gratuluję, do zobaczenia na Zegrzu

Stoję w krzakach na Szkarpawie i słucham ptaszków, po wielu noclegach w portach zatęskniłem za takimi miejscami. Dziś popłyniemy Wisłą Królewiecką do Kątów Rybackich.

_________________
Kto ma statki ten ma wydatki.
Pozdrawiam Michał aka Szkodnik
Usługi szkutnicze

A jutro? Może będę podrózował autem w tamtych stronach...

_________________
Jestem tylko szarym człowiekiem
www.armator-i-skipper.pl

Dziś stoję w Kątach Rybackich a jutro do Nowej Pasłęki płynę jak się załoga obudzi to znaczy koło 12

_________________
Kto ma statki ten ma wydatki.
Pozdrawiam Michał aka Szkodnik
Usługi szkutnicze

Trafiłem do Kątów Rybackich bo załoga wypatrzyła ciemniejszą chmurkę wwięc skręciłem, ciszy to tu nie ma to trzeba się dostosować.

_________________
Kto ma statki ten ma wydatki.
Pozdrawiam Michał aka Szkodnik
Usługi szkutnicze

Nocka była podła bo się rozwiało a ten port Krynica Morska to lipa, pisałem wcześniej o Kątach ale to wpływ wiatru . Potem był Elbląg i postój w kanale za j. Drużno. Nocleg na wyspie na j. Ruda Woda i wreszcie ognisko z dodatkami. Dziś stoję na Jezioraku i chyba tylko my palimy ognisko. Ognisk, kiełbasek i ziemniaków mi najbardziej brakowało na Bałtyku i teraz nadrabiam.

_________________
Kto ma statki ten ma wydatki.
Pozdrawiam Michał aka Szkodnik
Usługi szkutnicze

Więcej bym prosił o jachcie... czy Twoja Antila 22 jest wersją standardową , czy jakaś wyjątkowa jednostka ?
Czy rejs odbył się bezawaryjnie ?

_________________
Wojciech1968 Port Rybnik
W życiu piękne są tylko chwile...

Narzędzia miałem ale nic nie wymagało naprawy. Jacht musi być sprawdzony i sprawny bo prowizorki się zemszczą. Jacht jest wykonany tak jak wiele moich prac, tylko trochę więcej balastu i wyposażenia. Dodatkowe relingi na kabinie i przy zejściówce bardzo przydatne były, pasy i relingi podwójne + pasy na rufie, płetwa sterowa Lamiplast nr9 więc dłuższa od typowych, blokada rumpla w dowolnej pozycji, kompas z podświetleniem, dwa Akumulatory po 100ah+ instalacja 230 V z ładowarką automatyczną, grot z szybkim refowaniem, fok+ grot sztormowy \nieużyty\, echosonda Lowrence Mark 4 z GPS, genaker, pompa żęzowa automat, lampy nawigacyjne + podsalingowa. Takielunek zupełnie standartowy, żagle podstawowe też. Instalacja tylko wody zaburtowej, pitna z kanistra. Dno zabezpieczone farbami Oliwy. Silnik Yamaha 6 + zbiornik 30l.
Mieliśmy mapy wybrzeża, locje 502, Kulińskiego Bornholm i Polskie Porty, mapę na laptopie, Ukfkę, dryfkotwę, szelki, dwa koła ratunkowe, reflektor radarowy. Wejścia i wyjścia z portów zgłaszałem telefonicznie \nie zawsze\ bo uprawnień a ukfkę jeszcze brak. Prognozy pogody new.meteo.pl się super sprawdzały tylko trzeba mieć internet. Nikt się mną nie intereował ani w Polsce ani w Dani, tylko raz SG \śliczna\. Wiatromierz ręczny miałem i przy wątpliwościach chodziłem na główki mierzyć, maksymalny odczyt chwilowy widziałem 40 węzłów w Mrzeżynie i to był jedyny port gdzie staliśmy czekając aż się wywieje. Liczyłem na wiatry zachodnie i na genaker ale tylko dwa dni mi pasowało, większość baidewind do półwiatrów. Do fal trzeba przywyknąć bo robią wrażenie ale jacht pływa po nich jak korek. Fale są problemem na wejściach do portów, na silnik przyczepny nie można liczyć bo ryzyko zalania wodą jest i przy wysokiej fali starałem się wchodzić silnik+ grot/fok i wychodząc z portu podobnie.
Płynąłem razem z kumplem Piotrkiem i zmienialiśmy się co dwie godziny przy sterze.
Do kołysania się szybko przyzwyczailiśmy i szokiem było jak siedzę w kabinie a kumpel woła aby się refować a ja nie wiem po co, nie byłem świadom przechyłu \trzymać się trzeba stale\. Szelki i kapok zapięte stale gdy: w nocy, przy większym wietrze, rozkołysie, jak drugi śpi w kabinie, bo wypadnięcie to śmierć.
Trzeba pływać trochę mniej ostro niż na śródlądziu, przez falę. Gotowanie na fali jest klopotliwe \a fala jest stale niemal\ więc zaczeliśmy robić kanapki na drogę. W czasie pływania nic nie piliśmy mocniejszego a nadrabialiśmy w portach. Wychodząc w morze ciepłe ubranie i sztormiak zakładaliśmy w porcie nawet jak było gorąco bo za główkami następuje zmiana odczucia ciepła. Wszystkie ruchome rzeczy pochowane w szafkach bo inaczej będą na podłodze po chwili. Gdy wiatr się rozwieje nie ma możliwości szybkiej ucieczki do brzegu jak na śródlądziu, zdjęcie żagli i odpalenie silnika nic nie da bo silnik przyczepny na dużej fali żle pracuje więc załoga musi być pewna. Fale na zdjęciach zawsze wychodzą niestety mniejsze. W sobotę i niedzielę będę stał na wystawie w Pilawie to zapraszam na kawę i morskie opowieści.

_________________
Kto ma statki ten ma wydatki.
Pozdrawiam Michał aka Szkodnik
Usługi szkutnicze

Michal, bedziesz na niej w Pilawie?

Hm, jak to się żeglarstwo morskie zmieniło, gdzie te odprawy graniczne, klauzule, odprawy u Bosmana, listy załogi, etc.Szkoda naszych młodych lat i tego całego cyrku.
Szkodnik fajna wyprawa tylko SRC zrób, bo z komórką na morzu to tak nie za bardzo

_________________
Pozdrawiam
Krzyś

Michał , gratulacje !!! Kapitalna wyprawa. Szykuj się na spicz w Korsarzu !!!

_________________
Pozdrawiam !
Zbyszek "Zgrzyb" Przybyszewski
http://www.samoster.org.pl/index.php?dzial=7