A szkoda. Byłoby weselej

_________________
Pozdrawiam
Wiesław

ktoś mówił o weselu? Bombel dawno siem nie widzielim
płyniemy pontonem do Szwecji na lewo? wezmę ze sobą Monikę

_________________
Aniołek, kurła, aniołek.

Perseusz źle zinterpretowałeś pytania Wojtka. On naprawdę chciał Ci pomóc. Nie da się rozmawiać o Twoim pomyśle zamontowania statecznika pod dziobem bez użycia takich pojęć jak środek ożaglowania, oporu bocznego czy kąt martwy. Nie denerwuj się i nie unoś jeśli ktoś skrytykuje tu Twoje pomysły bo chyba po to właśnie piszesz, żeby pochwalić się tym co u Ciebie dobrze działa i dowiedzieć się co możesz poprawić.

_________________
marchew
ready2sail.pl

Ok.Ale "sformułowanie pod dziobem"nie jest do końca trafne.Ten statecznik zaczynałby się od części dziobowej i w miarę przesuwania do części środkowej pontonu byłby coraz cieńszy aż do zaniku.Taki grzebień przecinający centralnie ponton osiowo wzdłuż pod wodą sztywno zamocowany dający stateczność pontonowi.Przecież Arkadiusz Pawełek opłynął świat pontonem bez stateczników bocznych.Płynął chyba na czymś w stylu RIBa,który to RIB ma taki grzebień centralnie pod spodem-czy to nie spełnia formy statecznika?
Postaram się zamieścić swój pomysł w formie graficznej jak ja to widzę.

Ok, Musisz w takim razie tak ustawić takielunek, żeby środek ożaglowania nie był zbyt przesunięty do tyłu, bo może być tak, że nie będziesz w stanie odpaść bez zupełnego wyluzowania (lub zrzucenia grota)

_________________
marchew
ready2sail.pl

Tutaj tak na szybko rozrysowałem w Paint swoją wizję pontonu żaglowego na bazie pontonu Orion 10.Ponton ten jest z pawężą i drewnianą podłogą.Niektóre akcesoria już mam zrobione czyli żagiel główny z żagla od windsurfingu,ster pokazany wcześniej,maszt z rury aluminiowej 35mm-4m wysokości z mocowaniem do podłogi,odciągi linowe z karabińczykami i bom naprężający żagiel główny sterowany liną.

Ahoj!

Parseuszu (fajny nick ),
pierwsze primo: Pawełek nie płynął na "czymś w rodzaju RIB-a" tylko na RIB-ie. Specjalnie przygotowanym w Sportisie.
drugie primo: Pawełek "nie miał czegoś w rodzaju grzebienia" a coś w rodzaju kila z balastem-zbiornik wypełniony wodą
pozdrawiam
Lech

Nie jestem pewien, czy tu będzie to widoczne, bo jest z fejsbuka, ale spróbuję.

Ponton z żaglem z Brazylii - jak widać, ludzie wszędzie się bawią dość podobnie:

https://www.facebook.com/photo.php?v=759993790711749&set=vb.100001034052348&type=2&theater

_________________
Robert Hoffman
***
https://stareaparatyimojefotografowanie.blogspot.com/

Nie jest Trzeba się zalogować (czyli mieć konto)...

_________________
wolne publikacje nautyczne

***********************************************
* Gdyby wszyscy byli bogaci nikt nie chciałby wiosłować *
***********************************************

To smutne - nic nie da się zrobić, bo to filmik na fejsbuku, a nie youtube, czy vimeo

_________________
Robert Hoffman
***
https://stareaparatyimojefotografowanie.blogspot.com/

Dziwne, bo u mnie się wyświetla, mimo, że nie ma mnie na FB.

_________________
Pozdrawiam,
Smoczyca

Odpaliłem link niezalogowany z innej przeglądarki i chodzi!

_________________
Robert Hoffman
***
https://stareaparatyimojefotografowanie.blogspot.com/

Janna, robhosailr - macie rację. Na telefonie zmuszało mnie do logowania - na komputerze jest OK.

_________________
wolne publikacje nautyczne

***********************************************
* Gdyby wszyscy byli bogaci nikt nie chciałby wiosłować *
***********************************************

Rozrysowałeś ładnie i w ogóle pomysł jest ciekawy. Na pewno zrobienie tego wszystkiego (a widać, że potrafisz!) dostarczy Ci dużo przyjemności. Jeśli o to chodzi przede wszystkim - w porządku. Z pływaniem będzie gorzej. Musisz zdać sobie sprawę, że byle jaka łódka z żaglem będzie o wiele lepsza od pontonu z żaglem.
Ale jeśli Ci to nie przeszkadza - działaj.

_________________
Pozdrawiam
Alterus

Pasat-z pewnością masz rację.Ale trafiłem że to RIB.W moim pontonie też mam kil tylko pompowany powietrzem a nie obciążony balastem.Ale jest już pewna zbieżność.
Co do filmików pontonów z żaglem to jest tego cała masa choćby na YouTube.Można się pośmiać po pachy z tych wynalazków.
Co do uwagi Altreusa to również racja jest bezsprzeczna że każdą łudeczką będzie się lepiej pływać niż pontonem.Ale jest jeden malutki plusik na korzyść pływadełek pompowanych-spakujesz to do bagażnika i jedziesz z pełną prędkością na autobanie bez żadnych przyczepek.
Co do rozwiązań konstrukcji tego statecznika czy miecza zamocowanego tak jak na fotce to najprostszy patent to zrealizować,byłoby wykorzystać jakąś starą deskę od surfingu i do niej zamocować taką płetwę na sztywno,np.przeciskajac ją przez zrobione ciasno wycięcie.Całość skleić jakąś żywicą czy dodać alu kątowniczki dla usztywnienia.Cała deska byłaby za długa ale obcięta tak do 1,5m powinna być dobra.To obcięcie trzeba jeszcze zabezpieczyć,bo wiadomo ukarze się przekrój wewnętrzny.Tą deskę zamocowałbym pod pontonem z przodu do uchwytu cumowniczego i z tyłu naciągnąłbym w poprzek w dwie strony do rączek w pontonie.Zawsze jakieś są-przeważnie cztery.Tak naciagnieta całość pod pontonem powinna trzymać się sztywno,dolegać do dna od spodu i przecinać wodę jak nóż na wprost spełniając swoją rolę przy okazji.Taka deska serferowa ma też swoją wyporność co powinno ogólnie pomóc niż zaszkodzić.
Niektóre deski mają już orginalnie zamontowane stateczniki ale wiadomo,że to jest za małe do pontonu.Całą płytę bazową można oczywiście zrobić z innych materiałów choćby sklejki odpowiednio zaimpregnowanej lub jakiś stelaż z aluminium-lekki i sztywny.Ważne żeby to nie wyginało się przy skrętach.To są na razie moje teoretyczne rozważania.Ważne jest też to,żeby to było tanie,funkcjonalne,łatwo montowalne i na odwrót.Kilka fotek takich desek:

Tu pełna zgoda. Warto więc zrobić tak, żeby nie komplikować zbytnio konstrukcji, nie zwiększać wymiarów i masy ponad to, co konieczne.
I coraz trudniej będzie to zapakować do bagażnika samochodu osobowego ...

Moim zdaniem - nie warto. Prościej zrobić sprawdzony na innych pontonach miecz burtowy (ewentualnie dwa) i spakować do bagażnika dwie sklejkowe płetwy będzie pewnie łatwiej. Zaleta dodatkowa jest taka, że da się takie miecze podnieść (uchylić) na mieliźnie. A nawet regulować zrównoważenie żaglowe podczas żeglugi!

_________________
Robert Hoffman
***
https://stareaparatyimojefotografowanie.blogspot.com/

Wiadomo że patent z dwoma mieczami jest sprawdzony.Jednak do tego trzeba zrobić stelaż na pontonie po dwóch stronach z kształtowników i te miecze(bo muszą być dwa-na jednym podejrzewam asymetrycznie będziesz się kręcił w kółko).I one też muszą być odpowiednio długie,bo muszą sięgać od góry pontonu głęboko poniżej lustra wody i zanużenia pontonu.
Plusem jest to że możesz je opuszczać i podnosić,jak konstrukcja na to pozwala.Myślę jednak że taka konstrukcja na wodzie nie za estetycznie wygląda i nie pozwala na pływanie w więcej niż jedna,dwie osoby max.I dużo żelastwa opiera się bezpośrednio o materiał pontonu co grozi przebiciem.Ja stawiam na pewną innowację i chcę sprawdzić inny wariant,wariant,który cały jest pod pontonem i nie zawadza nikomu z podróżników.Który wcale wielkościowo nie zajmie więcej miejsca w bagażniku czy na relingach samochodu.A jeżeli zahaczysz tym statecznikiem o szerokości 20-25cm o dno przy brzegu to nawet lepiej niż miałbyś przedziurawić ponton na przykład o skały przybrzeżne,bo masz to w przedniej cześci pontonu zamontowane.

Ahoj!
Przede wszystkim w tej całej zabawie tu chodzi chyba o frajdę na zasadzie "gonienia króliczka" znaczy siem majsterkowania. Ponton z żaglem można przewiezć, rozpakować i obsłużyć w pojedynkę - a to zaleta. Przyczepa nie jest konieczna - to kolejna zaleta.(deskę na "kil" można przecież na dachu, nadal obejdzie się przyczepy) Nie potrzeba garażu czy miejsca na podwórzu- kolejny plus. Wydatek - relatywnie niski.
Co do mieczy - sprawdzone - ale wadą jest to faktycznie, że zajmuje to trochę miejsca na pokładzie.
Pomysł z deską- fajny, choć na dłuższą metę - pomyśl o tarciu deski o dno pontonu. W dmuchanych kajakach Sevylora jest rozwiązanie - listwa kilowa wsuwana w taką szynę przyklejoną do dna. Może coś w ten deseń- tyle , że to daje tylko ( chyba ) więcej stateczności toru płynięcia. Ale jakby zrobić większe? 3 szt?
Kil pompowany a kil z balastem to jednak "deko' inne efekty. "Pompowany pracuje w płaszczyznie poziomej, a balast daje jakby przeciwwagę do płaszczyzny pionowej pracy żagla" ( sorki za nie do końca fachowe określenia)
pozdrawiam
Lech

Tak jest. Warto eksperymentować i w ogóle.
Życzę więc fajnej zabawy i czekam na zdjęcia i filmy z rejsów.


***
Kiedy ja żeglowałem pontonem (a w zasadzie pneumatyczną motorówką typu Krab) to zdjęcia były towarem reglamentowanym bardziej, niż dzisiaj:


Za wiele kombinować też nie mogliśmy - Krab był wypożyczony z akcji socjalnej w pewnej państwowej firmie na parę tygodni tylko, no i wieźliśmy go nie w bagażniku samochodu, tylko pociągiem, nosiliśmy na garbie itp.

_________________
Robert Hoffman
***
https://stareaparatyimojefotografowanie.blogspot.com/

No tak to były czasy...Stomil rządził w tych czasach.Podróże przeładowanymi pociągami na wakacje nad morze to była normalka.Sam w latach 80tych targałem z kolegami namiot ciężki jak cholera bawełniany chyba 6 osobowy firmy nie pamiętam ale made in poland nad morze ze Śląska.Tropik,stelaż aluminiowy,sypialnia.Chyba w dwóch worach to było.
A teraz to się wydało.
To Pan był prekursorem pontonu z żaglem na bazie KRABA.

No, ja wcześniej, zaraz po maturze w 1976 zrobiliśmy taki rejsik Krabem.

Bardzo prawdopodobne, że z Legionowa, bo tam była wytwórnia namiotów. Tajemnicą wszystkim wiadomą było, że szyli tam też jakieś duperele dla wojska np. spadochrony, ale może to tylko mit.

Raczej nie "Pan" - jesteśmy tu wszyscy po imieniu. "Nasz" (pożyczony) był niebieski. Ciężki, jak na swoje wymiary, kawał pontonu... Na Drawie upierdliwy ze względu na przenoski, ale na przeszkodach typu zwalone drzewa lepszy od długich kajaków, bo większość z nich omijał mieszcząc się między nimi.

_________________
Robert Hoffman
***
https://stareaparatyimojefotografowanie.blogspot.com/

zasadniczo zgoda.
ale dałoby się zrobić tak, żeby pływał lepiej. trzeba by tylko dokonać niewielkich przeróbek:
1. odwrócić do góry dnem
2. zlikwidować dziób i rufę, to wymagałoby trochę cięcia i klejenia
3. dodać dwa stery
4. zamontować jakiś fajny żagiel, np. duży od windsurfingu albo nawet lepiej skrzydło jakieś i foczek
5. dwa miecze dodać

tak więc jeszcze jest nadzieja

To już było

_________________
Robert Hoffman
***
https://stareaparatyimojefotografowanie.blogspot.com/

A to też było:

Witam wszystkich
Widzę, że wątek trochę "ucichł"....więc jako nowy (acz niekoniecznie młody - no chyba że duchem) entuzjasta "czegoś innego" postanowiłem....
Szykuję się do wyjazdu na wakacje - "mały objazd" Skandynawii. Prom z Gdańska do Sztokholmu, potem kierunek - Nordkapp, powrót wzdłóż caaaaaaałej Norwegii. Jednym z bagaży - obowiązkowo (ku rozpaczy mojej żony) - ponton. Kupiony 25 lat temu na bazarze od braci zza wschodniej granicy. I do dziś szczelny. Pływał po polskich jeziorkach, po Popradzie, Dunajcu, Bałtyku, a nawet po Atlantyku w czasie wakacji w Kornwalii. Oczywiście na dużych akwenach strefa "mocno przybrzeżna".
Oczywiście zawsze wiosła...a dokładnie wiosło, bo moje pływadło jest z lekka nietypowe. Coś jak Ufinka, ale oba końce zadarte ku górze, szerokość wewnątrz jakieś 40-50 cm. Takie canoe z mocną nadwagą. 3 komory (dmuchana podłoga), centralnie ławeczka. Jedna. Bardzo dobrze pływa się nim właśnie jak canoe, siedząc na na burcie z tyłu, wiosłując po obu stronach jednym pagajem.
No ale wracając - już wcześniejsze próby na większych wodach wykazały bardzo ograniczony zasięg bazując tylko na swoich mięśniach. Więc tak od jakiegoś czasu myśli - co? Jak? Pomysł - silnik. Elektryk? Ograniczenie - batera, ciężka, przy mocniejszym silniku - godzina pływania. Spalinowy? Ciężki, głośny, śmierdzący, nie wszędzie wolno.
No i podstawowy problem - PAWĘŻ. Przy dwóch "dziobach" ciężko zrobić odpowiednie mocowanie nawet do zdejmowanej pawęży.
No i dziś olśnienie - ŻAGIEL! W końcu jestem OMC (O Mało Co) żeglarzem.....
Niestety, te wakacje nie zobaczą dumnej "szmaty" nad moim pływadłem. Ale przyszłe - na pewno.
Już przejrzałem tonę stron odnośnie mojego pomysłu, przeraziłem rodzinę - i utwierdziłem się. Na Allegro i OLX - obserwuję maszty. Zastanawiam się nad typem ożaglowania - gaflowe? Z topslem? A może łacińskie czy arabskie? Trzeba rozgryźć...
Ponton jest gumowy, spory problem ze znalezieniem gumowych "okuć" do przyklejenia. A trzeba będzie go nieco "dozbroić".
Płetwy sterową oraz mieczowe chciałbym zrobić z tworzywa lub sklejki i pokryć "płynna gumą". Ogólnie chcę uniknąć wyglądu "terminatora" - a wszystkie metalowe stelaże zewnętrzne "średnio" wyglądają. Chcę zachować, a wręcz podkreślić "gumowatość" pływadła.
Kotwicę już mam - też gumowana:
http://szopeneria.pl/pl/p/Kotwica-RIVER-15-LBS/3234
Pasuje idealnie, nie kaleczy, nie za ciężka do pontonu.

Wyjeżdżam na wakacje za 2,5 tygodnia, więc za bardzo już nie będzie czasu teraz zacząć. Ale po wakacjach - zacznie się dziać. Zrobię dla zainteresowanych mały reportaż z moich działań.
Ahoj!

a więc tyż, a z głupia frant: czy pamięta tu kto jeszcze 'Tinker'a? A można rozwiązania podpatrzeć.
Boć ponton żaglowy... tu na regatach

http://www.tinkerowners.org.uk/p03.htm

Dzięki za kolejne podpowiedzi - z Twoich regat przeskoczyłem na filmy o intexie Mariner 4 - z żółtą kabiną. Genialne patenty, tylko ożaglowanie mi nie pasuje. Ale to już kwestai gustu

Staruszek "jacht".....2008 r w Kornwalii.





A swoją drogą .... nie wspomniałem, że zaliczył on jeszcze jeden słynny akwen - Loch Ness w Szkocji, w 1995 roku. Ale potwora nie było.....chyba że to jest ten potwór

Znalazłem....mój "potwór" to Uzemik Turist 3.
Uzemik to producent "rosyjskich" pontonów http://www.uzemik.ru/en/

A mój Turist 3 to tu (25 lat nie mogłem znaleźć )
http://www.uzemik.ru/en/products/45/569/

Myślałem, szukałem....i wylicytowałem.
Maszt z żaglem z Optimista. Ciekawe, jak się sprawdzi? Pełen wiary i ufności....
http://allegro.pl/zagiel-optimist-maszt ... 73911.html
Własne fotki wkleję w sierpniu, jak wrócę z wakacji.
Wszystkim forumowiczom udanych!!!!!