Ja Ci podam. To było tak:

Kiedyś w leśniczówce Pranie
Byczył się Strzelecki Maniek.
Mało było mu komfortu,
Więc pojechał do Sztynortu.
Usiadł sobie gdzieś przy lesie,
Nagle słyszy: Ja topiesie!!!
Wskoczył Maniek w jakąś balię,
Uratował nam Natalię!!!
Już do happy endu blisko:
Chyba będzie weselisko

_________________
Pozdrawiam
Janusz Zbierajewski

Przerżnąć serce?
Cóż Waść pleciesz?
To jest organ nie do rżnięcia,
Do łamania damom służy,
Choć jest lichy i nie duży
Zręcznie kurczy się do zera,
Zazdrość różne serca zżera.

Jeśli myślisz o kambuzie,
Możesz Janny serce duże,
W bułce i jajku otoczyć,
Kroplę oleju utoczyć,
Pacnąć serce na patelkę,
I wyżerkę mieć niewielkę.

Ale za to aż do grobu,
Tak Ci inni dadzą bobu,
Za to, że Joanny serce,
Zżarłeś sauté,
nie w rozterce.

_________________
Pozdrawiam,
Marek Grzywa

Kapitalne - Fenomenala wirtuozja słowna

Topiła siem Natalia
(o jezu; ale jaja)
Anonim uratował -
Incognito zachował.
A pochwalą... Zbieraja!

No i pointa:
A pochwalą... Zbieraja.
Jak zwykle. Ale jaja...

_________________
Zmieniona stopka - poprzednia lewaków uwierała
--
pozdrawiam
AIKI

Forum niespełna kwartał czytając,
Zbieraja jeno z młodości znając
Nadal mię bawi
Co tu kto prawi.
Więc Ty siem nie śmiej, zając...

RysiuEm zającowi radzi snadnie,
by się nie śmiał bawiąc ładnie,
Pewnie nieświadomy wcale
Iż Zając jest Edkowi "Gale"

_________________
Jestem tylko szarym człowiekiem
www.armator-i-skipper.pl

Jam tu z dala, ludzi nie znam
(ani mię nie zależy)
Sześciu "Zająców" pamiętam.
Kursanckiej nie licząc młodzieży...

Gdy jednak kajsi wereda
W myśl mę znienacka siem wtyka
Informuję
Iż preferuję
Krewnych i znajomych "Królika"

Chyba Ci wyślem mejl,
Że Zając siem czyta "Gejl"

_________________
Pozdrawiam
Janusz Zbierajewski

kąpała się Zuzanna
topiła się Natalia
na byku zaś Europa
jechała szukać chłopa

_________________
Aniołek, kurła, aniołek.

Inna bogini zaś z bykiem
Spotkała siem raz z chłopczykiem.
Nie dziennikarska to kaczka.
Lecz go nie chciała, dziwaczka...

O wontku wierszowanem....

O wontku ów, kto ciebie widział w Polszcze i na Rusi
Wiedział, że ten burdel rozwinąć siem musi.
A wontek tylko sobie głową skinął,
Golnął drynka z palemkom, wziął i siem rozwinął.

_________________
Pozdrawiam
Janusz Zbierajewski

Niejeden bowiem matros chłodzący siem w ten gorąc
Ambrozyją jęczmienną, do serca zasię biorąc
Zbieraja strofy śmieszne - tak sobie w duchu rzecze:
A stukne co w jajpada, toć morze nie uciecze...

czterech synów jak byki
szczypta kobiecej logiki
trochę sprytu i pracy
jest Zelandia raz dwa trzy

_________________
Aniołek, kurła, aniołek.

Po nogach i po twarzy
bzykając familijnie
Żrom nam Janne komarzy
ce wredne i krwiopijne.

_________________
Alkohol pity z umiarem nie szkodzi nawet w dużych ilościach.
http://www.szkutnia.waw.pl

Ballada o podniebnym Wielebnym,
dzielnym Kościelnym
i kolejnym polskim jachcie pod szwedzką banderą.

Żył Micubiszi, wielebnym zwany
Za żonę miał Kościelnego.
Ale historia była, o rany!
A więc posłuchaj, kolego.

Miał Micu motór, wypaśny wielce
Plebanię okrążał w kółko,
Czasem zasuwał hen, poza Kielce,
Wreszcie popukal się w czółko.

Jak tu szpanować? To wielka ściema.
Chyba nic z tego nie będzie.
W mieście mym jachtu żadnego nie ma,
A motocykle są wszędzie.

Więc opchnął motór gdzieś na Allegro
Chciał kupić jakąś omegę.
Potem powiedział: cóś mi tu nie gro,
Kupię se Albina Vegę.

Kumple z foruma jacht mu znaleźli
Mil parę od Goeteborga.
Micu, niebożę, trochę sie zeźlił:
Przywieźć - to będzie katorga!

Laweta droga, platforma także,
Prom jeszcze bardziej, niż drogo,
Więc kombinuje Micu, a jakże:
Sprowadzę to morską drogą.

Wziął Kościelnego oraz Stanleya,
A Stanley zabrał Narcyzię,
Zabrał nagrania Boba Marleya
I konserw też, ile wlizie.

Gdy wyszli z portu, zaraz wrócili,
Bo im ciut w mordę przywiało
I całą nockę w porcie spędzili
A tam rzyganie ustało.

Łódka płynęła, to znów stawała,
Ciągle nie było im z górki.
Cyzia ostatnią marchew wpieprzała
Kościelny szamał ogórki.

Kiedy wrąbali, co posiadali,
Do ostatniego kotleta,
Nagle ujrzeli, hen, hen w oddali
Przesławny zamek Hamleta.

Płynąć - nie płynąć? Oto pytanie
Zaprawdę godne Szekspira.
Urlop się kończy, wracaj, waćpanie!
Już wszystkim na płacz się zbira.

Więc zostawili łódkę w marinie
We mgle porannej spowitej.
Sami na pociąg, na prom, co płynie
I już są w Rzeczpospolitej.

Niby w porządku, nie ma jak w domu,
Lecz przecież problem pozostał.
Micu poskarżyć sie nie ma komu:
Łódek w Szwecyji się ostał.

Gdy Micu myślał, że dogorywa.
Przeklinał swe życie pieskie,
Wkroczył do akcji niejaki Grzywa
Klient i sąsiad Sobieskiej.

"Sprowadzim łódkę z tej szwedzkiej dali
Grzywa, Yigael z Nołanem!"
Kiedy z Korsarza chwiejnie wracali
Gdzieś tak o piątej nad ranem.

Micu w Pekaes wsadził kluczyki,
Załączył także pół litra,
"Sprowadzą łódkę mą te chłopczyki"
Grała mu niebiańska cytra.

Chłopcy na promie zjedli, wypili,
Gęby rękawem obtarli,
Po czym pociągiem, po krótkiej chwili
Przymierze z łódką zawarli.

Chcieli cóś wypić, nie uważali.
Bałagan, ni ma to tamto.
Flaszeczki im się ciut pomieszali,
Yigael urżnął sie fantą.

Chłodzili fantę i wyborową.
Wóda już im się nie przydo,
Bo zadziałało silnie placebo,
A według Grzywy - libido.

Gdy wypłynęli, to nie sa mrzonki,
Wiało im ciągle baksztago-
wym lajt-wiaterkiem, znikły korzonki,
Nie dokuczało lumbago.

Mieli też kłopot, bo kiedy chcieli
Raz zatankować paliwo,
Przed mostem w Falsterbo se stanęli,
Skończyło im sie już piwo.

I godzin parę tam se postali,
A most był niepodniesionny,
Bo Szwedy w Falster ich olewali
Z powodu wyścigów konnych.

Ta nasza trzyo-sobowa zgraja
siedziała ciągle na wachcie,
Zamiast zadzwonić wprost do Zbieraja:
"Co zrobić z koniem na jachcie?"

Jakiś koń wygrał, jakiś koń stracił
I wreszcie most otworzyli.
Ropa do baku, Grzywa zapłacił
I w dalszą drogę ruszyli.

Dalej już przygód nie było wiele.
Gdy do Świnkowa wpływali,
To biły dzwony w każdym kościele,
Jak oni żagle zwijali.

Na koniec morał, tak prosto z mostu,
Bo tak mi przyszło do głowy,
Starachowice teraz po prostu
Mają swój jachcik flagowy

_________________
Pozdrawiam
Janusz Zbierajewski

Pojechała Janna w dal
Lecz nie szukać morskich fal
Ni pożegnań ni pa pa
Wszystkich nas gdzieś w ......nosie ma

Oj nie ładnie mościa Panno
Oj niedobra jesteś Janno
My tu wszystkie się martwimy
Strasznie za Tobą tęsknimy

Tęskni Adam tęskni Darek
Tęskni Rafał , Kuba Marek
Tęskni każdy z Żegluj net
Wracaj Janno szybko wnet

_________________
"Bałtyk nocą skłania do przemyśleń.Ciemno i tylko woda dookoła.Czasem jakieś światełko w oddali, które szybko znika.Szum wiatru w olinowaniu i bulgot wody od dzioba jachtu." cytat z drugiego tomu " Przygód na Morzu"

Janna nie wraca ranki i wieczory
We łzach ja czekam i trwodze
Rzeki rozlały zwierza pełne bory
I pełno zbójców po drodze

_________________
"Bałtyk nocą skłania do przemyśleń.Ciemno i tylko woda dookoła.Czasem jakieś światełko w oddali, które szybko znika.Szum wiatru w olinowaniu i bulgot wody od dzioba jachtu." cytat z drugiego tomu " Przygód na Morzu"

O rany! Adaś do netu wpadł!
Na forum żegluj zostawił ślad.

_________________
Pozdrawiam - Maryla
http://www.emerytnafali.blogspot.com

Ahoj!
(na wstępie - proszę nie śmiać się za głośno i odsunąć od monitora żeby nie opluć po przeczytaniu poniższych wypocin)

Na wakacje pojechał psudo Grek,
i umoczył, niestety,
uczucia swe.
Emocje targały nim silne,
a przyszło mu wracać pilnie
a morał z tego taki
nie wierzcie dziewczynom chłopaki.

A Ty Pani Janno,
muzo zegluj net
przybywaj wnet,
i jako gładkosłowa,
ciepła ,piękna i dobra białogłowa,
ukoj serca i dusze nasze
słowem trafnym i złożonym,
prostym i melodyjnym,
jakim tylko chcesz
Ty najlepiej wiesz...

pozdrawiam
Lech

Zmęczonam już wielce, głowę w łoże złożę,
Zasypię się całkiem puchatymi snami.
Lecz jeszcze dobranoc Wam powiem i to, że
Lubię Was, Robalki i fajnie być z Wami.

_________________
Pozdrawiam,
Smoczyca

Ahoj!
Tak to miło jest w cyberprzestrzeni,
że i nieznanych sobie ,
sympatią się ceni.

Tak więc Dobrej Nocy i Tobie ...
i puchatych snów w pościeli żywicznej już duszki usłały
oraz słów nowych, magicznych, na dzień i tydzień cały...


pozdrawiam
Lech

Poszła do łóżka Janna - zapytać się odważę:
Sama czy też może z przystojnym żeglarzem?

_________________
Pozdrawiam - Maryla
http://www.emerytnafali.blogspot.com

Ahoj!

Może Mickiewicz to ja nie jestem,
albo inny Asnyk,
ktoś pojechał ciężkim tekstem,
i jak mówi dzisiaj smyk:

o co caman?

Takiej poezji to ja nie jarzę,
zmysły sobie na takiej parzę.
Czy jest na sali lekarz?
Bo tu jakiś szewc lub piekarz,
orze w wierszowanej komorze
aż żal...

pozdrawiam
Lech

Usunąłem cytowanie
Szaman3

Zwykle temat mego łoża tajemnicą jest, lecz, ech,
Dzisiaj jednak Ci odpowiem – w mej sypialni bywa trzech.
Jeden żeglarz-regatowiec, drugi woli łódź budować,
Trzeci multipotencjalny, jeśli mam klasyfikować.

Czy przystojni? Dla mnie tak, alem ja nieobiektywna.
Może powie Piotruś - Kurczak lub Milena bujnogrzywna,
Bo poznali całą trójkę nie tak dawno, w te wakacje.

W sumie więc spokojnie żyję, nie wpadając w aberracje.

_________________
Pozdrawiam,
Smoczyca

Jak przysłowie stare mówi
od przybytku głowa nie boli,
jednak nie każdy może
na ocenianie innych sobie pozwolić.
Bo oceniając przystojność Jannowych współspaczy
mógłby czasem uzyskać przydomek Kurczak "kochający inaczej".
Więc, żeby wilk był syty i owca była cała,
niech się Milena wypowie, żeby owca dalej po łące biegała....

_________________
Konsul 37 "Don Kichot"
POL 0001WR
MMSI 261037650
https://jachtdonkichot.pl/


A po nocy nadchodzi dzień... I niech już tak zostanie.

Żeby się tylko nie stało tak proszę pana
Że i wilk strasznie struty i owca urzygana

_________________
"Bałtyk nocą skłania do przemyśleń.Ciemno i tylko woda dookoła.Czasem jakieś światełko w oddali, które szybko znika.Szum wiatru w olinowaniu i bulgot wody od dzioba jachtu." cytat z drugiego tomu " Przygód na Morzu"

Ahoj!

Według innej powiastki:
wilk głodny, a owca poszarpana.
Jak by nie patrzeć- doopa zbita ,
proszę Pana.

pozdrawiam
Lech

Rozmowa Poranna z Janną w tle

Cisza na forumie
nikt pisać nie umie
Nikt głosu nie zabiera
cisza cisza nam doskwiera
Może by ktoś niech se brzdąka
puścił tu na forum bąka

HALO!!!JESTUKTO???
Pełno nas, a jakoby nikogo nie było...
Dyć jedną tylko duszeczkę ubyło
Ino oko Smoczycy tu siem objawiło...
Jeno bursztynowe ślepia w inne wątki wlepia
Ono jedno tu było i w szczelinę lukało...
Aż przyleciał Dratewka i przydzwonił w nie pałą...
Morał z tego jest gotowy
nie podglądaj będziesz zdrowy
I cofnęła Smoczyca z dziury oko, a one...
Zamiast amberowego siem zrobiło czerwone.
I nie dość , że czerwone to jeszcze wyłupione
Smoczyca przeto szpetnie oszpecona schowała się głęboko
i szyje sobie oko
Biorąc przykład z Schwarzeneggera – Terminatora
za chwilę się objawi znów cała, zdrowa i bursztynowa


A propos niejakiego bajdełeja: dziś dziesiąty dzień martwicy wontka poetyckiego.

Ale Januszek ma rację! Do piór, poeci
wiersz się sam nie skleci!
Rzekła to Joanna, oko jej siem świeci...
I tak jak przystało na fajną kobitę..
Oko ma czerwone, leciutko podbite
Oko ma podbite? Toś niemądrze skazał
Kichała seriami i tusz się rozmazał
Niby czemuż, Janno, pomazane tuszem?
Czyżbyś, Droga Janno, kichała podbrzuszem????
Może w stolycy tak dziwne zwyczaje panują!
W Kraku tuszem kobiety swe rzęsy malują.
Kichają zaś nosopaszczą, mój Drogi Zbieraju.
Tyś chyba niewyspany alibo na haju..
Zbieraj jeszcze steru popsutego tragedię pamięta ,
przeto niewyspane są jego oczęta
Ależ to nie problem - odrzekł Zbieraj dźwięcznie...
...sterować Zawiasem całą dobę ręcznie


Twórcy: Zbieraj,Micubiszi,Kurczak,Janna

_________________
"Bałtyk nocą skłania do przemyśleń.Ciemno i tylko woda dookoła.Czasem jakieś światełko w oddali, które szybko znika.Szum wiatru w olinowaniu i bulgot wody od dzioba jachtu." cytat z drugiego tomu " Przygód na Morzu"

To siem nazywa antologia forumowa

_________________
Pozdrawiam
Janusz Zbierajewski