Za kilka dni przedstawię Wam ranking Alison Muir Bennett, kompetencji, które są cenione przez Yachties, którzy biorą innych Yachties, którzy występują wtedy w rolach jachtostopowiczów.

Póki co, ciekaw jestem Waszych opinii i dyskusji - zwłaszcza w kategorii Inne.
Tych, którzy czytali "The Hitch-Hiker's Guide to the Oceans" czy polskie tłumaczenie "Poradnik jachtostopowicza" - proszę o brak sugestii przez najbliższe kilka dni.

Jeśli mielibyście wielu chętnych na rejs jako jachtostopowicze, którzy nic nie płaciliby lub wręcz Wy płacilibyście im, to którą kompetencję najbardziej cenilibyście?

pzdr,
Andrzej Kurowski
http://strony.aster.pl/spelnij_marzenia

Nie kliknąłem, bo... nie wymieniłeś najważniejszej z umiejętności: KOMUNIKATYWNOŚCI rozumianej jako "mieć gadane".

_________________
Pozdrawiam,
Marek Grzywa

Czemu tylko 1 opcję można zaznaczyć?

Bo tylko jedna jest najważniejsza. Pozostałe mogą być co najwyżej ważne

Oprócz komunikatywności brakuje mi jeszcze barwnej osobowości do wyboru

_________________
Pozdrawiam,
Kasia

Kurcze, zamiast nacisnąć cytat podziękowałem Ale spoko... W sumie wyjaśniłeś. Mnie zmyliło pytanie postawione w ankiecie, ale co ja tam wiem o umiejętnościach!?

Może można oddziękować? Ale dzięki

kliknalem w plywanie - to jedyne co umiem naprawde w kontekscie kuracentowym
O piciu, narciarstwie i uroku osobistym niestety tam nie ma... Poki co, widze, ze i tak jestem w czubie!
Catz

_________________
Naziole, w pysk wam mówię litość moje ( prawie Wyspianski)

Zaglosowalem na "inne". Wydaje mi sie, ze pomaga bycie "laska"...

_________________
Blabloon

Pomyślcie! Macie własny jacht! Robicie rejs dookoła świata.
Potraficie wszystko zrobić - lub prawie wszystko - czy warto wziąć Yachties?
Jeśli to jest dusza współgrająca na podobnych tonach - to może tak?
A jeśli jest to obca/y o których mało wiecie?

Gdyby choć nauczył mnie ważnego języka - hiszpańskiego? Gdyby nauczył dzieci matematyki? Gdyby znał się na komputerach? Gdyby ...

No właśnie! Co?

A może podobnie jak Marek - weźmiecie każdego? Bez żadnych umiejętności? Choćby najbliższy port był za 30 dni?

pzdr,
Andrzej Kurowski
http://strony.aster.pl/spelnij_marzenia

Kuracent, znowu próbujesz życię ując w ramki:)
Gdybym płynął dookoła swiata samotnie to z załozenia nikt z zewnątrz mi nie jest potrzebny, jesli płynąłbym załogowo, to jakby tym bardziej nie.
A gdybym spotkał kogoś, kogo chciałbym zabrać, to jakie mogły by mnie interesować jego umiejętności? Każde łącznie z szydełkowaniem. I nie da się tu wyodrębnić najważniejszej.
No bo gdyby była to długonoga, zgrabna, chętna blondynka i chciałaby z Tobą płynąć, to jakie jeszcze inne kwalifikacje są jej potrzebne?

_________________
Maciek"S"Kotas

---
O!...

Jej to pewnie żadne, ale Tobie by się mogły jakieś przydać

A wątpisz, że Maciek je posiada?

_________________
Jestem tylko szarym człowiekiem
www.armator-i-skipper.pl

Nieumiejętność porozumiewania się z żoną?

W moim przekonaniu najważniejszą cechą takiej jachtostopowiczki to wada wymowy.

Kuracent, brałeś kiedyś jachtostopowicza na pokład? Ja byłem na jachcie, na który kapitan wziął 2 stopowiczów i wiem, że ten wątek jest bzdurny.
Jak sobie wyobrażasz sytuację: podchodzi stopowicz, od niego śmierdzi i nie ma 2 zębów i ewidentnie jest pijakiem, ale przedstawia listę swoich umiejętności na piśmie i kapitan podejmuje decyzję pozytywną, bo koleś zna się na matematyce? Śmiem wątpić.

Musi być "to coś" i już. Albo przemawiasz do człowieka albo nie i tyle. Zaczepiasz na ulicy kobietę bo Ci się spodobała. Albo odsyła Ciebie w siną dal, albo idzie na kawę i nie masz czasu na wytłumaczenie jej jakie to zdolności w tworzeniu dziwnych wątków posiadasz. Tak samo na kei.

Bzdurna jest ankieta a nie watek. To jak i wiele innych pytan Kuracenta pozwala zrozumiec, ze w zeglarstwie nie trzeba byc magiem i polbogiem.
Ja osobiscie wysoko cenie te z pozoru idiotyczne kuracentyzmy.

hihihi wystarczy RSMSS na pokładzie

_________________
Maciek"S"Kotas

---
O!...

Kiedyś mi się zdarzyło być jachtostopowiczem...nie okazałam żadnej z wyżej wymienionych w ankiecie umiejętności, prócz tego nie tańczyłam, nie śpiewałam, nie popisywałam się skakaniem na jednej nodze i gotowaniem przed kapitanem tamtego jachtu, a paczpan zabrali. Ba! Ja nawet pływać nie umiem Z dupy ta ankieta.

_________________
Kasia_Nadia_Szymańska
s/y Castor
s/y Karii

Nadia, ale Ty jesteś długonoga , zgrabna blondynka... to z nawiązką rekompensuje brak pozostałych umiejętności

_________________
Maciek"S"Kotas

---
O!...

Uwierz mi na słowo, że wtedy to ja po tych regatach wyglądałam jak ta ankieta, z dupy.
Z resztą sam mnie odbierałeś wtedy z Górek. Pół dupy za krzaka wyglądało lepiej :P
Także dalej ankieta jest z...dupy:)

_________________
Kasia_Nadia_Szymańska
s/y Castor
s/y Karii

Wątek poszedł trochę w stronę OT. Choć oczywiście macie częściowo rację w swoich wypowiedziach.
Tym niemniej trudna do określenia liczba, zapewne kilka tysięcy Yachties jest teraz gdzieś na jakichś morzach i oceanach.
Jak słusznie zauważyliście część z nich pływa samotnie lub w stałych załogach.
Ale jest sporo grupa, która weźmie fajną jachtostopowiczkę lub mniej chętnie jachtostopowicza. Po prostu dla towarzystwa.
Najchętniej takiego jak on(a) wegetarianina(kę) lub wg. innych kryteriów.

Ale choć tego nie przyjmujecie do wiadomości - część osób szuka współzałogantów o określonych umiejętnościach.Przykładowo lekarz jest cenny nie tylko dla osób starszych czy płynących z dziećmi. Ale jest jeszcze jeden aspekt.
Jeśli w dowolnym dzikim kraju (jeśli takie jeszcze są?) pojawi się taki szaman, to wieść szybko się rozchodzi i ma mnóstwo petentów,
którzy po pierwsze będą wtedy wyjątkowo przychylni a po drugie odwdzięczą się kokosami czy innymi dobrami, które posiadają.

Ponieważ temat interesuje nie tylko Eryka a umiejętność wczucia się w rolę człowieka wolnego - jest trudna, to poświęcę tematowi z ankiety więcej czasu po jej zakończeniu.

Dlaczego można wybrać jedną możliwość? Bo najczęściej, jeśli ktoś szuka współzałogantów nie tylko dla towarzystwa - ale ze względu na konkretne potrzeby, to szuka szczególnie ludzi z jedną konkretną umiejętnością.
Albo jeśli robi 'casting', to jedne umiejętności są mniej cenione a inne bardziej. I na wodzie zmienia się hierarchia.

Przywołane w wątku szydełkowanie zadziała pewnie na plus. Podpada to pod kategorię szycie. I chyba bardziej chodziło o szycie żagli? A najchętniej oczywiście, aby taki ktoś potrafił i to i to.

Ciekaw jestem, Waszych poglądów. Powiedzmy, że jesteście gdzieś na Azorach czy Polinezji. I zgłaszają się potencjalni jachtostopowicze. Jakie kryterium byłoby ważne w Waszym 'castingu'? Muzyka, czy licencja LRC? Mechanik czy fotograf? itd.


pzdr,
Andrzej Kurowski
http://strony.aster.pl/spelnij_marzenia

Andrzej, szydełkowałeś kiedyś? A żagle szyłeś? To wytłumacz mi, proszę, w prostych słowach, co ma jedno do drugiego??

_________________
Pozdrawiam, Monika Matis
http://www.facebook.com/theseanation

My recent thought:
"...pessimist moans about breakdowns, optimist expects it won't break; realist makes it easy to fix..."

Andrzej, próbowałem skrecic ten temat w stronę żartu, ale na poważnie to ja w tym brac udziału nie będę, bo i temat i ankieta są kretyńskie. Przynajmniej moim zdaniem.
1. Nie wyobrażam sobie, że wpływasz jachtem do portu powiedzmy gdzieś w Polinezji i wywieszasz ogłoszenie w rodzaju: "przyjmę jachtostopowicza spełniającego kryteria: długonoga blond lekarka, posiadająca LRC oraz ITR, znająca sie na elektonice i szyciu żagli, ze smykałką do gotowania, samodzielna za sterem, niezbyt pruderyjna, która też w razie potrzeby mnie przytuli".
2. Nie wyobrażam sobie sytuacji, że wchodzisz do portu gdziekolwiek na świecie i masz takie stado jachtostopowiczów, że robisz casting pod kątem odpowiadających Ci parametrów.
3. myślę, że najczęściej są to pojedyncze przypadki, które albo przypadną Ci do gustu jako ludzie i w swoim miłosierdziu je zabierzesz, albo nie przypadną Ci do gustu i każesz im spadać.
Bo umiejętności potrzebne do prowadzenia jachtu to masz mieć TY a nie przygodnie poznana na krótki termin osoba zwana jachtostopowiczem.
4. więc skończ te brednie!
5. co to jest na litość Pana Boga Yachties? Bo dalibóg żegluję 25 lat ale z takim potworkiem się nie spotkałem.

PS. nie plącz współzałoganta z jachtostopowiczem, bardzo Cie proszę.

_________________
Maciek"S"Kotas

---
O!...

Hm.. że Kuracent tak zrobi? Mogę to sobie wyobrazić! Moja wyobraźnia idzie dalej: po tym jak ogłoszenie zawiśnie Andrzej straci do niego zainteresowanie i nie przeczyta/wysłucha odpowiedzi A nawet jeżeli przeczyta/wysłucha, to nie przyjmie je do wiadomości, lecz przekona wszystkich stopowiczów, że oni są w dużym błędzie.

Andrzej, daj na luz! Weź choć jednego stopowicza na jacht i zrób mu przesłuchanie. Albo podjedź do autostopowicza i spytaj czy umie lutować, bo inaczej nie pojedzie z Tobą.

Ależ Nadiu, ja Cię mogę zabrać zawsze i wszędzie. Musisz spełniać tylko jeden warunek kwalifikacyjny:
Całkowity brak Skipbulby w pobliżu

_________________
Pozdrawiam
Janusz Zbierajewski

To jest to samo co Groupies na przykład z Joe's Garage Zappy

Piotr Siedlewski

Wchodzę w to Na Zawiszy było całkiem, całkiem...
Biedny Jurmak tylko spać nie mógł...
To kiedy ?:P

_________________
Kasia_Nadia_Szymańska
s/y Castor
s/y Karii

Bo Jurmak ma zboczenie zawodowe. Jemu wszystkie rytmiczne odgłosy kojarzą się z taśmociągiem pełnym węgla

_________________
Pozdrawiam
Janusz Zbierajewski

a) nie rozmawialiśmy o współzałogantach tylko o jachtostopowiczach
b) zabierałeś kiedyś kogoś w ten sposób na łódkę? My w zeszłe wakacje tak i wyglądało to raczej: Cześć mam na imię X, słuchajcie jestem w sytuacji Y potrzebuję się dostać do miejsca Z. Jak była możliwość (tzn. wolne miejsce) to następowała konsultacja z załogą czy nie ma nikt nic przeciwko, jak nie miał to się taką osobę zabierało. Koniec kropka.

P.S: 'Umiejętnościami' jednego chłopaka, którego zabraliśmy był duży słoik Nutelli podarowanej damskiej części załogi

aaa.. i puszka tuńczyka.

_________________
Pozdrawiam,
Kasia

Coś w tym jest, aczkolwiek tamtej nocy paplałam bez sensu ze trzy godziny i obmyślałyśmy z Aśką co zrobimy jak Jurmak zacznie chrapać! Stanęło na okładzie z piersi na twarz... ale Jurmak po tym jak już wtedy był szczypiorem nie chrapnął ani minutkę.
Ups, chyba nam temat zdryfował :P

_________________
Kasia_Nadia_Szymańska
s/y Castor
s/y Karii