Ja też nie rozumiem po co był Twój wtręt na temat słówka "prosze" . Czyżbyś uważał że Wojtkowi słowo takowe jest nieznane i trzeba go gadką o netykiecie wesprzeć?

Piotr Siedlewski

Nie interesowało mnie do kogo piszesz. Powiązałeś edukację z użyciem "proszę", a więc Ci wyjaśniłem, że słowo to nie jest potrzebne w wypowiedzi forumowej. Nawet bez "szukaj" zauważysz, że w tym wątku jestem biernie. Na to konkretnie zwróciłem uwagę, żeby inni nie myśleli że masz rację. W temacie "proszę" i tylko w tym, zaznaczam.

Ins już napisał, jak zacytowałem, wprawiając mnie w takie osłupienie, że Go zapomniałem przeprosić za nadużywanie wideł w zapale retorycznym, co niniejszym czynię.

Ja natomiast myślę że słowo "proszę", podobnie jak słowo "przepraszam", " pomyliłem sie " jest jak najbardziej na miejscu. To jest forum żeglarskie i jeśli zarzuca się komuś publicznie ze działa wbrew interesom żeglarzy, to jest to ciężkie oskarżenie które powinno się udowodnić. Jeśli nie ma się dowodów to trzeba wycofać się ze stwierdzeń używając słów powszechnie używanych w takich sytuacjach. Ale na to to trzeba mieć jaja, twardsze niż te pozwalające na prowadzenie Zawiasa.

Piotr Siedlewski

No to nie widzę inaczej, tylko powinieneś popracować nad stylem wypowiedzi. Bo z tej, na którą zwróciłem uwagę, to o czym teraz piszesz nie wynikało.
A grzeczność jest oczywiście mile widziana, tyle że nieobowiązkowa.
Naprawdę nie mam w temacie nic więcej do dodania.

Ach, i dlatego potrafisz nawet obrażać swych interlokutorów w prymitywny, chamski sposób?

Dobra, to było pytanie retortowe Tu masz, czego chciałeś:

Proszę.

Ja proszę, abyś odpowiedział na pytanie Wojtka.

Odpowiesz teraz?

_________________
Marcin "Cypis" Kantorek - http://www.dino.merigold.pl

Teraz to już za późno. Obraził się..... nawrzucał epitetów ale nikt mu nie odpowiedział na tym samym poziomie i nie ma jak robić z siebie ofiary.

Odpowiedzi się nie doczekasz. Jakiś czas temu, pewnie z dwa lata już minęło (może nie) mi też nie odpowiedział bo mu "proszę" zabrakło

Prędzej wielbłąd przejdzie przez ucho igielne....niż dostaniesz odpowiedź na to niezwykle trudne pytanie

Gadał dziad do obrazu ....

Kiedyś u Jurka Kulińskiego podobne dyskusje były toczone z Krzysztofem Kwasniewskim. W podobnym tonie w podobnym stylu i podobnie bez odpowiedzi na konkretne pytania. Ale własciwie nie ma się co dziwić, to samo środowisko, nawet ten sam okregowy związek zeglarski
Czasami to sobie myślę, czy obaj panowie nie sa spokrewnieni

_________________
Jedni mówią po to, żeby mówić, a inni po to, żeby powiedzieć.

Ale ja mam kaprys przeczytać to słowo w poście Wojtka nie Twoim. Czyżby stać go było tylko na wypisywanie niczym nie popartych oszczerstw. A' propos dostałeś jakieś zlecenie od niego? Plenipotentem jesteś? Czy to zwykła forumowa solidarność tz. liberalizatorów powoduje Tobą?






Czyżbyś Mariuszu Główko wraz z Carlem był na etacie u Wojtka?

Piotr Siedlewski

:ziew: zamiast odpowiedzieć wprost, lepiej liczyć że prowokacja się powiedzie

Gdzie napisałem, że zmniejszy się ilość chętnych do nauczenia się żeglarstwa?

Oszczerstwo!!! Czy przeprosisz mnie za nie?

_________________
Pozdrawiam,
Marek Grzywa

1. Twierdzisz ze prawo nakręca mi klientów.
Prawo mi nakręca klientów na rejsy po Karaibach, Grecji itp, prawo nakręca klubowi w którym pracuję klientów na wesela, konferencje itp, prawo mi nakręca chętnych na manewrówki w Niemczech ? Maar ja rozumiem że jesteś" liberalizatorem" w związku z tym trudno się spodziewać od Ciebie jakiegoś normalnego stosunku do mnie - wszak jestem wpisany jako szkoleniowiec na liscie OZŻ i to nie jednego. Ale te minimum rzetelności mógłbyś okazać.

2. To są własnie uprzedzenia, które sam prezentujesz, Jeśli uraziło Ciebie sformułowanie o getcie to bardzo przepraszam.

Piotr Siedlewski

Akurat KK zawdzięcza swoją karierę w PZŻ wyłącznie swojej matce.

_________________
Żeglarstwo polega na tym, że pływając całe życie i będąc starym i schorowanym człowiekiem, nigdzie nie dopłynąć.
Krzysztof Chałupczak

Piotrze (ins) czy prawo nie powinno byc zliberalizowane? Czy nie powinno byc latwiej?
Dlaczego w innych panstwach funkcjonuje to calkiem sprawnei, jakos nie czyta sie ze "oto kolejny zeglarz bez patentu doprowadzil do zdarzenia na wodzie"?
Wszystko mozna byle z glowa.
Ktos wyzej pisal o bezpatenciu do 24m. To juz lekke przesada, przynajmniej jak dla mnie. Wszak jednostka o LOA 24m to juz kawal okretu.
Dlaczego nie moze byc jak w skandynawii gdzie od 15 do 24 potrzeba juz uprawnien jako Fritidsbåtskipper czyli D5L-A?

*edit:
Do tego by przystapic do egzaminu nie potrzeba dupogodzin, potrzeba wiedzy teoretycznej i umiejetnosci praktycznych.
Czy mimo tego nie ma zainteresowania? Jest i to calkiem spore.

_________________
Pawel Kalicinski
S/Y Sparrow, Hallberg Rassy P28
MMSI 257905990 Call sign.LE7595

https://www.youtube.com/watch?v=SnkZGN_xIVs

Dlaczego pytanie kierujesz do mnie?

Piotr Siedlewski

Pytanie ilu osób to dotyczy, ilu posiadaczy "okrętów" będzie korzystało z bezpatencia? Skoro ich na to stać na tak dużą jednostkę to czy będzie im się chciało samemu je prowadzić i to bez wiedzy i umiejętności narażając siebie i innych na szkody wynikłe z faktu np takiej kolizji w marinie? Czy dla garści żeglarzy warto tworzyć obostrzenia? Amoże wystarczy tylko jeden patent morski?

I tu pojawia się pewien problem logiczny skoro ustawodawca założył, że prowadzący jachty do pewnej długości, sami są wstanie posiąść niezbędną wiedzę i umiejętności to dlaczego zakładać, że posiadacze większych jachtów takiej wiedzy i umiejętności nie posiądą i trzeba ich z tego przeegzaminować?

Ins, kto mieczem wojuje, ten od miecza ginie - Ty się czepiasz niezręcznych sformułowań łapiąc za słówka, więc zastosowałem Twoją metodę.

O jakiej rzetelności piszesz? Znasz przypowieść o źdźble w oku?

Nie pisałem nigdzie, że zmniejszy się w Polsce liczba osób chcących nauczyć się żeglarstwa, Ty na to (na co? na to czego nie napisałem?!) zarzucasz mi, że mam niskie mniemanie o Polakach i przywołujesz moje stwierdzenia o klientach.

===================

A teraz już całkiem poważnie.
Czy ja kiedyś na forumie pojechałem po Tobie? Powiem więcej - w jednej z awantur wyraziłem prośbę o to, żebyśmy się ładnie różnili. Ty nie wiem czy nie zrozumiałeś (nie pisałem wprost), czy przeoczyłeś, czy po prostu nie byłeś zainteresowany, więc jeszcze raz (wprost) proszę: różnijmy się ładnie.

Fajnie byłoby, żeby ku prośbie tej skłonili się też inni dyskutanci, z tego i innych okołoliberalizacyjnych wątków.

_________________
Pozdrawiam,
Marek Grzywa

Nie podoba mi się mieszanie osoby trzeciej w te dyskusje. Nie podoba mi się też taki styl opiniowania "kariery" kogokolwiek.

_________________
Jestem tylko szarym człowiekiem
www.armator-i-skipper.pl

poprostu chcialem påoznac opinie szkoleniowca OZZ i to nie jednego.


Przepis przynajmniej tutaj mowi, ze nie wolno ci prowadzic lodki powyzej 15m.
Kazdy kto posiada lodke w przedziale 15-24m zobligowany jest posiadac D5L dawniej do 50BRT.



Ustawodawca zalozyl, widocznie ze lodka od 15-24m to juz jest raczej spora jednostka no i manewrowka przynajmniej jest wskazana.
Co nie zmienia faktu, ze certyfikat, czy jak kto woli patent D5LA niewiele rozni sie od rodzimego sternika.
btw by wogole zostac dopuszczonym do takowego egzaminu trzeba spelnic kilka kryteriow:
- posiadac wlasny jacht o dlugosci pow.8m przez okres min. 3 lat
- przejsc pozytywnie probny egzamin przed kursem (praktyczny)
- rok plywania na statkach pow.15m gdzie poswiadczyc to moze oficer pokladowy z certyfikatem min D5L. Chodzi o wachty nawigacyjne, bezpieczenstwo, procedury w sytuacjach awaryjnych, manewrowke.
By bardziej to uscislic zaznacze, ze te trzy punkty sa alternatywa.
Czyli, albo posiadamy jacht, albo plywamy rok po morzu, albo podchodzimy do egzaminu przed podejsciem do kursu. (potwierdzajacego nasze umiejetnoscizachowania sie na lodce)

_________________
Pawel Kalicinski
S/Y Sparrow, Hallberg Rassy P28
MMSI 257905990 Call sign.LE7595

https://www.youtube.com/watch?v=SnkZGN_xIVs

Rozumiem, że taka Norwegia ze wszystkimi tymi fiordami, morzem i oceanem nie widzi potrzeby istnienia wielu stopni żeglarskich? Jak żyć bez jsm i kj? jak rzyć?

Widocznie wystarcza im Fritidsskippersertifikat.

Piotr Siedlewski

§ 29. Fritidsskippersertifikat
(1) Fritidsskippersertifikat gir rett til å føre fritidsfartøy med skroglengde opp til 24 meter, utenfor næringsvirksomhet, i fartsområdet stor kystfart.

Może Paco przetlumaczysz?

_________________
Jestem tylko szarym człowiekiem
www.armator-i-skipper.pl

Googlownik tłumaczy tak:
Recreational certyfikat Skipper daje prawo do rekreacyjnego statku o długości kadłuba do 24 m, w celach handlowych, dla prędkości większych górską

Chyba pierwsza część jest jasna?

Tyle to i ja umiałem zrobić, wiecej: przeszedłem też przez wersję angelską ale jak sie wkłada pojedyncze slowa to wychodzi co innego. Poczekajmy na Paco.

_________________
Jestem tylko szarym człowiekiem
www.armator-i-skipper.pl

Też z niecierpliwością czekam.

Tłumaczenie od matki mego dziecka mieszkajacej od lat w SE:

"Certyfikat skipera sportowego (nie prowadzacego dzial gospodarczej) daje ci prawo do prowadzic jednostke plywajaca o dlugosci do 24 m, bez prawa prowadzenia dzial zarobkowej / gospodarczej bez prawa rozwijania duzych predkosci"

Pzdr
Kocur

_________________
Pozdrawiam
Włodzimierz "Bury Kocur" Ring
S/y "Bury Kocur IV"
POL 8888
MMSI 261 03 14 50

"Jeżeli chodzi o podatki to nikt nie jest patriotą"
G.Orwell

Zgroza...

Też tak uważam...
Oni sie tam MUSZĄ pozabijać.

Agnieszka obiecała podesłać mi raport iśniejszego znaczy z SE WOPRu o wypadkach to zamieszczę ale cos na szybko mowila o raptem kilku poważniejszych wypadkach w SE w skali roku.
A jednostek plywajacych jest tam coś kolo 6 mln szt.
Pzdr
Kocur

_________________
Pozdrawiam
Włodzimierz "Bury Kocur" Ring
S/y "Bury Kocur IV"
POL 8888
MMSI 261 03 14 50

"Jeżeli chodzi o podatki to nikt nie jest patriotą"
G.Orwell

PaczPan taki rynek! Ile to by mogło być kursów, egzaminów, patentów... ale, ale chyba PZŻ próbował już "zarazić" Europę swoim modelem szkoleniowo-patentowym? Reakcja była raczej milcząca. Ale ins nie będzie przed nimi klęczał...

A ile kasy z tego mogłoby być dla przeprowadzających obowiązkowe szkolenie ...
A tak jej nie ma bo np. moją Weronikę nauczymy żeglarstwa z Agnieszką.
A w PL MUSIAŁABY odpękać płatny kurs w jakiejś płatnej szkółce i niekoniecznie po kursie tym wiedziałaby wiecej niż po rodzinnym szkoleniu.
Ale za kurs ten zapłacić by MUSIAŁA.
I o to zdaje sie niektórzy sie biją ...
Pzdr
Kocur

_________________
Pozdrawiam
Włodzimierz "Bury Kocur" Ring
S/y "Bury Kocur IV"
POL 8888
MMSI 261 03 14 50

"Jeżeli chodzi o podatki to nikt nie jest patriotą"
G.Orwell