Ja też tak mam. Proponuję Pierwszy Rejs Formułowy Palaczy, akwen dowolny.
Wracając do tytułu wątku. Nic nie stoi na przeszkodzie, również na morzu, aby swoje pomysły w znakomitej większości nie poddać szerokiej konsultacji społecznej. Zawsze tak robię i dzięki temu unikam problemów. Po prostu wszyscy czują się tak samo winni
Oooo, wątki pomyliłem

_________________
Żeglarstwo polega na tym, że pływając całe życie i będąc starym i schorowanym człowiekiem, nigdzie nie dopłynąć.
Krzysztof Chałupczak

z zawijaniem do portu, co by zapasy uzupełniać Mniej mnie boli niepalenie, niż poczucie, że papierosy mi się kończą!
To mi przypomniało, że kiedyś koledzy odbyli rejs mazurski "na uwięzi" - czyli odpływali na dobową ilość piwa (nie pamiętam, dlaczego nie mogli zabrać więcej) i zaś wracali. To do "sęsacji". Też mi się wątki łączą merytorycznie.

O to to!!

_________________
Narcyza
Nobody's perfect. Call me Nobody.

Popłyniemy do Sasnitz. Tam w strefie prawdziwie wolnocłowej nabędziemy stosowną ilość. Zoll to nam zaplombuje, i w drogę. Następny port na Capo Verde bo tam świetne Malboro po 1 euro jest

_________________
Żeglarstwo polega na tym, że pływając całe życie i będąc starym i schorowanym człowiekiem, nigdzie nie dopłynąć.
Krzysztof Chałupczak

fajnie! tam są wolne związki, a czasami jeszcze kulturowo zakorzenione myślenie poligamiczne

Ależ Ty masz talent do komplikowania sobie życia!
Nie lepiej po prostu zrobić rejs bez wychodzenia z portu????

_________________
Pozdrawiam
Janusz Zbierajewski

Niet. Tutej szlugi drogie.

_________________
Narcyza
Nobody's perfect. Call me Nobody.

Taki długi przelot bez uzupełnienia zapasów . Na Kilońskim już wszystko wyjarają i na Helgolandzie zapas trzeba będzie uzupełnić.

_________________
Pozdrawiam,
rudekolek

"Ty mnie chroń od lądu, a ja Ciebie ochronię przed morzem" - rzekła łódź do swego kapitana.

Kiedy ja właśnie jestem genialna!
Taki rejs zadymionym żaglowcem można by potraktować jako badawczy i skombinować sponsorów:
1. koncerny tytoniowe (niech się licytują o wyłączność)
2. towarzystwa i lobby antytytoniowe, prozdrowotne i wszelkie (możemy robić różne fiku-miku od hipnozy po akupresurę w trakcie długich przelotów)
3. socjologiczne i psychologiczne (przeprowadzamy eksperymenty badawcze zachowań społecznych, np. dajemy ostatnią paczkę nałogowym palaczom do wspólnego użytku)
4. testujemy różności kosmetyczno-gadżetowe dla żeglarzy palaczy
5. sprawdzamy kapitanów na użytek firm - outsourcing
6.piszemy bestseller (wydajemy i zarabiamy miliony) i eksperymentalną powieść psychologiczną (coś jak Witkacy w Narkotykach, wydajemy i dostajemy Noble, czyli miliony)
....

Widzę to!

Oby tylko eksperyment nie przerodził się w ekskrement

_________________
Pozdrawiam
Janusz Zbierajewski

eksperyment ekskrementalnie ekstremalny możemy odpuścić
ale reszta ok, nie?

No co Ty! Ja też to widzę! Zbieraj na kapitana tejże jednostki! Zientara niestety już od paru lat się nie nada.. Zawias, jako jednostka bo też pali i robi pufpufpuf, Bruno na zast bo też jara, Rysiek pali.. Na kucharza można Koguta wrócić - też palił.. Oficerów tylko przerzedza.. cholera same prozdrowotnosciowe z tych co znam i fajne som - Sońka niepaląca i ciężarna, Ostachowski nie pali, Kwas tyż, Richter tyż, Szarecka takoż.. o mam! Stanley jara! Papliński tyż.. tylko one z niepalącą Szarecką są papużki nierozłączki..trabelek.. Oficerów palaczy trza!
Już to widzę!

_________________
Narcyza
Nobody's perfect. Call me Nobody.

To potrzebujecie jakiegoś STS-a jak sama nazwa wskazuje Smoking Tall Ship
Nagroda rejs roku gwarantowana...
Tak na poważnie ciekawe ilu by się chętnych znalazło, bo moi znajomi palący wolą jak tylko oni palą, by im na jachcie nie śmierdziało

Na Zawiasie pali się jak wiadomo na rufie. Była nawet w związku z tym piękna przypowiastka. Na jachcie wiec nie śmierdoli, chyba że rejs będzie na wsteczu. Ale za to jakie duże gremium na rufie! Może nawet Zawias się upodobniłby do Borchardta, jakby mu dzióbek poszedł w górę na skutek pzreciążenia rufki!

_________________
Narcyza
Nobody's perfect. Call me Nobody.

porobi się dobre zdjęcia (poddymi) i uzupełni słaby dramatyzm w "Titanicu"

Cytując wieszcza - W każdej chwili płynę w taki rejs!

Tylko, gdzie to jest? No gdzie to jest?

_________________
Alkohol pity z umiarem nie szkodzi nawet w dużych ilościach.
http://www.szkutnia.waw.pl

to się nam kabinę oficerską jako azyl 'oddymni' zrobi
na lotniskach są akwaria dla palaczy - a tu będzie rezerwat oficerski!

_________________
____________
pozdrawiam
kasia

Zgadzam sie calkowicie, temat jest mi bliski, bo wlasnie poszukuje kogos odpowiedniego...
i jak dotad nie znalazlam ( wybredna chyba jestem )
Niektorzy ludzie potrafia o sobie ladnie i duzo mowic, ale wystarczy poszukac na necie, zapytac o referecje, zrobic wywiad wsrod znajomych....



Tez sie zgadzam, jednodniowy, dwudniowy rejs... nie za daleko od brzegu i w kapoku