co siem odwlecze to nie tentego

_________________
Aga_gagaa_

Sorki, że post umieściłem, a nie biorę udziału w dyskusji, ale wiecie jak to jest a właściwie czego nie ma tzn. czasu:)

Co do samego rejsu, na Darze to zdecydowanie większość czasu Dar popłynie na żaglach. Czasami jest tak, że zanim wyjdzie się z Bałtyku to trzeba trochę pohalsować. Ja osobiście zawsze starałem się namówić Komendanta, żeby jak najszybciej wyjść an północne i tam pożeglować. Po prostu na Pólnocnym jest jednak nieco cieplej:)

Co do zaprawy porannej to wyjście jest obowiązkowe. Teoretycznie sama zaprawa również, ale ponieważ jest to przejście przez saling, a wejście na maszty obowiązkowe nie jest, więc do tego już tak rygorystycznie do tego się nie podchodzi. Najważniejsze aby wszyscy wstali. W ogóle do wszelkiego rodzaju zbiórek na Darze podchodzi się bardzo rygorystycznie. Kiedyś było tak, że trzech gagatków schowało się w jakimś zakamarku i olało zbiórkę. Cały statek przekopaliśmy a ich nie było. To był już późny wieczór i ciemno jak.... Zgadnijcie co czułem i co czuł Komendant gdy nie mogliśmy znaleźć tych trzech?? Już prawie wracaliśmy i zastanawialiśmy się nad ogłoszeniem alarmu MOB. Jednak dzieki Bogu po jakichś 20 minutach poszukiwań znaleźli się. A schowali się bo im się po prostu nie chciało wyjść na zbiórkę. Jedna wachta na Darze to jednak cała załoga np Pogorii czy Chopina. Zupełne inne realia i zupełnie inne problemy. Tak więc i do dyscypliny podchodzi się zupełnie inaczej.

* ~ * ~ * ~ * ~ * ~ * ~ * ~ * ~ * ~ *



Z gorzałką na Darze radzę ostrożnie. Nawet bardzo ostrożnie. Kiedyś był przypadek, że jeden z uczestników podczas alarmu do żagli chciał koniecznie wejść na maszt, a był po kielichu. Podobno po tylko jednym. Myślałem, że osobiście kark mu skręcę. Jestem pewien, że gdybym tak zrobił, to nawet nie musiałbym brać adwokata, bo każdy sąd by mnie uniewinnił. To zwykły kretynizm. Gdyby doszło do jakiegoś nieszczęśliwego zdarzenia po wpływem alkoholu, to konsekwencje dla załogi stałej z Komendantem na czele, byłyby niewyobrażalne.

Potwierdzam też, że faktycznie Dar wyszedł na żaglach z Basenu Prezydenta w Gdyni w morze. Pierwszy zwrot (przez rufę) robił praktycznie w główkach wyjściowych

No i teraz to mam poważny zgryz - jechać na Dar w 2013 czy, jak planowałam, poczekać z tym jeszcze.. Zdjęcia są piękne i muszę przyznać, że kuszą : ) Dziękuję za udostępnienie ich, cieszą oczy.

_________________
Pozdrawiam,
Agata

Nie wątpiłem, że maszyna była na "stad-by"

Może małe uzupełnienie techniczne: Darek ma śrubę nastawną. Gotowość maszyny oznacza, że motory pracują i są odpowiednio rozgrzane, tylko śruba ma skok zero. Sterowanie skokiem wprost z mostka. "wolno wstecz" w takim układzie to pojęcie dość względne -- zależy od nastawy śruby. Obroty wału są stałe. Może to być naprawdę bardzo wolno. Zupełnie odwrotnie, niż na Zawiasie, gdzie WW/WN to aż 200 rpm...

Tak czy tak -- manewr iście królewski!

A tu zgłupłem. Od kiedy Dar ma ster strumieniowy? Bo zbudowano został -- nie wiedzieć czemu -- bez. Proszę o wybaczenie, ale serio pytam!

_________________
Marcin "Cypis" Kantorek - http://www.dino.merigold.pl

Od 2008

EDIT: Dodam linka: Efektywność pracy sterów strumieniowych na „Darze Młodzieży” i „Horyzoncie II”

_________________
www.samoster.org.pl

Grześ, a Ty nie jesteś za młody aby pamiętać takie stare czasy Zbieraj! Gdzie jest Zbieraj? Opowiadaj, jak to budowałeś Dara Młodzieży... Honorowo! Bez steru strumieniowego

_________________
Marcin "Cypis" Kantorek - http://www.dino.merigold.pl

Finansowałem jedynie Dar Pomorza poprzez zakup biletów. Zbieraj jest bardziej młodzieżowy, to chętnie poczytam o drugim Darze

_________________
www.samoster.org.pl

E! To poważna sprawa jest, a nie młodzieżowa!!!

Zbieraj ma tego pecha, że jest na zet i przez to na liście członków Komitetu Budowy Daru Młodzieży, długą na trzy strony nonparelem, jest dokładnie ostatni (jako kapitan żaglowca Zawisza Czarny; też na zet, mać!) ale dość pamiętać, jakie to nazwiska listę otwierają, np: Babiuch Edward (jako członek Biura Politycznego KC PZPR; poza tym Babiuch jest na be więc logiczne, że to Komitetu przewodniczący) itd, etc...

Skład Komitetu, zaaprobowany przez gdańską KW PZPR, został poparty przez samego I Sekretarza, Gierka Edwarda. Co prawda ten był niby tylko na gie, ale, po pierwsze -- też Edward, a po drugie -- i tak Pierwszy. A Zbieraj, bidula -- ostatni!

Janusz, opowiadaj, jak to było!

_________________
Marcin "Cypis" Kantorek - http://www.dino.merigold.pl

Janusz jest na Zawiasie. Wpadnę tam dzisiaj z rana i podrzucę Mu kompa, to może coś na ten temat napisze:)

Lista, listą, ale warto wiedzieć, że ta słynna składka młodzieży na budowę statku to tak naprawdę był chwyt propagandowy. Pieniędzy ze składek nazbierano niewiele. Władze ówczesnej WSM-ki z Panem Profesorem Dudą na czele, samodzielnie poszukiwały kasy i sponsorów. W czasie budowy stoczniowcy mówili na statek "żebrak" bo na nic nie było kasy i wiele rzeczy trzeba było "zorganizować". W rezultacie budowę sfinansowano głównie z funduszy WSM przy bardzo wydatnej pomocy PLO. Warto też pamiętać, że kierownikiem budowy był ś.p. Leszek Wiktorowicz i że na nowo zbudowanym statku nie było sterówki. Sternik i oficer pełnili wachty na otwartym pokładzie podobnie jak np na Zawiasie. Sterówka pojawiła się dopiero po pierwszym roku eksploatacji.

A to mój ojciec ma swój wkład, a ja na pamiątkę to co on odkupił z poprzedniego Daru w ramach cegiełki
Wisi i znakuje drogę na działce już kilka lat.

_________________
---
Pozdrawiam
Jan Domański

Moje rejsy Pielgrzymem w 2019:
http://ortemsails.pl/rejsy-morskie.html

UWAGA MOTOROWODNIACY! W rejsie na Darze Młodzieży, przeznaczyliśmy 10 miejsc dla osób chcących wypływać staż morski na patent motorzysty motorowodnego, (jeżeli taki patent nadal będzie wydawany) lub mechanika motorowodnego. Osoby deklarujące chęć odbycia praktyki maszynowej będą wykonywały wszystkie obowiązki członka załogi szkolnej, łącznie z pracą na pokładzie podczas alarmów do żagli oraz pełnienia tzw. „dobówek” w kuchni i pentrach. Natomiast „normalne” wachty będą pełniły w siłowni statku, biorąc udział w obsłudze silników, agregatów i urządzeń pomocniczych pod nadzorem doświadczonego oficera mechanika. Osoby te otrzymają opinię potwierdzającą odbycie stażu w siłowni o mocy 2 x 552 kW, podpisaną przez starszego mechanika i Komendanta Daru Młodzieży.

Nadal mamy wolne miejsca. Tak więc wszystkich zastanawiających się serdecznie zapraszamy do udziału w rejsie do Antwerpii

_________________
Pozdrawiam
Andrzej Szklarski

Miejsca macie, ale... nie macie komendanta, bo tajemnicą Poliszynela jest, że Artur Król przestał właśnie być komendantem Daru Młodzieży :-(

Szkoda, że polityka (w tym przypadku firmy Akademia Morska w Gdyni) tak bardzo miesza się z nawigacją. Ciekawe czy w Akademii wybory prorektora to się odbywają po ortodromie a komendanta po loksodromie?

BTW kiedy będzie wiadomo kto poprowadzi Dar z żeglarzami do Antwerpii?

_________________
Pozdrawiam,
Marek Grzywa

Funkcję Komendanta Daru Młodzieży objął kpt.ż.w Krzysztof Kocyba, który podobnie jak Artur jest pracownikiem Katedry Nawigacji Wydziału Nawigacyjnego AM. Kpt. Kocyba już pracował na Darze miedzy innymi pełniąc funkcję starszego oficera.
No i mogę jeszcze poinformować, że nabór na marcowy rejs do Antwerpii nadal trwa.

Pozdrawiam

_________________
Pozdrawiam
Andrzej Szklarski

Specjalnie dla Ciebie dałem do zeskanowania dwa slajdy, są to zdjęcia z pierwszego zawinięcia Daru Młodzieży do Gdyni, lipiec 1982 roku.
Widać oba Dary, w tym jeden od pół roku już wycofany.
Trzecie zdjęcie sprzed paru lat, wyjście Daru Młodzieży ze Stoczni, chyba, Remontowej.

Pamiętam zabawne podsłuchania na dwunastym kiedy Dar pierwszy raz, tuż po zamontowaniu steru strumieniowego podchodził do cumowania w Gdyni bez holowników. Kapitanat Portu wmówił mu wówczas holownik jako niezbędna asystę. Kołomyja była na tym radiu, bo się pierwszy oficer przedstawiał jako kapitan a komendant jako komendant. Oficer portu tytułu komendanta nie trawił no i tak się, ku uciesze całego portu, dogadywali.

Pozdrowienia - Jarek Czyszek

Czy ktoś słyszał jak się pływa pod kpt. Kocybą? O kpt. Królu słyszałem dobre rzeczy, ale o kpt Kocybie nic.. Wprawdzie pracował już na Darze, ale funkcja jedynie starszego oficera (a nie komendanta) jakoś mnie tak sobie zachęca..

Znalazłem też info, które tym bardziej mnie zniechęca: był starszym oficerem gdy zdażył się tragiczny wypadek w 2005 r. (rejs z lekarzami). Izba Morska stwierdziła też jego błąd w tym wydarzeniu. Mało wiem, i nie chce być w żaden sposób krzywdzący w swojej ocenie, ale czy ktoś mógłby rozwiać moje wątpliwości?

W sensie, że obawiasz się, że pomimo polecenia żeby nie stać wewnątrz liny nie będziesz się mógł powstrzymać?

Niewidomi mają lepiej, oni nie latają po pokładzie cały czas z aparatami fotograficznymi i dzięki temu Monika Sokole Oko Dubiel nie boi się wziąć udziału w tym rejsie.

_________________
Pozdrawiam,
Marek Grzywa

Zalogowałeś się po to, aby zasiać wątpliwości?

_________________
Pozdrawiam
Darek

To spokojny i bardzo wyważony facet. Pomimo tego, że jest pracownikiem Katedry Nawigacji, pływa cały czas i to jako kapitan. Co prawda nie na żaglowcach, ale na dużych statkach handlowych.
Owszem kpt. Kocyba był w tym czasie na Darze i pełnił funkcję st.oficera i chociażby z racji pełnienia funkcji był odpowiedzialny za to co się wówczas wydarzyło. Odpowiedzialnym za ten wypadek był również doskonały żeglarz i bardzo doświadczony kapitan, znany i powszechnie szanowany ś.p. kpt Leszek Wiktorowicz. Zresztą co ja będę pisał, zainteresowanych odsyłam do linku z Orzeczenie Izby Morskiej dotyczącym tego tragicznego zdarzenia

http://www.pogoria.pl/prawo/dar-m%C5%82odzie%C5%BCy-wypadek-podczas-przeci%C4%85gania-liny

_________________
Pozdrawiam
Andrzej Szklarski

Jedna baba drugiej babie... Wystarczyło poszperać - orzeczenie Izby nie jest utajnione.
Jak wrócę z rejsu Darem z kpt. Kocybą, to rozwieję Twoje "wątpliwości". A może - po prostu - płyń z nami

_________________
Pozdrawiam
Bronisz

koneserzy żeglarstwa, podyskutujcie jeszcz z dziesięć stron jak się pływa pod kapitanem z mocnymi papierami.

Dariusz Makowski

Ju Du.Spoko ! Dar zaraz nie zatonie . Kapitan zawsze schodzi ostatni ! Jak napisal Andy-zna nawigowanie i na 100 % nie obierze kursu na Nord - Ostsee Kanal .


AJKC



Tantra Was uzdrowi


http://www.uzdrowiciel.bydgoszcz.pl

uzdrowicielbydgoszcz@interia.pl

Do płynących- rozglądaliście się za powrotem? Jedzie ktoś z płn. Polski?

_________________
"Nie możesz przepłynąć morza, stojąc na brzegu i wpatrując się w wodę."

Zostało jeszcze 9 dni do rozpoczęcia rejsu. Miejsca nadal mamy więc może jeszcze ktoś się skusi i popłynie? Zapraszam

_________________
Pozdrawiam
Andrzej Szklarski

No i po rejsie Różnie było, ale czasami było i tak
https://www.facebook.com/photo.php?v=463475960389158&set=vb.100001802742410&type=2&theater

_________________
Pozdrawiam
Andrzej Szklarski

Andy? A tasmy z tajnej narady, na ktorej postanowiliscie, chronic dziewczyne z Naszego Forum, to tez ujawnisz? Chyba placzem nie musiala na Was wymuszac - wypuszczenia na poklad i reje?

AJKC

Kurde nikt tego nie nagrywał

_________________
Pozdrawiam
Andrzej Szklarski

Gdy Dar zawinął do Antwerpii i gadałem z Moniką, to przeczytałem jej ten post o fortelach. Nie dawno dzwoniła z pytaniem czy już się dowiedziałem o jaki fortel chodzi

_________________
Pozdrawiam,
Marek Grzywa

Skoro narada była tajna, to znaczy że była tajna A Monika była jak najbardziej jawna (nawet na foku). I już!

_________________
Pozdrawiam
Bronisz