Jak tak czytam wątek o ubezpieczeniach i myśle sobie (zdarza sie, a co!) o rożnych rzeczach związanych z wątkiem o posiadaniu jachtu - to zaczynam widzieć, po co mam własny jacht... 90 euro tylko za ubezpieczenie kaucji, które i tak moze nie wystarczyć jak nam ponton podiwanią... To naprawdę przynosi mi uśmiech na twarz, miesiąc postoju niemal za to mam

Zaczynam dochodzić do wniosku, że p wstępnych remontach, które należy zaliczyć do kosztów zakupu raczej - koszt posiadania jachtu jest jednak niższy od jego czarterowania...

Moze mi ktoś podpowiedziec jakie macie koszty czarterow (rocznie?), ale wlasnie z wszystkimi dodatkami jak ubezpieczenie kaucji, a armatorzy - koszty utrzymania jachtów? Ciekawa sie zrobiłam...

_________________
Pozdrawiam, Monika Matis
http://www.facebook.com/theseanation

My recent thought:
"...pessimist moans about breakdowns, optimist expects it won't break; realist makes it easy to fix..."

Nie sądzę, żeby ktoś odpowiedział. Po pierwsze ludzie mają tendencję do zaniżania kosztów wybranych przez siebie rozwiązań, po drugie pomijają często wydatki które nie zawsze wiadomo w co wliczyć, po trzecie trudno jest wycenić czas poświęcony na pracę na jachcie, na dojazdy, slipowanie i tak dalej. No i na inwestycje. To samo dotyczy czarterów - dojazdy, czas, problemy związane z przekazaniem jachtu, naprawianie szkód.
Ja akurat założyłem arkusz w którym zbieram wszystkie wydatki związane z jachtem, bo właśnie jestem bardzo ciekaw ile mi to wyjdzie po pierwszym sezonie, a pamięć ulotna jest

_________________
Strona jachtu: http://www.zpokladu.pl

Na mnie to wymogl Michał - pewnie aby potem mi pokazać, ile wydałam

_________________
Pozdrawiam, Monika Matis
http://www.facebook.com/theseanation

My recent thought:
"...pessimist moans about breakdowns, optimist expects it won't break; realist makes it easy to fix..."

Ile kosztuje czarter mniej więcej wiadomo, bo wystarczy przejrzeć cenniki. Można liczyć na rabaty związane z tym, czy tamtym. Ubezpieczenie jest opcjonalne i przy odrobinie szczęścia nie ponosi się dodatkowych kosztów. Czarterowanie ma tę zaletę, że można teleportować się w dowolny rejon świata, a tę niedogodność, że trudno zmienić zdanie w ostatniej chwili.
Koszt utrzymania łódki to nie tylko miejsce postojowe. Trzeba doliczyć ubezpieczenie, zwykły serwis oraz naprawy nieprzewidziane. Zużywające się elementy jak żagle, bloki, liny potrafią opróżnić portfel, a jeśli trafi się poważna awaria, na przykład silnika, to i osiwieć można. Jest też ludzka uległość wobec gadżeciarstwa sprawiająca, że się chce kupować na statek coraz to nowe zabawki. To może się okazać najbardziej kosztowne.

Bardzo z grubsza utrzymanie mojej łódeczki kosztowało 4000 euro rocznie co daje 3-4 tygodni czarteru. Nie wypływałem na niej miesiąca a czarterując też więcej niż dwa tygodnie w roku się nie udało by się uszczknąć, stąd wniosek, że czarterowanie byłoby tańsze.

Posiadanie ma inny wymiar, o czym w wątku o posiadaniu wiele celnych wypowiedzi.

Becker 27 w Marinie w Gdyni.
Marina 5000zł
Zimowanie z dźwigiem 2000zł
przygotowanie łódki do sezonu 4000zł
zakupy w sezonie, drobne zakupy w sklepie wliczając locje, mapy itd. 1000zł
nieprzewidziane naprawy około 1000zł

Dodam że wszystkie naprawy robię sam i już chyba potrafię wszystko.

To są średnie koszty utrzymania małego jachtu na morzu w moim przypadku.

I tak co sezon.

W porównaniu do Nicrama mi to wychodzi taniej.
Jacht Granada 27.
Koszt postoju w Górkach, liczmy 4 miesiące, (4x405) - 1620 zł
Koszt postoju zimowego, w klubie (8x40) - 320 zł
Koszty slipowania (teoretycznie 2x90) - realnie 400 za sezon

Przygotowanie do sezonu - nie wiem jeszcze, no i zależy jak liczyć - dla mnie to na razie inwestycje, które trzeba wliczyć w koszt zakupu.

_________________
Strona jachtu: http://www.zpokladu.pl

Hihi, uprzejmie donosze, że sie jej (manii mania znaczy) oparlam. Co, biorąc pod uwagę bytność na targach w Southampton ma swoje znaczenie...

A co do innych wymiarów to ja wiem, ale ciekawska sie zrobiłam i tyle

_________________
Pozdrawiam, Monika Matis
http://www.facebook.com/theseanation

My recent thought:
"...pessimist moans about breakdowns, optimist expects it won't break; realist makes it easy to fix..."

Witam
Nicram i Waliant możecie jeszcze podać ile płacicie za ubezpieczenie?

_________________
Pozdrawiam
Krzysztof Wasilewski
http://wasyl.gda.pl

Szeroko pojęte Milford Haven - tanio jak na wyspy, daleko od szosy. Przechowanie w boatyardzie na brzegu za cały rok wyszło tysiąc funtów z odrobiną (tj do 1100) za 30 stopowca; jest to liczone stawką dzienną tylko nie podam jej na dziś. W tej cenie wszystko, wyjęcie i wodowanie, przewiezienie, postawienie i podparcie, etc - drobniejsza pomoc gratis, np wyjęcie masztów. Przy wyciągnięciu na krótko lift liczony osobno.
Jest ciut tańszy boatyard dalej nad rzeką z własnymi muringami - latem można trzymać łódkę na boi.
W marinie opodal całoroczne stanie na wodzie wyszłoby dwukrotnie, liczą 200 funtów od metra długości.
Nakładów czysto "eksploatacyjnych" na łódkę nie określę, bo dłubię ze starym i serwisowania chwilowo więcej Wymiana takielunku (dwa razy tyle co przeciętny, to kecz) u miejscowych takielarzy około tysiąc funtów, zależnie od wersji - strunówki, prasowane końce i ściągacze z nierdzewki byłoby poniżej tysiąca.
Komplet żagli (3 szt, 50 m2) w UK 1500-2000 funtów (w renomowanych firmach). Trochę taniej wyjdzie u nas - sądząc po tym co właśnie zapłaciłem

Pantaenius, tylko OC (na początek?), wersja niekomercyjna (bo to ma znaczenie), około 50 euro/rok (dokładnie musiałbym w domu sprawdzić). W tym są regaty (niejako z definicji).
W przyszłym roku może będzie drożej (bo NNW). Proffman w tej konfiguracji był odrobinę droższy.

* ~ * ~ * ~ * ~ * ~ * ~ * ~ * ~ * ~ *

To są minusy Plus jest takie, że dzisiaj jadę do Górek popływać turystycznie-szkoleniowo. Wszystko na jachcie jest, wiem co zastanę, co nie działa i tak dalej. Koszt pływania dzisiaj - tylko paliwo na dojazd

_________________
Strona jachtu: http://www.zpokladu.pl

U mnie od listopada 2012 do października 2013:

ubezpieczenie 1 297,80 zł
postój latem 2 160,00 zł
postój zimą 1 440,00 zł
silnik remont 3 300,00 zł
remont sezonowy 800,00 zł
dźwig 340,00 zł
łoże transport 81,00 zł
Razem 9 418,80 zł
cały rok dziennie 25,80 zł
sezon dziennie 51,61 zł

Nie doliczyłem kosztów garażu, w kórym trzymam częśc gratów i latem łoże oraz drobnych nieustannych zakupów, to czajnik, to szklanka, to nawigacja na Andoida.
Myślę, ze spokojnie można dołozyc jeszcze około 1000 zł, czyli 5-6 złotych na dzioeń sezonu.

W ostatnim roku, kiedy coś czarterowałem wydalem z synem na czartery około 6000 zł ale pływaliśmy dużo mniej, po za tym nasi koledzy i rodzina plywają u nas też, w przypadku czarterowania "koi" trzebaby dodac średnio za dwie osoby przez 35 dni kojowe.
Moim zdaniem bilans wychodzi mniej wioecej na zero. Ale mam swoje poduszeczki i kapcie oraz łyżeczki, wiem co jest tak, a co nie tak, nie mam ciśnienia na termin i miejsce oddania jachtu, a jak chcę to po pracy wpadam na niego na kawę, a jak potrzbuje noclegu w Pucku (np. na SIZ) to śpię u siebie.

_________________
Jestem tylko szarym człowiekiem
www.armator-i-skipper.pl

Do kosztów postoju zimowego zapomniałem dodać 220 zł składek członkowskich klubu.
Mówiłem że bez arkusza ani rusz, ech

_________________
Strona jachtu: http://www.zpokladu.pl

1100zł PZU.

Chce sprzedać jacht ale bez niego jak tu żyć się pytam? Np wczoraj po pracy wsiadam i bzyk do Helu sobie z kolegą popłyneliśmy. Zatoka pusta, Hel przpiękny po sezonie. Tego czater nigdy nie zagwarantuje.

Jaki na topie

_________________
Jestem tylko szarym człowiekiem
www.armator-i-skipper.pl

Utka 7,8 metra, skracana na zime i na ewentualne, malo prawdopodobne zyczenie jakiegos portu, do 6,99.
Port rocznie - 1200 euro ( w tym porty odwiedzane w czasie wakacji )
Ubezpieczenie ( bardzo dobre, czasem wrecz zbyt dobre ) - ze 150.
Utrzymanie, naprawy, sprzet - ze 300 ( srednia z kilku lat )
Dojazd ( dwie osoby ) - 250
Paliwo - 150
Zarcie i picie - nic... Bo tam gdzie zeglujemy jest sporo taniej niz w Paryzu.
Catz

Sorry za OT, bo o sumie kosztow utrzymania i dwumiesiecznych wakacji na lodce zrobionej "na miare" ( takze dziwactwa ) i ktora dysponujemy kiedy i jak chcemy.

_________________
Naziole, w pysk wam mówię litość moje ( prawie Wyspianski)

43 stopy na Adiriatyku srednio rocznie z ostatnich czterech lat: mariina, ubezpieczenia, naprawy biezące, naprawy nieplanowane, slipowanie raz na dwa lata, coroczne rejsy startowe i kończące (konserwacja drobne naprawy) 12 000 euro.
= około 6 tygodni czarteru podobnej łódki w tym samym rejonie. Czarnogóra mniejsze koszty mariny około -2000 euro rocznie. Słowenia około +1000 euro marina rocznie

_________________
Tomek Sosin - +48 724 334 721
... jakby było lepiej - to by sie nie dało wytrzymać!

(naprawy "srednio" ale w tym roku wyrobilismy ta srednią. Skrzynia biegów 2500 euro, ster 2000 euro, przeglad silnika wymiana wtrysków slopowanie ekstra 1500 euro)

_________________
Tomek Sosin - +48 724 334 721
... jakby było lepiej - to by sie nie dało wytrzymać!

Ca 250 do 300 euro za tydzień za dobry jacht. W tym jest wszystko co dotyczy jachtu.

_________________
Żeglarstwo polega na tym, że pływając całe życie i będąc starym i schorowanym człowiekiem, nigdzie nie dopłynąć.
Krzysztof Chałupczak

Szczesciarz, 50 m kw. to komplet... Ja wlasnie dostałam wycenę na targach od ulubionej (i moim zdaniem jednej z najlepszych) firm w kraju (UK) to powiedzmy, że ze znizkami targową plus znajomosciową wyszło wiecej za dwa... Tylko tez te dwa większe niz Twój komplet. Poza tym, nie liczę tego jeszcze do kosztów utrzymania, kupiłam lodke tanio bo trochę roboty na niej wiec robota tez wchodzi w cenę zakupu
Takielunek liczylam na razie po najdroższych* opcjach u dobrych takielarzy - nie dam rady lepiej w Polsce, koszt wyjdzie podobny, standard pewnie tez - choć Ci nie dość, ze wysyłają mi wszystko gotowe do założenia - co pewno dobra polska firma tez w tej cenie zrobi- to jeszcze zbierają całość moich zamówień z innych brytyjskich firm i wysyłają jednym frachtem do Hiszpanii, czego juz żadna firma w Polsce nie przebije z racji lokalizacji...
Koszt bieżącego utrzymania to ok. tego, co u Rysia - jeśli trzymam w jednym miejscu tam gdzie mieszkałam na Sifu. Ale np. tu gdzie teraz mieszkam mogę Wiedzme trzymać bezpiecznie na kotwicy za darmo.


*najdroższych sensownych dla mnie - po co miałabym prętowy takielunek liczyć? A tak w ogóle, byliśmy przekonani, że najdroższy. Gdzie tam, policzylismy dla porównania potem totalny standard - wyszedł drożej

_________________
Pozdrawiam, Monika Matis
http://www.facebook.com/theseanation

My recent thought:
"...pessimist moans about breakdowns, optimist expects it won't break; realist makes it easy to fix..."

Moniia, pewnie, że PL koszty będą niższe niż w Hiszpanii, a te z kolei niższe niż w UK, ale na ogół jest tak, że wszędzie są niemałe w proporcji do miejscowych zarobków. Jeżeli zdecydujemy się trzymać łódź w tańszym miejscu, to pewnie różnicę dopłaci się w kosztach dojazdów. Nie wiem, czy Ty jesteś teraz w takiej sytuacji? Ja np. w tym roku część sezonu trzymałem łódź w Trzebnicy i Stepnicy, ale dalsze dojazdy z Warszawy kosztowały więcej, niż trzymanie jachtu w droższych Górkach. Dojazdy tańsze i jednak szybsze. Ale nic nie zastąpi faktu, że możesz przyjechać na jacht tylko w tym w czym stoisz, no może jakaś plastikowa karta się przyda . Tego, Ci jak najszybciej życzę - bezcenne.

_________________
Maciej Stachowicz

Zaraz komplet... tylem jeno potrzebował - dużą rollgienię, mały fok i apsel mam dobre

Jest jeszcze jeden "drobiazg". Trzeba mocno odróżniać jachty przeznaczone do czarterów albo chociaż częściowo na siebie zarabiające, od całkowicie niekomercyjnych (w dobrym, starym sensie tego słowa).

_________________
Strona jachtu: http://www.zpokladu.pl

jeszcze jeden drobiazg, trzeba porównywać jachty tej samej klasy.
Wyczarterowanie nowego oceanisa 47 zawsze wyjdzie taniej od kupienia takowego i utrzymania go.
Wy tu porównujecie swoje stare i małe łódki (nie bójmy się słów) z czarterowaniem jachtów przeważnie dużo młodszych i większych a to nie ma sensu.

Ja miałem dłuższy czas zapędy aby zakupić jacht kilku letni o długości 42-44 stopy, ale po wielu przemyśleniach i przeliczeniach wyszło że lepiej, taniej i łatwiej czarterować... i to w różnych częściach świata.

_________________
pozdro Zbyszek
PUMA 42 S/Y SINE METU
http://www.maxiskippers.pl

Nie chciałem się chwalić że pływam klasykiem

Co do ceny zakupu jachtu masz racje chyba że są takie osoby co spędzają po 180 dni w roku na jachcie.

Wiesz Marcin o czym piszę... Monia jakby pominęła ten mało istotny fakt w swoim zapytaniu.
I w Moni czy innych użytkowników jachtów traktujących je jak domy ten wydatek można traktować w innej formie, ale żeglarze którzy mieszkają w normalnych murowanych domach i pływają rekreacyjnie, kilka razy w roku muszą ten wydatek ( zakupu) zaliczać po stronie kosztów !!!
I wtedy czarter zawsze wyjdzie taniej, i tu krótka wyliczanka:
czarter 47 stopowego jachtu z 2007 r 1500 E tydzień ( przy moich rabatach rzędu 25-30%)
zakup jachtu podobnych parametrach około 150 000 E
rachunek jest prosty około 100 tygodni na wodzie / na 4 tygodnie w roku mam na 25 lat
a jest to koszt tylko zakupu doliczając do tego Sajmonowe 12000 E rocznie na utrzymanie to... dokładam do jachtu przez te 25 lat 300000 E to mi daje 450000 E
Zakładając że ubezpieczę kaucję w czarterze to te 90 E można pominąć
się nie bilansuje w ogóle !!!

_________________
pozdro Zbyszek
PUMA 42 S/Y SINE METU
http://www.maxiskippers.pl

Moniia (dwa 'ii') pominela, bo jest nieistotne. Nie chodzi mi o to, co lepsze. Chodzi mi o coroczny koszt - wlasnie bez kosztu zakupu, bo jak ktoś kupi jacht jako dom stać go na znacznie wiecej zwykle, niz kogoś kto kupuje jacht coby od czasu do czasu popłynąć. I to by zaburzalo porównania

I dlatego cena zakupu mnie nie interesuje. Interesuje mnie wielkość jachtu i coroczne nakłady.. Zwłaszcza, że kwestia zakupu to tez kwestia wyborów. Niektórzy kupują nowe samochody, a ja wole wydać te pieniądze na jacht - kwoty podobne bywają.

_________________
Pozdrawiam, Monika Matis
http://www.facebook.com/theseanation

My recent thought:
"...pessimist moans about breakdowns, optimist expects it won't break; realist makes it easy to fix..."

Hm, jest akurat odwrotnie...

_________________
Pozdrawiam, Monika Matis
http://www.facebook.com/theseanation

My recent thought:
"...pessimist moans about breakdowns, optimist expects it won't break; realist makes it easy to fix..."

W PL jest najdrożej?

_________________
Pozdrawiam,
Marek Grzywa

Zapomniałam skasować Polskę z cytatu

Chodzi o porównanie Hiszpanii i UK - w UK jest zdecydowanie taniej - przynajmniej jak rozpatrywać całorocznie...

_________________
Pozdrawiam, Monika Matis
http://www.facebook.com/theseanation

My recent thought:
"...pessimist moans about breakdowns, optimist expects it won't break; realist makes it easy to fix..."

25 % to trochę taniej Od 1500 funtów, od 2000 funtów będzie to już ponad 60 % taniej. 4 żagle nie 3.

_________________
Pozdrawiam.
Krzysiek
http://www.strong-sails.com