A czy przeanalizowałeś obowiązujący stan prawny? Czy aby takie zezwolenie jest Ci niezbędne?
Zobaczmy, co piszą w ustawie o rybołówstwie
http://isap.sejm.gov.pl/DetailsServlet?id=WDU20040620574 Cytuj:
Art.1 (...) 2. Przepisy ustawy stosuje się do:
1) właścicieli statków rybackich o polskiej przynależności i armatorów wykonujących rybołówstwo morskie tymi statkami na terytorium Rzeczypospolitej Polskiej i w polskiej wyłącznej strefie ekonomicznej oraz poza granicami polskich obszarów morskich;
2) armatorów:
a) wykonujących rybołówstwo morskie statkami rybackimi o obcej przynależności w polskich obszarach morskich,
b) prowadzących skup lub przetwórstwo organizmów morskich w polskich obszarach morskich;
3) osób fizycznych, osób prawnych albo jednostek organizacyjnych nieposiadających osobowości prawnej, które prowadzą połowy organizmów morskich w celach naukowo-badawczych, szkoleniowych albo sportowo-rekreacyjnych, dokonują zarybiania, prowadzą chów lub hodowlę ryb i innych organizmów morskich;
4) przedsiębiorców, którzy prowadzą obrót produktami rybołówstwa.
Czy tu gdzieś wymieniono
złapanie ryby w celu zaspokojenia głodu załogi jachtu? Czytajmy dalej
Cytuj:
Art. 2.
Użyte w ustawie określenia oznaczają:
1) rybołówstwo - rybołówstwo morskie, skup lub przetwórstwo na morzu organizmów morskich, połów organizmów morskich w celach naukowo-badawczych, szkoleniowych albo sportowo-rekreacyjnych, zarybianie oraz chów lub hodowlę ryb i innych organizmów morskich;
2) rybołówstwo morskie - połów organizmów morskich w morzu w celach zarobkowych; (...)
Jeżeli
załoga jachtu łapie rybę w celu własnej konsumpcji, to z pewnością nie jest to
rybołówstwo morskie, nie występuje bowiem cel zarobkowy.
Nie jest to także
skup lub przetwórstwo na morzu organizmów morskich (zakładam, że żadnych mrożonek, marynat, konserw, prezerw ani tp. na jachcie nie będziesz robił). Nie jest to
połów organizmów morskich w celach naukowo-badawczych ani
szkoleniowych (zakładam, że nie będziesz naukowo badał złowionych ryb ani szkolił załogi w ich smażeniu).
Oczywistym jest, iż nie jest to także
zarybianie oraz chów lub hodowla ryb i innych organizmów morskich.
Pozostaje pytanie, czy aby jest to
połów organizmów morskich w celach sportowo-rekreacyjnych? Definicji połowów
rekreacyjno-sportowych w ustawie nie ma.
Art. 28. również tego nie wyjaśnia:
Cytuj:
1. Połowy w celach sportowo-rekreacyjnych w polskich obszarach morskich mogą być prowadzone po uzyskaniu sportowego zezwolenia połowowego.
2. Sportowe zezwolenie połowowe wydaje okręgowy inspektor rybołówstwa morskiego na wniosek:
1) osoby fizycznej - na prowadzenie połowów z brzegu, ze statku lub z innych urządzeń pływających;
2) organizatora zawodów sportowych - na prowadzenie połowów z brzegu;
3) armatora statku - na prowadzenie połowów z jego statku.
3. Wniosek, o którym mowa w ust. 2, zawiera:
1) imię, nazwisko, określenie miejsca zamieszkania i adres albo nazwę, określenie siedziby i adres wnioskodawcy;
2) serię i numer dokumentu tożsamości;
3) wskazanie terminu, na jaki ma być wydane zezwolenie;
4) w przypadku armatora statku - nazwę lub oznakę statku;
5) w przypadku organizatora zawodów sportowych - listę uczestników zawodów oraz miejsce i czas trwania zawodów.
4. Sportowe zezwolenie połowowe zawiera w szczególności:
1) imię, nazwisko, określenie miejsca zamieszkania i adres albo nazwę, określenie siedziby i adres wnioskodawcy;
2) okres ważności zezwolenia;
3) określenie ilości i gatunku ryb oraz sposobu prowadzenia połowu.
5. Sportowe zezwolenie połowowe wydaje się na okres 1 miesiąca albo 1 roku, albo na czas trwania zawodów sportowych.
6. Do prowadzenia połowów w celach sportowo-rekreacyjnych nie mogą być używane narzędzia połowowe wykorzystywane do wykonywania rybołówstwa morskiego.
7. Minister właściwy do spraw rybołówstwa określi, w drodze rozporządzenia, szczegółowy sposób i warunki prowadzenia połowów w celach sportowo-rekreacyjnych oraz wzory sportowych zezwoleń połowowych dla podmiotów, o których mowa w ust. 2, mając na względzie ochronę żywych zasobów morza i zapewnienie porządku przy połowach.
choć zawiera sugestie, iż połów w celach
sportowych ma związek ze
zorganizowanymi zawodami. Jak przypuszczam, stosownych zawodów na jachcie organizować nie będziesz.
Pozostaje zatem ustalenie, czy złapanie ryby w celu nakarmienia załogi jest połowem
rekreacyjnym? Z mojego doświadczenia wynika, iż dbanie o wykarmienie załogi to raczej ciężka praca, a nie rekreacja.
Z rozporządzenia
w sprawie szczegółowego sposobu i warunków prowadzenia połowów w celach sportowo-rekreacyjnych oraz wzorów sportowych zezwoleń połowowych http://isap.sejm.gov.pl/Download?id=WDU20041641725&type=2 wynika tylko tyle, że
Cytuj:
§ 1. Połowy w celach sportowo-rekreacyjnych, zwane dalej „połowami”, są prowadzone przy użyciu wędki lub kuszy.
Zatem połów np. na sznurek z haczykami (bez wędki) nie jest już połowem
w celach sportowo-rekreacyjnych. Ponadto przepis
Cytuj:
§ 12. Osoba prowadząca połowy jest obowiązana, na każde wezwanie osoby uprawnionej do wykonywania czynności kontrolnych, przedstawić do wglądu sportowe zezwolenie połowowe i dokument potwierdzający tożsamość oraz umożliwić obejrzenie użytych narzędzi połowowych, przynęt i wyłowionych ryb, które powinny znajdować się w stanie umożliwiającym pomiar ich długości całkowitej.
wyklucza raczej połów ryb w celu nakarmienia załogi z grupy połowów sportowo-rekreacyjnych, bowiem przygotowanie złowionych ryb do smażenia zwykle uniemożliwia
pomiar ich długości całkowitej a usmażenie i konsumpcja uniemożliwia w ogóle
obejrzenie wyłowionych ryb.
Wniosek zatem jest taki, że łowienie ryb w celu wykarmienia załogi jachtu, nie jest połowem rekreacyjno-sportowym. A skoro nie jest, to i sportowe zezwolenie połowowe nie jest Ci potrzebne.
Gdybyś jednak uparł się łowić ryby z jachtu w celach sportowo-rekreacyjnych na mocy sportowego zezwolenia połowowego, to by zadowolić przepis § 12 nie możesz złowionym rybom uciąć łbów, ani filetować czy kroić na dzwonka (żeby umożliwić
pomiar ich długości całkowitej) i... nie możesz ich zjeść - musisz pozostawić je do kontroli (
umożliwić obejrzenie wyłowionych ryb).