A może by tak ktoś zrobił wydarzenie na książkoryju? Można by było zaprosić niezarejestrowanych na forum do uczestnictwa i poparcia akcji.

Proszę wszystkich, którzy się zdecydują, na informację o wysłaniu maila, najlepiej w tym wątku. Dziękuję.

Od: Cezary Grzanka <cezary.grzanka@msport.gov.pl>
Do: <bosmansalata@wp.pl>
Data: Piątek, 26 Października 2012 11:44
Temat: RPO

A konkretnie, które uwagi Rzecznika Praw Obywatelskich nie mają pokrycia w projekcie?



Pozdrawiam



Cezary Grzanka



MSiT

No przecież już jest

Ad. 2

Wymóg posiadania patentu PZŻ do uprawiania żeglarstwa wynika obecnie z art. 53a ust. 3 ustawy o kulturze fizycznej. Rozwiązanie to jest jednak co do zasady kontrowersyjne.
Po pierwsze, zachodzi pytanie czy uzasadniony jest wymóg posiadania jakichkolwiek uprawnień do uprawiania żeglarstwa śródlądowego. Jakie dobra chronione prawem nakazują tak radykalne wkroczenie w sferę chronionych konstytucyjnie (art. 21 i 64 Konstytucji) uprawnień właścicielskich (prawa korzystania z własnego jachtu)? Analiza uzasadnień projektów ustaw zmieniających przepisy ustaw w tym zakresie nie daje odpowiedzi na to pytanie. Mowa jest tam tylko o tym, że żeglarstwo jest uznawane za sport niebezpieczny, bez wskazania podstaw takiej tezy

oraz, że chodzi o zagrożenie dla dóbr innych osób, bez wskazania jakich.

Z uwagi na fakt, że art. 53a ust. 3 zwalnia z obowiązku posiadania jakichkolwiek uprawnień osobę prowadzącą jednostkę do 7,5 metra długości, a więc najmniejszą i, z uwagi na łatwą wywracalność, najniebezpieczniejszą dla załogi jednostkę, nie można uznać, że to administracyjne ograniczenie ma służyć ochronie życia i zdrowia załogi. Również ryzyko spowodowania szkód na zdrowiu u innych uczestników ruchu wodnego, w razie spowodowania ewentualnej kolizji, jest, biorąc pod uwagę możliwą

do rozwinięcia prędkość pod żaglami, znikome. Jeśli zaś chodzi o ochronę mienia, to wydaje się, że odpowiedzialność cywilna zapewnia wystarczającą ochronę, tym bardziej jeśli uwzględni się powszechność ubezpieczeń w tym zakresie, których cena - jak to jest w wielu krajach o liberalniejszych przepisach - zapewne byłaby w praktyce

uzależniona od posiadanych kwalifikacji czy doświadczenia.

Nie można też zapominać o tym, że ewentualne spowodowanie kolizji może się wiązać z odpowiedzialnością karną, za spowodowania katastrofy w ruchu wodnym. Czy zatem ochrona prawa cywilnego, zwłaszcza w obliczu wspomnianej powszechności umów ubezpieczenia, oraz prawa karnego nie są wystarczające dla ochrony wymienionych dóbr prawnych?

Stowarzyszenia żeglarskie podnoszą, że w wielu krajach o znacznie bogatszych tradycjach żeglarskich brak jest w ogóle administracyjnego wymogu posiadania kwalifikacji. Patenty służą wyłącznie do okazania ich ubezpieczycielowi w celu uzyskania odpowiedniej zniżki. Brak administracyjnego zakazu prowadzenia jachtu bez odpowiednich uprawnień nie prowadzi w tych krajach do obniżenia kwalifikacji żeglarzy i w związku z tym do zmniejszonego bezpieczeństwa. Jak argumentują stowarzyszenia żeglarskie, w krajach tych (chociażby anglosaskich) uzyskanie patentu wiąże się z posiadaniem wysokich praktycznych kwalifikacji. Tymczasem w Polsce

administracyjny wymóg posiadania patentu nie wpływa na podwyższenie poziomu kwalifikacji żeglarzy. W praktyce bowiem wymóg ten obniża poziom szkół żeglarskich, ponieważ gwarantuje szkołom żeglarskim klientelę, nawet jeśli oferowane szkolenie i przeprowadzany egzamin nie spełniają należytych standardów. W modelu, w którym patent nie byłby administracyjnym obowiązkiem, a świadectwem wyróżniających kwalifikacji, szkoły oferujące niski standard usług nie miałyby racji bytu - albo bowiem zaczęłyby oferować usługi na naprawdę wysokim poziomie albo zostałyby „wypchnięte" z rynku.

Wydaje mi się, że uwagi zawarte w Ad2 zostały uwzględnione – patrz np. zał. nr 4 do rozporządzenia. Oczywiście te, które można było zawrzeć w rozporządzeniu, bo większość uwag to materia ustawowa, na którą nie mamy wpływu.



Pozdrawiam



Cezary Grzanka

dostałam takiego samego maila jak Numerowany

A ja nie dostałem maila. Czuję się ignorowany

Ale od stwierdzania sprzeczności aktu prawnego z Konstytucją jest Trybunał Konstytucyjny. Póki co nie ma takiego orzeczenia, ani chyba nawet wniosku o stwierdzenie takiego stanu.



Pozdrawiam



Cezary Grzanka

Ale od stwierdzania sprzeczności aktu prawnego z Konstytucją jest Trybunał Konstytucyjny. Póki co nie ma takiego orzeczenia, ani chyba nawet wniosku o stwierdzenie takiego stanu.

Szanowni Państwo!

Z zadowoleniem przeczytałem projekt Rozporządzenia dot. uprawnień żeglarskich.
W porównaniu do poprzedniej wersji na pochwałę zasługuje:
1. Zastąpienie zaświadczeń lekarskim - oświadczeniami.
2. Przywrócenie wymagań na kapitana jachtowego do obecnych.
3. Rezygnacja z egzaminu na j.s.m.
4. Minimalna modyfikacja uprawnień dla sternika jachtowego (choć dalece nie wystarczająca).
5. Możliwość pływania pod nadzorem osoby z patentem żeglarza jachtowego zamiast sternika jachtowego.

Jednakże ze smutkiem zauważam, że jest to projekt bardzo daleko odbiegający od litery i ducha pisma przygotowanego przez RPO. Nie będę go załączał, ponieważ z tego co wiem, dostali Państwo dzisiaj kilkadziesiąt kopii. Jeśli będzie jednak taka potrzeba, to doślę go Państwu.
1. Zgodnie z duchem pisma RPO należy w przyszłości dążyć do całkowitej liberalizacji żeglarstwa. Na tą chwilę zaś zwiększyć uprawnienia. Podobnie jak postuluje Academia Nautica proponuję zwiększyć uprawnienia sternika jachtowego do 18m. Absolutnie niedopuszczalny jest krok, jaki aktualnie jest w propozycji uprawnień sternika jachtowego, gdyż jest to ruch wstecz i odbieranie praw nabytych.
2. Wbrew temu, co jest napisane w uzasadnieniu do Rozporządzenia. będzie miało ono wpływ na gospodarkę. Tak jak napisał wczoraj Dziennik Gazeta Prawna brak Rozporządzenia paraliżuje branżę żeglarską i to tuż przed ważnymi targami jakimi są BoatShow w Łodzi. Tak jak słusznie podkreśla RPO im mniej ograniczeń formalnych, tym lepiej dla rozwoju zwłaszcza regionów nad morzem i jeziorami.
3. RPO pisze, że PZŻ nie jest w żadnym stopniu uprawnione do reprezentowania żeglarzy rekreacyjnych. Nie powinno być loga tej organizacji na patentach.
4. RPO podkreśla, że obowiązkowe szkolenia powodują niski poziom szkół. Tak więc proponuję zniesienie obowiązkowych szkoleń. Umożliwi to m.in. ograniczenie wydatków, dla osób, które od dziecka pływają z rodzicami i doskonale żeglują. Gotowe są do egzaminu w każdej chwili. Przyczyni się to do szerszego dostępu do żeglarstwa.

W duchu pisma RPO jest wyraźna troska o zwiększenie dostępności do żeglarstwa.
Dlatego też zwracam się z prośbą o obniżenie wymaganego wieku dla sternika jachtowego do 15 lat.

Niektóre Państwa propozycje są niezgodne z prawem. Np. propozycja egzaminu na żaglach w porcie.
Zarządzenia dyrektorów Okręgowych Inspektoratów Dróg Wodnych zabraniają manewrowania na żaglach we wszystkich portach i przystaniach.

Zwracam się z prośbą o ustosunkowanie się do powyższych postulatów. Gdyby, któryś z punktów uznali z góry za nierealistyczny, proszę o uzasadnienie.


Andrzej Kurowski

Przepraszam za mały offtopic. Czy ktoś z Was zna dalszą procedurę prac nad tym projektem?

Kiedy zaczynają się właściwe konsultacje społeczne?
Czy już teraz można wysyłać swoje uwagi do projektu w ramach konsultacji?
Czy takie uwagi (w sensie formalnym) są rozpatrywane, czy tylko instytucje które samo MSiT sobie wybierze mają prawo do wyrażenia stanowiska?
Czy uwagi można wysłać w imieniu firmy działającej w obszarze związanym z żeglarstwem morskim? Czy będzie to już lobbing czy inny nacisk na Ministrę?

Pozdrawiam serdecznie,
Wojtek Czerwiński

I mam juz potwierdzenie odbioru.

U mnie też przyszło potwierdzenie...

Czyżby kolejny taki sam mail potraktowało jako spam?!