Do wzięcia w Asker koło Oslo. Rzecz w tym, że leżał przez chwilę na dnie.
Oddadzą pierwszemu kto się zgłosi.
http://www.seilas.no/wip4/detail.epl?id ... 4&cat=4913

Są chętni?

Tak, ja jestem chętny zawsze.

_________________
Wojciech1968 Port Rybnik
W życiu piękne są tylko chwile...

W sumie... Uruchomić go, dopłynąć do Polski (albo przywieźć), odremontować i albo mieć, albo sprzedać z zyskiem...

Tyle że ta chwila na dnie to chyba jednak była dłuższa chwila...

_________________
Strona jachtu: http://www.zpokladu.pl

Ech. Gdyby był gdzieś bliżej... Szkoda takiego łódka.

_________________
_____Krzysiek_Wrocław_____
Wygrana lub przegrana nie jest prawdziwym budo.
Prawdziwe budo nie zna porażki.
Nigdy nie przegrywać oznacza nigdy nie walczyć.

Nie ryzykowałbym po takiej topieli wyprawy.

Tylko transport. Trzeba by się zapytać kogoś specjalizującego się w transporcie balastówek 8,85mx2,55m 3,2T. Chyba opłacało by się jeżeli jest kompletna, w końcu jest za free.

_________________
Miłego dnia
Pozdrawiam
Waldi

Tłumacz googlowy ujawnia, że jacht zatonął w marcu...
Podniesiono go 16 kwietnia.
To raczej dłuższa chwila była...

_________________
Jaromir Rowiński aka pierdupierdu
Jeżeli masz ochotę komentować takie poglądy, których co prawda nigdy nie wyraziłem, ale które kompletnie bez sensu i z sobie tylko znanej przyczyny usiłujesz mi przypisać - droga wolna. Śmiesznych nigdy dość...

To, że był miesiąc w wodzie to wiemy.
Ale z jakiej przyczyny?
Pęknięcie kadłuba?

Może jakiś niedomknięty zawór? Skorodowany wydech?

_________________
Jestem tylko szarym człowiekiem
www.armator-i-skipper.pl

z tekstu nie wynika. Jacht zostal porzucony z niewiadomego powodu przed ok rokiem. Przez zime stal w lodzie I to mu pewnie pomoglo zatonac. Najprosciej zadzwonic I zapytac.
http://askermarina.no/
Asker Marina AS | Telefon:66 90 08 60 | Mobil:47 39 54 84 | Epost: marina@askermarina.no

Dlaczego nie?
Sprawdzić czemu zatonął i naprawić. Przejrzeć zawory, rury.
Takielunek, żagle - zakładam, że jakiś sensowny komplet jest.
Akumulator do świateł, uruchomić światła a jak się da to więcej elektryki.

Czego więcej trzeba, żeby płynąć?
Tylko please, nie mówice mi, że silnik potrzebny, bo silnik potrzebny nie jest.
Tak samo nie jest potrzebna UKF-ka i inna elektronika.

Ja bym się podjął, przy założeniu, że kadłub, takielunek i żagle są ok - co oczywiście skrupulatnie trzeba sprawdzić.

_________________
Strona jachtu: http://www.zpokladu.pl

Wątpię, żeby kadłub był ok. Może być jak cholernie daleko od ok.
Norweska zima a jacht w wodzie.
Lód zrobił pewnie swoje, naprawisz jedno to wyjdzie drugie pęknięcie.

Za darmo nie znaczy za darmo.

Transport i remont mogą pochłonąć znaczne kwoty.
Chyba że na tanie odpicowanie i szybką sprzedaż.

A i urzędasy mogą dowalić cło według własnych tabel

To czy jacht jest w porządku, to zupełnie inna sprawa.
Może być kadłub uszkodzony, ale nie musi - sporo jachtów stoi w lodzie.
Przyczyną zatonięcia, i to chyba najbardziej prawdopodobną, jest to, że strzelił jakiś zawór, albo wąż/rura.

Transport i znaczne koszty? Czy ja wiem... Pojechać raz, w dwie osoby co najmniej i dokładnie obejrzeć jacht.
Ocenić koszty remontu i ustalić uszkodzenia. Jeżeli nie warto go brać, to była miła, choć kosztowna wycieczka
Jeżeli jacht jest generalnie na chodzie, podpisać umowę, dogadać warunki, zapytać o wodowanie, uporządkować wnętrze i osprzęt, podsuszyć jak trzeba.
Wrócić i zorganizować wyjazd po jacht. Przygotować jacht w sensie takim jak pisałem wcześniej (z założenia nie tykamy silnika i elektroniki!) i popłynąć do domu (da się bez silnika, plotera i elektroniki ).

Wszystko przy założeniu, że kadłub jest cały i silnik też nie w postaci złomu, że takielunek jest ok i że jakieś, w miarę, żagle są.

Do remontu silnik, instalacja elektryczna, ogólne rozebranie wszystkiego. Do wymiany akumulatory, pewnie część elektryki, pewnie elektronika, wykładziny (jak są), materace(?).

To się może opłacić...

_________________
Strona jachtu: http://www.zpokladu.pl

Tak na oko to minimum 20000 zł, ale wyjdzie więcej

_________________
pozdrowienia piotr

Na pewno trzeba w tym przypadku takie urządzonko które w razie czego będzie w stanie nadać "Mayday..."
Koszty przygotowania jachtu do drogi mogą przerosnąć koszt transportu kołowego.
Transport samochodowy tam (bo narzędzia i materiały), noclegi (z dobry tydzień), w razie czego miejscowe usługi, powrót samochodu. Zmarnowany czas i pieniądze.
Pojedziesz lawetą, zabierzesz na nią towar na stojak i spawarkę. Na miejscu dorobisz łoże, które i tak będzie potrzebne, zapłacisz za dźwig (wersja wpław też go obejmuje) i zejdzie 3-4 dni.

_________________
Miłego dnia
Pozdrawiam
Waldi

I kwota na rachunku wyjdzie jakieś 2-2.5 tys. euro

_________________
noone

Może i tak, ale wolałbym wybulić te pieniądze niż oszczędnie się utopić.

_________________
Miłego dnia
Pozdrawiam
Waldi

Mogło być też tak, że w marinie mieli dość porzuconego darmozjada bez kontaktu z właścicielem.
Łatwo jest pomóc łódce w zrobieniu bul, bul, bul...
Tym bardziej, że zeszła na dno razem z lodem
Wtedy, wyratowana z topieli itd.itp.

No dobra, czekamy na odpowiedź kiedy po nią jechać
A płynąć najlepiej z koleżeńską asystą, jak po sznurku...

Echhhhhhhhhh!!!
Ręczne ukfki są przeca, rakiety też można wziąć, a nawet tratwę pożyczyć.
Zwracam uwagę, że trasa biegnie przy brzegu, a rakiety działają bez prądu, elektroniki i innych bajerów.



Mogą, ale wcale nie byłbym taki pewien. Koszt transportu kołowego może być jednak duży, bo to z Gdańska około 1600 km (promem mniej).
Ludzie, jak kupują jachty, to jednak najczęściej nimi płyną, z czegoś to chyba wynika.

Nie demonizujmy przygotowania jachtu do żeglugi.
Kadłub ma być szczelny, maszt ma stać, żagle mają być i kilka lin. Do tego oświetlenie nawigacyjne. UKF i GSP ręczne, latarki, mapy papierowe, kuchenka do gotowania(!).
Czego jeszcze trzeba? (poza środkami ratunkowymi, które wypisałem wcześniej).


@piotr6 - mnie tak zupełnie na oko wyszło też około 20 tys. A nawet jak wiecej, to chyba jednak mniej niż wartość jachtu, co?
Nie opłaca się?

_________________
Strona jachtu: http://www.zpokladu.pl

1600 km drogą to koszt około 2K Euro, pod warunkiem że ktoś to na powrocie złapie

_________________
pozdro Zbyszek
PUMA 42 S/Y SINE METU
http://www.maxiskippers.pl

Mówisz o transporcie drogowym jak rozumiem.
Żeby to miało sens ekonomiczny, musi być tanio. Czyli albo na własne potrzeby (jeżeli komuś ten jacht odpowiada) albo na stosunkowo niewielki zarobek.

Ja tylko bym chciał zwrócić uwagę, że tanie przypłynięcie jest jak najbardziej realne i spokojnie można to zrobić.
Tak naprawdę to trzeba zaryzykować pierwszy wyjazd, który może zaowocować stwierdzeniem, że jachtu nie warto brać.

_________________
Strona jachtu: http://www.zpokladu.pl

wydaje mi się,że nie opłaca, chyba,że ktoś umie i LUBI remontować,

_________________
pozdrowienia piotr

Na zarobek bym nie liczyl Ktos, komu taki jacht odpowiada i nie boi sie pracy a ma tez nieco grosza w rezerwie to moze warto.
W Bregen byl niedawno za symboliczne pieniadze Banner 28
ktory 2 lata temu wygrywal lokalne regaty. Wlasciciel byl sklonny oddac lodke darmo temu kto chcialby sie scigac na miejscu.

Na regaty do Bergen trochę daleko Ale okazja niezła, ech...

_________________
Strona jachtu: http://www.zpokladu.pl

Zeby nie byc goloslownym http://www.finn.no/finn/boat/used/objec ... e=40230411

I czemu nie brałeś? Wytłumaczyłbyś że będziesz dużo startował w Polsce...

_________________
Strona jachtu: http://www.zpokladu.pl

Widzisz, marzy mi sie jacht wiekszy z bardziej mieszkalnym wnetrzem. Do tego wolalbym prostrzy takielunek bo czesto plywam sam. Gdybym nie mial "Kiwi" to nie zastanawialbym sie ani chwili.

Ale ten jacht od Kiwi chyba jednak byłby lepszy? Ale to takie rozważania na długi wieczór przy kwasie chlebowym

_________________
Strona jachtu: http://www.zpokladu.pl

Jakby co to mam namiary na dwie firmy jezdzace po Skandynawii niskopodwoziowkami, z ktorymi byly by szanse na kurs powrotny. Bo oczywiscie na normalna naczepe jacht nie wejdzie.

_________________
Radek Wrodarczyk
www.wrodarczyk.ie

Ja bym się nie podniecał zbyt mocno...
Operacja podniesienia jachtu z dna zapewne parę groszy kosztowała. Kto za to płacił ? Marina ? Armator ?
Dziwne, że ktoś chce utkę oddać za darmo.....
Zastanawiające to, chyba, że ja przewrażliwony jestem
Przede wszystkim obowiązkowo trzeba dokładnie ją oblukać
Dopiero później organizować transport lądem/wodą....

_________________
Konsul 37 "Don Kichot"
POL 0001WR
MMSI 261037650
https://jachtdonkichot.pl/


A po nocy nadchodzi dzień... I niech już tak zostanie.

Kurczak, no przecież ja włąśnie tak napisałem, że najpierw wypad ropoznawczy a potem ewentualnie drugi, po jacht.
Natomiast czemu chcą oddać za darmo to proste. Nie ma właściciela, dla mariny to kłopot, kupić nikt tego nie kupi, a utylizacja kosztuje. Więc szukają.
Ale szukają chyba bez przekonania, bo na mojego maila z pytaniami nie odpisali

_________________
Strona jachtu: http://www.zpokladu.pl