Forum Żeglarskie

Zarejestruj | Zaloguj

Teraz jest 18 lip 2025, o 21:16




Utwórz nowy wątek Odpowiedz w wątku  [ Posty: 192 ]  Przejdź na stronę Poprzednia strona  1, 2, 3, 4, 5, 6, 7  Następna strona
Autor Wiadomość
PostNapisane: 3 paź 2011, o 08:53 
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 31 mar 2010, o 21:57
Posty: 1308
Lokalizacja: Wrocław-no prawie
Podziękował : 204
Otrzymał podziękowań: 114
Uprawnienia żeglarskie: starczają na to, czym pływam
Zxc
Ręce opadają, czwarta strona dyskusji, a niektórzy dalej swoje, to trzymanie kursu przez autopilota niczym nie różni się od tego, jak sternik będzie korygował kurs co chwile, ale przed płynięciem po łuku ten sposób nie uchroni.

_________________
Pozdrawiam
Darek


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
PostNapisane: 3 paź 2011, o 09:07 
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 16 sie 2009, o 01:45
Posty: 9992
Podziękował : 2979
Otrzymał podziękowań: 3355
Uprawnienia żeglarskie: różne....
bury_kocur napisał(a):
Mam .../cut/... cóś takiego jak 5 calowy ploter zupełnie dobrze działający z wgraną mapą na dany obszar, na którym pływam.
I płynąc do konkretnego punktu wyznaczam trase Go To i na nią jadę.
Ale nie jadę na autostradę tylko na kursor na mapie.../cut/...

Kocurze Drogi.
Użytkownicy chartplotterów po prostu na bieżąco wiedzą i widzą gdzie są - przynajmniej dokąd to urządzenie działa - no i na tyle dokładnie i wygodnie, na ile potrafią jego możliwości wykorzystać...
Myślę, że 99% dyskusji o użyciu morskiego odbiornika GPS (czyli tego wątku) po prostu użytkowników chartplotterów nie dotyczy...

-- 3 paź 2011, o 10:09 --

doktor napisał(a):
Zxc
Ręce opadają, czwarta strona dyskusji, a niektórzy dalej swoje, to trzymanie kursu przez autopilota niczym nie różni się od tego, jak sternik będzie korygował kurs co chwile, ale przed płynięciem po łuku ten sposób nie uchroni.

Dobra.
Ja wymiękam. Opadły mi całkiem ręce :roll:
Niektórzy, jak sądzę, nie są po prostu w stanie zrozumieć sterowania przy pomocy odbiornika GPS po trasie "z punktu A do punktu B". A przynajmniej niektórzy nie są w stanie zrozumieć tego zawiłego jak budowa cepa procesu bez użycia jakiegoś "łuku"... :-P

_________________
Jaromir Rowiński aka pierdupierdu
Jeżeli masz ochotę komentować takie poglądy, których co prawda nigdy nie wyraziłem, ale które kompletnie bez sensu i z sobie tylko znanej przyczyny usiłujesz mi przypisać - droga wolna. Śmiesznych nigdy dość...


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
PostNapisane: 3 paź 2011, o 09:18 
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 31 mar 2010, o 21:57
Posty: 1308
Lokalizacja: Wrocław-no prawie
Podziękował : 204
Otrzymał podziękowań: 114
Uprawnienia żeglarskie: starczają na to, czym pływam
Niech sobie pływają po łuku, ja tez tak pływam tam gdzie niczemu to nie zagraża, albo ten łuk jest pomijalny, tylko ja wiem jak to sprawdzić czy ten łuk nie będzie za mocno wygięty i płynąc w ten sposób na coś się nie wpakuje, przeraża mnie tylko to, że wielu uważa, że jak pojadą na autopilota to za wyjątkiem napotkania czegoś na kursie niczym więcej nie ryzykują.

_________________
Pozdrawiam
Darek


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
PostNapisane: 3 paź 2011, o 09:32 
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 8 lut 2010, o 00:53
Posty: 17662
Lokalizacja: Dziekanów Polski, dawniej Warszawa
Podziękował : 4528
Otrzymał podziękowań: 4279
Uprawnienia żeglarskie: mam, ale nie wiem po kiego...
Ja tam się nie znam, ale coś mi się widzi, że jakbyśmy prosto nie płynęli, wybierali loksodromę, czy ortodromę, to i tak będzie po łuku, bo powierzchnia Ziemi jest kulista i każdy odcinek prosty wyznaczony na jej powierzchni będzie łukiem okręgu, którego środkiem jest środek Ziemi... :lol: :lol: :lol:

_________________
Robert Hoffman
***
https://stareaparatyimojefotografowanie.blogspot.com/


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
PostNapisane: 3 paź 2011, o 09:37 
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 16 sie 2009, o 01:45
Posty: 9992
Podziękował : 2979
Otrzymał podziękowań: 3355
Uprawnienia żeglarskie: różne....
nie wiedzić gdzie ale ponoć dygresja napisał(a):
Na giepeesie możesz 'zrobić' namiar na coś daleko za horyzontem ... albo i na drugiej półkuli - to zreszta ciekawy eksperyment, który każdy powinien sobie zrobić -> tak żeby lepiej rozumieć jak to działa: jesteśmy na współrzędnych N50 E19 robimy GOTO: N50 W19 -> jakim kursem 'każe' nam płynać giepees?

To jaki kurs poiędzy takimi waypointami giepees pokaże zależy ciut od tego czy nakażesz mu pokazywać to jako "rhumb line" czy też może jako "great circle", nieprawdaż?
Przy czym niektóre, najprostsze odbiorniki GPS nie potrafią inaczej niż w "Great Circle".
Ale chyba jeszcze częściej zdarzają się użytkownicy odbiorników GPS, którzy nie są świadomi co oznaczają w setupie literki RL albo GC... ;)

-- 3 paź 2011, o 10:39 --

robhosailor napisał(a):
Ja tam się nie znam, ale coś mi się widzi, że jakbyśmy prosto nie płynęli, wybierali loksodromę, czy ortodromę, to i tak będzie po łuku, bo powierzchnia Ziemi jest kulista i każdy odcinek prosty wyznaczony na jej powierzchni będzie łukiem okręgu, którego środkiem jest środek Ziemi... :lol: :lol: :lol:

Na niewielkich odległościach po prostej również w tym wymiarze można pływać... Okrętem podwodnym! :lol: :lol: :lol:

_________________
Jaromir Rowiński aka pierdupierdu
Jeżeli masz ochotę komentować takie poglądy, których co prawda nigdy nie wyraziłem, ale które kompletnie bez sensu i z sobie tylko znanej przyczyny usiłujesz mi przypisać - droga wolna. Śmiesznych nigdy dość...


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
PostNapisane: 3 paź 2011, o 09:40 
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 31 mar 2010, o 21:57
Posty: 1308
Lokalizacja: Wrocław-no prawie
Podziękował : 204
Otrzymał podziękowań: 114
Uprawnienia żeglarskie: starczają na to, czym pływam
Robert, wiesz, że nie o tym piszę.
Pisałem już wcześniej, w 90% może nawet 99% nie ma ten łuk znaczenia, ale to jeszcze gorzej, bo wystarczy, że ktoś, kto nigdy z tego powodu nie miał problemu, trafi na ten 1% pozostałych sytuacji, gdzie to czy cały dryf uwzględnimy, spowoduje, że albo nie dopłynie tam gdzie chce, (przykład z cieśnina Gibraltarską i trzy krotne dotarcie nie na ta stronę co zamierzano), albo wpakuje się na mieliznę czy inne draństwo i albo sprzęt, albo nie daj boże załoga ucierpi.

Jaromirze, mało kto z biorących udział w dyskusji, pływa na takich dystansach, aby różnice robiło im czy płyną po ortodromie czy loksodromie.

_________________
Pozdrawiam
Darek


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
PostNapisane: 3 paź 2011, o 10:10 
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 16 sie 2009, o 01:45
Posty: 9992
Podziękował : 2979
Otrzymał podziękowań: 3355
Uprawnienia żeglarskie: różne....
doktor napisał(a):
Niech sobie pływają po łuku, ja tez tak pływam tam gdzie niczemu to nie zagraża, albo ten łuk jest pomijalny, tylko ja wiem jak to sprawdzić czy ten łuk nie będzie za mocno wygięty i płynąc w ten sposób na coś się nie wpakuje, przeraża mnie tylko to, że wielu uważa, że jak pojadą na autopilota to za wyjątkiem napotkania czegoś na kursie niczym więcej nie ryzykują.


OK, popróbujemy....
Wypływam z Gdańska - Nowego Portu. Glada, ze nie warto żagli męczyć.
Przechodząc przez wpt "A" położony ca 1 kabel na W od główki wschodniego falochronu Gdańska aktywuję autopilota tak by sterował na trasie od przejeżdżanego właśnie wpt "A" do wpt "B" położonego o 1 kabel W od boji "Jotka" - tej na podejściu do Jastarni.
Albo zamiennie - aktywuję sternika, prosząc by jechał gapiąc się na odbiornik GPS, pokazujący w dowolnym trybie gdzie jacht znajduje się w stosunku do zadanej trasy i prosząc by nie oddalał się od wyświetlanej w dowolnym trybie trasy. Aktywuję XTE alarm nastawiony na 1 kabel.

Czy byłbyś tak miły, by powiedzieć mi Co Cię w takim sterowaniu przeraża?
Co przerażającego (poza napotkaniem czegoś na kursie) ryzykuję?
A może wskażesz, gdzie powstanie opisywany przez Ciebie wielokrotnie "łuk" - a zwłaszcza jak ocenisz (przecież wiesz...) czy nie będzie on "za bardzo "wygięty"?

_________________
Jaromir Rowiński aka pierdupierdu
Jeżeli masz ochotę komentować takie poglądy, których co prawda nigdy nie wyraziłem, ale które kompletnie bez sensu i z sobie tylko znanej przyczyny usiłujesz mi przypisać - droga wolna. Śmiesznych nigdy dość...


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
PostNapisane: 3 paź 2011, o 11:08 

Dołączył(a): 27 mar 2011, o 14:52
Posty: 853
Podziękował : 21
Otrzymał podziękowań: 29
Uprawnienia żeglarskie: żeglarz
zxc napisał(a):
Autopiloty są wstanie sterować 'po kresce' pilnując tego właśnie parametru, to sternik też da radę, chyba ... ale lepiej jakby miał ten parametr przedstawiony w formie graficznej (patrz obrazek załączony przez tego gościa z niemożliwym trójkącikiem powyżej), bo ludzie są analogowi ... na szczeście :)

Ja tam dla dokładności lubię dostać parę cyferek, a rzeczywiście odległość od namiaru jest nawet dokładniejsza, przy tych kątach to są raczej kursy równoległe.
Cytuj:
No i jeszcze jeden 'skrót myślowy' trzeba by wyprostować ... to, że twoj obecny kąt drogi jest równy pożądanemy namiarowi na obiekt, nie oznacza, że płyniesz po lini namiaru ... bo możesz płynąć obok, równolegle ... i tu znowu XTE Cię ratuje ;-)

Tylko mnie w tej sytuacji w zasadzie nie interesuje mój kąt drogi - kąt drogi jest relatywny do łódki, namiar jest relatywny do ziemi - nic go nie może przesunąć :)
A namiar z gipsu jest lepszy od podanego przeze mnie przykładu "idź na latarnię dwa rumby od sztagu po zawietrznej", który też jest relatywny wobec łódki bo utrzymując namiar 300 na latarnię ja ją mogę mieć w dowolnym miejscu na jednej burcie (przy zmiennych prądach i wiatrach) - i tak będę trzymał namiar 300 (na razie nie uwzględniam krzywizny Ziemi, chętnie się dowiem jak się to w gipsie ustawia)

_________________
Wodę jeziora pozorowała wielka szklana płyta. Powierzchnia szkła była twarda i lekko pomarszczona. Kiedy oddaliłem się na odległość jednego kilometra od brzegu w Pial Edin, dotarłem do krawędzi szkła. Począwszy od tego miejsca aż do brzegu pod Lesaiolą woda była prawdziwa.
Adam Snerg Wiśniewski


Ostatnio edytowano 3 paź 2011, o 11:15 przez AndRand, łącznie edytowano 1 raz

Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
PostNapisane: 3 paź 2011, o 11:15 
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 21 kwi 2006, o 11:31
Posty: 17563
Lokalizacja: Warszawa
Podziękował : 2354
Otrzymał podziękowań: 3696
Uprawnienia żeglarskie: ***** ***
AndRand napisał(a):
A namiar z gipsu jest lepszy od podanego przeze mnie przykładu "idź na latarnię dwa rumby od sztagu po zawietrznej", który też jest relatywny wobec łódki bo utrzymując namiar 300 na latarnię ja ją mogę mieć w dowolnym miejscu na jednej burcie (przy zmiennych prądach i wiatrach) - i tak będę trzymał namiar 300.
Serio, nie rozumiem!

_________________
Pozdrawiam,
Marek Grzywa


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
PostNapisane: 3 paź 2011, o 11:18 
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 15 wrz 2011, o 11:18
Posty: 76
Lokalizacja: Śląsk
Podziękował : 16
Otrzymał podziękowań: 22
Uprawnienia żeglarskie: sternik morski
pierdupierdu napisał(a):
nie wiedzić gdzie ale ponoć dygresja napisał(a):
Na giepeesie możesz 'zrobić' namiar na coś daleko za horyzontem ... albo i na drugiej półkuli - to zreszta ciekawy eksperyment, który każdy powinien sobie zrobić -> tak żeby lepiej rozumieć jak to działa: jesteśmy na współrzędnych N50 E19 robimy GOTO: N50 W19 -> jakim kursem 'każe' nam płynać giepees?

To jaki kurs poiędzy takimi waypointami giepees pokaże zależy ciut od tego czy nakażesz mu pokazywać to jako "rhumb line" czy też może jako "great circle", nieprawdaż? Przy czym niektóre, najprostsze odbiorniki GPS nie potrafią inaczej niż w "Great Circle". Ale chyba jeszcze częściej zdarzają się użytkownicy odbiorników GPS, którzy nie są świadomi co oznaczają w setupie literki RL albo GC...

Właśnie o to chodzi, że jeden odbiornik to umie a inny nie i jeden ma to w setupie pod jakimiś literkami a drugi wcale ... a ten prosty eksperyment pozwala określić jak GPS nawiguje ... i oczywiscie w wiekszosci przypadkow nie ma to żadnego praktycznego znaczenia, poza aspektem poznawczym (tylko co zrobic jak pływamy po równiku -> jak wszystko inne zawiedzie trzeba będzie przeczytać instrukcję :-)).

Niektórym się wydaje, że jak ktoś używa dżipiesa to ma wstręt do matematyki od razu albo do nawigacji ... nawigacja to prosta nauka jest ... kiedy dokładnie wiemy gdzie jesteśmy ;-)

podrawiam
zxc, któremy zdarzało się nie wiedzieć gdzie jest

PS. Sorry za użycie cytowania do oznaczenia dygresji


Ostatnio edytowano 3 paź 2011, o 11:45 przez zxc, łącznie edytowano 2 razy

Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
PostNapisane: 3 paź 2011, o 11:18 

Dołączył(a): 27 mar 2011, o 14:52
Posty: 853
Podziękował : 21
Otrzymał podziękowań: 29
Uprawnienia żeglarskie: żeglarz
Maar napisał(a):
AndRand napisał(a):
A namiar z gipsu jest lepszy od podanego przeze mnie przykładu "idź na latarnię dwa rumby od sztagu po zawietrznej", który też jest relatywny wobec łódki bo utrzymując namiar 300 na latarnię ja ją mogę mieć w dowolnym miejscu na jednej burcie (przy zmiennych prądach i wiatrach) - i tak będę trzymał namiar 300.
Serio, nie rozumiem!

Przecież namiar jest namiar. Linia namiaru 300 na punkt na ziemi jest w jednym i tym samym miejscu. I jeśli obrałem linię namiaru jako trasę to będąc na namiarze 300 na punkt mogę mieć go na wprost, na pół burty, dowolnie... i tak namiar będzie 300.

Pewnie ma to naukową nazwę: dyskretna kompensacja dryfu i prądu :lol: :lol: :lol:

-- 3 paź 2011, o 12:28 --

pierdupierdu napisał(a):
nie wiedzić gdzie ale ponoć dygresja napisał(a):
Na giepeesie możesz 'zrobić' namiar na coś daleko za horyzontem ... albo i na drugiej półkuli - to zreszta ciekawy eksperyment, który każdy powinien sobie zrobić -> tak żeby lepiej rozumieć jak to działa: jesteśmy na współrzędnych N50 E19 robimy GOTO: N50 W19 -> jakim kursem 'każe' nam płynać giepees?

To jaki kurs poiędzy takimi waypointami giepees pokaże zależy ciut od tego czy nakażesz mu pokazywać to jako "rhumb line" czy też może jako "great circle", nieprawdaż?
Przy czym niektóre, najprostsze odbiorniki GPS nie potrafią inaczej niż w "Great Circle".
Ale chyba jeszcze częściej zdarzają się użytkownicy odbiorników GPS, którzy nie są świadomi co oznaczają w setupie literki RL albo GC... ;)

A to ciekawe - będę się musiał dowiedzieć od moich latających znajomych co im pokazuje GPS przy wyznaczaniu trasy poza horyzontem - w powietrzu powinien być RhumbLIne a na ziemi GreatCircle? :)

_________________
Wodę jeziora pozorowała wielka szklana płyta. Powierzchnia szkła była twarda i lekko pomarszczona. Kiedy oddaliłem się na odległość jednego kilometra od brzegu w Pial Edin, dotarłem do krawędzi szkła. Począwszy od tego miejsca aż do brzegu pod Lesaiolą woda była prawdziwa.
Adam Snerg Wiśniewski


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
PostNapisane: 3 paź 2011, o 11:52 
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 21 kwi 2006, o 11:31
Posty: 17563
Lokalizacja: Warszawa
Podziękował : 2354
Otrzymał podziękowań: 3696
Uprawnienia żeglarskie: ***** ***
AndRand napisał(a):
Przecież namiar jest namiar. [...]i tak namiar będzie 300.
Ja wiem co to jest namiar, ale nie rozumiem (we wcześniejszym poście) co lepszego jest w "sterowaniu na ów namiar" a w poście, na który odpowiadam nie rozumiem kategoryczności stwierdzenia "i tak namiar będzie 300".

Płynięcie TYLKO na namiar (bez "pomocy naukowych" typu XTE, a jeszcze lepiej "kursu zapodanego sternikowi") jest bardzo trudne - spróbuj, to się przekonasz.

_________________
Pozdrawiam,
Marek Grzywa


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
PostNapisane: 3 paź 2011, o 12:06 
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 13 lut 2009, o 08:43
Posty: 9782
Lokalizacja: ....zewsząd
Podziękował : 5574
Otrzymał podziękowań: 2184
Uprawnienia żeglarskie: prawo człowieka wolnego
A wiecie co? Zakladając, że pływam na żaglach, to lubię sobie uruchomić wiatromierz i powiedzieć sternikowi: Staraj się trzymać 46 stopni do wiatru. Ile mas z na kompasie? - 170? Dobra, jeśli będziesz musiał zejść więcej niż o 10 stopni to wołaj.
A sam siadam do kolejnego tomu np. Hornblowera.

_________________
Jestem tylko szarym człowiekiem
www.armator-i-skipper.pl



Za ten post autor Colonel otrzymał podziękowania - 3: Banan, Jaromir, ZygZag
Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
PostNapisane: 3 paź 2011, o 12:10 

Dołączył(a): 27 mar 2011, o 14:52
Posty: 853
Podziękował : 21
Otrzymał podziękowań: 29
Uprawnienia żeglarskie: żeglarz
Maar napisał(a):
AndRand napisał(a):
Przecież namiar jest namiar. [...]i tak namiar będzie 300.
Ja wiem co to jest namiar, ale nie rozumiem (we wcześniejszym poście) co lepszego jest w "sterowaniu na ów namiar" a w poście, na który odpowiadam nie rozumiem kategoryczności stwierdzenia "i tak namiar będzie 300".

Kategoryczność jest stąd, że tak jest :) Namiar rzeczywisty (czy magnetyczny lub kompasowy) może pozostawać stały przy zmieniającym się namiarze burtowym.

Przy moim doświadczeniu z odległości między waypointami rzędu 5-10km jest to wykonalne, bo i tolerancja nie aptekarska.

_________________
Wodę jeziora pozorowała wielka szklana płyta. Powierzchnia szkła była twarda i lekko pomarszczona. Kiedy oddaliłem się na odległość jednego kilometra od brzegu w Pial Edin, dotarłem do krawędzi szkła. Począwszy od tego miejsca aż do brzegu pod Lesaiolą woda była prawdziwa.
Adam Snerg Wiśniewski


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
PostNapisane: 3 paź 2011, o 13:09 
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 16 sie 2009, o 01:45
Posty: 9992
Podziękował : 2979
Otrzymał podziękowań: 3355
Uprawnienia żeglarskie: różne....
doktor napisał(a):
mało kto z biorących udział w dyskusji, pływa na takich dystansach, aby różnice robiło im czy płyną po ortodromie czy loksodromie.

W przykładzie "eksperymentu" jaki zacytowałem -
nie wiedzić gdzie ale ponoć dygresja napisał(a):
jesteśmy na współrzędnych N50 E19 robimy GOTO: N50 W19 -> jakim kursem 'każe' nam płynać giepees?

ma to znaczenie kardynalne...

A wracając do tematu - powiesz mi "doktorze", co Cię w moim przykładzie nawigowania z Gdańska do Jastarni przeraża?
Odpowiesz, gdzie i kiedy sternik używający GPS-owej kreski od "A" do "B" utworzy "łuk"?
Napiszesz jak udaje Ci się sprawdzać, czy ten łuk nie będzie za mocno wygięty?
No i w którą stronę...?
Proszę....
:roll: :roll:

_________________
Jaromir Rowiński aka pierdupierdu
Jeżeli masz ochotę komentować takie poglądy, których co prawda nigdy nie wyraziłem, ale które kompletnie bez sensu i z sobie tylko znanej przyczyny usiłujesz mi przypisać - droga wolna. Śmiesznych nigdy dość...


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
PostNapisane: 3 paź 2011, o 14:37 
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 23 lut 2011, o 00:42
Posty: 14118
Lokalizacja: Przedmieścia Gdańska
Podziękował : 354
Otrzymał podziękowań: 2454
Uprawnienia żeglarskie: Do pływania tym czym pływam wystarczają
pierdupierdu napisał(a):
Myślę, że 99% dyskusji o użyciu morskiego odbiornika GPS (czyli tego wątku) po prostu użytkowników chartplotterów nie dotyczy...


Witaj Jarku
Jakoś mi sie wydawało, że ktoś w tej dyskusji wplótł temat C-Mapy i laptopa ale może nie doczytałem doklądnie....
Pzdr
Kocur

_________________
Pozdrawiam
Włodzimierz "Bury Kocur" Ring
S/y "Bury Kocur IV"
POL 8888
MMSI 261 03 14 50

"Jeżeli chodzi o podatki to nikt nie jest patriotą"
G.Orwell


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
PostNapisane: 3 paź 2011, o 15:54 

Dołączył(a): 27 mar 2011, o 14:52
Posty: 853
Podziękował : 21
Otrzymał podziękowań: 29
Uprawnienia żeglarskie: żeglarz
Colonel napisał(a):
A wiecie co? Zakladając, że pływam na żaglach, to lubię sobie uruchomić wiatromierz i powiedzieć sternikowi: Staraj się trzymać 46 stopni do wiatru. Ile mas z na kompasie? - 170? Dobra, jeśli będziesz musiał zejść więcej niż o 10 stopni to wołaj.
A sam siadam do kolejnego tomu np. Hornblowera.

Sternik ma może na imię Autopilot? ;)

_________________
Wodę jeziora pozorowała wielka szklana płyta. Powierzchnia szkła była twarda i lekko pomarszczona. Kiedy oddaliłem się na odległość jednego kilometra od brzegu w Pial Edin, dotarłem do krawędzi szkła. Począwszy od tego miejsca aż do brzegu pod Lesaiolą woda była prawdziwa.
Adam Snerg Wiśniewski


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
PostNapisane: 3 paź 2011, o 16:03 
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 31 mar 2010, o 21:57
Posty: 1308
Lokalizacja: Wrocław-no prawie
Podziękował : 204
Otrzymał podziękowań: 114
Uprawnienia żeglarskie: starczają na to, czym pływam
Jaromirze, w przykładzie, który podawałeś ja myślę jak poniżej,

doktor napisał(a):
Pisałem już wcześniej, w 90% może nawet 99% nie ma ten łuk znaczenia, ale to jeszcze gorzej, bo wystarczy, że ktoś, kto nigdy z tego powodu nie miał problemu, trafi na ten 1% pozostałych sytuacji, gdzie to czy cały dryf uwzględnimy, spowoduje, że albo nie dopłynie tam gdzie chce, (przykład z cieśnina Gibraltarską i trzy krotne dotarcie nie na ta stronę co zamierzano), albo wpakuje się na mieliznę czy inne draństwo i albo sprzęt, albo nie daj boże załoga ucierpi.



-- 3 paź 2011, o 17:23 --

pierdupierdu napisał(a):
Napiszesz jak udaje Ci się sprawdzać, czy ten łuk nie będzie za mocno wygięty?
No i w którą stronę...?
Proszę....
:roll: :roll:


Nie wnikam o co ci chodzi, ale sprawa jest oczywista, dokładnie nikt tego łuku nie obliczy, jak by się dało, już dawno programy nawigacyjne liczyły by dryf, ale się nie da, bo praktyczne trzeba by było liczyć to oddzielnie dla każdej łódki, każdej fali, wiatru powierzchni i wybrania żagli itp. w praktyce ja do tego podchodzę tak, jeśli akwen jest nazwijmy go lajtowy, jak planuje trasę wyznaczam ją uwzględniając punkty potencjalnie niebezpieczne, potem wyznaczam rutę i określam w jakiej odległości od ruty one się znajdują, gdy już płynę kursem, przez pierwsze 10- 15 min obserwuje ile z kursu zdryfowałem, jeśli niewiele w/s do planowanego dystansu na tyle, że nie zjadę w wcześniej określone strefy zagrożenia, to mam to z czapki i jadę na GPS, jeśli akwen jest wymagający, prądy ciasne przejścia, to planuje trasę jak na mapie papierowej, sprawdzam prąd określam przewidywana prędkość odkładam wektory i dopiero po uwzględnieniu tego wale na mapie pomocniczy waipont na który ustawiam ustrojstwo.
A wielkość łuku oceniam na oko, albo po tych 10-15 min o których pisałem przy lajtowym akwenie, albo z odległości pomocniczego do właściwego wapointa.
A gdzie to przeszkadza, a no chociażby w tym przejściu cieśniny Gibraltarskiej.

_________________
Pozdrawiam
Darek


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
PostNapisane: 3 paź 2011, o 16:28 
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 13 lut 2009, o 08:43
Posty: 9782
Lokalizacja: ....zewsząd
Podziękował : 5574
Otrzymał podziękowań: 2184
Uprawnienia żeglarskie: prawo człowieka wolnego
AndRand napisał(a):
Sternik ma może na imię Autopilot?

Autopilot ma na imię Szwagier.
Ale jek wiesz,jest o tyle bardziej bezmyślny, że niekoniecznie chce kontrolować kurs kompasowy, kąt drogi nad dnem, stan głębokości i chadzajace w poprzek kutry... zadowala sie kątem do wiatru.
KLuczowe jest pytanie:
Cytuj:
Ile mas z na kompasie?

Nie ma dyskusji o dewiacjach, prądach, nawigacjach, sternik wie jak ma jechać, domomentu, kiedy dostanie nowe polecenie.

_________________
Jestem tylko szarym człowiekiem
www.armator-i-skipper.pl


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
PostNapisane: 3 paź 2011, o 16:38 
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 15 cze 2009, o 04:47
Posty: 13169
Lokalizacja: Warszawa
Podziękował : 3101
Otrzymał podziękowań: 2698
Uprawnienia żeglarskie: młodszy marynarz śródlądowy
rfryca napisał(a):
myślę (nigdy nie płynąłem Zawiasem), że nie ma na nim takiego bujania poprzecznego na fordzielu/baksztagu.
Na Darze nie było ;)

Czy na Darze woda buszuje po pokładzie powyżej 4B? Bo na Zawiszy tak.
rfryca napisał(a):
nie pływam kutrami z silnikami ubootów

Wbrew temu, co mówi urban legend, silnik Zawiszy jest z R-Boota. Przynajmniej tak twierdzą wszystkie dostępne niemieckie archiwa. :)

-- mniej niż minutę temu --

pierdupierdu napisał(a):
Przy postoju ma też znaczenie z czego było nabrzeże i co na nim leżało...

Zawisza prawie zawsze stoi w Basenie Prezydenta na linii N-S dziobem na południe. Czy po tylu latach pole magnetyczne Zawiasa nie powinno już być silniejsze niż pole magnetyczne Ziemi?
:)

_________________
Pozdrawiam
Wojtek
https://www.wojtekzientara.pl/
m/y „Wymówka”, POL000KA6
SPG5479, MMSI 261003664


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
PostNapisane: 3 paź 2011, o 17:31 
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 31 mar 2010, o 21:57
Posty: 1308
Lokalizacja: Wrocław-no prawie
Podziękował : 204
Otrzymał podziękowań: 114
Uprawnienia żeglarskie: starczają na to, czym pływam
Dlaczego mnie przeraża, ano dlatego co wytłuszczone:


doktor napisał(a):
Robert, wiesz, że nie o tym piszę.
Pisałem już wcześniej, w 90% może nawet 99% nie ma ten łuk znaczenia, ale to jeszcze gorzej, bo wystarczy, że ktoś, kto nigdy z tego powodu nie miał problemu, trafi na ten 1% pozostałych sytuacji, gdzie to czy cały dryf uwzględnimy, spowoduje, że albo nie dopłynie tam gdzie chce, (przykład z cieśnina Gibraltarską i trzy krotne dotarcie nie na ta stronę co zamierzano), albo wpakuje się na mieliznę czy inne draństwo i albo sprzęt, albo nie daj boże załoga ucierpi.


Takie uproszczenie powoduje to, że po jakimś czasie wielu w ogóle nie bierze pod uwagę, że tak w niesprzyjających warunkach może się stać.

_________________
Pozdrawiam
Darek


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
PostNapisane: 3 paź 2011, o 17:42 
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 16 sie 2009, o 01:45
Posty: 9992
Podziękował : 2979
Otrzymał podziękowań: 3355
Uprawnienia żeglarskie: różne....
Stara Zientara napisał(a):
Zawisza prawie zawsze stoi w Basenie Prezydenta na linii N-S dziobem na południe. Czy po tylu latach pole magnetyczne Zawiasa nie powinno już być silniejsze niż pole magnetyczne Ziemi?
:)

A to akurat dobrze!
Jakby leżał W-E albo jakoś mocno skośnie - magnetyzował by się tak, że bieguny jego własnego magnetyzmu byłyby bliżej kompasu :lol:

-- 3 paź 2011, o 18:48 --

doktor napisał(a):
Dlaczego mnie przeraża, ano dlatego co wytłuszczone:


doktor napisał(a):
Robert, wiesz, że nie o tym piszę.
Pisałem już wcześniej, w 90% może nawet 99% nie ma ten łuk znaczenia, ale to jeszcze gorzej, bo wystarczy, że ktoś, kto nigdy z tego powodu nie miał problemu, trafi na ten 1% pozostałych sytuacji, gdzie to czy cały dryf uwzględnimy, spowoduje, że albo nie dopłynie tam gdzie chce, (przykład z cieśnina Gibraltarską i trzy krotne dotarcie nie na ta stronę co zamierzano), albo wpakuje się na mieliznę czy inne draństwo i albo sprzęt, albo nie daj boże załoga ucierpi.


Takie uproszczenie powoduje to, że po jakimś czasie wielu w ogóle nie bierze pod uwagę, że tak w niesprzyjających warunkach może się stać.


Acha...
Wybacz - ale to dla mnie za duży poziom enigmatyczności.
Wiesz - dużo słów a mało treści... Zero definicji przy tym...
O jakie "uproszczenie" Ci chodzi?
I kiedy wytłumaczysz jak w podanych warunkach miałby powstać jakikolwiek "łuk".
I jakiego parametru miałby ów przerażający "łuk" dotyczyć?
Wiesz, ja cały czas chcę się dowiedzieć co to takiego "ten łuk" o którym tyle słów powyżej.... I poniżej...
Ciekawe, czy kiedyś doczekam się odpowiedzi...?

-- 3 paź 2011, o 18:56 --

doktor napisał(a):
Nie wnikam o co ci chodzi, ale sprawa jest oczywista, dokładnie nikt tego łuku nie obliczy, jak by się dało, już dawno programy nawigacyjne liczyły by dryf, ale się nie da, bo praktyczne trzeba by było liczyć to oddzielnie dla każdej łódki, każdej fali, wiatru powierzchni i wybrania żagli itp. w praktyce ja do tego podchodzę tak, jeśli akwen jest nazwijmy go lajtowy, jak planuje trasę wyznaczam ją uwzględniając punkty potencjalnie niebezpieczne, potem wyznaczam rutę i określam w jakiej odległości od ruty one się znajdują, gdy już płynę kursem, przez pierwsze 10- 15 min obserwuje ile z kursu zdryfowałem, jeśli niewiele w/s do planowanego dystansu na tyle, że nie zjadę w wcześniej określone strefy zagrożenia, to mam to z czapki i jadę na GPS, jeśli akwen jest wymagający, prądy ciasne przejścia, to planuje trasę jak na mapie papierowej, sprawdzam prąd określam przewidywana prędkość odkładam wektory i dopiero po uwzględnieniu tego wale na mapie pomocniczy waipont na który ustawiam ustrojstwo.
A wielkość łuku oceniam na oko, albo po tych 10-15 min o których pisałem przy lajtowym akwenie, albo z odległości pomocniczego do właściwego wapointa.
A gdzie to przeszkadza, a no chociażby w tym przejściu cieśniny Gibraltarskiej.


Dżizas - Ty to potrafisz skomplikować sprawy najprostsze i uparcie unikać ich wyjaśnienia...
Przy tym raz piszesz, że "potrafisz ocenić jak bardzo wygięty jest łuk" , a zaraz potem twierdzisz że robisz to na oko i nawet nie wnikasz o co chodzi....
Jakoś nie mam estymy, dla nawigowania "na oko" oraz bez wnikania o co chodzi - i nawet pomyślałem teraz sobie, że może to dlatego w Gibraltar trafiałem dotąd bez konieczności używania łuku...
Bardzo proszę - możesz wreszcie napisać co to za ten łuk o którym wciąż piszesz?
Używam odbiorników GPS od momentu ich wymyślenia, przedtem używałem podobnych co do zasady działania odbiorników Transit i Decca - i cholera, żadnego "łuku" płynąc "A" do punktu "B" nigdy jeszcze nie widziałem!

_________________
Jaromir Rowiński aka pierdupierdu
Jeżeli masz ochotę komentować takie poglądy, których co prawda nigdy nie wyraziłem, ale które kompletnie bez sensu i z sobie tylko znanej przyczyny usiłujesz mi przypisać - droga wolna. Śmiesznych nigdy dość...


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
PostNapisane: 3 paź 2011, o 18:14 

Dołączył(a): 27 mar 2011, o 14:52
Posty: 853
Podziękował : 21
Otrzymał podziękowań: 29
Uprawnienia żeglarskie: żeglarz
Ja rozumiem, że łuk może powstać gdy się płynie "na szczałkę", tzn. nie na cyferkę przy szczałce coby pokazywała zawsze tyle samo, ale żeby zawsze prosto wskazywała WPT.

Prawdę mówiąc znam takich, którzy (nie na łodziach) robili w ten sposób przy Turnpoincie spiralę, co przy braku punktów odniesienia może się zdarzyć, póki się nie zorientowali, że to już :)

_________________
Wodę jeziora pozorowała wielka szklana płyta. Powierzchnia szkła była twarda i lekko pomarszczona. Kiedy oddaliłem się na odległość jednego kilometra od brzegu w Pial Edin, dotarłem do krawędzi szkła. Począwszy od tego miejsca aż do brzegu pod Lesaiolą woda była prawdziwa.
Adam Snerg Wiśniewski


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
PostNapisane: 3 paź 2011, o 18:33 
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 31 mar 2010, o 21:57
Posty: 1308
Lokalizacja: Wrocław-no prawie
Podziękował : 204
Otrzymał podziękowań: 114
Uprawnienia żeglarskie: starczają na to, czym pływam
Jak sobie zaznaczysz, że chcesz płynąc z punktu A do B, dla uproszczenia powiedzmy, że będzie to kurs 0, GPS pokaże że masz płynąć kursem 0 i to wszystko, dryf (nie wnikajmy czy od prądu czy wiatru mamy powiedzmy 5 kn, GPS go nie uwzględnia bo niby jak, i płyniemy mamy 5 kn na logu, po 5 min gdzie będziemy na tej kresce, czy gdzieś w boku, wiesz, że z boku, no to GPS pokaże, że teraz to już mamy nie 0 a powiedzmy 350, dalej płyniemy po kolejnych 5 min znów jesteśmy w prawo od nowej kreski i GPS mówi, że teraz to mamy płynąć 340, itd. w rezultacie nie płynęliśmy po kresce, tylko po łuku. Jeśli czartploter i autopilot pracują w sieci, to korekty są na tyle szybkie, że łuk będzie nieznaczny, jeśli kurs do autopilota wklepujemy ręcznie, to w zależności od tego jak często robimy korekty, różny, jeśli prowadzący ma tego świadomość, to korekty będzie wprowadzał na tyle często, jak tego warunki wymagają,aby się w maliny nie wpakować, a jak nie, bo o tym nawet nie wie, to ustawi kurs i będzie myślał, że to wszystko co ma do zrobienia i będzie jechał a potem się zdziwi, że jest w malinach.

_________________
Pozdrawiam
Darek


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
PostNapisane: 3 paź 2011, o 19:03 

Dołączył(a): 27 mar 2011, o 14:52
Posty: 853
Podziękował : 21
Otrzymał podziękowań: 29
Uprawnienia żeglarskie: żeglarz
Jeśli gps pokazał na początku, że mam płynąć 0 to mam płynąć 0, a nawet 360.
A kurs i dryf mnie nie obchodzą. Mogą się zmieniać.

_________________
Wodę jeziora pozorowała wielka szklana płyta. Powierzchnia szkła była twarda i lekko pomarszczona. Kiedy oddaliłem się na odległość jednego kilometra od brzegu w Pial Edin, dotarłem do krawędzi szkła. Począwszy od tego miejsca aż do brzegu pod Lesaiolą woda była prawdziwa.
Adam Snerg Wiśniewski


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
PostNapisane: 3 paź 2011, o 20:34 
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 16 sie 2009, o 01:45
Posty: 9992
Podziękował : 2979
Otrzymał podziękowań: 3355
Uprawnienia żeglarskie: różne....
doktor napisał(a):
Jak sobie zaznaczysz, że chcesz płynąc z punktu A do B, dla uproszczenia powiedzmy, że będzie to kurs 0, GPS pokaże że masz płynąć kursem 0

Przecież to oczywiste (ale jeżeli Tobie nie wydaje się oczywiste, to przekaż to sternikowi) że trzeba od razu sterować tak, CMG jednostki było od początku zbliżone do właściwego kursu pomiędzy "A" i "B".
Nie spotkałem się przy sterowaniu "na autostradę" by dla sternika nie było oczywiste, że ma się trzymać w pobliżu środka ścieżki, symbolizującej kierunek pomiędzy "A" oraz "B". Ale jak kto pływa z nieznanymi sobie wcześniej osobami, to może lepiej to sternikowi powtórzyć, że korzystnie jest tak właśnie czynić?... A automat wie to nawet bez powtarzania!
doktor napisał(a):
i to wszystko, dryf (nie wnikajmy czy od prądu czy wiatru mamy powiedzmy 5 kn,

Wiesz - niejeden będzie zachodził w głowę co to ten "dryf od prądu"...
Czy to jakiś żart, czy może jakaś poza powodują, że podstawowy, nazwany setki lat temu parametr nawigacyjny nazywasz językiem nierozgarniętego gimnazjalisty?
A może Ty tak poważnie? To spróbuję Cię naprowadzić - może słyszałeś kiedyś pojęcie "znos"???
|No wiesz - gdybyś kiedyś zechciał podrążyć tak skomplikowany temat jak dryf a nawet znos - to na pewno dotrzesz do istotnej wiadomości, że wartości tych parametrów podaje się w mierze kątowej. A zatem nie podaje się ich wartości przy pomocy węzłów, bo węzły to są takie morskie jednostki prędkości...
Przykro mi to powiedzieć, ale niechęć czy też nieznajomość pojęcia "znosu" i jednoczesne podawanie wartości dryfu w węzłach - powodują, że bardzo trudno zrozumieć, o czym Ty właściwie piszesz...

doktor napisał(a):
GPS go nie uwzględnia bo niby jak,

Ale odbiornik GPS pokazuje co trzeba - i to od pierwszej sekundy! Pokazuje sternikowi i/lub autopilotowi jak daleko od "idealnego" kursu pomiędzy "A" i "B" się znaleźliśmy. Wystarczy sobie spojrzeć jakie pokazuje XTE - no i jak zmienia się właśnie ten parametr. Można bowiem od momentu włączenia przejścia ("legu", trasy, kursu, whatever) po prostej łączącej "A" i "B" bez trudu zaobserwować, czy XTE zwiększa się czy też wręcz odwrotnie!
Jeżeli sternik jest co najmniej tak inteligentny jak autopilot - to natychmiast podejmuje poprawkę - tak, by wartość XTE zaczęła dążyć do zera. Sądzę, że tak korygować kurs, by XTE utrzymać w zakresie +/-1 kabla - potrafi każdy autopilot i każdy sternik. A przynajmniej każdy, z jakim dotąd miałem do czynienia - potrafił...

doktor napisał(a):
i płyniemy mamy 5 kn na logu, po 5 min gdzie będziemy na tej kresce, czy gdzieś w boku, wiesz, że z boku, no to GPS pokaże, że teraz to już mamy nie 0 a powiedzmy 350, dalej płyniemy po kolejnych 5 min znów jesteśmy w prawo od nowej kreski i GPS mówi, że teraz to mamy płynąć 340, itd. w rezultacie nie płynęliśmy po kresce, tylko po łuku.

Wybacz - nie chce mi sie zgadywać czego dotyczyć ma powyższy, niegramatyczny i pozbawiony logiki wywód. Nie potrafię skomentować takiego słowotoku...
doktor napisał(a):
i GPS mówi, że teraz to mamy płynąć 340

Hmmm, teraz zastanawiam się nad tym niezwykłym GPS, który mówi... na pewno nie chodziło o konia?
I nie pomyliło Ci się z nawigacją samochodową, taką gdzie pomaga Ci trafić do celu głos pana Hołowczyca?
Wydaje mi się, ze na morzu chyba się to nie sprawdzi...

doktor napisał(a):
Jeśli czartploter i autopilot pracują w sieci, to korekty są na tyle szybkie, że łuk będzie nieznaczny,

Jaki "łuk" do diabła!
Będzie tylko zejście ze środka ścieżki, z prawidłowego, początkowego tracku, z właściwego początkowego kursu, zwij jak chcesz....
To zejście ograniczy się najczęściej do kilkunastu - kilkudziesięciu metrów. Jak komuś zechce się żeglować "na kurs z GPS" przy jakiś ekstremalnych wartościach znosu i dryfu - to może go wyrzuci o jakiś kabel może nawet za pierwszym razem dwa...
Zejście takie będzie natychmiast skontrowane - tak przez każdego sternika, który sterował więcej niż pół godziny jak przez każdego autopilota podłączonego do GPS. Sternik intuicyjnie, metodą prób i błędów a ten drugi przy pomocy prostych algorytmów - "nauczą się" w kilka minut jaką do pierwotnego kursu (rzeczywistego, kompasowego, whatever) wprowadzić poprawkę na dryf i znos.
Lepiej - obaj, tak sternik jak autopilot będą dążyć do powrotu na pierwotną linię pomiędzy "A" i "B"! Pewnie trochę przy tym przesadzą i niebawem XTE nie tylko zmaleje do zera ale nawet zmieni burtę/znak. I tak da capo del fine... To wszystko...
Rezultat - nakres drogi bedzie nieregularną sinusoidą - oscylujacą wokół linii łączącej "A" o "B". Taka o malejącym odchyleniu XTE w pierwszym okresie "uczenia się".
I gdzie tu jakiś łuk?
Gdzie miejsce na "przerażenie" o którym kilka razy pisałeś?
Przeraża Cię zejście o kabel czy dwa z "idealnego" kursu łączącego dwa punkty na Ziemi?
Prowadzisz linie pomiędzy wpt w mniejszej niż te 2 kable odległości od niebezpieczeństwa i sterujesz potem jak w tytule - "na kurs z GPS"?
Nie trafisz w Gibraltar przez takie zejście z kreski o piczy kłak?
Eeechh...

doktor napisał(a):
jeśli kurs do autopilota wklepujemy ręcznie, to w zależności od tego jak często robimy korekty, różny, jeśli prowadzący ma tego świadomość, to korekty będzie wprowadzał na tyle często, jak tego warunki wymagają,aby się w maliny nie wpakować, a jak nie, bo o tym nawet nie wie, to ustawi kurs i będzie myślał, że to wszystko co ma do zrobienia i będzie jechał a potem się zdziwi, że jest w malinach.

Rozumiem, że rozważasz zachowania prowadzących, co nie słyszeli o cross track errorze... I takich, co nigdy nie sprawdzają pozycji w stosunku do tracku, kursu, kierunku (whatever) pomiędzy punktem startu i punktem docelowym, pokonywanego odcinka "A" ->"B"?
Jakoś trudno mi sobie takich "nawigatorów" wyobrazić.
Ale jak czytam to co i jak napisałeś - to sobie myślę, że pewnie jeszcze wielu ciekawych zjawisk na morzu nie widziałem...

_________________
Jaromir Rowiński aka pierdupierdu
Jeżeli masz ochotę komentować takie poglądy, których co prawda nigdy nie wyraziłem, ale które kompletnie bez sensu i z sobie tylko znanej przyczyny usiłujesz mi przypisać - droga wolna. Śmiesznych nigdy dość...


Ostatnio edytowano 3 paź 2011, o 20:50 przez Jaromir, łącznie edytowano 2 razy

Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
PostNapisane: 3 paź 2011, o 20:43 

Dołączył(a): 27 maja 2010, o 11:04
Posty: 139
Lokalizacja: Warszawa
Podziękował : 5
Otrzymał podziękowań: 13
Uprawnienia żeglarskie: sternik lodowy
pierdupierdu napisał(a):
bo węzły to są takie morskie jednostki prędkości...
Hmm... w TV mówili nawet o "węzłach na godzinę" :D

_________________
http://blogsternika.pl


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
PostNapisane: 3 paź 2011, o 20:49 
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 16 sie 2009, o 01:45
Posty: 9992
Podziękował : 2979
Otrzymał podziękowań: 3355
Uprawnienia żeglarskie: różne....
blogsternika.pl napisał(a):
pierdupierdu napisał(a):
bo węzły to są takie morskie jednostki prędkości...
Hmm... w TV mówili nawet o "węzłach na godzinę" :D

Pewnie mieli na myśli przyśpieszenie :lol: :lol: :lol:

_________________
Jaromir Rowiński aka pierdupierdu
Jeżeli masz ochotę komentować takie poglądy, których co prawda nigdy nie wyraziłem, ale które kompletnie bez sensu i z sobie tylko znanej przyczyny usiłujesz mi przypisać - droga wolna. Śmiesznych nigdy dość...


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
PostNapisane: 3 paź 2011, o 20:57 

Dołączył(a): 2 mar 2008, o 22:03
Posty: 9898
Podziękował : 370
Otrzymał podziękowań: 1279
bury_kocur napisał(a):
rfryca napisał(a):
Pierwsze do kapitanów (nie zależnie od maści RYA czy też PZŻ, papierowych, plastikowych, samozwańczych) - czy zalecacie, zlecacie, wydajecie komendę - żeby sternik sterował 270 z GPS


Witajcie.
Przeczytałem wszystkie odpowiedzi i powiem z własnego podwórka.
Mam na kolumnie steru oprócz paru całkiem niepotrzebnych rzeczy takich jak autopilot, sonar, wiatromierz itp. cóś takiego jak 5 calowy ploter zupełnie dobrze działający z wgraną mapą na dany obszar, na którym pływam.
I płynąc do konkretnego punktu wyznaczam trase Go To i na nią jadę.
Ale nie jadę na autostradę tylko na kursor na mapie, który sobie ustawilem na 30 minut wyprzedzenia.
I przy odpowiednim przezoomowaniu trasy daje mi to calkiem wystarczającą dokładność sterowania z uwzględnieniem prądów, znosów itp bo kurs rzeczywisty po prostu widzę na ploterze przed sobą.
Może ten sposób jest taki mało koszerny i mało trzebiestki ale bardzo wygodny w turystycznym przyjacielskim pływaniu.
I przyjęli go wszyscy ze mną pływający moi przyjaciele i nikt nie miał do tej pory problemów z obslugą plottera.
I jakoś przez te kilka lat plywaia po Bałtyku i okolicach trafiamy tam gdzie chcemy a szkiery też po nocy trawersujemy.
Na dole w tzw nawigacyjejnej mam dodatkowo laptopa z C-mapą więc jak mi sie nie chce akurat wychodzić to mam podgląd jak kumpel moj stojący za kólkiem steruje i czy mogę Mu coś z dolu na dany moment podpowiedzieć.
A ponieważ pływam turystycznie to wychodze z założenia, że to nie apteka i ważne aby trafić z grubsza tam gdzie się chce.
I nocne wejścia do wąskich portów i pomiędzy skały w SE też juz na ploterze robiliśmy tyle, że musi on stać sternikowi przed mordką czyli tam gdzie stoi.
A najważniejsze to sie nie stresować, plywać spokojnie, załoge nie denerwowac krzykiem 270 !(?) i na pewno sie dopłynie do celu.
Czego wszystkim życzę :) .
Pzdr
Kocur

-- 3 paź 2011, o 00:49 --

rfryca napisał(a):
Czy to w ogóle do pomyślenie żeby kapitan wydawał polecenie płynięcie kursem rzeczywistym ? (...) Stopnie i patenty się zmieniają a mam wrażenie że jednak nasze szkolenia i regulaminy to już historia!


Strasznie stresogenne uprawiasz to żeglarstwo - a nie próbowałeś tak normalnie jak biali ludzie ?
Bez stopni, zależności, poleceń, regulaminów, komend...
Uwierz mi, że dopiero wtedy czujesz, że jesteś wolnym czlowiekiem....
Pzdr
Kocur



no wreszcie ktoś normalnie pływa :D

_________________
pozdrowienia piotr


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
PostNapisane: 3 paź 2011, o 21:11 

Dołączył(a): 16 lis 2010, o 16:17
Posty: 10509
Podziękował : 1308
Otrzymał podziękowań: 4197
Uprawnienia żeglarskie: pływam sobie gdzie chcę
Przyspieszenie się mierzy w węzłach kwadratowych - przecież każdy o tym wie.
Aha - węzeł płaski nie jest kwadratowy.


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
Wyświetl posty nie starsze niż:  Sortuj wg  
Utwórz nowy wątek Odpowiedz w wątku  [ Posty: 192 ]  Przejdź na stronę Poprzednia strona  1, 2, 3, 4, 5, 6, 7  Następna strona


Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 9 gości


Nie możesz rozpoczynać nowych wątków
Nie możesz odpowiadać w wątkach
Nie możesz edytować swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz dodawać załączników

Szukaj:
[ Index Sitemap ]
Łódź motorowa | Frezowanie modeli 3D | Stocznia jachtowa | Nexo yachts | Łodzie wędkarskie Barti | Szkolenia żeglarskie i rejsy NATANGO
Olej do drewna | SAJ | Wypadki jachtów | Marek Tereszewski dookoła świata | Projektowanie graficzne


Wszystkie prawa zastrzeżone. Żaden fragment serwisu "forum.zegluj.net" ani jego archiwum
nie może być wykorzystany w jakiejkolwiek formie bez pisemnej zgody właściciela forum.żegluj.net
Copyright © by forum.żegluj.net


Nasze forum wykorzystuje ciasteczka do przechowywania informacji o logowaniu. Ciasteczka umożliwiają automatyczne zalogowanie.
Jeżeli nie chcesz korzystać z cookies, wyłącz je w swojej przeglądarce.



POWERED_BY
Przyjazne użytkownikom polskie wsparcie phpBB3 - phpBB3.PL