Skomentuję, jako niezrealizowany designer:

Cieszę się, że polskie wzornictwo jachtów zaczyna opierać się na śmiałych, trochę wizjonerskich koncepcjach, a nie tylko na wymaganiach zaściankowego rynku.

_________________
Robert Hoffman
***
https://stareaparatyimojefotografowanie.blogspot.com/

Słuszną linię ma wasz Wołodia co z ptakami się zabawia i dosiada niedźwiedzia albo na abarot!

Wnioskuje ze to nie byl konkurs na projekt jachtu zaglowego a konkurs designerow i nagrodzony projekt nie zostal zrealizowany.
Po prostu sztuka dla sztuki.

I jeszcze jedno, ciekaw jestem ilu zwolennikow takich jachtow gotowych by bylo zamowic taki jacht dla siebie

Nie całkiem tak jest, że niezrealizowany projekt jest sztuką, dla sztuki. Tak, jak z projektami i pokazami mody kreowanymi przez czołowych stylistów i projektantów - pokazują możliwości, wyznaczają trendy, kierunki ... Nikt, lub mało kto, będzie chodził ubrany w pokazowe kreacje po ulicy, tak jak pewnie jacht WW60 Net nie znajdzie szybko armatora, ale ziarno zostaje zasiane. Stereotypy przełamać jest bardzo trudno, więc wizjonerów czeka bardzo długa droga zanim pojawi się coś, co przekroczy utarte bariery.

_________________
Robert Hoffman
***
https://stareaparatyimojefotografowanie.blogspot.com/

Zyje juz tyle lat ze pare razy widzialem jak "wraca nowe " szczgolnie w modzie, ktora przywolales Dla mnie buty maja byc wygodne a to czy maja okragly nosek czy szpic, bo tak dyktuje aktualna moda jest sprawa trzeciorzedna. zreszta te z okraglym sa zazwyczaj wygodniejsze

Nie tylko Ty jesteś na świecie, są też inni* - to dla nich jest.



_______
EDIT: *) parę miliardów

_________________
Robert Hoffman
***
https://stareaparatyimojefotografowanie.blogspot.com/

I to dla tych miliardów stereotypowa gadka stereotypowych 'wizjonerów' rozbrzmiewająca ode tysiącleci z ust wszelakich narcyzów na resztę świata ślepych, a obrażonych: Stary chwyt: wymyślić że istnieje stereotyp, że 'wszyscy' w nim tkwią, że oni jedni postęp siejąc i oświatę wyzwalają owych biednych zaściankowców z okowów prowincjonalnej głupoty... Ach, jacyż to oni twórczy, nowatorscy i odmienni, a prześladowani przez wszystkich innych, pojąć nowego i odmiennego niezdolnych.
Nie wytłumaczysz takim że owe nowatorstwo pierwszy raz widziane owi inni - którym urągają od zacofańców, w swej niewiedzy z prowincjonalnych szkółek wyniesionej - widywali wielekroć jeszcze przed ich narodzinami... Bowiem do tego musieliby sami coś dostrzec wokół, prócz siebie. A zwłaszcza dostrzec że obrażają swych potencjalnych odbiorców

Ot, taki objaw zaściankowości umysłowej

Każdy młody świat na nowo odkryć musi, rzeczą to zwykłą. Nie każdy wszakże zapomina że to samo czynić musieli owi wszyscy inni...

Pokazał tu Marian "Galway Blazera" - podobny istotnie koncept. O którym nikt nawet wówczas nie mówił że "nowatorski", wszak były takie i wcześniej. Tumblehome, flushdeck, backdeck, hogback (pojęcia od wieku znane ). Może i nie miał pionowego dzioba z deskowym bukszprytem, czy otwartej w ocean rufy i ławeczki żałosnej na końcu z dwoma kółkami - cóż; łódka ta służyć miała na morzu A toć już w onym czasie doskonale wiedziano co w morzu uczyni owa deska na dziobie wyporności nie mającym; co wycierpi ów sternik na ławce na samym końcu...
Ciekawość skąd wiedzieli?

Galway Blazer był powszechnie znany i doceniany, choć nie za urodę może... a zjechał wszelkie morza i oceany wielekroć przez jakie 20 lat.
Komandor King zmarł ubiegłego roku w szacownym wieku lat 102.

My zaś musimy co raz to apiać i bez końca słuchać o nowych, innych, łamiących stereotypy designach - których żeśwa, buraki biedne, jeszcze nie widzieli i docenić niezdolniśmy w zacofaństwie naszem

Mówta co chceta - takim żem buraczanem obskurantem, co un mię siem bardziej podoba od BRJ...

Uwielbiam tych, którzy wszystko wiedzą

_________________
Robert Hoffman
***
https://stareaparatyimojefotografowanie.blogspot.com/

Zacznę może od tego, że mam silną awersję do dizajnerstwa. Patrząc na jakiś projekt od razu widzi się, czy jest on zrobiony "od środka" czy "od zewnątrz" - tzn. czy jest to jakaś spójna, logiczna koncepcja, czy obrazek podporządkowany zewnętrznym ornamentom, podczas gdy reszta jest albo niedomyślana, albo banalna.

Na pierwszy rzut oka odrzuciło mnie od tych jachtów, w których nie widziałem z początku nic oprócz takiego właśnie zewnętrznego dizajnerstwa. Ale na drugi rzut...

...Gładki pokład ma mnóstwo zalet. Przede wszystkim dużo miejsca w środku i dużo na zewnątrz. Odnosiłem się do niego sceptycznie do chwili, gdy popływałem trochę na Ragtimie Stefana Eknera. Okazało się, że nawet na takim maleństwie, wbrew pozorom, gładki pokład zapewnia niespotykaną wygodę komunikacji i pracy przy żaglach.

Aerodynamicznie - wcale nie jestem pewien, czy dobrze ukształtowany bakdek jest gorszy od spiętrzonych na niskim kadłubie nadbudówek. Historia lotnictwa zna odpowiednie przykłady, wystarczy porównać kształty PZL.23 Karaś i PZL.46 Sum

Natomiast zdecydowaną wadą bakdeków, która moim zdaniem przesądziła o ich małej popularności, jest brzydota. Nie znam ani jednego przykładu naprawdę ładnego jachtu o umiarkowanych wymiarach, przyzwoitej mieszkalności i gładkim pokładzie.
Ten jest, przyznać trzeba, niebrzydki - mnie akurat najbardziej podobała się wersja 35. Sprytnie ukształtowane burty nie sprawiają wrażenia wysokiej stodoły ani nie kojarzą się z pancernikiem "Virginia" (ex "Merimac")

Jako nowatorskie podejście do stylistyki bakdeka, oceniam ten projekt jako udany. Inną sprawą są szczegóły: niezbyt logiczne rozwiązanie want (owszem, ich podwięzi ładnie współgrają z bukszprytem, ale mogłyby jeszcze do czegoś służyć jako wanty...), obniżone i odsunięte ku rufie stanowisko sternika w wersji 39 (w 35 jest znacznie rozsądniej), nie wiem, czy akurat taki a nie inny kil byłby najlepszy, nie mam pojęcia skąd autorowi wyszły takie a nie inne biegunowe i dlaczego modele 33 i 35 tak bardzo różnią się od 39 kształtem rufy... można jeszcze pewnie przyczepić się do paru elementów.

Nie mam pewności, co pozostanie z projektu, kiedy się go urealni (olinowanie, kokpit, doda różne elementy na pokładzie itd.). Niemniej, miło mi widzieć w nim, mimo wszystko, pewną spójną koncepcję.

pozdrowienia

krzys

Zapytalem wczesniej, kto zdecydowalby sie na posiadanie takiego jachtu Odpowiedzi nie uzyskalem. Na tych kilkudziesieciu Kolegow ktorym projekt sie podoba tez nikt sie nie zadekrarowal a przeciez chodz jedynie o szczera deklaracje a nie wystawienie czeku.

Służę: ja, ja! Zdecydowałbym się!
Oczywista gdybym miał na taką zabawkę... Całkiem rozsądna propozycja do wakacyjnego pływania a tym bardziej mieszkania na Śródziemnym. Na zimę na Karaiby też przejdzie. Dużo więcej trzeba? Wszak pływa siem dla przyjemności I byłoby gdzie porozkładać wygodnie te piękności w bikini
Zażyczyłbym pewnych zmian, lecz koncepcji stylistycznej nie burzących, jedynie dla własnej wygody; każdy ma swoje nawyki.
Zaś na północne wody wybrałbym inną koncepcję, zatem co komu potrzeba.

Wielka szkoda że nie możemy tu podyskutować o istotnych cechach tej łódki. Użytkowych.
Bo estetyka dla właściciela już mniej ważna, to na pokaz, dla widzów z zewnątrz. Sam akurat, w przeciwieństwie do Myszka, nie uważam bakdeku za coś brzydkiego z natury. Równie brzydkie mogą być nadbudówki
Wyraz całości decyduje.

A już sam gładki pokład (bo bakdek to jednak nadbudowa, widać że nałożona) uznałbym za eleganckie i estetyczne rozwiązanie Co mnie razi w BRJ to właśnie to (celowe?) podkreślenie że to backdeck. W łódce tego rozmiaru gładki pokład nie jest niczym dziwnym przecie. Mozna położyć piękną, czystą linię pokładu, bez ciachania ostrych kantów ni w pięć ni w 9
A nawet w małych łódkach da siem. Już najbardziej zatwardziały miłośnik antyków chyba nie powie że to niżej brzydkie?
8 metrów...


Wygoda w BRJ? Gładki pokład wygodny w plażową pogodę, tej łódce wręcz zarzucę że pokłąd niepotrzebnie jest zwężony Podobnie ten otwarty kokpit i stery na samej rufie w plażowe warunki się sprawdzą. Zależy gdzie kto płynie, czy będzie chlapać i czy zimno. Mnie gładki pokład i na dużej fali nie przeszkadza, akurat przywykłem do poruszania się na chybotliwym bakdekerze, a wszak przez większość czasu łódka siem nie rzuca. A z pewnością wygodniejsze to niż owe obłe czy pełne skosów nadbudówki powszechne obecnie, skutecznie ograniczające użyteczną powierzchnię na pokładzie. Ta łódka przynajmniej oferuje ustawną przestrzeń tak na pokładzie jak i pod.
Aerodynamika? Łódka przeznaczona do żeglugi na lżejszych wiatrach, ma prawo być sprawna i szybka, sądząc na oko. W sztormie już tak skuteczna nie będzie, ani też komfortowa. Nie da się mieć wszystkiego.
To tak merytoryczniej

Poza okiem, to tak ze wznosu pokladu, czy z fusow?

Wlasnie. Ile spedzamy rocznie czasu w sztormach potwornych?

Brawo!
Catz

_________________
Naziole, w pysk wam mówię litość moje ( prawie Wyspianski)

Tak gwoli wyjaśnienia: młodym będąc chłopczyną zacząłem od bakdekera z ostrym a obniżonym dziobem i szeroką rufką, odwrotną linią pokładu i co tam jeszcze. Bawiliśmy się kombinując z konstrukcją, a ja akurat z aerodynamiką
A nawet śmy jej malneli taką czarną, łukowatą linię dla podkreślenia...
Jakoś nikt nie mówił że brzydka, a już tem bardziej że potworek; podobała się, także zacofanym starym repom.
Ach, dawne dobre czasy...

* ~ * ~ * ~ * ~ * ~ * ~ * ~ * ~ * ~ *

Przez ostatnie lata com siem wybrał na żagle we wakacje tom większość czasu sztormował. I to z zasady w pysk... takie szczęście zezowate... Może to kwestia rejonu, owszem. Ja chcem w końcu wczasy na Śródziemnym i żeby wreszcie genuę zobaczyć...

Istotnie, zrobilo sie jaśniej.

Skoro byla ładna i jeszcze do tego ładnie pomalowana...
Catz

_________________
Naziole, w pysk wam mówię litość moje ( prawie Wyspianski)

"Copernicusa" nie widziałeś?

_________________
Jaromir Rowiński aka pierdupierdu
Jeżeli masz ochotę komentować takie poglądy, których co prawda nigdy nie wyraziłem, ale które kompletnie bez sensu i z sobie tylko znanej przyczyny usiłujesz mi przypisać - droga wolna. Śmiesznych nigdy dość...

Maxi Racer

I jeszcze u nas murzynow bija.


Co do lodki: nikt, lacznie z autorem, nie wskazal zadnej zalety takiej lodki. Jej "nowatorstwo"polega jedynie na wygladzie. Dla mnie kompromis przesuniety ku nietypowemu wygladowi kosztem wygody jest nie do przyjecia. Nagrody, uznanie... Bzdura. Kiedy zobacze 5 wyprodukowanych jachtow przyznam, ze sie mylilem i nie zrozumialem glebokosci przekazu jaki niesie ten concept. Milion nagrod mnie nie przekona.

Co do "pedziow", poprawnosci politycznej, wymagan bezwzglednych i choroby analogicznej tez?
Bo ze gust sie zmienia, to akurat rozumiem.
Dlaczego akurat 5 ???
Jeden to juz niezle... Dwa... Chociaz zwiazku miedzy liczbami i ksztaltowaniem oceny i pogladow nie widze i tak.
Catz

_________________
Naziole, w pysk wam mówię litość moje ( prawie Wyspianski)

Taki koncept nie ma przekonać Ciebie , (Plitkinie) ani nikogo innego;
do zalet nautycznych.
Tego typu rysunki pokazują możliwości projektanta,
a są zwykle dedykowane dla "decydentów" dalej zwanych "nieznawcami".

Ponieważ cywilizacja obrazkowa sie skutecznie rozwija,
projektanci pokazują renderingi , a rzadko wykresy.
(kiedyś robili rysunki lub obrazy)

Ponieważ rzadko decydenci rozumieją obliczenia i wykresy wiec pokazuje się ich mniej.
Dla zwykłego użytkownika jachtów są bez znaczenia.
(i są mniej medialne )
W dzisiejszych czasach można je produkować jednym przyciśnięciem klawisza.

Nagrody i inne takie bzdury od setek lat przyjęły sie w naszej cywilizacji , po to , aby znawcy (profesjonaliści) pokazywali "nieznawcom" , czy watro się zainteresować produktem.
Tak jest "od zawsze" na całym świecie.
A czy "nieznawcy" (mający pieniądze ) sie tym zainteresują zależy już zwykle od ich poczucia sensu inwestowania.

Zwykle im bardziej niekonwencjonalny projekt tym trudniej.
Projektanci o tym wiedzą; tyle,
ze niektórzy mają większe ambicje, (a inni mniejsze) i Ci bardziej ambitni po prostu ryzykują: - biadolenie - jak Wy to nazywacie.

Dlatego mamy to co mamy np. na Mazurach.

MJS

ps
Jest jeszcze taka mała rzecz jak; podziw lub akceptacja u tych na których opinii komuś zależy.
A to jest często ważniejsze od całej reszty bla bla internetowego.

_________________
"Wolność? co to takiego?" ja
"Gdy wszyscy grają to samo - szukam dyrygenta" K.Szewczyk

Wspomnij: Orwella i Huxleya.


Zapraszam na "fejsa":
"Dla tych co nie lubią szerokich ruf "
"Marian Strzelecki"
oraz
https://planyjachtow.pl/

A tu Julien Boucher wzorował się na mewce

_________________
Wojciech1968 Port Rybnik
W życiu piękne są tylko chwile...

"Czarnych" na pewno. Niekoniecznie tych z Afryki, bardziej z Kaukazu. Ale ja nie o tym. Bardzo mi się nieprzyjemnie zrobiło i brzydki zapach poczułem czytając twoją niczym niesprowokowaną erupcję... nawet nie będę pisał czego. Nie warto.

Przeto cieszę się, że możesz się całkowicie utożsamiać z linią naczalstwa. Nie każdemu dany ten komfort. Najwyraźniej Wołodia od dużych białych ptaków dobrze jednak wie co Rosjanom w duszy gra. Ale optymizmem to nie napawa Wiktorze.

Ooo.. prototyp pustaka!

Tyle lat o nim czytałem a od dziobu nie popatrzyłem


MJS

_________________
"Wolność? co to takiego?" ja
"Gdy wszyscy grają to samo - szukam dyrygenta" K.Szewczyk

Wspomnij: Orwella i Huxleya.


Zapraszam na "fejsa":
"Dla tych co nie lubią szerokich ruf "
"Marian Strzelecki"
oraz
https://planyjachtow.pl/

Ciekawe na czym wzorowali się Neubelt, Strawiński i studio Vripack.

Anyway - wyszedł im łódek... jedyny w swoim rodzaju... I w Gdańsku wykonany!
Więcej:
http://www.boatinternational.com/2013/0 ... by-conrad/
http://deluxe.trojmiasto.pl/Conrad-115- ... 71334.html

_________________
Jaromir Rowiński aka pierdupierdu
Jeżeli masz ochotę komentować takie poglądy, których co prawda nigdy nie wyraziłem, ale które kompletnie bez sensu i z sobie tylko znanej przyczyny usiłujesz mi przypisać - droga wolna. Śmiesznych nigdy dość...

Jestem pod wrażeniem!

Ale czy aby będzie się podobało naszym adwersarzom?
Przecież to nowość i jeszcze tego nie oglądali
MJS

ps
Tylko, że wg mnie nie jest zbyt konsekwentne projektowo.

_________________
"Wolność? co to takiego?" ja
"Gdy wszyscy grają to samo - szukam dyrygenta" K.Szewczyk

Wspomnij: Orwella i Huxleya.


Zapraszam na "fejsa":
"Dla tych co nie lubią szerokich ruf "
"Marian Strzelecki"
oraz
https://planyjachtow.pl/

Ale aerodynamike ma lepsza na sztormy.
Catz

_________________
Naziole, w pysk wam mówię litość moje ( prawie Wyspianski)

No właśnie dół super ale od nadbódówki w górę to coś nie tak. Tak jakby dwa różne projekty.

_________________


Bobrowe Żeremia
https://www.facebook.com/BobroweZeremia/

Widziałem: dwa numery dłuższy i sądząc z wyporności, ma podłogę o dobre pół metra niżej pod wodą (czyli może mieć o te same pół metra niższe burty). To i żadnego stylisty mu nie potrzeba...

pozdrowienia

krzys
nie wątpiący, że pedantyczne Pierdupierdu doskonale zdaje sobie z tego sprawę

I za to ich nie lubię.
A dokładniej - ileż razy widzimy różne takie właśnie projekty "koncepcyjne", przedstawiane jako nowa jakość, jako coś zupełnie nowatorskiego, nieznanego wcześniej itd. itp. a po bliższym przyjrzeniu okazuje się, że jest to tylko zupełnie przeciętny kadłub, wyposażony w zupełnie przeciętne ożaglowanie, opakowany w jakieś awangardowe wzornictwo, którego estetyka wyparowuje do cna w momencie, gdy spróbuje się uwzględnić jakiekolwiek użyteczne szczegóły.

Najbardziej kojarzy mi się takie podejście z tym:


Wracając do tematu wątku, chcialem tylko oddać sprawiedliwość, że BRJ to mimo wszystko jest coś więcej niż obszydełkowana Venuska

A chcecie zobaczyć radykalny projekt nie tylko dizajnerski, ale i konstrukcyjny? - proszę:
http://www.speeddream.org/site/
a na pytanie o realizacje, łatwo znaleźć odpowiedź:
http://www.youtube.com/watch?v=XxGok8jsjyw

Można teraz podyskutować o zasadności niektórych rozwiązań - dziób, redany...; o tym, czy futurystyczny design pomaga czy przeszkadza, ale to jest naprawdę nowatorska propozycja.

pozdrowienia

krzys

ps. a to sobie oceniajcie jak chcecie

i to też:

http://youtu.be/XxGok8jsjyw?t=1m16s

Pięknie... Fok "mocowany do wody", brak fali dziobowej, a kilwater jak od motorówki.

_________________
Pozdrawiam
ŁJ