Forum Żeglarskie

Zarejestruj | Zaloguj

Teraz jest 14 sie 2025, o 14:58




Utwórz nowy wątek Ten wątek jest zablokowany. Nie możesz w nim pisać ani edytować postów.  [ Posty: 212 ]  Przejdź na stronę 1, 2, 3, 4, 5 ... 8  Następna strona
Autor Wiadomość
PostNapisane: 3 paź 2011, o 12:52 

Dołączył(a): 3 paź 2011, o 12:47
Posty: 49
Podziękował : 6
Otrzymał podziękowań: 0
Uprawnienia żeglarskie: karta rowerowa
Witam serdecznie,

W ramach przestrogi wszystkim zapaleńcom żeglarstwa opiszę bardzo niemiłą sytuację, jaka zdarzyla mi się w tym roku podczas żeglowania w Chorwacji.

W dniach 17-24 września b.r. żeglowałem na wyczarterowanym jachcie Gib Sea 51. Skipperem w trakcie rejsu był Tomasz Mrugacz.

W życiu prywatnym i zawodowym spotkałem wielu ludzi, więc myślałem, iż nic mnie nie jest w stanie zaskoczyć - myliłem się.
Zacznę jednak nie od cech osobowych, choć i one jak wszyscy wiemy, są bardzo ważne w trakcie takiego rejsu, ale od opisu nieprofesjonalnych i niezrozumiałych zachowań skippera w trakcie rejsu.

1. Check-in jachtu.
Na etapie załatwiania formalności z zarządcą pearsu zostałem uprzedzony przez niego, iż Pan Mrugacz jest osobą nadużywającą alkoholu (co jest bardzo niebezpieczne) i wymaga kontroli ze strony załogi.
Sam odbiór jachtu potwierdził te obawy. Skwitowanie stanu technicznego jachtu odbyło się bez jakiejkolwiek kontroli stanu i ilości wyposażenia. Podpisywany przez niego w mojej obecności formularz zawierający wypisane drobnym "maczkiem" elementy wyposażenia został podpisany w kompletnym półmroku, bez fizycznej możliwości zaznajomienia się z tym co podpisywał. Po dokonanym check - in Pan Mrugacz skwitował jedynie, że jeśli mamy ubezpieczenie kaucji, to cytuję "możemy mieć wszystko w d..."
Nieprawidłowość check-in została potwierdzona w trakcie rejsu przez Pana Mrugacza, który głośno, nie kryjąc się z tym, potwierdzał wielokrotnie, nieprawidłowy stan techniczny jachtu (przetarte szoty, naderwaną genuę, uszkodzony wskaźnik siły i kierunku wiatru, uszkodzone korby kabestanu, odpadające elementy wykończeniowe kadłuba w części rufowej (listwa maskująca) itp.).
2. Wydał polecenie, iż w trakcie jego rejsu klucz do stacyjki silnika jachtu ma w niej pozostawać również po dopłynięciu do mariny (przez całą noc). Jak się później okazało z obserwacji innych jachtów praktyka taka miała miejsce jedynie na naszym jachcie (dodam tylko, że wśród załogantów były dzieci).
3. Od początku głównym wyznacznikiem marszruty rejsu było towarzystwo jego przyjaciół z masterjachting, nie sugestie załogi. Mimo wielokrotnego sugerowania, iż załoga nie jest zainteresowana odwiedzeniem wodospadów Krka (wszyscy znamy to miejsce), skipper próbował przeforsować swój zamiar - dopiero rozmowy na granicy konfliktu, odwiodły go od niego. Zdarzało się i tak, iż zmiana planów jego przyjaciół powodowała, iż chciał zmieniać wcześniej ustalony plan naszego rejsu. Wielokrotnie zniechęcał nas do rejsu w kierunku Trogiru, mówiąc, że nie zdążymy wrócić, że będą niepomyślne wiatry, że będziemy musieli wracać na silniku. Finalnie wróciliśmy bez żadnych przeszkód a wiatry były bardzo pomyślne.
4. Wzbudzał atmosferę strachu i niebezpieczeństwa. Niezależnie od warunków pogodowych używał stwierdzeń "Zobaczycie jak będzie duło! Będzie wojna na morzu! Będzie grząsko!" mając na uwadze warunki pogodowe. Powodowało to duże obawy u dzieci i kobiet na pokładzie. Z czasem zaczęliśmy jednak weryfikować jego opinie z prognozami pogody otrzymywanymi w marinach. Okazało się, iż nie znajdywały one potwierdzeń w prognozach, faktycznej sytuacji pogodowej i opiniach innych skipperów. Tak naprawdę chodziło o podsycanie obaw u załogantów.
5. Mimo naszych próśb adresowanych do skippera od pierwszego dnia rejsu (przede wszystkim próśb dzieci) nie zgadzał się na kotwiczenie w miejscach przeznaczonych do tego, mimo, iż dziesiątki takich miejsc mijaliśmy w trakcie rejsu (analizowaliśmy mapy). Jedyne kotwiczenie miało miejsce w ostatnim dniu rejsu na 3 godziny przed jego zakończeniem.
6. Skipper starał się ograniczać płynięcie na żaglach do totalnego minimum - gdyby nie opór załogi to rejs sprowadził by się wyłącznie do płynięcia na silniku z mariny do mariny. W praktyce czas jaki płynęliśmy na żaglach to maksymalnie 3 godziny dziennie (przy bardzo sprzyjających wiatrach). Charakterystyczne w trakcie rejsu było to, iż stawianie żagla nie odbywało się na ogół szybciej niż 1-2 godziny po wypłynięciu z mariny, a zrzucanie nie później niż godzinę przed dopłynięciem do mariny. Każdorazowo stawianie żagli odbywało się wyłącznie z naszej inicjatywy, w odpowiedzi na doskonałe warunki pogodowe i sytuacje w której wszystkie jachty w około, w tym płynące naszym kursem, płynęły na żaglach. Dochodziło też do paradoksów kiedy to płynąc z maks. prędkością na silniku płynęliśmy wolniej od jachtów płynących w tym samym kierunku na żaglach. Z reguły z marin wypływaliśmy o 9.30 -10.00, zaś przypływaliśmy ok. 16.00, przy czym skipper chciał kończyć rejs ok. 14.00, strasząc nas każdorazowo, iż nie będzie miejsca w marinie. Ani razu nie cumowaliśmy na bojkach (szkoda), a miejsca w marinach było zawsze mnóstwo. Po powrocie okazało się też, iż średnio rzecz biorąc w czasie tygodniowego rejsu zużycie paliwa wynosi na innych jachtach 30-40 l., my zaś zatankowaliśmy 80 l. - więc w grę wchodzą też realne koszty.
Nie zapomnę też sytuacji, w której mimo brzydkiej pogody od rana, już ok. 12.00 nastąpiła trwała poprawa pogody. Na nasze prośby dotyczące wypłynięcia w morze zareagował definitywnym NIE. Na poparcie swojej opinii przyprowadził swoich kolegów skipperów. W kolejnych godzinach okazało się, iż niemal wszystkie lodzie wypłynęły z mariny w Prvicu (w tym łodzie części kolegów z masteryachting), a jedyne jakie zostały to łodzie naszego skippera i jego 2 bliskich kolegów. Nie była więc istotna pogoda, wola załogantów - liczyło się to, że w tej akurat marinie byli jego koledzy (najprawdopodobniej był pod wpływem alkoholu).
Jedynym dniem, w którym pływaliśmy najdłużej i to na pełnych żaglach, był dzień kiedy poznaliśmy przesympatycznego skippera z Niemiec - Jarka (pochodzenia polskiego), który postanowił płynąć z nami do tej samej mariny (Caprie). Wtedy żeglując równolegle z jego łodzią, w doskonałych warunkach pogodowych, Pan Mrugacz był wyraźnie "pod presją" innego doświadczonego skippera, któremu nie mógł powiedzieć tak jak nam "nie stawiam żagli bo nie chcę stawiać".
7. Mimo, iż skipper trafił na zapaleńców i ludzi mimo wszystko ze sporym doświadczeniem zdobytym na Mazurach (posiadamy patenty żeglarskie), ludzi którzy chcą zdobywać uprawnienia, to z merytorycznych informacji jakie przekazał pamiętam jego deklarację złożoną w pierwszym dniu, iż absolutnie nie możemy przystąpić do egazminu na Voditiel Brodice. Zgodziliśmy się z nim, że skład załogi nie pozwala na realizację rejsu szkoleniowego. Liczyliśmy jednak, iż widząc nasz entuzjazm, przekaże nam bynajmniej część z wiedzy jaką posiada. W dalszym ciągu rejsu jakiekolwiek informacje merytoryczne wyciągać trzeba było od niego z niesamowitym uporem, a typową odpowiedzią było "nie bo nie" bez słowa wyjaśnień. Szczerze mówiąc nie spotkałem jeszcze człowieka o takich apredyspozycjach szkoleniowych.

Tomasz Mrugacz przejawiał totalną niechęć do pływania na jachcie, brak mu chociaż minimalnych umiejętności szkoleniowych, każdym swoim zachowaniem próbuje wzbudzić obawę i strach przed morzem (nie mylić z bezpieczeństwem i rozsądkiem), jedynym bodźcem który nim kieruje jest towarzystwo swoich koleżków (prawdopodobnie do wódki).
Jego osobowość stanowi totalne zaprzeczenie wyobrażeniom o ludziach morza (kontaktowych, rozmownych, sympatycznych, entuzjastach dzielenia się wiedzą i doświadczeniem).
Tomasz Mrugacz przejawiał postawę osoby zniechęconej życiem, bez oznaki energii życiowej, nudnej i płytkiej duchowo, która co do zasady nie stara się o nic.

Radzę unikać go jak ognia jeśli chcecie mieć fajny rejs. Gdyby nie pozostali czlonkowie załogi rejs uznałbym za katastrofę i wtedty myślę, że skutecznie udałoby się Panu Mrugaczowi zniechęcić mnie do takich wypadów w przyszłości. Najlepiej zrobić samemu uprawnienia i wtedy nie być zależnym od innych. Z opowieści jakie zdobyłem od osób już pływających w Chorwacji poprostu miałem wyjątkowego pecha trafiając na Pana Tomasza.

Pozdrawiam
Bartosz Rumian


Załączniki:
IMG_8487.JPG
IMG_8487.JPG [ 272.82 KiB | Przeglądane 17699 razy ]


Ostatnio edytowano 3 paź 2011, o 13:28 przez Mambaczarna, łącznie edytowano 1 raz
Góra
 Zobacz profil  
 
PostNapisane: 3 paź 2011, o 13:20 
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 21 kwi 2006, o 11:31
Posty: 17568
Lokalizacja: Warszawa
Podziękował : 2355
Otrzymał podziękowań: 3697
Uprawnienia żeglarskie: ***** ***
Już miałem - w związku z ty, że nie jest podpisany a dotyczy firmy i osoby wymienianej z imienia i nazwiska - bez czytania spuścić post w czeluści śmietnika, ale... śliczny on jest. Ten post jest śliczny, bo być może pokazuje zjawiska o którym piszę od pewnego czasu: "PŁACĘ i WYMAGAM" oraz o "POZIOM ROSZCZEŃ WZRASTA Z KAŻDYM SEZONEM".

Kolego @czarnamambo, no offence, ale zupełnie (albo prawie zupełnie) nie rozumiem Twoich żali.
Do firmy Masterjachting i T. Mrugacza za chwilę wyślę informację o tym poście - niech mają szanse się odnieść.

_________________
Pozdrawiam,
Marek Grzywa


Góra
 Zobacz profil  
 
PostNapisane: 3 paź 2011, o 13:25 

Dołączył(a): 3 paź 2011, o 12:47
Posty: 49
Podziękował : 6
Otrzymał podziękowań: 0
Uprawnienia żeglarskie: karta rowerowa
Maila blizniaczego ze skargą na Pana Mrugacza już przesłałem do masteryachting oraz DW Pana Mrugacza.
Nie mam żali do Masteryachting gdyż sami wybraliśmy tego skippera. Jednak jego zachowanie bylo skandaliczne i postanowiłem przestrzec ludzi takich jak ja którzy mogę przez takie towarzystwo zrazić się do żeglowania.

Pzdr Bartosz Rumian


Góra
 Zobacz profil  
 
PostNapisane: 3 paź 2011, o 14:13 
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 24 maja 2008, o 17:28
Posty: 2058
Lokalizacja: Nowa Zelandia
Podziękował : 779
Otrzymał podziękowań: 1679
Uprawnienia żeglarskie: nie posiadam
Piszesz Bartoszu, że:
Mambaczarna napisał(a):
Check-in jachtu.
Nie piszesz, czy miało to jakiś wpływ na jakość Twoich wakacji i czy musiałeś za coś płacić.
Mambaczarna napisał(a):
Mrugacz jest osobą nadużywającą alkoholu
Tak Ci powiedziano! Nie piszesz, czy miałeś z tym problem, to znaczy, czy pił i się upijał.
Mambaczarna napisał(a):
Wydał polecenie, iż w trakcie jego rejsu klucz do stacyjki silnika jachtu ma w niej pozostawać
Nie widzę w tym nic gorszącego. Nie wiesz, czy prąd od stacyjki nie był wyłączany.
Mambaczarna napisał(a):
przejawiał totalną niechęć do pływania na jachcie, brak mu chociaż minimalnych umiejętności szkoleniowych,
Czy to był rejs szkoleniowy?

Cała reszta to relacje międzyludzkie. Nie przypadliście sobie do gustu. Ot co.
Być może skipper faktycznie, nie dawał rady towarzysko z Tobą i resztą załogi.
Masz pełne prawo ostrzegać przed nim swoich znajomych i przyjaciół - ale żeby na forum?
Chyba postanowiłeś mu dokopać.
Gdybyś napisał, że zostałeś oszukany, że było niebezpiecznie i ledwo z życiem uszedłeś, to jeszcze bym zrozumiał ale, że wolał towarzystwo innych niż Wasze - sorry.

_________________
Marek (dawniej Jeanneau - wszystko się kiedyś kończy)
Czas ruszać. www.newkate.com


Góra
 Zobacz profil  
 
PostNapisane: 3 paź 2011, o 14:26 
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 3 cze 2007, o 12:00
Posty: 4740
Podziękował : 162
Otrzymał podziękowań: 321
Uprawnienia żeglarskie: -)
Jednak pamiętajmy... Klient płaci, klient wymaga. Od tego są profesjonalni skipperzy, żeby realizować zachcianki załogi, bądź rozsądnie wytłumaczyć, dlaczego te zachcianki nie są możliwe do zrealizowania.

Co do pogody. Ja kończyłem rejs 17 września - tak jak Wy zaczynaliście. Miałem tydzień idealnej pogody - no może nie idealnej bo prawie nie wiało, jednak przed wyjazdem prognozy wskazywały na znaczne ochłodzenie i silne wiatry, więc tak do końca skipper sobie tego nie wymyślił, takie były prognozy przynajmniej jeszcze 17 września.


Góra
 Zobacz profil  
 
PostNapisane: 3 paź 2011, o 15:37 

Dołączył(a): 23 lip 2010, o 12:05
Posty: 233
Podziękował : 26
Otrzymał podziękowań: 24
Uprawnienia żeglarskie: kj
Do Doktorów i innych "profesjonalnych" żeglarzy:.
Dopiero co w innym wątku rozpisywaliście się na temat profesjonalizmu skipperowania za pieniądze.
Jak to się ma do wypowiedzi:" nie odpowiadało skipperowi towarzystwo załogi".
Żenada.

Pozdrawiam, Darek



Za ten post autor stokrotek otrzymał podziękowania - 4: Jaromir, Kurczak, Mambaczarna, Szaman3
Góra
 Zobacz profil  
 
PostNapisane: 3 paź 2011, o 16:19 

Dołączył(a): 3 paź 2011, o 12:47
Posty: 49
Podziękował : 6
Otrzymał podziękowań: 0
Uprawnienia żeglarskie: karta rowerowa
Carlo napisał(a):
Co do pogody. Ja kończyłem rejs 17 września - tak jak Wy zaczynaliście. Miałem tydzień idealnej pogody - no może nie idealnej bo prawie nie wiało, jednak przed wyjazdem prognozy wskazywały na znaczne ochłodzenie i silne wiatry, więc tak do końca skipper sobie tego nie wymyślił, takie były prognozy przynajmniej jeszcze 17 września.


*****

Pogoda była idealna poza jednym dniem gdzie stan morza był na 5, ale stan ten się utrzymywał do godziny 12ej, po czym wszyscy wypłynęli z portu na Prvić, a zostali tylko Tomasz z dwoma kompanami. Stwierdził, że już nie ma sensu o tej godzinie wypływać - dla mnie to kosmos, chcieliśmy wypłynąć na trzy godzinki pokrążyć wokoło, porobić trochę zwrotów i zawrócić. Nam się udało pływać przy bardzo urozmaiconej pogodzie jednak kiedy inni pływali na żaglach i nas wyprzedzali my płynęliśmy na silniku:)

*****

Jeanneau napisał(a):
Check-in jachtu. Nie piszesz, czy miało to jakiś wpływ na jakość Twoich wakacji i czy musiałeś za coś płacić.


*****

Oczywiście, że miało wpływ gdyż ciągłe jego narzekania na sprzęt, którego sam nie odebrał jak powinien to zrobić psuły wakacyjny nastrój.


Góra
 Zobacz profil  
 
PostNapisane: 3 paź 2011, o 16:27 
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 23 lut 2011, o 00:42
Posty: 14120
Lokalizacja: Przedmieścia Gdańska
Podziękował : 355
Otrzymał podziękowań: 2454
Uprawnienia żeglarskie: Do pływania tym czym pływam wystarczają
stokrotek napisał(a):
nie odpowiadało skipperowi towarzystwo załog


Sorka ale nie bardzo rozumiem takiego stosunku osoby pływającej na danym sprzęcie zawodowo czyli za pieniądze do osób przyjeżdżających na tenże jacht rekreacyjnie czyli PŁACACYCH pieniądze.
Znaczy - nos dla tabakiery czy tabakiera dla nosa ?
Pzdr
Kocur

_________________
Pozdrawiam
Włodzimierz "Bury Kocur" Ring
S/y "Bury Kocur IV"
POL 8888
MMSI 261 03 14 50

"Jeżeli chodzi o podatki to nikt nie jest patriotą"
G.Orwell


Góra
 Zobacz profil  
 
PostNapisane: 3 paź 2011, o 16:32 

Dołączył(a): 3 paź 2011, o 12:47
Posty: 49
Podziękował : 6
Otrzymał podziękowań: 0
Uprawnienia żeglarskie: karta rowerowa
Piszesz Bartoszu, że:Mambaczarna napisał(a):Check-in jachtu. Nie piszesz, czy miało to jakiś wpływ na jakość Twoich wakacji i czy musiałeś za coś płacić.

Oczywiście, że miało wpływ gdyż ciągłe jego narzekania na sprzęt, którego sam nie odebrał jak powinien to zrobić psuły wakacyjny nastrój.

Mambaczarna napisał(a):Mrugacz jest osobą nadużywającą alkoholu Tak Ci powiedziano! Nie piszesz, czy miałeś z tym problem, to znaczy, czy pił i się upijał.

Nie powidziano mi tylko pracownik mariny który wydawał mi papiery do jachtu ostrzegł nas. Pan Tomasz się i ciągle był na kacu - stąd też pewnie wynikała jego obawa przed żeglowaniem bo gdyby coś złego się stało to pewnie pociągnięto by go do odpowiedzialności.

Mambaczarna napisał(a):Wydał polecenie, iż w trakcie jego rejsu klucz do stacyjki silnika jachtu ma w niej pozostawać Nie widzę w tym nic gorszącego. Nie wiesz, czy prąd od stacyjki nie był wyłączany.

Wiem, iż prąd był włączony- żeglowałem kilka razy już na podobej łodzi.
Nie pisz żę "nie wiesz" bo skąd Ty wiesz że ja nie wiem


Mambaczarna napisał(a):przejawiał totalną niechęć do pływania na jachcie, brak mu chociaż minimalnych umiejętności szkoleniowych, Czy to był rejs szkoleniowy?

Dziwie się ze nie rozumiesz co chce przekazać. Był to rejs na którym na samym wstępie opisaliśmy swoje oczkiwania nauki żeglowania na morzu (bo Pojezierze mazurskie i Pomorskie mamy doskonale opanowane). Nie po to sie czartuje jacht żeby pływać na motorze po 4 godzinny dziennie i do portu wracać - jeśli chcielibyśmy pływać na motorze to wyczarterował bym jacht motorowy. Dla naszej załogi nie bylo przyjemnością pływać wdychając spaliny i słysząc warkot silnika.

Cała reszta to relacje międzyludzkie. Nie przypadliście sobie do gustu. Ot co. Być może skipper faktycznie, nie dawał rady towarzysko z Tobą i resztą załogi.Masz pełne prawo ostrzegać przed nim swoich znajomych i przyjaciół - ale żeby na forum?Chyba postanowiłeś mu dokopać.Gdybyś napisał, że zostałeś oszukany, że było niebezpiecznie i ledwo z życiem uszedłeś, to jeszcze bym zrozumiał ale, że wolał towarzystwo innych niż Wasze - sorry.

Fakt pijaństwa skippera i jego kolegów, których pod naszym naciskiem musiał pozostawić w KRKA swoich kompanów.
Nie szukałem towarzysza podróży choc jesli by sie takim okazał cieszyłbym się i uznałbym to jako wartość dodaną. Oczekiwałem pewnego profesjonalizmu, chęci pływania i żeglowanie, a nie przebywania w marinie. Żenujące wydaje mi się fakt, iż skipper tylko potrafił sraszyć jaka to pogoda będzie zła, jak będzie dułło, oraz że będzie wojna sai sailingiem o miejsca w porcie i stąd chciał wracać o 14ej do portu (dla mnie nawet jakby nie bylo miejca to chętnie zaczepiłbym się bojki)


Mam nadzieję, żę już teraz dość jasno opisałem o co mi chodzi z Panem Mrugaczem.


Góra
 Zobacz profil  
 
PostNapisane: 3 paź 2011, o 17:30 
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 21 kwi 2006, o 11:31
Posty: 17568
Lokalizacja: Warszawa
Podziękował : 2355
Otrzymał podziękowań: 3697
Uprawnienia żeglarskie: ***** ***
Bartoszu, najłatwiej jest zaznaczyć tekst, który się chce zacytować i gdy jest on zaznaczony, to kliknąć klawisz "Cytuj" ;-)

Mambaczarna napisał(a):
Mam nadzieję, żę już teraz dość jasno opisałem o co mi chodzi z Panem Mrugaczem.
No właśnie nie bardzo - chyba z powodów technicznych nie wyjaśnione zostało picie skippera.

Mambaczarna napisał(a):
Pan Tomasz się i ciągle był na kacu
Co pan Tomasz się i co kac ma do rzeczy? Odpowiedz po prostu - czy wychodząc w morze, prowadzący był pijany?

I druga sprawa, która zamiast rozjaśnić sytuację, w moim przekonaniu ją zaciemnia. Co to był za rejs? Wyczarterowałeś jacht ze skiperem, czy zapisałeś się ze znajomymi na rejs organizowany przez Master Yachting?

_________________
Pozdrawiam,
Marek Grzywa


Góra
 Zobacz profil  
 
PostNapisane: 3 paź 2011, o 17:48 
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 24 maja 2008, o 17:28
Posty: 2058
Lokalizacja: Nowa Zelandia
Podziękował : 779
Otrzymał podziękowań: 1679
Uprawnienia żeglarskie: nie posiadam
No i czy w umowie było szkolenie. Bo jest to jeden z zarzutów, że nie szkolił.

Uważam, że dalsza dyskusja niczego nie wniesie do czasu zapoznania się z "drugą stroną medalu".

_________________
Marek (dawniej Jeanneau - wszystko się kiedyś kończy)
Czas ruszać. www.newkate.com


Góra
 Zobacz profil  
 
PostNapisane: 3 paź 2011, o 17:52 
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 21 kwi 2006, o 11:31
Posty: 17568
Lokalizacja: Warszawa
Podziękował : 2355
Otrzymał podziękowań: 3697
Uprawnienia żeglarskie: ***** ***
Jeanneau napisał(a):
Uważam, że dalsza dyskusja niczego nie wniesie do czasu zapoznania się z "drugą stroną medalu".
Napisałem i dostałem info, że Tomasz Mrugacz jest w rejsie w Chorwacji a firma Master Yachting Polska jest w trakcie wyjaśniania tej sprawy (ostatniej części zdania nie rozumiem).

_________________
Pozdrawiam,
Marek Grzywa


Góra
 Zobacz profil  
 
PostNapisane: 3 paź 2011, o 17:52 
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 3 cze 2007, o 12:00
Posty: 4740
Podziękował : 162
Otrzymał podziękowań: 321
Uprawnienia żeglarskie: -)
Jeanneau napisał(a):
No i czy w umowie było szkolenie. Bo jest to jeden z zarzutów, że nie szkolił.


No wiesz, chęć podzielenia się wiedzą nie powinna być wymuszana umową. Szczególnie że nie oczekiwali szkolenia sensu stricto. Płatny skipper to nie tylko "taksówkarz".



Za ten post autor Carlo otrzymał podziękowania - 2: Mambaczarna, ZygZag
Góra
 Zobacz profil  
 
PostNapisane: 3 paź 2011, o 18:24 

Dołączył(a): 3 paź 2011, o 12:47
Posty: 49
Podziękował : 6
Otrzymał podziękowań: 0
Uprawnienia żeglarskie: karta rowerowa
Carlo napisał(a):
No wiesz, chęć podzielenia się wiedzą nie powinna być wymuszana umową. Szczególnie że nie oczekiwali szkolenia sensu stricto. Płatny skipper to nie tylko "taksówkarz



O to właśnie mi chodziło, skoro załoga jest chętna chłonąć wiedzę od skippera to chyba nic lepszego dla niego bo on mówi o tym co teoretycznie jpowinno być dla niego pasją.
Na wstępie wykluczył możliwość przygotownia się do egzaminu Voditejl Brodice, jednak my wyraźnie zaznaczyliśmy, iż jesteśmy chętni do jego nauk.

*****

Jeanneau napisał(a):
o i czy w umowie było szkolenie. Bo jest to jeden z zarzutów, że nie szkolił.Uważam, że dalsza dyskusja niczego nie wniesie do czasu zapoznania się z "drugą stroną medalu".


W umowie nie było zapisu o szkoleniu jednak my nie oczekiwaliśmy takiego. Skoro załoga byla chlonna wiedzy to powinien być zadowolony iż ma ludzi którzy chcą go sluchać i fascynują się tym czym on. Jednak tej fascynacji i zadowolenia z pracy nie bylo widać od pierwszych chwil naszego spotkania.

W umowie nie ma prawie rzadnych zapisów dotyczących ilości godzin pływania, kotwiczenia itd. Więc, idąc Twoim tokiem dedukcji to moglibyśmy nie wypłynąć z mariny w Sukosanie.

*****

Maar napisał(a):
No właśnie nie bardzo - chyba z powodów technicznych nie wyjaśnione zostało picie skippera


Wyjaśniam więc bo chyba już opanowałem cytowanie:)

Pan Tomasz Mrugacz od pierwszego naszego spotkania już w marinie skąd startowaliśmy na odbiorze jachtu był pijany, nie przewracał się ale mówił bardzo nieskładnie oraz czuć go było alkoholem. Pierszy na to nam zwróciła uwagę osoba wydająca papiery do jachtu cytat po przetłumaczeniu "uważajcie na niego bo to dobry skiper ale lubi się napić i przypadkiem dzisiaj z nim nie wypływajcie bo widziecie w jakim jest stanie" to chyba wszystko wyjaśnia.

Odpowidając na drugie Twoje pytanie to był to rejs gdzie to my wynajeliśmy jacht wraz ze skiperem. Na nasze nieszczęscie i co tym bardziej daje wiarygodności naszej opinii to skipper ten był polecony przez kogoś. Chcieliśmy robić kursVoditejl Brodice ale przyjeliśmy bez problemów odpowiedź skippera, że byłoby to męczące dla pozostałych członów załogi.

Ja nie mam żadnych pretensji do Master Yachting, gdyż z ich strony było prawie wszystko ok, to że na jachcie były pewne niedociągniecia to nie jesteśmy pedantami i naprawdę czy szoty są przetarte jak to określił skipper itd. nie razi nas aż tak bardzo żeby się rozpisywać. Jacht jak dla mnie byl super komfortowy i całkowicie spełnił nasze oczekiwania.


Góra
 Zobacz profil  
 
PostNapisane: 3 paź 2011, o 19:32 
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 24 maja 2008, o 17:28
Posty: 2058
Lokalizacja: Nowa Zelandia
Podziękował : 779
Otrzymał podziękowań: 1679
Uprawnienia żeglarskie: nie posiadam
Poczynię małe podsumowanie:
Skipper odebrał jacht i narzekał na stan techniczny jednostki. Ale Ty jacht oceniłeś pisząc
Mambaczarna napisał(a):
Jacht jak dla mnie byl super komfortowy i całkowicie spełnił nasze oczekiwania.

Skipper był pijany w dniu odbioru jachtu, zostałeś też ostrzeżony, że lubi wypić. Ale jak wynika z Twojej relacji problem alkoholu nie pojawił się w czasie rejsu.

Napisz proszę jaką trasę pokonaliście w czasie rejsu.

Maar napisał(a):
(ostatniej części zdania nie rozumiem).

Chodziło o punkt widzenia skippera.

_________________
Marek (dawniej Jeanneau - wszystko się kiedyś kończy)
Czas ruszać. www.newkate.com


Góra
 Zobacz profil  
 
PostNapisane: 3 paź 2011, o 19:56 

Dołączył(a): 3 paź 2011, o 12:47
Posty: 49
Podziękował : 6
Otrzymał podziękowań: 0
Uprawnienia żeglarskie: karta rowerowa
Jeanneau napisał(a):
Poczynię małe podsumowanie:Skipper odebrał jacht i narzekał na stan techniczny jednostki. Ale Ty jacht oceniłeś pisząc




Dla mnie jacht był ok, skipper narzekał na przetarte szoty, źle dzialający strumień, wypadające lampki przy większych falach. Dla mnie to nie miało takiego znaczenia.


Jeanneau napisał(a):
Skipper był pijany w dniu odbioru jachtu, zostałeś też ostrzeżony, że lubi wypić. Ale jak wynika z Twojej relacji problem alkoholu nie pojawił się w czasie rejsu


Pojawił się w czasie rejsu, gdyż jednego dnia musieliśmy siedzieć marinie kiedy innni pływali na żaglach. Fakt, iż nie chciał robić zwrotów (zgadzał się pod naszym naciskiem) również był chyba podyktowany tym faktem, był jednak na tyle trzeźwy iż zdawał sobie sprawę z konsekwencji jakie poniosłby w momencie jakiegoś problemu. Zdjęcie które zamieściłem na pierwszym poście jest robione właśnie na silniku kiedy wszyscy wokoło (łącznie ok 40 jachtów na horyzoncie) płyneli na żaglach.

*****

Jeanneau napisał(a):
Stanie w portach jest bezpieczne, ale nie po to jachty budują (Kayah).


Ja mam właśnie taką maksymę żeglarską.


Góra
 Zobacz profil  
 
PostNapisane: 6 paź 2011, o 18:05 
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 15 cze 2009, o 04:47
Posty: 13176
Lokalizacja: Warszawa
Podziękował : 3102
Otrzymał podziękowań: 2702
Uprawnienia żeglarskie: młodszy marynarz śródlądowy
stokrotek napisał(a):
Do Doktorów i innych "profesjonalnych" żeglarzy:.
Dopiero co w innym wątku rozpisywaliście się na temat profesjonalizmu skipperowania za pieniądze.
Jak to się ma do wypowiedzi:" nie odpowiadało skipperowi towarzystwo załogi".
Żenada.

Skąd wiesz, czy temu skiperowi płacono i ile? A może właśnie był tylko za michę i potraktował to jako tanie wakacje?

_________________
Pozdrawiam
Wojtek
https://www.wojtekzientara.pl/
m/y „Wymówka”, POL000KA6
SPG5479, MMSI 261003664


Góra
 Zobacz profil  
 
PostNapisane: 6 paź 2011, o 18:58 

Dołączył(a): 3 paź 2011, o 12:47
Posty: 49
Podziękował : 6
Otrzymał podziękowań: 0
Uprawnienia żeglarskie: karta rowerowa
Stara Zientara napisał(a):
Skąd wiesz, czy temu skiperowi płacono i ile? A może właśnie był tylko za michę i potraktował to jako tanie wakacje?

stokrotek napisał(a):
Do Doktorów i innych "profesjonalnych" żeglarzy:.Dopiero co w innym wątku rozpisywaliście się na temat profesjonalizmu skipperowania za pieniądze.Jak to się ma do wypowiedzi:" nie odpowiadało skipperowi towarzystwo załogi".Żenada.
Skąd wiesz, czy temu skiperowi płacono i ile? A może właśnie był tylko za michę i potraktował to jako tanie wakacje?




Nie był za michę, był normalnie wynajętym skipperem za 450 Euro za tydzień. Firma przesłała nam informację, że został zwolniony i już nie będą korzystać z jego usług. Tak, więc na pewno cieszy podejście firmy MasterYachting i za to duży plus.


Góra
 Zobacz profil  
 
PostNapisane: 6 paź 2011, o 19:16 
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 2 mar 2009, o 18:57
Posty: 3242
Lokalizacja: Warszawa
Podziękował : 334
Otrzymał podziękowań: 976
Uprawnienia żeglarskie: RYA/MCA Yachtmaster Ocean
Stara Zientara napisał(a):
Skąd wiesz, czy temu skiperowi płacono i ile? A może właśnie był tylko za michę i potraktował to jako tanie wakacje?


Wojtek, zdumiewasz mnie. Jakie ma to znaczenie, czy był za michę, czy dostawał kasę?Jakby nie patrzył, to jest to umowa na korzystanie z usług skipera. To tylko kwestia poziomu wynagrodzenia, a nie samej zasady. A zasada jest prosta, płyniemy tam gdzie chcemy i jak chcemy, bo to nasze wakacje. Odstępstwo od tego moze wynikac tylko z bezpieczeństwa jachtu i załogi. Z informacji przekazanych przez autora postu nie wynika, zeby było niebezpiecznie, to znaczy, zeby warunki na morzu były złe.

_________________
Jedni mówią po to, żeby mówić, a inni po to, żeby powiedzieć.



Za ten post autor Szaman3 otrzymał podziękowania - 3: Juras, Kurczak, stokrotek
Góra
 Zobacz profil  
 
PostNapisane: 6 paź 2011, o 19:19 
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 21 kwi 2006, o 11:31
Posty: 17568
Lokalizacja: Warszawa
Podziękował : 2355
Otrzymał podziękowań: 3697
Uprawnienia żeglarskie: ***** ***
Mariusz Główka napisał(a):
Wojtek, zdumiewasz mnie. Jakie ma to znaczenie, czy był za michę,
To było zapewne nawiązanie do flameowatego wątku "O skiperowaniu za michę" viewtopic.php?f=3&t=9736 :-)

Mariusz Główka napisał(a):
niebezpiecznie, to znaczy, zeby warunki na morzu były złe.
Złe warunki nie oznaczają niebezpieczeństwa wszak.

_________________
Pozdrawiam,
Marek Grzywa


Góra
 Zobacz profil  
 
PostNapisane: 6 paź 2011, o 19:30 
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 2 mar 2009, o 18:57
Posty: 3242
Lokalizacja: Warszawa
Podziękował : 334
Otrzymał podziękowań: 976
Uprawnienia żeglarskie: RYA/MCA Yachtmaster Ocean
Maar napisał(a):
Mariusz Główka napisał(a):
niebezpiecznie, to znaczy, zeby warunki na morzu były złe.

Złe warunki nie oznaczają niebezpieczeństwa wszak.


Oczywiscie, że nie jest to jednoznaczne. Ale to skiper decyduje. Jesli miałbym załogę której nie znam i miał podejrzenie że są nieopływani i byłaby prognoza na np. 8B, to zastanawiałbym się czy wyjśc. Pewnie nie wyszedłbym.

_________________
Jedni mówią po to, żeby mówić, a inni po to, żeby powiedzieć.


Góra
 Zobacz profil  
 
PostNapisane: 6 paź 2011, o 19:41 

Dołączył(a): 3 paź 2011, o 12:47
Posty: 49
Podziękował : 6
Otrzymał podziękowań: 0
Uprawnienia żeglarskie: karta rowerowa
W roli informacji to skipper w najgorszym momencie ocenił stan morza na 3,4 wiatr 4,5.
Gość poprostu tragedia, tak znudzonego życiem, a co dopiero pływaniem nie spotkałem w życiu.


Góra
 Zobacz profil  
 
PostNapisane: 6 paź 2011, o 21:11 
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 15 cze 2009, o 04:47
Posty: 13176
Lokalizacja: Warszawa
Podziękował : 3102
Otrzymał podziękowań: 2702
Uprawnienia żeglarskie: młodszy marynarz śródlądowy
Mambaczarna napisał(a):
Nie był za michę, był normalnie wynajętym skipperem za 450 Euro za tydzień.

To powinniście go pogonić najpóźniej w momencie przyjmowania jachtu.
Mambaczarna napisał(a):
Gość poprostu tragedia, tak znudzonego życiem, a co dopiero pływaniem nie spotkałem w życiu.

Aaaaa... to powinniście go pogonić jeszcze wcześniej :)

_________________
Pozdrawiam
Wojtek
https://www.wojtekzientara.pl/
m/y „Wymówka”, POL000KA6
SPG5479, MMSI 261003664


Góra
 Zobacz profil  
 
PostNapisane: 7 paź 2011, o 06:29 

Dołączył(a): 23 lip 2010, o 12:05
Posty: 233
Podziękował : 26
Otrzymał podziękowań: 24
Uprawnienia żeglarskie: kj
Stara Zientara napisał(a):
stokrotek napisał(a):
Do Doktorów i innych "profesjonalnych" żeglarzy:.
Dopiero co w innym wątku rozpisywaliście się na temat profesjonalizmu skipperowania za pieniądze.
Jak to się ma do wypowiedzi:" nie odpowiadało skipperowi towarzystwo załogi".
Żenada.

Skąd wiesz, czy temu skiperowi płacono i ile? A może właśnie był tylko za michę i potraktował to jako tanie wakacje?


Odpowiedź Mariusza chyba jest wystarczająca, więc nie będę jej powtarzał.
No i w zasadzie to by było na tyle w tym temacie

Pozdrawiam, Darek


Góra
 Zobacz profil  
 
PostNapisane: 11 paź 2011, o 10:30 

Dołączył(a): 15 sty 2011, o 13:17
Posty: 26
Podziękował : 0
Otrzymał podziękowań: 1
Uprawnienia żeglarskie: j.st.m. i inne
no to się koledze dostało,a szkalowanie to chyba ulubione zajęcie mambyczarnej. A skoro skipper był nachlany to czemu nie wezwana została policja, może mamba-jakaś tam poda meteo z kilku tamtych dni- :lol: - chyba były ostrzeżenia nawigacyjne od niedzieli do wtorku. Prawda duża część jachtow opuściła port miejski Prvić szkoda, że mamba... nie napisała, że jachty to rejs firmy Sun Sail i przemieszczali się do mariny Mandalina/Śibenik dystans ok.3-4Mm.I tak można by mnożyć niedopowiedzenia tego dupka.

Pozdrawiam

nachlany kolega - Maciej Jerzy


Załączniki:
Komentarz: ładna fotka, nawet widać front/szkoda , że bez błyskawic/, którego "pijany" skipper nie powinien się obawiać mając "doświadczoną mazurską załogę", ostrzeżenie 35-45kt,porywy do 55
IMG_2180a.jpg
IMG_2180a.jpg [ 287 KiB | Przeglądane 15677 razy ]
Góra
 Zobacz profil  
 
PostNapisane: 11 paź 2011, o 10:35 
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 8 paź 2008, o 20:15
Posty: 7584
Lokalizacja: Poznań
Podziękował : 452
Otrzymał podziękowań: 942
Uprawnienia żeglarskie: wystarczające
maciejjerzy napisał(a):
doświadczoną mazurską załogę", ostrzeżenie 35-45kt,porywy do 55

Ja bym też stał.
Nawet mając doświadczoną załogę morską. Ale przy takiej załodze wszyscy by wiedzieli, że najlepiej sztormuje się w konobie.

_________________
Żeglarstwo polega na tym, że pływając całe życie i będąc starym i schorowanym człowiekiem, nigdzie nie dopłynąć.
Krzysztof Chałupczak


Góra
 Zobacz profil  
 
PostNapisane: 11 paź 2011, o 10:38 

Dołączył(a): 15 sty 2011, o 13:17
Posty: 26
Podziękował : 0
Otrzymał podziękowań: 1
Uprawnienia żeglarskie: j.st.m. i inne
[quote="Mambaczarna"]Radzę unikać go jak ognia jeśli chcecie mieć fajny rejs. Gdyby nie pozostali czlonkowie załogi rejs uznałbym za katastrofę i wtedty myślę, że skutecznie udałoby się Panu Mrugaczowi zniechęcić mnie do takich wypadów w przyszłości.


zwłaszcza pływając z rodziną :lol: , bo to byli znajomi i ich dzieci, nieprawdaż ?

*****

Przepraszam zapomniałem podpisać,
nie mniej naj...ny skipper - kolega.

Pozdrawiam
Maciej Jerzy.


Góra
 Zobacz profil  
 
PostNapisane: 11 paź 2011, o 11:05 
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 21 kwi 2006, o 11:31
Posty: 17568
Lokalizacja: Warszawa
Podziękował : 2355
Otrzymał podziękowań: 3697
Uprawnienia żeglarskie: ***** ***
Maciej, a można byłoby Cie prosić o skomentowanie postu @mambyczarnej tak całkiem bez ironii i niedopowiedzeń. Osoby, które tam były rozumieją o co chodzi - pozostałe nie.

Chodzi o sprawę przejęcia jachtu i niezadowolenie z jego stanu, sprawę kluczyka, kwestię trasy i miejsc postoju/kotwiczenia, etc, etc.
Poza tym - tak całkiem na marginesie - w jakim charakterze tam byłeś, płynąłeś jako załoga, organizowałeś, czy co?

_________________
Pozdrawiam,
Marek Grzywa


Góra
 Zobacz profil  
 
PostNapisane: 11 paź 2011, o 11:39 
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 7 cze 2010, o 19:37
Posty: 13885
Lokalizacja: Port Rybnik
Podziękował : 1637
Otrzymał podziękowań: 2389
Uprawnienia żeglarskie: sternik jachtowy
Cape napisał(a):
Nawet mając doświadczoną załogę morską. Ale przy takiej załodze wszyscy by wiedzieli, że najlepiej sztormuje się w konobie.

Krzysztof , czy to te miejsce ? (mapka)


Załączniki:
Konoba.jpg
Konoba.jpg [ 128.79 KiB | Przeglądane 13344 razy ]

_________________
Wojciech1968 Port Rybnik
W życiu piękne są tylko chwile...
Góra
 Zobacz profil  
 
PostNapisane: 11 paź 2011, o 11:46 
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 8 paź 2008, o 20:15
Posty: 7584
Lokalizacja: Poznań
Podziękował : 452
Otrzymał podziękowań: 942
Uprawnienia żeglarskie: wystarczające
Wojciech1968 napisał(a):
Krzysztof , czy to te miejsce ? (mapka)

Napisałem w konobie, bo w Chorwacji są konoby, w Grecji tawerny, w GB puby, a np w Polsce knajpy :lol:

_________________
Żeglarstwo polega na tym, że pływając całe życie i będąc starym i schorowanym człowiekiem, nigdzie nie dopłynąć.
Krzysztof Chałupczak


Góra
 Zobacz profil  
 
Wyświetl posty nie starsze niż:  Sortuj wg  
Utwórz nowy wątek Ten wątek jest zablokowany. Nie możesz w nim pisać ani edytować postów.  [ Posty: 212 ]  Przejdź na stronę 1, 2, 3, 4, 5 ... 8  Następna strona


Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 12 gości


Nie możesz rozpoczynać nowych wątków
Nie możesz odpowiadać w wątkach
Nie możesz edytować swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz dodawać załączników

Szukaj:
[ Index Sitemap ]
Łódź motorowa | Frezowanie modeli 3D | Stocznia jachtowa | Nexo yachts | Łodzie wędkarskie Barti | Szkolenia żeglarskie i rejsy NATANGO
Olej do drewna | SAJ | Wypadki jachtów | Marek Tereszewski dookoła świata | Projektowanie graficzne


Wszystkie prawa zastrzeżone. Żaden fragment serwisu "forum.zegluj.net" ani jego archiwum
nie może być wykorzystany w jakiejkolwiek formie bez pisemnej zgody właściciela forum.żegluj.net
Copyright © by forum.żegluj.net


Nasze forum wykorzystuje ciasteczka do przechowywania informacji o logowaniu. Ciasteczka umożliwiają automatyczne zalogowanie.
Jeżeli nie chcesz korzystać z cookies, wyłącz je w swojej przeglądarce.



POWERED_BY
Przyjazne użytkownikom polskie wsparcie phpBB3 - phpBB3.PL