serdecznie zapraszam 18 lutego,
właśnie przygotowuję materiały na spotkanie i doliczyłem się już ponad 250 zdjęć,
tylko czy dam radę tyle pokazać?

1. Informacje o czarterach:
- główne bazy czarterowe, czyli skąd najczęściej wypływamy
- jak najlepiej wyczarterować i co sprawdzić odbierając jacht, na co uważać

2. Porty, przepisy, opłaty itp.
- specyfika żeglowania w Grecji: Port Police, cumowanie w porcie, dostęp do wody, paliwa, prądu itp., mariny

3. Ludzie, język

4. Kuchnia, zakupy itp.
- podstawowe dania kuchni greckiej, specyfika zamawiania w tawernie itp.

5. Zdrowie i bezpieczeństwo

6. Transport na terenie Grecji: autobusowy, lotniczy, kolejowy, promowy i rent a car

7. Najpopularniejsze trasy:
- omówienie portów i głównych atrakcji

+ odpowiedzi na ew. pytania

Całość będzie poparta dużą ilością zdjęć, planów itp.

Jeśli będzie taka potrzeba i zainteresowanie to będzie kilka informacji, jak czytać locję. Np. na podstawie "Greek Water Pilot".

_________________
pozdrawiam
Piotr Kasperaszek dawniej "Grek Zorba"
http://www.kasperaszek.pl

Wielkie dzięki za tak szczegółowy plan.

Mam prośbę o jeszcze jeden punkt do transportu. Masz o tym na terenie Grecji. A co z dojazdem do Grecji? Ja znam dwie tanie opcje:
a) samolot do Aten za ok. 999 PLN.
b) dla hard-core'ów - autem/busem/autokarem

Czy są inne tanie opcje?

pzdr,
Andrzej Kurowski

OK
postaram przygotować się w tym temacie

_________________
pozdrawiam
Piotr Kasperaszek dawniej "Grek Zorba"
http://www.kasperaszek.pl

Obrazki z wczoraj:
http://www.facebook.com/media/set/?set= ... 338&type=3

_________________
Pozdrawiam
Wojtek
https://www.wojtekzientara.pl/
m/y „Wymówka”, POL000KA6
SPG5479, MMSI 261003664

Dziękujemy Piotrze !!!
Zapraszamy ponownie na jesienną sesję Samosterowych Spotkań Zeglarskich, abyś mógł dokończyć swoją świetną prelekcję.

_________________
Pozdrawiam !
Zbyszek "Zgrzyb" Przybyszewski
http://www.samoster.org.pl/index.php?dzial=7

z przyjemnością przyjadę,
tym bardziej, że będzie to dla mnie świetna okazja, żeby pochwalić się moim przewodnikiem,
który ma ukazac się na targi Boatshow w Łodzi w dniach 14-16 listopada 2014 roku

_________________
pozdrawiam
Piotr Kasperaszek dawniej "Grek Zorba"
http://www.kasperaszek.pl

Tak, jak już obiecałem Ci na zaprzyjaźnionym Forum jeden z wtorków 18 lub 25 listopada 2014 jest zarezerwowany dla Ciebie na drugą część prelekcji.

Miło mi poinformować, że "Żagle" po raz kolejny zamieściły relację uczestnika spotkania z ostatniego Samosterowego Spotkania. Po raz pierwszy redaktor naczelny "Żagli" zamieścił link do poniższego tekstu na swoim FaceBook'u. Tak więc tym razem wyjątkowo wiele osób dowiedziało się, o tej ciekawej prelekcji o pięknym kraju, jakim jest Grecja. Na głównej stronie zagle.com.pl jest taki tekst:

Spotkania Samosterowe: Piotr Kasperaszek – wszystko o żeglowaniu w Grecji

Autor:Waldemar Paszyński

18 lutego, nadal zima w odwrocie, słońce coraz wyżej i mocniej przygrzewa, a w Korsarzu było już bardzo letnio jak w pełni sezonu żeglarskiego! W ostatni wtorek odbyło się kolejne spotkanie, tym razem prowadzącym był Piotr Kasperaszek (Grek Zorba) i zaprezentował nam "Locję Grecji". Kto przyszedł nie żałował...

Zobaczyliśmy ok. 250 slajdów z krainy Posejdona, dowiedzieliśmy się prawie wszystkiego od A do Z o organizacji rejsów w Grecji, kuchni greckiej (ach te zdjęcia dań, przystawek i „mercedesów” )), o opiece medycznej i aptekach, zakupie wina na kilogramy, tawernach, jachtach, dokumentach, cumowaniu, opłatach portowych (od 1,99 euro i jak to się wylicza bo czasem jest to 28 euro za ten sam jacht w tym samym miejscu), o listach załogi oraz o 1001 innych praktycznych rzeczach, które mogą się przydarzyć każdemu żeglarzowi z Polski na wodach Grecji i ich lądach. Do tego był podstawowy kurs słownictwa greckiego, czytania ich nazw w literach greckich i tłumaczenia jak się nazywa np. "bank" po grecku jak nie ma nazwy "bank" po angielsku. Piotrek spędził w Grecji dużo czasu, w niektórych latach nawet 8 m-cy w roku, więc wie o Grecji więcej niż rodowity, przeciętny Grek, stad on jest naprawdę Zorba:)). Mówił jak dolecieć, czym dojechać do głównych marin, czy każda "marina" z nazwy jest naprawdę "mariną" w rzeczywistości. Z ciekawostek locji, np. jak mamy jakąś nazwę portu w Grecji to może być takich portów przynajmniej kilka, w różnych częściach kraju i na paru wyspach, wiec warto wiedzieć wcześniej do którego konkretnego portu zmierzamy? Wyobraźmy sobie np. 4 mariny Hel, i nie przez dwa "ll". Ogrom informacji i poruszonych tematów był taki, ze nie sposób tego objąć w tej skromnej notatce. Spotkanie tak naprawdę zakończyło się na "pierwszej części" i organizatorzy zaprosili Piotrka do ponownej wizyty i dokończenia tematu. Nie mieliśmy okazji zadać mu pytań po wykładzie, bo nie starczyło wolnego czasu:)) Piotrek nie udawał Greka i pewnie udało mu się zaszczepić nam zamiłowanie do żeglowania w tamtym rejonie, miedzy jeżowcami a innymi owocami morza, przepisami i procedurami greckimi, zgodnie z zasada greckiej "maniany". Pamiętajmy, ze Grecja była kolebką cywilizacji europejskiej, i jej potęgę złamało dopiero wprowadzenie przerwy na kawę ) Kto wie, może w tej przerwie tkwi właśnie diabeł morski??? Ale nam, polskim żeglarzom, szczególnie tym po spotkaniach w Korsarzu, organizowanych przez Samoster, nie taki straszny grecki diabeł morski. Naszej pasji do żeglowania nie poskromił jeszcze nikt i zapraszamy na kolejny wtorek na prelekcje o regatach OSTAR samotników, którą poprowadzi Krystian Szypka.

[Od redakcji: Piotr Kasperaszek jest naszym autorem i w numerach lutowym, marcowym i kwietniowym publikujemy cykl artykułów o portach Krety – wyspy pięknej i stosunkowo mało u nas jeszcze znanej.]

pzdr,
Andrzej Kurowski

Oryginał tu:
http://www.zagle.com.pl/wydarzenia/spot ... 13923.html

_________________
Pozdrawiam
Wojtek
https://www.wojtekzientara.pl/
m/y „Wymówka”, POL000KA6
SPG5479, MMSI 261003664

Gdybym tam nie był osobiście, to pewnie pomyślałbym, że to nie o mnie chodzi

_________________
pozdrawiam
Piotr Kasperaszek dawniej "Grek Zorba"
http://www.kasperaszek.pl

25 lutego 2014 Tawerna Korsarz godz 19 00
Samosterowe Spotkania " Jak wrócimy opowiemy Wam..."

Krystian Szypka – kapitan jachtowy, należący do wąskiej grupy polskich żeglarzy pełnomorskich i oceanicznych w kategorii samotników. Członek elitarnego Klubu Żeglarzy Samotników oraz Half-Crown Club przy Royal Western Yacht Club of England.
Wiele startów w topowych wyścigach samotników takich jak Regaty o Puchar Poloneza, Bitwa o Gotland oraz ten jak dotąd najważniejszy – OSTAR 2013.

W czasie spotkania Krystian podzieli się swoimi wspomnieniami ze startu w najstarszych, legendarnych, transatlantyckich regatach samotników OSTAR.

Regaty te rozgrywane co 4 lata od 1960 roku na trasie Plymouth (UK) do Newport (USA) należą nadal do jednych z najtrudniejszych na świecie wyzwań żeglarskich, co wynika z charakteru trasy przez północny Atlantyk: pod wiatr, pod prądy i fale naprzeciw nadciągającym stale frontom niżowym, do tego mgły, góry lodowe oraz intensywny ruch statków i wielorybich stad.

Poza opowieściami z przygotowań jak i przebiegu tego wyścigu będzie można obejrzeć film stworzony przez Pomorski OZŻ z wykorzystaniem materiałów jakie kapitan kręcił na pokładzie w czasie atlantyckiej żeglugi.
Oczywiście będzie można też dowiedzieć się o innych morskich przygodach, m.in. o zeszłorocznych, wyjątkowo trudnych zmaganiach w Bitwie o Gotland poświęconej pamięci Edwarda „Gale’a” Zająca.

Zapraszam... będzie się działo!!! Obecność obowiązkowa.

_________________
Pozdrawiam !
Zbyszek "Zgrzyb" Przybyszewski
http://www.samoster.org.pl/index.php?dzial=7

Następne spotkania:
4 marca - Tomasz Cichocki - Samotnie dokoła świata
11 marca - Jasiek Domański - W 84 dni dookoła świata
18 marca - Tomek Łopata - Georgia
25 marca - Pierwsza pomoc
1 kwietnia - Michał Brennek - Meteo / GRIB
8 kwietnia - Henryk Wolski - Antarktyda

_________________
Pozdrawiam
Wojtek
https://www.wojtekzientara.pl/
m/y „Wymówka”, POL000KA6
SPG5479, MMSI 261003664

4 marca godz. 19 00 Tawerna Korsarz -
Spotkanie z kapitanem Tomaszem Cichockim.
Kapitan Tomasz Cichocki 1 lipca 2011 roku wypłynął w samotny rejs dookoła świata trasą na wschód.
Wrócił po 312 dniach, chudszy o 20 kilo, ale bogatszy o przygodę życia.
Kapitan Tomasz Cichocki opowie nie tylko o samotnym rejsie dookoła świata, ale również o przygotowaniach do kolejnego.
Zapraszamy!
Obecność obowiązkowa.

_________________
Pozdrawiam !
Zbyszek "Zgrzyb" Przybyszewski
http://www.samoster.org.pl/index.php?dzial=7

Dziś wieczór usłyszeliśmy historię opowiedzianą przez skromnego człowieka, który nie boi się mówić o własnych błędach i niepowodzeniach. Tomasz Cichocki opowiedział nam o swoim niezwykle trudnym rejsie, najtrudniejszą trasą, o wielu awariach sprzętu, ale z jego opowieści widać wielką determinację i niezłomny charakter skippera, który nie poddał się. Kapitan opowiadał z pasją, bez patosu, ale z pokorą dla bezwzględnych sił morza. Do kontynuacji rejsu nie zniechęciła go nawet wywrotka na oceanie i utrata dużej części zapasów jedzenia - jadł co drugi dzień i płynął dalej. Nie zniechęciły go awarie całej elektroniki i zasilania - nawigował bez map i bezpiecznie dotarł do celu opływając Ziemię. Co jeszcze ciekawsze, wybiera się w taki rejs znowu, na nowym jachcie, bogatszy o swoje niezwykłe doświadczenia!

Jedynym niedosytem było to, że opowieść była dość krótka, bo chyba moglibyśmy słuchać bez końca. Wydaje się jednak, że to skromność kapitana Cichockiego skłoniła go do szybkiego zakończenia spotkania. Trzymamy więc kciuki za powodzenie nowego przedsięwzięcia i czekamy na nową opowieść.

_________________
Robert Hoffman
***
https://stareaparatyimojefotografowanie.blogspot.com/

Relacja z wyprawy "Dookoła świata w 84 dni".
Już za kilka dni 11 marca o godzinie 19 00, w gościnnej Tawernie Korsarz, naszym gościem będzie kapitan Jan "Yahu" Domański.
Zapraszam na fotograficzne opowiadanie o 3 miesięcznej podróży po 7 krajach,
podczas której kapitan Domański z załogą odbył 4 rejsy i był na 4 kontynentach.
Yahu opowie też o lądowej podróży po USA, żeglowaniu i nurkowaniu na Polinezji
Francuskiej, Nowej Zelandii i w Tajlandii oraz pokaże co widzieli
w Kambodży, Wietnamie i Tajlandii.
Tradycyjnie będzie się działo.
Zapraszamy !!!

_________________
Pozdrawiam !
Zbyszek "Zgrzyb" Przybyszewski
http://www.samoster.org.pl/index.php?dzial=7

Wczoraj wysłuchaliśmy, jak na moje przyzwyczajenia i oczekiwania, co do "Samosterowych Spotkań", bardzo nietypowej opowieści. Żagle i żeglarstwo nie było w niej punktem centralnym, a nawet filmy i zdjęcia bardzo rzadko pokazywały jakieś żaglowe jachty i inne żeglarskie klimaty. Nie widzieliśmy obrazów z oceanicznych przejść, nie wysłuchaliśmy opowieści o zmaganiach z oceanem, ani o odporności, wytrzymałości, awariach sprzętu, ani też o praktyce morskiej.

Jasiek Domański, z wielkim humorem, opowiedział o swojej niezwykłej podróży. Częściowo podróży lądowej po malowniczej części USA, częściowo po Polinezji, tam poruszał się żaglowym jachtem między atolami, częściowo po archipelagu wokół Nowej Zelandii, po Singapurze i po niezwykłych krajobrazach wapiennych, kambodżańskim zespole świątynnym i nawodnych wioskach w Indochinach ... Pomiędzy tymi etapami poruszał się samolotami. Na miejscu mnóstwo zwiedzał i wiele nurkował. Jak już mówiłem, opowieść, jak i sama podróż, nie była stricte żeglarska, ale wcale nie było to jej wadą, a właśnie znakomitym interludium, a do tego świetnym przykładem, jak można ułożyć swój żeglarski plan inaczej, że nie musi to być "klasyczny" rejs dookoła świata, aby dać nam wiele pięknych wspomnień i satysfakcję.

Dziękuję prelegentowi i organizatorom za wczorajsze spotkanie.

_________________
Robert Hoffman
***
https://stareaparatyimojefotografowanie.blogspot.com/

A ja się pytam - gdzie Kuracencik? Wczoraj żadnej "ETA" nie dostałam, zauważyłam też absencję na spotkaniu..

_________________
Narcyza
Nobody's perfect. Call me Nobody.

Też nie dostałam ETA i też było mi smutno z tego powodu;) Ale z tego co mi wiadomo to na Karaibach.

Takeście go wkurzyły tym Waszym świętem, że postanowił rzucić żeglarstwo i zająć się badaniem temperatury powietrza (może złapał jakąś chałturę w IMiGW?). Oto dane z 8 marca (Copyright by Kuracent): Warszawa 2 stopnie, Berlin 11, Paryż 18, Fort de France 28, ale noce tam chłodne, tylko 24. Opisał to szczegółowo, nawet o lace zonkili, tylko Wy nie czytacie klasyków:
viewtopic.php?p=284535#p284535

_________________
Pozdrawiam
Janusz Zbierajewski

Łooooo! No to moze jakiś spiczyk poprowadzi, i opowie o gaszeniu pożarów karaibską mąką i inne takie trudne i ciekawe rzeczy..

_________________
Narcyza
Nobody's perfect. Call me Nobody.

Bardzo bym chciała o tym posłuchać

Właśnie!!!
Może ta informacja będzie nie na temat , ale co tam...

18 marca o godzinie 19 00 gościem Samosterowych Spotkań
żeglarskich w gościnnej Tawernie Korsarz będzie kapitan Tomasz Łopata.
Tomasz jest jednym z etetowych skipperów znanego z polarnych wypraw jachtu S/Y
"Selma Expeditions". W terminie od 14.10.2013 do 20.11.2013
odbył z kapitanem Piotrem Kuźniarem rejs na Georgie Południową i Wyspę
Słoniową śladami Ernesta Shackletona. Pięć tygodni żeglowania w
subantarktycznej strefie silnych wiatrów związanych z Dryfem Wiatrów
Zachodnich.
Prowadzącego ten rejs Piotra Kuźniara nagrodzono Honorowym Wyróżnieniem
za Rejs Roku 2013.
Tomek - uczestnik rejsu - opowie o raju przyrodniczym na Georgii i o
histori tamtejszego wielorybnictwa, o Wyspie Słoniowej i pierwszym polskim
lądowaniu w tym historycznym miejscu. Podzieli się symi przemyśleniami o
losie wyprawy Shackletona, opowie o odwiedzinach w polskiej stacji im.
Arctowskiego i o powrocie z wyprawy pod wiatr przez Horn.
Jeśli wystarczy czasu będzie też o pływaniu w rejonie archipelagu Ziemi
Ognistej.
Serdecznie zapraszam.

_________________
Pozdrawiam !
Zbyszek "Zgrzyb" Przybyszewski
http://www.samoster.org.pl/index.php?dzial=7

Działo się wczoraj, oj działo. Kogo nie było niech żałuje. Kapitan Tomasz Łopata jest od kilku lat jednym z etatowych kapitanów "Selmy" i spędził w Antarktyce sporo czasu. Góry lodowe jedzą mu z ręki . Pasją Tomka jest fotografia przyrody, a jego zdjęcia są po prostu piękne. Poniżej kilka z nich, dla tych, którzy nie mogli uczestniczyć we wczorajszym Samosterowym Spotkaniu, oczywiście za zgodą autora zdjęć.

_________________
Pozdrawiam !
Zbyszek "Zgrzyb" Przybyszewski
http://www.samoster.org.pl/index.php?dzial=7

To i ja się podłączę z takim tekstem:

Dziś, 18 marca 2014 roku w ramach cyklu „Samosterowych Spotkań” gościliśmy kapitana Tomasza Łopatę, który opowiedział nam o zeszłorocznym rejsie wpisującym się w obchody stulecia antarktycznej wyprawy Sir Ernesta Shackletona na statku „Endurance”.

„Selma Expeditions”, to jedyny polski jacht, który należy do elitarnego stowarzyszenia jachtów mogących odwiedzać Antarktydę wraz z pasażerami. Jest specjalnie zbudowany i wyposażony na ekstremalny akwen wokół Antarktydy. Jacht ten, wczesną wiosną na Południowej Półkuli, pod dowództwem kapitana Piotra Kuźniara wypłynął z Ushuaia na trudne wody Cieśniny Drake'a kierując się na Wschód ku Georgii Południowej, wyspie zamieszkałej kiedyś przez wielorybników, na której, po wyczerpującym rejsie i morderczym marszu przez góry, Shackleton znalazł pomoc dla swej załogi, a kilka lat później śmierć i został pochowany na małym cmentarzyku.

Dziś na wyspie nie ma już działającej przystani wielorybników w Grytviken. Pozostały ślady makabrycznej przeszłości, kiedy na okolicznych wodach masowo wybijano wieloryby i oprawiano je właśnie tam, na małej subantarktycznej wyspie. Tomasz Łopata pokazał nam zdjęcia zachowanych wraków wielorybniczych statków i urządzeń do przetwarzania wielorybów, jednak jego największą fascynacją była tamtejsza przyroda, opanowująca wszystko od nowa. Z dużym talentem kapitan Łopata fotografował ptaki, a szczególnie ogromne kolonie pingwinów królewskich, oraz przedstawicieli mniejszych gatunków zwanych „macaroni” i „policjantami”. Interesowały go również ogromne słonie morskie zalegające plaże Georgii Południowej. Dowiedzieliśmy się o pladze spowodowanej przez sprowadzenie na wyspę przez ludzi reniferów i szczurów, które aktualnie są usuwane z wyspiarskiej populacji fauny. Interesujące były również uwagi na temat trudności w kotwiczeniu w zatokach i fiordach wokół Georgii Południowej.

Po pobycie na Georgii Południowej „Selma” popłynęła kursem najtrudniejszym, pod wiatr w kierunku Wyspy Słoniowej, gdzie Ernest Shackleton, na małej, kamienistej plaży zostawił członków swojej załogi. Tomasz Łopata mówi, że był to najtrudniejszy fragment rejsu – cały czas pod wiatr i stromą falę, do tego przejmujące zimno i oblodzenie jachtu do 2 m ponad pokładem. „Selma” to jednak jacht przystosowany do tego typu rejsów, a i załoga była doświadczona w podobnych wyprawach, więc po kilku dniach dotarli do Wyspy Słoniowej. Niestety, warunki do lądowania były zbyt trudne. Mogli więc tylko od strony morza zobaczyć maleńki skrawek lądu, na którym załoga statku „Endurance” spędziła wiele dni w oczekiwaniu na pomoc. Z daleka widoczne były oprócz masywnych gór, także kolonia pingwinów i pomnik kapitana statku, który sprowadzony przez Shackletona przypłynął z pomocą uwięzionej załodze.

Z Wyspy Słoniowej wyprawa skierowała się ponownie na Zachód ku Polskiej Stacji Polarnej „Arctowski”, a ostatni fragment relacjonowanego na spotkaniu rejsu odbył się bez przeszkód, a wiódł przecież przez Cieśninę Drake'a w kierunku Przylądka Horn i Ushuaia.

Trzeba wspomnieć, że za rejs, o którym opowiadał Tomasz Łopata, jego prowadzący kapitan Piotr Kuźniar otrzymał Honorowe Wyróżnienie Rejs Roku 2013. Ale to jeszcze nie koniec, bo jak powiedział nasz gość, wszystkie plany, które rodzą się w głowach tej ekipy są potem realizowane – najbliższym może się wkrótce okazać kolejny rejs „Selmy” w kierunku Antarktydy, tym razem na niegościnne wody Morza Rossa, czyli miejsce po drugiej stronie Lodowego Kontynentu, do którego 100 lat temu planował dotrzeć w marszu Sir Ernest Shackleton.

Trzymam więc mocno kciuki, czekam na kolejną relację i bardzo dziękuję za ciekawe spotkanie
Robert Hoffman

_________________
Robert Hoffman
***
https://stareaparatyimojefotografowanie.blogspot.com/

Nie rozumiem. Co to za klub ??

_________________
Mirosław Dados

To nie klub, a stowarzyszenie IAATO, do którego "Selma Expeditions" należy. Jedyny jacht z Polski.

_________________
Pozdrawiam !
Zbyszek "Zgrzyb" Przybyszewski
http://www.samoster.org.pl/index.php?dzial=7

To nie całkiem tak.
"Selma" to "Selma". Jacht tzw. wyprawowy. I nie jest (bo nie może) być członkiem IAATO.
IAATO - to stowarzyszenie biur podróży organizujących wycieczki dla turystów na Antarktydę i okolice. Rozwinięcie skrótu:The International Association of Antarctica Tour Operators.
Członkiem IAATO nie jest "Selma" tylko właściciel i armator tego jachtu, "Selma Expeditions Sp. z o.o."

_________________
Pozdrawiam
Janusz Zbierajewski

A ja mam pytanie nie na temat:
Co to za "felga" samochodowa (ta czarna) jest na tym zdjęciu ... i do czego ten "kabestan" służy?
MJS

_________________
"Wolność? co to takiego?" ja
"Gdy wszyscy grają to samo - szukam dyrygenta" K.Szewczyk

Wspomnij: Orwella i Huxleya.


Zapraszam na "fejsa":
"Dla tych co nie lubią szerokich ruf "
"Marian Strzelecki"
oraz
https://planyjachtow.pl/

A wiesz, Maniuś, ja też siem zastanawiam, po jaka cholerę są kabestany. Nie prościej zabierać w rejs Pudziana, albo skompletować załogę z samych ABS-ów.

_________________
Pozdrawiam
Janusz Zbierajewski

Ale kabestany tu zwykle są mniejsze niż felga do mojego busa, bo przeciez ma być jakaś różnica pomiędzy korbą a ośką do nawijania.
Takie duże coś to powinno na górnej krawędzi mieć otwory na takie kije (jak w kieracie) dla załogi, żeby działało.
MJS

_________________
"Wolność? co to takiego?" ja
"Gdy wszyscy grają to samo - szukam dyrygenta" K.Szewczyk

Wspomnij: Orwella i Huxleya.


Zapraszam na "fejsa":
"Dla tych co nie lubią szerokich ruf "
"Marian Strzelecki"
oraz
https://planyjachtow.pl/

Oj, Maniek, naczytałeś siem Borchardta, naczytałeś. Znaczy - za silny, wszystkie handszpaki pałami.
Oj, Maniek, napływałeś siem na Mazurach, napływałeś.
Oj, Maniek, nadociągałeś siem jedną rączką za cumę omegę, sasankę czy inszego, pardąs, PIP-a do kei, nadociągałeś.

Muszę Cię kiedyś zabrać na Zawiasa. Już oczami wyobraźni widzę, jak Maniek mówi do wachty czwartej:
- Spieprzać mi stąd! Zabrać mi sprzed oczu ten półmetrowy kabestan, bo nie mogę na to draństwo paczać! Paczajta jak siem to robi!
Po czym Maniek owija sobie wokół nadgarstka ten juzing rufowy, który służy do cumowania, zapiera siem nogami o falszburtę i hop-siup - rufa Zawiasa jest przy nabrzeżu.
Po czym idzie Maniek na dziób i mówi do bosmana:
- Po cholerę zdjąłeś łańcuch z windy kotwicznej? Po cholerę nawinąłeś tu jakiś gruby sznurek? Paczaj, jak siem dociaga dziób!
Po czym Maniek robi tę samą sztuczkę, co na rufie i dziób stoi przy nabrzeżu.

A tak serio: Nie znam "Selmy" , ale na moje oko waży to to koło 50 ton. Stoisz w jakimś Uszułaju czy innym Williamsie i masz wiatr, skromnie, 8-9 B. Od kei! Jak się dociągniesz bez dobrego kabestanu?

_________________
Pozdrawiam
Janusz Zbierajewski