Wojciechu;
tamta strona o mnie jest z zamierzchłych czasów
i nie bardzo siędo niej przyznaję:

Nie mam

zachowała sie tylko jego część dziobowa:(rys)

a kuterka z tamtych czasów to mam tylko swojego

Witam, rzecz dotyczy "Dinghy Baltic Passage"
Nie dajcie się zwieść temu że pokazują piękne loga. To raczej "patroni" niż sponsorzy. Cały wysiłek finansowy i organizacyjny był na barkach uczestników.
Sukces tego rejsu jest tylko i wyłącznie zasługą samych uczestników, ich dobrego przygotowania, oraz dobrego planowania.

Inna sprawa, że w 2 łódki / 4 osoby zawsze raźniej. I odpocząć nieco można.

Co prawda z info na FB, można wnioskować że, dla "twardogłowych" ten rejs jest pewnym problemem...

Mamy dla Was niesamowitego niusa: NIE dostaniemy nagrody "Żagli" Rejs Roku. Nie dostaniemy jej, ale jak się okazało, byliśmy brani pod uwagę, pomimo nie przysłania zgłoszenia do końca listopada. Nie liczyliśmy zresztą na to, ale gdy zobaczyliśmy jakie przedsięwzięcie na tę nagrodę w tym roku zasłuży, popdliśmy w lekki przekąs. Nie dostaniemy ponieważ wprawdzie popłynęliśmy dalej niż dookoła Bornholmu (geograficznie, nie pod względem mil w całym rejsie), łódki były mniejsze (odnosimy się do znanego nam już nieoficjalnie laureata) - 4.66 / 7m, a także nie miały kabin. Jednak to za mało aby uznać je za "małe". Widocznie potrzebne jest coś więcej. Potrzebne jest na każdym swoim kroku myślenie, czy się aby nie urazi kogoś z Żeglarskiego Świata swoimi działaniami (w trakcie przygotowań do wyprawy, jakby było mało myślenia o innych szczegółach) - sędziwe grona kapitańskie bardzo łatwo popadają w rozdrażnienie i my chyba właśnie takiego mentora uraziliśmy. Poza tym jesteśmy zdrowi, młodzi (w miarę), a to niedobrze - niemedialnie. Na przyszłość pomyślimy o jakiejś poważnej operacji, po której dopiero wyruszymy, żeby całość nabrała odpowiedniego patosu. ŻYJCIE WIECZNIE!

Wracając do tematu WIELKIEGO MORZA forumowiczom przypominam, że w Roku Pańskim 2012 (o ile meteoryt nas nie zniszczy) planowane są co najmniej dwie wyprawy - Roberta na kanu i Andrzeja na proa (poprawcie mnie jeśli to nie będą pierwsze tego typy przedsięwzięcia w Polszy). Mam nadzieję że będzie jakaś relacja z przygotowań, rejsu i chwil Chwały na blogu lub czymś podobnym.

A wiecie może coś bliżej na temat konstrukcji "Doris" - mieczówki, którą Ludwik Szwykowski pływał po Bałtyku (i nie tylko)?

zapytam znajomą mi skądinąd wnuczkę Kmdra Ludwika Szwykowskiego, czy ma do wglądu coś więcej

A to byłby super, dzięki!

Jeśli ktoś z Wielkich Żeglarzy dostrzeże mnie, to będzie mi miło.

Co do ich potencjalnej dzielności morskiej - pamiętajmy, że kilka lat temu Marcin Siwek przepłynął z Polski na Bornholm, jeszcze mniejszą "szufladą" - Optymistem!

a nie będzie Ci smutno.

A tak na marginesie jakie w Warszawie są fajne tawerny żeglarskie?
Wiem offtopic
Tak tylko pytam bo czasem do stolicy zajeżdżam.

Zatem Robert: do dzieła

jeśli popłynę, to dla siebie, a nie dla nagród. Nagrodą będzie dla mnie łaskawe morze i bezpieczne lądowanie na drugim brzegu.

dla mnie to wielki wyczyn

lato na pucku po Zatoce

Także nic nie mów o trudach pływania latem, bo faktycznie ciężko było - umęczyliśmy się jak cholera..

Tylko czemu nie siedzicie na łajbie???

Koniec offtopowania!

odpalać na Bavarce silnik na tzw. zaciąg

ryfę mew