I tak poprostu popłynął sobie

*****

Przychodzi taki dzień w zyciu kiedy pierwszy raz zaczynamy sie zastanawiać czy nie powinniśmy czegoś zmienić,czy dalsze nasze egzystowanie wśród tego pozornego cywilizacyjnego porządku jest tym czym chcemy. Do mnie zastanowienie dotarło już dwa razy w życiu.Raz gdy osiągnąłem wiek Chrystusowy ........kupiłem motocykl i przez kolejne 13 lat życia oszukiwałem się że motocykl czyni człowieka wolnym. Teraz wiem ,że bardziej ogranicza niż uwalnia. Najśmieszniejsze jest to ,że zajawki owe przychodzą w najmniej spotykanym momencie życia im człowiek starszy tym dłużej trwają. Obecnie sprzedałem stalowego rumaka i z utęsknieniem patrzę na bezkres mórz i oceanów i kto wie czy nie zrobię czegoś równie szalonego . Obiła mi się o uszy historia najstarszej kobiety ,która opłyneła świat jachtem swojego nieżyjącego brata.......skoro ona mogła ..............................................................Gratuluje Marku

_________________
"Bałtyk nocą skłania do przemyśleń.Ciemno i tylko woda dookoła.Czasem jakieś światełko w oddali, które szybko znika.Szum wiatru w olinowaniu i bulgot wody od dzioba jachtu." cytat z drugiego tomu " Przygód na Morzu"

Zgadza się, moto czyni człowieka szybkim


E tam.

A połynął?

Jasne ze kupisz tylko od tego jak duzy i w jakim stanie zalezy od miejsca gdzie go kupisz. Generalnie w Europie jachty nie sa tanie.
Dobry jest Mexyk, zdarza sie ze "niedzielni" amerykanscy zeglarze po przeplynieciu odcinka z USA do Mexyku stwierdzaja ze zeglarstwo nie jest dla nich, i za zadne skarby nie chca wracac tym jachtem z powrotem, wiec wola go taniej sprzedac i pozbyc sie klopotu. To samo w USA, ceny jachtow poszly bardzo w dol, a juz po sezonie huraganow na Florydzie, kiedy wlasciciel odbierze odszkodowanie od firmy ubezpieczoniowej, czesto woli sie takiego jachtu pozbyc...
No albo w Panamie:-)
My wlasnie kupilismy 65 stopowa lodke za 10 tys $, ale pewnie remont naszej Luny potrwa ze 2 lata... zanim bedzie mogla zaczac plywac.

_________________
http://www.sailblogs.com/member/svluka/

Hmmmm, gratuluję!
A coś więcej - jakoś nie mogę na Waszej stronie znaleźć info o nowej "córeczce"?

_________________
Pozdrawiam,
Marek Grzywa

Za ocean raczej nie wypuszczę się za łódką. Na razie jestem na etapie allegro ,a zze jestem raczej z tych co to wolą kupic cos do remontu i miec satysfakcję ze swojej pracy postaram się cos znależć na miejscu np.

[http://moto.allegro.pl/jacht-zatokowo-morski-i1859994054.html]

[http://moto.allegro.pl/jacht-zaglowy-giga-2-i1850967849.html]

[http://moto.allegro.pl/jacht-compromis-720-i1850044688.html]


Moze którymś na Borholm da się popłynąć

_________________
"Bałtyk nocą skłania do przemyśleń.Ciemno i tylko woda dookoła.Czasem jakieś światełko w oddali, które szybko znika.Szum wiatru w olinowaniu i bulgot wody od dzioba jachtu." cytat z drugiego tomu " Przygód na Morzu"

Na Bornholm da się bardziej nikczemną łódką - niedawno do Szwecji i z powrotem przez Bornholm i Christianso przepłynęły dwie takie łódki:

_________________
Robert Hoffman
***
https://stareaparatyimojefotografowanie.blogspot.com/

Widziałem na Discovery jak gościa w tratwie zdryfowało przez Atlantyk
z Kanarów na Karaiby w 86 dni. Trochę mu się schudło przez ten czas, ale dał radę.
Więc można niskim nakładem kosztów przeorać wielką wodę.

Świętej pamięci mecenas i senator Edward Wende był miłośnikiem ciężkich motocykli. W jakims wywiadzie pytano go jak to: poważny senator i adwokat po 60...? A on na to, ze motocykl daje wolność. "Wychodzę z kancelarii po 18.00, wkładam skórę i za dwie godziny jestem na kolacji w Tucholi..."

_________________
Jestem tylko szarym człowiekiem
www.armator-i-skipper.pl

A niejaki poseł Dziewulski póki jeździł jednośladami wygrywał zakłady o dotarcie w godzinę z Częstochowy do Warszawy, o Sopotach i Mazurach nie wspominając. Nie wiem co bardziej imponujące szczęście i umiejętności czy dezynwoltura.

PS Ale on motorówą pływa

Ja to widzę ciut inaczej. Ani motocykl, ani jacht niczego mi nie dają - tzn. wraz z zakupem nie dostaje się w pakiecie "wolności". Wolność mam w głowie, w myśleniu, odczuwaniu - a moto lub jacht są dla mnie tylko katalizatorami (wiem, że to brzydko brzmi, ale coż...) jej przeżywania. Tyle, że tutaj każdy musi sobie znaleźć odpowiedni sposób aplikowania danego wspomagacza - bo tak jak w żeglarstwie (pływanie po słodkim lub słonym, samotnie lub w grupie, orząc lub zwiedzając, etc.) tak i w jeździe motocyklem ma się baaardzo wiele możliwości i dróg do wyboru. Trzeba poszukać tej właściwej

Marek chyba sobie coś dla siebie znalazł

_________________
Pozdrawiam
Rafał Kirkiewicz

Dzieki, narazie dziewczyna troche niefotogeniczna jest, ale jasne - wrzucimy jakies fotki, mamy ja dopiero od 3 dni:-)
Fiberglass, maszty i olinowanie w bardzo dobrym stanie, piekne tikowe wykonczenie wewnatrz..., oczywiscie do remontu, brak silnika, i w ogole calej elektroniki.
Generalnie wszystko do remontu, duzo pracy... no ale przeciez remont Luki tez trwal 2 lata... zanim zaczela plywac.

_________________
http://www.sailblogs.com/member/svluka/

ps. lodka CT67

_________________
http://www.sailblogs.com/member/svluka/

Mam pytanko ........malutkie . Rzucił mi się w oczka taki mały jachcik , delikatnie mówiąc nawet nie wiem co on jest. Wytrawny żeglarz wystarczy że popatrzy i będzie wiedział gdzie takim czymś można popłynąć. Nie mam zamiaru nim opłynąć dookoła świata ,ale np do Kopenhagi na romantyczną kolację

http://moto.allegro.pl/jacht-zaglowy-kl ... 61817.html

_________________
"Bałtyk nocą skłania do przemyśleń.Ciemno i tylko woda dookoła.Czasem jakieś światełko w oddali, które szybko znika.Szum wiatru w olinowaniu i bulgot wody od dzioba jachtu." cytat z drugiego tomu " Przygód na Morzu"

To jacht kilowo-mieczowy, więc z założenia raczej projektowany na wody osłonięte, co wcale nie znaczy, że nie da się nim płynąć do Kopenhagi - trzeba zachowywać się jednak rozsądnie, patrzeć w niebo i sprawdzać prognozy. Niedawno Waldemar Ufnalski z Ewą Dziduszko popłynęli do Danii (i curik) na mazurskiej łódce (typu Antila 22) więc można, ale z głową.

_________________
Robert Hoffman
***
https://stareaparatyimojefotografowanie.blogspot.com/

Jak dla mnie to raczej konstrukcja jeziorowa....

Pozdrawiam
meping

_________________
Pozdrawiam
Krzysztof Chajęcki "meping"

I co z tego?

_________________
Robert Hoffman
***
https://stareaparatyimojefotografowanie.blogspot.com/

Na pewno nie konstrukcja jeziorowa.
Wyraźnie pisze. Kadłub konstrukcja laminatowa, pokład konstrukcja drewniana
Pozdrawiam
Przemek

Czepiasz się Waść.... A od tego to u nas są tramwaje...

Zaś jeśli już mamy być poprawni językowo, to wedle tego co mnie w piątek uczył W.Skórski na podstawach konstrukcji maszyn, to co jest na zdjęciach, to nie konstrukcja a WYTWÓR



Ano jestem zdania, iż pomijając sytuacje ekstremalne jednostki powinny być eksploatowane na akwenach do jakich zostały przewidziane. Wiąże się to z komfortem użytkowania i bezpieczeństwem. Ta została raczej przewidziana na akweny osłonięte i przybrzeżne. Nie wyklucza to rejsu do Kopenhagi krótkimi skokami, pilnując prognoz, tym niemniej wiąże się to z ryzykiem poważnych problemów w przypadku wystąpienia sytuacji podbramkowych...

Pozdrawiam
meping

_________________
Pozdrawiam
Krzysztof Chajęcki "meping"

Życie bez wyzwań i ryzyka byłoby tylko mdłą, nudną i niestrawną papką.

Rejsy jachtami kilowo-mieczowymi, np. właśnie z Zalewu Szczecińskiego do Kopenhagi, nie muszą być wcale mniej bezpieczne niż mazurskie. Tam większość przelotów można zrobić po wodach osłoniętych, a odbyte już rejsy na łódkach śródlądowych dowiodły, że to prawda.

Nie należy z góry zakładać, że nasz rozmówca jest nierozsądny, kupi ten jacht i wyjdzie nim na pełne morze bez sprawdzenia prognozy.

_________________
Robert Hoffman
***
https://stareaparatyimojefotografowanie.blogspot.com/

Większość tych rejsów miała miejsce na jachtach już posiadanych - jak się nie ma co się lubi to się lubi co się ma... Ludziom nudzą się dotychczasowe akweny i idą na większe. Uważam jednak, iż kupując jacht mając na uwadze tamte akweny powinno się wybrać coś bardziej dostosowanego...

Pozdrawiam
meping

_________________
Pozdrawiam
Krzysztof Chajęcki "meping"

Zablokowali mi Allego w pracy Niewdzięczni. Zablokowali stony ze słowem motoryzacja ,a co za tym idzie łódek też oglądać nie można. Wiem jest mnóstwo innych stron o jachcikach trzeba rozejżeć się gdzieś indziej ('indziej 'smieszne słowo strasznie).

Antila dla takiego laika jak ja to wygląda jak pełnomoeski jacht nie wspominająć ,że w środku wygląda jak w IKEI (jakby moja zobaczyla to by pewnie taką chciała ......bo ładna i czysta). Studiuje od jakiegoś czasu tpochę literatury o owym temacie , a zazwyczj wpadają mi w ręce teksty jak to ktoś przez Atlantyk przepłynął np wanienką dla niemowląt.

Budzi to w człowieku poczucie jakiejś siły ,że jak on mógł na pontonie to ja np mogę na Tes-ie 678 BT

Dzisiaj właśnie czytam kolejnego bloga

http://www.mareczekw1968.blog.interia.pl/

Może ktoś chętny jaki komentarz wygłosi o tym tu blogującym panu .

_________________
"Bałtyk nocą skłania do przemyśleń.Ciemno i tylko woda dookoła.Czasem jakieś światełko w oddali, które szybko znika.Szum wiatru w olinowaniu i bulgot wody od dzioba jachtu." cytat z drugiego tomu " Przygód na Morzu"

Niby tak, ale zakup i tak trzeba dostosować do możliwości (np. finansowych) ale również do tego, że plany mogą się zmienić szybciej niż myśleliśmy.

Owszem, na takich aukcjach trafiają się typowe kilery, niektóre małe i w podobnej cenie. Zakładam, że nasz rozmówca rozważa różne opcje, a nie napalił się na jedno - w końcu zadał tylko pytanie, a nie napisał, że już kupił.

Kiedyś (w zamierzchłych latach 50 ubiegłego wieku) Rober Tucker zaprojektował pierwszą Silhuette, a już wersja MKII przepłynęła Atlantyk, a była do tego wcale niedostosowana, bo projektowano ją na rejsy wzdłuż brytyjskiej linii brzegowej... Jej większa siostra, typu Caprice, opłynęła świat, a u nas takie łódki pływają jedynie po strasznych wybrzuszeniach na Niegocinie.

Nie twierdzę, że pokazany na aukcji jacht nadaje się na Atlantyk, ale na Zalew Szczeciński, rejs wokół Rugii, czy nawet do Kopenhagi, jest w sam raz. Na łódce tej wielkości bezpieczeństwo zależy głównie od skippera, a nie od konstrukcji.

*****


No jak on mógł!?!? Na niedostosowanym jachcie!!! Zgroza!!!

_________________
Robert Hoffman
***
https://stareaparatyimojefotografowanie.blogspot.com/

A dlaczego tak uważasz?
żeby rzetelnie coś powiedzieć o tym jachcie to wypadało by znać jakieś cyferki,np wyporność,ciężar balastu.Do tego sprawdzić wantowniki,sztagownik,grubość takielunku stałego itp,itd. Samo to że jest to jachcik balastowo-mieczowy nie świadczy o niczym,jest wiele jachtów oceanicznych balastowo-mieczowych.

_________________
Piwo jest dowodem na to że Bóg nas kocha i chce żebyśmy byli szczęśliwi.

Masz rację, tyle że uważam, iż jeśli już się myśli o słonawym, to pamiętając o tym, że apetyt rośnie w miarę jedzenia lepiej rozejrzeć się za czymś trochę na wyrost. Poza tym... najcięższe w życiu chwile przetrwałem na Zatoce Gdańskiej pomimo dotrzymania wszelkiej staranności przy sprawdzaniu prognozy... Dlatego też jak już się myśli o słonym, to lepiej się rozejrzeć za czymś bardziej dostosowanym...

Pzdr
meping

_________________
Pozdrawiam
Krzysztof Chajęcki "meping"

Wygłoszę.
Jak go spotkałem na Trynidadzie to pływał na normalnym jachcie morskim (Comet 460).

A tego Tesa, którym przepłynął Atlantyk nikt ni cholery nie chciał tam od niego kupić - mimo, że cenę chciał śmieszną i bardzo się (razem z psem) starał....

_________________
Jaromir Rowiński aka pierdupierdu
Jeżeli masz ochotę komentować takie poglądy, których co prawda nigdy nie wyraziłem, ale które kompletnie bez sensu i z sobie tylko znanej przyczyny usiłujesz mi przypisać - droga wolna. Śmiesznych nigdy dość...

Poziom finansów okazuje się podobny do Xmaro dlatego też wybór jest ograniczony.
Jakotaki wybór jest jeszcze wsród jachtów stalowych . CHciałem zapytać jak się ma pływanie starymi stalowymi jachtami do dzisiejszych poszyc z tworzyw sztucznych.

***********

http://www.botentekoop.nl/zeiljachten/8 ... -1968.html

Strasznie mnie zaciekawił ten oto jak dla mnie wielki i do tego z mojego rocznika sprzęt

***********

http://www.boten.nl/boten/Zeilboot/2320 ... pend/pag5/

***********

Dlaczego wszyscy znajomi,koledzy,przyjaciele......i oczywiście rodzina na zakomunikowanie im ,że sprzedaję motocykl cieszą się jak dzieci i mówią ,że wreszcie zmądrzałem. W kolejnym zdaniu oznajmiajacym ,że chce kupić jacht, który będzie mógł po naszym morzu popływać pukają się w czoło?

Najlepsza jest moja kobieta ............zapytała tylko na ile jestem ubezpieczony.

_________________
"Bałtyk nocą skłania do przemyśleń.Ciemno i tylko woda dookoła.Czasem jakieś światełko w oddali, które szybko znika.Szum wiatru w olinowaniu i bulgot wody od dzioba jachtu." cytat z drugiego tomu " Przygód na Morzu"

Rozsądne podejście

_________________
Pozdrawiam, Monika Matis
http://www.facebook.com/theseanation

My recent thought:
"...pessimist moans about breakdowns, optimist expects it won't break; realist makes it easy to fix..."

Jeżeli ona rzeczywiście tylko o to spytała i nic więcej nie marudziła - to Ty nie narzekaj... Ty rób wszystko żeby tej kobiety nie stracić!

_________________
Jaromir Rowiński aka pierdupierdu
Jeżeli masz ochotę komentować takie poglądy, których co prawda nigdy nie wyraziłem, ale które kompletnie bez sensu i z sobie tylko znanej przyczyny usiłujesz mi przypisać - droga wolna. Śmiesznych nigdy dość...

Rozwiodłem się . Zawsze musi być coś za coś , albo ja albo łódka ..........miałem wybór.

_________________
"Bałtyk nocą skłania do przemyśleń.Ciemno i tylko woda dookoła.Czasem jakieś światełko w oddali, które szybko znika.Szum wiatru w olinowaniu i bulgot wody od dzioba jachtu." cytat z drugiego tomu " Przygód na Morzu"

Gratuluję wyboru!
Teraz możesz swobodnie realizować swoje marzenia! Podobne mamy wszyscy, ale coś nas blokuje, aby je zrealizować - często jedną z blokad są właśnie związki.
Trzymam kciuki za realizację marzeń*!!!

___
*) Twoich, moich i nas wszystkich...

_________________
Robert Hoffman
***
https://stareaparatyimojefotografowanie.blogspot.com/