Przypomina Funchal na Maderze. Ale z tej perspektywy nie dam głowy.

Głowy byś nie stracił.
To jest Funchal. Fotkę zrobiłem przez okno z autobusu.
Twoja kolej.

_________________
Marek (dawniej Jeanneau - wszystko się kiedyś kończy)
Czas ruszać. www.newkate.com

Niestety byłem tam bardzo krótko i najdalej od portu dotarłem tylko na bazar po warzywa i owoce. Miałem w tym roku tam powrócić w styczniu ale się nie udało

Stara fotka i dawno tam nie byłem więc mogło się coś pozmieniać. Gdzie to?

Wlochy?

_________________
Trzymaj się wiatru!
Adam Stępień
www.smartkat.pl

Zgadza się. Włochy.

Trochę jak Portorosa...

_________________
Stopy wody pod kilem...
Wasyl

Trochę może i jak Portorosa, ale nie całkiem

Widok od strony morza:

To chyba Marsala na Sycylii

_________________
“We are all travellers on the earth. We come...we see...we go...”

To nie Marsala. Marsala jest prawie całkiem płaska a tu górki całkiem niczego sobie...

Porticciolo di Nervi

_________________
"Bałtyk nocą skłania do przemyśleń.Ciemno i tylko woda dookoła.Czasem jakieś światełko w oddali, które szybko znika.Szum wiatru w olinowaniu i bulgot wody od dzioba jachtu." cytat z drugiego tomu " Przygód na Morzu"

Ładne to Porticciolo di Nervi i faktycznie trochę podobne do miasta z zagadki ale to nie ono.

A to Sycylia chociaż jest?

_________________
Stopy wody pod kilem...
Wasyl

Ani trochę to Sycylią nie jest

A to na wyspie czy na bucie? Tak naprowadzam bo Włochy to trochę słaby dla mnie temat

_________________
Stopy wody pod kilem...
Wasyl

Na bucie.
Często można tam spotkać różne wypasione szipy US Navy.
Z tej na drugim planie fotek startowały ogromniaste śmigłowce transportowe.
Była tak wielka, że się na jednej fotce nijak nie mieściła

La Spezia?

_________________
Stopy wody pod kilem...
Wasyl

Nie La Spezia
Morze Tyrreńskie

Kurna chata włoski port i NATO na Morzu Tyreńskim, co to może być

_________________
Stopy wody pod kilem...
Wasyl

Salerno

_________________
Stopy wody pod kilem...
Wasyl

No to jeszcze tylko wykombinuj drogi Wasylu która to może być flota i z pomocą wujka googla dowiesz się gdzie jest port macierzysty ich flagowej szipy

(nie jest nim Salerno)

Gaetta

_________________
Pozdrawiam
Wojtek
https://www.wojtekzientara.pl/
m/y „Wymówka”, POL000KA6
SPG5479, MMSI 261003664

Tak, to jest Gaeta. Dla mnie przygoda z morskim żeglarstwem tam właśnie się zaczęła.
Było to w 1996 roku. Do NATO to jeszcze chyba nikt wtedy nie marzył że nas kiedykolwiek przyjmą. W moim pierwszym rejsie "po słonym" drugiego dnia dmuchnęła "burasca" i na wstępie urwała nam fał gieni. Łódeczka miała coś koło 7 m a fale tak ze 4-5 m więc troszkę nami rzucało przez całą noc. Nad ranem udało nam się dojść do główek Gaety. Tak dokładniej to zamierzaliśmy wejść na jakieś skrzyżowanie (bo mrugało tam światełkami zielonymi i czerwonymi) ale na szczęście jakiś rybak też wracał z morza i zaczął przeraźliwie ryczeć i migać wszystkimi światełkami jakie posiadał we właściwych główkach wiec skorygowaliśmy nasze zamiary i kurs. Nie mieliśmy grama prądu a na korbę silnik nie odpalił. Weszliśmy pod żaglami i jak kapcio zorientował się jak ciasno jest w marinie to uznał że nasza polisa ubezpieczeniowa może nie udźwignąć strat jakie możemy tam uczynić i zdecydował się wejść do portu wojennego. Stał tam ten "lotniskowiec-helikopterowiec" i w jego osłonie kapcio stanął do wiatru i kazał rzucać ankier. No tom go rzucił, ale ponieważ byłem pierwszy raz na dziobie przy tym ankierze (kolega który miał obsługiwać tę naszą cudowną broń był trochę niedysponowany) to mnie ciekawość zżerała czy un do czegoś tam przymocowany jest. No i okazało się że NIE BYŁ.
Krzyknąłem zatem do kapcia że ankier ciepnąłem ale z łódką to on nijak związany nie jest. Kazał mi go łapać, więc jakoś ten łańcuch obmotałem przez knagę i łapskami oraz nogami wyhamowałem na tyle, że kapcio zdążył złapać się cumą do bojki którą sobie wcześniej upatrzył. Udało się, ale że po mokrej nocy to już swoich suchych ciuchów nie miałem i odziany byłem w jasne gacie mojej żony, rdzawo-czerwone plamy łańcucha były dość widoczne w okolicach krocza. Moja żona przywitała mnie w kokpicie okrzykiem:
"Jezus, Maria! Dzidek - jaja ci urwało!"
Jej obawy na szczęście okazały się płonne

Zaraz po tych manewrach z brzegu zaczął do nas wymachiwać giwerą jakiś umundurowany Włoch i krzyczeć że ta bojka to jest dla szipy komendanta "Guardia di Finanza" ale zrobiliśmy miny niewiniątek i w języku migowym wyjaśniliśmy ze nijak nie umiemy stąd odejść. Poprosiliśmy o asystę. Popukał się w czoło stwierdzając, że przecież jest "burasca" i nikt o zdrowych zmysłach nie będzie nam asystował w tych warunkach. Staliśmy na tej bojce półtorej doby a jak się uspokoiło w porcie to nas przeholowano do mariny.

Obecnie okrętem flagowym tej floty jest Mount Whitney/LCC-20, którego w lutym spotkaliśmy w Genui.


A zagadka powinna być łatwa.

_________________
Pozdrawiam
Wojtek
https://www.wojtekzientara.pl/
m/y „Wymówka”, POL000KA6
SPG5479, MMSI 261003664

Grecja - Jońskie:-)

_________________
“We are all travellers on the earth. We come...we see...we go...”

Tak - to widać po jachcie.
A dokładniej?

_________________
Pozdrawiam
Wojtek
https://www.wojtekzientara.pl/
m/y „Wymówka”, POL000KA6
SPG5479, MMSI 261003664

Tak poobcinałeś foto, że wiele więcej nie widać

_________________
“We are all travellers on the earth. We come...we see...we go...”

Nic nie obcinałem.

Jak ktoś był, to rozpozna natychmiast.

_________________
Pozdrawiam
Wojtek
https://www.wojtekzientara.pl/
m/y „Wymówka”, POL000KA6
SPG5479, MMSI 261003664

Meganisi Atherinos

_________________
“We are all travellers on the earth. We come...we see...we go...”

Godzinę zajęło.

_________________
Pozdrawiam
Wojtek
https://www.wojtekzientara.pl/
m/y „Wymówka”, POL000KA6
SPG5479, MMSI 261003664

Detektyw markrzy jest nieoceniony

_________________
Stopy wody pod kilem...
Wasyl