No bij mnie, kto w boga wierzy!

Tak misternie obmyślam apostrofę ku Wielce Czcigodnych - a oni jeszcze pyskują

A na dodatek nie wiedzą, jak założyć fundację. Bo ja to post scriptum napisałem całkiem poważnie. Trza się zastanawiać nad zabezpieczeniem cichej i spokojnej starości

_________________
Pozdrowienia - Jasiek
Janusz Nedoma

Rozumiem , porozmawialiśmy o psach tudzież kotach. Wiadomo jednak ,że ludzie chodują cuda pod swym dachem i i niejednokrotnie nie mają możliwości zostawić zwierzaka z kimkolwiek.

Moja córka ma np szczura (nie okrętowego) z którym wyjeżdza wszędzie. Nie mogę sobie wyobrazić co zrobiłby jakiś brytyjczyk widząc takie zwierzę. Chodzi mi o to , że na takiego stwora papierów raczej nie ma.
Pozostaje nam chyba tylko okłamać delikwenta że szczur ów rodowodem brytyjskim się szczyci.

_________________
"Bałtyk nocą skłania do przemyśleń.Ciemno i tylko woda dookoła.Czasem jakieś światełko w oddali, które szybko znika.Szum wiatru w olinowaniu i bulgot wody od dzioba jachtu." cytat z drugiego tomu " Przygód na Morzu"

Ciekawe, co masz na myśli? Gdybyś to napisał osobno (chodu ją) domyśliłbym się, że chcesz się pozbyć baby z domu

_________________
Pozdrawiam
Janusz Zbierajewski

No tak . Ale się uśmiałem Poniekąd chęć żeglowania wynika z potrzeby ucieczki przed .......................i dalej niech dopisze każdy co tam chce

_________________
"Bałtyk nocą skłania do przemyśleń.Ciemno i tylko woda dookoła.Czasem jakieś światełko w oddali, które szybko znika.Szum wiatru w olinowaniu i bulgot wody od dzioba jachtu." cytat z drugiego tomu " Przygód na Morzu"

Szczura dotyczą te same przepisy. Brytyjczycy przewidzieli, nie na darmo hrabstwo w którym mieszkam szczyci się posiadaniem największego zbioru egzotycznych (we wszelkich odmianach znaczeniowych tego słowa) zwierzaków domowych (z tym, że one domowe, wielu mogłoby się nie zgodzić...) - ponoć w świecie, ale ja nie wierzę, że oni bardziej zakręceni niż Amerykanie...

W każdym razie, szczur to normalka i jest wymieniony wprost w przepisach Dotyczą go te same szykany...

*~*~*~*~*~*~*~*~*~*

ps. uprzejmie proszę o pisanie Brytyjczyków z dużej litery... takj samo jak Polaków...

_________________
Pozdrawiam, Monika Matis
http://www.facebook.com/theseanation

My recent thought:
"...pessimist moans about breakdowns, optimist expects it won't break; realist makes it easy to fix..."

Moniu, a ja uprzejmie proszę, żebyś pisała Brytyjczyków "dużą literą", a nie "z dużej litery"

_________________
Pozdrawiam
Janusz Zbierajewski

Zdarzyło mi się kiedyś zacumować obok jachtu z polską załogą w Korczuli. W czasie integracji między-załogowej, kapitan sąsiedniego jachtu, opowiedział historyjkę (która utkwiła mi w pamięci), jak to kiedyś (za komuny) wybrali się na daleki rejs z własnym prowiantem. Lodówek wtedy, jak wiadomo, nie było na jachtach, więc zabrali ze sobą żywe kury, które hodowali w WC.
W trakcie tego rejsu złapał ich sztorm, który przytrzymał kilka dni. Wszyscy się pochorowali, (rzygliwie było - stwierdził), ku jego zdziwieniu, gdy zajrzał do WC, żeby "gadzinę" nakarmić - kury też rzygały.

_________________
Marek (dawniej Jeanneau - wszystko się kiedyś kończy)
Czas ruszać. www.newkate.com

Monitor mam oforskany morskie opowieści nr 1

_________________
Wojciech1968 Port Rybnik
W życiu piękne są tylko chwile...

Wczoraj, w ramach festiwalu jachtfilmowego było o wyprawie Kon-Tiki.
Płynęła z nimi papuga i fajnie było usłyszeć głos narratora: "po wyjściu z portu na otwarty ocean jeden z członków załogi oraz papuga zaczęli przejawiać oznaki choroby morskiej"

ps. Papugę w okolicach setnego dnia rejsu zwiało i zabrało Smutne, bo fajna była (choć miała norweski akcent)

_________________
Pozdrawiam,
Marek Grzywa

To ja tylko nieśmiało dodam, że wielką, a nie dużą. Chyba, że rozmiar ma znaczenie...

_________________
Pozdrawiam,
Smoczyca

Wielkom, dórzom, co za rurznica?

***
Poloniści, językowi puryści i faszyści

_________________
Robert Hoffman
***
https://stareaparatyimojefotografowanie.blogspot.com/

PAC! Powinno być: jenzykowi.

_________________
Pozdrawiam,
Smoczyca

Chyba zaraz administracja tego forum ogłosi moratorium na ortofaszystowskie PACanie?
O tym, że od nadmiaru słodkiego soczku, to nawet przedszkolak się porzygać może, wie każdy, a o tym, że od nadmiaru PACania puryście flaki się przewrócić mogą, to nie kojarzycie?!

Fajne jest raz czy dwa, ale gdy połowa postów jest o ortografii, to przestaje być śmieszne.

_________________
Pozdrawiam,
Marek Grzywa

Ale gdy połowa postów świadczy o - sorry - debilizmie językowym autorów, to jest nie tylko nie śmieszne. To jest tragiczne, zwłaszcza, że dotyczy to języka ojczystego, a nie obcego.

_________________
Pozdrawiam
Janusz Zbierajewski

No jest tragiczne, ale mamy te tragedie mnożyć?!

To, że czasami PACniesz - OK, ale teraz pół forum to pacaliści, no

_________________
Pozdrawiam,
Marek Grzywa

To pogoń tę drugą połowę forum, żeby się nauczyła pisać! no!

_________________
Pozdrawiam
Janusz Zbierajewski

Marek pochwal !!! ja nie PACam :P chociaż też czasem oczy mi wypadają i szukam je potem pół wieczora po omacku

_________________
Maciek"S"Kotas

---
O!...

A drugie pół to PACany, no, ci PACnięci rzecz jasna

_________________
Pozdrawiam, Małgosia
s/y White Phoenix

"Najczęściej, nie tyle trzeba zmieniać samą sytuację, ile sposób jej doświadczania" Sensei Sunya

Oj Małgoś, Małgoś...

_________________
Jestem tylko szarym człowiekiem
www.armator-i-skipper.pl

w życiu bym nie przypuszczała, że na forum żeglarskim, nawet w wątku o zwierzętach na burcie, będę czytać o kurach Psy, koty, szczurki, ba - nawet o koniach Shackletona, czytałam, ale drób mi się nie przyśnił w najśmielszych snach. Myślałam, że era żywego inwentarza w ramach spiżarki przeminęła wraz z wynalezieniem puszki, a tymczasem ktoś, kto pamięta taka sytuację nawet żyje.

PS. mam nadzieję, że Ż i RZ jest we właściwych miejscach - teraz to nawet pisac się człowiek boi

Proponuję wszystkie wpisy z "pacalistami" przenieść do wątku "Czy odbija wam przy flaucie?"

_________________
Lubię robić rzeczy, na których się nie znam, zresztą jak większość ludzi w naszym kraju" By Filip Jaślar - polski skrzypek, członek Grupy MoCarta
e sławek

A opowieść o koniu Szczepańskiego (oczywiście w wykonaniu Zbieraja) słyszałaś?

_________________
Pozdrawiam
Wojtek
https://www.wojtekzientara.pl/
m/y „Wymówka”, POL000KA6
SPG5479, MMSI 261003664

Nie pływałam ze zwierzętami ale, bywało że czułam się na jachcie jak psiak. To z powodu wyrzutów sumienia. Będąc pasażerką, nic żeglarskiego nie potrafię zrobić, a raczej tylko tyle potrafię co pies JaśkaN - Bruno, czyli przytrzymam "łapą" cumę, bo w zęby już nie wezmę

Mileno, nie ma się co bać. Ja jestem takim wyPACanym przykładem i świetnie bawię się dalej.

Colonel, przepraszam za ten wyskok. I wszystkich dotkniętych też.

_________________
Pozdrawiam, Małgosia
s/y White Phoenix

"Najczęściej, nie tyle trzeba zmieniać samą sytuację, ile sposób jej doświadczania" Sensei Sunya

nie. Za to wiem które to konie Przewalskiego. I kim był ów Przewalski. Jak się spotkam ze Zbierajem poproszę go o opowieść o koniu... i tu już się zaczyna moja niepamięć do nazwisk. Myślisz, że wystarczy, że poproszę Zbieraja, żeby opowiedział o koniu ?

polecam zajrzeć na http://www.nowofundland.pl jakiś czas temu robiłem u nich zakupy i wszystko poszło szybko i sprawnie - widze że teraz zmienili trochę zasady kupowania ale podejrzewam że jakość fundacji pozostała na wysokim poziomie

_________________
Pozdrawiam
Jasiu
http://www.rejsteam.dyn.pl/

No, nie wiem - ostatnio opowiadał na Przeglądzie Filmów Żeglarskich.

_________________
Pozdrawiam
Wojtek
https://www.wojtekzientara.pl/
m/y „Wymówka”, POL000KA6
SPG5479, MMSI 261003664

Pax vobiscum, PACowacze i antyPACowacze!

Dla rozluźnienia nastroju (oraz, cokolwiek - przywrócenia tematu) opowiem Wam jeszcze jedną historyjkę.

Na zakończenie obozu, o którym już pisałem, przyjechała z Krakowa Wysoka Komisja Egzaminacyjna, pod przewodem Pani Inez (starsze Krakusy pamiętają - urocza Pani, na dodatek też "psiara").

Co było do przewidzenia - Pani Inez serdecznie się z Brunem przywitała, a on się do niej przykleił. Oczywiście, szefowa Wysokiej Komisji wkrótce zasłyszała opowieść o psiej, żeglarskiej awanturze.

Toteż, w trakcie odpytywania kursantów, zwracała się i do psiaka (na zasadzie "ogon merda - odpowiedź prawidłowa", "ogon w dół - wsypa"). No, może było to cokolwiek tendencyjne, ale na zakończenie uznała, że teorię Bruno zdał!

Tak realnie - ogon mu merdał, bo polubił Komisję, a kursanty z reguły odpowiadały prawidłowo. Nieważna ideologia, ważny skutek.

A egzamin praktyczny?

Kursanci (oppps - już żeglarze!), uszczęśliwieni wynikiem egzaminu, natychmiast otaklowali łódkę (pies oczywiście - hyc), odwalili pełny program (zwroty, bojka, keja, MOB) i jednogłośnie oświadczyli, że to Bruno dowodził. Mówiąc krótko - pełna głupawka, z udziałem kursantów, instruktorów i komisji.

Jakiś miesiąc później dostaję od Inez telefon. "Masz jakieś zdjęcie Bruna? Bo potrzebuję..." Nie wiedząc, o co chodzi - polazłem na Topolową.

Jak się okazało, KOZŻ dostał w pakiecie z drukarni jeden felerny blankiet patentu żeglarza. Wtedy jeszcze były kartonikowe, składane jak książeczka. Wydrukowana była tylko strona licowa (czyli okładka). Dorobienie na komputrze zawartości wnętrza - żaden problem, podpis Sekretarza KOZŻ, czyli Inez - tym bardziej bezproblemowy, pieczątki oryginalne...

I tak właśnie Bruno został opatentowanym żeglarzem.

_________________
Pozdrowienia - Jasiek
Janusz Nedoma

PAC vobiscum...?

_________________
Maciek"S"Kotas

---
O!...

Nie. Dominus

_________________
Pozdrowienia - Jasiek
Janusz Nedoma

Jednakże zwierz obcy w krainach wyspiarskich stanowszy, za wroga uznan wedle prawa owego jest. Przeto łodzią wywiezion na wyspy owe wielkiego ryzyka doświadczon będzie.
Śmiertelnej iniekcyji podan być może ,a pan jego wielkich kar pieniężnych dostąpić.
Przeto jeno pod pazuchą przemycić małego gada się zda ,a w razie wsypy jakowej rozprawić ,że stwór ów w kraju owym znalezion jest.

_________________
"Bałtyk nocą skłania do przemyśleń.Ciemno i tylko woda dookoła.Czasem jakieś światełko w oddali, które szybko znika.Szum wiatru w olinowaniu i bulgot wody od dzioba jachtu." cytat z drugiego tomu " Przygód na Morzu"