator
15. butla gazowa + palnik
16. wiadro z linką
17. lampa naftowa
18 .lornetka
19. zadaszenie
20. dwie skrzynie drewniane na osprzęt , używane jako siedziska
21. radio
22. telefony , ładowarki
23. apteczka z rozszerzonym zestawem
24. gary i ciuchy
Czego tu jeszcze , Waszym zdaniem , brakuje ?

_________________
Pozdrawiam.Włodek

"Porty są do niczego - statki gniją, a ludzie schodzą na psy"
Joseph Conrad

Robert dzięki za wsparcie !
Oglądam na YouTube różne filmiki z takich spływów tratwą i coraz częściej tłucze mi się po łbie myśl by zastosować jednak jakiś silnik . Ino jaki ? Zaburtowy ? Drogi , nawet przechodzony. Po Mekongu śmigają takie płaskodenne łódki z silnikami , na wygląd , jak od kosiarki spalinowej . Nie znalazłem niestety bliższych danych dotyczących takich łódek i silników .
Pytanie do fachowców : czy np taka kosiarka http://allegro.pl/kosa-spalinowa-otto-2 ... 26036.html
, po zamontowaniu śruby sprawdzi się jako silnik do tratwy .

_________________
Pozdrawiam.Włodek

"Porty są do niczego - statki gniją, a ludzie schodzą na psy"
Joseph Conrad

Nie jestem fachowcem od silników, ale pamiętam skądinąd takie rozmowy o zastosowaniu silnika od kosy spalinowej do łodzi. Problemów może być kilka, przede wszystkim chodzi o dobór śruby (znaczy: śmigła) do obrotów i mocy takiego silniczka. Silniki w kosach spalinowych są szybkoobrotowe i mają znikome moce, a tratwa może wymagać śruby wolnoobrotowej o zwiększonym uciągu. Bez odpowiedniej redukcji obrotów śruba niedobrana może pracować całkiem nieefektywnie - w warunkach permanentnej kawitacji.

_________________
Robert Hoffman
***
https://stareaparatyimojefotografowanie.blogspot.com/

Silniki od kos spalinowych mają moce porównywalne z niektórymi silnikami zaburtowymi - 2- 3 KM . Zdaję sobie sprawę z różnic obrotów takich silników / 8000 - 6000 /. Czy obciążenia silnika od kosiarki nie można zminimalizować zmniejszając wymiary śruby czy też zmniejszajac liczbę łopatek do dwóch ? Tę przekładnię kątową przy głowicy tnącej to bym w ogóle wyrzucił i bezpośrednio do wałka zamocował śrubę . Jaki stopień przełożenia ma ta przekładnia ? Zdaję sobie sprawę , że różnice obrotowe to tylko czubek góry lodowej problemów z przystosowaniem silnika od kosiarki do napędu pływadła.
Silnik miałby być używany wyłącznie do manewrów a gra warta świeczki , gdyż ceny kosiarek i silników zaburtowych mają się do siebie jak 1:10 . Proszę o opinie .

_________________
Pozdrawiam.Włodek

"Porty są do niczego - statki gniją, a ludzie schodzą na psy"
Joseph Conrad

Może poszukaj jakiegoś na prawdę taniego silniczka przeznaczonego do łódki jednak...
BTW - były takie silniczki z dawnego NRD - "Tumlery" (znaczy "Tümmler" chyba). To wynalazki z o "kosiarkowej" właśnie konstrukcji - uważane swego czasu za całkiem niezawodne. Pojedyncze sztuki po remontach chodziły na Allegro ok 150 - 200 złotych.
Z ok 2 razy więcej możesz nabyć używanego "Saluta" (najmniej psujna jest wersja "3M"), który po dobraniu śruby może być całkiem znośnym silniczkiem manewrowym do tratwy... Ba - wciąż można kupić całkiem nieużywanego "Saluta" - na targu od turystów ze wschodu albo nawet na Alledrogo: http://allegro.pl/silnik-zaburtowy-salu ... 80856.html

_________________
Jaromir Rowiński aka pierdupierdu
Jeżeli masz ochotę komentować takie poglądy, których co prawda nigdy nie wyraziłem, ale które kompletnie bez sensu i z sobie tylko znanej przyczyny usiłujesz mi przypisać - droga wolna. Śmiesznych nigdy dość...

Mogę za darmo odstąpić Saluta do remontu (ma uszkodzoną spodzinę, a w zasadzie samą przekładnię - może służyć np. jako źródło części zamiennych do sprawniejszego egzemplarza) trzeba tylko się ze mną umówić, bo odbiór jest wyłącznie osobisty 100 km od mojego domu.

_________________
Robert Hoffman
***
https://stareaparatyimojefotografowanie.blogspot.com/

Ceny śrub napędowych wystawianych na Allegro i sprzedawanych w wysyłkowych sklepach żeglarskich są szokujące . Podajcie jakieś namiary na zakłady odlewnicze , w których można w miarę tanio takową śrubę wykonać . A może któreś z Was ma na zbyciu już mu niepotrzebną - chętnie odkupię.

_________________
Pozdrawiam.Włodek

"Porty są do niczego - statki gniją, a ludzie schodzą na psy"
Joseph Conrad

W niedzielę skrzyknąłem dość liczną grupę przyjaciół i znajomych i po załadowaniu wszystkich elementów na Elteka wyruszyliśmy nad wodę . Pogoda wspaniała , woda nawet nie była zimna - ale aż zzieleniała od kwitnących glonów . Nie mogliśmy wyjść z " podziwu " dla kąpiących się osób - szczególnie dla matek z małymi dziećmi . Jeszcze kilkanascie lat temu to jezioro jako tako wyglądało , teraz ogólny dostęp do wody / różne przystanie , pomosty , wędkarze wrzucajacy do wody tony zalegającej dno zanęty / robi swoje . Jezioro umiera . A nad tym wszystkim unosi się jeszcze ryk skuterów i różnej maści ścigaczy. Miejscowe władze zacieraja ręce boć przecież : "...Unia , dotacje, rozwój ...wypoczynek nad wodą ..." i takie tam różne bzdety. Oczywiście wszystko na krechę ! A zadłużenie samorządów rośnie . Dość ! Miało być przecież o próbie generalnej tratwy. Nie zatonęła !!! Nadano jej nazwę PoBo III i skropiono obficie winem musującym zwanym w niektórych kręgach smakoszy napojów alkoholowych " szampanem " .Myślę , że te kilka zdjęć zastąpi mój marny opis. Spływ Odrą ,niestety, dopiero w przyszłym roku. Jest po prostu za późno.

*****



Coś mi się widzi ,że relacja jest od tyłu . Spróbuję to naprostować choć w części.







Tratwa złożona schnie pod zadaszeniem . Na wiosnę zamierzam ją nasączyć jakmś cudownym środkiem na grzyby , zgniliznę i uodpornić na wodę . Mam dostęp do wosku pszczelego, myślę rozpuścić parę kilogramów w benzynie ekstrakcyjnej i porządnie nasączyć drewniane elementy. Co o tym myślicie ? Każda opinia będzie dogłębnie przeanalizowana.

_________________
Pozdrawiam.Włodek

"Porty są do niczego - statki gniją, a ludzie schodzą na psy"
Joseph Conrad

Moim zdaniem - zaolejować olejem lnianym. Jeśli olej lniany jest za drogi, to pokostem lnianym - jest znowu dostępny w sklepach z farbami, dobrze wnika w drewno, szybciej schnie od oleju, ale troszkę gorzej impregnuje. Obawiam się, że wosk będzie trudniej rozprowadzić po drewnie, chyba żeby zastosować metody lutnicze, ale... skrzypce nie są wodoodporne...

_________________
Robert Hoffman
***
https://stareaparatyimojefotografowanie.blogspot.com/

Pokost tak , choć długo wysycha. Olej zaś po pewnym czasie zaczyna niemiłosiernie śmierdzieć, gdyż ulega zepsuciu . Dla bakterii drewno nasączone olejem roślinnym /oliwą / to istny raj. To opinia zaprzyjaźnionego stolarza. Zrobię próbę z woskiem - rozpuszczę go w jakimś rozpuszczalniku / myślę , że benz. ekstrakcyjna świetnie się do tego nadaje / i nasączę nim kikukrotnie wyschnięty kawałek deski , pozwolę przez kilka dni odparować benzynie a później sprawdzę efekt . Do wiosny daleko, mam na to dużo czasu. Wynik próby podam do publicznej wiadomości .

_________________
Pozdrawiam.Włodek

"Porty są do niczego - statki gniją, a ludzie schodzą na psy"
Joseph Conrad

Drewno niszczą przede wszystkim grzyby,a nie bakterie.Wosk pszczeli używało się i używa jako środek wykańczający,a nie zabezpieczający drewno przed gniciem i to na zewnątrz.Zastosuj jakiś środek konserwujący ze sklepu z farbkami,są takie zielone na bazie miedzi.W twojej tratwie nie ma raczej zamkniętych przestrzeni gdzie butwienie mogło by się łatwo zacząć,bardziej przypomina drewniany pomost,a takie konstrukcje są raczej odporne na butwienie.

_________________
Piwo jest dowodem na to że Bóg nas kocha i chce żebyśmy byli szczęśliwi.

Zakupiłem już stosowny akrylowy impregnat do drewna - do tego w ładnym kolorze. Zamierzam go trochę "podrasować " dodając sproszkowanego siarczanu miedzi i po podeschnięciu drewnianych elementów tratwy nasączyć je tym specyfikiem a później potraktować na gorąco olejem lnianym .
Nie myślcie , że zapadłem już w zimowy sen . O nie ! Ostro studiuję tematy związane z tratwą rzeczną . Artykułów , zdjęć i filmowych relacji z budów i spływów jest skolko ugodno. Przesiewam to wszystko przez nasze realia i możliwości , coś tam wyrzucam jako niepotrzebne , a inne elementy wyposażenia dodaję . Np. mieliśmy spać w namiotach rozbijanych codziennie na pokładzie lub na brzegu rzeki - zmiana - kończę już w garażu składany domek , który stanie na pokładzie tratwy. Będzie można się w nim schronić przed deszczem , słońcen , coś tam upitrasić a przede wszystkim bezpiecznie i w suchym przespać się . Do listy wyposażenia tratwy dodałem jeszce bezpieczne palenisko - coś w rodzaju grilla i toaletę turystyczną .
Zdjęcia domku dolączę niebawem , gdyż na razie nie mogę się ruszyć z domu - pokonały mnie "korzonki ".

_________________
Pozdrawiam.Włodek

"Porty są do niczego - statki gniją, a ludzie schodzą na psy"
Joseph Conrad

W lipcu na Narwi spotkałem taką tratwę.

_________________
Pozdrawiam
Marian Jasiński

Nie nucili czegoś po francusku ? Bo sądząc z kolorów flagi
/ i tej palmy ! / wyglądają mi na Malijczyków . Jeśli tak to do domu mają daleko , pewno wpłynęli dopiero w ujście Nigru .

_________________
Pozdrawiam.Włodek

"Porty są do niczego - statki gniją, a ludzie schodzą na psy"
Joseph Conrad

Sternik był bialy a nazwa szu_Warka wskazuje na konesera pewnego polskiego przysmaku.

_________________
Pozdrawiam
Marian Jasiński

Teraz dopiero zajarzyłem po co te ochronne siatki na daszku

A tak poważnie : super ! Widać ,że uczestnicy tego rejsu podeszli do sprawy poważnie. Tratwa wygląda na bezpieczną - koło ratunkowe , reling , kamizelki i pewno inne , niewidoczne środki bezpieczeństwa .

_________________
Pozdrawiam.Włodek

"Porty są do niczego - statki gniją, a ludzie schodzą na psy"
Joseph Conrad

Nijak nie mogę rozszyfrować literowo-numerowego oznaczenia tej tratwy : ZM-0889. Ani to oznaczenie pływadła do amatorskiego połowu ryb ani oznaczenie łodzi. Trochę za krótkie , a na dodatek to "ZM" - jakieś nowe województwo ? Zachodniomazurskie ?? Chyba, że to taka druga "palma" na tej tratwie.

_________________
Pozdrawiam.Włodek

"Porty są do niczego - statki gniją, a ludzie schodzą na psy"
Joseph Conrad

Włodek poproszę o kontakt w sprawie kajaka z pływkami
pozdrawiam Mariusz

SORRY!! za tak późno wchodzę w ten temat.
Świetny pomysł na ożaglenie dmuchańca- szacunek kolego!!!!
zagle były tylko oklejone taśmą, czy dodatkowo obszyte???
pozdrawiam

Z "kosiarkowego" silnika zaburtowego zrezygnowałem - za dużo zabawy a i efekt niewiadomy. Kupiłem 8-miokonny Evinrude i linię paliwową . Silnik na oko wygląda dobrze , nawet odpalił . Podajcie jakieś linki na strony , gdzie znajdę rysunki , przekroje i instrukcję obslugi tego silnika , gdyż w temacie silnika zaburtowego jestem " zielony ". Jak dojść jak wiekowy jest to silnik , gdy na tabliczce znamionowej nie ma roku budowy - jest jakiś nr fabryczny ?

_________________
Pozdrawiam.Włodek

"Porty są do niczego - statki gniją, a ludzie schodzą na psy"
Joseph Conrad

Zerknij tu http://www.boats.net/parts/search/BRP/E ... parts.html

_________________
Wojciech1968 Port Rybnik
W życiu piękne są tylko chwile...

Kliknąłem w link podany przez Wojtka ... i nic . Nie ma takiego silnika ! Albom ja głupi albo ślepy - jeśli mogę wybrać wybieram pierwsze .
Przeszukałem forum i znalazłem podobną stronę , gdzie oferuje się części zamienne do silnika po wpisaniu jego numeru modela . I nic ! Wyszukiwarka informuje mnie tylko , że silnika Ewinrude , wyprodukowanego w Belgii , model nr E8ALCRM nie ma w jej bazie . Szukam dalej .

_________________
Pozdrawiam.Włodek

"Porty są do niczego - statki gniją, a ludzie schodzą na psy"
Joseph Conrad

Włodek , stawiałbym na to drugie ...oczy już nie te
Nie pomyliłeś literki R z A ?
E8RLCRM

http://www.boats.net/parts/search/BRP/E ... parts.html

_________________
Wojciech1968 Port Rybnik
W życiu piękne są tylko chwile...

Wojtku ! Dzięki . Pewno masz rację , pomyliłem się . Jutro sprawdzę to dokładnie . Ten 84 -ty rok daje trochę do myślenia ( i tak dobrze ,że to nie 69 - ty ). Czy to znaczy , że silnik został wyprodukowany w 1984 roku czy też ,że w tym roku został wprowadzony do kilkuletniej produkcji nowy model . A co mówi o silniku jego numer serii B010169 ?

_________________
Pozdrawiam.Włodek

"Porty są do niczego - statki gniją, a ludzie schodzą na psy"
Joseph Conrad

Prawdopodobnie jest to model z roku 1984, już w latach następnych i starszych nie znajduję w wykazie tego oznaczenia.
Co zaś do numeru serii , to ja nie mam wiedzy, dopytaj jak uważasz za potrzebne w serwisach Johnson & Evinrude .

_________________
Wojciech1968 Port Rybnik
W życiu piękne są tylko chwile...

Nie ma za co dziękować
- to My powinniśmy:
Co jakiś czas wracam do tego postu "aby się naprostować na prostotę".
MJS
ps
a jak z trwałością taśmy klejącej po roku:
- u mnie ta szara przestaje trzymać
tak po około 5 miesiącach.

_________________
"Wolność? co to takiego?" ja
"Gdy wszyscy grają to samo - szukam dyrygenta" K.Szewczyk

Wspomnij: Orwella i Huxleya.


Zapraszam na "fejsa":
"Dla tych co nie lubią szerokich ruf "
"Marian Strzelecki"
oraz
https://planyjachtow.pl/

Sądzę że używasz jakiejś innej taśmy, bo to nie możliwe żeby tylko 5 miesiecy trzymała.

Marian, po roku? Jakby wczoraj robione.

To będzie bardziej wymowne. Ten wpis (link poniżej) wykonałam 6 września 2006. Moje zmagania z pladekowymi żaglami. Wtedy spodziewałem się, że rozlecą się wkrótce, ale nie starczyło mi kasy na "sklepowe" i miały wytrzymać do czasu uzbierania kasiorki. To był mój błąd, bo wytrzymały do dziś, a ja nie miałem serca ich wywalać. Dopiero w zeszłym roku zamówiłem żagle dakronowe choć te stare nadal są dobre, w sensie że nie zniszczone i trzymają sie kupy. Przechowywane w drewnianej komórce cały rok i nie zaszodziły im ani mróz, ani wilgoć. Policzmy ... to już 5 lat!

http://www.zegluj.net/forum_zeglarskie/ ... 5966#p5966

Witam
Tu jest sporo o tratwach Włodku, może coś się przyda. Znajomi z Nowej Soli od kilku lat pływają do Szczecina.
=> Wybierz odnośnik 'tratwą' i zobacz zdjęcia z kolejnych wypraw.
http://traperzy.prv.pl/
=> Odra Adventure
http://odra2014.pl/article,pl,43,odra_adventure.html
- Może warto założyć osobny temat ? Zachęcam
~~~~~~~~~~~~~~~~~~
Tu trochę o silnikach
=> Silniki do kajaków Warta Gnom Tummler i inne
http://www.zegluj.net/forum_zeglarskie/ ... 58&t=10624
~~~~~~~~~~~~~~~~~~


***********
Wracając do kajaków z żaglami w ostatnim sezonie testowałem Pelikana z bocznymi pływakami. Na razie prowizorycznie z Pamelek - boi ratunkowych. Test wypadł pomyślnie. Warto pokminić, pokombinować i wyposażyć kajak z żaglami w takie ustrojstwo. Im więcej żagla tym bardziej warto.
(Sporo zdjęć Pelikana na str. 2 i 11 tego wątku oraz jedno )
Powalczyłem też nieco z wyremontowaniem trzech kajaczków z laminatu a także przystosowaniem i osprzętowaniem ich do żagielków. Wyszło jak widać na fotkach a spisywały się znakomicie. Jeden z nich przed remontem można zobaczyć na zdjęciu obok Pelikana w temacie o Jeziorze Sławskim http://www.zegluj.net/forum_zeglarskie/ ... =27&t=6413

W związku z ostatnim nabytkiem - silnikami Warta i Tummler już gdzieś pod powiekami zasuwam naszą piękną Odrą tam i z powrotem to bucząc silniczkiem, to pluskając wiosłami, to pociągając za linki żagli odwiedzając kolejne przystanie i malownicze zakątki. Mam nadzieję na fachowy przegląd, uruchomienie a potem na mnóstwo frajdy.
Jest jeszcze coś w zanadrzu a właściwie to w stodole znajomego leśniczego. Kilka kadłubów z których coś tam mi świta zmajstrować ale tym może podzielę się jak i jeśli przejdę do działania bo jak to czasem z planami bywa często pozostają planami.
***********

Na zdjęciach:
*tratwy na Odrze
*silnik Warta S 08 (1956r.) z mocowaniem do kajaka
*kajak składany Pelikan (1956r.)
*stare kajaki z laminatu nieco podrasowane

_________________
Steruj tak aby trafić do Dobrego portu

Temat na fali . Ludzie budują tratwy i pływają nimi . Nowa Sól jest na mapie polskiego raftingu wyróżniającym się miejscem . Myślę , że już czas założyć temat o spływach i rejsach tratwami , o obowiązujących na szlakach wodnych przepisach , budowie i wyposażeniu tratew. Zatem do dzieła ! Tylko gdzie ten temat otworzyć ?

Otworzę w "Warsztacie "a później , gdy będzie taka potrzeba , Moderator gdzieś go przeniesie lub utworzy nowy dział - np. w innych sportach wodnych.

_________________
Pozdrawiam.Włodek

"Porty są do niczego - statki gniją, a ludzie schodzą na psy"
Joseph Conrad

Witam,
Mimo że to nie jest moja pierwsza wizyta na forum, pierwszy raz sie tu wypowiadam.
Ponieważ znalazłem sporo inspiracji i informacji na tym forum, postanowiłem też coś wnieść od siebie.

Prawie rok temu zapragnąłem posiadać kajak, najlepiej składany. Niestety na składaka nie było mnie stać, wiec postanowiłem go zbudować.

Gdyby ktoś także chciał zbudować sobie kajak i potrzebował pomocy, służę informacjami.
Mój Perkoz, bo tak nazwaliśmy kajak, jest konstrukcją opartą na drewnianym szkielecie i poszyciu z tkaniny powlekanej miękkim pcv(pozyskanej ze starego banera reklamowego).

Dołączam pare zdjęć.