Forum Żeglarskie

Zarejestruj | Zaloguj

Teraz jest 21 lip 2025, o 19:12




Utwórz nowy wątek Odpowiedz w wątku  [ Posty: 86 ]  Przejdź na stronę Poprzednia strona  1, 2, 3  Następna strona
Autor Wiadomość
PostNapisane: 25 gru 2012, o 18:35 
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 1 kwi 2006, o 15:07
Posty: 4811
Lokalizacja: Gdańsk
Podziękował : 675
Otrzymał podziękowań: 1715
Uprawnienia żeglarskie: j.st.m
Maar napisał(a):
Oprócz tego trudniej jest pływać na łódkach mieczowych niż kilowych, więc znów "poziom trudności" przesuwa się w kierunku śródlądzia.

Taaak? a dlaczego? Spróbuj pływać po morzu 7m łódką mieczową i wtedy pogadamy. Marek Ty na zeglarstwo morskie patrzysz przez pryzmat wielkich jachtów jakichś Bruceo, Rigli, Jotek większych lub mniejszych, że o jakiś statkach do wożenia zągli nie wspomnę. Generalnie wielkie pancerniki.
Spróbuj na małych mieczówkach smiagać po morzu (Sportinach, Venuskach, Astrach, że np. o Skrzacie 560 nie wspomnę), a nawet na małych balastówkach w rodzaju Nefrytów, C24 czy szwedzkich Albin Vegach, Viggenach lub Beckerach. Wtedy pogadamy o porównywaniu do śródlądzia :) naprawdę Marku żeglarstwo morskie jest nieco trudniejsze... ale jedynie nieco :D

plitkin napisał(a):
No i zebysmy szukali wspolnego jezyka napisz czy albo jak duzo i czym oraz gdzie plywasz po srodladziu?


Już teraz rzadko pływam po śródlądziu, ale wiele sezonów przeżeglowałem na Wdzydzachm (z 10 lat?), kilka razy żeglowałem na Mazurach. Regatowo to tylko na morzu, ale już ze 20 lat będzie jak pływam jedynie turystycznie :)
A od tego roku to w ogole nie wiem jak bedzie bo łajbe sprzedałem, a z czasem kicha zupełna :(

_________________
Maciek"S"Kotas

---
O!...


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
PostNapisane: 25 gru 2012, o 19:50 

Dołączył(a): 16 lis 2010, o 16:17
Posty: 10509
Podziękował : 1308
Otrzymał podziękowań: 4197
Uprawnienia żeglarskie: pływam sobie gdzie chcę
Zgadzam sie z Colonelem, ze zeglarstwo lodowe jest najtrudniejsze. Trudno znalezc odpowiednie warunki: a to lodu malo, a to wiatru nie ma, a to sniegu za duzo i td.


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
PostNapisane: 25 gru 2012, o 20:30 
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 21 kwi 2006, o 11:31
Posty: 17563
Lokalizacja: Warszawa
Podziękował : 2354
Otrzymał podziękowań: 3696
Uprawnienia żeglarskie: ***** ***
skipbulba napisał(a):
Taaak? a dlaczego? Spróbuj pływać po morzu 7m łódką mieczową
Nie wiem jak statystycznie to wygląda - być może żeglarstwo plażowe jest większe niż myślę, ale generalnie, gdy mówimy o żeglarstwie morskim, to raczej myślimy o łódkach kilowych. Generalnie!

_________________
Pozdrawiam,
Marek Grzywa


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
PostNapisane: 25 gru 2012, o 20:32 

Dołączył(a): 25 sie 2010, o 08:45
Posty: 393
Podziękował : 91
Otrzymał podziękowań: 90
Uprawnienia żeglarskie: brak
A może "rzeczne".
Z jednej strony łacha z drugiej kamienna główka a wiatr nigdy nie wieje z tej właściwej.


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
PostNapisane: 25 gru 2012, o 21:11 
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 10 sie 2010, o 14:05
Posty: 696
Lokalizacja: Warszawa
Podziękował : 11
Otrzymał podziękowań: 28
Uprawnienia żeglarskie: jak jestem za sterem to sternik
Jak chcecie porównywać pływanie jednym halsem po otwartym morzu przez 4 dni przy 3B
do pływania Omegą między Płockiem a Włocławkiem przy kręcącym wietrze 5B?
A jak porównać 8B na morzu między skalistymi wysepkami do szuwarowego pływania Tangiem po Solinie przy 2B?

Wątek jest z gatunku wyższości Świąt Bożego Narodzenia nad świętami Wielkanocnymi.


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
PostNapisane: 25 gru 2012, o 21:20 
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 8 paź 2008, o 20:15
Posty: 7584
Lokalizacja: Poznań
Podziękował : 452
Otrzymał podziękowań: 942
Uprawnienia żeglarskie: wystarczające
Viking napisał(a):
Jak chcecie porównywać pływanie jednym halsem po otwartym morzu przez 4 dni

Łomatko, gdzie są takie duże morza ?
Viking napisał(a):
Wątek jest z gatunku wyższości Świąt Bożego Narodzenia nad świętami Wielkanocnymi.

To prawda

_________________
Żeglarstwo polega na tym, że pływając całe życie i będąc starym i schorowanym człowiekiem, nigdzie nie dopłynąć.
Krzysztof Chałupczak


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
PostNapisane: 25 gru 2012, o 21:56 

Dołączył(a): 16 lis 2010, o 16:17
Posty: 10509
Podziękował : 1308
Otrzymał podziękowań: 4197
Uprawnienia żeglarskie: pływam sobie gdzie chcę
Cape napisał(a):
Łomatko, gdzie są takie duże morza ?


Bałtyk :) Rejs do Helsinek z Gdyni - cały czas lewym baksztagiem :)


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
PostNapisane: 25 gru 2012, o 22:50 
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 1 kwi 2006, o 15:07
Posty: 4811
Lokalizacja: Gdańsk
Podziękował : 675
Otrzymał podziękowań: 1715
Uprawnienia żeglarskie: j.st.m
Maar napisał(a):
skipbulba napisał(a):
Taaak? a dlaczego? Spróbuj pływać po morzu 7m łódką mieczową
Nie wiem jak statystycznie to wygląda - być może żeglarstwo plażowe jest większe niż myślę, ale generalnie, gdy mówimy o żeglarstwie morskim, to raczej myślimy o łódkach kilowych. Generalnie!

Marku toz piszę, że Twoje spojrzenie jest skrzywione przez pancerniki :) wiekszość polskiego żeglarstwa morskiego to łódki poniżej 10m :) w tym całkiem spora część to mieczowe łódki wcale nie plażowe. Daleko nie szukając mój były MIKI, Telpher, Klio, kolejne Milagra Jurka Kulińskiego (po za ostatnim) wielka część to jachty balastowe w okolicy 7-8m takich jak Andrzejowa Tequila, Wieśkowy FreeDom, Marcinowo Lotta, Włodkowy Bury Kocur, 7metrowe Nefryty takie jak Moja Maria, 7metrowe Dufuoury takie jak Pallas, część to 9m jachty takie jak Cartery np. Pierdupierdowa :D ... no dobra Jaromirowa Włóczęga... czy np. Tango 30 "Fourwinds" Wieśka Krupskiego jachty powyżej 10m to już rzadziej, a jachty w rodzaju tych waszych wyprawowców z pancernej stali Kruppa i wielkości kolumbowych okretów to już margines. I to nie duży :D
Polskie żeglarstwo to naprawdę nie jotki, brucea, riegle, antaresy czy opale :) Polskie zeglarstwo robi się coraz bardziej normalne i ma wymiary generalnie poniżej 12m. Spytaj Włodka jak mi nie wierzysz :D Gros polskiego żeglarstwa morskiego zawiera się pomiędzy 6 a 11m. Owszem, więkoszość z nich jest balastowa, ale też warunki są jakby zupełnie inne. Przy metrowej fali na śródladziu jachty toną, a na morzu metrowa fala jest podczas sztilu.
Generalnie jest to jak zauważył:
Viking napisał(a):
Wątek jest z gatunku wyższości Świąt Bożego Narodzenia nad świętami Wielkanocnymi.

a moja wypowiedź początkujaca ten wątek nie miała na celu wywołać dyskusji, który rodzaj zeglarstwa jest "prawdziwszy", "lepszy", "wartościowszy" czy coś takiego. Było odpowiedzią na pytanie "dlaczego niektórzy gloryfikują żeglarstwo morskie" z zaznaczeniem mojej opinii, że uważam zeglarstwo morskie za trudniejsze. Nie za lepsze, prawdziwsze tylko trudniejsze. Ja uważam. Ja Maciek "skipbulba" Kotas. To nie jest naukowo stwierdzony fakty tylko moja opinia.

A na koniec żeby zmieścić się w temacie. Uważam żeglarstwo morskie za trudniejsze* chociażby z tego powodu, że nie da sie w każdej dowolnej chwili spierniczyć w krzaki, tataraki czy inna plażę tak jak na jeziorze.

*specjalnie dla AIKIego: trudniejsze niż śródlądowe ale i tak łatwe :)

PS. chyba będę musiał się zjawić na tym SIZie marcowym żeby Wam gamoniom z interioru wyjasnić pewne rzeczy osobiście szklanką i kieliszkiem :D

_________________
Maciek"S"Kotas

---
O!...


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
PostNapisane: 26 gru 2012, o 00:01 
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 21 kwi 2006, o 11:31
Posty: 17563
Lokalizacja: Warszawa
Podziękował : 2354
Otrzymał podziękowań: 3696
Uprawnienia żeglarskie: ***** ***
skipbulba napisał(a):
wiekszość polskiego żeglarstwa morskiego to łódki poniżej 10m
Maciejko Okrąglutka, toż ja nigdzie nie piszę o wielkości. Piszę o łódkach kilowych.
Wiem, Twój były Miki, Szkodnika Antila i cała masa innych kilowo-mieczowych, czy mieczowych łódek pływa po morzach i oceanach, ale gdy rozmawia się o łódce "morskiej" to w domyśle jest ona kilowa.
Podobnie zresztą do sytuacji-rozmowy o łódkach na śródlądziu - kilerów tam wiele nie ma.

IMHO łódką kilową pływa się łatwiej, bo nie trzeba wykonywać czynności z pogranicza akrobacji - ja starzeję się, łatwej mi na kilerku :-)

_________________
Pozdrawiam,
Marek Grzywa


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
PostNapisane: 26 gru 2012, o 09:22 
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 23 lut 2011, o 00:42
Posty: 14118
Lokalizacja: Przedmieścia Gdańska
Podziękował : 354
Otrzymał podziękowań: 2454
Uprawnienia żeglarskie: Do pływania tym czym pływam wystarczają
Maar napisał(a):
Maciejko Okrąglutka


No coś przepięknego :lol: :lol: :lol:
Pzdr świąteczne
Kocur

_________________
Pozdrawiam
Włodzimierz "Bury Kocur" Ring
S/y "Bury Kocur IV"
POL 8888
MMSI 261 03 14 50

"Jeżeli chodzi o podatki to nikt nie jest patriotą"
G.Orwell


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
PostNapisane: 26 gru 2012, o 09:32 
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 1 kwi 2006, o 15:07
Posty: 4811
Lokalizacja: Gdańsk
Podziękował : 675
Otrzymał podziękowań: 1715
Uprawnienia żeglarskie: j.st.m
Marku ale tu nie dyskutujemy o łatwości bądź trudności żeglowania na takich czy innych łódkach. Dyskutujemy o różnicy w trudności żeglowania morskiego i śródlądowego. Jako argument napisałeś, że na morzu łatwiej bo się po nim pływa kilerami. Powiedz to Holendrom :D To nie prawda :D na morzu często pływa się też jachtami mieczowymi i to jakby zbija Twój argument. Większość jachtów morskich ma parametry bardzo podobne do paremetrów większości dzisiejszych jachtów śródlądowych. W końcu te same Dreamery pływają po Mazurach i po Bałtyku :)

Moim zdaniem największą różnicą powodującą że żeglarstwo morskiej jest trudniejsze jest różnica skali. Na jeziorach w razie awarii jest blisko brzeg, WOPR, Pogotowie i inni żeglarze. To są odległosci liczone w metrach, dziesiątkach metrów lub setkach metrów, a w zasadzie kazdy brzeg jest przyjazny
Na morzu w razie awarii brzeg jest zagrożeniem, porty są daleko i nie w każdej sytuacji da się w nich schronić. SAR czy inne jednostki są często daleko za horyzontem. ODległości to mile, dziesiatki mil, a często setki mil. Na morzu w zasadzie trzeba poradzić sobie samemu z każdą sytuacją, bo ze względu na odległości czas przybycia pomocy jest liczony nie w minutach tylko w dziesiatkach godzin lub w dniach (w ekstremalnych sytuacjach). I nie zawsze ta pomoc może przybyć. Bo czymś innym jest zdjecie żeglarza z łódki na płąskiej wodzie, a czym innym z łódki na wielometrowej fali.

Porównajcie sobie skalę. NAjwiększe plskie jezioro mieści się dwa razy w polskiej części zalewu wiślanego, cztery razy w całym zalewie, cztery do pieciu razy w polskiej części Zatoki, z 5 razy w Zalewie Szczecińskim, 30 razy w "geograficznej" Zatoce gdańskiej, a każdy z tych wymienionych akwenów jest tylko ułamkiem procenta małego morza jakim jest Bałtyk.
Z Okartowa do Węgorzewa jest około 80km wodą prawda? Cały czas wzdłuż brzegu (nie dalej niż kilometr od brzegu), duża część kanałami lub przez małe jeziorka. To jest tyle co z gdańska do Władysławowa, 4 razy mniej niż na Bornholm czy do Karlskrony, 5 razy mniej niż do Visby, 6 razy mniej niż do Sztokholmu, 10 razy mniej niż do Helsinek, ponad 20 razy mniej niż z Gdańska do Kemi czy Oulu, 30 razy dalej niż przez cały Bałtyk. Z czego wzdłuż brzegu są tylko kilkukilmetrowe odcinki :) A cały czas mówię o MAŁYM morzu jakim jest Bałtyk :)
Inna skala, zupełnie inna skala. I to ona rodzi zwiększanie się trudności. Moim, oczywiście, zdaniem :)

_________________
Maciek"S"Kotas

---
O!...


Ostatnio edytowano 26 gru 2012, o 10:07 przez Narjess, łącznie edytowano 1 raz
poprawiłam ortografa, bo zęby boleli



Za ten post autor skipbulba otrzymał podziękowania - 2: Jurmak, Marian Strzelecki
Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
PostNapisane: 26 gru 2012, o 11:14 

Dołączył(a): 1 wrz 2010, o 10:14
Posty: 9036
Podziękował : 4120
Otrzymał podziękowań: 1968
Uprawnienia żeglarskie: kpt.j.
Ilu zeglarzy tyle opini :) Polecam watek "pierwszy raz na morzu" tam jest punkt widzenia nowicjusza.


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
PostNapisane: 26 gru 2012, o 11:25 

Dołączył(a): 16 lis 2010, o 16:17
Posty: 10509
Podziękował : 1308
Otrzymał podziękowań: 4197
Uprawnienia żeglarskie: pływam sobie gdzie chcę
skipbulba napisał(a):

Moim zdaniem największą różnicą powodującą że żeglarstwo morskiej jest trudniejsze jest różnica skali. Na jeziorach w razie awarii jest blisko brzeg, WOPR, Pogotowie i inni żeglarze. To są odległosci liczone w metrach, dziesiątkach metrów lub setkach metrów, a w zasadzie kazdy brzeg jest przyjazny
Na morzu w razie awarii brzeg jest zagrożeniem, porty są daleko i nie w każdej sytuacji da się w nich schronić. SAR czy inne jednostki są często daleko za horyzontem. ODległości to mile, dziesiatki mil, a często setki mil. Na morzu w zasadzie trzeba poradzić sobie samemu z każdą sytuacją, bo ze względu na odległości czas przybycia pomocy jest liczony nie w minutach tylko w dziesiatkach godzin lub w dniach (w ekstremalnych sytuacjach). I nie zawsze ta pomoc może przybyć. Bo czymś innym jest zdjecie żeglarza z łódki na płąskiej wodzie, a czym innym z łódki na wielometrowej fali.


Czy dobrze rozjmiem, ze bez awarii i sytuacji zmuszajacych do uciekania (czyli de-facto normalne codzienne zeglowanie) to morskie plywanie wg Ciebie nie jest trudniejsze, a wrecz latwiejsze, bo i zwrotow mniej, i innych zagrozen ze strony osob malo znajacych przepisy, brzegi dalej, wiec jeden hals trwa dlugo, nie ma kamieni, jachty kilowe wiecej bledow czy lenistwa wybaczaja, w razie wichury ryzyko wywrotki jest duuuzo mniejsze i td i td?

Oczywiscie podpuszczam, bo zdaje sobie sprawe z odmiennosci tych form plywania.jednak o wiekszym poziomie trudnosci jednego nad drugim bym nie mowil, bo to wszystko kwestia wybranej formy plywania tam i tu.

W glebi serca wiem o czym mowisz z ta trudnoscia, oczywiscie. Ale to zbyt duze uogolnienie - o tym probuje Cie przekonac.

Zreszta, zabawne zjawisko: zeglarstwo morskie jest gloryfikowane, bo jest rzekomo trudniejsze. Zeglarstwo regatowe jest czesto "wysmiewane", choc obiektywnie jest trudniejsze. I badz tu madry :mrgreen:


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
PostNapisane: 26 gru 2012, o 11:34 
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 7 cze 2010, o 19:37
Posty: 13873
Lokalizacja: Port Rybnik
Podziękował : 1632
Otrzymał podziękowań: 2382
Uprawnienia żeglarskie: sternik jachtowy
plitkin napisał(a):
Oczywiscie podpuszczam, bo zdaje sobie sprawe z odmiennosci tych form plywania.jednak o wiekszym poziomie trudnosci jednego nad drugim bym nie mowil, bo to wszystko kwestia wybranej formy plywania tam i tu.

Pominięta również kwestia wypadków miała by wpływ na trudności w skali oceny.
Ale po co ?, jak trudność zależna jest od wielu czynników, dla każdego innych.

_________________
Wojciech1968 Port Rybnik
W życiu piękne są tylko chwile...


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
PostNapisane: 26 gru 2012, o 12:14 
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 1 kwi 2006, o 15:07
Posty: 4811
Lokalizacja: Gdańsk
Podziękował : 675
Otrzymał podziękowań: 1715
Uprawnienia żeglarskie: j.st.m
Ale toć ja od zawsze mówię, ze przede wszystkim to dwa mocno odmienne sposoby żeglowania :) i że nie da sie ich dzielić na lepsze czy gorsze ;)
A moja ocena, że morskie jest trudniejsze jest tylko moją oceną :)

PS. ja nie gloryfikuję żadnego żeglarstwa :) ja tylko próbowałem wyjasnić dlaczego MOŻE być gloryfikowane to morskie :)

_________________
Maciek"S"Kotas

---
O!...


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
PostNapisane: 26 gru 2012, o 12:55 

Dołączył(a): 16 lis 2010, o 16:17
Posty: 10509
Podziękował : 1308
Otrzymał podziękowań: 4197
Uprawnienia żeglarskie: pływam sobie gdzie chcę
To swoja droga ciekawy temat. Jz sadze, ze zeglarstwo morskie w Polsce moze byc gloryfikowane z powodow historycznych. Otoz wzglednie nie tak dawno temu bylo ono mocno ograniczone. W tej chwili plywa pokolenie, ktorego te ograniczenia dotknely, jak rowniez pokolenie wychowane przez te osoby. Stad duzy szacunek do samej mozliwosvi plywania po morzu i jakastam gloryfikacja.
Moze tak byc, choc nie musi. Choc moim zdaniem teza ta ma racje bytu. Widac to nawet po wielu pojawiajacych sie komentarzach, deprecjonujacych np. rejsy chorwackie, okrslajac je "mazurskimi". Gdyby morze bylo dluzej i szerzej dostepne, podejrzewam, ze takich podzialow byloby mniej.


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
PostNapisane: 26 gru 2012, o 14:25 

Dołączył(a): 1 wrz 2010, o 10:14
Posty: 9036
Podziękował : 4120
Otrzymał podziękowań: 1968
Uprawnienia żeglarskie: kpt.j.
Jest jeszcze sprawa postepu technicznego :) Dzis w dobie GPS-ow, VHF-ek, Navtexow itp.itd. morze jakby zmalalo i zrobilo sie "po kolana" :).


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
PostNapisane: 26 gru 2012, o 14:34 

Dołączył(a): 16 lis 2010, o 16:17
Posty: 10509
Podziękował : 1308
Otrzymał podziękowań: 4197
Uprawnienia żeglarskie: pływam sobie gdzie chcę
To też prawda.


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
PostNapisane: 26 gru 2012, o 15:47 
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 13 lut 2009, o 08:43
Posty: 9782
Lokalizacja: ....zewsząd
Podziękował : 5574
Otrzymał podziękowań: 2184
Uprawnienia żeglarskie: prawo człowieka wolnego
M@rek napisał(a):
morze jakby .... zrobilo sie "po kolana"

Ty to mówisz?

_________________
Jestem tylko szarym człowiekiem
www.armator-i-skipper.pl


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
PostNapisane: 26 gru 2012, o 15:50 

Dołączył(a): 16 lis 2010, o 16:17
Posty: 10509
Podziękował : 1308
Otrzymał podziękowań: 4197
Uprawnienia żeglarskie: pływam sobie gdzie chcę
Andrzeju, sadze ze Marek mowil o obserwacjach, nie swoim podejsciu. Przynajmniej ja to tak odebralem. Stad cudzyslow i emotki.


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
PostNapisane: 26 gru 2012, o 16:06 

Dołączył(a): 2 mar 2008, o 22:03
Posty: 9898
Podziękował : 370
Otrzymał podziękowań: 1279
gloryfikowane jest tez dlatego ,że było trudne dostępne.Pływac na morzu to było coś! trzeba bylo zdawać papiery, robić staże itd . Żeby można było samodzielnie popływać to parę lat minęło. Na szczęście to się zmienia i morze zaczyna być ogólnodostępne i jest powoli odczarowywane :D .

ps. oczywiście jest to jeden z powodów ani największy ani najmniejszy

_________________
pozdrowienia piotr


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
PostNapisane: 26 gru 2012, o 16:12 

Dołączył(a): 1 wrz 2010, o 10:14
Posty: 9036
Podziękował : 4120
Otrzymał podziękowań: 1968
Uprawnienia żeglarskie: kpt.j.
Colonel napisał(a):
M@rek napisał(a):
morze jakby .... zrobilo sie "po kolana"

Ty to mówisz?


Andrzeju, na pewno nie dla mnie , ale wlasnie tak jest coraz czesciej odbierane przez zeglarzy zaczynajacych stosunkowo niedawno :) Ja nie chce przynudzac o starych czasach bo sam doskonale wiesz jak sie kiedys plywalo :) San szybko przyzwyczajam sie do roznych udogodnien ale bez nich tez potrafie sie obyc bo bez nich zaczynalem zeglowac. Majac dobry ploter mozna obyc sie bez znajomosci nawigacji, Navtex zastepuje znajomosc obserwacji nieba i morza itd. itp. Luksus najnowszej odziezy jest nieoceniony tak samo suchej lodki z ogrzewaniem. To wszystko znacznie ulatwia zeglowanie po morzu i stad wlasnie takie a nie inne oceny trudnosci.
Pamietam jak Zdzichu Paska poplynal Vega ze Swinoujscia do Murmanska majac jedynie kompas i mapy. Znam czesc zalogi "Witezia" z pierwszego rejsu na Islandie.
Wiem jak jacht byl wyposazony. Trudnosc tamtego rejsu jest nieporownanie wieksza niz obecnych i warto o tym pamietac :)


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
PostNapisane: 26 gru 2012, o 16:17 

Dołączył(a): 1 wrz 2010, o 10:14
Posty: 9036
Podziękował : 4120
Otrzymał podziękowań: 1968
Uprawnienia żeglarskie: kpt.j.
piotr6 napisał(a):
gloryfikowane jest tez dlatego ,że było trudne dostępne.


A kto gloryfikuje morskie plywanie ? Czy bylo trudno dostepne to tez teza dyskusyjna :) Dla mnie, mieszkajacego w Szczecinie bylo latwo dostepne , wystarczylo chciec i dac swoja prace. Teraz wystarczy chciec i miec pieniadze :)


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
PostNapisane: 26 gru 2012, o 16:24 

Dołączył(a): 2 mar 2008, o 22:03
Posty: 9898
Podziękował : 370
Otrzymał podziękowań: 1279
M@rek napisał(a):
piotr6 napisał(a):
gloryfikowane jest tez dlatego ,że było trudne dostępne.


A kto gloryfikuje morskie plywanie ? Czy bylo trudno dostepne to tez teza dyskusyjna :) Dla mnie, mieszkajacego w Szczecinie bylo latwo dostepne , wystarczylo chciec i dac swoja prace. Teraz wystarczy chciec i miec pieniadze :)


ok
Łatwiej można było po popływać na jeziorach niż na morzu, nawet teraz .Flota czarterowa jest ogromna na Mazurach, czego nie można powiedzieć o naszym wybrzeżu.
Po prostu żeglarstwo jeziorowe jest popularniejsze niż morskie bo jest bardziej dostępne

_________________
pozdrowienia piotr


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
PostNapisane: 26 gru 2012, o 16:38 

Dołączył(a): 1 wrz 2010, o 10:14
Posty: 9036
Podziękował : 4120
Otrzymał podziękowań: 1968
Uprawnienia żeglarskie: kpt.j.
Piotrze, nie dyskutujemy o tym, ktore jest popularniejsza. Pytanie jest ktore jest trudniejsze, prawda ?
Ja uwazam ze kiedys zeglarstwo morskie bylo znacznie trudniejsze niz obecnie pomijajac zupelnie aspekt administracyjny. Po prostu wymagalo znacznie wiecej wiedzy i doswiadczenia . Postep techniczny o ktorym wspomnialem znacznie to ulatwil.
Wielu zeglarzy nie wyobraza sobie plywania bez plottera, sondy, logu,VHF, Navtexu radaru AIS itp. Sa elaktryczne pompy zezowe, lazienki z prysznicami, lodowji, ogrzewanie, telefony satelitarne. To wlasnie jest moim zdaniem glowna przyczyna postrzegania tego morskiego za coraz latwiejsze i takie jest, jesli nie trafia sie nieprzewidziane sytuacje.


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
PostNapisane: 26 gru 2012, o 16:45 

Dołączył(a): 2 mar 2008, o 22:03
Posty: 9898
Podziękował : 370
Otrzymał podziękowań: 1279
oczywiście, ja chce powiedzieć ,że gdyby żeglarstwo morskie było bardziej dostępne kiedyś i jeszcze trochę, jednak dzisiaj ,nie byłoby dyskusji co jest trudniejsze bo wszyscy by pływali na morzu niż gnieździć sie np na Mazurach. Co do ploterów i innych ułatwien pełna zgoda, wystarczy mieć smartofona i problem nawigacji zalatwiony :D

_________________
pozdrowienia piotr


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
PostNapisane: 26 gru 2012, o 16:56 

Dołączył(a): 1 wrz 2010, o 10:14
Posty: 9036
Podziękował : 4120
Otrzymał podziękowań: 1968
Uprawnienia żeglarskie: kpt.j.
I tu sie nie zgodze :) Mazurskie zeglowanie to cos zupelnie innego, powiedzialbym ze ewenement na skale swiatowa :) Usiluje od dawna sprzedac dobra, sprawdzona, doposazona mala morska lodke a zainteresowanie znikome. Podobnej wielkosci "mazurskie" praktycznie gole sprzedaja sie bez problemu. Ale maja mityczna wysokosc stania :)


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
PostNapisane: 26 gru 2012, o 17:00 

Dołączył(a): 2 mar 2008, o 22:03
Posty: 9898
Podziękował : 370
Otrzymał podziękowań: 1279
M@rek napisał(a):
I tu sie nie zgodze :) Mazurskie zeglowanie to cos zupelnie innego, powiedzialbym ze ewenement na skale swiatowa :) Usiluje od dawna sprzedac dobra, sprawdzona, doposazona mala morska lodke a zainteresowanie znikome. Podobnej wielkosci "mazurskie" praktycznie gole sprzedaja sie bez problemu. Ale maja mityczna wysokosc stania :)


Bo twoja łodka ma za duże zanurzenie, u nas się sprzedają mieczówki, swoją drogą w Polsce mamy wyjątkową ilość mieczówek :lol: jesteśmy potentatami!!

_________________
pozdrowienia piotr


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
PostNapisane: 26 gru 2012, o 17:12 

Dołączył(a): 1 wrz 2010, o 10:14
Posty: 9036
Podziękował : 4120
Otrzymał podziękowań: 1968
Uprawnienia żeglarskie: kpt.j.
Wlasnie, powstaja takie mieczowki jak Maxus 33 itp. ktore spelniaja oczekiwania zeglarzy mazurskich.Na Pogoni w Szczecinie stoja takie obok Elana 33. Roznice widac golym okiem. Sadze ze zdecydowanej wiekszosci naszych zeglarzy bardziej odpowiada mazursko-chorwacki model zeglowania niz np. skandynawski. Stad roznice w postrzeganiu zeglarstwa srodladowego i morskiego.


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
PostNapisane: 26 gru 2012, o 17:17 

Dołączył(a): 2 mar 2008, o 22:03
Posty: 9898
Podziękował : 370
Otrzymał podziękowań: 1279
M@rek napisał(a):
Wlasnie, powstaja takie mieczowki jak Maochxus 33 itp. ktore spelniaja oczekiwania zeglarzy mazurskich.Na Pogoni w Szczecinie stoja takie obok Elana 33. Roznice widac golym okiem. Sadze ze zdecydowanej wiekszosci naszych zeglarzy bardziej odpowiada mazursko-chorwacki model zeglowania niz np. skandynawski. Stad roznice w postrzeganiu zeglarstwa srodladowego i morskiego.


Też mi się tak wydaję przy czym model sródlądowy był w dużym stopniu wymuszony.
Ja na zalewie jestem 4 sezon i widzę,że wszystko powoli się zmienia

_________________
pozdrowienia piotr


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
Wyświetl posty nie starsze niż:  Sortuj wg  
Utwórz nowy wątek Odpowiedz w wątku  [ Posty: 86 ]  Przejdź na stronę Poprzednia strona  1, 2, 3  Następna strona


Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 39 gości


Nie możesz rozpoczynać nowych wątków
Nie możesz odpowiadać w wątkach
Nie możesz edytować swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz dodawać załączników

Szukaj:
[ Index Sitemap ]
Łódź motorowa | Frezowanie modeli 3D | Stocznia jachtowa | Nexo yachts | Łodzie wędkarskie Barti | Szkolenia żeglarskie i rejsy NATANGO
Olej do drewna | SAJ | Wypadki jachtów | Marek Tereszewski dookoła świata | Projektowanie graficzne


Wszystkie prawa zastrzeżone. Żaden fragment serwisu "forum.zegluj.net" ani jego archiwum
nie może być wykorzystany w jakiejkolwiek formie bez pisemnej zgody właściciela forum.żegluj.net
Copyright © by forum.żegluj.net


Nasze forum wykorzystuje ciasteczka do przechowywania informacji o logowaniu. Ciasteczka umożliwiają automatyczne zalogowanie.
Jeżeli nie chcesz korzystać z cookies, wyłącz je w swojej przeglądarce.



POWERED_BY
Przyjazne użytkownikom polskie wsparcie phpBB3 - phpBB3.PL