Forum Żeglarskie

Zarejestruj | Zaloguj

Teraz jest 26 cze 2025, o 08:15




Utwórz nowy wątek Odpowiedz w wątku  [ Posty: 119 ]  Przejdź na stronę 1, 2, 3, 4  Następna strona
Autor Wiadomość
PostNapisane: 26 sty 2012, o 16:18 
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 24 lut 2010, o 20:31
Posty: 268
Lokalizacja: Topola Mała
Podziękował : 14
Otrzymał podziękowań: 52
Uprawnienia żeglarskie: sternik jachtowy
W wielu postach przetacza się opinia o wytrzymałości jednych jachtów i braku zaufania do innych.
Zastanawiam się z czego one wynikają. Czy z jakiejś statystyki wypadków morskich można wyczytać ,że pewne jachty są gorsze ,a inne lepsze? Ze jachty laminatowe rozlatują się na środku Atlantyku ?
Może nie śledzę takich doniesień zbyt uważnie, ale coś nie przypominam sobie takich awarii.
Według mnie zwiększenie wytrzymałości samego kadłuba, poprzez budowę na przykład ze stali , nie zwiększa bezpieczeństwa w rejsie.Czy znajdzie się ktoś kto podziela moją opinię ?

Umieściłem ten post w tym dziale bo uważam ,że problem leży w psychice, a nie sferze technicznej.

Pozdrawiam
Witek

_________________
Pozdrawiam
Witek
'odwierty do pomp ciepła'


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
PostNapisane: 26 sty 2012, o 16:42 
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 1 cze 2009, o 16:22
Posty: 8654
Lokalizacja: Edinburgh, Scotland
Podziękował : 3582
Otrzymał podziękowań: 2362
Uprawnienia żeglarskie: Sternik morski (no wymieniłam w końcu..)
Ketiw napisał(a):
Umieściłem ten post w tym dziale bo uważam ,że problem leży w psychice, a nie sferze technicznej


O ile zasadniczo zgadzam się z Twoim twierdzeniem które zacytowałam, podejrzewam osobiście, że istotną kwestią jest też łatwość naprawy kadłuba przy jakiejś awarii.
Jak się zastanowić, to najprawdopodobniejsza awaria to uszkodzenie kadłuba poprzez wjechanie na coś. Czy to będzie skała, rafa czy pływający sobie radośnie kontener, jeśli jacht nie ulegnie całkowitej destrukcji i gdzieś go dowleczemy - to pozostanie kwestia naprawy. Ubezpieczenia to fajna rzecz i pozwalają się nie martwić kwestią jak, ale niewiele znam takich żeglujących osób które mają Casco... i niewiele poznam, bo stawki ubezpieczenia za oceaniczną żeglugę z nieliczną załogą to kosmos w porównaniu ze "standardowym" rejonem pływania.
W związku z tym ludzie często wolą mieć coś, co są w stanie naprawić. Obiektywnie - stalowy kadłub są szanse naprawić łatwiej i szybciej - a także taniej - w odleglejszych zakątkach globu. Z laminatem problemem może być chociażby pozyskanie odpowiednich materiałów, zakładając, że sami mami wiedzę jak to zrobić.

Ale, jak podkreśliłeś, mało się słyszy takich opowieści. Dlatego zgadzam się, że główna część problemu leży w psychice - czy zależy nam na dodatkowym zabezpieczaniu się przed ewentualnością, która być może nigdy nie będzie miała miejsca - czy też akceptujemy niewielkie ryzyko..

_________________
Pozdrawiam, Monika Matis
http://www.facebook.com/theseanation

My recent thought:
"...pessimist moans about breakdowns, optimist expects it won't break; realist makes it easy to fix..." :D


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
PostNapisane: 26 sty 2012, o 22:31 
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 16 sie 2009, o 01:45
Posty: 9992
Podziękował : 2979
Otrzymał podziękowań: 3355
Uprawnienia żeglarskie: różne....
Wiesz - "rozlatuje się na środku Atlantyku" to ciut enigmatyczne. ;)

Masz rację, że awarii typu "rozleciał się sam z siebie" niemal nie spotyka się. A jeśli się w ogóle zdarzają, to wynikają raczej z fatalnego stanu technicznego jednostki, bez związku z materiałem kadłuba.

Uważam, że są jednak sytuacje (niekoniecznie na środku oceanu...), w których wytrzymałość kadłuba ma kapitalne znaczenie.
Ja w każdym razie bez trudu wyobrażam sobie, że szanse przetrwania są inne, kiedy na wpół-zatopiony kontener wpłynie jacht stalowy a inne, kiedy będzie to jacht drewniany czy laminatowy.

Wiem, że przykład z kontenerem powyżej możesz uznać za "problem leżący w psychice"... Może zatem realny przykład "Czarnego Diamenta" przekona Cię, że materiał kadłuba miewa znaczenie:
http://opowiadania-kapitana.blogspot.co ... omski.html
Jestem z resztą przekonany, że nie trzeba przykładów tak spektakularnych jak tygodniami trwające wyrąbywanie kadłuba z rafy - myślę, że kamieni pod Karlskroną przy 9'B laminatowy kadłub raczej by nie przetrzymał:
http://www.sail-ho.pl/article.php?sid=912
Drewniane jachty poddają się jeszcze szybciej - Portowiec Gdański zatonął na kamienistej mieliźnie już przy 1-2'B...
Może jednak materiał kadłuba to nie tylko "problem leżący w psychice"?

Itd, itp...
Kiedy zatem piszesz: "Według mnie zwiększenie wytrzymałości samego kadłuba, poprzez budowę na przykład ze stali , nie zwiększa bezpieczeństwa w rejsie" - to jakoś nie mogę po prostu wcale się z takim zdaniem zgodzić...

_________________
Jaromir Rowiński aka pierdupierdu
Jeżeli masz ochotę komentować takie poglądy, których co prawda nigdy nie wyraziłem, ale które kompletnie bez sensu i z sobie tylko znanej przyczyny usiłujesz mi przypisać - droga wolna. Śmiesznych nigdy dość...


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
PostNapisane: 27 sty 2012, o 07:11 
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 1 kwi 2006, o 15:07
Posty: 4811
Lokalizacja: Gdańsk
Podziękował : 675
Otrzymał podziękowań: 1715
Uprawnienia żeglarskie: j.st.m
miałem jachty laminatowe, mam stalowy widziałem jak sie zachowuje laminat podczas uderzenia i jak sie zachowuje stal. Nie ma porównania.
Ostatnio jeden z zaprzyjaźnionych jachtów miał wątpliwą przygodę zderzyć się z pława na Łabie burte szlag trafił... znaczy dzura na wylot, długie peknięcie i kto wie co jeszcze. Ja rok temu lutnąłem rufową częścią burty z prędkością 5 węzłów w betonową keję z której oczywiście w najmniej odpowiednim miejscu wystawała na jakieś 5cm śruba. Efekt? małe wgniecenie.
Stal jest zdecydowanie odporniejsza moim zdaniem.

_________________
Maciek"S"Kotas

---
O!...


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
PostNapisane: 27 sty 2012, o 10:14 
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 24 lut 2010, o 20:31
Posty: 268
Lokalizacja: Topola Mała
Podziękował : 14
Otrzymał podziękowań: 52
Uprawnienia żeglarskie: sternik jachtowy
Wszystkie te wypadki morskie łączy przyczyna zaistnienia, a mianowicie błąd człowieka, błąd prowadzącego. To nie zbyt mała wytrzymałość kadłuba była powodem awarii.Stalowy kadłub zmniejszył stopień zniszczeń, a czy zwiększył bezpieczeństwo załogi ? Chyba nie bardzo.
Powstaje pytanie, czy jacht powinien być odporny na błędy kapitanów i w jakim zakresie?

A co do przykładów wypadków z udziałem jachtów stalowych. Niedawny przykład jachtu Nashachata pokazuje, że stalowy kadłub tez nie pomógł. Sam widziałem jacht stalowy który leżał na brzegu z dziurą w burcie, a obok jacht plastikowy . Jeden i drugi porzucony.
Pozdrawiam
Witek

_________________
Pozdrawiam
Witek
'odwierty do pomp ciepła'


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
PostNapisane: 27 sty 2012, o 10:27 
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 1 kwi 2006, o 15:07
Posty: 4811
Lokalizacja: Gdańsk
Podziękował : 675
Otrzymał podziękowań: 1715
Uprawnienia żeglarskie: j.st.m
Witku, to, że uważam, że kadłub stalowy jest wytrzymalszy to nie znaczy przecież, że twierdzę iż jest niezniszczalny :D

_________________
Maciek"S"Kotas

---
O!...


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
PostNapisane: 27 sty 2012, o 12:37 
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 16 sie 2009, o 01:45
Posty: 9992
Podziękował : 2979
Otrzymał podziękowań: 3355
Uprawnienia żeglarskie: różne....
Ketiw napisał(a):
Wszystkie te wypadki morskie łączy przyczyna zaistnienia, a mianowicie błąd człowieka, błąd prowadzącego. To nie zbyt mała wytrzymałość kadłuba była powodem awarii.Stalowy kadłub zmniejszył stopień zniszczeń, a czy zwiększył bezpieczeństwo załogi ? Chyba nie bardzo.
Powstaje pytanie, czy jacht powinien być odporny na błędy kapitanów i w jakim zakresie?

Bez rozpisywania się - tak, jacht - o ile to możliwe - powinien dawać szansę przetrwania pomyłek załogi czy kapitana. Bo nie ma załóg doskonałych ani nieomylnych kapitanów.
A statek, który może potencjalnie wytrzymać więcej jest bardziej bezpieczny od statku, który może potencjalnie wytrzymać mniej...

Ketiw napisał(a):
A co do przykładów wypadków z udziałem jachtów stalowych. Niedawny przykład jachtu Nashachata pokazuje, że stalowy kadłub tez nie pomógł.

Hmmm... zastanawiałem sie chwilę co odpowiedzieć, by moja odpowiedź w tej wciąż świeżej i bolesnej sprawie nikogo nie uraziła...
Trudno - powiem w największym uproszczeniu - moim zdaniem w tamtym miejscu i sytuacji stalowy kadłub "Nashachta" spisał się świetnie. To dzięki temu stalowemu kadłubowi pieciu członków załogi zdołało się uratować. Zaś tragicznie zginęło dwu żeglarzy, którzy dali się od tego stalowego kadłuba oderwać.
Zaryzykuję nawet stwierdzenie, że gdyby "Nashachata" miała kadłub z laminatu, to prawdopodobnie dziś nie byłoby komu o ostatnich chwilach tego jachtu opowiadać...

_________________
Jaromir Rowiński aka pierdupierdu
Jeżeli masz ochotę komentować takie poglądy, których co prawda nigdy nie wyraziłem, ale które kompletnie bez sensu i z sobie tylko znanej przyczyny usiłujesz mi przypisać - droga wolna. Śmiesznych nigdy dość...


Ostatnio edytowano 27 sty 2012, o 12:39 przez Jaromir, łącznie edytowano 1 raz

Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
PostNapisane: 27 sty 2012, o 12:38 
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 24 lut 2010, o 20:31
Posty: 268
Lokalizacja: Topola Mała
Podziękował : 14
Otrzymał podziękowań: 52
Uprawnienia żeglarskie: sternik jachtowy
A może spróbujemy w sposób prawie naukowy określić , o ile wzrośnie nasze bezpieczeństwo na jachcie, gdy zamiast płynąć na jachcie nie stalowym popłyniemy jachtem stalowym.

W tym celu proponuję metodę statystyczną:
Zgłaszamy wszystkie znane nam przypadki wypadków morskich w których nastąpił zgon.
Analizujemy czy w każdym poszczególnym przypadku zamiana jachtu niestalowego na stalowy uratowała by załogę.
Stosunek ilości uratowanych osób, w wyniku takiej zamiany, do całkowitej ilości utonięć da nam wzrost bezpieczeństwa.
Co Wy na to?
Dojdziemy do jakichś pożytecznych wniosków?

_________________
Pozdrawiam
Witek
'odwierty do pomp ciepła'


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
PostNapisane: 27 sty 2012, o 13:01 
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 28 sty 2007, o 21:15
Posty: 2503
Lokalizacja: Trójmiasto
Podziękował : 281
Otrzymał podziękowań: 86
Uprawnienia żeglarskie: JSM, SRC, STCW, MIŻ
Ketiw napisał(a):
prawie naukowy

Chyba pseudo naukowy.
Ketiw napisał(a):
Analizujemy

A kto w końcu podejmuje decyzje kto ma rację :?:
Ketiw napisał(a):
Co Wy na to?

Nic :D
Ketiw napisał(a):
Dojdziemy do jakichś pożytecznych wniosków?

W mojej opinii nie.

_________________
Pozdrawiam
Paweł Goławski
http://www.jkmgryf.pl


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
PostNapisane: 27 sty 2012, o 13:15 
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 24 lut 2010, o 20:31
Posty: 268
Lokalizacja: Topola Mała
Podziękował : 14
Otrzymał podziękowań: 52
Uprawnienia żeglarskie: sternik jachtowy
Kolos napisał(a):
Ketiw napisał(a):
prawie naukowy

Chyba pseudo naukowy.

Troszeczkę nie grzeczne , ale trudno.

Kolos napisał(a):
A kto w końcu podejmuje decyzje kto ma rację :?:

Mam nadzieję ,że potrafimy wspólnie ocenić czy jacht stalowy zapobiegł by nieszczęściu.
Na przykład: jacht uderzyła w dryfujący kontener, załoga utonęła. Wiadomo stalowy by pomógł.
Jacht stracił maszt , wyniku czego utopił się załogant. Tutaj stalowy by raczej nie pomógł.
Kolos napisał(a):
Nic :D

Może jednak kogoś innego zainteresuje.
Kolos napisał(a):
Ketiw napisał(a):
Dojdziemy do jakichś pożytecznych wniosków?

W mojej opinii nie.

Opinia jak opinia, ja mam inną.

_________________
Pozdrawiam
Witek
'odwierty do pomp ciepła'


Ostatnio edytowano 27 sty 2012, o 13:26 przez Magister, łącznie edytowano 1 raz
Poprawiłem cytowanie.


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
PostNapisane: 27 sty 2012, o 13:39 
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 28 sty 2007, o 21:15
Posty: 2503
Lokalizacja: Trójmiasto
Podziękował : 281
Otrzymał podziękowań: 86
Uprawnienia żeglarskie: JSM, SRC, STCW, MIŻ
Ketiw napisał(a):
Troszeczkę nie grzeczne , ale trudno.

Jeśli tak zabrzmiało to przepraszam nie miało być niegrzecznie.
Ketiw napisał(a):
Na przykład: jacht uderzyła w dryfujący kontener, załoga utonęła. Wiadomo stalowy by pomógł.

Jak dla mnie odpowiedzi można by mnożyć i nie jest oczywistą sprawą, że zmiana rodzaju materiału kadłuba by pomogła.
A może by się uratowała gdyby jacht miał gródź zderzeniową :?:
A może by się uratowała gdyby kapitan nie spanikował :?:
A może by się uratowała gdyby mieli kogoś na oku :?:
A może ... i tak pytania można by mnożyć a odpowiedź nadal nie będzie jednoznaczna bo nie znamy wszystkich czynników jakie wpłynęły na to, że dane osoby utonęły.
Ketiw napisał(a):
Może jednak kogoś innego zainteresuje.

Mam nadzieję, że nie bo będzie to czyste wróżenie z fusów. W mojej opinii.

_________________
Pozdrawiam
Paweł Goławski
http://www.jkmgryf.pl


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
PostNapisane: 27 sty 2012, o 13:59 
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 24 lut 2010, o 20:31
Posty: 268
Lokalizacja: Topola Mała
Podziękował : 14
Otrzymał podziękowań: 52
Uprawnienia żeglarskie: sternik jachtowy
Kolos napisał(a):
Jak dla mnie odpowiedzi można by mnożyć i nie jest oczywistą sprawą, że zmiana rodzaju materiału kadłuba by pomogła.
A może by się uratowała gdyby jacht miał gródź zderzeniową :?:
A może by się uratowała gdyby kapitan nie spanikował :?:
A może by się uratowała gdyby mieli kogoś na oku :?:
A może ... i tak pytania można by mnożyć a odpowiedź nadal nie będzie jednoznaczna bo nie znamy wszystkich czynników jakie wpłynęły na to, że dane osoby utonęły.


Zauważ ,że pytanie brzmi : czy zmiana materiału kadłuba uratuje załogę?
A nie ,co zrobić żeby uratować załogę?

Kolos napisał(a):
Ketiw napisał(a):
Może jednak kogoś innego zainteresuje.

Mam nadzieję, że nie bo będzie to czyste wróżenie z fusów. W mojej opinii.

Nie rozumiem czemu Ci to przeszkadza, nawet jeżeli w Twojej opinii jest to bez sensu.

_________________
Pozdrawiam
Witek
'odwierty do pomp ciepła'


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
PostNapisane: 27 sty 2012, o 14:10 

Dołączył(a): 1 sty 2010, o 23:19
Posty: 229
Podziękował : 12
Otrzymał podziękowań: 8
Uprawnienia żeglarskie: sternik
Chyba tak, też do niczego nie dojdziemy bo trzeba by było rozpatrywać przypadki 1:1 tzn zaistniał taki przypadek dla jachtu plastikowego i stalowego ten miał takie uszkodzenia ten miał takie ale to też nie daje pełnego porównania :) Nie musi być od razu wypadek śmiertelny.

_________________
Maciek Pachla
----------------------------------------------------------------------------------
"Zawsze odkładaj do jutra to, co jutro możesz odłożyć do, powiedzmy, przyszłego roku" TP

https://www.facebook.com/SifuAspera/


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
PostNapisane: 27 sty 2012, o 14:30 
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 28 sty 2007, o 21:15
Posty: 2503
Lokalizacja: Trójmiasto
Podziękował : 281
Otrzymał podziękowań: 86
Uprawnienia żeglarskie: JSM, SRC, STCW, MIŻ
Ketiw napisał(a):
Zauważ ,że pytanie brzmi : czy zmiana materiału kadłuba uratuje załogę?
A nie ,co zrobić żeby uratować załogę?

Tak, ale nie można rozpatrywać tylko jednego aspektu sprawy a potem spodziewać się, że taka ocena będzie wiarygodna. Jak dla mnie jest to zbyt duże uproszczenie.
Ketiw napisał(a):
Nie rozumiem czemu Ci to przeszkadza, nawet jeżeli w Twojej opinii jest to bez sensu.

Nie przeszkadza, naprawdę. Po prostu wyrażam swoje zdanie iż prowadzenie takiej dyskusji będzie bezsensowne.
Zapraszam do założenia nowego wątku, przekonajmy się czy coś z tego wyniknie konstruktywnego ;)

_________________
Pozdrawiam
Paweł Goławski
http://www.jkmgryf.pl


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
PostNapisane: 27 sty 2012, o 14:35 
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 24 lut 2010, o 20:31
Posty: 268
Lokalizacja: Topola Mała
Podziękował : 14
Otrzymał podziękowań: 52
Uprawnienia żeglarskie: sternik jachtowy
kacfil napisał(a):
Chyba tak, też do niczego nie dojdziemy bo trzeba by było rozpatrywać przypadki 1:1 tzn zaistniał taki przypadek dla jachtu plastikowego i stalowego ten miał takie uszkodzenia ten miał takie ale to też nie daje pełnego porównania :) Nie musi być od razu wypadek śmiertelny.


Jak w każdej metodzie badawczej trzeba przyjąć pewne założenia wstępne.
Możemy przyjąć,że kadłub blaszany wytrzymuje wszystko.
Dla uproszczenia zajmujemy się tylko wypadkami śmiertelnymi. Złamanie żebra nas nie interesuje.

*~*~*~*~*~*~*~*~*~*

Kolos napisał(a):
Zapraszam do założenia nowego wątku, przekonajmy się czy coś z tego wyniknie konstruktywnego ;)


Właśnie w tym celu założyłem ten watek ,aby się przekonać czy moja teza jest prawdziwa.

_________________
Pozdrawiam
Witek
'odwierty do pomp ciepła'


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
PostNapisane: 27 sty 2012, o 14:52 
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 13 lut 2009, o 08:43
Posty: 9782
Lokalizacja: ....zewsząd
Podziękował : 5574
Otrzymał podziękowań: 2184
Uprawnienia żeglarskie: prawo człowieka wolnego
Ketiw napisał(a):
A może spróbujemy w sposób prawie naukowy określić , o ile wzrośnie nasze bezpieczeństwo na jachcie, gdy zamiast płynąć na jachcie nie stalowym popłyniemy jachtem stalowym.

I ok. Tyle, że dalej zaproponowana metoda jest absurdalna z oczywistego powodu: zbyt mała próba statystyczna, nawet gdybyśmy zdołali zdobyć dane.

Rozumiem jednak, że jachty drewniane uznajemy za mniej bezpieczne, jachty siatkobetonowe i aluminiowe jako wyjątki pomijamy. Pozostaje więc kwestia kadlubów z różnorakich laminatów oraz stalowych. Dla uproszczenia pomińmy znowuz konstrukcje ultranowoczesne oparte o wlokna węglowe, aramidowe i co tam jeszcze w technologiach kosmicznych używają.

I teraz:
Mamy odporność na przebicie, rozbicie - z pewnościa stal góruje,
Mamy możliwość oceny stanu kadluba starego - stal góruje (laminat trudniej zbadać, niz stopień skorodowania stali),
Mamy możliwość naprawiania w każdej dziurze na końcu świata - tu przewaga spawania stali nad naprawami laminatu chyba sie systematycznie zmniejsza ale wciąż istnieje.
3:0 albo 2 do remisu dla stali.
Ale stal wymaga nieustannej konserwacji - koszty i kłopot, a także szansa zaniedbania tegoż,
Kadłub stalowy oznacza cięższy i zapewne mniejefektywnie żeglujący jacht, w penych sytuacjach może oznaczać to uniknięcie lub nie różnych niebezpieczeństw.

Przy swobodnym wyborze pewnie wybralbym stal (najlepiej nierdzewną) ale nie mialbym żadnych oporów przed używaniem w "moim wielkim rejsie" jachtu z laminatu. Z drewna zreszta też nie.
A czemu? Jakie jest ryzyko? Jakie prawdopodobieństwo niewłaściwego trafiernia w coś?

_________________
Jestem tylko szarym człowiekiem
www.armator-i-skipper.pl


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
PostNapisane: 27 sty 2012, o 14:59 
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 23 sty 2012, o 02:41
Posty: 323
Podziękował : 69
Otrzymał podziękowań: 31
Uprawnienia żeglarskie: s.j.
Jak dla mnie to w takiej analizie wytrzymałości robionej dla laminatu i drewna jest za dużo zmiennych, żeby móc obiektywnie powiedzieć, jak się zachowa "standardowy" jacht laminatowy, albo "standardowy" jacht drewniany przy uderzeniu. Zacznijmy od tego, że na co dzień nie spotyka się regatowych jachtów zbudowanych ze stali. Większa część tych konstrukcji, zwłaszcza jeśli mówimy o tych popularnych w Polsce, została zaprojektowana dla jednego celu- wytrzymać jak największe lanie. Natomiast konstrukcje z laminatu to całe spektrum- od lekkich jachtów regatowych, które poświęcają wytrzymałość na rzecz prędkości, poprzez typowe konstrukcje czarterowe na Adriatyk, które nawet nie wstają po wywrotce, a kończąc na solidnie i masywnie zbudowanych jachtów do dalekich wypraw. W zeszym roku widziałem na przykład, jak wygląda Sportina stuknięta na pełnym gazie przez Maxusa pod kątem 90 stopni w sam środek burty- tylko powierzchowny odprysk na łączeniu pokładu i dolnej częsci skorupy. Albo Dufour 24- po uderzeniu w baksztagu na pełnych żaglach w keję- ani śladu. Dobrze zbudowany jacht stalowy zawsze będzie mocniejszy, ale nie ma co przesadzać- laminat też potrafi sporo wytrzymać, jeśli jest solidnie zrobiony. Jeśli chodzi o drewno jest jeszcze ciężej oceniać, bo do tego dochodzi jeszcze kolejny czynnik, bardziej istotny niż w stali i laminacie- konserwacja. Drewno samo w sobie też jest cholernie mocnym materiałem, tylko często lata zaniedbań powodują, że z pierwotnej wytrzymałości nie zostaje zbyt wiele.

Pozdrawiam, Konrad


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
PostNapisane: 27 sty 2012, o 15:10 
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 24 lut 2010, o 20:31
Posty: 268
Lokalizacja: Topola Mała
Podziękował : 14
Otrzymał podziękowań: 52
Uprawnienia żeglarskie: sternik jachtowy
Colonel napisał(a):
I ok. Tyle, że dalej zaproponowana metoda jest absurdalna z oczywistego powodu: zbyt mała próba statystyczna, nawet gdybyśmy zdołali zdobyć dane.

?

Jak wielka powinna być, według Ciebie, ta próba statystyczna?
20 , 50 czy 100 przypadków?
Myślę, że nawet sto wypadków byśmy znaleźli, aczkolwiek uważam ,że dla naszych potrzeb wystarczyłoby 20 przypadków. A tyle znajdziemy nawet w Polsce

Colonel napisał(a):
absurdalna

nie było to miłe.

*~*~*~*~*~*~*~*~*~*

Colonel napisał(a):

A czemu? Jakie jest ryzyko? Jakie prawdopodobieństwo niewłaściwego trafiernia w coś?


I właśnie dążę do znalezienia odpowiedzi na takie pytania.

_________________
Pozdrawiam
Witek
'odwierty do pomp ciepła'


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
PostNapisane: 27 sty 2012, o 20:44 
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 13 lut 2009, o 08:43
Posty: 9782
Lokalizacja: ....zewsząd
Podziękował : 5574
Otrzymał podziękowań: 2184
Uprawnienia żeglarskie: prawo człowieka wolnego
Ketiw napisał(a):
Jak wielka powinna być, według Ciebie, ta próba statystyczna?
20 , 50 czy 100 przypadków?
Myślę, że nawet sto wypadków byśmy znaleźli, aczkolwiek uważam ,że dla naszych potrzeb wystarczyłoby 20 przypadków. A tyle znajdziemy nawet w Polsce

Myślę, że i 100 to za mało..
Ketiw napisał(a):
Colonel napisał(a):
absurdalna

nie było to miłe.


Nie chciałem być niemiły, przepraszam!

Ketiw napisał(a):
Colonel napisał(a):
A czemu? Jakie jest ryzyko? Jakie prawdopodobieństwo niewłaściwego trafiernia w coś?

I właśnie dążę do znalezienia odpowiedzi na takie pytania.

OK. Ale wydaje mi się, że metoda nie ta.

_________________
Jestem tylko szarym człowiekiem
www.armator-i-skipper.pl


Ostatnio edytowano 27 sty 2012, o 22:24 przez Magister, łącznie edytowano 1 raz
Poprawiłem cytowanie.


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
PostNapisane: 27 sty 2012, o 21:36 
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 1 kwi 2006, o 15:07
Posty: 4811
Lokalizacja: Gdańsk
Podziękował : 675
Otrzymał podziękowań: 1715
Uprawnienia żeglarskie: j.st.m
Colonel napisał(a):
Ketiw napisał(a):
Colonel napisał(a):
absurdalna

nie było to miłe.


Nie chciałem być niemiły, przepraszam!


Panowie, bez przesady, to jest internet tu się nie bierze jeńców :D nie sprowadzajmy sytuacji do drapania się za uchem. "Miłe" "nie miłe" ? Bez jaj.

_________________
Maciek"S"Kotas

---
O!...



Za ten post autor skipbulba otrzymał podziękowanie od: Helmsman
Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
PostNapisane: 27 sty 2012, o 22:05 
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 23 sty 2012, o 02:41
Posty: 323
Podziękował : 69
Otrzymał podziękowań: 31
Uprawnienia żeglarskie: s.j.
Skipbulba- poszło podziękowanie za próbę powrotu do tematu zamiast dyskusji o tym, co jest miłe :lol:

Poza tym cały czas problem jest rozpatrywany w nieco zbyt wąskich ramach. Pomijając zależności, które opisałem w poprzednim poście, to dochodzi jeszcze kwestia akwenu pływania. Podczas jazdy między szkierami ryzyko uderzenia o coś jest stosunkowo duże, czyli wytrzymałość kaduba na takie zdarzenia może mieć decydujący wpływ na bezpieczeństwo. Z jednej strony w Szwecji nawet łodzie wędkarskie na jeziora, które tam są pelne kamieni, robi się z aluminium, a nie, jak u nas, z laminatu bo metal ma tą zaletę, że przed pęknięciem może się znacząco odkształcić, co po tych łódkach często widać :lol: . Ale z drugiej strony do żeglugi przybrzeżnej Szwedzi często wykorzystują jachty drewniane albo laminatowe (Najlepiej u nas znany przykład- Folkboat, najpierw, przed epoką laminatów, robiony z drewna, a następnie z laminatu, a nie żadnego metalu). Czyli jednak nawet tam nie jest to tak absolutnie krytyczne. A na otwartym oceanie najechanie na kontener należy jednak do stosunkowo rzadkich wydarzeń (co nie znaczy, że pomijalnie rzadkich), a rozjechania przez statek to i J-80 nie wytrzyma :lol: Moim zdaniem na takim akwenie dużo bardziej od odporności na uderzenia jest istotny kształt kadłuba, który warunkuje, że jacht wstanie po wywrotce (we współczesnych jachtach to nie jest takie oczywiste).

Pozdrawiam, Konrad


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
PostNapisane: 27 sty 2012, o 22:17 

Dołączył(a): 27 lis 2011, o 22:03
Posty: 3355
Podziękował : 212
Otrzymał podziękowań: 390
Uprawnienia żeglarskie: nikt
No chyba całkowite pomylenie z poplątaniem ;)
A tak naprawdę to bez znajomości lokalnych uwarunkowań społecznoekonomicznych i mój wywód będzie można wywalić do śmietnika. Ale do rzeczy. Jachty metalowe trudniej się uszkadzają przy wielokrotnym slipowaniu, o wjeżdżaniu na kamienie nie wspomnę. Nie trzeba malować czy zabezpieczać przed osmozą a łatwość i prostota technologii tłoczenia przy masowej produkcji może być przyczyną dużej liczby aluminiowych łodzi.
My swoich folkbotów nie mamy bo raz zabrali niemcy, dwa zniszczyli ruskie a to co zostało zatopili nasi. :-( A to co z tradycji zostało zaadaptowano do wytwarzania ze stali i laminatów no bo i coraz trudniej o dobrej jakości drewno.


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
PostNapisane: 27 sty 2012, o 22:47 
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 23 sty 2012, o 02:41
Posty: 323
Podziękował : 69
Otrzymał podziękowań: 31
Uprawnienia żeglarskie: s.j.
Dokładnie tak jak mówisz, chodzi właśnie o odporność na wielokrotne wjeżdżanie na kamienie, które na małych łodziach wędkarskich zdarza się często. Ale jak widać nawet na małych jachtach do pływania po szkierach nie jest to wydarzenie na tyle częste, żeby robić je ze stali. Natomiast co do wytwarzania łodzi aluminiowych- nadal jest to proces droższy niż dla analogicznej konstrukcji laminatowej. Dość skomplikowane jest spawanie aluminium, a kolejnym problemem jest zabezpieczenie aktykorozyjne lub konieczność domieszkowania innych metali, jak Mg (w słonej wodzie aluminium podlega korozji znacząco szybciej niż na powietrzu)

Pozdrawiam, Konrad


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
PostNapisane: 27 sty 2012, o 22:58 
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 24 lut 2010, o 20:31
Posty: 268
Lokalizacja: Topola Mała
Podziękował : 14
Otrzymał podziękowań: 52
Uprawnienia żeglarskie: sternik jachtowy
skipbulba napisał(a):

Panowie, bez przesady, to jest internet tu się nie bierze jeńców :D nie sprowadzajmy sytuacji do drapania się za uchem. "Miłe" "nie miłe" ? Bez jaj.


Nikt tu jeńców nie bierze , tylko w sposób kulturalny wyjaśnia pewne nieścisłości językowe.


A wracając do zwiększenia bezpieczeństwa które jest spowodowane pływaniem jachtem stalowym. To czy ktoś zna taki przypadek utopienia żeglarza, którego można by uniknąć , gdyby zamiast na jachcie laminatowym rejs odbywał się na jachcie stalowym.?
W tym linku są podane wypadki jachtów Polskich. Ja osobiście nie kojarzę zbyt wiele z tych jachtów , ale może koledzy pamiętają okoliczności tych zdarzeń i może znajdą taki przypadek w którym zmiana kadłuba na stalowy uchroniłaby załogę.

http://www.prim-it.pl/includes/links/za ... padkow.htm

_________________
Pozdrawiam
Witek
'odwierty do pomp ciepła'


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
PostNapisane: 27 sty 2012, o 23:02 

Dołączył(a): 22 sty 2009, o 14:41
Posty: 502
Podziękował : 776
Otrzymał podziękowań: 90
Takie moje spostrzezenie /nie jestem specem od tych spraw,jedynie slyszalem,wiec przy okazji wypowiedzi o kadlubie stalowym szybko zerknalem na pierwsza lepsza strone http://www.bth.pl/dane-techniczne/typow ... erdzewnej/
Pomijam ewentualne koszty ,ale chyba SS na kadlub to zrodlo wielu problemow.

_________________
jedrek


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
PostNapisane: 27 sty 2012, o 23:22 
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 21 kwi 2006, o 11:31
Posty: 17561
Lokalizacja: Warszawa
Podziękował : 2348
Otrzymał podziękowań: 3695
Uprawnienia żeglarskie: ***** ***
Witek, domyślam się, że wątek ten założyłeś, bo będąc armatorem jachtu z laminatu wkurzyłeś się czytając - często autorytatywne - stwierdzenia o wyższości blachy nad plastikiem.

Twoje "badania" każdemu z "badaczy" dostarczą innych wniosków, konsensusu się nie znajdzie, bo... w dyskusjach o religii nigdy się go nie znajduje :-)

Statystyki nie wskazują na wzrost ilości wypadków w momencie wynalezienia (i wdrożenia do produkcji) laminatów. Zapewne nieliczne wypadki zderzeń z czymś pływającym (incl. whales) gorzej znoszą jachty z laminatu, ale przy tym, jak dużo istnieje innych zagrożeń czyhających na żelazo zanurzone w słonej wodzie, te zderzenia nikną gdzieś w okolicach błędu statystycznego.

Sam uważam, że stalowy kadłub daje większe poczucie bezpieczeństwa, ale to takie moje uważanie - nigdy nie słyszałem, żeby naprawdę trudne warunki coś szczególnego zrobiły z kadłubem laminatowego cruisera a łaskawie obeszły się ze stalowym. Gdy czyta się opisy długich oceanicznych rejsów na noonsite, to nikt nic nie pisze o materiale kadłuba - dopiero po przegooglaniu sieci można się doczytać, że łódka jest... z laminatu. Stalowe stanowią zdecydowaną mniejszość.

Myślę, że opinie wielu forumowiczan opierają się na porównaniu "czarterowej floty morza Śródziemnego" z niegniotsa-niełamiotsa bałtyczkimi "jotkami" :-)

A do kolegów przedstawiających możliwość spawania (wśród dzikich) jako dużą zaletę w porównaniu z laminatowaniem, polecam przypadek Rudy Krautschneidera i jego stalowego jachtu Polarka.
Ruda pod koniec wyprawy zaczął szukać spawacza (gdzieś w Kanadzie stał wtedy), bo na początku w coś przywalił i mu poszycie w którymś miejscu prawie przerdzewiało.
Znalazł spawacza - zaprzyjaźnił się z nim, spawacz wyciął kawał blachy, wstawił nową, Ruda zamalował ślicznie miejsce operacji, postawił jacht na wodzie i pojechał w interior "do przyjaciół".

Wrócił po kilkunastu dniach i się wziął za porządki na łódce. Oparł się o świeżo przyspawaną łatę i... łata wypadła. Dziura wielka, woda zasuwa do środka jak kto głupi! Na szczęście to było przy nabrzeżu pod dźwigiem, jacht udało się wyciągnąć zanim zatonął.

Okazało się, że Ruda (jak to zwykle Ruda) za bardzo zaprzyjaźnił się ze spawaczem :-) Robotnik - choć pracował za darmo - chciał być bardzo miły, swoją pracę wykonał bardzo rzetelnie i dobrze, a w dodatku użył droższych (w domyśle lepszych?) elektrod niż te, których używał na co dzień. Zawierały one cośtam, coś co było na drugim końcu tabeli potencjałów i powstało w miejscu łączenia ogniwo. Korozja elektrochemiczna to największa zmora stalowych kadłubów :-(

_________________
Pozdrawiam,
Marek Grzywa


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
PostNapisane: 27 sty 2012, o 23:54 
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 24 lut 2010, o 20:31
Posty: 268
Lokalizacja: Topola Mała
Podziękował : 14
Otrzymał podziękowań: 52
Uprawnienia żeglarskie: sternik jachtowy
Marek napisał(a):
Witek, domyślam się, że wątek ten założyłeś, bo będąc armatorem jachtu z laminatu wkurzyłeś się czytając - często autorytatywne - stwierdzenia o wyższości blachy nad plastikiem.


Marku, przejrzałes mnie na wskroś, aczkolwiek "wkurzyłes" to zbyt mocne słowo.
Ja bym użył rozdrażniło.

Wiele lat temu sam rysowałem jacht stalowy. Teraz też mam takie wrażenie ,że jacht stalowy jest bardziej wytrzymały, ale czy to zwiększy bezpieczeństwo załogi?
Sądzę ,że analiza wypadków w których zginęli żeglarze pozwoliłaby na wyciągnięcie jakichś wniosków.

_________________
Pozdrawiam
Witek
'odwierty do pomp ciepła'


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
PostNapisane: 28 sty 2012, o 00:04 
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 21 kwi 2006, o 11:31
Posty: 17561
Lokalizacja: Warszawa
Podziękował : 2348
Otrzymał podziękowań: 3695
Uprawnienia żeglarskie: ***** ***
Ketiw napisał(a):
Sądzę ,że analiza wypadków w których zginęli żeglarze pozwoliłaby na wyciągnięcie jakichś wniosków.
Możliwe, ale... nawet u Coote'a w "Utracone jachty", w rozdziale "Zderzenia" autorzy nawet nie zająkują się na temat materiału kadłuba.

Ja się nie podejmuję przygotowywać takiej statystyki, bo wypadków śmiertelnych powstałych w wyniku zderzenia nie znam.

Janosik był drewniany i w dodatku nie wiadomo czy w coś uderzył.

_________________
Pozdrawiam,
Marek Grzywa


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
PostNapisane: 28 sty 2012, o 13:33 
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 1 kwi 2006, o 15:07
Posty: 4811
Lokalizacja: Gdańsk
Podziękował : 675
Otrzymał podziękowań: 1715
Uprawnienia żeglarskie: j.st.m
Ketiw napisał(a):
Sądzę ,że analiza wypadków w których zginęli żeglarze pozwoliłaby na wyciągnięcie jakichś wniosków


Tylko wtedy gdybyś miał pełne dane, lub chociażby wiele danych o wielu różnych wypadkach. A nie masz ich. Nie masz też danych i nie jesteś w stanie ich uzyskać na temat ile jachtów stalowych, a ile laminatowych miało zderzenia z kontenerami, belkami, wielorybami itp i jakie odniosły obrażenia lub też nie odniosły obrażeń. Masz tylko dane (też nieliczne) o sytuacjach, które skończyły się wypadkiem, skończyły się poważnie. Ale też nie wiesz czy doszło do nich i czy skończyły się tragicznie z powodu materiału kadłuba czy może innych kwestii.

Ja mam jacht stalowy, przedtem miałem trzy jachty z laminatu. uważam, ze stal jest pewniejsza, mocniejsza i łatwiejsza w naprawie. Jesli już chodzi o kwestie eksploatacji to laminat wygrywa w cuglach. Ale za to łatwiej jest zbudować suchy, szczelny jacht ze stali niż z laminatu itd, itd... wiele kwestii powinno mieć znaczenie prz wyborze materiału kadłuba. A akurat bezpieczeństwo moim zdaniem jest fetyszyzowane i wcale nie koniecznie powinno być na pierwszym miejscu. jak ktos chce być bezpieczny to niech siedzi w domu.
Gdybym sam wybierał się dookoła świata, to materiał kadłuba byłby jedna z ostatnich rzeczy, którą bym się kierował przy wyborze jachtu.

_________________
Maciek"S"Kotas

---
O!...


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
PostNapisane: 28 sty 2012, o 14:12 

Dołączył(a): 27 gru 2010, o 21:36
Posty: 492
Lokalizacja: Warszawa-Wawer
Podziękował : 127
Otrzymał podziękowań: 57
Uprawnienia żeglarskie: wolny człowiek
skipbulba napisał(a):
Gdybym sam wybierał się dookoła świata, to materiał kadłuba byłby jedna z ostatnich rzeczy, którą bym się kierował przy wyborze jachtu.


A ja nie - odrzuciłbym drewno jako zbyt lubiane przez żyjątka żyjące w ciepłych wodach. Co do reszty to zależnie od humoru, każdy z materiałów ma swoje wady i zalety. Dobór ich jest kwestią bardzo indywidualną, zależną od umiejętności armatora, tudzież zasobności portfela...

_________________
Pozdrawiam
Krzysztof Chajęcki "meping"


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
Wyświetl posty nie starsze niż:  Sortuj wg  
Utwórz nowy wątek Odpowiedz w wątku  [ Posty: 119 ]  Przejdź na stronę 1, 2, 3, 4  Następna strona


Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 40 gości


Nie możesz rozpoczynać nowych wątków
Nie możesz odpowiadać w wątkach
Nie możesz edytować swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz dodawać załączników

Szukaj:
[ Index Sitemap ]
Łódź motorowa | Frezowanie modeli 3D | Stocznia jachtowa | Nexo yachts | Łodzie wędkarskie Barti | Szkolenia żeglarskie i rejsy NATANGO
Olej do drewna | SAJ | Wypadki jachtów | Marek Tereszewski dookoła świata | Projektowanie graficzne


Wszystkie prawa zastrzeżone. Żaden fragment serwisu "forum.zegluj.net" ani jego archiwum
nie może być wykorzystany w jakiejkolwiek formie bez pisemnej zgody właściciela forum.żegluj.net
Copyright © by forum.żegluj.net


Nasze forum wykorzystuje ciasteczka do przechowywania informacji o logowaniu. Ciasteczka umożliwiają automatyczne zalogowanie.
Jeżeli nie chcesz korzystać z cookies, wyłącz je w swojej przeglądarce.



POWERED_BY
Przyjazne użytkownikom polskie wsparcie phpBB3 - phpBB3.PL