Pisałam przeca - progenitura moja ma urodziny - nie da się..
Ale pierogi w innym terminie przyjmę. Może być nawet z rosołem Po opiekuńczym sprawdzeniu czy aby nie za gorący

_________________
Narcyza
Nobody's perfect. Call me Nobody.

Wiesz, kiedys aplikowalem na stanowisko co-skipera na piekny 24 metrowy zaglowy jacht.To bylo kilkanascie lat temu. Placa na poziomie I of floty handlowej, normalny kontrakt przez agencje crewingowa.Wszystko bylo ok. moje uprawnienia, referencje itd.
Niestety pracy nie dostalem bo wlascicielka szukala osoby przed 40-stka a ja bylem blisko 50-tki.

Dojrzała, czyli taka, która dobrze wie czego chce... I ma to tylko niewielki związek z wiekiem

_________________
Strona jachtu: http://www.zpokladu.pl

Zamów pierogi w rosole palce lizać, zżarłem w niedzielę dwie porcje które w nazwie mają coś mega ledwie się wytaczałem z lokalu.

W moich ogłoszeniach tego nie ma. Tzn cena zazwyczaj jest ale "opieki" nie:) Za to w karcie zgłoszenia (którą ewentualny załogant wypełnia przed rejsem) jest zapis, że kapitan ma prawo wysadzić klienta jak coś będzie nie tak. Ale póki co do tego jeszcze nie doszło:)

Twardy zawodnik! Ja nie daję rady

Zjeść czy wytoczyć się potem?

_________________
Pozdrawiam, Monika Matis
http://www.facebook.com/theseanation

My recent thought:
"...pessimist moans about breakdowns, optimist expects it won't break; realist makes it easy to fix..."

A do tej pory robiłeś pierogi nieświeże?

Pytam, bo gdy u nasz w kamienicy pojawiła się "baba z jajami", mendziła i nagabywała pytając: "A może paniusia chciałaby świeżych jajek?" to Ruda nie zastanawiając się długo powiedziała, że lubi tylko stare, najlepiej zbuki

_________________
Pozdrawiam,
Marek Grzywa

Jakby nie dawał rady się wytoczyć to by nawet nie wspominał. Jego raczej nie wyrzucą

cholera, a ja akurat jutro do jakieś durnej warszawy muszę!

a pierogi - po kopytkach na Zawiasie niewiele jest mnie w stanie przerazić (i w sensie "do jedzenia" i w sensie "do roboty")

No i tak to właśnie zazwyczaj jest (to w nawiązaniu do wątku o szukaniu załogi na regaty).

Małe pocieszenie, na Pallasie mam komplet i czwartej osoby bym nie wziął tak czy owak, bo za mało jest u nas miejsca. Babooshka co prawda jest większa, ale zakładam, że jak mają komplet to też nikogo dodatkowo wolą nie brać. Są jachty, na które dodatkową osobę, w pewnym sensie pasażera, można brać, a są takie, że nie da się. Na nowym jachcie będę mógł brać, na Pallasie tylko gdy mam braki w załodze.

_________________
Strona jachtu: http://www.zpokladu.pl

Myślę że kiedyś to powtórzysz , znaczy tym razem powtórzymy .
PS. Trzecią porcję kopytek zjadłem nad ranem.

_________________
Pozdrawiam
Roman

Ooooo....
To masz po drodze Łomianki czyli Przedmieścia Gdańska.
Jakbys chciała zanocować to zapraszam.
Jako kapitan:
- utulę do snu
- przykryję kolderka
- zanucę kolysankę
Buziak
Pzdr
Kocur

_________________
Pozdrawiam
Włodzimierz "Bury Kocur" Ring
S/y "Bury Kocur IV"
POL 8888
MMSI 261 03 14 50

"Jeżeli chodzi o podatki to nikt nie jest patriotą"
G.Orwell

doczytałam wątek dopiero teraz , ale z utulania byłyby i tak nici, bo wracałam do Gdańska po nocy, bez snu.
Ale wracając do meritum: aby troskliwy kapitan zyskał najwyższy stopień uznania, poza utuleniem, sprawdzeniem czy rosołek nie za gorący i nuceniem (mruczeniem Włodek, mruczeniem - tak robią kocury) powinien jeszcze załatwić taką klauzulę od męża załogantki "zezwala się na opuszczenie przez mą żonę strefy moich wpływów na okres od...do. Warunkiem koniecznym skorzystania z klauzuli jest dostarczenie tej, o której mowa w ustępie pierwszym w stanie niepogorszonym ponad normalne zużycie, a nawet wręcz odwrotnie".

O! wówczas taki kapitan powinien być pisany "przez duże K"

Hmmm.....bardzo ciekawa inicjatywa, podejmę próbę wdrożenia jeżeli Mileno nie zastrzegasz sobie praw autorskich.

W tym świetle zwrot "satysfakcja gwarantowana albo zwrot gotówki" nabiera nowe lub właściwe znaczenie.

_________________
Nie wszystko co robimy w życiu musi mieć sens ale powinno być ..... ciekawie.
Pozdrawiam Miras
http://www.jachtjozefina.pl

Ooo to bardzo proste wystarczy odesłać na adres męża jakąś część garderoby, niekoniecznie bielizny, jego żony

Milenko ...
Hmmmm .... jakby to ująć ...
Co rozumiesz jako "normalne zużycie" żony wypożyczanej od męża - za Jego zgodą - po opuszczeniu przez nią strefy wpływów owego męża ...?
Mogłabys ta wypowiedź jakoś rozbudować ?

Pzdr
Kocur

_________________
Pozdrawiam
Włodzimierz "Bury Kocur" Ring
S/y "Bury Kocur IV"
POL 8888
MMSI 261 03 14 50

"Jeżeli chodzi o podatki to nikt nie jest patriotą"
G.Orwell

Ja sądzę, ze szanowne żeglarki nic nie zrozumiały. Opieka kapitana oznacza, że kapitan chętnie zgodzi sie by mu gotować, przytulić, ululać do sny, podrapać po plecach. Ja zawsze byłem takim zajebistym kapitanem.
Namiast żebym gotował....??? nie po to jest kapitan, kapitan ma wiedze tajemną, sekstanty, oktanty, gepeesy, czartplotery, aiasy, nawteksy, mapy wszelakie, namierniki i inne strasznie ważne i mądre rzeczy.Kapitan w każdej chwili dba o bezpieczną drogę statku, omija góry lodowe i zdradliwe mielizny, wyczuwa swym instynktem czające się skały i brzozy, we mgle odnajduje drogę zbłakanego statku, stoi na straży spokojnego snu załogantów i pasażerów, a w tym Szanownych Żeglarek. Kapitan nie jest od prozaicznych rzeczy.
A od gotowania to jest czarna kanaka czyli kuk !

_________________
Maciek"S"Kotas

---
O!...

A przede wszystkim "załogantek i pasażerek" utulanych do snu przez Kapitana oraz - w ramach rewanżu - utulających Kapitana...

Ciekaw jestem czy to właśnie te czynności miała na myśli Milena pisząc o "stanie niepogorszonym ponad normalne zużycie, a nawet wręcz odwrotnie".


Pzdr
Kocur

_________________
Pozdrawiam
Włodzimierz "Bury Kocur" Ring
S/y "Bury Kocur IV"
POL 8888
MMSI 261 03 14 50

"Jeżeli chodzi o podatki to nikt nie jest patriotą"
G.Orwell

Mnie to: "a nawet wręcz odwrotnie" takie nasunęło skojarzenia, że aż się zarumieniłem...
znaczy ma zwrócić czarodziejkę?

hm... widzę, że pobudziłam wasza wyobraźnię. Dobrze chłopcy, tak trzymać! czekam na kolejne skojarzenia

Ależ Skipciu, przynajmniej jedna żeglarka tak to zrozumiała i nawet nieśmiało wyartykułowała gdzieś na początku dyskusji.

_________________
Pozdrawiam,
Smoczyca

Ja tam gotuję na rejsie. Zazwyczaj jest to jeden posiłek, przeważnie jajecznica na śniadanie, po kapitańsku

_________________
Jedni mówią po to, żeby mówić, a inni po to, żeby powiedzieć.

Co jest "po kapitańsku"? Śniadanie?

ps. Kto bogatemu zabroni?

_________________
Pozdrawiam,
Marek Grzywa

Zgadza się . Czwarty post od góry na pierwszej stronie
Dokładnie o to mi chodziło.

_________________
Pozdrawiam
Ania

A to chodzi o ten jeden posiłek co jak ostatni papieros przysługuje skazańcowi?
Czy też gdy zdumiona załoga rozdziawi gęby usłyszy: i tak macie to robić przez cały rejs?

A może pierwszy wyraz to czasownik ??!!

_________________
"I don't have much money but boy if I did
I'd buy a sail boat where we both could live"

Nie, to bezmyślnik

A ja zmywam ...
Bo gotować nie lubię i nie umiem.
Jedyne co mi wychodzi to niedzielna jajecznca kapitańska i to rzeczywiście jak jest możliwość to robię.
A tak podzial obowiązków u mnie na jachcie jest prosty - załoga gotuje - i do tego sie nie włączam - natomiast uczestniczę w działaniach na zmywaku do spółki z pozostałą (znaczy niegotującą) częścią załogi.
Podzial jest prosty i dający szansę na przeżycie czego w przypadku mego gotowania nie gwarantuję.
W zamian wieczorem serwuję drynki z palemkom oraz polewam igliwie w porcie docelowym "za cudowne ocalenie"
Pzdr
Kocur

_________________
Pozdrawiam
Włodzimierz "Bury Kocur" Ring
S/y "Bury Kocur IV"
POL 8888
MMSI 261 03 14 50

"Jeżeli chodzi o podatki to nikt nie jest patriotą"
G.Orwell

Tym razem w ramach gestu "opiekuńczego" nad załogą rosołku nie robiłem. Upiekłem i usmażyłem z 5-6 kg świeżych rybek. Nie daliśmy rady ale były dobre.