Forum Żeglarskie

Zarejestruj | Zaloguj

Teraz jest 19 lip 2025, o 13:57




Utwórz nowy wątek Odpowiedz w wątku  [ Posty: 154 ]  Przejdź na stronę Poprzednia strona  1, 2, 3, 4, 5, 6  Następna strona
Autor Wiadomość
PostNapisane: 22 sie 2011, o 15:32 
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 3 wrz 2010, o 15:18
Posty: 1073
Lokalizacja: Kraków
Podziękował : 34
Otrzymał podziękowań: 182
Uprawnienia żeglarskie: wszystkie
Nie, nie będzie. Co więcej - żaden armator nie wystawi swojego jachtu na takie eksperymenty. I słusznie.

Andrzej - i taką propozycję mam: nim zaczniesz "rozszerzać" program ITR (radosna twórczość) - może najpierw zrób ten "normalny", żeby zobaczyć o co chodzi?

_________________
Pozdrowienia - Jasiek
Janusz Nedoma


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
PostNapisane: 22 sie 2011, o 16:31 
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 16 sie 2009, o 01:45
Posty: 9992
Podziękował : 2979
Otrzymał podziękowań: 3355
Uprawnienia żeglarskie: różne....
Hmmm..., "manewrówka na mieliźnie" nie ma absolutnie nic wspólnego ani z kursem ani z zakresem wiadomości z kursu ITR.
Niepoważne jest zatem proponowanie ćwiczeń ze schodzenia z mielizny i twierdzenie, że będzie to "taki ITR ale rozszerzony o więcej elementów żeglarskich".
Na tej samej zasadzie można proponować kurs "ciągnięcia druta", nazywając to rozszerzonym kursem robótek ręcznych... takich z wełną i na drutach, rzecz jasna... :lol:
Generalnie, przynajmniej w rozmowie serio, przydaje się zasada używania słów zgodnie z ich znaczeniem...
Może tyko niektórym zajmuje zbyt wiele czasu, by do tego dorosnąć..?

BTW - niezależnie od nazewniczych bezsensów - nie sądzę by się dziś znalazł chętny na celowe wchodzenie i schodzenie z mielizny jachtem większym niż jakaś drobnostka.
Nie za bardzo wiem też co właściwie miałoby takie ćwiczenie komuś dać...

_________________
Jaromir Rowiński aka pierdupierdu
Jeżeli masz ochotę komentować takie poglądy, których co prawda nigdy nie wyraziłem, ale które kompletnie bez sensu i z sobie tylko znanej przyczyny usiłujesz mi przypisać - droga wolna. Śmiesznych nigdy dość...


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
PostNapisane: 22 sie 2011, o 16:58 
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 7 lip 2011, o 16:25
Posty: 336
Lokalizacja: N50°03' E18°36'
Podziękował : 157
Otrzymał podziękowań: 78
Uprawnienia żeglarskie: majtek
pierdupierdu napisał
Cytuj:
BTW - niezależnie od nazewniczych bezsensów - nie sądzę by się dziś znalazł chętny na celowe wchodzenie i schodzenie z mielizny jachtem większym niż jakaś drobnostka.
Nie za bardzo wiem też co właściwie miałoby takie ćwiczenie komuś dać...

Myslę że dokładnie tyle co wchodzenie do tratwy ratunkowej na basenie pod okiem instruktorów

_________________
Pozdrawiam Piotr
"Dystans do świata jest właściwy, gdy do jednego wora nawalimy ziarno wyrozumiałości, optymizmu łyżkę, tolerancji z umiarem, wiedzy mędrców szklaneczkę i wina antałek by jak będą dokuczać pierdolnąć głośnym NIE."


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
PostNapisane: 22 sie 2011, o 19:45 
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 16 sie 2009, o 01:45
Posty: 9992
Podziękował : 2979
Otrzymał podziękowań: 3355
Uprawnienia żeglarskie: różne....
szpiszpak napisał(a):
pierdupierdu napisał
Cytuj:
BTW - niezależnie od nazewniczych bezsensów - nie sądzę by się dziś znalazł chętny na celowe wchodzenie i schodzenie z mielizny jachtem większym niż jakaś drobnostka.
Nie za bardzo wiem też co właściwie miałoby takie ćwiczenie komuś dać...

Myslę że dokładnie tyle co wchodzenie do tratwy ratunkowej na basenie pod okiem instruktorów

Myślę, że to zupełnie nieporównywalne - tratwy (i inny morski sprzęt ratunkowy) posiadają standardowe, porównywalne rozwiązania i warto ratując się tratwą posiadać usystematyzowaną, standardową wiedzę co i jak robić, by się uratować.
Mielizny - jakoś nie poddają się standardowym, porównywalnym rozwiązaniom, przynajmniej na tyle, na ile miałem z nimi do czynienia... :lol:

Sądzę, że wiedzy o schodzeniu konkretnym jachtem, z konkretną załogą, konkretnym osprzętem, w konkretnych warunkach z konkretnej mielizny nie można nabyć ćwicząc schodzenie z jakiejkolwiek innej mielizny - w innych warunkach, innym jachtem, z inną załogą, etc, etc...

BTW ćwicząc techniki ratunkowe - do tratwy wchodzi się na ogół na Zatoce. Jeżeli czasem dzieje się to w basenie - to w jachtowym im Mariusza Zaruskiego, a nie pływackim :roll:


Załączniki:
szkolenie,ratowania,ludzi,w,lodowatej,wodzie.jpg
szkolenie,ratowania,ludzi,w,lodowatej,wodzie.jpg [ 32.66 KiB | Przeglądane 4274 razy ]

_________________
Jaromir Rowiński aka pierdupierdu
Jeżeli masz ochotę komentować takie poglądy, których co prawda nigdy nie wyraziłem, ale które kompletnie bez sensu i z sobie tylko znanej przyczyny usiłujesz mi przypisać - droga wolna. Śmiesznych nigdy dość...
Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
PostNapisane: 22 sie 2011, o 19:50 
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 3 wrz 2010, o 15:18
Posty: 1073
Lokalizacja: Kraków
Podziękował : 34
Otrzymał podziękowań: 182
Uprawnienia żeglarskie: wszystkie
Jeśli kiedykolwiek właziłeś do tratwy na basenie pod okiem instruktorów - to zapewne wiesz, że nie jest to łatwe. Jeśli tego nie robiłeś - tym bardziej nie wiesz, czego nie wiesz.

Tak, prócz tego wszystkiego jest jeszcze statystyka. Czyli - bardzo nikłe "szanse" na wykorzystanie w praktyce. To trochę zresztą głupie określenie, w tym kontekście, że w statystyce matematycznej "szansa" to termin ścisły, wyprany z intencji, natomiast w mowie potocznej "szansa" - kojarzy się z czymś pozytywnym i pożądanym.

Ja tam jednak wolałem się tego nauczyć. Choćby na basenie, i pod okiem instruktora.

_________________
Pozdrowienia - Jasiek
Janusz Nedoma


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
PostNapisane: 22 sie 2011, o 20:03 

Dołączył(a): 27 mar 2011, o 14:52
Posty: 853
Podziękował : 21
Otrzymał podziękowań: 29
Uprawnienia żeglarskie: żeglarz
pierdupierdu napisał(a):
Myślę, że to zupełnie nieporównywalne - tratwy (i inny morski sprzęt ratunkowy) posiadają standardowe, porównywalne rozwiązania i warto ratując się tratwą posiadać usystematyzowaną, standardową wiedzę co i jak robić, by się uratować.
Mielizny - jakoś nie poddają się standardowym, porównywalnym rozwiązaniom, przynajmniej na tyle, na ile miałem z nimi do czynienia... :lol:

Powiem tak - przez chyba 10 lat pływałem małym kilerkiem po Śniardwach. Tak się składa, że chyba tylko ze 3 miejsca nadawały się na podejście. Co nie znaczy, że na pyrpyrpyr nie sondowałem (niestety bez sondy) innych miejsc w pobliżu trzcin.

I nie chciałbym ściągać łódki po wejściu na mieliznę na żaglach. :roll:

_________________
Wodę jeziora pozorowała wielka szklana płyta. Powierzchnia szkła była twarda i lekko pomarszczona. Kiedy oddaliłem się na odległość jednego kilometra od brzegu w Pial Edin, dotarłem do krawędzi szkła. Począwszy od tego miejsca aż do brzegu pod Lesaiolą woda była prawdziwa.
Adam Snerg Wiśniewski


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
PostNapisane: 22 sie 2011, o 20:11 
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 7 lip 2011, o 16:25
Posty: 336
Lokalizacja: N50°03' E18°36'
Podziękował : 157
Otrzymał podziękowań: 78
Uprawnienia żeglarskie: majtek
Dokładnie o to mi biega. Ćwiczyłem wchodzenie do tratwy na basenie (Świnoujście JW3854). Ćwiczyliśmy to regularnie w tym samym składzie. Pięciu młodych, silnych, zwartych i gotowych (ćwiczyliśmy to aby nasza jednostka wygrała jakieś tam manewry). Byliśmy najlepsi. Miesiąc później, gdzieś koło września Stary wyrzucił tratwę na Bałtyku przy 5-6. Uwierzcie mi nie byliśmy w stanie na nią wejść (Ci sami marynarze). Morał: Ćwiczyć trzeba, ale farta w życiu trzeba też mieć.

_________________
Pozdrawiam Piotr
"Dystans do świata jest właściwy, gdy do jednego wora nawalimy ziarno wyrozumiałości, optymizmu łyżkę, tolerancji z umiarem, wiedzy mędrców szklaneczkę i wina antałek by jak będą dokuczać pierdolnąć głośnym NIE."


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
PostNapisane: 22 sie 2011, o 20:24 
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 1 maja 2009, o 15:22
Posty: 1910
Podziękował : 235
Otrzymał podziękowań: 118
Uprawnienia żeglarskie: nie podano
szpiszpak napisał(a):
Miesiąc później, gdzieś koło września Stary wyrzucił tratwę na Bałtyku przy 5-6. Uwierzcie mi nie byliśmy w stanie na nią wejść

A mógłbyś uszczegółowić? Tratwa była odwrócona do góry dnem, czy normalnie? W co byliście ubrani? Czy ubiory ograniczały w jakiś sposób ruchy "rozbitków"?
Generalnie co tak utrudniało wejście?

_________________
Lubię robić rzeczy, na których się nie znam, zresztą jak większość ludzi w naszym kraju" :) By Filip Jaślar - polski skrzypek, członek Grupy MoCarta
e sławek


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
PostNapisane: 22 sie 2011, o 20:58 
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 7 lip 2011, o 16:25
Posty: 336
Lokalizacja: N50°03' E18°36'
Podziękował : 157
Otrzymał podziękowań: 78
Uprawnienia żeglarskie: majtek
Tratwa była napompowana i normalnie pływała (to była tratwa ćwiczebna wzięta z portu) ubrani byliśmy normalnie w drelichy jedynie "stuki" zostały na okręcie ,zeszliśmy po siatce jakieś 20-30 m od tratwy wtedy na rufie puścili linke i w momencie tratwa zaczeła uciekać dopadliśmy ją jakieś 100-130 metrów dalej tu jednak tratwa zachowywała się jak poduszkowiec podbita na fali łapała powietrze i leciała jak latawiec ,a my z nią. Wszystkie techniki z basenu (gdzie teoretycznie jeden był ranny i podawaliśmy go na ramionach )nic nie dawały po 15 minutach wykończeni jak psy daliśmy spokój i okazało się że do okrętu mamy okoł 2 km . Bosman mówił potem że na falach albo traktujesz tratwe jako koło (trzymasz się jej) ,albo włazisz po czyimś karku a tego my nie spróbowali. Dlatego wątpie czy w sytuacji awaryjnej osoby nigdy nie ćwiczące razem poradzą sobie w trudnych warunkach z drugiej strony to ćwiczenie nauczyło mnie techniki "po karku"

_________________
Pozdrawiam Piotr
"Dystans do świata jest właściwy, gdy do jednego wora nawalimy ziarno wyrozumiałości, optymizmu łyżkę, tolerancji z umiarem, wiedzy mędrców szklaneczkę i wina antałek by jak będą dokuczać pierdolnąć głośnym NIE."



Za ten post autor Szpiszpak otrzymał podziękowania - 2: elektryczny, maciek.k
Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
PostNapisane: 22 sie 2011, o 21:59 
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 21 kwi 2006, o 11:31
Posty: 17563
Lokalizacja: Warszawa
Podziękował : 2354
Otrzymał podziękowań: 3696
Uprawnienia żeglarskie: ***** ***
szpiszpak napisał(a):
Dlatego wątpie czy w sytuacji awaryjnej osoby nigdy nie ćwiczące razem poradzą sobie w trudnych warunkach
Dlatego na kursach zwracają uwagę, że przy tratwie nie bawimy się w wersal i nie puszczamy pań przodem, tylko osoba najsilniejsza/najsprawniejsza - póki ma siłę - włazi i dopiero będąc w środku stara się pomóc tym lebiegom, którym drabinka ucieka gdzieś pod dno (ucieka wszystkim!) i wciąga je do środka.

Po przepłynięciu 150 metrów w ubraniu, bez kamizelki lub bez immersion suit jestem przekonany, że nie wciągnąłbym się za cholerę sam (czyt. umarłbym trzymając się linki asekuracyjnej).

_________________
Pozdrawiam,
Marek Grzywa


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
PostNapisane: 22 sie 2011, o 22:05 
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 1 maja 2009, o 15:22
Posty: 1910
Podziękował : 235
Otrzymał podziękowań: 118
Uprawnienia żeglarskie: nie podano
szpiszpak napisał(a):
wtedy na rufie puścili linke i w momencie tratwa zaczeła uciekać dopadliśmy ją jakieś 100-130 metrów dalej tu jednak tratwa zachowywała się jak poduszkowiec podbita na fali łapała powietrze i leciała jak latawiec ,a my z nią.

Kilka postów wyżej wyraziłem właśnie takie obawy
elektryczny napisał(a):
Wyobrażam też sobie, że w warunkach sztormowych tratwa pracuje jak żagiel i po takim postawieniu jej należy robić wszystko ażeby nie straci z nią kontaktu. Oddalenie się od niej nawet na kilka metrów może skutkować tym, że stanie się ona dla rozbitka nieosiągalna

Dzięki. :D
Kiedyś na Westrplatte, bo tam służyłem, takie ćwiczenia odbyły się w basenie naszego portu, ale ja akurat w tym czasie byłem w morzu i niestety mnie ominęło. :-?
Oczywiście basen portu to nie to samo co morze. W przypadku stawiania tratwy (odwracania jej) w warunkach fali, dochodzi kwestia utrzymania równowagi o ile się na nią wejdzie. Po tym co tu napisałeś to wejście na odwróconą tratwę może być jeszcze trudniejsze niż do jej wnętrza. I jeszcze homontka, które ma się na sobie :D

_________________
Lubię robić rzeczy, na których się nie znam, zresztą jak większość ludzi w naszym kraju" :) By Filip Jaślar - polski skrzypek, członek Grupy MoCarta
e sławek


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
PostNapisane: 22 sie 2011, o 22:21 
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 21 kwi 2006, o 11:31
Posty: 17563
Lokalizacja: Warszawa
Podziękował : 2354
Otrzymał podziękowań: 3696
Uprawnienia żeglarskie: ***** ***
elektryczny napisał(a):
W przypadku stawiania tratwy (odwracania jej) w warunkach fali, dochodzi kwestia utrzymania równowagi o ile się na nią wejdzie.
Sławek na Boga! Nikt nie będzie wchodził na wysokim morzu na tratwę, stawał na niej i próbował utrzymać równowagę.
Obracanie tratwy robi się "z wody" jedynie własną wagą (o ile masz tyle siły, że się wdrapiesz) pomagając techniką. Główna siła obracająca to wiatr.

W warunkach jachtowych IMHO łatwiej niż z wysokiego statku jest nie dopuścić do urwania się falenia a w związku z tym jest większa szansa, że tratwa nie zostanie zabrana przez wiatr.

_________________
Pozdrawiam,
Marek Grzywa


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
PostNapisane: 22 sie 2011, o 22:28 
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 1 maja 2009, o 15:22
Posty: 1910
Podziękował : 235
Otrzymał podziękowań: 118
Uprawnienia żeglarskie: nie podano
Maar napisał(a):
Nikt nie będzie wchodził na wysokim morzu na tratwę, stawał na niej i próbował utrzymać równowagę.

Możliwe Marku, ja poprostu przyjrzałem się technice stawiania tratwy w zaprezentowanych linkach i na moje pytanie z postu, które zawierały te linki Jasiek też odpowiedział, że nie stawiamy tyłem do wiatru tylko:
JasiekN napisał(a):
Dobrze kombinujesz. Z wiatrem w plecy - absolutnie awykonalne.Sposób na odwrócenie tratwy polega na tym, że po pierwsze trzeba znależć butlę ze sprężonym powietrzem, która (wcześniej) tą tratwę napełniła. Jest to kawał żelastwa, na który na dodatek można stanąć nogami, wspiąć się nad wodę, chwycić taśmy, umocowane do spodu tratwy, i wykonać "pad na plecy"."Koziołkowania" się nie bój.Natomiast rzeczywiście trzeba się bać przykrycia przez tratwę (na pewno zostaniesz przykryty, zresztą cała operacja by się inaczej nie udała), i trzeba umieć spod niej zwiać. Z książek się tego nie nauczysz.
co wskazywałoby na to, że chcąc postawić tę tratwę to trzeba jednak na nią wejść.
Więc teraz nie mam pewności jak będzie prawidłowo :D

*****

Maar napisał(a):
W warunkach jachtowych IMHO łatwiej niż z wysokiego statku jest nie dopuścić do urwania się falenia a w związku z tym jest większa szansa, że tratwa nie zostanie zabrana przez wiatr.

Są zawsze dwa uda, a już w sztormie to pewnie masz je jak w banku :D

_________________
Lubię robić rzeczy, na których się nie znam, zresztą jak większość ludzi w naszym kraju" :) By Filip Jaślar - polski skrzypek, członek Grupy MoCarta
e sławek


Ostatnio edytowano 22 sie 2011, o 22:46 przez elektryczny, łącznie edytowano 1 raz

Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
PostNapisane: 22 sie 2011, o 22:46 
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 21 kwi 2006, o 11:31
Posty: 17563
Lokalizacja: Warszawa
Podziękował : 2354
Otrzymał podziękowań: 3696
Uprawnienia żeglarskie: ***** ***
elektryczny napisał(a):
Więc teraz nie mam pewności jak będzie prawidłowo :D
NIe bardzo rozumiem ten uśmieszek na końcu zdania - pytasz, czy żartujesz?

Jeśli pytasz, to po stanięciu na butli zyskujesz tyle, że ramiona wyjdą z wody (ja wiem, 25 cm?) i będąc w wodzie po pachy sięgasz do umocowanego pod dnem pasa. Trzymasz ów pas i się odchylasz do tyły - resztę załatwia wiatr (do którego musisz się obrócić wczesniej twarzą).

_________________
Pozdrawiam,
Marek Grzywa



Za ten post autor Maar otrzymał podziękowanie od: elektryczny
Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
PostNapisane: 22 sie 2011, o 22:47 
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 1 maja 2009, o 15:22
Posty: 1910
Podziękował : 235
Otrzymał podziękowań: 118
Uprawnienia żeglarskie: nie podano
Maar napisał(a):
NIe bardzo rozumiem ten uśmieszek na końcu zdania - pytasz, czy żartujesz?

Wyraz miłej atmosfery w dyskusji, poważnie.

_________________
Lubię robić rzeczy, na których się nie znam, zresztą jak większość ludzi w naszym kraju" :) By Filip Jaślar - polski skrzypek, członek Grupy MoCarta
e sławek


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
PostNapisane: 25 sie 2011, o 07:33 
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 23 cze 2010, o 18:03
Posty: 4814
Podziękował : 656
Otrzymał podziękowań: 355
Uprawnienia żeglarskie: k.j., kpt.mt.
Marek zadał bardzo ważne i ciekawe pytanie:

Maar napisał(a):
Z kolei na Facebooku, Magda Górecka (ta od książki "Sztorm co robić?") podpytuje czy celowe, szkoleniowe wejście na mieliznę w spokojnych (nie sztormowych) warunkach, to dobry pomysł pomimo przepisów określających wejście na mieliznę jako zdarzenie morskie, czy wręcz przeciwnie, i dostaje wiele odpowiedzi przeczących (a przynajmniej wątpiących w sens takiego ćwiczenia).


I po pewnym czasie po zastanowieniu dostał odpowiedzi od Autorytetów Żeglarskich:

JasiekN napisał(a):
Nie, nie będzie. Co więcej - żaden armator nie wystawi swojego jachtu na takie eksperymenty. I słusznie.


A inna anonimowa osoba:

Cytuj:
Niepoważne jest zatem proponowanie ćwiczeń ze schodzenia z mielizny i twierdzenie, że będzie to "taki ITR ale rozszerzony o więcej elementów żeglarskich".


A zatem masz Marku odpowiedź. :-(

pzdr,
Andrzej Kurowski
http://strony.aster.pl/spelnij_marzenia


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
PostNapisane: 25 sie 2011, o 09:04 
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 21 kwi 2006, o 11:31
Posty: 17563
Lokalizacja: Warszawa
Podziękował : 2354
Otrzymał podziękowań: 3696
Uprawnienia żeglarskie: ***** ***
Kuracent napisał(a):
A zatem masz Marku odpowiedź. :-(
Nie odpowiedź - jako taka - jest ważna, tylko spostrzeżenia i uwagi zawarte na 6 stronach wątku.

Nie ważne, że ktoś uważa coś za działanie głupie, ważne dlaczego tak uważa i właśnie to "dlaczego" jest najbardziej wartościową wiedzą.

_________________
Pozdrawiam,
Marek Grzywa


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
PostNapisane: 25 sie 2011, o 10:03 
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 23 cze 2010, o 18:03
Posty: 4814
Podziękował : 656
Otrzymał podziękowań: 355
Uprawnienia żeglarskie: k.j., kpt.mt.
Maar napisał(a):
Nie odpowiedź - jako taka - jest ważna, tylko spostrzeżenia i uwagi zawarte na 6 stronach wątku.

Nie ważne, że ktoś uważa coś za działanie głupie, ważne dlaczego tak uważa i właśnie to "dlaczego" jest najbardziej wartościową wiedzą.


Oczywiście - to racja. Sam często zadaje pytania, aby uzyskać zero-jedynkową odpowiedź ale częściej aby poznać różne argumenty i punkty widzenia. I z tego punktu widzenia wątek był bardzo ciekawy i pouczający.

Jak pisałem ja nie zaryzykuje takich manewrów nawet na czarterowym jachcie ok. 15m. Tym bardziej na swoim - gdybym miał. Ale gdyby ktoś indywidualnie albo jakaś szkoła robiły takie próby - chętnie załapałbym się. I mój ostatni post jest smutną konstatacją, że nie ma na to za bardzo szans.

Inna rzecz, że m.in. Maciek miał rację, że tego typu szkolenia/ćwiczenia powinny mieć relatywnie mały priorytet.

pzdr,
Andrzej Kurowski
http://strony.aster.pl/spelnij_marzenia


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
PostNapisane: 25 sie 2011, o 10:18 
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 21 kwi 2006, o 11:31
Posty: 17563
Lokalizacja: Warszawa
Podziękował : 2354
Otrzymał podziękowań: 3696
Uprawnienia żeglarskie: ***** ***
Kuracent napisał(a):
nie ma na to za bardzo szans.
Znasz biblijną przypowieść o szansie i szympansie? :-)

A jeśli o małotypowe szkolenia chodzi, to rozmawiałem z armatorem Polonusa na temat kosztów w kontekście szkolnego odpalenia tratwy i ćwiczeń w naturze. Jeżeli połączyłoby się szkolenie z terminem przeglądu (w sensie, że zrobić to w ostatnim rejsie w sezonie), to koszt wcale nie byłby jakis absurdalnie wielki.

Ciekawe czy byliby chetni?

_________________
Pozdrawiam,
Marek Grzywa


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
PostNapisane: 25 sie 2011, o 10:32 
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 23 cze 2010, o 18:03
Posty: 4814
Podziękował : 656
Otrzymał podziękowań: 355
Uprawnienia żeglarskie: k.j., kpt.mt.
Maar napisał(a):
Ciekawe czy byliby chetni?


Ja jestem chętny.

pzdr,
Andrzej Kurowski
http://strony.aster.pl/spelnij_marzenia


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
PostNapisane: 25 sie 2011, o 10:38 

Dołączył(a): 2 mar 2011, o 11:08
Posty: 1314
Lokalizacja: Wrocław
Podziękował : 142
Otrzymał podziękowań: 90
Uprawnienia żeglarskie: k.j.bałtycki
Ja też, pod warunkiem że nie będzie to listopad :)
Pozdrawiam
Roman

_________________
Pozdrawiam
Roman


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
PostNapisane: 25 sie 2011, o 11:11 

Dołączył(a): 23 wrz 2010, o 09:40
Posty: 571
Podziękował : 127
Otrzymał podziękowań: 44
Uprawnienia żeglarskie: nie podano
+1, jak sie wygrzebie z finansowej zapaści po ostatnim rejsie :)

Pozdrawiam,
Maciek


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
PostNapisane: 25 sie 2011, o 12:30 
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 15 cze 2009, o 04:47
Posty: 13169
Lokalizacja: Warszawa
Podziękował : 3101
Otrzymał podziękowań: 2698
Uprawnienia żeglarskie: młodszy marynarz śródlądowy
Maar napisał(a):
temat kosztów w kontekście szkolnego odpalenia tratwy i ćwiczeń w naturze. Jeżeli połączyłoby się szkolenie z terminem przeglądu

Oczywiście masz świadomość (a raczej armator ma), że przegląd tratwy odpalonej jest droższy niż nieużywanej.

_________________
Pozdrawiam
Wojtek
https://www.wojtekzientara.pl/
m/y „Wymówka”, POL000KA6
SPG5479, MMSI 261003664


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
PostNapisane: 25 sie 2011, o 12:44 

Dołączył(a): 27 mar 2011, o 14:52
Posty: 853
Podziękował : 21
Otrzymał podziękowań: 29
Uprawnienia żeglarskie: żeglarz
Kuracent napisał(a):
Jak pisałem ja nie zaryzykuje takich manewrów nawet na czarterowym jachcie ok. 15m. Tym bardziej na swoim - gdybym miał. Ale gdyby ktoś indywidualnie albo jakaś szkoła robiły takie próby - chętnie załapałbym się. I mój ostatni post jest smutną konstatacją, że nie ma na to za bardzo szans.

Raczej wyciągnięciem wniosków - skoro sam byś tego nie zrobił to dlaczego ktoś inny miałby?

Ja nie za bardzo sobie wyobrażam stworzenie warunków szkoleniowych w takiej sytuacji. Niewielkie różnice miejsca, prędkości, odciążenia łódki mogą wogóle uniemożliwić ściągnięcie łódki przez załogę... Na Mazurach zawsze można sobie ściągnąć dźwig wodny z Okartowa i sobie z rozmysłem powchodzić na płycizny Śniardw :)

_________________
Wodę jeziora pozorowała wielka szklana płyta. Powierzchnia szkła była twarda i lekko pomarszczona. Kiedy oddaliłem się na odległość jednego kilometra od brzegu w Pial Edin, dotarłem do krawędzi szkła. Począwszy od tego miejsca aż do brzegu pod Lesaiolą woda była prawdziwa.
Adam Snerg Wiśniewski


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
PostNapisane: 25 sie 2011, o 13:09 
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 21 kwi 2006, o 11:31
Posty: 17563
Lokalizacja: Warszawa
Podziękował : 2354
Otrzymał podziękowań: 3696
Uprawnienia żeglarskie: ***** ***
Stara Zientara napisał(a):
Oczywiście masz świadomość (a raczej armator ma), że przegląd tratwy odpalonej jest droższy niż nieużywanej.
Oczywiście, dochodzi koszt butli, uszczelek i tego co się zamoczy. Przy normalnym przeglądzie atestacyjnym, który co 3 lata kosztuje ok. 2 tys (w zależności od ilości rzeczy, którym minął termin przydatności do spożycia) koszt dodatkowy to 200-300 zł. IMHO niewiele w podzieleniu na załogę 10 osobową.

_________________
Pozdrawiam,
Marek Grzywa


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
PostNapisane: 25 sie 2011, o 13:14 
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 15 cze 2009, o 04:47
Posty: 13169
Lokalizacja: Warszawa
Podziękował : 3101
Otrzymał podziękowań: 2698
Uprawnienia żeglarskie: młodszy marynarz śródlądowy
Maar napisał(a):
który co 3 lata kosztuje ok. 2 tys

Rób w Atenach (mogę dać Ci namiar) - koszt 100 EU.

_________________
Pozdrawiam
Wojtek
https://www.wojtekzientara.pl/
m/y „Wymówka”, POL000KA6
SPG5479, MMSI 261003664


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
PostNapisane: 25 sie 2011, o 13:32 
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 21 kwi 2006, o 11:31
Posty: 17563
Lokalizacja: Warszawa
Podziękował : 2354
Otrzymał podziękowań: 3696
Uprawnienia żeglarskie: ***** ***
Wszędzie tanio gdzie nas nie ma :-)

_________________
Pozdrawiam,
Marek Grzywa


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
PostNapisane: 25 sie 2011, o 19:10 
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 16 sie 2009, o 01:45
Posty: 9992
Podziękował : 2979
Otrzymał podziękowań: 3355
Uprawnienia żeglarskie: różne....
Stara Zientara napisał(a):
Maar napisał(a):
który co 3 lata kosztuje ok. 2 tys

Rób w Atenach (mogę dać Ci namiar) - koszt 100 EU.

A robią coś więcej niż wydanie nowych kwitów?
Serio pytam, spotkałem się z firmą (w UK!), która skasowała i kwity wystawiła, nawet nie zauważając, że nie zdołałem dostarczyć do tej firmy tratew...

_________________
Jaromir Rowiński aka pierdupierdu
Jeżeli masz ochotę komentować takie poglądy, których co prawda nigdy nie wyraziłem, ale które kompletnie bez sensu i z sobie tylko znanej przyczyny usiłujesz mi przypisać - droga wolna. Śmiesznych nigdy dość...


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
PostNapisane: 26 sie 2011, o 09:01 
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 15 cze 2009, o 04:47
Posty: 13169
Lokalizacja: Warszawa
Podziękował : 3101
Otrzymał podziękowań: 2698
Uprawnienia żeglarskie: młodszy marynarz śródlądowy
pierdupierdu napisał(a):
A robią coś więcej niż wydanie nowych kwitów?

Do środka nie zaglądałem, ale była co najmniej przepakowana :)

_________________
Pozdrawiam
Wojtek
https://www.wojtekzientara.pl/
m/y „Wymówka”, POL000KA6
SPG5479, MMSI 261003664


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
PostNapisane: 30 sie 2011, o 09:35 
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 23 cze 2010, o 18:03
Posty: 4814
Podziękował : 656
Otrzymał podziękowań: 355
Uprawnienia żeglarskie: k.j., kpt.mt.
Znalazłem ... darmową ofertę. Tzn. bez dodatkowych opłat - płaci się tylko za czarter.
I to nie na byle jakim jachcie ale prawdziwym żaglowcu!

W najnowszych Żaglach jest artykuł o tym, że wynajęcie nawet dużego żaglowca na Zachodzie to pikuś! Jedna z firm jako atrakcje załatwia to o co chodziło Markowi - świadome stanięcie na mieliźnie.

I tu nasuwa się pomysł! Że ja na to od razu nie wpadłem: ćwiczenia zejścia z mielizny na wodach pływowych. Jeśli się nie uda siłami załogi to wystarczy odczekać do następnej HW. :-)

A skoro już wspomniałem o tym artykule. Do dziś jestem w szoku, gdy dowiedziałem się ile osób liczy stała załoga na zachodnim żaglowcu!? Toż to jest niezgodne z jakimikolwiek regulaminami! I że oni w tak małej obsadzie nie pozabijają się? Dziwne! ;-)


pzdr,
Andrzej Kurowski
http://strony.aster.pl/spelnij_marzenia


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
Wyświetl posty nie starsze niż:  Sortuj wg  
Utwórz nowy wątek Odpowiedz w wątku  [ Posty: 154 ]  Przejdź na stronę Poprzednia strona  1, 2, 3, 4, 5, 6  Następna strona


Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 29 gości


Nie możesz rozpoczynać nowych wątków
Nie możesz odpowiadać w wątkach
Nie możesz edytować swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz dodawać załączników

Szukaj:
[ Index Sitemap ]
Łódź motorowa | Frezowanie modeli 3D | Stocznia jachtowa | Nexo yachts | Łodzie wędkarskie Barti | Szkolenia żeglarskie i rejsy NATANGO
Olej do drewna | SAJ | Wypadki jachtów | Marek Tereszewski dookoła świata | Projektowanie graficzne


Wszystkie prawa zastrzeżone. Żaden fragment serwisu "forum.zegluj.net" ani jego archiwum
nie może być wykorzystany w jakiejkolwiek formie bez pisemnej zgody właściciela forum.żegluj.net
Copyright © by forum.żegluj.net


Nasze forum wykorzystuje ciasteczka do przechowywania informacji o logowaniu. Ciasteczka umożliwiają automatyczne zalogowanie.
Jeżeli nie chcesz korzystać z cookies, wyłącz je w swojej przeglądarce.



POWERED_BY
Przyjazne użytkownikom polskie wsparcie phpBB3 - phpBB3.PL