To ja wiem że nie który nazywają

_________________
Mirosław Dados

Tak czy siak warto Bydgoszcz nawiedzić, mimo wszystko wygląda inaczej od strony wody niż z drogi

_________________
pozdrowienia piotr

Z tego co kojarzę, to w weekend z Torunia wyruszają na Zatokę dwa jachty. Może będziesz miał towarzystwo po drodze

Jakie?

Bardzo słuszna uwaga.

Dlatego chciałbym zdystansować się. Uważni Czytelnicy Forum wiedzą, że jest to niezwykle spontaniczny, choć długi rejs. Jedyna moja 'zasługa' jest taka, że dałem telefon na głośnomówiący i idea rejsu została zaakceptowana. Dla dodania ducha Maszoperii s/y SPORTI dodatkowo w pierwszych etapach płynę jako pasażer. A rejs robią inni Maszopi.

Czy oznacza to, że mam Im nie pomagać? Oczywiście nie. Dlatego w trybie przyspieszonym zbieram informację o Wiśle. Bardzo chciałbym, aby rejs udał się. Ale to nie tak powinno wyglądać. W przyszłym sezonie dołożę wszelkich starań, aby to się nie powtórzyło. Wymyślimy pewnie coś bardziej ambitnego. Może nawet po raz pierwszy s/y SPORTI opuści ojczyste wody? Ale będzie to lepiej zaplanowane.

Tymczasem proszę Was o trzymanie kciuków za ten:
* spontaniczny rejs - jak powiedzą niektórzy
* niezaplanowany rejs - jak powiedzą inni

pzdr,
Andrzej Kurowski

Drogi Kuracencie.czy potrzebujecie, jeszcze zaloganta. Skromne info, o Wisle napisalem Ci w ogloszeniach, dla zeglarzy.

Pzdr

Andrzej JKC

Nie mam nic przeciwko planowaniu, ale jakoś tak mi tak wychodzi w moich pływaniach po rzekach, że tam nie należy niczego planować, oprócz zorganizowaniu sobie czasu.
Tak znacznie jest lepiej

_________________
pozdrowienia piotr

Nadal potrzebni załoganci. Masz tel. na PW.

pzdr,
Andrzej Kurowski

Jeszcze wrócę do chronologicznego opisu rejsu.

Póki co przykra wiadomość: wczoraj była awaria śluzy we Włocławku i nas nie przepuścili.

pzdr,
Andrzej Kurowski

Otóż to, potwierdzam

I co dalej ósma klaso ?
Pzdr
Kocur

_________________
Pozdrawiam
Włodzimierz "Bury Kocur" Ring
S/y "Bury Kocur IV"
POL 8888
MMSI 261 03 14 50

"Jeżeli chodzi o podatki to nikt nie jest patriotą"
G.Orwell

Jak to co? W kwestii planowania to tak jak na filmie:

_________________
Pozdrawiam,
Marek Grzywa

Zgadzam się z przedmówcami.

pzdr,
Andrzej Kurowski

Gdzie jest Sportina?

_________________
Pozdrawiam
Marian Jasiński

Sportina za chwilę wyruszy z Torunia.

Wracając do planowania. Zgadzam się z przedmówcami, że w dzisiejszych czasach największą trudnością jest zorganizowanie sobie czasu. Ale to też jest jakiś element do zaplanowania i zorganizowania. Gdy ten element ustaliliśmy, zaczęliśmy po prostu płynąć.

Planowanie na rzece jest o wiele trudniejsze niż na morzu. Przykład? Na morzu przed rejsem raczej nie planuje się wejścia na mieliznę. Tu od razu trzeba to wliczyć w cenę. Pytanie ile będzie tych mielizn? Jak szybko uda się z nich zejść? Ile czasu stracicie na to dziś a ile jutro? W tej sytuacji zaplanowanie nawet przystani na następny dzień może być trudne. Bo przed nocą zdążymy albo nie. Na morzu jak będziemy płynąć trochę wolniej, to najwyżej popływamy trochę w nocy i wejdziemy do portu, jeśli dobrze będzie oznakowany. Na rzece zdecydowanie nie polecam pływania w nocy. Początkujący nawet w dzień będą mieli problemy z czytaniem wody. W nocy to loteria.

Tak jak pisałem, na morzu wiem rok wcześniej z dużym prawdopodobieństwo kiedy będzie wysoka woda i jaki będzie jej stan, jaki będzie kierunek i prędkość prądu. Na rzece nie wiem jaki będzie jej poziom za dwa tygodnie. Jeśli pływałeś ten sam odcinek rok wcześniej, to niewiele to daje, bo koryto rzeki, prąd czy rozkład mielizn może być inne.

W tym sensie planowanie rejsu rzeką jest prawie niemożliwe. Ale czy to znaczy, że nie warto przed rejsem wydrukować map RZGW? Wiedzieć jak wygląda kilometraż? Zapisać sobie przystanie po drodze? Może poszukać informacji turystycznych o atrakcjach po drodze? Sprawdzić prognozę pogody na najbliższe dni? Przygotować sobie monety, bo w niektórych przystaniach są automaty do toalet i pryszniców? Oczywiście, że warto w tym sensie przygotować się do rejsu. I w następnym roku zacznę wcześniej zbierać informacje o nowych dla mnie rzekach.

pzdr,
Andrzej Kurowski

Za chwile to może sobota rano ? Akurat będę tam.
Jakie wrażenie z Torunia ?

Ahoj!




Czy w związku z awarią w ostatni dzień pracy przed zamknięciem - przepuścili Was po naprawie ( o ile udało się naprawić ) czy musieliście wyciągać utkę i lądem ominąć przeszkodę?

pozdrawiam
Lech

Obiecali nam, że tak czy owak spróbują nas (tzw. dwa ostatnie jachty) puścić następnego dnia. Mnie kończył się urlop i musiałem wrócić.
Naprawa trwała dość długo ale następnego dnia po 1200 dostałem SMSa od Maszopa z łódki, że zakończył śluzowanie.

Po drodze integrowaliśmy się z okolicznymi żeglarzami. Miałem więc kontakt telefoniczny do Andrzeja z Włocławka i obiecaną wszelką możliwą pomoc. Ludzie lubią szaleńców, którzy realizują dziwne pomysły i chętnie im pomagają. Był więc plan awaryjny.

pzdr,
Andrzej Kurowski