Komendy są potrzebne bo:
pierwszy wariant - Rysiu, weź zrób
drugi gdy liczy się skuteczność - komenda możliwie zbliżona do najwłaściwszej/zrozumiałej
trzeci gdy drugi zawiódł - samodzielne działanie w milczeniu lub z mięsiwem na ustach, w tym przemoc fizyczna

Jak nie znamy komend to z pierwszego wariantu w trzeci - powoduje lekki kwas.
Kwas na wodzie powoduje wrzody.

Zatem rozkoszujmy się komendami, bo nie tylko są fajne, ale i pożyteczne.
v

Rysiu weźmie i zrobi Chyba że wrzasną jako te kaprale... nie lubiem...
A potrzebna jest znajomość, owszem - lecz nie komend, tylko onej roboty
Uczmy siem żeglarstwa, będziem wiedzieć co robić nawet gdy komenda nie dośc zrozumiała. Nie zadziała w drugą stronę, guzik mię po, dla przykładu: "kliwra szot luz; bezanszot wybierz; apselfał luzuj- apsel dół; lewy fokaszot luz; bezan szot luzuj; prawy fokaszot, kliwraszot wybieraj!!!" (śnurków spinakerboma miłosiernie pominę) bo i tak neofita nie zrozumie, a nawet nie zrobi... nawet neofita patentowany, znaczy po kursie... możeta siem uczyć komend do przesytu... gardło do cna zdzierać... czapkiem z kapustem gryźć ze frustracyi...
Wciąż nie znam komend po angielsku, przykładowo... że już o holenderskich nie wspomnę...

Rysiu weź zrób - dla sytuacji bardzo zbliżonej kompetencji załogi.
W pozostałych przypadkach zadbałbym o kumanie osobnika na stanowisku, w zakresie jednej lub kilku komend które prawdopodobnie do niego skieruję. W sytuacji awaryjnej kiedy nie mamy ustalonego kanału komunikacyjnego liczę po wyartykułowaniu "Ryszard, kurwa", na telepatię.
v

Ano nie przeczę, ino zadbałbym bardziej o to by onże kumał co i jak ma zrobić gdy usłyszy onę komendę

Trudno z góry zakładać, że na pokładzie jachtu będą znajdowały się osoby, które ukończyły szkolenie żeglarskie z wytycznymi PZŻ z zachowaniem dotąd przyjętych formułek.
Nie wyobrażam sobie również, aby było możliwe utrwalenie przez załogę, nie mającą żadnego pojęcia o sposobie komunikacji wg tychże wytycznych, by w ciągu kilku nawet godzin przyswoiła ten materiał...

Moim zdaniem, w zupełności wystarcza podstawowa komunikacja na jachcie, którą omówić można z załogą w kilkanaście minut, bez tego wszystkiego powyżej.
Forma w jaki sposób będzie przekazana niech będzie dowolną, cóż może mnie obchodzić w jaki sposób się porozumiewają załogi na jachcie, gdy im tak odpowiada.
Że już nie wspomnę o bezpatenciu, które jak dotąd nieźle sobie radzi...

Swoją drogą ostatnio kilkumiesięczne rozważania nad sposobem uzyskiwania nowych patentów żeglarskich, które miały w swoim zamiarze być łatwiejsze do uzyskania, niczego nie zmieniły, za wyjątkiem nieobowiązkowych szkoleń oraz umożliwienia polskim żeglarzom pływania po morskich wodach wewnętrznych na jednostkach do 12 mb ( co można było załatwić innym sposobem, nie walcząc przy tym o prawo do żeglowania posługując się przykładami państw, które takich rygorów nie mają w zastosowaniu)
Powiem więcej, uzyskanie patentu żeglarskiego ( pozwolenia na żeglowanie) wymaga większego zaangażowania przez zainteresowanego w celu uzyskania tegoż pozwolenia na żeglowanie.
Chociażby podniesienie wieku w celu uzyskania patentu w drodze egzaminu ogranicza dostęp większości do swobodnego żeglowania.
Odnoszę wrażenie, że jesteśmy w tym samym miejscu, w jakim się znajdowaliśmy przed nowymi rozporządzeniami.
Nadal system patentowy trwa i trwać będzie, dopóki będzie ograniczone bezpatencie do 7.5 m długości jachtu.
A tak pięknie miało być...

_________________
Wojciech1968 Port Rybnik
W życiu piękne są tylko chwile...

Temat komend i komunikowania sie na jachcie był tak długo wałkowany na forach i różnych preclach, że jest nudny.
Nie demonizujmy pezetżetowskich wymogów - egzamin kapitański zdalem w Trzebiezy nie wypowiedziawszy ani jednej komendy na ster. wialo mocno, było głośno, mówie niewyraźnie, więc poinformowalem komisję, że będe stal przed sternikiem i pokazywal mu ręką co ma robic. Przeszło.
Z drugiej strony pozostawienie wyłacznej inwencji zalogi, kiedy i w ajim stopniu luzować i wybierac kóre żagle, przy trudneijszym manewrowaniu na żaglach doprowadzi do braku skuteczności manewrów.
A jak pływam we dóch na "Tequili" to informuje dziobowego która burta stajemy, eewentualnie jeszcze wskazuję na kóry poler załozyć cumę, i czy ma ona być cumą czy szpringuiiem dziobowym, choc zazwyczaj to rozumie sie samo przez sie.

A co do liberalizacji Wojcieku Wysokonumerowy, to życzę przyjemnego narzekania....

_________________
Jestem tylko szarym człowiekiem
www.armator-i-skipper.pl

Najlepsze, w tym co zacytował Wojciech jest to, że jeśli mocniej przywieje a my chcemy przy tym wietrze odpychającym odejść od kei do której cumujemy dziobem i nie wyebać tej nieszczęsnej Omegi /Dorota do miecza / to nie da się tego zrobić oną jedynie słuszną PZŻcianą metodą bo zabraknie nam czasu. Zabraknie nam czasu na kłapanie dziobami tych wszystkich zapowiedzi, poleceń, komend, odpowiedzi, meldunków. I będzie wstyd drzeć ryja: Ewa kapok pod top, Jasiek i Piotrek na miecz. O ile Omka nie miała wylaminowanych komór wypornościowych pod półpokładami i nie poszła w grzyba bo przecież nie krzyknęliśmy: Dorota miecz dzierż! by usłyszeć: Jest miecz dzierż! Miecz dzierż klarbulbulbul... i ten spoczywa gdzieś na dnie...

A jeśli one komendy by PZŻ działają tylko jak jest czas i lajtowe dla jachtu warunki /czyli wtedy kiedy można wytłumaczyć, zrobić samemu, pokazać na migi/ to cały system jest do...

Umiłowani siostry i bracia. Jest system komunikowania się na pokładzie zupełnie bezosobowy, nie mniej jednak precyzyjny, wypracowywany przez wieki i myślę, że można by go z powodzeniem zastosować jako alternatywny. W ziązku z powyższym pozwolę sobie na krótką prezentację onegoż:

USE OF BOATSWAIN'S CALL

HISTORY

As far as English ships are concerned, the call can be traced back to the days of the Crusades, 1248 A.D. As far back as 1485 A.D., it was used by the English as an honored badge of rank, and was then worn by the Lord High Admiral of England. It was probably worn because it has always been used as a method of passing orders. When the Lord High Admiral, Sir Edward Howard, was killed in action off Brest in 1513, a "whistle of honor" was presented by the queen mother of France to the officer who commanded the French galleys on this occasion. From about that time it was no longer worn as a badge of rank, and it reverted to its original use and was employed only as a method of passing orders. About 1671 it was referred to as a "call," and by this name it has been known ever since. In our Navy it is often referred to as a "boatswain's pipe."

Figure 1 Top View
Tuning.
(1) Some calls issued are not shrill enough in sound and each user of a call has his own method of tuning his call to that shrill note required in nearly all the pipes used.
(2) Most calls are too open at the pee and have to be flattened out soldered at the sides of the pee, so as to fill the space between it and the bowl.

Figure 2 Parts of the Pipe
(3) Some calls are improved by scraping the wind edge or edge of the bowl farthest from the pee. It is sometimes necessary to enlarge this hole by scraping as well as by sharpening the edge until the reed strikes the hole fair. A test of this is often made by pushing the large end of a: broom. straw through the reed to find how the straw hits the wind e4gq of the hole. That edge of the hole should split the straw. The call, once tuned, should sound if held with its mouth to a gentle breeze; and, when blown with open hand, should sound from the most re¬pressed pressure to the full strength of the lungs without any flaw in the sound known as wind leak or hoarseness; and the sound with closed hand should be as clear and shrill as it is possible to make it.


Positions of the hand.
(1) There are four positions of the hand¬ open, curved, closed, and clinched.

(4) Figure 3 Hand Open

(5) Figure 4 Hand Curved


(6) Figure 5 Hand Closed

(7) Figure 6 Hand Clinched

(2) These positions also indicate the lung force or pressure of blow¬ing. As a rule, the open hand calls for the least pressure required to make a soft, clear note, while the clinched calls for all the pressure that can be used in making the note shrill and clear.


PIPING AND PASSING THE WORD

The score, explanation.
(1) The four positions of the hand, open, curved, closed, and clinched, are indicated on the four spaces of a musical staff, thus:

Figure 7 Musical Staff
(a) A straight line indicates a smooth note.
(b) A dotted line indicates a rattled note.
(c) A broken line indicates an undulating note.
(d) Full arrowheads along a line indicate full breath impulses.
(e) Half arrowheads along a line indicate gentle breath impulses.
(f) Intervals, or rests, are marked thus | with the numeral of the seconds above if more than 1 second is necessary, otherwise notes are slurred smoothly.
(g) The number of seconds each pipe should be given under normal conditions is marked above the bar, but circumstances often call for the signal to be shortened.
(2) —
(a) Smooth notes are made as an ordinary whistle is blown, and are simply raised or lowered by the lung force used.
(b) Rattled notes are made by the ballarding of the tip of the tongue against the roof of the mouth, imitating a whistle rattled by a pea.
(c) Undulating notes are made by a combination of the tongue slightly undulating while the throat checks the lung pressure or flow of breath, causing the sound to undulate smoothly, but continuously, at equal intervals.

The use of the voice.
The tone of voice in passing the word should be modulated and pitched as the occasion calls for. The rising inflection should be given to such calls as All hands, Up all hammocks, etc., and the lowering inflection should be given to such calls as Down all bags, Call the watch, etc.

Pipes and their uses.
(1) Call mates. — Piped by the ship's boat¬swain to assemble his mates.
(a) Call in clinched position and sound as "peep peep, peep peep," short and shrill with a pause of less than 1 second after the first 2 peeps.
(b) This is answered by all the mates as they close on the point of assembling to receive the order to be passed from the boatswain or his chief mate, who blew the signal.

Figure 8 Call Mates
(2) Stand by. — Piped for Set taut, Stand by, and Lay in.
(a) Commence with the call in the curved position and instantly change to the clinch, causing a rising peep, and follow it with a slurred peep, short and ending sharp.


Figure 9 Stand-by
(3) Lay up. — Piped to send men up or aloft together.
(a) Commence as in Stand by and follow the long peep by a series of 3 sharp peeps with an interval of about 1 second between each series of peeps, and slow down the last 3 peeps to about equal intervals be¬tween them.

Figure 10 Lay Up
(4) Lay out. — Piped to Lay out in manning yards or rail; also for Trice up and Out booms.
(a) As in Stand by, except that the first peep is but about half the length of the second one and is pitched higher on the start. The interval of time is about the same as the verbal order and, in fact, should be so timed.

Figure 11 Lay Out
(5) Word to be passed. — Piped to command silence preliminary to passing an order or the word about information.
(a) Call in the closed position and clinch within a second. Impulse the shrill call with the lung force about 3 times and end sharp.
(b) The length of this pipe should not be less than 5 nor more than 10 seconds. Sing out the words, D'ye hear there, than wait for all hands to silence, and pass the word as given by the officer of the deck.

Figure 12 Word to be Passed
(6) Hoist away. — Piped in hoisting boats in hoisting generally, and in the walk away with the cat or fish falls; and is always preceded by the pipe Set taut.
(a) Same as (5), except that the shrill is not impulsed, and the shrill is softened by changing the position from clinched to curved, and the lung pressure is lessened so as to finish low and soft, instead of sharp.
(b) The length of this pipe is about 10 seconds for a signal to make a long walk away in hoisting.

Figure 13 Hoist Away
(7) Haul .— Piped to keep men pulling together.
(a) Call in the closed position and changed to the clinched, and so timed as to sound about an equal length of time in each position; finish with a sharp shrill. Normal time about 3 seconds.
(b) This signal is used at such times as the men are facing their work at a standstill and in position for a pull together. The low note of the signal is Stand by, and the shrill note Pull. This is repeated as often as the signal is blown, and the length of the shrill note signifies the strength and amount of rope to be gained in the pull, so that as the signal is shortened it becomes the first note of the Short belay.

Figure 14 Haul
(8) Belay. — Piped to avast hauling and make fast; and also to annul an order just piped.
(a) Call open; close sharply to the clinch and impulse with the tongue to the roof of the mouth about 6 times while holding the first shrill of about 5 seconds; then change to the curved and impulse softly with the breath and tongue to cause a smooth, undulating sound for about the same interval as the impulsed shrill; then clinch sharply and finish with three shrill, slurred peeps in rapid succession.
(b) This is the most difficult pipe to blow, owing to the contrac¬tion of it. The Short belay is more uniform in sound, as it really grows out of the Short haul. The Short belay means Hold fast.

Figure 15 Belay
(9) All hands. — Piped as a general for all events calling upon all hands; also for calling the first, mid, and morning watches.
(a) Close to the clinched and impulse softly about 3 times, holding the shrill for 10 seconds, ending sharp, then again close to the clinched softly and hold the second shrill for 10 seconds and allow it to fall softly to a finish for 3 seconds.

Figure 16 All Hands
(10) Boat call.— Piped to call away a boat; also to call a division or divisions to quarters.
(a) Call in the open, close to the clinched, hold the shrill for 5 seconds, then open and close again to the clinch and hold the second shrill for another 5 seconds, then open and allow the signal to end softly, allowing about 3 seconds for the fall to silence.
(b) All hands should listen to this pipe, as the boatswain's mate is to sing out in a long drawn Away the boat that is to be manned; and he should use the word away a second time in the call of the barge or the gig; such as Away, barge (gig); away. Etiquette requires that both the pipe and the word, when calling away the barge or the gig, should be full length. The pipe and the word for other boats arc not to be so long.
(c) In calling a division or divisions to quarters, follow with All the division to quarters.
(d) The boatswain's mate looks for silence as in after the Word¬-to be passed pipe, and then pitches his voice in a roaring song, rais¬ing it to its full power on the first word of the call, and lowering it on the last syllable of the last word.
(e) The interval of the song is about equal to the interval of the call.

Figure 17 Boat Call
(11) Heave around. — Piped for Mess gear; also to heave around a capstan.
(a) Call in the curved, and blow very softly with an undulating sound by checking the breath with the throat, allowing the tongue to undulate slowly; then in the clinched position, increasing the rapidity of the undulations from about the same interval as during the rising; then allow the sound to fall back to the soft, low tones of the start.
(b) Make a double Heave around for the capstan, and a single long Heave around for Mess gear; but the interval of the double Heave around should not exceed that of the single Heave around.

Figure 18 Heave Around
(12) Sweepers. Pipes all sweepers to start their brooms and clean out spit kits.
(a) Commence as in Heave around and close sharply to a short shrill. Repeat this 3 times and finish with 4 or 5 sharp peeps from the closed to the clinched in rapid succession. Repeat this from its com¬mencement, but instead of finishing with the sharp peeps, make the sound more like an impulsed shrill as though slurring the peeps.
(b) If necessary the boatswain's mates follow with the words Clear up the decks for quarters.

Figure 19 Sweepers
(13) Veer. — Piped to Ease away, Walk back, and Slack away. A slurred veer calls side boys to tend the side; 1 veer, 2 side boys; 2 veers, 4 side boys; 3 veers, 6 side boys; 4 veers, 8 side boys.
(a) Call in the curved and blow to imitate a whistle rattled by a pea. This rattling sound is produced by ballarding the tip of the tongue against the roof of the mouth; and the rapidity of the ballarding is in proportion to the pitch of the sound, rising to the maximum in the shrill rattle.
(b) For walking back the falls, this pipe is sounded continuously during the Walk back or the lowering from a Belay; and the speed of the lowering is in proportion to the undulations of the pipe or the rapidity of its rising and falling in sound caused by changing from curved or open to clinched, sometimes accentuated by impulsing with the throat; short peeps of it indicate to lower handsomely for a short distance as in the case of fouling while lowering.

Figure 20 Veer
(c) At the finish of the lower or at the Come up, the signal is finished with a short, sharp peep as in the finish of Pipe down.

(14) Piping the side. — Accompanies appropriate side honors.
(a) Fill the lungs, commence with the lowest smooth note and rise to the shrill, then fall to the low note again and finish with a low, soft shrill.
(b) The time in rising to the shrill should be about equal to the time of holding the shrill, and the time of falling from the shrill should be about one third less than that of rising, so that the time of rising, holding, and falling to a finish are about equal.

Figure 21 Piping the Side
(c) The pipe Alongside is started in time to finish as the boat makes the gangway.
(d) The pipe Over the side is started in time to finish it when the visitor is greeted by the officer of the deck. At the first note of this pipe, the boatswain's mate takes station in rear of the proper outboard side boy and all side tenders come to the Salute, remaining at Salute during the sound of the pipe, and dropping to Attention at its last note.
(e) Upon the visitor's departure, the ceremony is reversed as fol¬lows: Boatswain's mate commences the first note of Over the side as the visitor passes him in departing; and the first note of Away as the visi¬tor's boat gathers headway and curves away from the gangway in shoving off, and this signal should be very long drawn in the finish.
(f) In the piping of officials alongside and over, the side pipe is lengthened to full breath for officials receiving 8 side boys. But short side pipes in any event are considered lubberly and contrary to the proper "etiquette of the side."
(g) For officials received with 8 or 6 side boys, the side will be piped by the ship's boatswain. For officials received with 4 side boys, the side will be piped by the chief boatswain's mate. For officials re¬ceived with 2 side boys, the side will be piped by a boatswain's mate.

(15) Pipe down. —
(a) This pipe is a combination of the pipe Word to be passed and a long Veer of about 10 seconds; ending in a sharp, short peep, with an interval of 1 second between the two pipes.
(b) This signals the termination of all evolutions and ceremonies to which all hands had been called, and is blown by the boatswain's mate of the watch. After the sounding of taps, follow the Pipe down with Silence fore and aft.
(16) Pipe to (any) meal. —
(a) Pipe All hands, long Heave around (Mess gear) and long Pipe down.
(b) This signals the termination of all evolutions and ceremonies 1 minute.

Źle mi życzysz Andrzeju, no ale cóż wszyscy jedziemy na tym samym wózku...

_________________
Wojciech1968 Port Rybnik
W życiu piękne są tylko chwile...

Bo trza trenować
Najlepszym wyczynem były zwroty z wszystkimi prawidłowymi komendami przy zwrocie, halsując "Biegnącą po Falach" na wszystkim - ze 17 sznurków x2 + ster. Prawygrotstensztakselszot, fokamarselbras...
Kręci szybko, innego rejowca z tak szybkim zwrotem chyba nie znajdzie.
Naturalnie załoga (szt 5) odpowiadała dziarsko tyż... A i wcale siem tak bardzo nie zapluliśmy, mimo że oczywiście nie był nikt trzeźwy; o czym sam ten pomysł świadczy dowodnie

Bo żeglarstwo uprawia siem dla przyjemności!

Żaden wyczyn, jak załoga zgrana i wie co ma robić to sobie wrzeszczą robiąc wszyscy naraz i git tylko że bez wrzasków te zwroty wyszłyby wam tak samo klawo



Zgadzam siem, tylko czy aby na pewno czeba przy tem ciągle drzeć rya?

I blisko, i ogromnie daleko - z opisu (informacji) dla potencjalnych Yachtmasterow - na co mają zwrócić uwagę na egzaminie. Z tutejszego odpowiednika PZŻ.

A co do zidiocenia Marku - tak, uważam, że osobnik po "jedynie słusznym" (nie czepiaj się liczebnikow, bo wiesz, ze to o tą zgodność ideową chodzi) kursie, ma znacznie większe szanse na okazanie zidiocenia niż taki bez. Bo większe są szanse, że w sytuacji zupełnie tego nie wymagającej lub niebezpiecznej będzie się kurczowo trzymał tej wyliczanki. Ja wiem, że trzeba na to mieć predyspozycje, ale jednak...

_________________
Pozdrawiam, Monika Matis
http://www.facebook.com/theseanation

My recent thought:
"...pessimist moans about breakdowns, optimist expects it won't break; realist makes it easy to fix..."

Moniia,nie mów, że mam zbyt wyrafinowane poczucie humoru jak dla Ciebie

_________________
Jestem tylko szarym człowiekiem
www.armator-i-skipper.pl

Wojciechu, nie będę polemizował o "wystarczaniu podstawowej komunikacji", bo polemika taka do niczego nie zaprowadzi.

Ja się wypowiedziałem i mogę jeszcze raz powtórzyć jeśli nie zrozumiałeś - czasami wystarczy skinięcie głową a czasami potrzebna jest tuba i mocne gardło. Nie ma jednego typu żeglarstwa, nie ma jednego typu jachtów, nie ma jednego akwenu i nie ma jednych niezmiennych warunków.

Wszystko zależy od zmieniających się okoliczności, a bywają te okoliczności także takie, że komendy są po prostu niezbędne.

Tuż pod zdaniem, w którym piszę o niezbędności komend napiszę/zapytam, po cholerę wkleiłeś ten bełkot zatytułowany "Komendy żeglarskie" i co najgorsze, bełkot wysoko notowany w googlach?

Powielanie tych kretynizmów prowadzi do tego, że młodzi ludzie zaczynający przygodę z żeglarstwem, słysząc coś o specyficznym języku stosowanym na wodzie wezmą i zapytają binga-sringa oraz googla i... będą przekonani, że taki potworek funkcjonuje i nie daj Bóg, jest używany.

Przy okazji - stawiam dobre piwo temu, który mi wyjaśni co załogant ma zrobić po usłyszeniu komędy: "Klar na odbijaczach".
Chociaż jestem pezetżecianym kojotem, ryjowym yachtmasterem, przeszedłem całą masę konwencyjnych i pozakonwencyjnych kursów i kursików to przysięgam, że nie wiem.
Nadymać je świeżym morskim powietrzem, może?



Moniia, obawiam się, że egzamin dla potencjalnych tamtejszych Yachtmasterów znasz tylko z opisów w sieci. Zacytowane wyżej zdanie ma się nijak do cytatu poniżej.

_________________
Pozdrawiam,
Marek Grzywa

No jak to co? Wypolerować odbijacze ściereczką na wysoki połysk...

Żeby się z kimś porozumieć, zawsze trzeba mieć wcześniej zdefiniowane znaczenie słów, którymi się posługujemy. Niektóre słowa znamy od maleńkości (np. przynieś, wyrzuć itp.), innych się uczymy później (np. log), a i tak ich zbitka może mieć znaczenie zaskakujące (np. przynieś log, że tak zacytuję klasyka ). Komendy to tylko słowa, takie czy inne. Jednych takie formalizowane drażnią, innym powiewają, a inni się nimi wręcz delektują (np. jedna moja koleżanka używa komend zawsze, bo jej się podoba takie "wtajemniczenie").

A serio, to jak doskonale wiesz, a nas podpuszczasz, że na komendę "klar na odbijaczach" należy zrobić z odbijaczami porządek, czyli, w zależności od okoliczności: np. na Bagrach - przy cokilkunastominutowym podchodzeniu do pomostu - po prostu mieliśmy przerzucić je na pokład, bez odwiązywania, tak, żeby "nie wlec jajec we wodzie", a przy dłuższym pływaniu - schować do bakisty, czy innego schowka.

_________________
Pozdrawiam,
Smoczyca

Grzywiasty clear is clear - szma7tkę iwyczyścić!

_________________
Stopy wody pod tym, no, kilem!

Biały Wieloryb czyli...
(Marek Popiel)

http://whale.kompas.net.pl

Byłem dzisiaj u Zbieraja i mniej więcej to samo usłyszałem.
Ba, usłyszałem nawet, że Janusz często używa takiego zwrotu i... wyszło na moje, bo nigdy przenigdy Janusz nie każe robić klaru na obijaczach tylko z obijaczami, a w zasadzie to on chce, żeby wachty sklarowały cały ten bajzel.

ps. Idę na stołówkę, bo na dachu mamy zagonek z ziołami i jak się najaramy, to nie będą nas lapsusy raziły, no.

_________________
Pozdrawiam,
Marek Grzywa

Raz po piwie purysta Pan Maar
Z odbijaczem chciał zrobić se klar.
Jął wycierać ściereczką,
Lecz nie spostrzegł, że deczko
Z tej ściereczki wycieka mu smar.

_________________
Pozdrawiam,
Smoczyca

Co do pierwszego jestem przekonany, co do drugiego wątpię.
Czemu z uporem maniaka używasz "obijacz"?.. i może jeszcze masz na jachcie listwę OBOJOWA dla muzykalnych załóg?..

Może tylko "obijacze" reagują prawidłowo na "komędę" ?

_________________
Jaromir Rowiński aka pierdupierdu
Jeżeli masz ochotę komentować takie poglądy, których co prawda nigdy nie wyraziłem, ale które kompletnie bez sensu i z sobie tylko znanej przyczyny usiłujesz mi przypisać - droga wolna. Śmiesznych nigdy dość...

Ja usłyszałem kiedyś "obiboki" i to mi się bardziej podobało. A limeryk - palce lizać.

_________________
Stopy wody pod tym, no, kilem!

Biały Wieloryb czyli...
(Marek Popiel)

http://whale.kompas.net.pl

Bo mi się słowo "obijacz" podoba a "odbijacz" nie.
A poza tym, nie chciałbym być postrzegany jako purysta, ba, ja to nawet chciałbym być w mainstreamie i skoro "szot", "fał" czy "rufa" są określeniami passe, to ja mogę używać mega fajnych innych określeń, żeby tylko nie były podobne do tych przeklętych pezetżetowskich.
Od dziś to szot - szrot, fał - wał, rufa - ryfa, będzie cool!

Jeśli odbój i odbicie/obicie mają wspólny źródłosłów, to porozmawiam z listwami i przekonam je, że muzykalne załogi byłyby zachwycone.

_________________
Pozdrawiam,
Marek Grzywa

Dziękuję.

_________________
Pozdrawiam,
Smoczyca

Piję do tego, że niedługo jak niefrasobliwie sternik puści bąka to też będzie komenda bo innych form zachowań niż komendy i regulaminy na jachcie być nie może.

Tyle tylko, że komendy, rozkazy i polecenia były kiedyś moim zawodem widz widzę śmieszność w tym co się mówi i wyrabia. Nie każda łódka to żaglowiec, nie każdy rejs to kilka dni bez lądu a nie każdy sternik to kapitan. Jak dla mnie to cała zabawa w komendy w żeglarstwie przypomina zabawę chłopców w indjan.

Zycie to zabawa chłopców w indian, a dziewcząt w kowboi.
Powoli robi się tytułowy TVN.
v

Niedługo?! W sensie, że zauważasz jakaś eskalację "kapralskich zachowań"? Na egzaminach coraz większa waga przykładana jest do - zgodnych z wytycznymi PZŻ - komend?

Bo ja widzę to odwrotnie. Nie w sensie, że świat normalnieje, ale zmieniają się sposoby na robienie z siebie idioty i coraz rzadziej echo niesie okrzyki wydobywające się z wypasionych sasanek.

BTW całkiem niedawno (w ostatni weekend?) dwóch aktywnych naszych userów zdawało egzaminy - może się wypowiedzą jak bardzo ważnym elementem tego cyrku były komendy?

* ~ * ~ * ~ * ~ * ~ * ~ * ~ * ~ * ~ *

Poza tym - już po wysłaniu poprzedniego postu - zauważyłem, że dział przegląda Piotrek z Morki.
Piotrze, skrobnij słowo w temacie, pls.

_________________
Pozdrawiam,
Marek Grzywa

Nie miałem na myśli egzaminów, obecnych, przyszłych i tych poza przyszłych ale to co ugruntowane przez lata tkwi w Nas. Mam na myśli ten opór w przyznaniu się do tego, że to co nam wpajano i co sami powtarzaliśmy kiedyś może jakiś sens miało ale obecnie jest głupie. Gdyby szukać jakichś paraleli to czy majster każąc czeladnikowi skoczyć po piwo wydał polecenie, komendę a może rozkaz?

niezgodne z przepisami polecenie służbowe
v

Polecenie. W szczególnych przypadkach rozkaz.